Gram w Guild Wars 2 już od dłuższego czasu, dokładnie od premiery w 2012 roku. Chociaż nie gram codziennie, regularnie wracam do tego tytułu. Niedługo gra otrzyma swoje czwarte duże rozszerzenie, więc chciałam podzielić się z wami kilkoma przemyśleniami na temat tego, co sprawia, że tak długo przy niej zostaję, podczas gdy inne MMO porzucałam znacznie szybciej.
Zanim jednak zaczniemy, mała uwaga: gram w Guild Wars 2 od lat, ale wyłącznie solo i tylko w trybie PvE. W związku z tym, nie napiszę zbyt wiele na temat innych trybów gry ani systemu gildii.
Społeczność
Nie da się ukryć, że społeczność w grach online ma ogromny wpływ na to, jak odbieramy daną grę. A Guild Wars 2 może poszczycić się jedną z najlepszych – jeśli nie najlepszą – społecznością, jaką spotkałam. Tak przyjaznej i pomocnej grupy graczy nie doświadczyłam nigdzie indziej. Na czacie panuje kultura, a pytania nowicjuszy zawsze spotykają się z życzliwymi i rzeczowymi odpowiedziami. Bardziej doświadczeni gracze często organizują grupy na wspólne levelowanie czy polowania na bossów. Grupy zbierane na większe wydarzenia są zazwyczaj dobrze zorganizowane – jedni koordynują działania i podpowiadają strategie, inni wystawiają jedzenie dające buffy, a korzystający z tych dobrodziejstw dziękują im na czacie. Na koniec ktoś zawsze przypomni, żeby nie zapomnieć odebrać nagród.
To, co opisałam powyżej, to codzienność w Guild Wars 2, a nie wyjątek. Dzięki takiej społeczności czas spędzony w grze jest naprawdę przyjemny, co sprawia, że chętnie do niej wracam.
Customizacja postaci
Guild Wars 2 nie bez powodu bywa nazywane także „Fashion Wars.” Customizacja postaci w tej grze oferuje ogromne możliwości. Do wyboru mamy pięć ras, z których każda posiada unikalne cechy, które możemy modyfikować. Każda rasa ma także swoje własne animacje – od sposobu poruszania się, przez używanie umiejętności, po charakterystyczne powiedzonka, które postać wypowiada w określonych sytuacjach. To dodaje dodatkowego kolorytu naszej postaci, a wybór rasy jest czysto kosmetyczny i nie wpływa na dostępność klas, jak ma to miejsce np. w WoW.
Jeśli chodzi o ubrania i broń, możliwości są jeszcze większe. Możemy zmieniać wygląd poszczególnych elementów wyposażenia, tworząc naprawdę unikalne kombinacje. Nie wiem dokładnie, ile jest dostępnych skórek, ale liczba ta idzie w setki – zarówno w przypadku pancerzy, jak i broni. Dodatkowo pancerze można dowolnie kolorować, a każda rasa ma swoje unikalne zestawy zbroi. Zresztą, nie będę się tylko rozpisywać – poniżej znajdziecie próbkę tego, co można wyczarować:
Przyjemne levelowanie
Konstrukcja świata i map sprawia, że levelowanie w Guild Wars 2 jest chyba najlepszym doświadczeniem tego typu we wszystkich grach MMO, z jakimi miałam do czynienia. Nie znajdziemy tu miast ani wiosek pełniących rolę zbiorowisk NPC z zadaniami. Zamiast tego zadania są zintegrowane z mapami, dzięki czemu ich odkrywanie i wykonywanie jest płynne.
Na mapach, oprócz zadań i pojawiających się losowo wydarzeń, znajdziemy też inne elementy – Visty (punkty widokowe), Point of Interest (jakieś charakterystyczne lub ważne miejsca), Waypointy (teleporty do szybkiej podróży). Odkrycie każdego takiego punktu daje nam trochę punktów doświadczenia. Po odkryciu wszystkich elementów na danej mapie dostajemy większy upominek, często sprzęt i/lub materiały do craftingu.
Najważniejsze jest jednak to, że w przeciwieństwie do innych MMO, w Guild Wars 2 nie trzeba na siłę dążyć do osiągnięcia maksymalnego poziomu, bo cała zabawa nie zaczyna się dopiero po jego osiągnięciu. Na mapach o poziomach niższych niż maksymalny dzieje się naprawdę dużo – chociażby pojawiają się World Bossy, które i tak będziesz regularnie odwiedzać. Przy ich pokonywaniu biorą udział gracze na różnych poziomach, co sprawia, że nawet na wcześniejszych etapach gry jest mnóstwo atrakcji.
Gra przyjazna casualom (oraz introwertykom)
Tak, gra jest dość przyjazna niedzielnym graczom, oraz takim, którzy wcale nie mają dużo czasu. Jak już pisałam wyżej, samo levelowanie jest fajnym doświadczeniem, a próg wejścia niski – zaczynasz z jednym aktywnym skilem, potem odblokowujesz kolejne, a potem drzewka rozwoju – wszystko po kolei, jest więc czas na spokojnie sobie to ogarnąć.
W Guild Wars 2, aby móc komfortowo uczestniczyć w większości aktywności endgame’owych, wystarczy zestaw ekwipunku, który możemy łatwo wycraftować sami lub kupić w domu aukcyjnym za niewielką sumę.
Dzięki temu łatwo zdobędziemy postać, którą można zabrać na wiele ciekawych ekspedycji, bez potrzeby długotrwałego farmienia specjalistycznego sprzętu. Ekwipunek wyższej jakości będzie potrzebny jedynie w przypadku zaawansowanych fraktali (to taki system dungeonów), ale jest to aktywność opcjonalna.
Kiedy już stworzymy swoją postać, podczas eksploracji świata z pewnością trafimy na jakiś event. Możemy wtedy dołączyć do zorganizowanej grupy lub po prostu dołączyć do innych graczy, biorąc udział „luzem” bez żadnych formalności (większość eventów tak działa). W obu przypadkach otrzymamy wszystkie należne nagrody – każdy dostaje swoje zasłużone łupy za aktywny udział.
Każdą klasę możemy również dostosować na różne sposoby, zależnie od naszego stylu gry lub typu aktywności, które chcemy wykonywać. Opcji jest wiele. Możemy stworzyć postać, która będzie wymagała jedynie losowego naciskania klawiszy, a przeciwnicy i tak będą padać. Równie dobrze możemy zaprojektować postać, gdzie precyzyjna rotacja umiejętności będzie kluczowa, aby osiągnąć maksymalny DPS.
Dodatkowo Guild Wars 2 dobrze się sprawdza, jeśli mamy ograniczony czas na grę. Dzięki stronom takim jak Event Timers możemy dokładnie sprawdzić, co dzieje się na której mapie w danym momencie i co będzie się działo za chwilę. Bez trudu więc trafimy na event czy bossa, który jest nam potrzebny, lub wybierzemy aktywność, którą lubimy (albo która jest szczególnie lukratywna).
Pływanie
Postanowiłam poświęcić krótki akapit podwodnym wojażom, bo to kolejny element, który wyróżnia GW2 na tle innych MMO. Każda postać już na dość wczesnym etapie dostaje specjalną maskę, pozwalającą oddychać pod wodą, dzięki czemu możemy pływać do woli bez potrzeby martwienia się o wskaźnik poziomu tlenu. Co więcej, mamy specjalne bronie do podwodnej walki – harpuny, trójzęby i włócznie – które mają własny zestaw umiejętności, aktywujący się automatycznie po wskoczeniu do wody. Ranger (klasa z łukiem i zwierzęcym towarzyszem) ma całą osobną kategorię zwierzątek przeznaczonych do walki pod wodą, w tym rekiny czy meduzy.
Większość contentu dzieje się na lądzie, to i pod wodą coś znajdziemy. Pojawiają się tu czasem czempiony do ubicia, niektóre zadania i inne punkty na mapach wymagają pływania. Są nawet całe podwodne dungeony, jeśli ktoś lubi takie rzeczy.
Postęp wspólny dla konta, a nie dla postaci (raj altoholika!)
Po osiągnięciu na postaci maksymalnego, 80 poziomu, dalszy progres jest już płaski. Oraz wspólny dla całego konta. Działa to tak, że wybieramy, co dalej chcemy expić, i to expimy. Dla przykładu, na mapach dodatku Path of Fire możemy zdobywane doświadczenie przelewać na nasze wierzchowce. Całość wygląda więc tak, że wybieramy którego zwierzaka chcemy levelować i całe zdobywane przez nas doświadczenie idzie właśnie tam. Doświadczenie to zdobywamy zwiedzając mapy, biorąc udział w eventach, zbierając surowce itd – czyli zasadniczo robiąc to, co zawsze.
I teraz najlepsza część – logując się na inną postać możemy to kontynuować. Nie ma więc mozolnego powtarzania tego samego procesu na kolejnych postaciach.
W grze istnieje wiele elementów wspólnych dla całego konta. Przypisane do konkretnej postaci są jej poziom, postęp w fabule, odkrywanie map oraz wybrane umiejętności craftingu. Natomiast cała reszta, jak system osiągnięć, pula recept dla craftingu (jeśli jedna z postaci będąca krawcem nauczy się rzadkiej recepty, to automatycznie stanie się ona dostępna dla wszystkich innych postaci z tą umiejętnością), czy levelowanie umiejętności związanych z dodatkami, jest wspólna dla konta. Na przykład odblokowanie wierzchowców sprawia, że będą one dostępne dla wszystkich postaci.
Wspólne są także wszelkie fundusze (zarówno złoto, jak i inne waluty, które trafiają do specjalnego portfela), a także bank i skład zasobów. A skoro już o tym mowa…
Przyjazny crafting, bezstresowe zbieranie zasobów
Zdarzyło wam się kiedyś biec w kierunku rzadkiego kwiatka w WoWie, po czym prześcigał was ktoś na szybszym wierzchowcu i zwijał zdobycz sprzed nosa? Albo wstawaliście w niedzielę o 6 rano, by zająć dobrą miejscówkę do farmienia materiałów w Lineage 2? Nie? A ja tak. I mnie to niemiłosiernie irytowało. Na szczęście w GW2 nie występują podobne problemy. Wszelkie surowce naturalne są ogólnodostępne – może z nich skorzystać każdy. Dane drzewko będzie stało tak długo, dopóki go nie zetniesz, nieważne ile osób przed tobą przy nim było. Dzięki temu podczas naszej podróży w żadnym momencie nie ma ciśnienia, że trzeba się do czegoś spieszyć – nie trzeba, bo nic nie zniknie i nikt ci niczego nie zabierze.
Dobrze wypada też system craftingu. Jego podstawy są proste i łatwo się w nich połapać, a i sam interfejs sporo tu pomaga.
A jak już się nakrafcimy, to nasze produkty możemy spróbować sprzedać.
Handel
Dom aukcyjny podzielony jest na kilka kategorii (zbroje, bronie, skórki, ulepszenia itd), a te z kolei mają swoje podkategorie i filtry, dzięki czemu łatwo znajdziemy to, czego nam trzeba. Zawsze można też szukać po nazwie. Obsługa tego wszystkiego jest bajecznie prosta i przyjazna – zarówno kupowanie, jak i sprzedawanie.
Dostęp do domu aukcyjnego mamy cały czas, co jest bardzo wygodne. I o ile wystawianie przedmiotów na sprzedaż czy ich zakup jest możliwy z dowolnego miejsca, to po odbiór gotówki i zakupionych dóbr musimy się już zgłosić do aukcyjnego NPC.
Brak „świętej trójcy”
W Guild Wars 2 nie znajdziemy tradycyjnego podziału na role typu tank, healer, czy DD. Choć możemy dostosować swoją postać do pełnienia którejś z tych ról, styl gry różni się od tego, który znamy z innych MMO. W GW2 każda klasa ma dostęp do kilku umiejętności leczących, może wykonywać uniki w dowolnym momencie, czyli krótko mówiąc – każda postać potrafi sama o siebie zadbać.
Co z tego wynika? W grupie każdy musi dbać zarówno o siebie (na przykład unikać stania w lawie), jak i o innych. Konstrukcja gry wymusza współpracę, a nie przerzucanie całej odpowiedzialności na healera, tanka czy huntera i jego zwierzaki. Czy takie rozwiązanie jest dobre? To zależy od punktu widzenia. Jeśli ktoś lubi grać postacią wyspecjalizowaną, jak tankiem czy healerem, to może odczuwać ograniczenia w możliwościach gry. Z drugiej strony, nie ma sytuacji, w której trzeba czekać pół godziny na zebranie grupy, bo gdy w końcu pojawi się healer, tank akurat poszedł na obiad.
Dodatkowo, różnorodność buildów sprawia, że stereotypy dotyczące poszczególnych klas nie zawsze się sprawdzają. Na przykład Nekromanta może być skutecznym healerem, podobnie jak Wojownik czy Łowca. Z kolei tankować może nawet Mesmer (typ maga), ponieważ posiada umiejętności sprzyjające tej roli. I wcale nie przeszkadza mu magiczna sukienka noszona zamiast płytówki.
Zróżnicowanie map, „stary” content nadal żyje
Map do zwiedzania mamy naprawdę dużo. Kilkadziesiąt w bazowej wersji świata, plus kolejnych kilkanaście, które doszły wraz z dodatkami i rozwijającą się historią.
Na zróżnicowanie też nie ma co narzekać. Są lasy, dżungle, tereny wiejskie, śnieżne góry, obszary objęte lokalnymi wojenkami, wyrastające z morza koralowe kontynenty. Z dodatkiem Heart of Thorns dostaliśmy do dyspozycji wielopoziomową dżunglę z zaginionymi ruinami, a Path of Fire zaprowadzi nas na rozległe pustynie.
Najlepsze jest jednak to, że nawet stare mapy nadal żyją i mają się całkiem dobrze. Jest to zasługa regularnie odbywających się tam eventów, ale i poza nimi też raczej nie ma pustki.
Oddzielenie trybów PvE, PvP, WvW
Jedna z największych zalet Guild Wars 2 w mojej opinii. Jeśli interesuje cię tylko PvP i nie chcesz się tykać PvE, to możesz to zrobić. Po utworzeniu postaci (i zaliczeniu krótkiego, obowiązkowego prologu) możesz od razu przenieść się do strefy PvP i z niej nie wychodzić. Kompletne rozdzielenie trybów rozgrywki sprawia, że każdy robi to, na co ma ochotę, i kiedy ma na to ochotę.
Bez abonamentu
Kolejnym ważnym powodem, dla którego warto wracać do Guild Wars 2 w dowolnym momencie, jest brak abonamentu. Obecnie podstawowa wersja gry jest dostępna za darmo, a płatne są tylko dodatki, i to jednorazowo.
Brak abonamentu oznacza, że gra musi zarabiać w inny sposób – i tutaj pojawiają się mikrotransakcje. Jednak nie znajdziemy tam żadnych elementów Pay-to-Win. Oferowane przedmioty mają charakter kosmetyczny (skórki do broni, zbroi, wierzchowców, farby do ich kolorowania, zestawy do zmiany wyglądu postaci), rozszerzający konto (dodatkowe sloty na postacie, więcej miejsca w banku) lub ułatwiający życie (narzędzia do zbierania surowców czy rozbijania przedmiotów, które się nie zużywają). Wszystkie te rzeczy są opcjonalne i można się bez nich obejść – zresztą, niektóre z nich można zdobyć także w grze.
Warto również wspomnieć, że gemy, którymi płacimy w sklepiku, można kupić nie tylko za prawdziwe pieniądze, ale również za wirtualne złoto. Jeśli więc bardzo chcemy zdobyć jakiś przedmiot ze sklepu, nie musimy sięgać do portfela – wystarczy, że mamy trochę złota na koncie (a najlepiej trochę więcej).
Podsumowanie – dla każdego coś miłego
GW2 oferuje szeroki wachlarz aktywności, z których każdy na pewno wybierze coś dla siebie. Do mnie bardzo przemawia konstrukcja i mechaniki tej gry, łatwo się w niej odnajduję i chętnie wracam.
- Lubisz eksplorować świat? Kilkadziesiąt map czeka na odkrycie, a na końcu każdej z nich nagroda.
- Lubisz podejmować wyzwania? W takim razie rajdy i najwyższe levele Fraktali są dla ciebie. Można je również robić w Chellenge mode (dodatkowe wytyczne/obostrzenia, czasem wymagane do achievmentów).
- Lubisz handlować i analizować ekonomię gry? Istnieją narzędzie które to ułatwiają – np GW2Efficency.
- Interesuje cię tylko walka z innymi, bez nudnego tłuczenia wilków w lesie? W takim razie masz tryby PvP (na mniejszą skalę) i WvW (na większą), wyzwania z nimi związane i rankingi.
- Masz tylko godzinę dziennie na grę? Nie ma problemu, zerknij na Event Timer i wskocz od razu w centrum wydarzeń.
- Lubisz zbierać materiały i składać z nich epickie przedmioty? W takim razie złóż sobie legendarną broń (ma unikalną skórkę i efekty wizualne oraz dźwiękowe). Albo zbroję. Albo plecak. Albo pierścionki.
- Chcesz się pobawić w roleplaying? Spokojnie znajdziesz dla siebie gildię.
- Lubisz elementy zręcznościowe? Gra oferuje Jumping Puzzle – zręcznościowo-platformowe wyzwania, na których końcu znajdziemy skrzynię ze skarbem.
- Ciekawostka: Guild Wars 2 to być może jedyne MMO, w którym można zobaczyć napisy końcowe.
Jeśli zastanawiasz się, czy teraz nie jest już za późno, aby zacząć grę od zera, moim zdaniem – nie. Gra nadal jest aktywna, rozwijana i w dobrej kondycji. System rozwoju postaci jest na tyle przystępny, że nowi gracze szybko się odnajdą.
Podstawowa wersja gry jest darmowa i dostępna na Steam.
Nie kuś, jestem za stary na mmo. A rok temu już instalowałem GW2, ale przerwałem w połowie. A skoro da się grać nie poświęcając zbyt wiele czasu…
Da się grać „po trochu”, chociaż to łatwe nie jest, bo ciągle jest coś do roboty 🙂 I nie kuszę, tylko przedstawiam liczne zalety dla których warto się zainteresować 😛
Ciekaw jestrm czy w tej grze jest inflacja. Czy twórcy jednak dbają o to by do niej niedochodziło
Na pewno jest, chociaż nie śledziłam tego jakoś bardzo. Ale wiem też że devsi pilnują ekonomii, bo to jednak dość istotny element.