Moderatorzy: boncek, Zolt, Cherryy
.?Matthias[Wlkp] pisze: Póki co, bardziej bym się martwił, gdybym był fanem Racing Pont, czy Haasa - ich auta zrobiły ~20 kółek, niespełna połowę tego co przeciętnie inne zespoły.
![:]](./images/smilies/13.gif ":]"){kind=small}
. 
Mnie wydaje się, że jednak z młodym przegra.
. (w sumie to jest taka rzecz - mógłby powiedzieć, że jednak nie jedzie - to byłby cios...) 
. 
Będzie zacny sezon. 
Mhm... bul dupy Vettela za 3...2...1... Tak na prawdę pierwszy raz w historii bedzie mial "wartosciowego" partnera w teamie i kto wie co sie bedzie tam dzialoVoo pisze:Uuu... Młody Karolek z Ferrari to niezła rakieta
W międzyczasie Mick Schumacher ósmy w pierwszym wyścigu w F2 i jutro wystartuje do drugiego wyścigu z PP.
Ale zarabia kilka razy więcej niż w Red Bullu, który dawał mu ułamek tego co Maksowi. Poza tym jeśli w końcu wejdą w życie limity budżetowe, to sytuacja się może odwrócić. Renault jako koncern samochodowy będzie w stanie więcej kosztów działania poukrywać w wydatkach spółki-matki. Firmy bez zaplecza koncernu motoryzacyjnego będą miały problemy.Olsen pisze:Renault jest Renault. Riccardo może tylko sobie pluć w brodę, zamienił siekierkę na kijek XD Nie dość że poszedł do gorszego auta, to jeszcze silniki miały przestać wybuchać, a za to wystrzeliwują parami nawet.
Co zrobić, Kubica przegrywa z chłopakiem, który w niższych seriach był szybszy od Norrisa i Albona i który w silnym zespole spokojnie jeździłby na poziomie Gasly'ego. Co najmniej. Mistrz F2 vs koleś bez ręki, który nie jeździł od przed wojny. Nie wiem jakiego my rezultatu oczekiwaliśmy w tym pojedynku.Matthias[Wlkp] pisze:Trochę smuteczek, że Kubica ma takie straty do kolegi z zespołu. Słyszę tylko wymówki, że podłoga, że bolidy nierówne, że części brakuje... Jakby ktoś szpilę wbijał co wyścig.
Tak do 0.2 - 0.3 straty w kwalifikacjach, ale nie ponad sekundę...Voo pisze:Nie wiem jakiego my rezultatu oczekiwaliśmy w tym pojedynku.
No ale co bylo tutaj "absurdalne". Przeciez gdyby Hamilton nie zareagowal i nie chamowal to bylby totalny dzwon. Vettel scial szykane przez swoj blad - jakby Ferrari mialo olej w glowie to od razu kazaliby mu oddac pozycje i liczylo na kontre na prostej - bylo wystarczajaco szybkie zeby z drs'em dac rade.Matthias[Wlkp] pisze:FIA nie uczy się na błędach i znowu zamienia kierowców na podium absurdalnymi karami
A potem się dziwią, że oglądalność spada...
Bez przesady. Nie takie akcje zajeżdżania sobie drogi F1 widziała. Celowe, czy nie celowe, Vettel był z przodu i nie doprowadził do kraksy.Razorblade pisze:No ale co bylo tutaj "absurdalne". Przeciez gdyby Hamilton nie zareagowal i nie chamowal to bylby totalny dzwon. Vettel scial szykane przez swoj blad - jakby Ferrari mialo olej w glowie to od razu kazaliby mu oddac pozycje i liczylo na kontre na prostej - bylo wystarczajaco szybkie zeby z drs'em dac rade.Matthias[Wlkp] pisze:FIA nie uczy się na błędach i znowu zamienia kierowców na podium absurdalnymi karami
A potem się dziwią, że oglądalność spada...
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
No kurde Matt. Blad popelnil podczas obrony. Przez to wylecial poza tor i scial szykane. Nie oddal pozycji a spowodowal zagrożenie. I to duze. No kurde no. Ja rozumiem argument "bo w 2016 Hamilton nie dostal kary", ale jako zenade dla tamtego wyscigu a nie dla tego... moze i jak opanowal bolid to nie wykonal niebezpiecznego manewru, ale to nic nie zmienia...Matthias[Wlkp] pisze:Razor, jakiej obrony? Przecież to była utratą kontroli nad pojazdem - zrobił to, co musiał żeby się nie rozbić. Jak już opanował auto, nie wykonał żadnego niebezpiecznego manewru.
Wcześniej za bliźniaczy incydent Hamilton w Monako 2016 - filmik w moim wcześniejszym poście - kary nie było.
Nie rozumiem... Jakiej obrony? Przecież w momencie, w którym popełnił błąd był przynajmniej sekundę przed Hamiltonem. W tamtym momencie się nie bronił w takim rozumieniu, że nie wykonywał manewrów uniemożliwiających wyprzedzanie.Razorblade pisze:Blad popelnil podczas obrony. Przez to wylecial poza tor i scial szykane.
Doprecyzuję - często sytuacje na torze nie są czarno-białe, tylko w odcieniach szarości. Chodziło mi o to, że w przypadku walki o prowadzenie w wyścigu powinna być tendencja przeciwko karaniu, żeby unikać takich sytuacji jak w ostatnim wyścigu, że kara ustala kolejność. Jeśli kara jest oczywista - to co innego. Nie mówię, że mają mieć immunitet na kary...Razorblade pisze:Ale rozbiles mnie argumentem "jakby w srodku stawki to spoko, ale liderowi mozna wiecej".
Raczej szydera.Voo pisze:To głosują kibice, prawda? Pewnie jakaś ustawka, szkoda, że kompletnie bez sensu bo RK jechał jeszcze słabiej niż zazwyczaj w tym sezonie. Chyba, że to jakaś nagroda pocieszenia czy coś.
