Nie zmieniaj tematu na LK ani media

, po prostu strasznie irytuje mnie to co się wyprawia obecnie z Adamowiczem. Rozumiem dlaczego tak się dzieje, dlaczego politycy choć jeszcze wczoraj utopiliby go w łyżce wody, obecnie niemal ronią łzy przed kamerami i omal łkając dzielą się wspomnieniami o samorządowcu tysiąclecia. Rozumiem, ale brzydzi mnie to i dzisiaj i wczoraj jadąc do i z pracy musiałem wciąż przełączać radio z kanałów informacyjnych bo wszędzie produkowali się politycy robiący sobie bezpłatny pijar ze swojej wrażliwości i pohukujący do zaprzestania wzajemnej nienawiści.
A zwykły, szary obywatel dla polityków zupełnie się nie liczy, nie zasługuje ani na minutę ciszy, ani na sekundę uwagi, choć na pewno jest o wiele bardziej wartościowym człowiekiem od zawodowego polityka.
I żeby rozwiać wątpliwości - w mojej hierarchii wartości, poniżej zawodowych polityków nie ma już nic.

Tym bardziej zrozumcie moją irytację jak tyle hołdów i zaszczytów spotyka kogoś takiego

"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" - Alexis de Tocqueville
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz