Strona 54 z 54
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 7 marca 2024, o 21:13
autor: peterpan
Dune part 2 (2024)
Pisane z perspektywy osoby ktora bardzo dobrze zna książkę i ma ją mocno przemyślaną, ba, uznaje za jedną z najciekawszych pozycji soft s-f.
Nie byłem zauroczony pierwszą częścią. Była świetnym filmem, wizualnie była genialna, ale czegoś mi w niej brakowało. Miałem wrażenie cięcia rozbudowanego świata, ale to było prawo adaptacji - z czegoś trzeba było zrezygnować, biorąc na warsztat tak bogatą w wątki książkę. W całości jednak broniło się i robiło smaka na więcej.
No i to więcej nie przyszło. Dalej jest bardzo ładnie, ale drugi raz nie robi takiego wrażenia, z wielu wątków powieści został jeden i to moim słabo zrealizowany. W materiale źródłowym Paul był bardzo niejednoznaczną postacią. Musiał wybierać między dokonaniem l*dobójstwa a przetrwaniem swoim i bliskich, przez długi czas uciekający od tego pierwszego, ale zagoniony w kąt wybierający walkę - (de facto paralela próby pudełka ze strachem) i to walkę wszelkimi dostępnymi środkami - politycznymi, religijnymi, ekonomicznymi, godząc sie na śmierć miliardów. W filmie jest to sygnalizowane, ale nacisk położony jest nie na konsekwencje decyzji, a na środki jakich używa. I które dzisiejszemu widzowi wydają się złe (fundamentalizm religijny). Bo Paul w książce nie bał się tego, że jest wyznawany, a tego że doprowadza to do czegoś morderczego. W wizjach nie bał sie ludzi leżacych przed nich plackiem, a krwi jaką wylano z jego imieniem na ustach. I co ciekawsze/straszniejsze i tak się na to zdecydował. Czemu tego nie pokazano?
I to jest chyba mój główny zarzut wobec filmu. Przy wszystkich skrótach drugiej części to wypłaszczenie boli mnie najbardziej. Bo rozumiem, ze pokazanie zawiłości polityki obrazem, a nie słowami jest trudne jezeli nie niemozliwe i trzeba było to upraszczać, bo taka jest wizja reżysera. Pal sześć zupełnie niepotrzebne w tym wypadku ozbudowanie Harkonenow i Fejda Rauty który jest w filmie zasadniczo niepotrzebny. Ale na szej huluda jeżeli pokazujemy dokładnie tylko jeden z wątków, to zróbmy to zgodnie z wizja autora materiału źródłowego.
Dodatkowo ucierpiała postać Chani, która jest może i niezależna, ale w gruncie rzeczy nic z tego nie wynika i na nic nie wpływa.
Przez cięcia wątków finał filmu też jest dużo bardziej naiwny i sprawiający wrażenie jakiejś częsci gwiezdnych wojen dla młodych dorosłych.
Wizualnie - dalej petarda, film dalej nie ma zupełnych głupot fabularnych. Ale stracił szansę na głebię. I ten brak boli mnie chyba najbardziej, bo widzę, że mogło być dużo lepiej. Przegrał z moimi oczekiwaniami. Niestety.
Zdaję sobie sprawę, że film oglądać będą głównie ludzie nie znający materialu źródłowego i jestem ciekaw jak to odbieracie. A film ma ode mnie
7/10
Wysłane z mojego SM-A135F przy użyciu Tapatalka
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 8 marca 2024, o 01:41
autor: Crowley
Świetnie napisane. Dobrze się to ogląda, maraton pierwszej i drugiej części to fantastyczne przeżycie, krzywdy książce nie zrobili, ALE... czegoś w tym brakuje. Właśnie tej głębi, tej niejednoznaczności i pokazania prawdziwie ogromnych konsekwencji działań Paula.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 9 marca 2024, o 21:25
autor: Turtles
Paul w książce nie widział, że wszystkie drogi doprowadza do wojny? I jedyne co może zrobić to ja wygrać?
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 9 marca 2024, o 23:00
autor: peterpan
Mogl nie doprowadzac do dżihadu, ale wtedy kosztowaloby to jego przetrwanie.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 9 marca 2024, o 23:17
autor: Turtles
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 9 marca 2024, o 23:29
autor: Turtles
W sensie ja inaczej odbierałem te wątki. Raczej, że Paul jest w pułapce determinizmu i nawet jak otwiera oko jasnowidzenia to ma bardzo ograniczone pole działania.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 10 marca 2024, o 19:16
autor: Voo
Po obejrzeniu filmu dałem sobie chwilę czasu do namysłu ale już chyba nic mądrzejszego nie wymyślę. Z kina wyszedłem dziwnie ...obojętny. Przyłapałem się na tym, że film trochę mnie może nudzi, trochę nuży a na pewno nie porywa tak jak wyobrażałem sobie, że to zrobi. Książkę czytałem, słuchałem też w formie audiobooka, ekranizację Lyncha widziałem przynajmniej dwa razy i po raz pierwszy w życiu pomyślałem sobie, że szkoda, że wiem co za chwilę się wydarzy, co kto zrobi lub powie. W gruncie rzeczy w powieści wcale dużo się nie dzieje, całe partie książki to dialogi albo przemyślenia bohatera, co na ekranie oddać można w ograniczony sposób. Ten świat jest złożony w tym sensie, że wszystko ma drugie dno, że istnieje skomplikowana sieć intryg itd. ale już sama Diuna jako miejsce akcji jest światem siłą rzeczy bardzo monotonnym. W efekcie przy oglądaniu części drugiej odpadło już to całe wizualne wow i nawet ta grzmiąca muzyka zaczęła mnie trochę irytować. Wszystko co miało mnie pod tym względem zaskoczyć zaskoczyło mnie i oczarowało przy okazji pierwszej części. To nie było tak jak np. z LotR-em, którego wszyscy znają na pamięć a i tak każdy chłonął każdą sekundę filmu i zastanawiał się cały czas "a ciekawe jak pokażą to, a ciekawe jak tamto...".
Druga rzecz, której pewnie mało kto się przyczepi i może zostanę uznany za dziwaka ale ...realizacja. Kurcze, w pierwszej cześci ta cała asceza, puste wnętrza, nawet zrobiła na mnie spore wrażenie ale jak zobaczyłem teraz Giedi Prime to pomimo całych stojących za tym przemyśleń Villeneuve'a* uważam, że to realizacyjna i koncepcyjna TANDETA, totalne pójście "po taniości" i oczywistości. Każda postać, która jest za mocno przyświrowana na ekranie, zaczyna być groteskowa i moim zdaniem tak wypadł też Feyd-Rautha. Totalny żart to postać Imperatora i jego otoczenie. Jak patrzę na fotosy z Diuny Lyncha to widać, że strasznie się ta wizja zestarzała ale chyba i tak koleś w operetkowym mundurze bardziej podoba mi się od mamroczącego dziada w kocu, siedzącego na jakichś omszałych kamieniach pod brzózką. Sardaukarzy śmiech na sali. Końcowa bitwa nie robiła wrażenia takiego jak powinna. Aż mi przyszło do głowy czy przypadkiem Villeneuve tu i ówdzie nie ciął kosztów i przede wszystkim chodziło o to, żeby się zmieścić w budżecie a dopiero potem, żeby realizować jakąś wizję.
Oczywiście to nadal duże kino SF, rzecz absolutnie wyjątkowa w dzisiejszych czasach, w gruncie rzeczy uczciwa, solidna ekranizacja ale no nie wiem, czegoś mi tu zabrakło, jakiegoś szaleństwa, większego pierdolnięcia, żebym z kina wyszedł trochę bardziej poruszony.
*
https://naekranie.pl/aktualnosci/diuna- ... 1709628836
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 11 marca 2024, o 10:17
autor: Pquelim
Villenueve nie jest na każdy nastrój. Ten jego specyficzy styl przeciągania w stylu skandynawskim może w efekcie wywoływać właśnie obojętność. Ja tak miałem z Sicario, które nie wywołało u mnie żadnej emocji, miałem wrażenie że oglądam pusty film udający napięcie. W Blade Runnerze 2049 z kolei jego styl pasował genialnie i coraz bardziej doceniam ten film za każdym razem gdy do niego wracam. Drugiej Diuny jeszcze nie znam, ale wyobrażam sobie że można mieć takie odczucie ambiwalencji jak Voo - własnie ze względu na styl, przeciąganie ujęć, dialogowy minimalizm i atmosferę odrętwienia. A tam przecież było dużo mięska w książce.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 11 marca 2024, o 13:18
autor: Gregor
Pquelim pisze:Villenueve nie jest na każdy nastrój. Ten jego specyficzy styl przeciągania w stylu skandynawskim może w efekcie wywoływać właśnie obojętność. Ja tak miałem z Sicario, które nie wywołało u mnie żadnej emocji, miałem wrażenie że oglądam pusty film udający napięcie. W Blade Runnerze 2049 z kolei jego styl pasował genialnie i coraz bardziej doceniam ten film za każdym razem gdy do niego wracam. Drugiej Diuny jeszcze nie znam, ale wyobrażam sobie że można mieć takie odczucie ambiwalencji jak Voo - własnie ze względu na styl, przeciąganie ujęć, dialogowy minimalizm i atmosferę odrętwienia. A tam przecież było dużo mięska w książce.
No mi też się wydaje, że Villeneuve jest na tyle specyficzny, że albo podchodzi, albo nie.
Podobnie jak Wes Anderson. Ja zawsze zasypiam na jego filmach nawet w kinie, a inni się zachwycają. Z kolei Denisa V. uwielbiam od Sicario, a rozumiem, że jego styl może kogoś męczyć.
W każdym razie do ekranizacji Diuny taki eee "wizualny" reżyser był doskonałym wyborem. Chyba, że ktoś lubi pitolenie z offu jak wersji Lyncha
Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 14 sierpnia 2024, o 22:57
autor: Voo
Obejrzałem ostatniego "Hrabiego Monte Christo", ponoć najlepszą ekranizację w historii. Faktycznie, do ucieczki z więzienia moim zdaniem trzyma poziom. Potem.. No nie wiem. Ok, wystawny film. Statki, kostiumy, rozmach. Nie lubię jednak takiego rozwiązania, że coś dzieje się na ekranie i abyśmy zrozumieli sens wydarzeń to widzimy w międzyczasie rozmawiających bohaterów, którzy rozmawiają, co planują zrobić. Druga sprawa to maski jakich używa bohater - zamiast wzorem starszych ekranizacji pójść w długie włosy, brodę itd. hrabia używa masek ale takich totalnie zaawansowanych, wyglądających jak współczesna filmowa charakteryzacja. Totalny absurd, biorąc pod uwagę kiedy dzieje się akcja, cały czas "wyrywało" mnie to z klimatu.
Niech będzie 6/10. Rodzinie podobało się bardziej niż mi ale oni nie znali tej historii (jakim cudem?)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 21 sierpnia 2024, o 19:15
autor: ThimGrim
Obcy: Roman
Średniawo. Chociaż ogląda się dobrze. Nie wiedziałem tylko, że idę na film o nastolatkach, więc momentami miałem wrażenie, że oglądam Stranger Things. Z plusów to początek i trochę recyklingu z lore obcy+łowca androidów. Końcowy potworek pachnie mocno Dead Spacem, ale w sumie też na plus, bo lubię potworki. Z minusów to po początkowych 15 minutach już tylko recykling pierwszych Obcych. Nie ma tu ani grama silenia się fabularnie - udanego lub nie - na jakiegoś Prometeusza czy Przymierze. A słyszałem dobre opinie o tym filmie i myślałem, że to coś więcej niż tylko remake dla nowego pokolenia. Ale można obejrzeć. Gimbaza też musiała mieć swojego Łowcwcę Androidów 2049
++-=+++++ / ++++++++++
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 21 sierpnia 2024, o 19:45
autor: Crowley
Jakieś 2/3 filmu jest super. Bardzo mi się podobało. A potem chyba ktoś pomylił taśmy i wkleił jakieś przypadkowe żarty i odrzuty. Nie wierzę, że początek i koniec tworzyły te same osoby.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 25 sierpnia 2024, o 18:16
autor: Zolt
Voo pisze: ↑14 sierpnia 2024, o 22:57
Obejrzałem ostatniego "Hrabiego Monte Christo", ponoć najlepszą ekranizację w historii. Faktycznie, do ucieczki z więzienia moim zdaniem trzyma poziom. Potem.. No nie wiem. Ok, wystawny film. Statki, kostiumy, rozmach. Nie lubię jednak takiego rozwiązania, że coś dzieje się na ekranie i abyśmy zrozumieli sens wydarzeń to widzimy w międzyczasie rozmawiających bohaterów, którzy rozmawiają, co planują zrobić. Druga sprawa to maski jakich używa bohater - zamiast wzorem starszych ekranizacji pójść w długie włosy, brodę itd. hrabia używa masek ale takich totalnie zaawansowanych, wyglądających jak współczesna filmowa charakteryzacja. Totalny absurd, biorąc pod uwagę kiedy dzieje się akcja, cały czas "wyrywało" mnie to z klimatu.
Niech będzie 6/10. Rodzinie podobało się bardziej niż mi ale oni nie znali tej historii (jakim cudem?)
Ja czytałem dawno i nie pamiętałem dokładnie historii, więc nieścisłości (a raczej mocne odejście od książki) mnie nie raziły, ale rozumiem że mogą. Sam tak mam np. z Wiedźminem
Oceniając po prostu jako film to moim zdaniem jest to spektakularna opowieść o zemście w przepięknych krajobrazach i wnętrzach- tak pięknych, że aż zazdrość bierze. 3h to trochę długo, ale nie aż tak żeby było to problemem. No i co trzeba zaznaczyć, ekranizacja nie w kolorach błota z szarością, tylko w całej gamie barw tęczy! Bardzo mi się podobało, oby więcej takich, a nawet lepszych!
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 30 sierpnia 2024, o 16:57
autor: Ptaszor
Crowley pisze: ↑21 sierpnia 2024, o 19:45
Jakieś 2/3 filmu jest super. Bardzo mi się podobało. A potem chyba ktoś pomylił taśmy i wkleił jakieś przypadkowe żarty i odrzuty. Nie wierzę, że początek i koniec tworzyły te same osoby.
Musiał Ridley się wmieszać, albo Disney i w ramach spójności uniwersum dorobić nawiązań. Szkoda, bo przez dużą część filmu miałem wrażenie, że oglądam najlepszego obcego.
Na marginesie: czy was, ludzi kultury, obeznanych z obcymi, projekt dorosłego obcego jeszcze straszy? Jak widzę tę małą buźkę wysuwającą się mechanicznie z dużej buźki podlewanej wodą ze szlaucha, jak widzę te nienaturalne, powolne ruchy, jak wreszcie widzę, że to nie jest zbyt zwinna istota bez CGI (Alien Covenant miał pod tym względem bardziej mobilnego i przez to przerażającego potworka), to trochę mną wstrząsa chichot. I czar pryska. Może w cz. 1 i w cz. 2 ten projekt z głową-penisem i jakimiś rurami wydechowymi na grzbiecie straszył, ale mnie się opatrzył.
Chyba tylko facehuggery wciąż trochę straszą, ale tu wchodzi bardziej pajęczy aspekt.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 2 września 2024, o 15:39
autor: koobik
Ptaszor pisze: ↑30 sierpnia 2024, o 16:57
Crowley pisze: ↑21 sierpnia 2024, o 19:45
Jakieś 2/3 filmu jest super. Bardzo mi się podobało. A potem chyba ktoś pomylił taśmy i wkleił jakieś przypadkowe żarty i odrzuty. Nie wierzę, że początek i koniec tworzyły te same osoby.
Musiał Ridley się wmieszać, albo Disney i w ramach spójności uniwersum dorobić nawiązań. Szkoda, bo przez dużą część filmu miałem wrażenie, że oglądam najlepszego obcego.
Na marginesie: czy was, ludzi kultury, obeznanych z obcymi, projekt dorosłego obcego jeszcze straszy? Jak widzę tę małą buźkę wysuwającą się mechanicznie z dużej buźki podlewanej wodą ze szlaucha, jak widzę te nienaturalne, powolne ruchy, jak wreszcie widzę, że to nie jest zbyt zwinna istota bez CGI (Alien Covenant miał pod tym względem bardziej mobilnego i przez to przerażającego potworka), to trochę mną wstrząsa chichot. I czar pryska. Może w cz. 1 i w cz. 2 ten projekt z głową-penisem i jakimiś rurami wydechowymi na grzbiecie straszył, ale mnie się opatrzył.
Chyba tylko facehuggery wciąż trochę straszą, ale tu wchodzi bardziej pajęczy aspekt.
Dorosły ksenomorf straszył ostatnio w 'Przymierzu'. I swoją drogą, mam zamiar wrócić do Prometeusza i Przymierza. Boje się trochę przypomnienia sobie tego zawodu na widok tego, jakimi idiotami w postępowaniu są główni bohaterowie, ale poza tym nastawiam się na miłą niespodziankę po rewizji po latach
Roman fajny był
Faktycznie, kiedy pojawiał się na ekranie było więcej ciekawości niż strachu, za to fejshagery to już odrobina grozy. Najwięcej napięcia przy kseromorfie było przy uciekającej ciężarnej i tej czajanie.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 2 września 2024, o 23:46
autor: Ptaszor
To ja tylko zostawię tutaj pewien wątek z Twittera, bo już widzę jak ludzie zaczynają bronić "Prometeusza".
https://x.com/adrianchm/status/1825183368717234260
Nawet śmiechłem. I nie zapraszam do dyskusji, bo to nie jest dobry film. Nie przez bronioną tu przez Chmielarza scenę z kobrą, nie przez głupie poświęcanie się Idrisa Elby i nie przez "szkołę uciekania Prometeusza", która na stałe weszła do słownika filmowego. Mam nadzieję, że jednak "Prometeusz" nie stanie się klasykiem za te 20 lat.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 3 września 2024, o 12:12
autor: koobik
Muszę przyznać, że na różnych kanałach i przy różnych okazjach widzę osobiste rewizje ocen "Prometeusza". Ostatnią kilka minut temu, pod jakimś memem, co przypomniało mi o forum.
Link ciekawy. uśmiechnąć można.
Stawiam, ze za 20 lat "Prometeusz" będzie zapomniany na poziomie zapomnienia "Alien: Resurrection". Ale żeby na to liczyć to nie, tak grubo już nie, nie mam tyle emocji względem tego filmu.
Dyskusja zawsze na propsie, ale wydaje mi się, że pozycja obrony "Prometeusza" to pozycja niewygodna
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 4 września 2024, o 08:32
autor: Guldan
a mi sie podobal i Covenant i Prometeusz, szczegolnie lubie watek Davida, ktory przetacza sie przez te dwa filmy.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 4 września 2024, o 10:52
autor: Crowley
Prometeusz był prześliczny, ale zachowanie bohaterów tego filmu urągało rozumowi i godności człowieka. No ale miał klimat, dobrą obsadę i był pierwszym obcym na serio po latach posuchy. Jak się człowiek nie zastanawia nad tym, co widzi, da się przeżyć.
Natomiast Przymierze to już było zbyt wiele. Tam się nic nie kleiło według mnie. Nie było ani strasznie, ani ładnie, ani ciekawie. Strasznie mnie ten film wynudził.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 30 września 2024, o 12:21
autor: koobik
No i odświeżyłem sobie "Prometeusza" i "Przymierze"!
Po pierwsze, to nie nudziłem się i fajne to były seanse. Po drugie, nie oznacza to, że moja ocena wzrosła, czy też, że film się dobrze starzeje. To co mnie raziło i ostatecznie zaważyło na ocenie tych filmów jako "średnie" pozostało niezmienne.
Jednocześnie są aspekty, które umiliły seans i ciesze się, że wróciłem do tych filmów. Po pierwsze to fenomenalne zdjęcia Wolskiego, piękna choreografia i scenografia i świat pokazywany w "Prometeuszu". Podoba mi się, oraz buduje to ten wciągający klimat.
Kolejnym aspektem, którego nie mogę przytoczyć nie przypominając i asekurując się idiotycznym postępowaniem postaci i debilnymi skrótami jest aspekt filozoficzny, głębi i pytań egzystencjalnych. To wszystko tonie przy debilizmie postaci, rażącej naiwności (brak procedur, ściąganie hełmów, etc). No ale wplecenie w wątek "Obcego", "Inżynierów" pytań o to skąd pochodzimy przypadł mi do gustu. Szczególnie (jeżeli dobrze rozumiem), że fabuła daje tym pytaniom prztyczka w nos. Na zasadzie "Dlaczego oni nas stworzyli? No bo kurwa mogli, ty Idioto! Czego w tym szukasz głębi! To mogło być banalne, nie czuj się zawiedziony" I po raz kolejny- z jednej strony "epickie" kadry i pytania- przeplatane debilizmami. Ałć.
Pytania o boga vs ludzkie tworzenie "rzeczy", schemat "starca, który nie potrafi pogodzić się z czasem" to wciąż ważne pytania, ale już w XXw. na nie posiadano odpowiedzi- przynajmniej takie, które sprawiają, że Pan Wayland wydaje się być skrajnie nieinteligentny emocjonalnie, skoro ma tak przemożny kompleks.
Przymierze wydaje mi się już bardziej "pójściem na całość" i pokazywaniem wszystkiego. Oczywiście, z debilną załogą. Łamiącą procedury, kierującą się emocjami i lekkomyślną. Ale obserwowanie samego Davida i jego rozkmin- fajne. Ale płytsze niż w "Prometeuszu".
Aha, i CGI Aliena na koniec- to dla mnie najlepsze momenty wizualizacji wszystkich "Obcych"- mobilny, szybki, w całej okazałości
TO nie obrona, to rozkmina
Tyle dobrego przyszło z pójścia do kina na "Romulusa"
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 5 października 2024, o 22:25
autor: Voo
Bękart z Madsem Mikkelsenem - jaaaki dobry film! No takie kino kostiumowe to rozumiem
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
: 7 października 2024, o 20:27
autor: Ptaszor
Mogę się z zgodzić z koobikiem w jednym (o czym chyba gdzieś wspominałem), że szybki Obcy z Przymierza rzeczywiście straszył. Obcy z "Romulusa" - niekoniecznie. "Kultowy" design trochę się jednak opatrzył i Przymierze i Prometeusz przynajmniej próbowało zrobić coś nowego.