O wyścigu limuzyną właśnie pisałem, mistrzostwo świata absurdu. Scenka z czołgiem, granatnik w schowku, salta, kręcenie bączków, miniguny, czego tam nie było.
![:D :D](./images/smilies/3.gif)
Moderatorzy: Zolt, boncek, Voo, Pquelim
Obejrzyj One Hour Photo, to ci się przestanie tak kojarzyć.SithFrog pisze:Jedynie Robin Williams mi nie pasował. Starał się ale jego aparycja już zawsze będzie kojarzyć mi się z innym typem postaci. Bardziej komediowym niż w Bezsenności.
Widowisko Jamesa Gunna to dobra ekranizacja komiksu, ale przede wszystkim piękny hołd złożony Kinu Nowej Przygody. Space opera idzie tu pod rękę z wyborną komedią, ironia żeruje na patosie, a przedstawienie kradnie wyszczekany futrzak z rakietnicą. Taki film mógłby wyprodukować dawno temu Steven Spielberg pod banderą Amblin Entertainment.
I już wiem czemu mi się spodobało. Ten film jest oldschoolowyReżyser wyraźnie tęskni za atmosferą filmów science-fiction z lat 80.: praktycznymi efektami specjalnymi, gumową charakteryzacją, szpanerskim designem, specyficznym połączeniem kiczu i ekstrawagancji. Wszystko to udało mu się po trosze zmieścić w "Strażnikach galaktyki", nie łamiąc przy okazji zasad rządzących współczesnym kinem rozrywkowym.
Po co?:PPiccolo pisze:Teraz czekam aż ktoś się pokusi i "spoilerowo" wypisze logiczne głupoty fabularne. Ja już, co najmniej jedną, mam
.
W Marvelu zawsze trzeba siedzieć, bo zawsze jest scena po napisachPiccolo pisze:Kutwa, wiedziałem, żeby siedzieć do końca napisów... kiedy ja się wreszcie nauczę...
Napisz w spoilerze co jest po napisach, proszę.
czyli czemu Disney zrobi świetne Gwiezdne wojny?ThimGrim pisze:http://www.vulture.com/m/2014/08/how-gu ... ok_vulture
jaki kurde remake? O_o Przecież Depp mówi, że sam brał udział w tym projekcie policyjnym ileśtam lat temu. Rimejk to by był jakby grali tę samą postać.ThimGrim pisze:Aaa, bo to remake jest. Dzieki Pquelim. No tak, teraz to co w tej scenie gadali ma sens...