Syn kowala, który został królewskim namiestnikiem. Septon, opiekun biblioteki Czerwonej Twierdzy, przyjaciel króla. Badacz smoków i dziejów starożytnych, czarnoksiężnik, szarlatan, prawodawca. Miał wielu zwolenników i równie wielu przeciwników. Sprawował urząd przez czterdzieści lat, aż do swojej śmierci. Dzięki Barthowi rozpoczęto wielką przebudowę Królewskiej Przystani – w szczególności budowę kanalizacji i kopanie studni, ponieważ septon uważał, że świeża woda oraz usuwanie śmieci i odpadków poprawi stan zdrowia mieszkańców miasta. A to tylko jedna z jego licznych zasług.
Najważniejszym wspólnym osiągnięciem Bartha i Jaehaerysa I było pojednanie z Wiarą. Niektórzy doradcy króla nalegali, by ostro potraktował te Miecze i Gwiazdy, które przetrwały pogromy Maegora. Ale Jaehaerys wysłał Bartha do Starego Miasta, by ten w rozmowie z Wielkim Septonem wypracował kompromis i porozumienie. W zamian za złożenie mieczy przez wróble i Synów Wojownika, król przysiągł, że Żelazny Tron będzie obrońcą Wiary.
Septon-namiestnik zmarł w 99 roku od Podboju. Jaehaerys do końca swych dni lubił, gdy czytano mu książkę przyjaciela – prosił o to swoją opiekunkę, Alicent Hightower.
Jeśli zaś chodzi o pochodzenie, smoczy królowie często wybierali namiestników spomiędzy ludzi własnej krwi, z rezultatami tak różnymi, jak Baelor Złamana Włócznia i Maegor Okrutny. Z drugiej strony, masz septona Bartha, kowalskiego syna, którego Stary Król znalazł w bibliotece Czerwonej Twierdzy i który zapewnił królestwu czterdzieści lat pokoju oraz dobrobytu.
– Nawałnica Mieczy –
“Świat Lodu i Ognia” bombarduje nas informacjami na temat pracy i poglądów tego arcyciekawego septona. Zakładał on, że dzieci lasu potrafiły rozmawiać z krukami i skłaniać je do powtarzania wiadomości. Uważał, że Pierwsi Ludzie nauczyli się tej tajemnicy od dzieci lasu i dzięki krukom porozumiewali się na wielkie odległości. Po latach magia dzieci lasu zanikła, a opiekujący się krukami maesterowie byli w stanie nauczyć je najwyżej pojedynczych słów. Co ciekawe, Barth konsultował się podczas badań kruków z maesterem Czarnego Zamku na Murze.
Barth uważał, że nieregularność pór roku związana jest z magiczną sztuką. Utrzymywał też, że Valyrianie panowali nad Czternastoma Płomieniami za pomocą zaklęć, a niewolnicy służyli do ich podtrzymywania. Jego zdaniem magowie krwi z Valyrii wyhodowali smoki z wiwern. Poddawał w wątpliwość słowa prostaczków ze Smoczej Skały, którzy utrzymywali, że Kanibal żył na wyspie na długo przed przybyciem Targaryenów.
Smokom i magii septon poświęcił cały traktat zatytułowany “Smoki, żmije i wiwerny, ich historia nienaturalna”. Barth badał legendy dotyczące pochodzenia smoków i metody panowania nad nimi. Spekulował na temat kontaktów Włości z władcami Skały, odnosząc się do valyriańskiego tekstu, który od jego czasów zaginął. Sugerował, że czarnoksiężnicy z Valyrii przewidzieli, że złoto Casterly Rock może przywieść ich do zguby.
Arcymaester Gyldayn wspomina, że Vermax podczas Tańca Smoków nie mógł złożyć jaj w kryptach Winterfell, bo był płci męskiej. Zmiennopłciowość smoków wynikająca z wyższych tajemnic, do których odwoływał się Barth, uważana jest za błędne rozumowanie. Yandel nadmienia, że dzieła Bartha nie cieszą się dobrą reputacją w Cytadeli.
Septon badał też legendy i podania dotyczące m.in. Asshai. Możliwe, że opisał swoje przemyślenia dotyczące Azora Ahai. Bloodraven pewnie też poczytywał fragmenty dzieł Bartha. Ba, niewykluczone, że sięgnął po nie nawet Rhaegar. Maester Aemon przed śmiercią mówi Samwellowi o Księciu, Którego Obiecano, czerwonej komecie i spekulacjach targaryeńskiego księcia. Wspomina też septona Bartha.
– Nikt nigdy nie szukał dziewczyny – mówił. – To miał być książę, którego obiecano, nie księżniczka. Myślałem, że to Rhaegar… dym oznaczał pożar, który pochłonął Summerhall w dzień jego narodzin, a sól łzy wylane nad tymi, którzy wówczas zginęli. Kiedy Rhaegar był młody, również tak sądził, ale potem zrodziło się w nim przekonanie, że to jego syn spełni proroctwo, ponieważ nocą, gdy Aegon został poczęty, nad Królewską Przystanią widziano kometę, a Rhaegar był pewien, że krwawiąca gwiazda musi być kometą. Jakimiż głupcami byliśmy, choć uważaliśmy się za tak mądrych! W tłumaczenie zakradł się błąd. Smoki nie są ani samcami, ani samicami, Barth dostrzegł tę prawdę, lecz są to jednym, to drugim, zmienne jak płomień. Język wyprowadził nas na manowce na cały tysiąc lat. To Daenerys jest tą, która zrodziła się pośród soli i dymu. Dowodem na to są smoki.
To był jeden z jego ostatnich dobrych dni. Później staruszek spał przez większość czasu, zwinięty pod stosem futer w kajucie kapitana. Czasami mamrotał coś przez sen. Kiedy się obudził, wołał Sama, twierdząc, że musi mu coś powiedzieć, ale często zapominał, co to miało być, nim chłopak przybył, a nawet gdy pamiętał, w jego mowie nie było składu. Bredził o snach i nie wymieniał imienia śniącego, mówił o szklanej świecy, która nie chciała się zapalić, i o jajach, z których nic nie mogło się wykluć. Mówił, że sfinks sam jest zagadką, a nie zadającym zagadki, cokolwiek by miało to znaczyć. Prosił Sama, by przeczytał mu fragment z księgi septona Bartha, którego pisma spalono podczas panowania Baelora Błogosławionego.
– Uczta dla Wron –
O dziele septona Bartha wspomina również Tyrion, który na pokładzie Nieśmiałej Panny przypomina sobie wszystkie lektury o smokach.
Mniej nadziei wiązał z dziełem septona Bartha: Smoki, żmije i wiwerny: ich historia nienaturalna. Barth był synem kowala, który za panowania Jaehaerysa Pojednawcy osiągnął pozycję królewskiego namiestnika. Wrogowie zawsze twierdzili, że był raczej czarnoksiężnikiem niż septonem. Gdy na Żelaznym Tronie zasiadał Baelor Błogosławiony, rozkazał zniszczyć wszystkie pisma Bartha. Przed dziesięcioma laty Tyrion przeczytał fragment Historii nienaturalnej, który umknął uwagi Baelora, wątpił jednak, by jakieś dzieła Bartha trafiły na drugi brzeg wąskiego morza.
Gdy na pokładzie pojawił się w końcu ziewający Półmaester, Tyrion spisywał wszystko, co pamiętał o rozmnażaniu się smoków. Barth, Munkun i Thomax mieli zupełnie inne opinie na ten temat.
– Taniec ze Smokami –
Najwrażliwszym punktem smoczego ciała były oczy. Oczy i ukryty za nimi mózg. Nie podbrzusze, jak zapewniały niektóre stare opowieści. Łuski były tam równie twarde jak na grzbiecie i na bokach. A także nie paszcza. To było szaleństwo. Kandydaci na smokobójców równie dobrze mogliby próbować ugasić pożar ciosami włóczni.
– Śmierć wychodzi ze smoczej paszczy – napisał septon Barth w swej Historii nienaturalnej, ale nie wchodzi tą drogą do środka.
– Taniec ze Smokami –
Tyrion rozmyśla także o ocalałym egzemplarzu fragmentarycznej anonimowej księgi pt. “Krew i Ogień. Śmierć smoków” przechowywanej w zamkniętej krypcie pod Cytadelą. Być może kompletna “Historia nienaturalna” też się tam znajdzie (maesterowie nie posłuchali Baelora I w kwestii gołębic, być może zachowali również księgę Bartha). Pamiętajmy, że towarzysz Samwella – Jaqen-Pate – ma uniwersalny klucz. Kto wie, może właśnie w ten sposób septon Barth jeszcze raz zagości na kartach Pieśni Lodu i Ognia.
PS. Jeden z synów Cregana Starka (od Tańca Smoków i Godziny Wilka) nazywał się Barthogan Stark, pseudonim Barth Czarny Miecz. Został lordem Winterfell po śmierci brata, zginął podczas powstania Skagosów w czasie panowania króla Daerona II. Niewykluczone, że Barth jest więc imieniem charakterystycznym dla Pierwszych Ludzi.
Jak zwykle ciekawie, miło, sympatycznie. Dzieki ?
🙂 dzięki
Czemu Smoczysko z ostatniej grafiki to jakiś dziwny niePLiOwy wytwór?
Czy to błędna ilustracja pochodząca z jakiejś oficjalnej ksiażki związanej z twórczością Martina?
Piję do tego, że Martin podkreślał wyraźnie, że jego smoki mają cztery kończyny (tylne + skrzydła) a nie sześć 😉
ot, DaeL poszalał 😉
W klasycznym ujęciu smoki mają chyba cztery łapy i skrzydła (tylne i przenie) a skrzydła i parę łap wiwerny ? Czyżby Barth miał rację ? 😉
[url]https://i.pinimg.com/originals/6f/85/9b/6f859b160598e4f2b5d1380e7c84ee38.jpg[/url]
Z tego co pamiętam Preston Jacobs spekulował kiedyś na temat możliwości, że jakieś dzieła o smokach były przechowywane w bibliotece Winterfell. Tyrion spędzał tam całe noce kiedy przyjechał na początku GoT, wiec coś ciekawego na pewno musiała zawierać.
Jeśli to prawda, to teoretycznie mogą wyniknąć z tego jakieś ciekawe konsekwencje, bo jak pamiętamy biblioteka została częściowo spalona.
Możliwe ale Winterfell było przezchwile ruiną do przybycia Boltonów. Więc z biblioteki mogło nic zostać.
Jest jeszcze biblioteka na Murze, w rozdziale Jon I SK opisano znaleziska Samwella 🙂 może tam być coś ciekawego pośród zwojów i zakurzonych ksiąg…
Biblioteka z dziełami o smokach została spalona.
Co ją spaliło? Ogień.
Czym zieją smoki?
No właśnie, widzicie podobieństwo? Czekam na szaloną teorię podobną do Dario=Euron lub Rhaegal =Mance.
Fajnie, że ogarnąłeś Bartha, całkiem istotna postać, a informacje o nim są dość porozstrzelane. Odnosząc się do dyskusji, jaka miała miejsce pod ostatnią szaloną teorią, a dotycząca rzekomego romansu Brandona Stark i Ashary Dayne (między innymi), zacząłem się zastanawiać na ile ród Daynów wie, że Jon jest w rzeczywistości potomkiem Rhaegara. Kiedyś myślałem, że postać Wylli czyli teoretycznie matki Jona Snow, została wymyślona na potrzeby większej mistyfikacji. Jednakże warto zauważyć, że zgodnie ze słowami Edrica Dayne’a był on „mlecznym bratem” Jona, bowiem karmiła ich ta sama kobieta. Według wersji Edrica była ona jednocześnie matką Jona, ale myślę, że był to element fałszerstwa, o którym nawet większość rodu Daynów wiedzieć nie mogła. O ile ma to znaczenie do wyżej wspomnianej dyskusji? Porządkuje nam jedną z podniesionych kwestii, a mianowicie dlaczego Daynowie pomimo zabicia przez Neda Starka członka ich rodu, nadal byli przychylnie nastawieni do Starków. Najprawdopodobniej dlatego, że podzielił się z nimi informacją o prawdziwym pochodzeniu Jona (co zresztą trudno się dziwić, skoro pojechał odbić Lyannę zabijając przy okazji kilku gwardzistów królewskich a wrócił z chłopczykiem), informując ich jednocześnie o tym, dlaczego Arthur Dayne nadal chronił „kochankę” księcia zamiast jego dzieci i żonę w Królewskiej Przystani. Być może nawet była to jakaś forma ostatniej woli Miecza Poranka? No, to już duże spekulacje, ale całkiem możliwe, że lojalność Daynów wobec Rhaegara była tak wielka, że przy wsparciu Ashary Dayne złagodzili swoje stanowisko dla dobra potomka Targaryena. Teoretycznie to dość oczywiste, choć jest także dość dużą spekulacją dopóki nie dowiemy się czegoś więcej, ale jednocześnie pozwala nam trochę ochłonąć od najbardziej obłąkanych teorii, w które zaczynamy wskutek braku wichrów popadać ;).
Oczywiście podziękowania za zajęcie tematem również dla Lai, nie przeczytałem kto jest autorem na początku.
Nie, kłamał przed Daynami i przed Asharą.
A będzie ta teoria związana z pierścieniami Illyria?
Pytanie do DaeLa 🙂
Tormund mode on „Złamana włócznia? To wyjaśnia czemu obaj jego synowie zginęli od plagi. Nic dziwnego, że miał ich tylko dwóch. I jego żona wolała tego Smoczego Rycerza! Ha! Smoczy Rycerz! Chyba Smoczy Kutas! Ja pewnej zimy…” Tormund mode off Kiedy pierwszy raz czytałem PLiO pamiętam, że zastanawiałem się nad przydomkiem Baelora. Kolejna wewnętrzna konspiracja na FSGK wychodzi na jaw! Dael celowo wstawia nie pasujące obrazki, aby obniżyć profesjonalizm tekstów Lai i zmusić czytelników do wyczekiwania na kolejne Szalone Teorie! A teraz całkowicie poważnie – bardzo dobry tekst. Strona powoli staję się zbiorem wiedzy o świecie Martina. O Barthcie na pewno jeszcze usłyszymy, bo ktoś musi wyjaśnić nam jak to jest z tymi smokami.
Hmmm 🙂 ale czekej czekej, bo Baelor i Smoczy Rycerz to inne pokolenia 😉
ps. wszytko to panie wina merlingów. What is Edd may never die!
Tak, ale wątpię, żeby Tormund o tym wiedział 🙂 . Westeros może uratować przed merlingami jedynie Gorąca Bułka, którego obiecano. Nie ma dowodu, że Tywin wiedział o Czerwonych Godach!
Niestety są dowody w listach, ale nie ma za to dowodów, że o Krwawych godach wieział Walder Frey. Nie mamy tu żadnych listów, potwierdzających żeby o tym wiedział.
kiedys lepiej trolowales 🙁
Brzmisz teraz jak taki Janusz, który narzeka, że kiedyś to było lepiej.
Za to ty brzmisz już nudnie w swoich komentarzach z narzekaniem non stop.
Spoko, wiecznie od was to słyszę, więc już mnie to nawet nie rusza. Podobnie jak DaeL nie przejmował się moją krytyką i ciągle robił swoje, tak i ja właśnie tak zrobię.
Robisz swoje? Tj. uprzykrzasz ludziom odwiedzającym to forum i czytającym komentarze czas. Gratulacje.
Za Tywina były niższe podatki