Książki

Czytamy Starcie Królów #5: Bran I

Bran I [4]

Miejsce akcji: Winterfell

Brandon siedzi w oknie i słucha wycia wilkorów. Chłopiec coraz częściej miewa wilcze sny. Czuje jakby wilkory próbowały porozumieć się z nim w jakimś zapomnianym języku. Bran pytał mieszkańców Winterfell, co oznacza ciągłe zawodzenie wilków. Septon, psiarczyk, maester i inni odpowiadali, że być może pragną wolności albo wyją do czerwonej komety. Osha powiedziała, że kometa symbolizuje ogień i krew, Stara Niania nie była w stanie dostrzec komety, ale mówiła, że wyczuwa smoki. Hodor powiedział „hodor”.

A wilkory nadal wyją. Mały lord nie pamięta swego upadku z wieży. Wie tylko, że Lato wył przy jego łóżku. Wilkory wyły też, gdy umarł jego ojciec. Zastanawia się, czy i tym razem wycie to jest płaczem. Zaczyna wyć razem z nimi. Zaniepokojony strażnik przyprowadza maestera Luwina, który próbuje przemówić chłopcu do rozsądku. Bran opowiada o swoich wilczych snach i smaku krwi w ustach. Maester jest skonfudowany opowieściami chłopca, i sugeruje, aby spędzał więcej czasu z innymi dziećmi. Ale Bran nienawidzi Freyów, o których myśli Luwin. Pragnie ich odesłać, lecz nie może tego zrobić, gdyż są wychowankami jego matki. Jest zły, bo właśnie po pogryzieniu Małego Waldera Freya, wilkory zostały wygnane do bożego gaju. Oba, mimo że zawinił Kudłacz, który rzucił się na Małego Waldera po tym jak Rickon oberwał w brzuch podczas zabawy w lorda przeprawy. Bran denerwuje się też, że Freyowie zajęli komnatę Jona Snow. Na dodatek jest rozżalony, bo Rickon zaprzyjaźnił się z Freyami i pokazał im krypty.

Luwin wraca z Oshą i podaje Branowi napój nasenny. Maester zapewnia, że po jego zażyciu nie można śnić. A jednak po zapadnięciu w sen, Bran Stark w ciele Laty biega po bożym gaju. Czuje, że wzywa go dzicz za murami Winterfell.

Maester Luwin szykuje ziółka.

Postaci występujące w rozdziale:

  • Bran Stark
  • ser Rodrik Cassel
  • Farlen, psiarczyk
  • Gage, kucharz
  • maester Luwin
  • Osha
  • septon Chayle
  • Stara Niania
  • Walder, czyli Hodor
  • Hayhead

Postaci wspomniane w rozdziale:

  • Walder i Walder Frey
  • Lato i Kudłacz
  • Rickon Stark
  • Robb Stark, Król Północy
  • Duch i Szary Wicher
  • Jon Snow
  • Eddard, Catelyn, Arya i Sansa Stark
  • Mikken
  • Alebelly
  • Jaime Lannister, Królobójca
  • Merrett, Walder, Stevron, Jamnos, Czarny i Czerwony Walder, Emmon, Waltyr i Waldy Frey
  • Walder Rivers, bękart
  • Rzepa (w tym rozdziale jako chłopak, w indeksie występuje jako dziewczyna)
  • Bandy, Shyra, Palla, Calon, Drugi Tom (TomToo)
  • Joseth, Cayn, Gruby Tom
Kudłacz.

Czego się dowiedzieliśmy?

  1. Bran wolał siedzieć przy oknie zamiast leżeć w łóżku. Chłopiec obserwował świece i kominki rozpalane w Winterfell, słuchał wilkorów wyjących do gwiazd.
  2. Brandon często śni o wilkorach. Wydaje mu się, że prawie rozumie ich wycie.
  3. Stara Niania powtarza, że w żyłach Starków płynie wilcza krew. U niektórych jest silniejsza.
  4. Wycie Laty było przeciągłe i smutne, pełne żalu i tęsknoty. Kudłacz miał gwałtowniejszy głos.
  5. Ser Rodrik Cassel pełni obowiązki kasztelana Winterfell.
  6. Bran przeprowadza wywiad środowiskowy. Ser Rodrik nie wie, co myślą wilkory. Farlen uważa, że pragną wolności. Kucharz sugeruje, że chcą polować.
  7. Maester Luwin podejrzewa wilki o zainteresowanie czerwoną kometą, którą jakoby mylą z księżycem.
  8. Kometa świeci bardzo jasno. Zdaniem Oshy zwiastuje ogień i krew. Dzika uważa wilkory za mądrzejsze od Luwina.
  9. Septon Chayle nazywa kometę “mieczem zabijającym pory roku”.
  10. Z pożaru biblioteki w noc zamachu ocalały jakieś zwoje, które sługa Siedmiu porządkuje z pomocą Brana.
  11. Ze Starego Miasta przyleciał biały kruk z informacją o początku jesieni.
  12. Stara Niania, choć nie widzi komety, po jej zapachu wyczuwa smoki.
  13. Walder hodoruje, jak to ma w zwyczaju.
  14. Stara Niania nie tytułuje Brana księciem.
  15. Wilkory nie przestawały wyć, doprowadzając wszystkich do rozstroju nerwowego i bezsenności. Wnuczkowie Waldera Freya dygotali przy ogniu, strażnicy przeklinali, psy szczekały, konie wierzgały, ale Branowi wycie nie przeszkadzało.
  16. Ser Rodrik zamknął wilkory w bożym gaju po tym, jak Kudłacz pogryzł łasicowatego Waldera.
  17. Bran obserwował kometę ponad wieżami, na które niegdyś się wspinał. Dachy były jego sekretnymi miejscami, wrony specjalnymi przyjaciółkami.
  18. Chłopiec nie pamięta upadku, lecz kiedy spogląda na gargulce Pierwszej Wieży, czuje dziwny ucisk w brzuchu.
  19. Wilkory lamentowały po upadku Brana, śmierci Damy i lorda Eddarda. Brandon zastanawia się, kogo opłakują teraz – czyżby ktoś z jego rodziny zginął?
  20. W wilczych snach Bran wspinał się na lodowate turnie.
  21. Brandon wyje na próbę, a wilkory dołączają się do chóru.
  22. Hayhead, strażnik, sprowadza maestera Luwina do wyjącego księcia.
  23. Szary człowiek nosi na szyi ciasny łańcuch, który go ociera. Sprawdza temperaturę Brana i stara się nakłonić Starka do zaśnięcia – wilkory bez pomocy chłopca robią sporo hałasu.
  24. Mikken wbił w ścianę szereg żelaznych prętów, dzięki którym Bran mógł się poruszać po komnacie, pomagając sobie rękami. Nie znosił być noszony.
  25. Bran pyta Luwina, czy wilki, umarli i drzewa śnią. Maester jest zmieszany, gdy słyszy o wilczych snach podopiecznego. Czardrzewo w snach wzywa Brana.
  26. Maester twierdzi, że umarli milczą w kwestii swoich snów.
  27. Bran rozkazał, by odesłano Freyów z Winterfell. Luwin nie posłuchał go. Walderowie przybyli jako wychowankowie lady Catelyn.
  28. Brandon mówi Luwinowi, że to Freyowie powinni zostać zamknięci w bożym gaju, a wilkory odzyskać wolność.
  29. Bran chciałby ruszyć na Tancerce do wilczego lasu, ale Alebelly nie wypuścił go poza zamek. Chłopiec wolałby być wilkiem niż ośmiolatkiem.
  30. Brandon przywitał Freyów mięsem i miodem, zaoferował im miejsce przy ogniu. Rickon wściekał się i krzyczał, że chce zobaczyć rodziców oraz Robba, a nie nieznajomych.
  31. W Winterfell każdy ma własne imię. (Warto pamiętać jak człowiek ma na imię…)
  32. Mały Walder, brat Grubej Waldy, jest większy od Dużego Waldera, który ma w sobie krew Blackwoodów, podobnie jak Starkowie i Targaryenowie. (Po śmierci Małego Waldera w TzS prawdopodobnie Duży Walder zostanie podczaszym Ramsaya…)
  33. Walderowie wraz z innymi dziećmi bawią się w lorda przeprawy. Zabawa oprócz kłótni o fałszywe przysięgi (mayhaps) sprowadza się do bijatyki i popychania. Prawie jak imieniny u hobbitów.
  34. Freyowie wymieniają swoich kuzynów i ich stopień skoligacenia z nimi – stopień zawiłości ich drzewa genealogicznego i ilość potomków lorda Freya bije na głowę inne rody w Westeros.
  35. Ser Rodrik przydzielił Walderom starą sypialnię Jona Snow, co rozwścieczyło Brana.
  36. Bran miał być sędzią podczas zabawy, ale dzieciaki o nim zapomniały. Krzyki i śmiech przyciągnęły inne dzieci oraz Rickona z Kudłaczem.
  37. Co osobliwe, po próbie zjedzenia Małego Waldera przez Kudłacza, Rickon polubił Freyów.
  38. Dzieciaki już nigdy więcej nie bawiły się w lorda przeprawy, ale za to grały w inne gry: potwory i dziewice, szczury i koty, przybądź do mojego zamku, itd.
  39. Rickon przeciągnął Freyów na ciemną stronę mocy i odtąd wspólnie kradli ciastka z kuchni, biegali po murach, rzucali kości szczeniakom, ćwiczyli walkę na drewniane miecze.
  40. Mały Stark pokazał łasicom krypty, co rozjuszyło Brana. Jego zdaniem brat nie miał prawa zabierać obcych do podziemi, gdzie kamieniarz rzeźbił podobiznę ich ojca.
  41. Luwin przyrządził dla Brana nasenną miksturę, którą przyniósł w zielonym dzbanie.
  42. Osha wzięła chłopca w ramiona i bez wysiłku zaniosła do łóżka. Jest wysoka, koścista i silna jak na kobietę.
  43. Eliksir był gęsty i smakował kredą, ale maester dodał do niego miodu. Ma zapewnić Branowi sen bez snów. Podobny napój dostanie Jon Snow od maestera Aemona w “Nawałnicy Mieczy” (makowe mleko?)
  44. Osha widziała, jak Bran w bożym gaju mówił do drzewa serca. Jej zdaniem bogowie próbują odpowiedzieć na modlitwy chłopca i nie powinien opierać się wilczym snom.
  45. Bran zasypia z nadzieją na słodki sen, bez snów, zgodnie z obietnicą maestera Luwina. A jednak wciela się w swego wilkora. Lato przebywa w bożym gaju, gdzie węszy za wiewiórkami. Kudłacz biega w kółko, szukając drogi wyjścia i reszty stada.
  46. Lato wie, że musi odpowiedzieć na zew świata poza murami Winterfell, albo zginie.
Wilkory przy czardrzewie.

Cytat/foreshadowing

  • Wilcze Sny Brana nasilają się. Stara Niania wspomina wilczą krew, która u jednych Starków jest silniejsza niż u innych. O tej przypadłości Ned mówił Aryi, opowiadając o Lyannie i Brandonie, swoim rodzeństwie.

Uwielbiał też słuchać muzyki wyjących do gwiazd wilkorów. Ostatnio często mu się śniły. Mówią coś do mnie jak do brata – powtarzał sobie, wsłuchując się w ich wycie. Prawie je rozumiał… nie do końca, ale prawie… jakby śpiewały w języku, który kiedyś znał, lecz teraz zapomniał. Walderowie mogli się ich bać, lecz w żyłach Starków płynęła wilcza krew. Tak mówiła Stara Niania. – Ale u niektórych jest silniejsza niż u innych – ostrzegała.

  • Znaczenie komety i wycia wilkorów jest różnie odbierane przez mieszkańców Winterfell. Najbliżej prawdy są Osha i Stara Niania.

Maester Luwin był innego zdania.
– Wilki często wyją do księżyca, a one wyją do komety. Widzisz, jak jasno świeci, Bran? Może zdaje im się, że to księżyc?
Gdy chłopiec powtórzył te słowa Oshy, roześmiała się tylko w głos.
– Te wilki mają więcej rozumu niż ten wasz cały maester – zauważyła dzika kobieta. – Znają prawdy, o których szarzy zapomnieli. – Ton, którym to powiedziała, przeszył Brana dreszczem. Kiedy zapytał ją, co zapowiada kometa, rzekła mu: – Krew i ogień, chłopcze. Nic przyjemnego.
Septona Chayle’a Bran zapytał o kometę, gdy przerzucali uratowane z pożaru biblioteki zwoje.
– To miecz, który zabija pory roku – padła odpowiedź. Niedługo później z Cytadeli przyleciał biały kruk, który przyniósł wiadomość o początku jesieni, z pewnością więc septon miał rację.
Stara Niania była jednak odmiennego zdania, a to ona żyła z nich wszystkich najdłużej.
– Smoki – stwierdziła, unosząc głowę i węsząc intensywnie. Była prawie ślepa i nie widziała komety, twierdziła jednak, że czuje jej zapach. – To smoki, chłopcze.

  • Wilkory wyczuwają śmierć i niebezpieczeństwo?

Po wypadku Lato wył przez cały dzień i jeszcze długo później, gdy chłopiec leżał nieprzytomny w łożu. Robb opowiedział mu o tym, nim wyruszył na wojnę. Wilkor lamentował nad nim, a Kudłacz i Szary Wicher przyłączyły się do jego żałoby. Nocą, gdy krwawy kruk przyniósł wiadomość o śmierci ojca, wilkory również o tym wiedziały. Bran przebywał z Rickonem w wieżyczce maestera. Mówili o dzieciach lasu, gdy Lato i Kudłacz zagłuszyły słowa Luwina swym wyciem. Nad kim płaczą teraz? Czy jakiś wróg zabił króla północy, który kiedyś był jego bratem Robbem? Czy jego bękarci brat Jon spadł z Muru? Albo umarła matka bądź jedna z jego sióstr? A może chodziło o coś zupełnie innego, jak wydawali się sądzić maester, septon i Stara Niania?

  • Wilcze sny.

Gdybym naprawdę był wilkorem, rozumiałbym ich pieśń – pomyślał z żalem. W swych wilczych snach wbiegał po górskich stokach na skute lodem turnie, wyższe od najwyższych wież, i stawał na ich szczycie pod księżycem w pełni, a cały świat rozciągał się pod nim tak jak niegdyś.

  • Songs the Dead Men Sing – Niestety tego zbioru opowiadań z 1983 roku nigdy nie opublikowano w Polsce. Jego tytuł jest jednak znamienny. “Pieśni śpiewane przez umarłych”. W anglojęzycznym prologu “Gry o tron” Will stwierdza: “Dead men sing no songs” (“Umarli nie śpiewają żadnych pieśni”). Zostało to trochę niefortunnie przetłumaczone na język polski jako “zmarli nie mają głosu”. – SzT: Nawiązania literackie. Martin używa tu zwrotu dead men, który kilkakrotnie powtarza się w cyklu (When dead men come hunting in the night, do you think it matters who sits the Iron Throne?) 

– We śnie zmieniam się w wilka. – Bran odwrócił twarz, wpatrując się w noc. – Czy wilki śnią?
– Chyba wszystkie stworzenia śnią, choć ich sny są inne od ludzkich.
– A umarli? – zapytał Bran, myśląc o ojcu. W mrocznych kryptach pod Winterfell kamieniarz rzeźbił już jego podobiznę w granicie.
– Niektórzy mówią, że tak, inni, że nie – odparł maester. – Sami umarli milczą na ten temat.
(„Do dead men dream?” Bran asked, thinking of his father. In the dark crypts below Winterfell, a stonemason was chiseling out his father’s likeness in granite. „Some say yes, some no,” the maester answered. „The dead themselves are silent on the matter.„)
– A drzewa?
– Drzewa? Nie…
– Śnią – sprzeciwił się Bran z nagłą pewnością. – Mają swoje drzewne sny. Czasami śni mi się drzewo. Czardrzewo, takie jak te w bożym gaju. Wzywa mnie. Lepsze są wilcze sny. Czuję w nich różne zapachy i czasami smak krwi.

  • Kudłacz jest niebezpieczny, podobnie jak Lato.

– Młody Frey go nie zaczepiał – zauważył maester. – Ja też nie.
– To był Kudłacz. – Wielki czarny wilk Rickona był tak dziki, że nawet Bran czasami się go bał. – Lato nigdy nikogo nie ugryzł.
– W tej komnacie rozszarpał człowiekowi gardło. Zapomniałeś o tym? Prawda wygląda tak, że słodkie szczeniaczki, które znaleźliście z braćmi w śniegu, wyrosły na niebezpieczne bestie. Młodzi Freyowie mają rację, że się ich boją.
– To Walderów powinniśmy wygnać do bożego gaju. Tam mogliby do woli bawić się w lorda przeprawy, a Lato mógłby znowu spać ze mną. Jeśli jestem księciem, to dlaczego nikt mnie nie słucha?

  • Możliwe, że jeden z watahy stanie się człowiekiem-wilkiem. Godzina wilka to najciemniejsza część nocy…

– Wolałbym być wilkiem. Mógłbym mieszkać sobie w lesie i spać, kiedy bym chciał. Mógłbym odnaleźć Aryę i Sansę. Węch zaprowadziłby mnie do nich. Uratowałbym je, a kiedy Robb wyruszyłby na bitwę, walczyłbym u jego boku, jak Szary Wicher. Rozszarpałbym gardło Królobójcy, trrach, a potem wojna by się skończyła i wszyscy wróciliby do Winterfell. Gdybym był wilkiem… – Zaczął wyć. – Uuu-uuu-uuuuuuuuuuu

  • Prawo gościnności.

Gdy Walderowie przybyli z Bliźniaków, to Rickon pragnął, by sobie pojechali. Miał dopiero cztery lata. Darł się głośno, że chce zobaczyć mamę, tatę i Robba, a nie tych nieznajomych. Bran musiał go uspokoić i zająć się Freyami. Przywitał ich mięsem i miodem, dał miejsce przy ogniu i nawet maester Luwin mówił, że spisał się świetnie.

  • Należy pamiętać o swoim imieniu.

Obaj nazywali się Walder Frey. Duży Walder mówił, że w Bliźniakach mieszka mnóstwo chłopców o tym imieniu. Nadawano je na cześć ich dziadka, Waldera Freya.– W Winterfell każdy ma własne imię – oznajmił wyniośle Rickon, gdy o tym usłyszał.

  • Zwrot mayhaps stanowi klucz do oszustwa. Stary Walder Frey, podejmując króla Robba Starka solą i chlebem przed Krwawymi Godami, również używał słów „być może”.

Zabawa polegała na tym, że rzucało się kłodę na wodę i jeden z grających stawał na niej z laską. Był lordem przeprawy i gdy zbliżały się inne dzieci, musiał powiedzieć: „Jestem lordem przeprawy. Kto idzie?” Wtedy drugi z grających wygłaszał przemowę wyjaśniającą, kim jest i dlaczego powinno się go przepuścić. Lord kazał mu składać przysięgi i odpowiadać na pytania. Nie musiał mówić prawdy, ale przysięgi były wiążące, chyba że użył słów „być może”. Sztuka polegała na tym, by wypowiedzieć je tak, żeby lord przeprawy tego nie zauważył. Można było wtedy spróbować strącić go z kłody i zająć jego miejsce. Najpierw jednak trzeba było powiedzieć „być może”. Ten, któremu się to nie udało, odpadał. Lord mógł strącić każdego do wody, kiedy tylko zechciał, i tylko jemu wolno było używać kija. W praktyce zabawa sprowadzała się do bijatyki, popychania, wpadania do wody i mnóstwa głośnych kłótni o to, czy grający powiedział „być może”.

  • Jon wstąpił do Nocnej Straży i nigdy już nie wróci?

Ser Rodrik zarządził, że obaj chłopcy mają spać w dawnej sypialni Jona Snow, ponieważ Jon wstąpił do Nocnej Straży i nigdy już nie wróci. Bran był wściekły. Miał wrażenie, że Freyowie próbują ukraść miejsce jego bratu.

  • Krypt Starków nie należy pokazywać obcym.

Rickon pokazał im nawet ukryte głęboko pod ziemią krypty, w których kamieniarz rzeźbił grobowiec ich ojca.
– Nie miałeś prawa! – krzyknął Bran na brata, gdy o tym usłyszał. – To nasze krypty! Krypty Starków!
Rickona nic to jednak nie obchodziło.

  • Zew, który czuje Lato.

Świat zacisnął wokół nich obręcz. Za otoczonym murami lasem znajdowały się wielkie, szare jaskinie z ludzkiej skały. Winterfell – przypomniał sobie nagle. Zza tych sięgających nieba ludzkich klifów przyzywał go prawdziwy świat i wiedział, że musi odpowiedzieć na jego zew albo zginąć.

Rickon i Kudłacz.

Szalona Teoria

Błędy w tłumaczeniu:

  • Oryginał: Bran preferred the hard stone of the window seat to the comforts of his featherbed and blankets. Abed, the walls pressed close and the ceiling hung heavy above him; abed, the room was his cell, and Winterfell his prison. Yet outside his window, the wide world still called.
    Tłumaczenie:  Bran wolał twardy kamień ławeczki w oknie wykuszowym od wygodnego piernata i koców. Gdy leżał, ściany otaczały go z bliska, a nad nim wisiał ciężki sufit. Komnata stawała się celą, a Winterfell więzieniem. Natomiast za oknem rozciągał się szeroki świat.
    Poprawne tłumaczenie: Bran wolał twardy kamień siedziska przy oknie od wygodnego piernata i koców. Gdy leżał, ściany zaciskały się wokół niego, sufit wisiał ciężko; gdy leżał, komnata stawała się celą, a Winterfell więzieniem. Lecz za oknem szeroki świat wciąż wzywał.
  • Oryginał: and soon after the white raven came from Oldtown bringing word of autumn,
    Tłumaczenie: Niedługo później z Cytadeli przyleciał biały kruk, który przyniósł wiadomość o początku jesieni
    Poprawne tłumaczenie: Niedługo później ze Starego Miasta przyleciał biały kruk przynosząc wiadomość o jesieni,
  • Oryginał: but the stones of Winterfell played queer tricks with sound, and sometimes it sounded as
    Tłumaczenie: lecz dźwięk odbijał się od kamiennych murów Winterfell i czasami wydawało się,
    Poprawne tłumaczenie: lecz kamienie Winterfell odbijając dźwięk płatały dziwne figle  i czasami brzmiały jakby
  • Oryginał: When he saw the weatherworn gargoyles atop the First Keep where it had happened,
    Tłumaczenie: Gdy spoglądał na noszące ślady niezliczonych burz chimery na szczycie Pierwszej Wieży, gdzie to się stało,
    Poprawne tłumaczenie: Gdy spoglądał na zniszczone przez pogodę gargulce na szczycie Pierwszej Wieży, gdzie to się stało,
  • Oryginał: Summer had howled the day Bran had fallen, and for long after as he lay broken in his bed;
    Tłumaczenie: Po wypadku Lato wył przez cały dzień i jeszcze długo później, gdy chłopiec leżał nieprzytomny w łożu.
    Poprawne tłumaczenie: Lato wył w dniu, w którym Bran spadł, i później jeszcze długo, gdy leżał połamany w swoim łóżku;
  • Oryginał: They never played lord of the crossing again, but they played other games- monsters and maidens, rats and cats, come-into-my-castle, all sorts of things.
    Tłumaczenie: Nigdy już nie bawili się w lorda przeprawy, znali jednak wiele innych zabaw: potwory i dziewice, szczury i koty, zdobądź mój zamek i tak dalej.
    Poprawne tłumaczenie: Nigdy już nie bawili się w lorda przeprawy, ale grali w inne gry – potwory i dziewice, szczury i koty, przybądź do mojego zamku, tego typu rzeczy.
  • Oryginał: “You had no right!” Bran screamed at his brother when he heard. “That was our place, a Stark place!” But Rickon never cared.
    Tłumaczenie: – Nie miałeś prawa! – krzyknął Bran na brata, gdy o tym usłyszał. – To nasze krypty! Krypty Starków!
    Rickona nic to jednak nie obchodziło.
    Poprawne tłumaczenie: – Nie miałeś prawa! – krzyknął Bran na brata, gdy o tym usłyszał. – To nasze miejsce! Miejsce Starków!
    Ale Rickon nie dbał o to.
To mi się podoba 0
To mi się nie podoba 0

Related Articles

Komentarzy: 31

  1. Oryginał: When he saw the weatherworn gargoyles atop the First Keep where it had happened,
    Tłumaczenie: Gdy spoglądał na noszące ślady niezliczonych burz chimery na szczycie Pierwszej Wieży, gdzie to się stało,
    Poprawne tłumaczenie: Gdy spoglądał na zniszczone przez pogodę chimery na szczycie Pierwszej Wieży, gdzie to się stało,”
    no to gargulce czy chimery ;v

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  2. Lai zdecyduj się, albo piszesz po 2-3 rozdziały i nie odwalasz fuszerki, albo odpuść sobie to całe czytanie i niech ktoś inny się tym zajmie, bo to co robisz obecnie to jakaś parodia.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. hah, dobre, dobre. gdyby nie to, że czytam twoje komentarze taku od roku 2015, to może bym się złapała.

      będę dalej odwalać fuszerkę, jak to ładnie ująłeś. chyba, że mnie DaeL wywali 😛

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. O jak miło, widzisz, ja również czytam twoje komentarze i z tego co pamiętam to co najmniej już 2 razy wypowiadałaś się, że czujesz pewne wypalenie, stąd spadek w ilości rozdziałów. No właśnie, więc jak czujesz wypalenie to może sobie odpuść to zamiast blokować miejsce. Spokojnie możemy otrzymywać minimum 2 rozdziały w tygodniu gdy ktoś na poważnie się za to zabierze, przestań być egoistką i bawić się z jednym rozdzialikiem tylko w celu połechtania swojego próżnego ego komentarzami typu „jakież niezbędne i fajne te analizy lai”

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
        1. ;* wiadomix, co złego to ja, próżna egoistka. żadne trollo mi nie straszne ;P
          ps. czytojże ze zrozumieniem, panocku.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
        2. Taku, mam rozwiązanie dla wszystkich Twoich życiowych problemów. Gratisowe. Otóż… możesz czytać co dwa tygodnie. Po dwa odcinki na raz. Wystarczy, że skorzystasz z indeksu „Czytajów”. Mnie będzie trochę smutno, bo wolałbym Cię tu widywać częściej, ale jakoś przełknę tę gorzką pigułkę.

          Dobra, a teraz tak w stu procentach poważnie – z 2-3 rozdziałami tygodniowo to nawet ja ledwo wyrabiam. A mój wkład jest naprawdę drobny, bo Lai odwala 95% pracy. Ja wiem, że komuś może się wydawać, że taki tekst pisze się „z palca”. Ale taki ktoś jest w błędzie.

          Każdy rozdział trzeba przeczytać w dwóch wersjach – polskiej i angielskiej. Trzeba podczas tego czytania robić dokładne notatki. A potem trzeba to ładnie i poprawnie opisać. Pojedynczy rozdział to jest dobrych kilka godzin pracy – nieopłacanej i wieczorowej. „Grę o tron” udało nam się zrobić w tempie ekstremalnym chyba tylko dlatego, że Lai miała już wcześniej przygotowaną dużą część notatek. Ale powtórzenie tego ze „Starciem” jest po prostu fizycznie niemożliwe. Sądziłem, że się uda, licząc na to, że tłumaczenie Jakuszewskiego będzie bezbłędne i w ogóle nie będzie się trzeba nad nim pochylać. Niestety błędy są, wprawdzie nie tak straszne jak u Kruka, ale jednak od czasu do czasu wpływające na odbiór książki.

          Poza tym to nie jest tak, że ustawił się sznurek innych osób, które podjęłyby się tego zadania co Lai, tylko, że szybciej. A przynajmniej ja takiego sznurka nie widzę. Ale jeśli jesteś chętny, to możesz machnąć opracowanie kilku rozdziałów i mi je podesłać. Każda pomoc się przyda.

          To mi się podoba 0
          To mi się nie podoba 0
          1. DaeLu, chętnie, ale problemem u mnie jest język angielski. Jeśli mogę jakoś pomóc bez jego choćby przeciętnej znajomości, to czekam na info.

            To mi się podoba 0
            To mi się nie podoba 0
  3. Bałem się, że jeden rozdział oznacza kolejny raz opóźnienie wydania Wichrów Zimy.

    Co do rozdziału, zastanawia mnie jaki los czeka Dużego Waldera Freya, po zdobyciu Winterfell przez Stannisa

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. To zależy, którą teorię bierzemy pod uwagę 🙂 jest tyle odmian Wielkiej Północnej Konspiracji, że ciężko się połapać. Moja ulubiona mówi o tym, że Różowy List napisała Barbrey Dustin po ukryciu Mance’a Raydera w kryptach Winterfell. Duży Walder po zabiciu Małego ma (w myśl tej teorii) być podczaszym Boltonów i pomóc w ich otruciu. Natomiast Stannis po zdobyciu WInterfell… powtórzy los Robba Starka.

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  4. Po jednym rozdziale wystarczy do wydania „Wichrów zimy” , a jak komuś za mało to niech może sam sobie poczyta. Dzięki Lai za Twoją pracę, za bystre oko i poczucie humoru.

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  5. Lai, Dealu dziękuję za waszą pracę i czas oraz pasję i że możemy też z tego korzystać. Zabrzmi to brzydko ale proszę o ignorowanie „pajacy” takich jak nie jaki „tak” i podobni. No chyba że on u was zamówi odpowiednie artykuły za odpowiednie wynagrodzenie to co innego. Pozdrawiam

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  6. Widząc tyle komentarzy podnoszących robotę Lai do rangi relikwii, aż ciężko nie połączyć faktów wnioskując, że to Lai pod różnymi nickami nabija sobie fame 😀 Brawo Lai, wszyscy cię uwielbiają 😀

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
  7. Tak z innej beczki. Może by tak teraz zrobić głosowanie na najgłupszą/najbardziej absurdalną teorię dotycząca PLiO ? Jest ich sporo, zabawa byłaby przednia, a i ludzie by odkryli coś nowego 😀
    Dla przykładu:
    -Robert żyje i służy Dajnerys jako Silny Belwas
    – Ned również, teraz występuje jako Zimnoreki/Jaqen
    -Robb też żyje! Albo podmienili ciała albo po lesie biega facet z głową wilka
    -Jon… nie żyje! Na zawsze.
    -Viserys był księciem, którego obiecano
    -Jon jest zwyczajnym bękartem. Do tego zdrajcą i wiarołomcą. To w sumie nie jest głupie czy absurdalne, ale zbyt piękne by było prawdziwe.
    -Arya wwargowuje się w koty i dokucza Tommenowi

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0
    1. Dodałbym do tego jeszcze:
      -Margaery jest córką Lyanny Stark
      -Meera Reed tak samo
      – Varys jest merlingiem
      -Roose Bolton to wampir
      – Rhaegar miał dziecko ze swoją matką

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
      1. Hehe ;] jest sporo tego dobra
        – Lyanna żyje i dręczy Dany jako Quaithe
        – Regał żyje i dręczy Jona jako Mance Rayder
        – Varys to merling #merlingichcozniszczyćłesteros
        – Illyrio wwargowuje się w krowę morską
        – Bloodraven wysłał wilkorzycę za Mur, żeby ostrzec Neda

        To mi się podoba 0
        To mi się nie podoba 0
    2. Kolejne teorie:

      – Denerys to córka Ashary i Aerysa, bo Dayne+Aerys=Daenerys

      – Wyman Manderly zostanie smoczym jeźdźcem, bo jego przydomek Lord Za Gruby by Dosiąść Konia zapowiada, że dosiądzie większego zwierzęcia

      – Edd Cierpiętnik to sługa Utopionego Boga – ogienilod.in-mist.net/viewtopic.php?f=45&t=3909

      – Podrick to córka Tyriona i Tyshy

      To mi się podoba 0
      To mi się nie podoba 0
  8. Stara Niania raczej nie wie, że smoki się wykluły, nie śledzi sytuacji politycznej w królestwie, a mimo to uważa, że kometa je zwiastuje. Na moje oko ma na myśli te bezskrzydłowe 🙂 Spodziewa się powrotu Targaryenów do gry, ponieważ, być może, dawniej zjawiska magiczne/nadprzyrodzone zawsze kojarzono z rodziną panującą – a przez większość jej życia byli to Targaryenowie. To by się zgadzało z brakiem tytułowania księciem Brana i nie musi zaraz oznaczać jakiejś ukrytej tożsamości, choć imię Hodora cały czas mnie gryzie…
    Rozumiem, skąd pomysł na ogień i krew wziął Varys, ale Osha? Kogo jak kogo, ale ją podejrzewam co najwyżej o reprezentację sposobu myślenia dzikich.

    Bloodraven może i przekonał Brana, żeby nie stawiał zemsty na pierwszym miejscu, ale chłopiec jednak gdzieś to w sobie nosi, bo chce rozszarpać gardło Jaime’a… Ciekawe, czy kiedykolwiek dojdzie do jakiejś formy konfrontacji.

    Zastanawiam się, czy samo pochodzenie od Blackwoodów ma jakiś wpływ na motywacje postaci… na jakąś taką podskórną lojalność wobec Północy, nawet śladową… A może zbyt wiele sobie wyobrażam 😉

    To mi się podoba 0
    To mi się nie podoba 0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button