W poprzednim odcinku Historii Lodu i Ognia dotarliśmy do brzemiennego w skutki roku 41 o.P., kiedy to Wiara Wojująca wypowiedziała posłuszeństwo Aenysowi I, a sam król – po długim okresie choroby – zmarł.
Koronacja Maegora I
Wydawać by się mogło, że śmierć Aenysa I oznaczać będzie koniec dynastii Targaryenów w Westeros. Rodzina króla przebywała na Smoczej Skale, a lordowie Westeros albo milczeli, albo otwarcie popierali Wiarę. Ale Visenya nie dawała za wygraną. Chwilę po spaleniu ciała swego pasierba/siostrzeńca/bratanka, Visenya dosiadła Vhagar i udała się do Pentos. Wdowa po Aenysie, królowa Alyssa wiedziała już w tym momencie co się święci i opuściła Smoczą Skałę. Bardzo słusznie, bo niebawem nad wyspą pojawił się cień Baleriona. Maegor przybył na swoją koronację. Visenya włożyła na głowę swego syna koronę Aenysa i ogłosiła go królem Maegorem, Pierwszym Tego Imienia, królem Andalów, Rhoynarów i Pierwszych Ludzi, władcą Siedmiu Królestw i protektorem królestwa. Pozostali na Smoczej Skale lojaliści złożyli mu hołd. Wszyscy… z wyjątkiem Wielkiego Maestera Gawena, który argumentował, że zgodnie z westeroskimi zwyczajami, a także prawem ustanowionym przez samego Aegona Zdobywcę, następcą tronu jest pierworodny syn Aenysa, również noszący imię Aegona. Maegor podziękował Gawenowi za tę opinię ścinając go Blackfyrem.
Visenya wysłała do wszystkich zamków Westeros kruki z informacją, iż to Maegor jest nowym władcą Siedmiu Królestw. A król, nazywany potem Okrutnym, postanowił rozwiązać problem Wiary.
Królewska Przystań znajdowała się w rękach Synów Wojownika, którzy zajęli Sept Pamięci oraz (niedokończoną) Czerwoną Twierdzę. Maegor nie przejął się tym i poleciał na Balerionie wprost do miasta. Wylądował na Wzgórzu Visenyi i tam zwołał swych stronników. Do Królewskiej Przystani przybyła również sama Visenya, która poleciała nad Sept Pamięci i rzuciła Synom Wojownika interesujące wyzwanie. Padła propozycja rozstrzygnięcia prawa do Żelaznego Tronu w drodze Próby Walki. O tym, czy Maegor może być królem, zadecydować mieli bogowie.
Próba Walki
Synowie Wojownika z radością przyjęli wyzwanie Visenyi. Miało to jednocześnie podłoże religijne, jak i czysto pragmatyczne. Pokonanie Maegora wydawało się prostsze, gdy Targaryen nie siedział na Balerionie. Ze względu na wagę rozstrzyganej kwestii Wiara nalegała na próbę siedmiu.
Wiarę reprezentowali:
- Ser Damon Morrigen, przywódca Synów Wojownika;
- Ser Lyle Bracken;
- Ser Harys Horpe;
- Ser Aegon Ambrose;
- Ser Dickon Flowers;
- Ser Willam Wędrowiec;
- Ser Garibald Siedem Gwiazd, jednocześnie septon i rycerz.
Większe problemy ze skompletowaniem drużyny miał Maegor. Odważna propozycja Visenyi wydawała się lojalistom szaleńcza. W końcu jednak swą służbę zaoferował nie rycerz, a prosty zbrojny, Dick Bean (imię cokolwiek dwuznaczne). Jego przykład sprawił, że szlachetnie urodzeni lojaliści oblali się wstydem. Swe miecze natychmiast zaoferowało pięciu mężczyzn:
- Ser Bernarr Brune, który został pasowany przez króla Aenysa po zabiciu Harrena Czerwonego;
- Ser Bramm z Blackhull, wędrowny rycerz;
- Ser Rayford Rosby;
- Ser Guy Lothstone, zwany Obżartuchem;
- Ser Lucifer Massey, lord Stonedance.
Piątka rycerzy stanęła u boku Maegora i Dicka Beana w Próbie Siedmiu.
Dick Bean przeżył kilka sekund, zabity przez ser Lyle’a Brackena. Chwilę potem dołączył do niego Guy Obżartuch, w którego rozciętym brzuchu znajdowało się kilka niestrawionych pasztetów. Z kolei ser Lucifer miał obciąć ramię Harysa Horpe’a, ale jednocześnie dostać od niego toporkiem między oczy. Dalsze losy walki nie są do końca jasne. Pewne jest tylko jedno. Nim walka dobiegła końca, żyły tylko trzy osoby. Maegor oraz dwóch Synów Wojownika – ser Damon Morrigen i ser Willam Wędrowiec. Gdy próba walki dobiegła końca, wszyscy trzej leżeli na ziemi. Synowie Wojownika martwi. Maegor, po potężnym uderzeniu w głowę, które roztrzaskało jego hełm, zaledwie nieprzytomny. Tak przynajmniej stwierdziła jego matka.
Synowie Wojownika byli w rozterce. Ich klęska była ewidentna. Ale czy Maegor przeżył? I jaka była wola bogów? Sytuacja wydawała się patowa.
Kluczowe dni
27 dnia po próbie walki Maegor nadal był nieprzytomny. Ale tego dnia sytuacja zaczęła się zmieniać. Do Królewskiej Przystani przybyły Białe Płaszcze ze Smoczej Skały. Królewska Gwardia wraz z posłusznymi wobec Targaryenów zbrojnymi i rycerzami otoczyła Sept Pamięci. Większa część Królewskiej Przystani znów była w rękach Targaryenów.
Tego samego dnia wdowa po Aenysie, Alyssa, ogłosiła, że prawowitym królem jest jej syn, Aegon. Przyczynili się do tego Bracia Ubodzy, którzy przerwali oblężenie Crakehall, gdzie uwięziony był Aegon z żoną i ruszyli w stronę stolicy. Alyssa wraz z dziećmi opuściła Driftmark i udała się do Casterly Rock, licząc na wsparcie Lannisterów. Z kolei w Cytadeli rozpoczęły się wybory nowego Wielkiego Maestera.
28 dnia po próbie walki do Królewskiej Przystani przybyła żona Maegora, Alys, a wraz z nią blada kobieta o kruczoczarnych włosach. Tyanna z Wieży. Królowa Visenya odesłała maesterów i powierzyła Maegora opiece Tyanny.
30 dnia po próbie walki Maegor I obudził się. Lud Królewskiej Przystani wiwatował na jego cześć, widząc, że bogowie uznali go za prawowitego króla. Ale Maegor nie marnował czasu na celebrację. Król wsiadł na Baleriona, poleciał nad Sept Pamięci i nakazał staremu smokowi podpalić siedzibę Synów Wojownika. Zginęło siedmiuset rycerzy. Ci, którym udało się wydostać z płonącego budynku byli dobijani przez zbrojnych Maegora. Nieliczni Synowie Wojownika jacy pozostali w Starym Mieście czy Lannisporcie nie stanowili już poważnej siły militarnej.
Bitwa na Kamiennym Moście
Królewska Przystań została zdobyta, a Wiara poniosła klęskę, ale wojna dopiero się zaczynała. Pierwszym królewskim rozkazem, wygłoszonym z Żelaznego Tronu był nakaz rozwiązania Braci Ubogich. Kiedy Wiara nie usłuchała, Maegor rozkazał wszystkim posłusznym lordom zebranie sił do walki z zebranym przez Wiarę pospólstwem. Dla lordów, którzy wspierali Wiarę przeciw Aenysowi, był to wygodny sposób zmiany stron. Z kolei Wielki Septon wezwał wszystkich wyznawców Siedmiu do zbrojnego przeciwstawienia się „smokom, potworom i plugastwom”, czym jeszcze bardziej zradykalizował pospólstwo.
Do pierwszej bitwy doszło na Kamiennym Moście. Dziewięć tysięcy Braci Ubogich dowodzonych przez potężnego Wata Rębacza stanęło naprzeciw sześciu chorągwi rycerstwa (ok. 1200 rycerzy). Bracia Ubodzy byli gorzej uzbrojeni, źle wyszkoleni i popełnili błąd taktyczny, pozwalając na podzielenie swych sił. I zapłacili za to ogromną cenę. Zostali wybici niemal do nogi, a rzeka Mander spłynęła ich krwią. Wat został wzięty do niewoli, a most nazywano od tej pory Gorzkim Mostem.
Bitwa nad Zielonymi Widłami
Jeszcze większa grupa Braci Ubogich wyruszyła w stronę Wielkich Wideł Czarnego Nurtu, by połączyć się z niedobitkami Synów Wojownika oraz chorągwiami lordów z dorzecza i zachodu, którzy opowiedzieli się po stronie Wiary. Braci Ubogich miało być ponad 13 tysięcy. Synów Wojownika pozostało zaledwie dwustu. Do tej grupy dołączyło kilkuset posłusznych Wierze rycerzy świeckich i około 6 tysięcy zbrojnych przysłanych przez lordów Westeros. Łącznie dwadzieścia tysięcy ludzi. Komendę nad wojskiem Wiary objął lord Rupert Falwell, nazywany Walczącym Błaznem.
Maegor był już w stanie wystawić armię, która nie dość, że była porównywalna pod względem liczebności, to składała się z większej ilości rycerstwa. Miał też atut w postaci Baleriona.
I choć tym razem Wiara nie popełniła błędu, to i tak musiała uznać wyższość przeciwnika. Wielogodzinna, potwornie krwawa bitwa toczyła się w deszczu i trwała aż do wieczora, kiedy to szeregi Braci Ubogich ostatecznie się rozpierzchły.
Trzecia żona Maegora
Król miał okazję, by pomaszerować na Stare Miasto i dokończyć dzieła zniszczenia Wiary. A jednak podjął inną decyzję. Wrócił wrócił do Królewskiej Przystani, gdzie nakazał stopniowe odcinanie kończyn Wata Rębacza, ale w taki sposób, aby utrzymać go przy życiu. Król stwierdził, że pragnie, aby Wat przybył na jego ślub. Jak się okazało, Maegor pragnął pojąć trzecią żonę – Tyannę z Wieży. Po raz pierwszy zachowanie syna wzbudziło niepokój Visenyi, ale tylko nowy Wielki Maester ośmielił się sprzeciwić królowi. Maegor, nie wypowiedziawszy ani słowa, podszedł do maestera i przebił go swym mieczem.
Ceremonia zaślubin miała miejsce na zgliszczach Septu Pamięci, wśród popiołów Synów Wojownika. Zgodnie z zapowiedzią Maegora, pozbawiony wszystkich kończyn Wat Rębacz był gościem króla. Pojawiła się również – z własnej woli – wdowa po Aenysie, której Maegor obiecał bezpieczeństwo w zamian za złożenie hołdu. I rzeczywiście, Alyssa, wraz z trójką swych dzieci – Viserysem, Jaehaerysem i Alyssane uznały w Maegorze króla. Nie zmieniło to wszakże postawy pozostałej dwójki dzieci Alyssy – pozostających w związku małżeńskim Aegona i Rhaeny. Aegon nadal nazywał się prawowitym królem, choć jego roszczenia nie wspierał nikt. Nawet Lyman Lannister, który zaoferował Aegonowi i Rhaenie schronienie i nie wydał ich Maegorowi, odmówił zbrojnego wystąpienia w imieniu swego króla. Aegon miał jednak coś, czego brakowało Maegorowi. Potomków. Rhaena urodziła bliźniaczki – Aereę i Rhaellę.
W Starym Mieście Wielki Septon nazwał również te dzieci plugastwami.
Kampania roku 43 o.P.
Król Maegor spędził końcówkę roku 42 i połowę roku 43 w Królewskiej Przystani, doglądając budowy Czerwonej Twierdzy i próbując spłodzić syna. Na królewskim dworze rosły wpływy pentoskiej żony Maegora, której król powierzył rolę starszej nad szeptaczami. Ponownie wśród lordów Westeros, których raziło okrucieństwo Maegora oraz dziwna postać trzeciej żony króla, podnosiły się pomruki niezadowolenia.
Ponownie odżyło zagrożenie ze strony Wiary. Rozbite hufce Braci Ubogich rozpoczęły rozboje i walkę partyzancką, napadając na podróżnych, łupiąc wioski, a nawet zdobywając małe zamki. W niezwykle szybkim tempie rosły szeregi Synów Wojownika. Ich nowy przywódca, ser Joffrey Doggett w ciągu kilku miesięcy powiększył szeregi zakonu dziesięciokrotnie, do dwóch tysięcy rycerzy.
Król Maegor skazał zaocznie wszystkie Miecze i Gwiazdy na śmierć i nakazał Wielkiemu Septonowi przybyć do Królewskiej Przystani. W odpowiedzi Wielki Septon nakazał królowi przybyć do Starego Miasta i błagać bogów o przebaczenie.
Bezczynność Maegora zmusiła do działania jego matkę. Visenya jeszcze raz dosiadła Vhagar i ruszyła na Reach, gdzie jednej nocy spaliła pięć mniejszych zamków lordów, którzy opowiedzieli się po stronie. Spłonęły zamki rodów Blanetree, Terrick, Deddings, Lychester i Wayn. Wkrótce potem z Królewskiej Przystani wyruszył również Maegor i naśladując swą matkę podpalił posiadłości lordów z Krain Zachodu, w tym zamek ser Joffreya Doggetta, przywódcy Synów Wojownika. Potem Maegor ruszył na południe.
Zapowiadało się, że w Starym Mieście dojdzie do ostatecznego starcia pomiędzy Wiarą i posłusznymi jej lordami, a Maegorem i Visenyą. W mieście zebrało się dwustu Synów Wojownika, a lord Morton Hightower wezwał wszystkich swoich chorążych. Miasto zostało dodatkowo ufortyfikowane workami z piaskiem, które miały służyć do gaszenia pożarów. Mury były najeżone skorpionami i kuszami. Obrońcy czekali całą noc. Ale kiedy nad ranem nad miastem pojawiła się Visenya, do bitwy nie doszło. Nad miastem powiewały zgodnie chorągwie Targaryenów, Tyrellów i Hightowerów. Wielki Septon, człowiek znany ze swego niebywałego zdrowia i tężyzny fizycznej, zmarł we śnie.
Lord Martyn Hightower wymusił na Wierze błyskawiczny wybór nowego Wielkiego Septona, którym tym razem był dziewięćdziesięcioletni, ślepy i słabujący na umyśle septon Pater. Nowy Wielki Septon namaścił Maegora na prawowitego króla, a sam Maegor obiecał przyjąć z powrotem swoją pierwszą żonę – Ceryse Hightower – i traktować ją z należytym szacunkiem.
Visenya powróciła na Smoczą Skałę, natomiast Maegor spędził resztę roku w Starym Mieście. Król zaoferował Synom Wojownika możliwość uznania go za prawowitego króla, w zamian za zesłanie na Mur. Z propozycji skorzystało stu pięćdziesięciu rycerzy. Pozostałych czekała egzekucja. Siedmiu najsłynniejszych zostało ściętych przez samego króla, resztę zabili ich dawni bracia, którzy wybrali Mur. Wielki Septon oficjalnie rozwiązał zakony Synów Wojownika i Braci Ubogich, deklarując, że obrońcą Wiary jest od teraz Żelazny Tron.
Wydarzenia roku 44 o.P.
Rok 44 o.P. upłynął Maegorowi na walce ze swym bratankiem Aegonem, który przeciągnął na swoją stronę znaczną część rycerstwa Krain Zachodu, Dorzecza i Krain Burzy i kilku znaczniejszych lordów. Wspierali go rody Tarbeck, Piper, Roote, Vance, Charlton, Frey, Paege, Parren, Westerling i Corbray. O klęsce tej rebelii przesądziło starcie Aegona z Maegorem. Po raz pierwszy (ale nie ostatni!) dwóch Targaryenów walczyło przeciw sobie na smokach nad Okiem Boga. Maegor zabił Aegona i jego smoka – Żywe Srebro – a zwolennicy młodszego z Targaryenów złożyli broń. Nie uratowało to ich życia. Król rozpoczął trwającą pół roku serię egzekucji wszystkich, którzy podnieśli broń w buncie. Jego krwiożerczość powstrzymywała już tylko jego matka, Visenya, która wyprosiła ocalenie niektórych lordów pod warunkiem oddania królowi zakładników. Maegor uzyskał wówczas przydomek „Okrutny”. Król pojmał też wdowę po Aegonie – Rhaenę.
Jednocześnie trwała kampania wyłapywania chroniących się po lasach Braci Ubogich. Ci jednak obrali nową taktykę, szykując zasadzki i ataki skrytobójcze. W roku 44 oP. Bracia Ubodzy zabili m.in ser Morgana Hightowera, lorda Merryweathera, syna lorda Rowana, oraz ojca Davosa Darklyna.
Na Smoczej Skale zmarła matka króla – Visenya. Rzekomo nie wywarło to na Maegorze wrażenia. A przynajmniej nie tak wielkie, jak ucieczka wdowy po Aenysie i matki zmarłego Aegona – Alyssy. Za tę ucieczkę zapłacił jej syn, Viserys, który przesłuchiwany przez Tyannę z Wieży, zmarło po dziewięciu dniach tortur. Maegor pozostawił jego ciało na zamkowym dziedzińcu, gdzie przeleżało dwa tygodnie.
Odmęty szaleństwa i ostatnia rebelia
Maegor dokończył budowę Czerwonej Twierdzy… po czym wymordował wszystkich budowniczych, którzy znali plany jej tunelów. W niewyjaśnionych okolicznościach zginęła królowa Ceryse z rodu Hightowerów. Maegor zbezcześcił zgliszcza Septu Pamięci, stawiając tam Smoczą Jamę. Z każdym tego rodzaju zachowaniem znów rosły szeregi Braci Ubogich.
Kiedy żona Maegora, Alys Harroway, urodziła martwe, pozbawione oczu dziecko, król wpadł w szał. Najpierw zamordował septy i Wielkiego Maestera, a wkrótce potem, za namową Tyenne z Wieży, zgotował podobny los całemu rodowy Harrowayów. Nie oszczędził nawet swej żony, która umarła po dwóch tygodniach tortur.
Król wyruszył na kampanię przeciw Braciom Ubogim, ale powszechnie mówiono, że morduje głównie pospólstwo, które nie walczyło po stronie Wiary. Tymczasem lasy na pograniczu Dorzecza i Krain Zachodu były już w całości opanowane przez stronników Wiary, którym przewodził ser Jeffrey Doggett i wybrany przez Ubogich Braci na Wielkiego Septona – septon Moon. Autorytet Wielkiego Septona ze Starego Miasta praktycznie nie istniał. Co ciekawe, lordowie Tully i Lannister nie kwapili się, by wyruszyć na kryjących się w lasach buntowników.
Król Maegor pojął też trzy nowe małżonki, nazywane „Czarnymi Żonami”. Były to wdowy po mężczyznach zamordowanych przez niego. Elinor Costayne, Jeyne Westerling i… Rhaena Targaryen. Ta ostatnia to oczywiście bratanica Maegora, a zarazem wdowa po jego bratanku, Aegonie. Wszystkie trzy kobiety urodziły wcześniej dzieci, więc ich płodność była potwierdzona. Wszystkie trzy zostały do małżeństwa przymuszone. No i w końcu wszystkie te trzy małżeństwa Maegor skonsumował jednej nocy.
Królowe Jeyne i Elinor miały urodzić Maegorowi dzieci. W obu przypadkach było tak samo jak z dzieckiem Alys Harroway. Noworodki były martwe, ich ciała zdeformowane, a dziecko Jeyne miało nawet zalążki skrzydeł. Tym razem Maegor wymierzył sprawiedliwość komu innemu. Za winną uznał Tyannę z Wieży, która miała przyznać się do czarów na łożu śmierci. Ale jak było naprawdę – tego nie wiemy.
Władza Maegora, tak nad królestwem, jak i nad własnymi zmysłami, wisiała na włosku. Punktem zwrotnym okazało się zgłoszenie pretensji do tronu przez Jaehaerysa – ostatniego bratanka Maegora, syna Aenysa i Alyssy. W Końcu Burzy lord Robar Baratheon oficjalnie poparł roszczenie 14-letniego chłopaka. Na wieść o tym jego siostra, Rhaena, uciekła z Królewskiej Przystani kradnąc miecz Aegona Zdobywcy – Blackfyre’a oraz smoka – Dreamfyre’a. Jaehaerys dysponował dzięki temu już trzema smokami – własnym Vermithorem, Srebrnoskrzydłą Alyssane, a teraz również Dreamfyrem.
Podczas poprzednich rebelii, Wiara Wojująca nazywała Aegona „plugastwem”, tak samo potwornym jak Maegor. Tym razem było inaczej. Bracia Ubodzy nie wsparli jednoznacznie roszczenia Jaehaerysa, ale za cel podstawowy uznawali odsunięcie od władzy Maegora.
Na początku roku 48 o.P. siły zgromadzone przez Jeffreya Doggetta wkroczyły do Riverrun, by połączyć się z siłami Tullych. Septon Moon poprowadził Braci Ubogich na Stare Miasto. Żelazny Tron wysłał przeciw nim siły lorda Oakhearta i Rowana, ale ci nie tylko nie wydali Braciom Ubogim bitwy, ale do nich dołączyli.
Przerażony Maegor wezwał wszystkich swoich chorążych. Niewielu odpowiedziało na jego wezwanie. Wkrótce stało się jasne, że Maegor może zgromadzić zaledwie 4 tysiące zbrojnych. Wojna była przegrana. Następnego ranka królowa Elinor znalazła martwego Maegora na Żelaznym Tronie. Szatę miał przesączoną krwią, a żyły – jak się wydawało – podcięte przez sam tron.
Rozwiązanie Wiary Wojującej
W tym samym roku na Żelaznym Tronie zasiadł Jaehaerys I, zwany Pojednawcą. W imieniu młodego króla negocjacje z wiarą prowadził jego mentor i przyjaciel, septon Barth. Obalenie Maegora sprawiło, że szeregi Braci Ubogich kurczyły się. Ale nad wszystkimi członkami zakonów wojskowych Wiary nadal wisiały królewskie edykty, skazujące ich na śmierć. Jaehaerys I ogłosił amnestię Synów Wojownika i Braci Ubogich, ogłaszając, że występowali w słusznej sprawie, podtrzymał wszelako kasację tych zakonów. Złożył przy tym przysięgę wobec Wiary, iż Żelazny Tron zawsze będzie stawać w jej obronie i podtrzymał – ku pewnemu niezadowoleniu swych lordów – sądowe przywileje, jakimi cieszyli się septoni.
Rozpoczął się długi okres rządów Jaehaerysa… Ale to już temat na zupełnie inną opowieść.
Świetny tekst 😀
Dzięki.
27 dnia próbie walki Maegor nadal był nieprzytomny.
Chyba brakuje „po” 🙂
błedow jest wiecej ale tym razem niech sami ich szukajo, ja pasuje dzis xD
a ci sie stalo z rhaenys, matką aenysa? umarla jeszcze przed aegonen czy co, bo nie ma tutaj o niej mowy
Zginęła (najprawdopodobniej 😉 ) w Dorne.
http://awoiaf.westeros.org/index.php/Rhaenys_Targaryen
Tak, Rhaenys umarła wcześniej, podczas próby podboju Dorne.
Daelu jak sądzisz? Co było napisane w liście do Aegona?
To jest chyba temat na Szaloną Teorię 🙂 Moim zdaniem list został podyktowany przez konającą Rhaenys i zawierał jakąś wiadomość, która potwierdziła autorstwo. Sądzę, że Rhaenys prosiła, aby Aegon zaniechał podboju Dorne. Tylko w ten sposób jestem w stanie wyjaśnić dwa fakty:
1. Aegon nie chciał wywrzeć zemsty, przeciwnie, zupełnie zmienił swe postępowanie w stosunku do Dornijczyków.
2. Aegon nie wziął na zakładnika córki Nymorra (nie pamiętam imienia) i nie próbował wymienić jej na Rhaenys.
Hmm ciekawa jest ta kwestia z dziećmi maegora ,które rodziły się zdeformowane -czyżby sugestia co do daenerys?
Na dwoje babka wróżyła. To mogły być po prostu jakieś czary Tyanny, tak samo jak dziecko Dany mogło się takim urodzić z powodu Mirri Maz Duur. Jest to nierozstrzygnięte. Tyanna niby się przyznała, aczkolwiek nie wiadomo, czy wzięta na spytki mówiła prawdę. Wiele osób w tym okresie się przyznawało do rzeczy, których nie robili. Takim już przyjemniaczkiem był Maegor 🙂
A czy deformacje dzieci tak jak i szaleństwo Maegora nie były efektem kuracji Tyanny, która praktycznie przywróciła do życia nieprzytomnego od miesiąca króla? Podejrzane że ktoś kto od kilku tygodni leży nieprzytomny nagle budzi się i jakby nigdy nic, w pełni sił od razu wsiada na smoka i leci palić wrogów. Oczywiście Maegor był brutalny już wcześniej, ale jego matka dopiero wtedy zaczęła się go obawiać. Być może w momencie przybycia Tyanny Maegor już nie żył, bądź jego mózg w wyniku ciosu w pojedynku doznał na tyle dużych uszkodzeń, że w normalnych warunkach król nigdy nie odzyskałby świadomości. Martin jest uczniem Lovecrafta a u niego powrót z martwych, nawet błyskawiczny, prowadził do nieodwracalnych zmian w osobowości.
Tego nie wiemy. Natomiast faktycznie Maegor był zdrowo rąbnięty nim dostał w czerep, a po tej całej kuracji to jeszcze mu się pogorszyło. (Nawiasem mówiąc to fascynująca postać, Maegor jest tym, kim Joffrey chciałby być :)). Swoją drogą, to jeszcze jeden powód dla którego marzę, aby Jon nie był po powrocie z martwych POV-em. Marzę, żebyśmy nie słyszeli jego myśli, a tylko widzieli od czasu do czasu jego dziwne i groźne zachowanie. To by był genialny chwyt.
Co do Jona mam podobne oczekiwania. Zakładam zresztą, że Martin po to raczy nas opowieściami sprzed 200 i więcej lat, by pokazać nam co czeka bohaterów właściwej sagi. Nie chce mi się wierzyć, że książkowy Jon po wskrzeszeniu będzie równie smętny co Jon serialowy. Śmierć która ma być tylko zwolnieniem ze ślubów Nocnej Straży to kompletnie niesatysfakcjonujące rozwiązanie fabularne.
Myślę że serialowe powieszenie zdrajców przez Jona to był właśnie pomysł GRRM na zmianę osobowości Jona, tylko zniszczony przez twórców serialu. Książkowy Jon być może będzie miał pomysły bliższe Meagerowym na rozprawianie się z oponentami.
Dla wszystkich, oprócz Riversa i czytelników, Bran też się obudził bez większej przyczyny, więc samo przebudzenie nie musiało być aż tak magiczne dla nich, nawet jeśli było
Pytanie co z córką Rhaenyry i Daemona czy gromadką martwych dzieci szalonego Aerysa. Tam raczej nie mieliśmy do czynienia z jakąś klątwą.
zatem aenys zginal zapewne podtruty przez visenye a maegor czo, samoboja strzelil?
Opcje są trzy:
1. Ktoś mu pomógł.
2. To był nieszczęśliwy wypadek.
3. Popełnił samobójstwo.
4. Sam Tron postanowił go zabić.
W Westeros większość wierzyła w opcję czwartą. Dlatego w „Starciu królów” tak niesamowicie ważny jest moment, kiedy Joffrey skaleczył się na Żelaznym Tronie.
Dokładnie, to jeden z ważnych czynników który łączył Meagora, Aerysa II i Joffreya.
Dodałbym do tego Viserysa I, który przez tron stracił dwa palce i ze strachu nigdy więcej na nim nie usiadł 😉
Martin umie podnieść historię Anglii do potęgi entej. 😀
W sumie fascynujące jest jak tacy królowie (prawdziwi jak Heniek VIII czy literaccy jak Maegor) biorą sobie kolejne żony pragnąć potomka i nie widząc żadnego problemu w sobie.
Historycznie rzecz biorąc to praktycznie do początku XX wieku jeśli para była bezpłodna, najczęściej uważano, że „winna” jest kobieta. Przyczyny były dwie.
Po pierwsze – bezpłodność jest rzeczywiście częstsza (prawie dwa razy) u kobiet niż u mężczyzn. Bardziej skomplikowana „maszyneria” ma więcej elementów, które mogą nawalić. Dorzućmy do tego fakt, że płodność mężczyzn z wiekiem nie spada tak drastycznie jak płodność kobiet, i rezultat jest taki, że musiało być dużo przypadków kiedy gość z jedną żoną nie mógł mieć dzieci, a potem z drugą (albo gdzieś na boku) miał. Natomiast analogiczne sytuacje dla kobiet były rzadsze (również dlatego, że w drugim, późno zawartym małżeństwie kobieta miała z definicji mniejsze szanse na zajście w ciążę).
Po drugie – nie było jeszcze mikroskopów, więc posługiwano się prostą logiką. Jeśli wyglądało na to, że sprzęt faceta działa tak jak należy, to znaczy że wszystko gra. A w przypadku kobiet – kto to wie?
daelu, muszę sprostować coś, co napisałeś. Jeśli o chodzi o stosunek kobiety vs mężczyźni w niepłodności jest on fifty:fifty ?
Nadal nie. I to pomimo tego, że od kilkudziesięciu lat z powodu zanieczyszczenia środowiska drastycznie spada płodność mężczyzn. W dawnych czasach te proporcja musiała więc leżeć w przytłaczającej części po stronie kobiet.
Możliwe, ciężko mi się wypowiadać. Wiem tyle, ile wyczytałem kiedyś w wikipedii. Aczkolwiek wydawało mi się to logiczne. Płodność po stronie faceta sprowadza się do wyprodukowania gamet i ich dostarczenia we właściwe miejsce. Po stronie kobiet dochodzi jeszcze wiele innych skomplikowanych procesów i na każdym etapie coś może zawieść.
Ale jak wspominałem – nie znam się na tym, nie robiłem riserczu, więc przyjmuję, że może być inaczej.
Ale przecież żadnego problemu w Henryku nie było – spłodził on kilkoro dzieci z różnymi kobietami, w tym nawet prawowitego syna – który jednak był chorowity i nie pokrólował sobie długo po śmierci ojca.
A co stało się po śmierci Maegora z Balerionem?
Kilka ładnych lat później zdobył go wnuk Starego Króla, Viserys I.
http://awoiaf.westeros.org/index.php/Balerion
Coś długo było czekać na tą drugą część ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście głupi i nieśmieszny żart. Kolejnie świetnie napisany artykuł. Dzięki za urozmaicenie mi czasu w oczekiwaniu na Wichry(bardziej) i serial(mniej). Mam nadzieję, że Bąbelek się jakoś trzyma 😉
Jest w porządku. W poniedziałek idziemy do kontroli, ale wygląda na to, że dzisiaj już wszystko gra. Gorączki nie ma i je normalnie.
Gdzie wzmianka o nagrodzie za snów wojownika oraz braci ubogich
Niektóre detale pominąłem. W przeciwnym razie „streszczenie” konfliktu miałoby długość nowelki. Ale istotnie, Maegor płacił złotym smokiem za głowę członka Synów Wojownika, a srebrnym jeleniem za głowę jednego z Braci Ubogich.
A co się stało z Rhaeną, córką Aenysa po śmierci Maegora.
Poleciała do Jaehaerysa. Ale nic więcej nie wiadomo. Pewnie wiodła znacznie spokojniejsze życie.
Technicznie Maegor chyba jeszcze nie mógł się koronować na Króla Rhoynarów, jeśli Dorne nie należało jeszcze do Siedmiu Królestw…?
Aegon też się koronował na króla Rhoynarów. Kto bogatemu zabroni?
Aegon teoretycznie podbił Dorn więc jego syn (potomkowie) mógł się określać się królem Rhoynarów.
Ciekawe czemu nikt z lordów -byłych królów, w sumie nie tak dawno podbitych, nie wykorzystał sytuacji i nie ogłosił niepodległości, gdy żelazny tron zajęty był konfliktem z wiarą.
Po Harrenhal i Polu ognia, nikt nie chciał się buntować.
Dlaczego Targaryenowie po śmierci Aegona, nie chcieli podbijać Dorne? Mieli więcej smoków, więc mieli większą szansę. Dopiero szalony Dareon to zrobił, ale bez smoków. Zna ktoś odpowiedź
Ponieważ Aegon podpisał traktat o wieczystym pokoju.
To szaleństwo Maegora trochę przypomina mi historię Kaliguli. Też podobno zapadł w śpiączkę, podobno na skutek choroby mózgu, a gdy się obudził już był innym człowiekiem.
racja, bo przed spiaczka to był prawie jak baelor blogoslawiony XD
Może nie, no ale umówmy się, miał nieco inne metody rozwiązywania konfliktów. Przed śpiączką też mógł spalić Sept Pamięci. A jednak wolał dowodzić swoich praw do tronu. Gdy się obudził, to już na żadne negocjacje nie poszedł, tylko od razu wybrał opcję atomową.
Maegar sprzed śpiączki całkiem normalny nie jest, ale po śpiączce to absolutny psychol.
DaeLu, jak zwykle świetna robota 🙂 Dla kogoś, kto nie miał jeszcze okazji zapoznać się ze Światem Lodu i Ognia, a jednocześnie interesuje go tematyka Wiary Wojującej (a do takich ludzi się zaliczam), była to niezwykle interesująca lektura 🙂
Dzięki. „Świat Lodu i Ognia” to niezłe kompendium, ale akurat ten okres traktuje trochę ogólnikowo. Większość informacji zaczerpnąłem z „Synów Smoka” i wypowiedzi Martina.
Zresztą zmiany osobowości po wskrzeszeniach nie są niczym zaskakującym w PLiO Catelyn, Berric Meagor więc czemu niby Jon miał pozostać miły miękki i smetny. Byłoby to co najmniej nielogiczne.