Dodałem akapity dla Hala
Jakoś nie rozumiem tego podejścia co po niektórych osób odnośnie Star Citizena. Wszyscy jakby czekają na to by ta gra okazała się crapem, by móc powiedzieć - haha, a nie mówiłem.
Strasznie długi development - bullshit. W 2012 pojawił się pierwszy trailer oraz zaczęła się zbiórka kasy. Zakładając, że gra miała okres preprodukcji w którym powstały assety i zaczęto pracować nad modyfikacją silnika Cryengine, najprawdopodobnie development zaczął się w 2011/2012 roku. Czyli gra powstaje 2-3 lata, co jest minimum w przypadku gier AAA, kiedy mamy już zgrany zespół i w miarę gotowy silnik. Popatrzmy na czas powstawania gry Crysis 2, prace na pewno zaczęły się po premierze Crysisa 1 czyli 2007. Gra wychodzi w 2011 i tu mówimy o twórcach silnika, który wiedzą co robią i nie muszą się martwić o jego support. 4 lata czekaliśmy na jej powstanie. Mass Effect 2 - licząc od daty premiery jedynki czekaliśmy 3 lata. Patrząc na nasze podwórko i nasz AAA czyli Wiedźmina 1 na czekaliśmy około 5 lat. Na Wiedźmina II czekaliśmy 4 lata. W tych wszystkich wypadkach studia developerskie już w pełni były obsadzone i pracowały pełną parą. To nie jest tak długi okres jak w przypadku Duke Nukem Forever, Alien Colonial Marines, Final Fantasy Versus XIII aka Final Fantasy XV. W przypadku Star Citizena w 2012 Roberts nie miał pojęcia czy ludzie to kupią i nie miał wszystkich współpracowników na etacie. Także patrząc na ilość czasu jaki upłynął nie jest źle.
Obecnie dostaliśmy już grywalne demo wersji alpha, bo tak można określić Hangar Module pozwalający obejrzeć nam zakupione przez nas statki w hangarze i polatanie w kosmosie. Od momentu premiery zwiastuna mamy regularne update'y odnośnie tego co się w tym projekcie dzieje. W przypadku Spore widzieliśmy tylko trailery, opinie dziennikarzy. W Star Citizenie ludzie mają wgląd mogą wyrazić opinię jak gra ma działać, przekazać swoje odczucia. Wielu designerów mówi, że tego typu informacje są niezwykle cenne, bo pozwalają zmodyfikować grę tak by dostosować ją jak najlepiej pod względem ich odbiorcy i naprawić to co nie działa. Także Roberts i spółka teraz mają szansę poprawić wszystko co jest złe. W przypadku Spore by naprawić grę było już za późno. Jedyną szansą był sequel, ale przy takiej sprzedaży jaką miała ta gra nigdy się to nie udało.
Poza tym Star Citizen to kilka różnych gatunków: space sim, elementy FPSa oraz MMO. Wszystko to jest niezwykle ambitne i jeszcze nie pojawiło się w takiej postaci. Ale jeśli tego nie spróbują, to nikt się na to nie zdecyduje. Patrzą na historię branży najtrudniej ma pionier, który musi udowodnić, że dana rzecz jest możliwa. Reszta tylko kopiuje jego rozwiązania, dodaje coś od siebie, a następnie zbiera laury. Więc dajmy trochę kredytu zaufania dla Robertsa. On raz tworzył takie rzeczy i gatunki od zera. Więc to co widzę na razie nic mnie nie niepokoi. Wszystko idzie normalny torem produkcji gier. Niestety większość graczy nie ma pojęcia jak to wygląda od wewnątrz.
I jeszcze jedna rzecz, kto robi hype wokół tej gry. Robią to sami gracze. Nie zrobiły to media branżowe, które kochają AAA i wciskają nam do gardła kolejne Assasins Creed/Watch Dogs, Division, itd. To wygłodniali fani space simów zrobili największą reklamę tej grze. I to oni przeżyją wielki zawód/uniesienie w dniu premiery. Reszta będzie się śmiać lub powie, kurde szkoda iż nie rzuciłem kasą wcześniej.