KsiążkiSeriale

Wielki Turniej Westeros i Essos. Grupy C i D.

Ach, cóż to była za walka. W pojedynkach w grupie B wyraźnie dało się odczuć dominację czterech zawodników. Byli to: smakosz szarańczy, lord friendzone, złotozęby hipster i młody Barack Obama. Ale przecież na Belwasie, Mormoncie, Naharisie i Szarym Robaku strefa awansowa się nie kończy. O piąte miejsce trwał zażarty bój, ostatecznie wygrany przez weterana wielu wojen (z kapką targaryeńskiej krwi) – Brązowego Bena. Podstępny karzeł Tyrion Lannister, a także potężny Dothracki wojownik – Khal Jhaqo będą mieli okazję zawalczyć o awans w barażach.

Do największych przegranych grupy B należą niewątpliwie Khal Pono (wraz z Sokołem), a także Oznak zo Pahl i Tal Toraq, którzy powinni przecież na walce trochę się znać. Ale nie rozpamiętujmy poległych.

Przed nami podwójna dawka emocji, bo i aż dwie grupy!

Małe przypomnienie, że walczymy pieszo!
Małe przypomnienie, że walczymy pieszo!

Grupa C

W grupie C zmierzą się po raz pierwszy wojownicy z dywizji Westeros. A mamy tu doprawdy niezły ich przekrój. Walczyć będą:

  1. Gorąca Bułka – żywa legenda.
  2. Theon Greyjoy – artysta znany jako Fetor.
  3. Zollo – Dothrak, członek kompanii Krwawych Komediantów.
  4. Margaery Tyrell – wesoła wdówka.
  5. Lysa Tully – niewesoła wdówka.
  6. Craster – dziki redefiniujący znaczenie polityki pro-rodzinnej.
  7. Tycho Nestoris – wysłannik Żelaznego Banku do króla Stannisa.
  8. Yohn Royce – dawny rycerz turniejowy, obecnie lord zaprzysiężony rodowi Arrynów.
  9. Osha – dzika opiekunka młodych Starków.
  10. Maege Mormont – siostra Starego Niedźwiedzia.
  11. Ser Jaime Lannister – Królobójca.
  12. Jon Umber – zwany Greatjonem.
  13. Cytryn – zwany Cytrynowym Płaszczem, członek Bractwa Bez Chorągwi.
  14. Yoren – członek Nocnej Straży, który uratował Aryę.
  15. Tommen Baratheon – nazwisko należy wziąć w cudzysłów.
  16. Pate – chłopak szkolący się w Cytadeli.
  17. Mance Rayder – Król Za Murem.
  18. Will – członek Nocnej Straży z prologu Gry o tron.
  19. Pycelle – Wielki Maester.
  20. Wylla Manderly – odważna córka lorda Wymana.

Na pewno znajdziecie w tej grupie swoich faworytów. Ale pamiętajcie – zgodnie z zasadami ustalonymi w pierwszym odcinku naszej zabawy, przyjmujemy, że nasi wojownicy są w takiej kondycji fizycznej, w jakiej byli pod koniec książek (albo przed śmiercią – jeśli polegli wcześniej). Tak, to było do Was fanki Jaimego 😉

Pora głosować (a potem zerknąć na następną grupę, o której będzie poniżej.

[yop_poll id=”4″]

 

Grupa D

Grupa D jest grupą szczególną, albowiem (z jednym wyjątkiem) zbiera postaci, które są w jakiś sposób związane z Dorne. Będzie to zatem grupa, w której brat wystąpi przeciw bratu, dzieci przeciw rodzicom i ogólnie będzie rzeźnia.

A oto i nasi wojownicy:

  1. Obara Sand – najstarsza córka Oberyna Martella, walczy włócznią I biczem.
  2. Nymeria Sand – druga córka Oberyna Martella, preferuje sztylety i skrytobójstwa.
  3. Tyene Sand – trzecia córka Oberyna Martella, trucicielka.
  4. Sarella Sand – czwarta córka Oberyna Martella, poświęca się nauce i… spiskom.
  5. Elia Sand – piąta córka Oberyna Martella, uwielbia jazdę konno.
  6. Ser Arys Oakheart – rycerz Gwardii Królewskiej opiekujący się księżniczką Myrcellą.
  7. Oberyn Martell – Czerwona Żmija.
  8. Ellaria Sand – kochanka Oberyna Martella.
  9. Areo Hotah – dowódca straży pałacowej księcia Dorana.
  10. Ser Gerold Dayne – zwany Ciemną Gwiazdą, głowa bocznej gałęzi rodu Dayne.
  11. Arianne Martell – córka księcia Dorana.
  12. Doran Martell – książę Dorne.
  13. Ser Daemon Sand – były giermek Oberyna, obecnie rycerz zaprzysiężony Arianne.
  14. Edric Dayne – młody lord Starfall, giermek Berica Dondarriona.
  15. Ser Balon Swann – rycerz Gwardii Królewskiej, wysłany do Dorne z głową Gregora Clegane.
  16. Trystane Martell – najmłodszy syn księcia Dorana.
  17. Skahaz mo Kandaq, Golony Łeb – transfer z Essos.
  18. Ser Gerris Drinkwater – rycerz podróżujący z Quentynem Martellem do Meereen.
  19. Maester Kendry – maester podróżujący z Quentynem Martellem do Meereen.
  20. Ser Archibald Yronwood – rycerz podróżujący z Quentynem Martellem do Meereen.

Niech wygra najlepszy (lub najlepsza!).

[yop_poll id=”5″]

Related Articles

Komentarzy: 133

    1. Oberyn powinien spokojnie dojść do finałów. Mam tylko nadzieję, że nie straci głowy podczas tych starć 😉
      #TeamOberyn

  1. „Craster – dziki redefiniujący znaczenie polityki pro-rodzinnej.”
    Pierwsza myśl – Craster i 500 złotych smoków na dziecko xD
    A jeśli chodzi o Pate’a, to o którego Pate’a ci chodzi? Tego Pate’a, jak ten świniarczyk, czy tego „mężczyznę” Pate’a 😛

    1. Craster by się nieźle obłowił, ale pomyślmy jaką korzyść z 500+ miałby Walder Frey i cała jego rodzinka… Casterly Rock by się mogło schować razem ze swoim złotem. 😀

  2. Jakaś słabująca ta grupa rozpoczynająca Westeros, Gdyby chociaż Jaime miał swoją ulubioną część ciała, a tak to jedyny sławny wojownik to uwielbiany przez wszystkich Gorąca Bułka. Druga grupka lepiej, szczególnie, że jest tu moja ulubiona żmijka, która zdechła w nieszczęśliwym wypadku.

  3. Żmijowym bękarcicom mówimy NIE. Jeszcze tylko Obarę wykluczyć…
    Czemu Doran ma tak niskie poparcie? Przecież zagada rywali na śmierć!
    Do tego wierzę w maestrów. Chociaż 1 by się w finale przydał…

  4. Turniej turniejem, ale nie mogłem odmówić sobie oddania głosu na mistrza. #TeamGorącaBułka

  5. Mam takie małe pytanko oraz prośbę. Widzę, że Cytryn dobrze sobie radzi w rankingu, a ja nie mogę sobie przypomnieć momentów, które by ukazały go za lepszego wojownika, niż przeciętny banita. Oświeci mnie ktoś?

  6. Szkoda, że nie ma edycji postu.
    W sumie to porównałem sobie byłego rycerza do reszty grupy i okazało się, że sam sobie wcześniej odpowiedziałem, to nie Cytryn jest świetny, a grupa słaba.
    Damn, pisanie ze samym sobą chyba źle się prezentuje.

    1. Ale trzeba też zauważyć, że Cytryn uchodzi w Bractwie za prawdziwego rycerza. Więc coś tam musi umieć. Poza tym, jeśli prawdziwa jest historia którą opisałem w tekście o prawdziwej tożsamości Cytryna (Richard Lonmouth), to jest on rycerzem zaprawionym w boju.

  7. KONIEC Z TEMATAMI ZASTĘPCZYMI!!!!!!!!
    CHCEMY TEORIE1!!!!!!!1
    Dael,w Świecie pieśni w rozdziale o nocnej straży jest historia bitwy, w której nocna straż zdążyła tylko pochować trupy. Czy uważasz, że jeśli dojdzie do inwazji Białych Wędrowców, to czy te trupy zasilą ich armie?

    1. Teorii nie będzie – DaeLowi wysiadł router 🙂 A co do Innych to chyba czas, w którym mogą wskrzeszać zmarłych jest ograniczony. Inaczej przecież mogliby stworzyć armię ze wszystkich nieżyjących od stuleci.

    2. Teoria będzie w przyszłym tygodniu. Co do armii – pewnie dużo zależy od tego jak zakonserwowane są ciała. Oczywiście niby w zmarzlinie jest większa szansa na ich przetrwanie dłuższego okresu, ale na to bym nie liczył. Natomiast jestem pewien, że świeże trupy – na przykład efekt starcia Stannisa z Boltonami – jeszcze do nas wrócą.

  8. Ser Gerris Drinkwater – weteran wyprawy do Meereen.
    Edric Dayne – giermek Dondariona, weteran bitew w dorzeczu.

    Jak to się stało że tak mocne postacie są tak nisko, nie porównuje ich do Oberyn czy Areo ale miejsce czwarte i piąte powinno być ich jak wy głosujecie ?

    Ser Arys Oahheart – stracił głowe chwile po wyjęciu miecza w (być może) nierozsądnym ataku wtf…. i jest czwarty ….
    Obara Sand – znamy tylko z opowieści równie dobrze mogą być to kłamstwa, jest wyżej niż osoby które mają doświadczenie bitewne lub walki np:
    Ser Archibald Yronwood, Ser Gerris Drinkwater, Edric Dayne co jest to konkurs popularności czy
    Wielki Turniej Westeros i Essos o tytuł najlepszego wojownika.

    1. Oczywiście, że to konkurs popularności, chyba nie wierzysz w obiektywną ocenę zdolności bojowych w demokratycznym wydaniu? Ale trochę rozumiem Twoje oburzenie, sam chciałbym widzieć tu „realistyczny” turniej.

    2. Edric Dayne jest jednak bardzo młody. Poznajemy go gdy ma 12-13 lat, czyli pod koniec Tańca będzie 14-latkiem. Tak więc na to trzeba wziąć poprawkę. Inna sprawa, że właśnie fakt, iż został giermkiem w tak młodym wieku zapewne świadczy o tym, że go szykowano na następny Miecz Poranka.
      Co do pozostałych rycerzy – zgadzam się. Ale najgorzej wypada moim zdaniem Daemon Sand. OK, nigdy nie widzieliśmy żeby się popisał kunsztem wojennym, ale był giermkiem Oberyna, a potem – przez tegoż Oberyna – został pasowany na rycerza. To musi o czymś świadczyć. Nawet jeśli nie jest wielkim wojownikiem, to na pewno nie zasługuje na to, by siedzieć na końcu listy…
      To samo widzieliśmy w grupie A, gdy ku mojemu zdziwieniu bardzo słabo wypadł Pierwszy Miecz Braavos i w grupie B, gdy to samo spotkało czempiona Meereen. Po prostu były to zbyt mało istotne postaci.
      Winny jest mechanizm ankiety. Może gdyby zabawa polegała na przyznawaniu każdemu na przykład od 1 do 10 punktów, to i mniej widoczni wojownicy wypadliby trochę lepiej. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, mechanizm jest wybrany, i w gruncie rzeczy nie sprawuje się on źle. Jak dotąd w pierwszych piątkach nie było jakichś zupełnie nieracjonalnych wyborów. Poza tym w drugiej rundzie będą walki 1 na 1, więc „widoczność” postaci w książkach nie będzie odgrywała tak dużej roli.

      1. Był 1 nieracjonalny wybór – Arya Stark przed rycerzami Quentyna, Dothrakami, czy Jonem Conningtonem

    3. Ser Arys Oahheart był Białym Płaszczem, przez co wiadomo, że był wojownikiem nieprzeciętnym.
      Został wysłany do Dorne, a na pewno z Myrcellą nie wysłanoby najgorszego rycerza Gwardii.
      I co do zarzutu o nierozsądny atak…
      „I will not be remembered as Ser Aerys the Unworthy. I will not soil my cloak.”

      1. Zgodzę się tylko z tym, że nie był najgorszym rycerzem Gwardii, w końcu pochodził jeszcze ze starego sortu sprzed lannisterskich zmian w kadrze. Problem w tym, że jego największym dokonaniem opisanym w książce jest… bicie Sansy.

        1. Niechętne bicie Sansy, tylko z powodu nalegań Joffa, a i wtedy robił to najsłabiej ze wszystkich.
          Nie usprawiedliwia go to, ale pokazuje, że mimo wszystko starał się być wierny ideałowi rycerza i z pewnością nie był słaby.
          I o ile pamiętam, to Jaime myśli, że Arys jest jednym z ostatnich Białych Płaszczy którzy potrafiliby walczyć na poziomie.

  9. Mam pytanko. Już któryś raz wspomina się tutaj o Sarelli, gdzieś pojawiła się też wersja jej imienia Alleras, ale o ile wiem kim jest Sarella, a dokładniej kiedy ktoś o niej w książce wspomina, nie potrafię sobie przypomnieć żadnej wzmianki o Alleras. Ktoś przypomni?

  10. Według mnie Hotah wygrałby z Oberynem, a Jamie z Greatjonem nawet lewa ręką bo to Azor Ahai. Zagadka jest Mance: Na pewno zajdzie wysoko ale nie znamy do końca jego możliwości.

    1. Nie sądzę, żeby Hotah wygrałby z Oberynem, ale na pewno taki pojedynek byłby ciekawy 🙂 Kibicuję im obu

      1. Również nie wydaje mi się, że wygrałby ze Żmiją. A co do Mance’a – Nigdy nie widzieliśmy go walczącego, jak dla mnie jakimś niesamowitym wojownikiem nie jest. Jeden z lepszych w ówczesnej Nocnej Straży, czyli nic nadzwyczajnego

        1. Mance, podszywając się pod Grzechoczącą Koszulę, walczył z Jonem. I skopał mu tyłek.

        2. Nie widzieliśmy? Sagę skończyłem ze 2 lata temu i mogłem coś pokręcić, ale Król Za Murem walczył w ramach treningu z Jonem, gdzie ten drugi nie miał większych szans. Wtedy jeszcze czytelnicy nie wiedzieli, że Grzechocząca Koszula to Mance, ale walka miała miejsce.

        3. Mance zjednywał sobie dzikich nie tylko za pomocą pieśni, ale też z pomocą miecza. Dzicy nie poszliby za kimś kto nie jest dobrym wojownikiem.

  11. Wielki Turniej Westeros i Essos. Grupa B.

    Silny Belwas, Jorah Mormont, Daario Naharis, Szary Robak, Brązowy Ben Plumm

    Spoko najmocniejsi zawodnicy lecz Szarego bym zastąpił którymś z Khalów.
    ———————————————————————————————————————————————————-
    Wielki Turniej Westeros i Essos. Grupy C.

    Greatjon Umber, Mance Rayder, Cytryn Cytrynowy Płaszcz, Yohn Royce, Ser Jaime Lannister

    Zasłużone ale Jaimego zastąpił bym numerem 3. Zollem jako Krwawy Komediant z pewnością ma doświadczenie w walce Lannister nie miał by szans w tej walce.
    ———————————————————————————————————————————————————
    Wielki Turniej Westeros i Essos. Grupy D.

    Oberyn Martell, Areo Hotah, Ser Gerold Dayne, Edric Dayne, Ser Archibald Yronwood

    Konkurs na grupę C i D trwa ale oto moim zdaniem faworyci.

    Co do młodego wieku Neda jak to zauważył DaeL że jako 12 letni giermek przeżył koszmar Dorzecza. Niezliczone potyczki, zasadzki, mniejsze i większe bitwy (z początku) i młody wiek, ale widać uzdolniony.
    Jak to powiedział Tyrion w myślach o Mace Tyrell ( sory nie wiem jak odmienić )

    „Robb Stark had won more battles in a year than the Lord of Highgarden had in twenty”

  12. o Sory zapomniałem o grupie nieszczęsnej A :/

    Wielki Turniej Westeros i Essos. Grupa A.

    Barristan Selmy, Khal Drogo, Victarion Greyjoy , Arya Stark, Miły Staruszek z Domu Czerni i Bieli.

    Arya Stark …..wtf ….. biedny Jon Connington dowódca, najemnik, walczył na spornych ziemiach, doświadczony, rozważny (po błędach z Bitwy Dzwonów)

    Ale jak już mi wytłumaczyliście w komentarzach o co chodzi i mam nadzieje że będę mógł poprawić dotychczasowe błędy i zagłosować na zawodniczkę o imieniu Pia, bo Marynarska żona (34 głosy) i
    Grosik (15 głosów) już mnie ominęły.

    Po za tym konkurs to fajny pomysł , realizacja tez niezła ale powinieneś zrezygnować z takich postaci z początku by nie marnować czasu na głosujące Trolle.

      1. W finale spotkaliby się pewnie maester Aemon i Robert Arryn. Słowiczek pokonałby maestra swoim specjalnym atakiem rzucając w niego pełnym nocnikiem.

    1. Nie ma się co aż tak angażować, to tylko zabawa. Zawsze się znajdą nieracjonalne wybory i nic z tym nie zrobimy. Takie postacie jak choćby Gorąca Bułka (na którego sam oddałem jeden głos) wprowadzają trochę humoru. Jakby w tabeli głosującej byli tylko lordowie, rycerze i najemnicy to turniej dużo by stracił. Zdecydowana większość postaci, które przechodzą do następnej rundy, to póki co wybory zasłużone i nic nie zapowiada zmiany tej sytuacji.

  13. Arys Oakheart wyżej w rankingu od Balona Swanna? Wg mnie powinno być odwrotnie.
    Balon pokazał co potrafi w Bitwie pod Czarnym Nurtem. W duecie z Mandonem Moore byli nie do zatrzymania i ubili wielu żołnierzy Stannisa.
    Również Areo Hotah na kartach PLIO ocenił Balona jako groźniejszego wojownika od Arysa.
    Balon prawdopodobnie jest też niezłym łucznikiem (oprócz typowego uzbrojenia Białych Płaszczy często widywany jest z łukiem).

    1. Chyba staję się pierwszym obrońcą Arysa, ale Oakheart czasem nie był przy Joffreyu w czasie bitwy i z tego powodu nie brał udziału w walkach?

      1. Zgadza się. Arys za to dobrze spisał się podczas zamieszek w KP. Tam też było gorąco. Gwardziści musieli odpierać całe tłumy prostaczków. Jeden z Białych Płaszczy wtedy poległ.
        Oakheart ma bardzo długi staż w gwardii, jest doświadczony , Balon Swann jest nowy ale jak na nowego na razie spisuje się świetnie.

        1. No i z tego co wiemy od Arianne, to dobrze sobie radził w używaniu miecza 😛
          Nie mogłem się powstrzymać

    1. Też mi się tak wydaje. Z innej beczki to dziwi mnie wysokie miejsce Jamiego w konkursie…. 🙁

        1. Z tym, że Arye można jakoś wytłumaczyć (nie głosowałem na nią, żeby nie było) a Jamie bez dłoni sam przyznał, że jest słaby. No, ale tyak jak napisałeś, zdecydowała popularność.

          1. @Vicarion, Jamie w obecnym stanie oberwałby nawet od Oshy, bez dłoni nie miał najmniejszych szans z Ilynem Paynem, który wybitnym wojownikiem przecież nie jest. Nie mamy co się oszukiwać, po stracie ręki może pełnić funkcję reprezentatywną, ewentualnie dowodzić (choć nie wykazał szczególnego talentu w tym kierunku), ale w żadnym wypadku nie jest dobrym wojownikiem.

          2. Nawet jeśli kiedyś będzie tym super wojownikiem to…. kiedyś w przyszłości, a pod uwagę bierzemy stan z końca Tańca ze Smokami.

        1. To absolutnie niemożliwe – przecież na tej stronie aktywni są wyłącznie ludzie uczciwi 🙂

    1. Jasne. Tylko ostrożnie z podawaniem dużej ilości linków, bo mamy bardzo wrażliwy filtr antyspamowy.

      1. Ta strona to zamieszczona na wikii ,,encyklopedia” fanonu PLiO i GoT – ma aż jednego aktywnego użytkownika, mnie – i jednego nieaktywnego. Ogromna ilość, wiem – ale może ktoś spróbuje dołączyć i mi pomóc z tym cyrkiem
        http://pl.gotfanon.wikia.com/

  14. jeżeli faktycznie liczyła by się popularność to Danka by przeszła dalej, a Jamie zajmowałby 1 miejsce z dużą przewagą, jak widzimy popularność w bardzo małym stopniu zniekształca wyniki

  15. @Vicarion jeżeli naprawdę tak myślisz o możliwościach aktualnych Jamiego to znaczy że żyjesz w świecie złudnego, obrzydliwie naciąganego, paskudnie przerobionego i wykwintnie cyrkowego serialu i nie dostrzegasz jego cierpienia przez kalectwo ani prawdy jak się zanim kryje.
    Serial to zło !!! Niech żyje słowo pisane i piękno wyobraźni !!!

    1. Ja się generalnie zgadzam (to znaczy że serial to zło… może z wyłączeniem pierwszego sezonu), ale nie róbmy z Jaimiego takiego kompletnego Roberta Arryna. Stracił rękę, a nie głowę. Wie jak walczyć, tylko nie ma odpowiedniej pamięci mięśniowej. Ale to jest do nadrobienia. Raz, że ćwiczy z Ilynem Paynem, a dwa, że teraz i tak używa do wszystkiego lewej ręki, więc bardzo szybko stanie się ona sprawna.
      Piszę to jako były mańkut, który w parę miesięcy stał się praworęczny. OK, oczywiście ja ten proces przeszedłem jako dziecko, kiedy neuroplastyczność jest większa. No i Jaimie jest postacią literacką, więc reguły prawdziwego świata niekoniecznie mają zastosowanie 🙂 Ale na serio mam wrażenie, że GRRM nas trochę podpuszcza z tym Jaimiem, który nawet walczyć nie potrafi. Nigdy nie będzie tak dobry jak kiedyś, ale przypuszczam, że już w tej chwili jest z mieczem bardziej kompetentny niż większość rekrutów Nocnej Straży.

      1. Święta racja. Ważne, że Jaime się nie poddaje i robi postępy (coraz rzadziej dostaje łomot od Payne). Jest szansa, że wróci do wysokiej formy.
        Quhorin Półręki był w podobnej sytuacji, tzn po utracie palców w prawej dłoni musiał się nauczyć walczyć lewą. Trzeba przyznać, że walczył bardzo sprawnie, nadal był postrachem Dzikich.

    2. Też uważam, że serial to zło i nawet nie wiem czy będę oglądał 6 sezon, a książkę przeczytałem dwa razy. Jamie jest za bardzo ambitny żeby przegrywać i szybko nauczy sie być samo dobry lewa jak był prawą ręką. Poczekaj do Wichrow Zimy i sam się o tym przekonasz. Pozdrawiam

      1. W „Wichrach Zimy” to nawet Gorąca Bułka może zabić w jednym pojedynku dwa smoki i Sandora, ale oceniamy do Tańca ze Smokami.

  16. DaeLu, wybacz że tak z innej beczki ale znalazłem dziewiąty już valyriański miecz – Twórcę Sierot, należący do rodu Roxtonów, napisałem o tym pod filmikiem „Siedem Rzeczy, Których Nie Wiecie Grze O Tron”, ale bałem się że nie doczekam się odzewu, więc zamieszczam to tutaj. Dla poparcia mam cytat z „Księżniczki i Królowej”:
    ” Pod koniec dnia lord Rowan wycofał się na północ z niedobitkami swych sił, Tom
    Flowers leżał martwy i spalony pośród trzcin, obaj Alanowie dostali się do niewoli, a lord
    Costayne konał powoli od rany zadanej czarnym mieczem Śmiałego Jona Roxtona, Twórcą
    Sierot”.

  17. a zaraz potem dziesiąty – Czujność, Hightowerów
    Również cytat z „Księżniczki i Królowej”:
    Gdy wilki i kruki karmiły się ciałami poległych, lord Hightower ugościł księcia Daerona
    pieczenią z tura i wzmocnionym winem, a także pasował go na rycerza legendarnym
    valyriańskim mieczem zwanym Czujnością, zwąc go „Daeronem Dzielnym”.”

    1. Tak, wiem. Od czasu tamtego filmiku (pod którym zrobiłeś pierwszy komentarz o mieczach) też kilka następnych znalazłem. W sumie to jest ich od cholery i trochę 🙂 Niedawno przeczytałem po raz drugi Księżniczkę i Królową, teraz zabieram się za ponowną lekturę Księcia Łotrzyka, więc niewykluczone, że tam też coś nowego się znajdzie.

      1. piszę bo nie lubię nieścisłości, wolę żeby wszystko zostało dopowiedziane do końca. Nie byłem też pewny, czy wiesz o istnieniu tych mieczy.
        Swoją drogą tylko mnie dziwi, że valyriańskie miecze pojawiają się w rękach Mormontów, jednego z uboższych rodów Północy i Roxtonów, którzy wspomniani zostali zaledwie kilka razy we wszystkich dziełach martina, a nie mamy informacji o rodowych valyriańskich mieczach Boltonów, Yronwoodów czy Florentów, którzy są jednymi z najpotężniejszych rodów w Westeros, a ich przedstawiciele dosyć często pojawiają się na kartach powieści. Pomijając nawet to, że oszacowałem ilość westeroskich rodów szlacheckich na jakieś siedemset (choć sporo z nich to domowe rody rycerskie, czy takie które narodziły się lub wywyższyły już po zagładzie Valyrii), to uważam, że tacy Arrynowie czarny miecz powinni posiadać.

        1. Niby tak, ale tacy Arrynowie to potomkowie wywodzący się z Andalos w Essos którzy uciekli przed Włościami na inny kontynent. Zagłada Valyrii pewnie ich ucieszyła, mogli się też wystrzegać wszystkiego co do nich należało tak jak Valyrianie wystrzegali się złota z Zachodu.

          1. Może to i prawda, ale tacy Corbrayowie w końcu zapomnieli, że uciekali przed Valyrianami, nie rozumiem więc dlaczego Arrynowie też nie mieli by zapomnieć.

        2. Mormontowie byli Pierwszymi Ludźmi.
          I zauważmy, że chyba każdy ród jaki posiada miecz z valyriańskiej stali pochodzi od Pierwszych Ludzi, dopiero potem się „zandalizował”.
          No i nie zapominajmy, że sam Tywin chciał kupić wiele razy miecze valyriańskie od zubożałych rodów, a te się nie zgadzały.
          Może Mormontowie też kiedyś byli bogaci?

          1. Na Północy tylko Manderly’owie są bogaci, ale oni przywieźli swoje skarby z Reach, a potem zainwestowali. Północ nie posiada żadnych znaczących surowców naturalnych oprócz śniegu i drewna, a co tu dopiero mówić o Niedźwiedziej wyspie, która w porównaniu do dziedziny Boltonów, Manderlych, czy Dustinów jest maluteńka, więc nie byłoby nawet gdzie tych sórowców szukać. Sam Jorah mówi, że są tam tylko drzewa i niedźwiedzie.

  18. Poprawcie mnie jeżeli się mylę, ale pierwsze valyriańskie miecze zaczęły się pojawiać w Westeros stosunkowo niedawno 400 – 500 lat przed wydarzeniami z PLIO (gdy Valyrianie osiedlili się na Dragonstone i innych wyspach w zatoce). Podział na Andalów i Pierwszych Ludzi wtedy w zasadzie już nie istniał, a przy najmniej uległ zatarciu bo ludy zdąrzyły się wymieszać.

      1. Myślę, że po prostu kiedyś valyriańskie miecze łatwiej było, dostać szczególnie w latach przed zagładą Valyrii, gdy Targowie osiedlili się już na Smoczej Skale. Lód Neda Starka miał 400 lat więc pochodził prawdopodobnie z tego okresu.
        Co do Mormontów, może Długi Pazur to trofeum po pokonanym wrogu (Mormontowie często bili się z Żelaznymi, którzy próbowali zająć ich wyspę) ale to tylko przypuszczenia.

        1. Tu mógłbym się z tobą zgodzić, bo to wydaje się najlogiczniejszym wyjaśnieniem tego wszystkiego.

        2. zapewne w ten sam sposób Czerwony Deszcz dostał się do rąk Drummów, a Zmierzch Harlawów.

          1. Żelaźni ludzie za swoje ostrza na pewno zapłacili „żelazną cenę”. Gdyby kupili je za złoto to byłby wielki obciach na wyspach 🙂

          2. Nie wiem czy się liczy, ale gdzieś czytałem, że Czerwony Deszcz mógł należeć do Reynów – i by pasowało

  19. W oczekiwaniu na nową teorię zapraszam do małej dyskusji. Temat: co sądzicie o nadawaniu dzieciom imion z serialu. W UK na przykład, w 2014(chyba) roku urodziły się 244 Arye i 43 Khaleesi oraz po kilku Tyrionów i Theonów. Nazwalibyście tak swoje dziecko?
    Moim zdaniem to lekka przesada, wybierać dziecku imię z serialu, i to serialu wyjątkowo nie dla dzieci w dodatku.
    Z drugiej strony, każde imię musiało kiedyś powstać. Taka Grażyna została stworzona przez Adasia Micka, ale teraz jest normalnym imieniem. Taka Khaleesi też nim może za kilkadziesiąt lat zostać. Może nawet kiedyś jakaś kobieta o tym imieniu zostanie kanonizowana i będziemy mieli w zapisaną w kalendarzu datę wspomnienia św. Khaleesi
    Co o tym myślicie?

    1. Ja akurat jestem tradycjonalistą jak można to tak nazwać, ojcem jeszcze nie jestem ale jak uda mi się zmajstrować syna to będzie miał na imię Piotr, imię dla córki nich sobie kobita wybiera lecz pod czujnym mym słuchem 😛

      Co do nowego trendu, gdyby mi moja wybranka zaproponowała by takie rozwiązanie doszło by do kłótni, ale to moje zdanie. Z chęcią wysłucham innych wypowiedzi bo sam jestem ciekaw co inni o tym myślą.

      1. ja również jestem tradycjonalistą. Z tym, że w jeszcze głębszym tego słowa znaczeniu. Kiedyś nadawano dzieciom imiona ze względu na znaczenie, potem ze względu na jakiegoś świętego, teraz wybieramy to którego brzmienie najbardziej nam się podoba, lub jak od wieków, na cześć jakiegoś idola, przodka lub przyjaciela. Dla mnie osobiście najlepsze są imiona staropolskie, których znaczenie łatwo nam jest odgadnąć, a wybitnych postaci noszących te imiona jest bez liku, w tym kilku królów i książąt polskich np.: Bolesław, Przemysł, Kazimierz, Władysław. Jeśli dorobię się syna tak właśnie dam mu na imię. Po polsku.
        Jestem zdecydowanym przeciwnikiem nadawania wymyślonych imion dzieciom, tylko dlatego, że postać z książki (co prawda wybitnej, ale jednak książki) nam się spodobała.
        Jeśli miał bym dać komuś na imię Khaleesi, to może kotu (zresztą mam już psa Tyriona).

    2. Khaleesi nawet imieniem nie jest. Widać, że ktoś nie uważnie oglądał serial 😛
      Uważam, że to troszkę niezbyt na miejscu. Jeszcze niektóre imiona są nawet spoko (taki Ned), ale Arya, Sansa, czy ta nieszczęsna Daenerys (Chyba jest takie imię jak Dany).
      A teraz wyobraź sobie, że twoja Khaleesi pyta się dlaczego ma tak na imię. „Widzisz, jest taki fajny serial, pełen przemocy, krwi i seksu. No i spodobały mi się cycki pewnej królowej, więc oto jesteś” 😀

    3. Ludzie w stanach zjednoczonych potrafią dzieci nazywać „Kocyk” („Blanket” Jackson syn Michalea Jacksona, ale chyba teraz już sobie zmienił imię) „Brooklyn”, „Fairy”, „Rocket”, „Hurricane” więc wydaje się, że taka Arya czy Khaleesi nie są takie złe. Aczkolwiek USA to odmienny stan umysłu i tam w ludziach takie imiona nie budzą takiego zdziwienia jak u nas. W Polsce dać komuś tak na imię to trochę będzie krzywdzące dla dziecka, a jeśli już to lepiej pozostać przy takich imionach, które wymyślili Polscy pisarze: Alina, Grażyna, Geralt 😉 (nie mylić z Gerald bo takie imię istnieje, imieniny obchodzi: 13 października, 5 listopada, 5 grudnia.)

    4. A czemu nie? Niech każdy nazywa swoje dzieci jak chce. Kiedyś imię Ariel było nie do pomyślenia. A teraz kojarzy się co najwyżej z proszkiem do prania. Xavier, Natasza czy jakaś inna Olga – przecież to też wszystko imiona z „zewnątrz”. Czemu nie Osha, Mance, Qhorin czy Brynden?

        1. Napisałem „niech każdy nazywa swoje dzieci jak chce”. Nic nie pisałem o tym, że ja nazwałbym tak swoje. Czytanie ze zrozumieniem 😀

      1. Z tym „zewnątrz” imion które podałeś raczej ciężko się zgodzić. Chyba, że masz na myśli zza granicy, ale wtedy całe mnóstwo innych „normalnych” imion wypada. Ariel jest biblijny, oznacza Bożego lwa, a więc powstał z dwóch słów, na podobnej zasadzie jak polski Sławomir czy Bogumił. Ksawery lub dowolna jego wersja pochodzi od św. Franciszka Ksawerego (Franciszka z miejscowości Javier). Natasza to wersja Natalii, imienia nadawanego osobom urodzonym w dzień narodzin (łac. natalis) Jezusa, a Olga pochodzi od staronorweskiego „szczęśliwa”.
        Każde z tych imion ma więc albo szczególne znaczenie, lub w przypadku Xaviera pochodzi od świętego.
        Imiona z PLiO nie mają ani jednego ani drugiego, nikt nie ma też jak dotąd wśród rodziny lub przyjaciół osób o takich imionach, co moim zdaniem wyczerpuje pulę rozsądnych sposobów nadawania dziecku imienia.

  20. Nadawanie imion zawsze było i chyba będzie obrazować aktualnie panującą modę. Pojawia się, przemija i znów powraca – jak choćby u nas z imionami takimi jak Franciszek, Zofia, Antoni. Klasycznym przykładem jest tu ogromna popularność imienia Elvis, przed Presleyem praktycznie w Stanach nie używanego. W okresie zafascynowania ruchami lewackimi w krajach iberoamerykańskich namnożyło się wielu Leninów i Stalinów, że o Fidelach nie wspomnę. Tam, gdzie jest to dozwolone fantazja niektórych rodziców przekracza wszelkie granice: pamiętam przypadek nadania synowi przez pewnego kibica bodajże Arsenalu jedenastu imion, którymi był skład pierwszej jedenastki ulubionego zespołu. W sowieckiej Rosji popularnymi imionami żeńskimi były Oktiabrskaja Riewolucja albo Pariżskaja Kommuna (ciekawe jak brzmiały zdrobnienia). A imiona literackie czy historyczne często przenikają do codzienności, pytanie tylko jak długo i czy w ogóle tam się zadomowią. Dla mnie na przykład imię Arya brzmi całkiem sympatycznie… A tak generalnie to jestem raczej za dowolnością w nadawaniu imion byleby nie narażało to dziecka na ewentualne kłopoty. Bo taki Voldemort Kowalski nie wygląda najlepiej 🙂

  21. Pamiętacie może gdzie był temat rozmowy jak liczny zastęp będzie towarzyszył Edmurowi i Jeyne do Skały ?

  22. A tak właściwie to czemu Valyriańskich mieczy jest tak mało. Armie podbijały rozległe tereny przez dość długi okres czasu, każdy żołnierz miał rynsztunek, a dzieci Valyri powinny być wypakowane arsenałem, tak jak oddziały pilnujące porządku. Zostało to gdzieś wytłumaczone ?

    1. Były drogie, trudne w wytworzeniu, a prawie wszyscy smoczy lordowie oprócz Targayrenów(i jeszcze jednego, ale on zginął razem ze swoim smokiem wkrótce potem) zginęli w czasie zagłady Valyrii.
      Tak więc, może w Essos jest ich trochę, na pewno więcej niż w Westeros, ale nadal to będą unikaty.

      1. Czyli były to unikaty dla kasty a wojska walczyły zwykłą stalą niema tego nigdzie powiedziane, pojęcie trudno wytwarzane mogło istnieć jedynie w Essos i Westeros a w Valyri było tradycją, zasobów im nie brakowało poprzez podboje lub własne kopalnie.

        1. A czy w średniowieczu dawano zwykłym trepom do walki taką samą stal jak rycerstwu?
          I do wytworzenia stali valyriańskiej potrzebna była magia.
          I skąd wiesz, że nie była trudna do wykonania? Skoro Starkowie zapłacili za swój Lód tyle złota, że mogliby za to wystawić armie, to chyba było to dość drogie.

        2. Armią Valyrii były smoki i smoczy lordowie. Resztę wojska, jaka była, to raczej służyła do utrzymania porządku w podbitych terenach. Zresztą jak już było powiedziane, do wytworzenia tej stali, potrzebna była magia, no i smoczy lordowie raczej ograniczali dostęp tej broni dla innych kast. Zapewne miecz z valyriańskiej stali był swego rodzaju określeniem statusu społecznego, jak szabla za czasów Rzeczpospolitej szlacheckiej. Takie są moje przypuszczenia 🙂

    2. O ile dobrze pamiętam to do wyrobu valyriańskiej stali oprócz tradycyjnych metod i materiałów niezbędna była także magia, której znajomość zginęła wraz z Zagładą. To zapewne limitowało ilość mieczy, abstrahując od faktu, iż rządzący smoczy lordowie chyba ograniczali dostępność takiej broni i nie chcieli oddawać jej w ręce pospólstwa. Sami zresztą mieli oręż o wiele potężniejszy – smoki.

  23. Wydaje mi sie, ze byly unikalne nawet w Valyrii, a jak jeszcze do ich wykonania uzywano magii krwii to juz napewno tylko nieliczni posiadali ten orez. Surowiec obsydian o ile jakas jego wiazka byla uzywana, tez jest zadko spotykany. W westeros np. jedynym duzym skupiskiem smoczego szkla do Smocza Skala.

    1. Akurat w unikalność valyriańskiej stali w Valyrii to wątpię. Ród Targaryenów posiadał dwa miecze z tego surowca, a był jednym z pomniejszych panujących tam rodów (bodajże jednym z czterdziestu).

      1. A ród Starków, najstarszy ród, władający nieprzerwanie największym królestwem w Westeros miał jeden.
        Czy dwa to tak dużo?

        1. Chodzi o to, że skoro pomniejszy ród mógł mieć dwa, to ile miały te potężniejsze? Uważam, że wśród valyriańskiej szlachty, każdy wojownik z potężniejszego rodu mógł mieć swój valyriański miecz

          1. Pomniejszym rodem byli Velayronowie. Targayrenowie nadal byli w tej czterdziestce która władała Valyrią. Nie wiedli prymu, ale byli wśród najważniejszych rodów Valyrii.

  24. Ale no pewnie na niektóre pytania niema odpowiedzi, zaciekawiło mnie co innego co przed chwilą usłyszałem.

    Taena Merryweather pochodząca z Myr żona Ortona chorążego Tyrellów na procesie Tyriona zeznała że widziała jak Tyrion dorzucił coś do pucharu, jak sami wiemy nic takiego nie było więc można by przypuszczać że Cersei ją kupiła za jakąś obietnice. Jednak w rozdziale o ślubie Tommena jest chwila go rozmawiają Taena wkupia się w łaski. Cersei przypomina sobie że Taena zeznała to i nie bała się, jak by była jej to raczej by to wiedziała od razu.
    Czyli co Baelish, Tyrellowie, ktoś inny czy może własne ambicje. Może warto się przyjrzeć świadkom w procesie.

    Dzieje się to w 11-tym rozdziale w drugiej części Uczty dla Wron.

    1. Będę niedługo pisał tekst o Littlefingerze, więc poruszę ten temat. Jest jeszcze kilka innych osób, co do których mamy wskazówki, że zostały podstawione przez Baelisha.

      1. Tekst o małym paluszku jest jak najbardziej mile widziany. Zamachy, porwania, knowania, eh, już się nie mogę doczekać 😀

  25. Tak przy okazji, dla was też bez sensu jest fakt, iż Brynden Tully nie został wybrany do Gwardii Królewskiej?
    Przecież po Rebelii Roberta był jednym z najbardziej oczywistych wyborów, a samych gwardzistów pozostało jedynie dwóch.

      1. Raczej nie, Jaime zabija króla i zostaje dalej w gwardii, trochę to może zniechęcić, nawet kogoś kto całe życie chciał do niej należeć 😀

  26. Co do gwardii królewskiej. Pogdybajmy trochę. Załóżmy, że Jon (Aerion?:D) Targaryen zasiada na tronie. Jak myślicie kto ze znanych nam postaci znalazłby miejsce w jego gwardii? Jakieś propozycje? Ned Dayne, Olyvar Frey, Trystane Martell, Rickard Stark (znany szerzej jako Rickon)?

    1. Rickon? Raczej nie, bo wydaje mi się, że zakładając szczęśliwe zakończenie, to on będzie ostatnim Starkiem, więc będzie musiał przedłużyć ród. Trystane Martell? Nie wiemy, czy jest wybitnym wojownikiem. Freyowie raczej wszyscy zostaną wyrżnięci, a Dayne? Bardzo prawdopodobne by został.

    2. Obstawiałby jakieś towarzystwo z Muru. Edd Cierpiętnik na dowódcę białych płaszczy!!! Może Davos 😛 No i nie możemy zapominać o tak prze sławnym i przerażającym wojowniku, jakim jest Gorąca Bułka!!

  27. DaeLu, nie dałbyś rady nowych grup wstawić jakoś z rana/południa? 🙂 Będzie mi się dłużyć strasznie do wieczora

  28. tak z innej beczki, jaki myślicie czy Varys rzeczywiście uratował Tyrion tylko dlatego, że bał się Jaima?>

    1. Na pewno chciał go wyciągnąć, bo Tyrion jest przydatny. I na pewno zabicie Tywina było w planach Varysa. Pytanie brzmi, czy postąpiłby dokładnie w ten sam sposób bez „namowy” Jaimiego. Pewnie nie. Ale myślę, że rezultat byłby podobny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button