Słodki Jeżu. Toczy się wojna hybrydowa z całą Unią, w tej chwili na granicach Polski, Litwy i Łotwy. Putin testuje jednolitość UE. I ku zaskoczeniu wszystkich UE jest autentycznie zgodna. Babka z Fronteksu przyjeżdża do Polski i mówi, że jest pod wrażeniem sprawności polskiego rządu (chociaż wiemy, że to wszystko takie gadanie na wyrost, ale chodzi o to, żeby trzymać linię). Nawet w Niemczech wszystkie poważne siły polityczne mówią, że na razie to jednak dziękują za dodatkowych imigrantów i przesyłają wyrazy wsparcia oraz całuski dla Kaczafiego. Wszyscy wiedzą, o co kaman, poza opozycją, która łyka każdą bulwa nać wrzutkę z Białorusi. O wywózkach, o pobiciach, o tym jak żołnierze WOT-u grążą imigrantom, że będą im mordować dzieci (bo, jak wiadomo, co drugi WOT-owiec, to arabista). Po prostu curwa kyrk.zodi pisze:Mnie zupełnie nie. A jak znów zaczną im słupki lekko spadać to Łukaszenka z Putinem dosypią trochę uchodźców albo podgrzeją atmosferę w inny sposób by uratować swoich szkodników. Nic tak nie jednoczy prostego elektoratu jak poczucie zagrożenia. Kiedy władza broni nas przed cywilizacją śmierci i chorobami, które zawlec mogą uchodźcy nic innego nie jest ważne! Ch.j tam inflacja, sądy czy cokolwiek innego.
Ale ja nie o tym, że opozycja postanowiła polec na tym wzgórzu, w imię zasady, że nigdy z PiSiorem nie będą w aliansach i przed Kaczorem nie ugną szyi. Ich zbójeckie prawo. No ale żeby tu, na tym forum, zdrowi ludzie, też patrzyli na sytuację na granicy przez pryzmat polskiej polityki i jeszcze sobie dorabiali teorie, że Putin wspiera Kaczora (niechybnie chce wykończyć Polaków, rozpijając ich pieniędzmi z 500+, a na Litwę to batioszka też pewnie pcha imigrantów, by PiS wspierać), to już jest bulwa, mała przesada.