FSGK.PL

Jutsimitsu pisze:Mówi to ktoś z okolic Gdańska, miasta w którym jest bodaj największy odsetek ludzi z upośledzeniem różnego stopnia

Czyli nawet upośledzeni Gdańszczanie lepiej wiedzą jak miasto zbudować?

Turtles pisze:

miasta w którym jest bodaj największy odsetek ludzi z upośledzeniem różnego stopnia

Fun fact:
Każdy Łodzianin uczy się takich rzeczy o każdym mieście w Polsce już na etapie szkoły podstawowej - żeby potem móc bronić swojej małej ojczyzny gdziekolwiek by nie pojechał (większość wyjeżdża, no bo kaman)

Jeszcze dorzućmy: w co najczęściej bawią się dzieci w Łodzi? W miasto...

Touche.

Ale fakt, Łódź jest dość specyficznym miejscem.

Centrum Łodzi jest bardzo podobne do będącej w podobnym stanie rozkładu i zaniedbania warszawskiej Pragi. Choć od kilku lat stara Praga zaczęła się bardzo zmieniać, a Łódź jakoś niespecjalnie ...

Praga to w tej chwili jeden wielki plac budowy. Budowa metra sprawiła, że to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijanych okolic. Podobnie Dolne miasto w Gdańsku. W Łodzi pomoc funkcjonuje program odnawiania 100 kamienic rocznie. Nawet gdyby to było 1000, to i tak byloby mało.

W Pradze byłem dopiero co i nie miałem takiego wrażenia. W sensie: bardzo ładne miasto plus kilka koszmarków zachowanych z czasów słusznie minionego socjalizmu.

Sith, tu byla mowa o warszawskiej Pradze

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Hahaha, ok, moja culpa

Praga to najpiękniejsze miasto, w jakim byłem. Oczywiście starówka, demoludyczne wykwity się nie liczą. Skansen Europy, do tego czysty w przeciwieństwie do innych stolic (Rzym, Londyn, Paryż).

Warszawska Praga to najsłynniejsza dzielnica w Polsce. Wielu artystów, reżyserów, poetów opiewało fantastyczny klimat, charakterystyczne kamienice z czerwonej cegły, klimat ich studni, specyfikę rodowitych mieszkańców. Tak to wyglądało w mojej głowie do czasów liceum.
A potem poszedłem na studia, zamieszkałem w Poznaniu, między innymi na Wildzie. O której nigdy nie słyszałem niczego, poza poetyckim stwierdzeniem wybitnego liryka, że mieszka w niej Szatan.
Do Warszawy, obejrzeć tę piękną Pragę zajechałem pierwszy raz jakoś w 2014 roku. I wiecie co?

Murowanych, czerwonych kamienic, z których Praga tak słynie widziałem sztuk sześć. W okolicach Grochowskiej i Ząbkowskiej - to podobno historyczne jądro dzielnicy.
Żadna nie wygląda ładnie, w żadnej bym nawet nie ryzykował noclegu na jedną noc.

Na Wildzie w Poznaniu te czerwone kamienice stoją w co drugiej bocznej uliczce. Raczej schowane przed okiem pieszego, zresztą całkiem słusznie - na głównych drogach stoją budynki architektonicznie bogatsze i po prostu ładniejsze. A Wilda to nawet nie jest najładniejsza dzielnica Poznania - podobnie jak Pragę przez lata zamieszkiwali ją głównie robotnicy, a nieruchomości stawiali żydowscy developerzy sprzedwojnia. Gdzie Wildzie do Łazarza, Jeżyc, czy Dzielnicy Cesarskiej.

Tymczasem warszawska Praga przypomina mi dzisiaj utrwalone w sztuce i wspomnieniach kłamstwo o dzielnicy, która w istocie przypomina absolutnie eklektyczne tałatajstwo, maszkarę rodem z późnej Jugosławii, lub z elementami nowoczesnej architektury... bo ja wiem, jakiegoś powiedzmy Kiszyniowa.

Developerka wrzuca apartamentowce, lofty i galerie handlowe w dawno umarłą, ledwie już widoczną oryginalną tkankę ulic (właściwie tylko wspomniana Ząbkowska wygląda jako-tako ). 20 minut spaceru wystarczy, żeby zauważyć, że nad tym rozbestwieniem "wszystkiego i wszędzie" nikt nie sprawuje kontroli.
Ale Warszawa cała jest taka. Historycznie fabryczna i urokliwa (podobna do poznańskiej Wildy notabene) Wola to dziś żałosna próba nadrabiania straconych lat socrealizmu, leczenia światowych kompleksów naszej stolicy wobec nowojorskiego Manhattanu, Dubaju czy Bóg wie czego jeszcze. Dużo o tym mówi i pisze Jan Śpiewak, więc zacytuję za "Wprost":

(...)"przy rondzie Daszyńskiego, powstaje więcej powierzchni biurowej niż wybudowano po 1989 r. w całej Łodzi. Wszystkie nowe budynki w okolicy mają angielskie nazwy: Warsaw Spire, Generation Park, Warsaw Unit, Skyliner. Deweloperzy najwyraźniej wstydzą się swojego słowiańskiego pochodzenia. Budynki mają po 180, 190, 200 m wysokości.

Niektórzy nazywają Wolę nowym Mordorem, w nawiązaniu do dzielnicy biurowej na Służewcu Przemysłowym. Szklane anonimowe budynki powstają bez składu i ładu. Ogromny ruch samochodowy generuje smog. Deweloperzy zapomnieli o przestrzeniach publicznych. Wola staje się szklano- -betonową pustynią.

Dochodzi do tego, że rodziny z dziećmi na spacery muszą się wybierać na skwer przylegający do Muzeum Powstania Warszawskiego, bo w okolicy nie ma już żadnych terenów zielonych. W cieniu wieżowców ciągle można podziwiać fasady kamienic z przełomu XIX i XX w. Wiele z nich się wali, często padają ofiarą podpalaczy.
Grunt bez zabytkowej kamienicy jest wart dużo więcej niż z zabytkową kamienicą."

Pquelim pisze:Praga to najpiękniejsze miasto, w jakim byłem. Oczywiście starówka, demoludyczne wykwity się nie liczą. Skansen Europy, do tego czysty w przeciwieństwie do innych stolic (Rzym, Londyn, Paryż).

A to ciekawe, bo dla mnie do paryża czy Rzymu to w ogóle nie ma startu. Czysta jest, ale poza tym nic specjalnego. Nie ma tam zabytku czy miejsca, które chciałbym odwiedzić jeszcze raz. Nie ma niczego z tak zwanym pierdolnięciem jak Koloseum, jak Wieża Eiffla, jak Luwr czy Wersal, jak bazylika św. Piotra czyfontanna di Trevi.

Ładne, czyste miasto. Przyjemna starówka i niezły klimat pubowy do sączenia piwa, ale poza tym ja sie raczej delikatnie rozczarowałem.

De gustibus, mnie w Paryżu mocno uderzył... zapach i brak czystości na ulicach. To samo w Rzymie (wywóz śmieci jest tam teraz numero uno w agendzie przed wyborami burmistrza), a w obu przypadkach dochodzą gargantuiczne ilości turystów uniemożliwiających spokojny przystanek, odczucie autentycznego klimatu miejsca. Co ciekawe, w Pradze nie miałem tego problemu - pomimo, że również zwykle jest zatłoczona, ta niemal muzealna atmosfera w której każdy budynek przypomina eksponat sprzed epok wybija sie na pierwszy plan, łatwo jest również znaleźć spokojne miejsce (wyspa Kampa, wzgórze Petrin). W Rzymie owszem, czuć że to tysiącletnie miasto oddychające historią i nie mogę powiedzieć żeby mi się nie podobał, ale no... nie poczułem afektu.
Paryż to spore rozczarowanie. Brud i syf na ulicach sprawiały że nie czułem się tam bezpiecznie. Ale byłem tylko chwilę i przejazdem, więc mogłem ulec mylnemu wrażeniu.

Praga FTW.

SithFrog pisze:A to ciekawe, bo dla mnie do paryża czy Rzymu to w ogóle nie ma startu. Czysta jest, ale poza tym nic specjalnego. Nie ma tam zabytku czy miejsca, które chciałbym odwiedzić jeszcze raz.[...] ale poza tym ja sie raczej delikatnie rozczarowałem.

Też tak uważam. Szukałem w niej klimatu, ale nie znalazłem. Możliwe, że źle szukałem

Ja do Pragi pojechałem w celu włóczenia się po pubach. Jasne zwiedzałem też muzea i inne, ale nie ukrywajmy - na piwo byłem. I to było dla mnie super, bardzo mi się ich knajpy podobają. Bardzo sympatyczne miejsce, z tym że ja tam byłem 10lat temu+.

A co do budowania wieżowców w Warszawie... Noooo taka jest przyszłość. Warszawa jest stolicą, miejscem gdzie skupia się biznes. Nie ma w tej chwili dzielnicy biznesowej i raczej będzie szła w zamianę centrum w taką dzielnicę. A taka dzielnica będzie się rozrastać, Rondo Daszyńskiego to jest za blisko żeby tego nie wchłonąć.
Ścisłe centrum miasta Warszawa przestanie być miejscem mieszkalnym, stanie się miejscem biznesowo-usługowym. I raczej bym się z tym nie kłócił.
Szczególnie, że jak byłem w Japonii i zobaczyłem ich wieżowce w mieście, to w ogóle nie rusza ta "gwałtowna rozbudowa" w Warszawie.

Counterman pisze:Warszawa jest stolicą, miejscem gdzie skupia się biznes.

Pokaż mi europejską stolicę, w której "skupianie biznesu" polega na produkowaniu powierchni biurowych "wzwyż" z jednoczesnym całkowitym zaniedbaniem takich kwestii jak przepustowość komunikacyjna, zielone tereny buforowe, okoliczności dojazdu i mieszkaniowe. Nie bratku, nie dam sobie wmówić, że Mordor jest naturalną konsekwencją rozwoju miasta i dojezdzanie półtorej godziny w jedną stronę do pracy jest spoko (mniej więcej taka jest teraz oferta mieszkaniowa w Warszawie: budujemy Ci chatę na Targówku, a pracować będziesz na Mokotowie. Raduj się, bo stolica ). To już nawet ludzie w Londynie, czy innej Moskwie mają wybór i centra biznesowe, czy inne zakłady pracy rozlokowane w większych skupiskach mieszkalnych. A u nas jakby odwrotnie.

W ogóle, pokaż mi europejską stolicę z wieżowcami na pierwszym planie. To warszawskie ciśnienie przypomina mi wnioski sześciolatka, który - właśnie - obejrzał dokument o Dubaju, Tokio, czy innym Nowym Jorku i zapragnął mieć podobne klocki. Problem polega na tym, że sześciolatek nie umie tego przemyśleć i sensownie zaprojektować.

Nie podoba mi się pomysł na Warszawę - to jedna kwestia. Nie lubię wieżowców, jeżdżąć po Europie zawsze zazdrościłem innym państwom, że mają ładne, historycznie zadbane i zachowane stolice. W Warszawie czuję żal za historyczną krzywdę i wstyd za teraźniejsze szkody. Ale nawet nie z powodu pomysłu na to centrum biznesowe - niechżeby sobie było, wszystkim nie dogodzisz, ja jestem w tym przypadku krytyczny, ale w zasadzie nic mi do tego. No najwyżej nie będę miał czego pokazać zagranicznemu koledze. Tylko szkoda, że w stolicy - w której niejako z definicji trudniej się żyję - jeszcze jej zarządcy nie ułatwiają sprawy obywatelom. i zamiast atrakcji kulturalnych, turystycznych czy po prostu rozrywkowych, powstają atrakcje biznesowo-handlowe. Nie jestem fanem.

Nie wiem o czym Ty mówisz Pq. Jakie centra mieszkalne są w centrum Londynu gdzie jest masa wieżowców czy biurowców? Gdzie są mieszkania na Canary Wharf? Londyn ma właśnie to, czego ja nie lubię, nasrane na kupie wszystkiego, zabytkowych kościołów na kupie z kamienicami i szkłem/betonem. Paskudztwo

W Paryżu: jedno La Défense i jak ktoś mieszka daleko to ma problem, bo to jedyne takie wielkie centrum korpo.

W Berlinie też jest naciapane wszędzie drapaczy chmur bez specjalnego ładu i składu.

Nigdzie jednak nie zauważyłem, żeby takie skupiska były przy dzielnicach mieszkalnych. To raczej jest tak, że w centrum się pracuje, a na obrzeżach mieszka.

SithFrog pisze: zabytkowych kościołów na kupie z kamienicami i szkłem/betonem

Wtem...

O rety. Skąd to?

Hamilton, Ontario...

Tutaj lubią takie potworki. Albo z mojego miasta - stara zbrojownia z "doklejonym" hotelem (nawet byłem tam raz):

@Pq: ogółem to co napisał Sith.
Ze swojej strony zapytam jeszcze czemu się tak Europy czepnąłeś, świat jest duży. A jak sobie popatrzysz na resztę świata, no to jest podobnie jak napisał Sith. W uproszczeniu, w centrum jest biznesowo-usługowo, na obrzeżach jest mieszkalnie.
A jak widać na zdjęciach to u Matta w ogóle hardcore jest.

Jakby ktoś był w Warszawie na przykład i widział, że Muzeum Powstania Warszawskiego jest niedzielę za darmo, to są wtedy dzikie tłumy, czy można pozwiedzać spokojnie?

Są dzike tłumy, w tym dużo obcokrajowców, którzy kompletnie nic nie rozumieją i kręcą się po tym muzeum nie mogąc znaleźć właściwiej drogi zwiedzania.

Nie sorry, jak to jest przemyślane muzeum to ja nie...

Gdyby nie przypadek to nigdy nie trafiłbym do podziemi bo chyba nigdy nie wpadłbym na pomysł, że trzeba wejść za kotarę obok ekranu, na którym wyświetlane są filmy dokumentalne

Ale oczywiście da się obejrzeć nawet w darmowy dzień i należy.

Wg. mnie muzeum jest beznadziejnie zorganizowane - bylem 2 lata temu ostatnio z bandą Niemców i gdybym ich nie prowadził za rączke to nic by nie zrozumieli. Materiałów jest mnóstwo, ale chronologii czy jakiegokolwiek nawet sensu próżno szukać na ścieżce zwiedzania.

Mam nadzieję, że ktoś w końcu przebuduje tę ekspozycję i zrobi to sensowniej niż jest teraz.

1 czerwca w Warszawie rusza dość ciekawa wystawa - motoryzacyjne klasyki, stojące w halach gdzie się je produkowało (przynajmniej część).
https://wystawaklasykow.pl/
(jak ktoś chce zobaczyć na filmiku co i jak to tu jest "pokaz przedpremierowy": https://www.youtube.com/watch?v=F_wgvSzHi8A )

Dzięki za podpowiedzi. A Centrum Nauki Kopernik fajne będzie dla dorosłych?

Raczej nie. To jest centrum jarmarcznych sztuczek, tyle że na jarmarku gość brał dwa szkiełka i pokazywał przez lunetę coś dalekiego "z bliska", nie wiedząc nic o optyce, a tutaj masz to podbudowane opisanymi zjawiskami fizycznymi i udokumentowane wyliczeniami i wzorami. Ale efekt kuglarski jest taki sam.

Po Sosnowcu grasuje dzik. Przed chwilą się dowiedziałem. Wcześniej podjechałem na stację benzynową, mijając po drodze kilka wozów strażackich. Myślałem, że gdzieś jest pożar i kompletnie nie przywiązałem do tego wagi. Zostawiłem samochód na parkingu strzeżonym i idę sobie do domu, a tu nagle zza rogu wychodzi cała obława - ludzie z latarkami każą mi obchodzić plac zabaw na około, bo gdzieś w okolicy biega dzik. No 15 minut temu się to wydarzyło.

Niestety jutro muszę wyjść z domu z samego rana. Gdybym nie wrócił, to wiecie jaki los mnie spotkał.

Okazało się, że to fałszywy alarm. To był Rysiek Kalisz

DaeL pisze:Po Sosnowcu grasuje dzik. Przed chwilą się dowiedziałem. Wcześniej podjechałem na stację benzynową, mijając po drodze kilka wozów strażackich. Myślałem, że gdzieś jest pożar i kompletnie nie przywiązałem do tego wagi. Zostawiłem samochód na parkingu strzeżonym i idę sobie do domu, a tu nagle zza rogu wychodzi cała obława - ludzie z latarkami każą mi obchodzić plac zabaw na około, bo gdzieś w okolicy biega dzik. No 15 minut temu się to wydarzyło.

Brzmi dokładnie tak, jakbym się spodziewał po Sosnowcu.

DaeL pisze:Niestety jutro muszę wyjść z domu z samego rana. Gdybym nie wrócił, to wiecie jaki los mnie spotkał.

Podzielisz los króla Roberta?

Trafiłem w TV na program o nowym Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Otwarcie "lato 2019". Będzie zajebiste miejsce do obejrzenia.

Chciałbym wyrazić solidarność z naszymi forumowiczami z Warszawy.

https://www.youtube.com/watch?v=LILXgORnHdI

Nie rozumiem problemu, to raczej forumowicze z dalszego biegu Wisły powinni się bardziej przejmować incydentem kałowym w rzece.

Ano, rozwaliła mnie pani rzecznik czegoś tam mówiąc w radiu, że do wody idą fekalia i chemia z domów ale mieszkańcy Warszawy mogą spać spokojnie, bo to się dzieje poniżej ujęć wody dla miasta.

Płock i Włocławek pozdrawiają Warszawę

Edit: we wtorek nad ranem warszawskie kupy będą w Toruniu

E tam, czysta woda to fanaberie ekologów

Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka

Jak eko-działacze miejscy nie widzą problemu, to czemu ja mam się przejmować.

Voo - argument o wyższości Bydgoszczu nad Toruniem

Chłopaki, gdzie w Trójmieście najlepiej szukać noclegu, żeby było wygodnie zwiedzać? Sopot, bo na środku, czy Gdańsk, bo tam najwięcej do oglądania?

bylem w trojmiescie raz raptem i w mojej opinii nocleg w gdansku
w sopocie nic nie ma
w gdyni nie doszukalem sie niczego co byloby warte wyprawy tak daleko
a gdansk jest niestety bardzo ladny

W Gdańsku na Wyspie Spichrzy powstało mnóstwo apartamentowców. Na gdańską Starówkę masz 5 min na piechotę, do SKM (jakbyś chciał pojechać do Sopotu albo Gdyni) 10 min. Polecam.

Sopot jest horrendalnie drogi i oprócz mola i nocnych knajp nic tam nie ma. Tak jak wyżej - wokół starówki powstają w szalonym tempie kolejne nowe miejsca i tam się wszystko skupia. Do przystanku SKM jest rzut beretem, więc reszta Trójmiasta w zasięgu jednego przejazdu.

Wynajmowałem "apartamencik" gdzieś przy Wyspie Spichrzów (chyba Motławska, z okna widziałem marine na rzece) i w drugą noc już mi tak bardzo nie przeszkadzały odgłosy rzygania do 3 nad ranem dochodzące z ulicy

Ale było warto, serio. W zasięgu spacerku całe to cudowne, klimatyczne hanzeatyckie miasto. Jak dla mnie najfajniejszy miejski kawałek Polski jaki widziałem.

Sopot ma moim zdaniem chyba najlepsze plaze. No i fajne miejsca do jedzenia

Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka

Voo pisze:Wynajmowałem "apartamencik" gdzieś przy Wyspie Spichrzów (chyba Motławska, z okna widziałem marine na rzece) i w drugą noc już mi tak bardzo nie przeszkadzały odgłosy rzygania do 3 nad ranem dochodzące z ulicy

Dwa lata mieszkałem przy Kaletniczej, zaraz obok ratusza, kurantów i rzygających ludzi. Da się.

peterpan pisze:Sopot ma moim zdaniem chyba najlepsze plaze.

Do łażenia najlepsza jest chyba plaża w Gdyni. Do leżenia plackiem zdecydowanie Stogi i Górki. Do świętego spokoju Wyspa Sobieszewska, tylko spory kawał trzeba przejść lasem.

Z tego co piszecie to Gdańsk brzmi najlepiej, tylko martwią mnie rzygajacy ludzie Po plaży chciałbym pochodzić, ale to będzie końcówka września, czyli jak na moje doświadczenia z Bałtykiem przyda się dobry sweter

Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka

Nie no, nie popadajmy w paranoję z tymi nocnymi hałasami. Mieszczucha pewnie niczym nie zaskoczą, zwłaszcza młodego

na plaze jest sporszy kawalek autobusem
obok rafinerii
ale plaza jest

Byłem dzisiaj w Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu i w ...Muzeum Rolnictwa w Szreniawie pod Poznaniem.

O mamo, jakie dwa ZAJEBISTE miejsca Widziałem dzisiaj wszystko, od niemieckich i amerykańskich niszczycieli czołgów po dwupłatowy, odrzutowy samolot rolniczy, o jakichś steampunkowych machinach rolniczych nie wspominając. Zasnę jako szczęśliwy siedmiolatek

i nie można się odezwać, spotkać na piwo z kolegą z internetu gorszym sortem, tak? ja sobie zapamiętam jak pojadę... gdzieś na budowe czy coś!

Nie można bo byłem z tzw. balastem czyli rodziną

Ale jak skończą S5 to do Poznania będę dojeżdżał szybciej niż do centrum Bydgoszczy w szczycie

To masz usprawiedliwienie, bo to kilka minut dojazdu ode mnie do tego muzeum w Poznaniu.

Muszę wam powiedzieć, że jestem pod wrażeniem Wrocławia. Fakt, że to miasto istnieje i funkcjonuje, to jakiś cud i boska wola, bo tamtejsze urzędy to są odmienne stany świadomości. O ile w większości innych miejsc w kraju da się załatwić większość spraw w miarę sprawnie i coraz częściej można spotkać się z podejściem "frontem do klienta", tak Wrocław hołduje zasadzie: "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobisz, a poza tym ugnij kręgosłup bardziej, głupi wieśniaku". Dolnośląska służba dróg i kolei jest słynna na cały kraj jako miejsce, gdzie nie da się nie stracić rozumu, ale Dolnośląski urząd wojewódzki to też są odmienne stany świadomości. "Nie bo nie", "nie da się", "nie mogę udzielić takiej informacji", "jak pan to sobie wyobraża?", "nie przewidujemy takiej możliwości". Szczerze współczuję mieszkańcom Dolnego Śląska.