Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Ha!
To jest temat, którego mi tutaj brakuje
Jak to jest z tymi pieniędzmi, że niby one szczęścia nie dają, a jednak... pozwalają chociaż spokojnie żyć w nieszczęściu. Tak kiedyś powiedziałem mojej pani od Przedsiębiorczości w liceum i dostalem plusa za aktywność
Zatem, chciałbym abyśmy się tutaj trochę poudzielali na temat skarpetowania nadwyżek budżetowych. Lokaty, Inwestycje, czy zwykłe konto oszczędnościowe?
Ja w tym roku podjąłem pierwsze próby na tym polu. Sukcesy są takie, że udaje mi się - mimo swobodnego przepływu środków przez palce - od czasu do czasu coś zatrzymać. Oszukuje sam siebie, jade na debecie na koncie głównym, żeby tylko mieć poczucie, że wzrasta kwota na tym drugim, skarpetkowym. Trochę mnie do tego natchnęli poznańscy koledzy ze studiów, którzy już od młodości mają wpojoną oszczędność i przedsiębiorczość - efektem tego moja zazdrość, że jednego było już 2 lata temu stać na fajne auto, a drugi miał spory wkład własny w małżeństwo z kredytem hipotecznym. A ja? Całe życie goły i bosy, co - jako się rzekło - próbuje zmienić od niedawna.
Narazie zdecydowałem się na otwarcie konta oszczędnosciowego - skorzystałem z najwygodniejszej imho oferty BGŻ Optima - przekonało mnie przede wszystkim to, że przelewy pomiędzy kontami są darmowe, no i nie ma możliwości wydania karty do tego konta.
Jednak czuję, że w czasach dzisiejszych stóp procentowych takie zabawy to jednak przedszkole, bo zarobić można dosłownie parę złotych w skali miesiąca. Jedyny sukces, że udaje mi się faktycznie zasilać to konto jakimiś tam środkami, co oznacza że nauczyłem się nie wydawać wszystkiego
Ostatno BGŻO kusi mnie mailami o takim cudaczku. Lokata Dywidendowa z zabezpieczeniem całego wkładu. Wygrać można 15% w skalu dwóch lat, ale pod warunkiem utrzymania odpowiedniego wzrostu wskaźników indeksu iSTOXX Europe Next Dividend Low Risk 50. Nic mi to nie mówi, ale mechanizm rozumiem - jeżeli wzrost w ciągu dwóch lat będzie stabilny i wysoki (mierzony jest co pół roku w określonych dniach), moge wygrać nawet 15% zysku. Okres 24 miesięcy jest kuszący, bo nie jest to jakaś mega odległa przyszłość, a perspektywa straty jest żadna - co najwyżej można nie zarobić więcej, jak 2%, które jest standardowym oprocentowaniem dla lokat w tym banku.
Pytanie - czy warto? Zawsze jest nadzieja, że zaraz po ulokowaniu środków pojawi się lepsza, ciekawsza oferta. Trochę ostatnio czytałem, że w przyszłości stopy procentowe mają jednak wzrastać, co może poskutkować lepszymi produktami na rynku, bo teraz to jest faktycznie słabiutki czas na oszczędzanie. Chciałbym znać Waszą opinię o takich instrumentach, czy warto się w toto bawić, czy jednak lepiej podszkolić się i ruszać na jakąś mała giełdę kupować akcje. Ostatnio bawiłem się w symulacje gry giełdowych i radziłem sobie nieźle.
Jakie macie swoje fortele i pomysły na oszczędzanie? A może jednak wierzycie w ZUS i spokojną emeryturę na starość
Myślę, że może być ciekawa dyskusja. Zapraszam
To jest temat, którego mi tutaj brakuje
Jak to jest z tymi pieniędzmi, że niby one szczęścia nie dają, a jednak... pozwalają chociaż spokojnie żyć w nieszczęściu. Tak kiedyś powiedziałem mojej pani od Przedsiębiorczości w liceum i dostalem plusa za aktywność
Zatem, chciałbym abyśmy się tutaj trochę poudzielali na temat skarpetowania nadwyżek budżetowych. Lokaty, Inwestycje, czy zwykłe konto oszczędnościowe?
Ja w tym roku podjąłem pierwsze próby na tym polu. Sukcesy są takie, że udaje mi się - mimo swobodnego przepływu środków przez palce - od czasu do czasu coś zatrzymać. Oszukuje sam siebie, jade na debecie na koncie głównym, żeby tylko mieć poczucie, że wzrasta kwota na tym drugim, skarpetkowym. Trochę mnie do tego natchnęli poznańscy koledzy ze studiów, którzy już od młodości mają wpojoną oszczędność i przedsiębiorczość - efektem tego moja zazdrość, że jednego było już 2 lata temu stać na fajne auto, a drugi miał spory wkład własny w małżeństwo z kredytem hipotecznym. A ja? Całe życie goły i bosy, co - jako się rzekło - próbuje zmienić od niedawna.
Narazie zdecydowałem się na otwarcie konta oszczędnosciowego - skorzystałem z najwygodniejszej imho oferty BGŻ Optima - przekonało mnie przede wszystkim to, że przelewy pomiędzy kontami są darmowe, no i nie ma możliwości wydania karty do tego konta.
Jednak czuję, że w czasach dzisiejszych stóp procentowych takie zabawy to jednak przedszkole, bo zarobić można dosłownie parę złotych w skali miesiąca. Jedyny sukces, że udaje mi się faktycznie zasilać to konto jakimiś tam środkami, co oznacza że nauczyłem się nie wydawać wszystkiego
Ostatno BGŻO kusi mnie mailami o takim cudaczku. Lokata Dywidendowa z zabezpieczeniem całego wkładu. Wygrać można 15% w skalu dwóch lat, ale pod warunkiem utrzymania odpowiedniego wzrostu wskaźników indeksu iSTOXX Europe Next Dividend Low Risk 50. Nic mi to nie mówi, ale mechanizm rozumiem - jeżeli wzrost w ciągu dwóch lat będzie stabilny i wysoki (mierzony jest co pół roku w określonych dniach), moge wygrać nawet 15% zysku. Okres 24 miesięcy jest kuszący, bo nie jest to jakaś mega odległa przyszłość, a perspektywa straty jest żadna - co najwyżej można nie zarobić więcej, jak 2%, które jest standardowym oprocentowaniem dla lokat w tym banku.
Pytanie - czy warto? Zawsze jest nadzieja, że zaraz po ulokowaniu środków pojawi się lepsza, ciekawsza oferta. Trochę ostatnio czytałem, że w przyszłości stopy procentowe mają jednak wzrastać, co może poskutkować lepszymi produktami na rynku, bo teraz to jest faktycznie słabiutki czas na oszczędzanie. Chciałbym znać Waszą opinię o takich instrumentach, czy warto się w toto bawić, czy jednak lepiej podszkolić się i ruszać na jakąś mała giełdę kupować akcje. Ostatnio bawiłem się w symulacje gry giełdowych i radziłem sobie nieźle.
Jakie macie swoje fortele i pomysły na oszczędzanie? A może jednak wierzycie w ZUS i spokojną emeryturę na starość
Myślę, że może być ciekawa dyskusja. Zapraszam
Ostatnio zmieniony 15 grudnia 2015, o 17:21 przez Pquelim, łącznie zmieniany 1 raz.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik małego Rockefellera - oszędności, inwestycje
Moja recepta, to pilnować na co i ile się wydaje. Podzielić sobie wszystko na możliwie mało kategorii a potem sprawdzać co 2-3-4 tygodnie. Pilnować lodówki i nie kupować rzeczy, które się często wyrzuca. Nie kupować rzeczy, które się jeszcze nie skończyły. No i chyba najważniejsze - chodzić do sklepu jak najrzadziej.
Tyle w kwestii oszczędzania.
Co z tą kasą zrobić dalej jak rośnie na koncie? Przy obecnej wysokości stóp procentowych (chyba w Polsce też nurkują, prawda?) konta oszczędnościowe dają marne grosze. To nie jest inwestycja, tylko minimalizowanie strat. Ja się przymierzam bardzo powoli do zainwestowania w dom, ale jest pewna zasada, która działa zawsze i wszędzie - kupuj tanio, sprzedawaj drogo. Także dopóki ceny domów nie spadną do akceptowalnego przeze mnie poziomu - nie kupuję.
Na razie nie inwestuję w nic, bo akurat u mnie jest klimat bańki inwestycyjnej (mocno przewartościowany rynek nieruchomości), więc ciułam i czekam aż wszystko zacznie się walić.
Tyle w kwestii oszczędzania.
Co z tą kasą zrobić dalej jak rośnie na koncie? Przy obecnej wysokości stóp procentowych (chyba w Polsce też nurkują, prawda?) konta oszczędnościowe dają marne grosze. To nie jest inwestycja, tylko minimalizowanie strat. Ja się przymierzam bardzo powoli do zainwestowania w dom, ale jest pewna zasada, która działa zawsze i wszędzie - kupuj tanio, sprzedawaj drogo. Także dopóki ceny domów nie spadną do akceptowalnego przeze mnie poziomu - nie kupuję.
Na razie nie inwestuję w nic, bo akurat u mnie jest klimat bańki inwestycyjnej (mocno przewartościowany rynek nieruchomości), więc ciułam i czekam aż wszystko zacznie się walić.
Re: Kącik małego Rockefellera - oszędności, inwestycje
Fajny temat! Tez sama sie zastanawiam, co zobic z tym, czego nie uda mi sie przejesc.
I tak chodze od roku szukajac lokaty i nie zrobiwszy absolutnie NIC ponad to...
Matthias,
jak ciulasz teraz? W skarpete czy jakas lokata?
I tak chodze od roku szukajac lokaty i nie zrobiwszy absolutnie NIC ponad to...
Matthias,
jak ciulasz teraz? W skarpete czy jakas lokata?
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik małego Rockefellera - oszędności, inwestycje
tylko obligacje RP
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik małego Rockefellera - oszędności, inwestycje
Z czystej wygody mamy z żoną wspólne konto oszczędnościowe, bo nie ma żadnych ograniczeń przelewów. Oprocentowanie jest chyba 0.5%, a jakbym wziął jakąś podstawową lokatę to byłoby pewnie coś koło 1%. W Kanadzie jest takie coś jak "Tax Free Savings Account", na którym można sobie cośtam odkładać i nie dolicza się to do twojego dochodu, ale masz ograniczenie, ile możesz dokładać do tego konta. Są jeszcze jakieś gwarantowane przez państwo programy emerytalne i edukacyjne (jakby się chciało odkładać na uniwerek dla dzieci), ale to jeszcze nie ten moment...
Re: Kącik małego Rockefellera - oszędności, inwestycje
0,5%? noooo to pięknie, prawie jak u nas w PKO BP - tam konto oszczędnosciowe jest oprocentowane 0.5% a za prowadzenie rachunku pobierają złotówkę miesięcznie to była zdecydowanie najgorsza i najbardziej bezsensowna oferta na rynku, kiedy na poczatku tego roku szukałem sobie takiej właśnie skarpety.
Dla niemających, chciałbym naprawde polecić ta Optime. Wszystko za darmo, umowę wypełniasz i podpisujesz online, całość zajmuje jakieś 20 minut z uwzględnieniem uwaznego czytania i zastanowienia się nad warunkami
Oprocentowanie tam wynosi 2,8% (aktualnie), ale tylko dla Nowych Środków - jeżeli zakładasz konto, to wszystkie przelane tam środki są nowe. Okres promocji jest ustalany co parę miesięcy - obecne kończyc się bodaj na poczatku lutego. Potem rozpiszą nową promocję - i tutaj jest ten myk z Nowymi Środkami. Od ustalonego momentu część kasy jaką tam miałeś konkretnego dnia (podają datę podczas uruchamiania nowej promocji) jest oprocentowana w niższej skali (obecnie 1,6%), a wyższą promocyjną stopą objęte są tylko środki stanowiące nadwyżkę ponad ten "stan podstawowy". W praktyce jest to wabik na nowych klientów, a starzy muszą się zadowolić śrubkami i tym, co więcej uda się zaoszczędzić. Rozwiązanie powoduje mieszane uczucia, ale w pewien sposób mobilizuje mnie to ciągłego kombinowania co tu jeszcze można oszczędzić. Ale to są groszowe sprawy tak naprawdę - no chyba, że masz środki na poziomie setek tysięcy, ale do tego mi jeszcze daleko
Powaznie się zastanawiam nad tą lokatą dywidendową, bo mam wrażenie że nawet jeżeli nie uda się wypracować pożądanego zysku, to przynajmniej - własnie jak napisał Matthias - nie stracę pieniędzy. Poza tym, wrzucanie środków na lokatę ma dla mnie ten psychologiczny wymiar, że tych pieniędzy nie mam prawa ruszyć, co też stanowi jakąś tam formę pomnażania kapitału w moim przypadku Nie wiem tylko, na ile ten indeks autentycznie rokuje zwyżkowo, a nie bardzo znam jakiegoś szpeca, żeby go podpytać.
Dla niemających, chciałbym naprawde polecić ta Optime. Wszystko za darmo, umowę wypełniasz i podpisujesz online, całość zajmuje jakieś 20 minut z uwzględnieniem uwaznego czytania i zastanowienia się nad warunkami
Oprocentowanie tam wynosi 2,8% (aktualnie), ale tylko dla Nowych Środków - jeżeli zakładasz konto, to wszystkie przelane tam środki są nowe. Okres promocji jest ustalany co parę miesięcy - obecne kończyc się bodaj na poczatku lutego. Potem rozpiszą nową promocję - i tutaj jest ten myk z Nowymi Środkami. Od ustalonego momentu część kasy jaką tam miałeś konkretnego dnia (podają datę podczas uruchamiania nowej promocji) jest oprocentowana w niższej skali (obecnie 1,6%), a wyższą promocyjną stopą objęte są tylko środki stanowiące nadwyżkę ponad ten "stan podstawowy". W praktyce jest to wabik na nowych klientów, a starzy muszą się zadowolić śrubkami i tym, co więcej uda się zaoszczędzić. Rozwiązanie powoduje mieszane uczucia, ale w pewien sposób mobilizuje mnie to ciągłego kombinowania co tu jeszcze można oszczędzić. Ale to są groszowe sprawy tak naprawdę - no chyba, że masz środki na poziomie setek tysięcy, ale do tego mi jeszcze daleko
Powaznie się zastanawiam nad tą lokatą dywidendową, bo mam wrażenie że nawet jeżeli nie uda się wypracować pożądanego zysku, to przynajmniej - własnie jak napisał Matthias - nie stracę pieniędzy. Poza tym, wrzucanie środków na lokatę ma dla mnie ten psychologiczny wymiar, że tych pieniędzy nie mam prawa ruszyć, co też stanowi jakąś tam formę pomnażania kapitału w moim przypadku Nie wiem tylko, na ile ten indeks autentycznie rokuje zwyżkowo, a nie bardzo znam jakiegoś szpeca, żeby go podpytać.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
W sumie to chciałbym jeszcze dodać, że jest podobno takie stare żydowskie przysłowie, że jak chcesz mieć więcej pieniędzy, to nie skupiaj się na oszczędzaniu, tylko zarabianiu więcej .
- LLothar
- A u nas w Norwegii
- Posty: 5652
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
- Lokalizacja: Stavanger, Norwegia
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Nieruchomości to pewna inwestycja. Kupiłem w Norwegii dom 2 lata temu, do dzisiaj stracił jakieś 8% wartości bo przyszedł kryzys. Nie polecam.
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6414
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
A ja pobudowałem dom w Polsce i jak dotąd nie stracił na wartości ale za to moja hipoteka od tego czasu dwukrotnie zyskała na wartościLLothar pisze:Nieruchomości to pewna inwestycja. Kupiłem w Norwegii dom 2 lata temu, do dzisiaj stracił jakieś 8% wartości bo przyszedł kryzys. Nie polecam.
Więc nie narzekaj.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7589
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Ja nie mam tego problemu - od urodzenia dziecka oszczędzam tyle co kot napłakał. Polecam i pozdrawiam.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Nieruchomości to nie jest inwestycja krótkoterminowa. Rodzice kumpla w fajnym miejscu blisko nowego kampusu w Poznaniu kupili mieszkanie w 2002 roku. 66 metrów, fajny układ i wyposażenie. Za 120 tys pln. Ile jest warte dziś? A mamy spory spadek po bańce z 2007-2009LLothar pisze:Nieruchomości to pewna inwestycja. Kupiłem w Norwegii dom 2 lata temu, do dzisiaj stracił jakieś 8% wartości bo przyszedł kryzys. Nie polecam.
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1881
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Kilka adresów dla zainteresowanych oszczędzaniem:
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/
Na tym blogu facet mądrze doradza w jaki sposób oszczędzić na odcięciu niepotrzebnych domowych kosztów (woda, prąd, wydatki na pierdoły), co chwila wrzuca jakieś sponsorowane linki z NAPRAWDĘ korzystnymi, krótkoterminowymi lokatami. Ale większość z tych rozwiązań to zabezpieczenie się przed stratami wynikającymi z inflacji.
Dla chcących inwestować/oszczędzać polecam rozejrzeć się za literaturą:
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/czytelnia
Ja czytałem to:
http://merlin.pl/Jak-pomnazac-oszczedno ... 19008.html
I jedyne co się dowiedziałem, to dokładnie to co pisał Matthias:
"Chcesz oszczędzać więcej? Zarabiaj więcej".
Zawsze są też:
http://marciniwuc.com/
http://samcik.blox.pl/html
http://kulturalnysklep.pl/SAMCIK/pr/-10 ... amcik.html
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/
Na tym blogu facet mądrze doradza w jaki sposób oszczędzić na odcięciu niepotrzebnych domowych kosztów (woda, prąd, wydatki na pierdoły), co chwila wrzuca jakieś sponsorowane linki z NAPRAWDĘ korzystnymi, krótkoterminowymi lokatami. Ale większość z tych rozwiązań to zabezpieczenie się przed stratami wynikającymi z inflacji.
Dla chcących inwestować/oszczędzać polecam rozejrzeć się za literaturą:
http://jakoszczedzacpieniadze.pl/czytelnia
Ja czytałem to:
http://merlin.pl/Jak-pomnazac-oszczedno ... 19008.html
I jedyne co się dowiedziałem, to dokładnie to co pisał Matthias:
"Chcesz oszczędzać więcej? Zarabiaj więcej".
Zawsze są też:
http://marciniwuc.com/
http://samcik.blox.pl/html
http://kulturalnysklep.pl/SAMCIK/pr/-10 ... amcik.html
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Da, też potwierdzam.Ptaszor pisze: "Chcesz oszczędzać więcej? Zarabiaj więcej".
Problem polega na tym, że jeżeli chcesz dorabiać na rynkach finansowych (czy tam walutowych, do wyboru do koloru) to musisz mieć jakiś kapitał, bo za tysiąc złotych to Ci się koszty dyspozycji nie zwrócą.
Z ciekawych pomysłów na dorabianie to np. prowadzenie jakiegoś dziwnego sklepu na allegro. Kolega przez długi czas dorabiał całkiem nieźle kupując stare figurki kolekcjonerskie na e-bayu i odsprzedając na allegro. Ale potem zmieniła się różnica w cenach i za mała marża była, żeby się tym bawić. Tak to jest z takimi lukami, są czasowe.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Czyli jeżeli chciałbym mieć drugie konto, na które będę chciał odkładać miesięcznie jakąś sumkę, ale jednocześnie mieć do niej dostęp w nagłych, awaryjnych, sytuacjach (typu np. padł telefon, potrzeba szybko kasy) to BGŻ Optima jest dobrym planem?
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
o tyle dobrym, że dostęp do kasy masz tylko poprzez Rachunek Powiązany - czyli ten główny, z którego korzystasz. W prostych słowach - masz dwa rachunki, na jednym hajs, a drugi jako skarpetka - BGŻ Optmia. Jak ci się kończy hajs na pierwszym to możesz sobie przelać z BGŻO za darmo, ile razy chcesz. Z BGŻO nie możesz przelewać na inne konto, tylko na Rachunek Powiązany - czyli Twój główny. Przelewy między tymi kontami odbywają się bez limitów i BGŻO nie pobiera żadnych opłat za wykonanie.
Czyli jeżeli skończy Ci sie hajs na telefonie, to z BGŻO nie doładujesz telefonu. Możesz za to przelać na Rachunek Powiązany, oczywiście musisz się liczyć z tym, że kasa dojdzie w najbliższej sesji przelewów - czyli generalnie jak przelejesz rano to dostaniesz po południu, jak przelejesz wieczorem, to następnego dnia.
No, chyba że masz konto w BGŻ - wtedy przelewy księgowane są natychmiastowo. W BNP Paribas też, bo te dwa banki się połączyły.
Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ w 90% innych kont oszczędnościowych możesz za darmo dokonywać tylko jednego przelewu miesięcznie (następne kosztują mnóstwo kasy - zależy od banku, ale może to być 5 złotych, a nawet i 20) no i musisz mieć też normalne konto w tym samym banku. W BGŻO nie ma tego wymogu, więc ja np korzystam z PKO BP i BGŻ Optima. Gdybym np chciał założyć konto oszczędnościowe w Aliorze to musiałbym też utworzyć u nich normalne konto, co jest trochę imho chamskie.
Poza tym ta mobilność przelewów pomiędzy bankami tak naprawdę w moim przypadku również pomaga w oszczedzaniu. Już wielokrotnie złapałem się na tym, że nie wydałem hajsu na jakieś głupoty, bo głowne konto świeciło pustkami, a z oszczędnościowego nie przelałbym sobie w try miga, tylko musiałbym czekać. Jeżeli racjonalnie planujesz sobie wydatki, to w ten sposób mozesz uniknąć wielu pokus - skoro nie planowałem wydawac 500 złotych na ten gramofon i nie mam jak za niego teraz zapłacić, to znaczy ze go tak naprawde nie potrzebowałem, a w tej chwili działam pod wpływem emocji I wtedy siadasz grzecznie w kącie i czekasz aż Ci przejdzie a jak nie przejdzie, to i tak kupisz dzień później (po zaksięgowaniu przelewu), ale taki wybór jest już bardziej świadomy i zracjonalizowany.
Czyli jeżeli skończy Ci sie hajs na telefonie, to z BGŻO nie doładujesz telefonu. Możesz za to przelać na Rachunek Powiązany, oczywiście musisz się liczyć z tym, że kasa dojdzie w najbliższej sesji przelewów - czyli generalnie jak przelejesz rano to dostaniesz po południu, jak przelejesz wieczorem, to następnego dnia.
No, chyba że masz konto w BGŻ - wtedy przelewy księgowane są natychmiastowo. W BNP Paribas też, bo te dwa banki się połączyły.
Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ w 90% innych kont oszczędnościowych możesz za darmo dokonywać tylko jednego przelewu miesięcznie (następne kosztują mnóstwo kasy - zależy od banku, ale może to być 5 złotych, a nawet i 20) no i musisz mieć też normalne konto w tym samym banku. W BGŻO nie ma tego wymogu, więc ja np korzystam z PKO BP i BGŻ Optima. Gdybym np chciał założyć konto oszczędnościowe w Aliorze to musiałbym też utworzyć u nich normalne konto, co jest trochę imho chamskie.
Poza tym ta mobilność przelewów pomiędzy bankami tak naprawdę w moim przypadku również pomaga w oszczedzaniu. Już wielokrotnie złapałem się na tym, że nie wydałem hajsu na jakieś głupoty, bo głowne konto świeciło pustkami, a z oszczędnościowego nie przelałbym sobie w try miga, tylko musiałbym czekać. Jeżeli racjonalnie planujesz sobie wydatki, to w ten sposób mozesz uniknąć wielu pokus - skoro nie planowałem wydawac 500 złotych na ten gramofon i nie mam jak za niego teraz zapłacić, to znaczy ze go tak naprawde nie potrzebowałem, a w tej chwili działam pod wpływem emocji I wtedy siadasz grzecznie w kącie i czekasz aż Ci przejdzie a jak nie przejdzie, to i tak kupisz dzień później (po zaksięgowaniu przelewu), ale taki wybór jest już bardziej świadomy i zracjonalizowany.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Brzmi dobrze, takie dodatkowe konto jest mi potrzebne np.
- bo zbieram na upgrade kompa, więc po uciułaniu kasy na, powiedzmy, grafikę przelewam to sobie na główne konto i płacę.
- bo chcę mieć oszczędności na innym koncie i nie liczyć w głowie ile udało mi się odłożyć a ile mam do wydania.
- faktycznie mam jakiś nagły wydatek, którego nie chcę/nie mogę pokrywać z normalnego konta ale mógłbym uszczuplić oszczędności.
Opcja z różnymi bankami też bardzo spoko bo główne konto mam w ING.
- bo zbieram na upgrade kompa, więc po uciułaniu kasy na, powiedzmy, grafikę przelewam to sobie na główne konto i płacę.
- bo chcę mieć oszczędności na innym koncie i nie liczyć w głowie ile udało mi się odłożyć a ile mam do wydania.
- faktycznie mam jakiś nagły wydatek, którego nie chcę/nie mogę pokrywać z normalnego konta ale mógłbym uszczuplić oszczędności.
Opcja z różnymi bankami też bardzo spoko bo główne konto mam w ING.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
ja robie taki sam manewr w mbanku
konto operacyjne i konto 'oszczednosciowe' z mozliwoscia 'dolania' kasy do konta operacyjnego w dowolnym momencie
z tym ze oprocentowanie nedzne.. ale nigdy nie liczylem na oprocentowania raczej chodzilo o przestrzen na odkladanie kasy
konto operacyjne i konto 'oszczednosciowe' z mozliwoscia 'dolania' kasy do konta operacyjnego w dowolnym momencie
z tym ze oprocentowanie nedzne.. ale nigdy nie liczylem na oprocentowania raczej chodzilo o przestrzen na odkladanie kasy
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
ja swoje odkładanie zaczynałem od tego, że miałem z głównego konta ustawione zlecenie stałe - co miesiąc okreslona kwota miała "skapywać" do skarpetki, co w przeliczaniu na kwartały i lata miało dawać widoczne rezultaty.
ostatecznie od tego odchodzę, bo mam nierówne dochody w różnych miesiącach i raz to zlecenie stałe wydawało mi się za małe, innym razem za duże i musiałem to wszystko korygować dodatkowymi przelewami.
Aktualnie działam w inny sposób, który w moim przypadku okazał się znacznie efektywniejszy. Na początku każdego miesiąca zostawiam sobie na głównym koncie kwotę potrzebą do niezbędnych wydatków - czyli liczę czynsz, rachunki i mniejwięcej ile w danym miechu potrzebuje na życie przy zachowaniu minimum egzystencji Całą resztę przerzucam na oszczędnościowe konto, nierzadko celowo zawyżając przelewaną kwotę - tak aby mniej "zostało" mi kasy. Po dokonaniu takiego przelewu mam już duże opory, żeby potem pieniądze do siebie cofnąć w sporej kwocie. I chociaz ani razu nie udało mi się dobrze "wycelować" z planowanymi wydatkami na dany miesiąc, to i tak ostatecznie wydawałem mniej, niż mogłem. I potem mogę zrobić sobie jakiegoś boosta w nagrodę - np celowy przelew w celu sfinansowania weekendu w wawie, or sth like that
Ta metoda jeszcze pewnie będzie ewoluować w kolejnych latach, kazdy uczy się na własnych pomysłach i błędach.
ostatecznie od tego odchodzę, bo mam nierówne dochody w różnych miesiącach i raz to zlecenie stałe wydawało mi się za małe, innym razem za duże i musiałem to wszystko korygować dodatkowymi przelewami.
Aktualnie działam w inny sposób, który w moim przypadku okazał się znacznie efektywniejszy. Na początku każdego miesiąca zostawiam sobie na głównym koncie kwotę potrzebą do niezbędnych wydatków - czyli liczę czynsz, rachunki i mniejwięcej ile w danym miechu potrzebuje na życie przy zachowaniu minimum egzystencji Całą resztę przerzucam na oszczędnościowe konto, nierzadko celowo zawyżając przelewaną kwotę - tak aby mniej "zostało" mi kasy. Po dokonaniu takiego przelewu mam już duże opory, żeby potem pieniądze do siebie cofnąć w sporej kwocie. I chociaz ani razu nie udało mi się dobrze "wycelować" z planowanymi wydatkami na dany miesiąc, to i tak ostatecznie wydawałem mniej, niż mogłem. I potem mogę zrobić sobie jakiegoś boosta w nagrodę - np celowy przelew w celu sfinansowania weekendu w wawie, or sth like that
Ta metoda jeszcze pewnie będzie ewoluować w kolejnych latach, kazdy uczy się na własnych pomysłach i błędach.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Ja będę tez musiał przemyśleć ten plan, ale tak czy inaczej, w weekend pewnie ogarnę sobie konto .
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7589
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Też mam oszczędnościowe w BGŻ Optima powiązane z kontem w Millennium. Teraz nie ma z tego kokosów ale jak zakładałem, to oprocentowanie wynosiło ponad 6% plus jeszcze dodatkowo chyba 1,5%, bo była promocja zaraz po tym jak bank zaczął działać. A że miałem wtedy sporo oszczędności, to całkiem przyjemnie się patrzyło na wpływające co miesiąc odsetki.
To jest bardzo dobra metoda. Ja staram się robić podobnie, tj. na przełomie miesiąca, po wypłacie robię opłaty i zostawiam sobie jakąś określoną kwotę na koncie, która powinna mi spokojnie wystarczyć do kolejnej wypłaty. Resztę przelewam na oszczędnościowe. Bo mając dużą rezerwę na koncie bardzo łatwo wydaje się pieniądze na niepotrzebne rzeczy.Aktualnie działam w inny sposób, który w moim przypadku okazał się znacznie efektywniejszy. Na początku każdego miesiąca zostawiam sobie na głównym koncie kwotę potrzebą do niezbędnych wydatków - czyli liczę czynsz, rachunki i mniejwięcej ile w danym miechu potrzebuje na życie przy zachowaniu minimum egzystencji Całą resztę przerzucam na oszczędnościowe konto, nierzadko celowo zawyżając przelewaną kwotę - tak aby mniej "zostało" mi kasy. Po dokonaniu takiego przelewu mam już duże opory, żeby potem pieniądze do siebie cofnąć w sporej kwocie.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Podsumowałem swój rok 2015. Brakuje jeszcze paru rzeczy, ale nie wpłyną one na całokształt mojego roku. Wyzwaniem było dla mnie to, że mój drogi pracodawca przestał mi płacić dodatek mieszkaniowy (zgodnie z umową), chociaż liczyłem, że wykażę się na tyle, że wskoczy mi na stałe do pensji. Chociażby częściowo. Niestety, pokazali mi faka i załapałem się (dopiero w połowie roku) na "waloryzację", wielkości mniej więcej 1/10 tego dodatku... Z dobrych rzeczy było to, że z niewielką pomocą z zewnątrz udało mi się spłacić do końca auto (mniej więcej rok przed terminem) więc odsetki mnie nie żarły. Była nadzieja, że coś się uda uratować, a jak się zepniemy i nie będziemy wydawać kasy bez sensu, to będzie dobrze.
I jest dobrze .
Wykresy są poniżej, ale najpierw parę słów o naszym podejściu do domowego budżetu. Dzielimy go na 5 dużych kategorii, dalej dzielone są do 3 podkategorii:
- Stałe - czynsz za mieszkanie, telefon i internet (TekSavvy), oraz inne - w tym wypadku żłobek. W zeszłym roku liczyliśmy telefon i internet osobno. W czynszu mam wszystkie opłaty, zawsze stałe, więc mogę bezkarnie lać po brzegi do wanny i podświetlać choinkę zestawem o mocy 1kW 24/7. W związku z tym, jak komuś się chce liczyć, ile % wypłaty straciłem, to liczbowo wydatek na czynsz jest identyczny w 2014 i 2015.
- Samochód - kredyt, ubezpieczenie, reszta - kredyt spłacony w zeszłym roku, więc w tym jest 0.
- Jedzenie - z dodatkowymi podkategoriami na restauracje i alkohol
- LSF - Leki, Styl, Fun - To jest taka ogólna, samobalansująca się kategoria budżetowa - chorujesz, nie ma gier na steamie; kupiłeś nowe jeansy, to nie ma lodów na spacerze itp.
- Oszczędności - czyli wszystko, czego nie wydaliśmy
Na następny rok zmodyfikujemy lekko, przerzucając alkohol do LSF, czyli będzie ALSF. Na wykresach śledzę tylko główne kategorie (niewykluczone, że w małych kategoriach coś mi się popieprzyło) - właściwie to na podkategorie patrzę tylko przy budowaniu budżetu.
Każda z dużych kategorii ma też swój budżet i tylko mieliśmy przekroczenie na jedzeniu (o mniej więcej 10%). Do września wszystko było pod kontrolą, ale potem kontrolę diabli wzięli i nie udało się tego kryzysu opanować. Z tego też powodu wydzielamy alkohol, żeby nam nie zamylał obrazu.
Pokazałbym jeszcze 2013, a raczej jego drugą połowę, kiedy dopiero zacząłem to wszystko śledzić i nie robiliśmy sensownego budżetu - takie tam życie od wypłaty do wypłaty. Powiem tylko, że oszczędności było tylko 3.22%. W 2014 staraliśmy się nie wydawać za bardzo na lewo i prawo, natomiast ze względu na mniejszą kasę, 2015 miał być rokiem ekstremalnych oszczędności.
Wykresy w spojlerach, żeby forum nie rozwalać:
2014:
2015:
Jestem pewny, że bez bieżącego śledzenia wydatków, nie byłbym w stanie nawet w połowie tyle zaoszczędzić. Zwłaszcza dlatego, że pensje mam co dwa tygodnie, część stałych wydatków co tydzień, czynsz co miesiąc, a większość wydatków idzie na kartę kredytową, którą spłacam jak nie zapomnę... Także stan konta rzadko mi wyraźnie pokazuje, czy jestem już do przodu, czy jeszcze do tyłu... Szczerze żałuję, że nie robiłem tego wcześniej, bo mając liczby przed sobą, pewnych rzeczy byłoby mi sobie łatwiej odmówić.
Moją największą motywacją do oszczędzania jest zbieranie na wpłatę własną na dom. W Kanadzie jest tak, że jak nie masz 20% wpłaty własnej, to musisz kupić ubezpieczenie w państwowej korporacji regulującej rynek nieruchomości. W zależności od wielu czynników, może wynieść ono nawet do 6% wartości nieruchomości, który ci doliczają do kredytu! Także zbieramy i zbieramy, jeszcze trochę zostało, ale jeśli zgodnie z przewidywaniami ceny zaczną spadać (ponoć rynek jest przewartościowany o ok. 15-30%), to może w końcu uzbieramy. Plus tego będzie też taki, że jak już uzbieramy, to może będzie się dało spłacić całość kredytu w 15 lat lub mniej.
I jest dobrze .
Wykresy są poniżej, ale najpierw parę słów o naszym podejściu do domowego budżetu. Dzielimy go na 5 dużych kategorii, dalej dzielone są do 3 podkategorii:
- Stałe - czynsz za mieszkanie, telefon i internet (TekSavvy), oraz inne - w tym wypadku żłobek. W zeszłym roku liczyliśmy telefon i internet osobno. W czynszu mam wszystkie opłaty, zawsze stałe, więc mogę bezkarnie lać po brzegi do wanny i podświetlać choinkę zestawem o mocy 1kW 24/7. W związku z tym, jak komuś się chce liczyć, ile % wypłaty straciłem, to liczbowo wydatek na czynsz jest identyczny w 2014 i 2015.
- Samochód - kredyt, ubezpieczenie, reszta - kredyt spłacony w zeszłym roku, więc w tym jest 0.
- Jedzenie - z dodatkowymi podkategoriami na restauracje i alkohol
- LSF - Leki, Styl, Fun - To jest taka ogólna, samobalansująca się kategoria budżetowa - chorujesz, nie ma gier na steamie; kupiłeś nowe jeansy, to nie ma lodów na spacerze itp.
- Oszczędności - czyli wszystko, czego nie wydaliśmy
Na następny rok zmodyfikujemy lekko, przerzucając alkohol do LSF, czyli będzie ALSF. Na wykresach śledzę tylko główne kategorie (niewykluczone, że w małych kategoriach coś mi się popieprzyło) - właściwie to na podkategorie patrzę tylko przy budowaniu budżetu.
Każda z dużych kategorii ma też swój budżet i tylko mieliśmy przekroczenie na jedzeniu (o mniej więcej 10%). Do września wszystko było pod kontrolą, ale potem kontrolę diabli wzięli i nie udało się tego kryzysu opanować. Z tego też powodu wydzielamy alkohol, żeby nam nie zamylał obrazu.
Pokazałbym jeszcze 2013, a raczej jego drugą połowę, kiedy dopiero zacząłem to wszystko śledzić i nie robiliśmy sensownego budżetu - takie tam życie od wypłaty do wypłaty. Powiem tylko, że oszczędności było tylko 3.22%. W 2014 staraliśmy się nie wydawać za bardzo na lewo i prawo, natomiast ze względu na mniejszą kasę, 2015 miał być rokiem ekstremalnych oszczędności.
Wykresy w spojlerach, żeby forum nie rozwalać:
2014:
Spoiler:
Spoiler:
Moją największą motywacją do oszczędzania jest zbieranie na wpłatę własną na dom. W Kanadzie jest tak, że jak nie masz 20% wpłaty własnej, to musisz kupić ubezpieczenie w państwowej korporacji regulującej rynek nieruchomości. W zależności od wielu czynników, może wynieść ono nawet do 6% wartości nieruchomości, który ci doliczają do kredytu! Także zbieramy i zbieramy, jeszcze trochę zostało, ale jeśli zgodnie z przewidywaniami ceny zaczną spadać (ponoć rynek jest przewartościowany o ok. 15-30%), to może w końcu uzbieramy. Plus tego będzie też taki, że jak już uzbieramy, to może będzie się dało spłacić całość kredytu w 15 lat lub mniej.
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
do analizy Matthiasa odniosę się za kilka dni bo za chwilę wyjeżdżam z końca świata na jeszcze większy koniec świata, ale widzę że masz to poukładane prawie jak moi koledzy poznańscy. Jak rozumiem jesteś rodem ze stolicy Wlkp?
aha i ostatecznie niezdecydowałem się na tę lokatę dywidendową w BGŻO. Po części dlatego, że ten fundusz raczej nie zwyżkuje tak mocno jakby chcieli oferenci (przynajmniej na podstawie danych z zeszłych lat), a po części ze względu na potencjalnie planowane, większe wydatki.
aha i ostatecznie niezdecydowałem się na tę lokatę dywidendową w BGŻO. Po części dlatego, że ten fundusz raczej nie zwyżkuje tak mocno jakby chcieli oferenci (przynajmniej na podstawie danych z zeszłych lat), a po części ze względu na potencjalnie planowane, większe wydatki.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Rodem może nie, ale liceum, studia i pięć lat po nich w okolicach Poznania się mieszkało
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6414
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Ja nie jestem z Poznania a też zapisuję wszystkie wydatki i prowadzę specjalny na to arkusz w excelu.
Wnioski z kilkuletniej działalności wyżej opisanej?
Od skrupulatnego ewidencjonowania wydatków nie przybywa pieniędzy Masz wiedzę co i ile kosztuje (są rzeczy, które potrafią w dłuższej perspektywie naprawdę zadziwić poziomem wydatków) ale jak nie masz marginesu na oszczędzanie to nie masz i chuj.
Wnioski z kilkuletniej działalności wyżej opisanej?
Od skrupulatnego ewidencjonowania wydatków nie przybywa pieniędzy Masz wiedzę co i ile kosztuje (są rzeczy, które potrafią w dłuższej perspektywie naprawdę zadziwić poziomem wydatków) ale jak nie masz marginesu na oszczędzanie to nie masz i chuj.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
W moim wypadku zeszyt nie jest potrzebny - wiem ile co kosztuje, na pewne rzeczy mógłbym wydać mniej... ale nie zrobię tego bo zwyczajnie nie jest to dobry pomysł. Głównie mówię o jedzeniu, którego dużo nie kupuję, ale kupuję dobrej jakości i to się ceni. Podobnie z ubraniami, ale też nie wydaję fortuny bo zwyczajnie nie potrzebuję więcej niż ileś tam rzeczy. Na przyjemności najpierw zastanawiam się ileś razy czy nie mam innych wydatków, które kolidują, później zastanawiam się ile mi zostanie jeśli daną rzecz kupię, później na temat tego czy na pewno potrzebuję daną rzecz. Nieraz takie rozmyślania trwają i kilka miesięcy - jak z komputerem.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
ja jestem z i w poznaniu ale moj arkusz excelowski sie rozpierdzielil totalnie po przejsciu z mieszkan wynajmowanych na wlasne... trzeba do tego wrocic
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Hmm pora chyba zacząć taki arkusz prowadzić . Co prawda mi, przez ostatnie kilka miesięcy, troszeczkę udało sie odłożyć, chociaż grudzień-styczeń raczej będzie zastojem w tej kwestii.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Wiadomo, że z pustego i Salomon nie naleje. Aczkolwiek mam wrażenie, patrząc na co wydają kasę moi nowi jak i starzy znajomi, to sporo ludzi wydaje kasę na niepotrzebne rzeczy i uświadomienie sobie tego może pomóc uzbierać w końcu na upragniony cel, zamiast zadłużać się w nieskończoność.Wnioski z kilkuletniej działalności wyżej opisanej?
Od skrupulatnego ewidencjonowania wydatków nie przybywa pieniędzy
Ja też tak myślałem. Punkt krytyczny przyszedł w momencie, w którym zauważyłem, że moje oszczędności są "stałe". Tj. oszczędzam do pewnej kwoty, która mnie satysfakcjonowała, powyżej której z jakiegoś dziwnego powodu było się ciężko przebić.Jutsimitsu pisze:W moim wypadku zeszyt nie jest potrzebny - wiem ile co kosztuje, na pewne rzeczy mógłbym wydać mniej...
Jakby ktoś byłby chętny, to mogę się moim arkuszem podzielić i wytłumaczyć jak działa. W ogóle to czaiłem się, żeby go przerobić na pythona i zautomatyzować np. przepisywanie z wyciągu.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
ja bym chetnie przyjal takowy - moje kilka podejsc okazalo sie byc malo wydajnymiMatthias pisze:Jakby ktoś byłby chętny, to mogę się moim arkuszem podzielić i wytłumaczyć jak działa.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Ja mam pewność, że u mnie to niewiele by zmieniło. No może ograniczyłbym wydawanie kasy na piwo i spotkania ze znajomymi... tyle tylko że nie mam potrzeby, bo oszczędzam na tyle żeby być zadowolonym. Nie widzę sensu w ciągłym oszczędzaniu, bo kiedy będę sobie pozwalał na to na co mnie będzie stać? Po śmierci?Matthias[Wlkp] pisze:Ja też tak myślałem. Punkt krytyczny przyszedł w momencie, w którym zauważyłem, że moje oszczędności są "stałe". Tj. oszczędzam do pewnej kwoty, która mnie satysfakcjonowała, powyżej której z jakiegoś dziwnego powodu było się ciężko przebić.Jutsimitsu pisze:W moim wypadku zeszyt nie jest potrzebny - wiem ile co kosztuje, na pewne rzeczy mógłbym wydać mniej...
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Używasz może OpenOffice?Larofan pisze:ja bym chetnie przyjal takowy - moje kilka podejsc okazalo sie byc malo wydajnymi
Nie chodzi o to, żeby sobie ciągle odmawiać (no chyba, że chcesz ekstremalnie oszczędzać na jakiś większy cel), tylko racjonalizować wydatki, obserwować trendy i co jakiś czas sobie zadać pytanie - "Czy ja tego na pewno potrzebuję?". Zajrzeć od czasu do czasu do lodówki i zobaczyć, czy coś nam regularnie zostaje i się psuje. Czy są jakieś inne rzeczy, które kupujemy a nie używamy. Główny cel to zredukowanie marnotrawstwa.Jutsimitsu pisze:Nie widzę sensu w ciągłym oszczędzaniu, bo kiedy będę sobie pozwalał na to na co mnie będzie stać? Po śmierci?
Jeśli szykujesz się na większy kredyt, taka tabelka pomoże Ci realnie ocenić, jaka rata będzie bezpieczna. Zobaczysz, ile masz zapasu, jeśli musisz się zadłużyć pod korek.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
raczej nie.. duzo sie rozni od zwyklego M$ excel?Matthias pisze:Używasz może OpenOffice?
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Prawie nic, ale jak ostatni raz sprawdzałem, M$ Excel nie otwierał .ods. Cośtam wykombinuję i powiesz, czy działa.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
support M$ mowi ze otwiera ale niektore rzeczy sa tylk oczescwiowo wsparte.. jak to nie jest jakis skomplikowany dziko arkusz to powinno byc gitMatthias[Wlkp] pisze:Prawie nic, ale jak ostatni raz sprawdzałem, M$ Excel nie otwierał .ods. Cośtam wykombinuję i powiesz, czy działa.
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Tez chetnie rpzyjme. Uzywam OOMatthias[Wlkp] pisze:Prawie nic, ale jak ostatni raz sprawdzałem, M$ Excel nie otwierał .ods. Cośtam wykombinuję i powiesz, czy działa.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Ok, wkleję tutaj jakoś w weekend, jak będę przygotowywał wersję na ten rok.
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Matt, mógłbym Cię serdecznie bardzo prosić o podesłanie tego Twojego oszczędnościowego excela?
Edit: Obojętnie czy w MS Excel czy w Open Office
Edit#2: Thank you from the mountain.
Edit: Obojętnie czy w MS Excel czy w Open Office
Edit#2: Thank you from the mountain.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
tez bym prosil nic nigdzie sie nie pojawilo a mialo byc 'w weekend'Matthias pisze:Ok, wkleję tutaj jakoś w weekend, jak będę przygotowywał wersję na ten rok.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Nie napisałem który weekend Cywilizacja się sama nie przejdzie
Czekałem jeszcze, żeby było co wpisać w pierwszy tydzień. Spoko, nie zapomniałem
Czekałem jeszcze, żeby było co wpisać w pierwszy tydzień. Spoko, nie zapomniałem
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
what you did there!
Nikt nigdy w życiu nie przeszedł Cywilizacji.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Zgodnie z obietnicą (hłe, hłe), zapodaję LINK DO MOJEGO MAGICZNEGO SZABLONU.
Kilka ważnych szczegółów co do obsługi:
Jako, że żyjemy generalnie z tygodnia na tydzień (zakupy w weekend), nie "logujemy" zakupów w dniu, tylko w tygodniu. Nie zdażyło mi się jeszcze chodzić do spożywczego częściej niż 3 razy w tygodniu, więc tyle też jest kolumn (QRS). Wszystkie pozostałe są po jednej na rodzaj.
Kolumny z arkusza Balance:
A - Pierwszy dzień tygodnia - oznacza rząd dla wszystkich zakupów od tej daty włącznie, mniejszej niż kolejna.
B, C - Pokazuje, jak zmienił się stan naszego posiadania po dwóch/czterech tygodniach. Dla mnie ma to większe znaczenie, bo dostaję pensję co 2 tygodnie, więc raz w roku mam zajebisty miesiąc bez czynszu. Wy będziecie mieć jeden przesrany cykl 4-tygodniowy bez wypłaty.
FGH - Zrobione może nie-intuicyjnie (stan konta = Total - oszczędnościowe), ale wynika to z tego, że konto oszczędnościowe pojawiło się później. Łatwo zmienić, jak komuś przeszkadza. Tylko TOTAL jest śledzony w wykresach, więc ze zmianą się trzeba nagłówkować trochę (mi się nie chciało)
I - Specjalna rubryka dla karty kredytowej, która jest dla mnie wybitnie wkurzająca, ale tutaj pewnych rzeczy nie da się bez niej zrobić. Do tego aktualizuje się wybitnie wolno (co tydzień), więc ułatwiłem sobie zadanie (chyba) - każdy wydatek z karty kredytowej jest "zerowany" tą rubryką. Jedyne co ma efekt na TOTAL, to spłata tej karty. Plus takiego setupu jest taki, że wydatki pojawiają się wtedy, kiedy rzeczywiście były, ale nie wpływa to na wyświetlany stan konta (potrzebny, żeby sprawdzać na bieżąco, czy się nie pierdolnąłem przy przepisywaniu) i to co się nie pojawia na bieżąco to oszczędności. Przez to wydaje się, że jesteś mniej w dupie niż w rzeczywistości, więc trzeba uważać
J, K - Tutaj wpisujemy dochody swoje i nie tylko jako wartości DODATNIE
L do Y - chyba intuicyjne Baza 1-3 - tutaj wpisujemy żarcie i inne rzeczy, które musimy kupić, bez których się nie da przeżyć i kupujemy je w spożyczym/wielobranżowym. Wszystkie wydatki wpisujemy jako wartości UJEMNE.
Z, AA - tutaj wpisuję rzeczy, za które spodziewam się, że dostanę z powrotem kasę, jak np. służbowa delegacja
Arkusz budżetowy (cash flow) z wykresem:
Konto - przepisuje TOTAL
"nazwa" - przepisuje wartości w danej kategorii
"nazwa-B" - w rzędzie 2 ustawiamy sobie tygodniowy budżet w danej kategorii. Dalej się sam przepisuje. W pół drogi można sobie dopisać jakiś większy wydatek, to wykres się zakrzywi (+ do formuły)
"oszczędności" - tutaj wykres nam pokazuje, co nam zostało po wydatkach. Będzie on trochę "lagował", bo nie uwzględni, czy spłaciliście już kartę kredytową. Zamiast ustalać sobie budżet odgórny na oszczędności, obok można oszacować swoje dochody i wtedy budżet będzie wynikowy (dochody - poszczególne kategorie).
Na koniec jest zakładka z wykresem % udziałów każdej większej i mniejszej kategorii.
Udanego oszczędzania Jakbyście mieli jakieś pytania, walcie śmiało.
Ten arkusz jest daleki od ideału, ale starałem się go zrobić tak, żeby jego wypełnianie nie zajmowało zbyt wiele czasu (jestem w stanie obrobić jeden miesiąc w mniej niż pół godziny), nie było zbyt wiele kategorii i były fajne wykresy.
Jeden ważny BUG/FICZER - jeśli macie oszczędności ujemne (tj. deficyt ) to na wykresie wyniku (ale nie cash flow) wciąż będą widniały jako "dodatnie"... Nie naprawię tego, bo nie chce mi się.
Kilka ważnych szczegółów co do obsługi:
Jako, że żyjemy generalnie z tygodnia na tydzień (zakupy w weekend), nie "logujemy" zakupów w dniu, tylko w tygodniu. Nie zdażyło mi się jeszcze chodzić do spożywczego częściej niż 3 razy w tygodniu, więc tyle też jest kolumn (QRS). Wszystkie pozostałe są po jednej na rodzaj.
Kolumny z arkusza Balance:
A - Pierwszy dzień tygodnia - oznacza rząd dla wszystkich zakupów od tej daty włącznie, mniejszej niż kolejna.
B, C - Pokazuje, jak zmienił się stan naszego posiadania po dwóch/czterech tygodniach. Dla mnie ma to większe znaczenie, bo dostaję pensję co 2 tygodnie, więc raz w roku mam zajebisty miesiąc bez czynszu. Wy będziecie mieć jeden przesrany cykl 4-tygodniowy bez wypłaty.
FGH - Zrobione może nie-intuicyjnie (stan konta = Total - oszczędnościowe), ale wynika to z tego, że konto oszczędnościowe pojawiło się później. Łatwo zmienić, jak komuś przeszkadza. Tylko TOTAL jest śledzony w wykresach, więc ze zmianą się trzeba nagłówkować trochę (mi się nie chciało)
I - Specjalna rubryka dla karty kredytowej, która jest dla mnie wybitnie wkurzająca, ale tutaj pewnych rzeczy nie da się bez niej zrobić. Do tego aktualizuje się wybitnie wolno (co tydzień), więc ułatwiłem sobie zadanie (chyba) - każdy wydatek z karty kredytowej jest "zerowany" tą rubryką. Jedyne co ma efekt na TOTAL, to spłata tej karty. Plus takiego setupu jest taki, że wydatki pojawiają się wtedy, kiedy rzeczywiście były, ale nie wpływa to na wyświetlany stan konta (potrzebny, żeby sprawdzać na bieżąco, czy się nie pierdolnąłem przy przepisywaniu) i to co się nie pojawia na bieżąco to oszczędności. Przez to wydaje się, że jesteś mniej w dupie niż w rzeczywistości, więc trzeba uważać
J, K - Tutaj wpisujemy dochody swoje i nie tylko jako wartości DODATNIE
L do Y - chyba intuicyjne Baza 1-3 - tutaj wpisujemy żarcie i inne rzeczy, które musimy kupić, bez których się nie da przeżyć i kupujemy je w spożyczym/wielobranżowym. Wszystkie wydatki wpisujemy jako wartości UJEMNE.
Z, AA - tutaj wpisuję rzeczy, za które spodziewam się, że dostanę z powrotem kasę, jak np. służbowa delegacja
Arkusz budżetowy (cash flow) z wykresem:
Konto - przepisuje TOTAL
"nazwa" - przepisuje wartości w danej kategorii
"nazwa-B" - w rzędzie 2 ustawiamy sobie tygodniowy budżet w danej kategorii. Dalej się sam przepisuje. W pół drogi można sobie dopisać jakiś większy wydatek, to wykres się zakrzywi (+ do formuły)
"oszczędności" - tutaj wykres nam pokazuje, co nam zostało po wydatkach. Będzie on trochę "lagował", bo nie uwzględni, czy spłaciliście już kartę kredytową. Zamiast ustalać sobie budżet odgórny na oszczędności, obok można oszacować swoje dochody i wtedy budżet będzie wynikowy (dochody - poszczególne kategorie).
Na koniec jest zakładka z wykresem % udziałów każdej większej i mniejszej kategorii.
Udanego oszczędzania Jakbyście mieli jakieś pytania, walcie śmiało.
Ten arkusz jest daleki od ideału, ale starałem się go zrobić tak, żeby jego wypełnianie nie zajmowało zbyt wiele czasu (jestem w stanie obrobić jeden miesiąc w mniej niż pół godziny), nie było zbyt wiele kategorii i były fajne wykresy.
Jeden ważny BUG/FICZER - jeśli macie oszczędności ujemne (tj. deficyt ) to na wykresie wyniku (ale nie cash flow) wciąż będą widniały jako "dodatnie"... Nie naprawię tego, bo nie chce mi się.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
wyglada dosc imponujaco - ale jezeli to ma jakies formuly to w excelu sie nie laduja (przynajmniej ich nei znalazlem)Matthias pisze:Ten arkusz jest daleki od ideału
trzeba bedzie bazowac na tym i sworzyc cos osobneg kurcze :<
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Otworzyłem w najnowszym Excelu i wszystko działa. Nawet wykresy mają te same kolory i przerywane linie gdzie trzeba. Jakiego Excela używasz?
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
wiesz co przejrzalem to pobieznie bo w robo jestem i po prostu nie znalazlem zadnych formul ale szukalem ich tylko klikajac w rozne miejsca
sam wykres sie robil ladnie
sam wykres sie robil ladnie
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Jak jest wykres, znaczy, że działa
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
a ja się pochwale, że moje bgzoptima rozpisało właśnie nowa promocje dla Nowych środków - 2,7% i tym razem udało mi się sprawic, zeby wszystkie dotychczasowe oszczednosci byly w tym progu taki maly sukcesik. niestety przy okazji BGZO zmienilo system informatyczny na "technologicznie zaawansowany", czyli 2x nowoczesniejszy, 3x ładniejszy i 4x mniej przejrzysty i bardziej niefunkcjonalny.
To samo forsuje zreszta ostatnio PKO BP. Tragedia jakaś, mój tato nawet nie umie tam sprawdzic wyciagu z poprzedniego miesiaca.
To samo forsuje zreszta ostatnio PKO BP. Tragedia jakaś, mój tato nawet nie umie tam sprawdzic wyciagu z poprzedniego miesiaca.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6414
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Ja też przegrywam z nową stroną PKO BP. Kwestia wieku pewnie
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
ING też wprowadza nową stronę ale na razie jest opcja powrotu do poprzedniej... nowa też nie jest zbytnio przejrzysta...
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Kącik Małego Rockefellera - oszczędności, inwestycje
Akurat w INGu stara wersja jest obleśna. Nowa mi się dużo bardziej podoba, ale póki co brakuje jeszcze wielu opcji - tyle, że teraz mają tam taką masakre, że niewiadomo kiedy wszystko oddadzą i zakończą migrację.