![](http://emoji.tapatalk-cdn.com/emoji14.png)
Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
Obecne auto - Audi A4 z 2014 powoli zaczyna wymagać wkładu finansowego. Nie był to duży problem, bo jeździłem rowerem do pracy. Teraz prace zmieniam i będę dojeżdżać 25km w jedną stronę. Spalinowe w Norwegii kosztuje tyle co elektryczne albo i taniej (ID3 jest tańszy niż Golf), a elektryczny jedzie za darmo - bo ładowarka w garażu spółdzielczym nie ma licznika.Crowley pisze:Czemu?
Halyna, mam zawałLLothar pisze:bo ładowarka w garażu spółdzielczym nie ma licznika
Zolt pisze:Halyna, mam zawałLLothar pisze:bo ładowarka w garażu spółdzielczym nie ma licznika
Fajnie. Ja osobiście jestem wielkim zwolennikiem elektryfikacji (a raczej byłbym ale to za chwilę). Do mnie najbardziej przemawia kwestia hałasu. Chociaż nie lubię mieszkania na wsi to jednak muszę przyznać, że miasta są strasznie głośne a jeśli się wsłuchać to tak naprawdę jakieś 95% tego miejskiego hałasu to transport. Kiedy stanie się przy ruchliwym skrzyżowaniu to jest jakaś masakra, nie wiem jak ludzie mogą mieszkać w takich rejonach. Pewnie też miałbym świetną zabawę jeżdżąc elektrykiem - ja zawsze jeżdzę powoli i zawsze mam czas więc bawiłbym się w te wszystkie wskaźniczki żużycia itdLLothar pisze:Kupiłem auto elektryczne. Kia Niro EV 64kWh. Można zadawać pytania.
Sent from my SM-G998B using Tapatalk
Abetterrouteplanner mówi mi, że z Pcimia do Kołobrzegu jedzie się Peżotem e208 9h 45min z czego 1h 52min jest ładowania. 4 porządne półgodzinne przestoje w trasie 800km to zdecydowanie zdrowo. Kia Niro jedzie już tylko 9h i ma 3x 30 min na ładowanie. Tak więc nie ma tutaj co przebolewać.Voo pisze: Aha - gdzieś "dalej" ( w sensie nad morze albo w góry) jadę maks 2 razy w roku więc nawet taką dłuższą podróż bez problemu bym przebolał.
Zgadzam się w pełni.. No dobra, w 90%. O ile elektryki nie tanieją, to różnica między elektrykiem a spalinowym maleje. Nie jest to już cena x2 jak pare lat temu. Golf to 123k za golasa, a ID3 191k za golasa. Nie zmienia to jednak faktu, że jak auta są teraz w uj drogie, to "tylko troche więcej" (+50%) przełknąć się nie da.Voo pisze:Jednak elektryki wcale nie tanieją, tylko drożeją jak wszystkie samochody
No właśnie nie tak do końca. Wielu producentów jedzie na stratach jeśli chodzi o EV (np VW). Niedobór komponentów oznacza tylko tyle, że pewne funkcję są w starym stylu - np. ta moja kijanka ma zwykle halogeny zamiast LEDow do świateł drogowych, lusterko wsteczne też przyciemniane ręcznie.Gregor pisze:Też się chyba producentom opłaca póki co podatek od nowości / mody i temperowanie popytu póki masz mało mocy produkcyjnych na EV. Tak jak z SUVami dziwnym trafem w uj droższymi od identycznych aut z 3 cm prześwitem mniej
Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka
Ktoś na tym robi dobry biznes. Może nie aż taki jak na przewodach audio, ale i tak dobry.LLothar pisze:kupić kabel 1 fazowy za 400zika (te lepsze to ponad tysiąc)
W 2022 w Norwegii 83% to sprzedaż elektrycznych aut. Na drogach obecnie odpowiadają za 20% ruchu.Razorblade pisze:Oczywiście ze jest to "niezbyt czesty problem", bo elektrykow nadal jest stosunkowo mało
Wysłane z mojego RMX3771 przy użyciu Tapatalka
LLo, ale nikt nie dyskutuje, że na zachód i północ od nas to jakiś problem. Mówimy o tym, że u nas to będzie dramat, bo infrastruktura to dla wielu decydentów dziwne słowo na "i", a gdyby kiedyś spółdzielnia czy inna wspólnota postawiła gniazdko do ładowania bez licznika, to byłoby o tym w wiadomościach i na pierwszych stronach gazet.LLothar pisze:Przejrzałem w aplikacji dostępność ładowarek w tej chwili - niedziela po weekendzie. W aplikacji pokazuje się ile jest wolnych punktów ładowania. I jest ich teraz multum. Przejrzałem w okolicach Berlina - jak na jednej stacji ładowania jest full to jest 5 dodatkowych w promieniu kilku kilometrów. Planowanie trasy daje zapas typowo 10%, czyli ok. 30-50 km zależnie od auta.
Sprawdziłem też stan zajęcia zarówno w Niemczech i w Norwegii - chyba tylko na jednej stacji zajęte było 2/2. W każdym innym miejscu da się ładować.
To naprawdę za zachód od Odry nie jest problem. Kolega ma Tesle 3. Mieszka w Paryżu i ładuje tylko przy ulicy - jest bardzo zadowolony.
Ostatecznie jak jesteś trzeci w kolejce to po prostu poczekasz. Trudno, życie. Jest to jednak wbrew pozorom niezbyt częsty problem.
Cena nie spadnie. Prędzej na rynku pojawią się takie samochody typu Citroen e-C3, czyli takie minimum dla godności i wygody kierowcy, z ceną circa 120 tysięcy złotych, z zasięgiem 300 km i ludzie stopniowo będą się przesiadać na coś takiego. Nie z chęci, tylko dlatego, że "normalny" samochód w podobnej cenie będzie z czasem coraz droższy w użytkowaniu wskutek przeróżnych kar, opłat i podatków.LLothar pisze: - Elektryki polecam, sami się przekonacie za parę lat. Niestety infrastruktura w Polsce musi nadrobić, tak samo jak i cena aut musi spaść.