Potwierdzam. Ostatnio w ciągu miesiąca zrzuciłem 10.Voo pisze:Stres? Ja kiedyś zjechałem na tym jakieś 12 kilo w kilka miesiecy. Wymieniałem wtedy cała garderobę


Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
Potwierdzam. Ostatnio w ciągu miesiąca zrzuciłem 10.Voo pisze:Stres? Ja kiedyś zjechałem na tym jakieś 12 kilo w kilka miesiecy. Wymieniałem wtedy cała garderobę
Matkobosko, 10 kg w miesiąc to naprawdę dużo. Ten stres to od pracy, czy od zamknięcia w piwnicy Josefa Fritzla?boncek pisze:Potwierdzam. Ostatnio w ciągu miesiąca zrzuciłem 10. Na razie wróciło tak z 3kg, ale to zasługa paluszków i piwa tak naprawdę.
Tez tak robilem na poczatku roku przez kilka miesiecy. Nie dokladalem zadnych cwiczen fizycznych, bo len jestemDaeL pisze:(codziennie deficyt 800-1000kcal)
E tam. Dopiero co Cię widziałem. Mi się podobasz.DaeL pisze:Ja od dwóch tygodni liczę kalorie (codziennie deficyt 800-1000kcal); robię przebieżki; pilnuję, żeby zawsze było powyżej 10 tys. kroków dziennie... i schudłem dwa kilo. Jeszcze tak z sześć muszę zrzucić, żeby wrócić do swojej normalnej wagi. Niech mnie ktoś zestresuje.
Dziwnym nie jest. Łatwiej zjeść o tysiąc mniej kalorii niż ten sam tysiąc kalorii spalić. Ale mnie właśnie dlatego dziwi tempo zrzucania wagi przez boncka. Bo nawet przy dużym deficycie kalorii i codziennym lekkim wysiłku fizycznym, nie jestem w stanie chudnąć szybciej niż 1kg tygodniowo. Co by zresztą miało sens, bo ponoć 1 kg tłuszczu ma wartość energetyczną ok. 7 tys. kcal.LLothar pisze:Tez tak robilem na poczatku roku przez kilka miesiecy. Nie dokladalem zadnych cwiczen fizycznych, bo len jestem . Efekt byl taki, ze musialem maszyne do robienia dziurek w paskach kupic.
Nie do końca głodówka. Moje dzienne spalanie kalorii to jest (w zależności od tego czy jestem aktywny, czy nie) - od 2600 do 3200 kcal. Więc żeby chudnąć 1 kg tygodniowo muszę przyjmować 1600 do 2200 kcal. Ale to się da zrobić bez głodowania. Weź sobie wszystko co jesz normalnie, wywal stamtąd słodycze, słodzone napoje i rzeczy smażone na głębokim tłuszczu (frytki) i gwarantuję Ci, że zmieścisz się w 2200 kcal. A jak się nie zmieścisz, to wywal jeszcze masło.Matthias pisze:Czyli głodówka?
Żaba, Ty fetyszystoSithFrog pisze:E tam. Dopiero co Cię widziałem. Mi się podobasz.
Nie widziałeś norweskiej pizzy. Niektorzy biorą chusteczkę żeby zebrać tłuszcz z wierzchu. Właśnie sprawdziłem, jedna pizza to tutaj 2200 kcal, tak wiec 3 kawalki to 825 kcal. Przy moim trybie zycia bilans dzienny to 2000 kcal dla utrzymania wagi.Larofan pisze:llo ty na obiad jesz 3 kawalki pizzy? O_O
Zwyklajska pizza dr oetker z zamrażarki ma 1000kcal jakośLLothar pisze:Nie widziałeś norweskiej pizzy. Niektorzy biorą chusteczkę żeby zebrać tłuszcz z wierzchu. Właśnie sprawdziłem, jedna pizza to tutaj 2200 kcal, tak wiec 3 kawalki to 825 kcal. Przy moim trybie zycia bilans dzienny to 2000 kcal dla utrzymania wagi.Larofan pisze:llo ty na obiad jesz 3 kawalki pizzy? O_O
Czarna seria na forumie... Zaliczyłem właśnie wizytę w szpitalu po nieudanej próbie "zapasów z dzbankiem" Myślałem, że plastikowa rączka powinna być w linii z dzióbkiem szklanej części i niestety byłem w błędzie... Na szczęście nic poważnego - skończyło się na strachu i pasterkowych szwach. Nerwy całe.Kalten pisze:Kurwa, zwichnąłem nogę w kostce wyciągając z samochodu. Tylko ja tak umiem
Si, generalnie, o ile wiem, ćwiczenia pomagają w wyrobieniu tkanki mięśniowej, w poprawie kondycji i generalnie w utrzymaniu zdrowia, ale utrata wagi to przede wszystkim odpowiednia dieta. Czaskając kilometry na rowerze i wpierdalając chipsy tego samego dnia możemy nie osiągnąć oczekiwanych rezultatówkoobik pisze:MŻ ma większą moc niż sport.Organizm się przyzwyczaja do wysokich wydatków energetycznych, jeżeli te trwają są regularne przez dłużej niż kilka miesięcy.
DaeL, 1 kg tygodniowo to dla mnie WOW. U boncka 10kg, ale możemy podejrzewać, ze tu grubsze rzeczy za tym stoją, których nie chcemy przeżywać (the power of mind, tak swoją drogą)
Pizza to zło, ciekawe ile może mieć taka którą sam sobie robie bo trochę jej jem (tak z 32 cm, bardzo cienkie ciasto, odrobina parmezanu i sosu pomidorowego)
Poprawka, zerwałem krzyżowe na 95%. Jeszcze muszę potwierdzić na rezonansie, ale raczej nie ma innej opcji. Także czeka mnie operacja rekonstrukcji.Jutsimitsu pisze:Oł je, nie ma to jak naderwać więzadła boczne na 3.5
Gdyby nie akcja że dostanę dodatkową premię i ewentualnie awans z końcem roku, to bym zlewał. Tak to mogę robić nadgodziny. Fajnie zarabiać netto tyle co ma się brutto.SithFrog pisze:Z drugiej strony ja mam podejście, że są sytuacje kiedy mówi się trudno i szuka się zastępstwa, bo ludzie przyciśnięci do ściany albo wyeksploatowani sami odchodzą, albo przestają dobrze pracować.
Nie dam się sprowokować.LLothar pisze:Ekhm, bo programista programuje, a PM tylko pokrzykuje.
To nie powinien być Ruch coaster?w Chorzowie, gdzie w tym roku otwarto Lech Coaster.