Razor, słuchaj, nie chcę tu kontynuować sporu. No nie masz racji akurat z tą godnością jako czynnikiem wykluczającym stosowanie art. 38, co można w sposób prosty udowodnić przenosząc sytuację na dziecko już narodzone. Ale słuchaj, to mało ważne, bo ja - co do zasady - zgadzam się z Tobą. Uważam, że kompromis aborcyjny był dobrym rozwiązaniem. Nie tylko dlatego, że to był kompromis, który milcząco akceptowała większa część sceny politycznej (choć nie wszyscy - lewica robiła podchody do zmian już w 1997). Ale również dlatego, że kompromis ów opierał się o sensowne podłoże naukowe (na czele z ograniczeniem aborcji dziecka poczętego w wyniku przestępstwa do końca pierwszego trymestru, a więc do czasu zanim aktywny zaczyna być mózg). Może nie w każdym aspekcie tak było, bo naprawdę nie wiem co to za kategoria czy płód może funkcjonować poza organizmem matki czy nie - przecież to się na przestrzeni czasu zmienia. Ale co do zasady polska ustawa aborcyjna próbowała godzić poszanowanie życia z wiedzą na temat życia płodowego i znaleźć sensowne rozwiązanie, które - właśnie tak jak piszesz - brało również pod uwagę wartości takie ja godność matki.
Ale dyskusja tutaj dotyczyła czegoś innego. Tego mianowicie, czy TK miał podstawy, by dokonać takiego orzeczenia. Moim zdaniem miał. Mówiłem to zresztą już lata temu. Więc sorry, jeśli to mówię w sposób nazbyt suchy, ale ja się w tej chwili dziwię Waszemu zdziwieniu, że zapadło takie, a nie inne orzeczenie. Tyle.
I teraz zamiast rwać włosy z głowy najlepiej byłoby zaproponować jakieś rozwiązanie tego problemu bez zmiany Konstytucji. Pisałem parę postów wyżej jak ja bym to widział. Ale wątpię, by to doszło do skutku.
Tgeeck pisze:logika to rzecz niestety obca 99% prawników (mimo, że, o ile wiem, mają taki przedmiot, który, mimo że na żenująco niskim poziomie to i tak jest kilerem na roku ).
Ja miałem piąteczkę, ponendo tollens mać!
Theeck pisze:to jeszcze raz napiszę - z automatu każde poronienie powinno być badane przez prokuraturę - bo może matka wzięła jakieś pigułki wczesnoporonne i z premedytacją zamordowała dziecko? Ku takiej krainie absurdów zmierzamy.
Ych... słuchaj, ja wiem, że Ci chodzi o to, żeby się wszyscy zafrasowali nad przenikliwym spostrzeżeniem, ale takie trochę to z dupy wzięte, bo policja nie bada z automatu każdego zgonu, muszą istnieć uzasadnione przesłanki przynajmniej nieumyślnego spowodowania śmierci. Ale hej, pójdę Ci na rękę i podrzucę coś innego. Czemu ludzie nie palą zniczy przy klopie, skoro prawdopodobnie w co trzecim czy co czwartym domu doszło do przypadku usunięcia wraz z moczem zapłodnionej komórki jajowej, która nie zagnieździła się w macicy?
Tylko że nam tu chyba nie chodzi o przerzucanie się takimi przykładzikami, bo już nie mam po 18 lat, nie?