Crowley pisze:Może ja się nie przyglądałem temu wszystkiemu? Bo mam wrażenie, że większość to taka odpustowa tandeta.
Faktycznie, nie ma chyba jeszcze tylko dżemu Star Wars. Chociaż nie jestem pewien.
Bardzo podoba mi się cała ta gadżetowa otoczka wokół filmów ale mówię tu o grach, figurkach, modelach, zabawkach itp. godnych rzeczach. Też mnie trochę mierzi, że licencję wykorzystuje się do przeróżnych, dosłownie - gówien.
Uczucia jakie temu towarzyszą porównałbym do Świąt. Wiadomo, że one i tak są wyjątkowe ale jak się rozglądasz wokół to masz wrażenie, że wszyscy uparli się, żeby je schamić i odrzeć z całej magii, byle wcisnąć ci jeszcze więcej niepotrzebnych rzeczy, zaatakować reklamą z każdego kąta i to taką nastawioną na debila z rozdziawioną gębą.