KsiążkiSeriale

Debaty Małej Rady: Nagroda maestera Darwina (etap 2)

Zmiana planów! Okazuje się, że ludzi ginących w głupi sposób jest w „Pieśni Lodu i Ognia” bardzo wielu. Szczególnie w „Nawałnicy mieczy”. Kto by się spodziewał!

Dlatego właśnie dodajemy do naszej zabawy jeszcze jeden etap. Dzisiaj będziecie mieli okazję zagłosować na zmarłych w trakcie trwania „Nawałnicy mieczy” oraz na postaci z poprzednich książek, które niechcący pominęliśmy. Za tydzień bierzemy na warsztat „Ucztę dla wron” i „Taniec ze smokami”.

Tak jak ostatnio chciałbym podziękować Gradiamowi, który był pomysłodawcą plebiscytu i pomógł mi przygotować listę zmarłych głupoli.

I jeszcze gwoli przypomnienia – reguły zabawy:

Czym jest nagroda Darwina? – zapytają niektórzy z Was. Otóż jest to rodzaj przesyconej czarnym humorem antynagrody, w której uhonorowane są osoby, które przez swoją kolosalną głupotę zeszły z tego świata albo przynajmniej pozbawiły się możliwości wydania na świat potomstwa. W przewrotny sposób nagradzani są więc ludzie, którzy oszczędzili populacji swoich, zapewne skażonych głupotą, genów.
W naszym plebiscycie nieco rozszerzymy definicję nagrody (m.in. uwzględniając osoby, które mają potomstwo), ale jej sens jest ten sam. Chcielibyśmy, abyście wybrali te postaci, których śmierć była “najgłupsza”, to znaczy była następstwem niemądrej, a możliwej do uniknięcia decyzji. Kluczowy jest właśnie element decyzji. Nie uwzględniamy postaci, które zginęły głupio, ale nie mając wyboru (np. wykonując rozkazy), albo tych, których śmierć nie jest do końca jasna (jak np. na wpół zjedzony przez własnego psa Weese).

A oto nasi „zawodnicy”:

  • Lysa Arryn – awanturowała się i wpadła w histerię pod Księżycowymi Drzwiami.
  • Joffrey Baratheon – wprowadził wiele osób w niepokój, nie sprawdził skąd się bierze podawana mu popitka.
  • Sawane Botley – stanął naprzeciw Eurona, twierdząc, że spadkobiercą Balona jest Theon. Wkrótce potem utonął.
  • Andros Brax – w trakcie Bitwy Obozów wpadł na pomysł pokonania Kamiennego Nurtu na tratwie. W zbroi. Pod ostrzałem z katapult.
  • Craster – zachował się niesympatycznie w stosunku do uzbrojonych gości, chowając najlepsze żarełko.
  • Beric Dondarrion – zginął z ręki Gregora Clegane’a. I Burtona Crakehalla. I Amory’ego Lorcha. I Sandora Clegane’a. I pewnie jeszcze jakichś innych ludzi. Człowiek, który tyle razy ginie na pewno musiał popełnić jakieś błędy.
  • Alester Florent – po przegranej nad Czarnym Nurtem pertraktował z Lannisterami i chciał im wydać Shireen, a wszystko to bez wiedzy Stannisa.
  • Imry Florent – dowodzi flotą Stannisa w trakcie bitwy nad Czarnym Nurtem i lekceważy sugestię Davosa, aby wysłać przodem zwiad. Tym samym wciąga flotę w pułapkę. Ginie podczas bitwy, której nie byłoby gdyby nie jego wcześniejsza decyzja.
  • Merrett Frey – przywiózł okup Bractwu Bez Chorągwi.
  • Petyr Frey – wędrował sobie z markietankami po okolicy w której grasowało Bractwo Bez Chorągwi.
  • Balon Greyjoy – chodził po śliskich mostach. Rzekomo.
  • Vargo Hoat – zdradził Tywina Lannistera, próbował bronić Harrenhal przed przeważającymi siłami Lannisterów, zginął krojony na kawałki i zjadany.
  • Ser Dontos Hollard – uczestniczył w spisku na życie króla, zamiast siedzieć cicho domagał się zapłaty 10 tys. złotych smoków.
  • Iggo – walczący z wilkami.
  • Jarl – wspinał się na Mur.
  • Rickard Karstark – zamordował jeńców przynosząc dyshonor swemu królowi, nie dość, że nie prosił o przebaczenie, to jeszcze swego króla przeklął.
  • Tywin Lannister – prowokował syna mierzącego do niego z kuszy.
  • Łaskotek – odwrócił się plecami do dziewczynki, która miała do niego sporą pretensję.
  • Oberyn Martell – urządził sobie pogaduchy podczas walki na śmierć i życie.
  • Maslyn – w trakcie Bitwy na Pięści Pierwszych Ludzi prosił o litość ożywionego upiora.
  • Mero – próbował przeprowadzić zamach na Daenerys Targaryen, został rozszarpany przez jej wyzwoleńców.
  • Jeor Mormont – prowadził swych ludzi na samobójczą misję, potem chciał zapanować nad buntem.
  • Kraznys Mo Nakloz – kupił smoka bez atestu i z niepewnego źródła.
  • Rolley z Sisterton – skręcił kark próbując złapać żony Crastera.
  • Shae – to zła kobieta była. Fałszywie oskarżyła Tyriona, a na domiar złego wylądowała w łóżku jego ojca.
  • Catelyn Stark – wszystko przez to, że postanowiła pojmać Tyriona… i uwolnić Jaimego. Pierwsza decyzja wywołała wojnę, druga sprawiła, że od Robba odeszli Karstarkowie i trzeba było jechać na weselisko do Freyów.
  • Robb Stark – zerwał zaręczyny, przegrywał wojnę i był do tego stopnia pewien, że niedoszły teść mu wszystko wybaczył, że nawet odesłał swego wilkora.
  • Styr – wspinał się na Mur.
  • Guncer Sunglass – osobiście poinformował Stannisa, że przestał wspierać jego pretensje do tronu. Wylądował w lochu, a gdy Stannis wyruszył na Królewską Przystań, królowa Selyse postanowiła spalić go na stosie.
  • Symon Srebrny Język – szantażował Tyriona Lannistera, skończył dodając smaku gulachowi.
  • Grazdan Mo Ullhor – wydawał rozkazy Nieskalanym, którzy nie należeli już do niego, zginął przeszyty strzałą przez Rakharo.
  • Septon Utt – gwałcił, palił i rabował w okolicy, w której grasowało Bractwo Bez Chorągwi.

Tym razem macie pięć głosów!

[yop_poll id=”122″]

 

Related Articles

Komentarzy: 72

  1. „Beric Dondarrion – zginął z ręki Gregora Clegane’a. I Burtona Crakehalla. I Amory’ego Lorcha. I Sandora Clegane’a.”
    to akurat brzmi tak, jakby wszyscy czterej go zadźgali jednocześnie

      1. troche naciągane. ale w sumie mniej naciągane niż „ooo tyle razy umierał to pewnie duzo błędow popelnial i byl gupi, glosujcie na niego xDD”

  2. „Iggo – walczący z wilkami.”
    sory, ale nic mi to nie mówi. może trzeba było zrobić krótszy opis? xD

    1. Sen Aryi:
      Jej sny pełne były krwi i okrucieństwa. Pojawili się w nich Komedianci, […]
      naznaczony blizną dothracki władca koni, na którego wołano Iggo, […]
      Tylko człowiek z dzwoneczkami zdołał stawić im czoło. Jego koń kopnął w głowę jedną z jej sióstr, a zakrzywiony srebrzysty pazur przeciął drugą niemal wpół. Włosy mężczyzny cały czas dźwięczały cicho.
      Oszalała z gniewu, skoczyła mu na plecy i zwaliła go z siodła. Gdy spadali na ziemię,zacisnęła szczęki na jego ramieniu, przebijając skórę, wełnę i miękkie ciało. Po uderzeniu oziemię szarpnęła gwałtownie łbem, odrywając kończynę od barku. Potem potrząsnęła nią triumfalnie, pryskając wokół ciepłymi, czerwonymi kropelkami, które mieszały się z zimnym, czarnym deszczem.”

  3. „Maslyn – w trakcie Bitwy na Pięści Pierwszych Ludzi prosił o litość ożywionego upiora.”
    mozna prosic o jakis cytat?

    1. Wspomnienia Sama:
      „Maslyn też błagał o zmiłowanie. Dlaczego nagle sobie o tym przypomniał? Nie chciał o
      tym pamiętać. Nieszczęśnik zatoczył się do tyłu, wypuścił miecz i prosił o litość. Zerwał
      nawet z dłoni grubą, czarną rękawicę i wyciągnął ją przed siebie, jakby była stalową rękawicą
      rycerza. Nie przestawał domagać się krzykiem pardonu, lecz upiór złapał go za gardło i uniósł
      nad ziemię, omal nie urywając mu głowy. Trupy nie znają litości, a Inni… nie, nie mogę o tym
      myśleć, nie myśl, nie pamiętaj, tylko idź, tylko idź, tylko idź.”

  4. Nic dziwnego, że zdecydowałeś o osobnym głosowaniu przy „Nawałnicy mieczy” 🙂 Tu jest najwięcej perełek 🙂

  5. Pierwsza trójka jest nie podważalna. Żartowałem sobie głupców co poprostu zginęli. Ludzie którzy mieli jakiś wpływ na innych lub zajmowali ważne stanowiska (Robb, Joffrey) powinni być bardziej rozważni i mniej ufni wobec obcych a posiadać własne zaplecze tzn ludzi godnych zaufania. Catlyn czy Karstark sami pchali się w ręce śmierci poprzez głupie czyny które nawet dureń przewidzialby że mogą rozgniewać wielu i doprowadzić do ich zguby. Większość to ofiary głupoty własnej lub czyjejś ewentualnie ludzie którzy byli w złym miejscu i czasie.

  6. Brak też Lyanny Stark, która nie uprzedziła (choćby listownie) brata i ojca, że zwiewa z Rhaegarem, doprowadzając ich do śmierci a Westeros do wojny.

  7. Przydałby się też etap z przed GoT.

    Myślałem, że wiem kogo się spodziewać w tym zestawieniu, ale grubo się myliłem 😀
    Z TzS wskazałbym jako absolutny nr 1 Quentyna, ale widząc swoje braki to grubo się mylę.

    1. Jak dla mnie Quentyn jest zdecydowanym faworytem na zwycięzcę. Będę mocno rozczarowany jak nie wygra. Fajnie się czytało jego rozdział, gdy do smoków starał się mówić stanowczo i pewnie, a potem z relacji jego towarzyszy wiemy, że był dość mocno przestraszony.

  8. Korzystając z okazji, co sądzicie o fotach z 8 sezonu które krążą w necie. UWAGA! Spoilers is coming 😀

    [spoiler] 1. Nocny atak jakieś armii na Winterfell. Żywi czy martwi atakują?

    http://watchersonthewall.com/exciting-night-shoots-ongoing-winterfell-game-thrones-season-8/

    2. Winterfell całe w płomieniach. Smoczy ogień czy dziki ogień?

    http://watchersonthewall.com/major-new-game-of-thrones-season-8-spoilers-out-of-the-winterfell-set/

    Dodam, że kiedyś widziałem jeszcze foty trebuszy na tym samym planie co kręcą Winterfell, ale nie mogę znaleźć linka. Trebusz to broń oblężnicza, ale do obrony przeciw umarłym też by się sprawdziła.
    [/spoiler]

  9. Trudny wybór. Ostatecznie głosy poszły na Oberyna, Robba, Catelyn, Tywina i Androsa Braxa.

    Oberyn – wojownikiem był świetnym, ale mieć znienawidzonego przeciwnika na ziemi i robić wokół niego show, zamiast go dobić – to była z jego strony duża lekkomyślność 😉

    Robb – dobry dowódca i strateg, ale niestety czasem kierował się emocjami, zamiast chłodną kalkulacją i to go zgubiło. Poślubienie Jeyne i olanie Freya nie było mądrą decyzją…

    Catelyn – starała się doradzać Robbowi najlepiej jak potrafiła, ale uprowadzenie Tyriona, a potem uwolnienie Jaime’go to dwa bardzo nierozważne kroki, które ściągnęły zgubę na nią i na jej rodzinę.

    Tywin – genialny strateg i dowódca, ale nienawiść do własnego syna go zgubiła. A prowokowanie tego syna, uzbrojonego w kuszę i pałającego rządzą zemsty, samemu będąc jednocześnie zupełnie bezbronnym, było z jego strony sporą głupotą.

    No i Andros Brax, o którym nikt by nie pamiętał, gdyby nie to, że ostatnio wyskoczył nam w jednym z odcinków czytania GoT 🙂 Postać może i mało znacząca, ale jednak ten pomysł z przeprawianiem się tratwą w ciężkiej zbroi przez Czarny Nurt i to pod ostrzałem katapult, był tak głupi, że Andros Brax jak najbardziej zasługuje na uhonorwanie go głosem w tej ankiecie 😛

  10. Trochę nie rozumiem wysokiej pozycji Robba. W porządku Frey nie należał do osób którym należy ufać. Jednak dotychczas nikt nie łamał prawa gościnności i złożył porządną ofertę, mógł sądzić, iż dogadał się z Freyami. No i był młodą osobą, wierzył jeszcze w ludzki honor, więc to raczej kwestia wieku niż samej głupoty

      1. W porządku, chodziło mi jednak o to, iż brała się z braku doświadczenia i iluzji co do wartości ludzi. To w moim mniemaniu raczej coś innego niż czysta głupota. Tym bardziej, że miał swoich doradców z których część musiała poprzeć tą umowę.

  11. zreszta braxa moze usprawiedliwiac wykonywanie rozkazow, moze po prostu wylaczyl myslenie i chcial za wszelka cene pomóc swojemu dowódcy, to nie głupota, to bohaterstwo!

  12. Alester Florent tak nisko? Był drugą osobą, zaraz po Oberynie którą zaznaczyłam.
    Mając obok siebie czerwoną kapłankę, która widzi w tych swoich płomieniach różne rzeczy i jest skora do palenia ludzi, którzy zajdą Stannisowi za skórę, wpaść na genialny pomysł, że odda Lannisterom jedyną córkę STANNISA i spiskować o tym za jego plecami? To już pomysł Rickarda Karstarka o zabiciu dwóch młodych jeńców Lannisterów był mniej samobójczy.

    1. Gdybym mógł jeszcze oddać szósty głos to na pewno trafiłby on na Alestera Florenta bo też go brałem pod uwagę. Wahałem się między nim a Androsem Braxem, ale to był ciężki wybór 😉

  13. A gdzie Aegon Frey? Mówimy o głupocie, a brakuje kogoś określanego głupkiem w przepowiedniach Plamy 😀

    Oberyn, Robb Stark, Tywin, Dontos, Vargo.

    Oberyn to jeden z moich faworytów do wygrania całego plebiscytu. Robb sam wlazł w paszczę węża, Tywin stracił na kiblu instynkt. Dontos i Vargo trochę dla uzupełnienia. Hoat zgłupiał od władzy, Dontos powinien rozumieć, że w takiej grze o władzę może być tylko ofiarą.

    Nie zgadzam się z wysokim miejscem Catelyn. Na wesele przyjechała jako towarzyszka syna, przysięgi danej Freyom nie złamała. Ich śmierć była winą Robba, nie Cat.

    1. Catelyn powinna jednak pamietać słowa Freya podczas ich pierwszego spotkania w książce, gdy negocjowali warunki sojuszu – „Tylko co komu po przeprosinach?”

    2. No Catlyn sama narozrabiała, nie czekała na dowody, nie czekała na sądy a uwięziła Tyriona, może i znienawidzony ale jednak syn jednego z najpotężniejszych jak nie najpotężniejszego Lorda Westeros.
      Wypuszczenie Jamiego? Odebrała całą przewagę północy i naraziła wiarygodność swojego syna wśród sojuszników. Ogólnie Cat ze swoim „złotoustnym” Nedem bedą walczyć o podium.

      1. Nie oceniłem całokształtu, a tą część, która doprowadziła do śmierci, a tu winny był Robb, nie Catelyn. Uprowadzenie Tyriona było oczywiście bardzo głupie.

    1. I kolejny Janusz taktyki Vargo Hoat, który co najmniej 2 razy zmienił stronę konfliktu i myślał, że on i jego wnuki będą lordami Harrenhal i być może Karholdu.

    2. Balon nie grzeszył inteligencją, ale akurat trudno powiedzieć, że zginął głupio z własnej winy bo każda inna osoba na jego miejscu też by „spadła” z tego mostu, gdyby przyszło jej się mierzyć z Ludźmi Bez Twarzy.

      1. Ponadto jego śmierć wyszła raczej Greyjoyom na dobre. Lepszy na tronie kompetentny psychopata, niż patentowany cymbał.

    1. No rzeczywiście, Imry to głupiec jakich mało, fakt, że nie zajmuje wysokiej pozycji w głosowaniu to po prostu kwestia tego, że nie jest tak popularny jak Oberyn lub Cat. Chociaż ja osobiście lubię tą postać, bo zniszczyła flotę Stannisa, a ja już wolałam na tronie małego psychopatę ze swoją matką niż mordercę własnego brata…

  14. DaeLu znasz teorię, że to jednak nie wino zabiło Joffreya? Nie byłaby to może głupia śmierć ale jakże ironiczna

    1. A jaka to teoria? masz jakie materiay gdzie mozna sie z nia zapoznac? Chetnie bym poznal i pewnie nie tylko ja.

    1. Też sądzę, że Tywin mógł rozumieć, że umiera z powodu otrucia (w całości kupuję tę teorię) i, gdy zobaczył Tyriona z kuszą, to szybko przeanalizował, czy lepiej poświęcić, sprawiającego kłopoty karła, czy ryzykować wojnę z Dorne. Być może uznał, że druga opcja jest gorsza dla jego rodu i wtedy zaczął prowokować syna?

  15. U mnie dwóch gości, którzy głupi nie byli, ale zginęli ewidentnie głupią śmiercią – Oberyn i Tywin. Jedna idiotka, która, jak na okoliczności, zginęła w miarę normalnie – Catelyn. Oraz jeden kretyn, który głupio żył i głupio zmarł – Joffrey.

      1. Spisek Olenny by się nie udał, gdyby Joffrey nie okazywał głupiego okrucieństwa, bo raz: gdyby tak nie traktował Sansy nie byłoby w ogóle powodu do zabijania go, dwa: nie byłoby na kogo zrzucić winy

    1. i po co to robisz? dumny ty jestes z siebie? tu są debaty małej rady, a nie jakies plebejskie pogaduchy motłochu xD

  16. Preston Jacobs ma taką na youtubie A Song of Ice and Fire: The Purple Wedding, w małym skrócie Littlefinger pomagał w organizacji wesela tak by móc zorganizować otrucie i ucieczkę Sansy. Trucizny nie było w winie – jak szybko działa dusiciel Martin pokazał w prologo. Joffrey krztusi się dopiero gdy zjada pasztet i to w nim była trucizna. Pasztet leżący na talerzu Tyriona. To Tyrion miał być ofiarą zamachu na weselu. To jego uwagę miały rozproszyć sprowadzone przez Petara karły. Owdowiała Sansa i Tyrion „zakrztuszony” pasztetem bardziej pasuje w planach Littlefingera niż królobójstwo. I tu śmierć Joffreya, który zginął w miejsce ośmiszanego wuja, staje się ironiczna.

    1. Jak z materiałów PJa prawie nic do mnie nie przemawia, tak Dornish Master Plan i Purpulowe Wesele zawsze rozważam podczas ponownej lektury i wydaje mi się te dwie teorie prawdopodobne. Szczególnie ta kwestia dusiciela (a raczej jego czas działania) rzuca światło na plan pozbycia się Tyriona, który przecież jasno dał Paluchowi do zrozumienia, że nie daruje właścicielowi valyriańskiego sztyletu użytego podczas próby zamachu na Branie, przez który Krasnal prawie zginął w Orlim Gnieździe.

          1. No i taki bonus – wielu fanów przyjmuję za pewnik to że Joffrey zatruł się winem dlatego że miało inny kolor gdy wcześniej nalewał je sobie Tyrion(zdaje się ciemnoczerwone) od tego jakie ściekało z ust jego miłości dobrego króla Joffreya(purpurowe). Sęk w tym że purpurowe(ciemnofioletowe) wina to wcale nie rzadkość w Westeros a dodatkowo, kolejne świetne odkrycie Maegi – zalecane jest jego podawanie właśnie do pasztetów. Czyli wino wcale nie musiało być zatrute choć nadal nie można wykluczyć tej możliwości.
            http://ogienilod.in-mist.net/viewtopic.php?p=90409#p90409

      1. To ciekawa i wydawałoby się, że logiczna teoria. Jednak ma jeden bardzo słaby punkt. Rolę Tyrellów w zamachu. Nie mieli powodu, by truć Tyriona, za to całą księgę przyczyn, by usunąć Dobrego Króla Joffreya.

        1. Oczywiście że mieli powody do zabicia Tyriona. Po pierwsze torpedowali Tywinowi możliwość wpływania na Północ przez oskarżenie Sansy(Tywin chciał szantażować Roose’a), a jeśli nawet nie zostałaby oskarżona(i zgładzona) to szybko pojawiłaby się propozycja wydania jej za Willasa/kogoś z Reach, tym razem oficjalna. Po drugie miejsce w radzie po Tyrionie by się ustąpiło a tu już Tyrellowie mieli swojego kandydata, na którego zresztą mocno nalegali podczas Uczty. Czyli podsumowując – wyeliminowanie Tyriona było walką o władze.

          Z Joffreyem można było poczekać aż Marg urodzi jego następce/ów i potem wysłać Joffa na „nieszczęśliwe polowanie” po którym Marg miałaby wiele do powiedzenia w imieniu niepełnoletniego następcy tronu i co ważne, mogła umocnić wpływy Tyrellów długofalowo. A tak po zabiciu Joffa małżeństwo Marg z Tommenem wcale tak pewne nie było – Tywin miał wiele pomysłów na pozostawienie Tyrellów w sojuszu ale jednoczesne odsunięcie Róży od tronu. A to mariaż Jaimiego z Marg, a to pomysł ożenienia Cersei z Willasem(na którą propozycję Mace się nie zgodził), nawet myśl o mariażu Cersei z Czerwoną Żmiją Tywinowi gdzieś chodziła mu po głowie(nie chciał jeszcze drażnić Tyrellów ale kto wie czy po zakończeniu walk taka propozycja by nie wyszła) co byłoby takim kijem na Róże. No i dodatkowo trzeba przyjąć że wojna w dniu Purpurowego Wesela z punktu widzenia Lannisterów miała się ku końcowi – Żelaźni zaraz mieli zostać przepędzeni z Północy siłami Boltona, Stannis trzymał kilka wysp i dwie twierdze, Dorne wydawało się być zadowolone z zaręczenia Trystane’a z Myrcellą, Dolina była pod wpływem ich człowieka. Konkludując – Reach było coraz mniej potrzebne bo za niedługo Lannisterowie sami mogli by rozwiązać problem, przynajmniej wg Tywina a Tyrellowie dostali i tak już całkiem dużo – domena Florentów to nie w kij dmuchał, Alester był przecież trzecim lordem Reach zaraz po Tyrellach i Hightowerach.

        2. Teoretycznie Paluch mógł się umówić z Olenną, że sprzątną Joffreya, ale Tyrellowie mogli kombinować – po śmierci Robba Starka kto ma Sansę, ten ma północ. A jeśli planowane było sprzątnięcie Tywina z pomocą Oberyna Martella… no możemy gdybać, kto z kim i dlaczego 🙂 opcji jest sporo.

  17. Kraznys mo Nakloz -biedak, kupił smoka od jakieś Białowłosej dziwaczki, a mógł zrobić zakupy u ruskich na targu, kupiłby atomówkę, pewnie dorzucili by mu jeszcze parę kałachów…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button