Sory panowie, ale to prowadzi donikąd.
Wy mnie chcecie przekonać, że płeć to kwestia umowna, a biologia i budowa ciała nie ma z tym nic wspólnego. No nie kurwa, nie
Chyba, że całą biologię wyjebiemy do kosza, wtedy możemy wrócić do rozmowy.
No i w kółko powtarzacie jak mantrę argumenty, których ja nie wypluwam, a potem z nimi dyskutujecie, więc pewnie i tak nie jestem w tej dyskusji potrzebny
Ja nie jestem za żadnym odbieraniem praw, porównywaniem do kozy, bla bla bla, cokolwiek. Niech żyją, niech służą w armii, niech robią co chcą, nie mam do nich absolutnie nic. Ale tak jak nie nazywam Budynku samochodem, gwiazdy planetą, tak nie będę nazywał faceta kobietą tylko dlatego, że ma takie, a nie inne zaburzenie psychiczne. No sory. Tak samo na pytanie o 2+2 zawsze odpowiem 4. Taki ze mnie alternatywno-matematyko-fob.
No i zgadzam się z Pq. Zacznijmy wszystkie kolory nazywać "szary", żeby czasem daltoniści nie czuli się urażeni.