FSGK.PL

16 na 80 to bardzo bardzo dużo, wierz mi na słowo. będzie nas finalnie 12 - będzie sukces

Zbliża się zlot, zbliża się III WŚ - Samolot-pretekst już zestrzelony

mówisz że WWIII wybuchnie w trakcie zlotu i będziemy na siebie skazani widząc grzyby nad wszystkimi większymi miastami?

W takim układzie tym bardziej forumowiczki by się przydały

E tam. Wystarczy chociaż jeden lewak. Oni zawsze znajdą sposób na skombinowanie gejom dzieci

Takie Jeriho w wersji live

Będę tak na 75 procent o ile z kimś się z Warszawy zabiorę

U mnie szanse maleja - we wtorek operacja i nie wiem czy dam rade sie ruszyc.. W razie czego to jako pasazer na pewno a nie kierowca.

No Halu ty masz być, nawet bez nogi.
A'propos: trzymam kciuki.

Juz wybudzony - dostalem kilo morfiny jest oook

Zachowaj jakąś działkę na później!

Moi drodzy,

Niestety, przed chwilą dowiedziałem się, że Pan Majster, który wcześniej oceniał robotę na tydzień, dziś stwierdził, że to będzie minimum dwa, a najpewniej i ze trzy tygodnie. Na pytanie czy może ktoś by mu pomógł to ogarnąć szybciej (miał mieć jakąś pomoc wcześniej) powiedział, że nie ma mowy "bo będzie musiał przyuczać". Jasne. Generalnie zrobiło się ciut nerwowo, wszyscy mamy lekki wkurw na zaistniałą sytuację, bo najpierw przekładał termin o ponad dwa tygodnie (remont miał się zacząć z początkiem lipca), a teraz wygląda na to, że do 8.08 nie ma szans na zakończenie roboty.

Przede wszystkim jest mi strasznie głupio w tej sytuacji, bo wiem, że niektórzy z Was zaklepali już sobie urlopy. Nie uważam jednak, że sprawa jest przegrana, bo..

ZA DALEKO KURWA ZASZLIŚMY, ŻEBY TERAZ SIĘ WYCOFAĆ!!!



Dlatego też zwracam się z zapytaniem i prośbą o rozważenie takiej oto sprawy - czy jesteście, w razie potrzeby, skłonni przyjąć inny termin zlotu? Mowa konkretnie o ostatnim weekendzie sierpnia (29-31.08)?


Myślę, że w zaistniałej sytuacji trzeba będzie podjąć decyzję jak najszybciej, ale proponuję wstrzymać się z tym jeszcze do niedzieli, gdyż w sobotę osobiście pojadę zbadać sprawę i może po tych kilku dniach okaże się, że majster jednak da radę.

dla mnie ganz egal. Masz mój topór!

no mi ten weekend i tak nie pasowała ale teraz nie wiem czy dam rade odkrecic odwołanie obecnosci gdzie indziej ;p

zasadniczo jak chcesz przekładać to potrzebuje błyskawicznego potwierdzenia to możne zdążę odkręcić część odwołanych rzeczy


edit
a za takie numery to sie majstrom palec pokazuje z tego co wiem bo to już pod srogie naciaganie podchodzi

W takim terminie masz jedną osobę więcej

Nie mozna uzyc chatki przed odbiorem?
Ja rozwazalam przyjazd, ale koniec sierpnia nie pasuje mi calkowicie.
Wlasciwie to zaden inny termin jak 8-8.

Ja nie wiem jak będzie na koniec sierpnia. Ale raczej bym przyjechał.

Kolgejt na zlocie? łoo to by było coś

ja wtedy urlopuję w UK

Dla mnie duzo lepiej z oczywistych przyczyn

Ja nadal mogę tylko % prawdopodobieństwa spada wraz ze zbliżającym się rozwiązaniem. Pod koniec sierpnia już będzie na granicy 37-38 tygodnia więc jak będę wiedział czy mogę to raczej najwcześniej tydzień przed.

1. Majstra już nie zmienimy, bo nie ma na to za bardzo czasu. Wszystko jest już zakupione, zawiezione na działkę. Szukanie teraz kogoś nowego pewnie skończyłoby się na odroczeniu remontu do przyszłych wakacji, a nie da się ukryć, że chcielibyśmy tam jeszcze w tym roku pomieszkać.

2. Nie można użyć chatki przed odbiorem, bo tam przecież będą normalne prace wykończeniowe.

Mimo wszystko ciągle mam nadzieję, że może się uda. Jak pisałem, poczekajcie do niedzieli, ja wtedy będę wiedział jak się sprawy mają, bo pojadę na miejsce.

kurcze w niedziele to już nie wiem czy dam radę poodkręcać odwołane rzeczy ;/

Rozumiem, ale ja nie jestem w stanie tam pojechać wcześniej.

Ja właśnie miałem napsiać, że w 8-08 jednak odpadam, bo mam wieczór kawalerski. Dowiedziałem się o nim w Niedziele i zwlekałem z podjęciem decyzji, czy jadę tam czy na Zlot.
W zaistniałej sytuacji przełożenie terminu na drugą połowę sierpnia (bo 15-08 mam rzeczone wesele) jest dla mnie idealnym rozwiązaniem i w razie potwierdzenia chętnie się pojawię.
tl;dr: dla mnie bomba.

W zmienionym terminie będę na 100%. W starym nie dam rady.

Uh, ja muszę sprawdzić co i jak.

podpytałem i do piątku jeszcze mogę się zadeklarować na Avę jeśli slotu nie ma ;p

Mam już zaklepany urlop na okolice 08.08... 30 też pewnie przyjadę, ale zdecydowanie wolałbym teraz.

Słuchajcie, tak po prawdzie to szanse na to, że Zlot będzie 8-10 są naprawdę marne, więc nastawmy się już na nowy termin. Jest jeszcze czas, więc może uda się poprzekładać urlopy i inne takie. Tych, którzy nie będą mogli przyjechać w nowym terminie przepraszam, ale niestety nie mam wpływu na remont.

Zatem it's official, nowy termin Zlotu to 29-31.08.

Mi pasuje 8-08 pasuje bardzo bardzo, 29-08 nie wiem, raczej tak, chociaż już nie tak fajnie. Wszystko alezy od tego czy ktos (np.:Żaba) bedzie jechal autem z Wrocławia, jak tak - to gites.

Prawda taka Bonzo, że jaki by termin nie był to zawsze komuś będzie pasować a komuś nie. Ponadto z tych, którym teoretycznie będzie pasować i się zapowiedzą i tak część pewnie odpadnie na ostatni moment. Nie przejmuj się, rób swoje, w takim czy siakim terminie tych kilka osób zawsze się zjawi, żeby zarzygać to co świeżo wyremontowane

dziękować za szybkie potwierdzenie

Ja jak mówiłem. Nie wiem co będzie na koniec sierpnia... a z tego co mówił mi szef to mogę wtedy mieć wyjazd Oczywiście mogę mu powiedzieć "nie" ale to nie będzie dobry pomysł. Liczę że będzie we wrześniu.

ja też miewam zajete weekendy ale na ten jeden zapowiadałem już szefowi że nie ma że klient

Dra pisze:Wszystko alezy od tego czy ktos (np.:Żaba) bedzie jechal autem z Wrocławia, jak tak - to gites.

u mnie prawdopodobienstwo spada do 80% ze bede, ale jak cos to moge nadrobic km i pojechac przez Wrocek... Gorzej ze 01.09 cora idzie do przedszkola pierwszy raz, ale jakos wroce do tego czasu... Wiec... szansa ze bede nadal spora

Zlot Nukem Forever?

Ja wszystko ułożyłem sobie wokół pierwszego terminu i nie mogę odkręcić, a nowy termin jest niefortunny dla mnie. Nawet próbę generalną przed maratonem mam 31.08.

Próbę generalną? To jakiś maraton teatralny?

Trening w postaci 42km spokojniejszym tempem

To wysiądź 42 kilometry przed działką bonzo i dobiegnij spokojnym tempem

Co to za program treningowy? Nie sadzilam, ze sa wybiegi dlugosci maratonu przed samym biegiem.
Czy sam ukladasz plan?

colgatte: w topicu o bieganiu pisałem:P Nawet dłuższe odległości są w treningach, gdy ktoś się przygotowuje na konkretny czas, żeby "ściany" nie doświadczać.

W każdym razie zabawy w lesie nie są aż takim problemem dla mnie, bo zawsze mogę o dzień przestawić. Postaram się ważniejsze rzeczy skompresować, ale niech będzie, że u mnie nowy termin to 50/50 w tej chwili. W tygodniu będę wiedział

ciekawe, bo jak gadałem kiedyś z kolegą co biegał maratony swojego czasu, to mówił, że nigdy w przygotowaniach do maratonu nie biegał pełnego dystansu. 3 dychy chyba maksymalnie.

Przestań podważać jego wymówkę

Voo pisze:Przestań podważać jego wymówkę

O nie! Kurwa, teraz muszę na złość pojawić się na zlocie. Co? Ja nie dam rady? Ja nie dam rady?

to już ustaliliśmy, teraz podważamy Twoją wymówkę

Captain's Log, Stardate 92175.32

Byłem w sobotę na działce, powiem Wam, że tam ciągle wychodzi coś nowego. Ot teraz np. wynikła sprawa instalacji elektrycznej i trzeba będzie kłaść od nowa kable (nie wszędzie na szczęście, ale w łazience i kuchni). Czyli trzeba kuć. W łazience też trzeba było kuć całą podłogę, bo był jakiś bałagan z rurami. Znaczy prawdę powiedziawszy i tak było już kute, bo wymieniona są wszystkie rury, plus podłączona jest kuchnia do bojlera, ale tamto było planowane, a kable to nowa sprawa. Zdecydowaliśmy się też wymienić okno w łazience, ale to w sumie nie jest zbyt duża robota. Było też trochę zabawy z planowaniem kuchni, bo rodzice kompletnie o tym zapomnieli. Ot kupili najtańszy zestaw w Castoramie, nie patrząc nawet na wymiary. Już teraz wiadomo, że kuchenkę mamy 50cm, a meble mają okap 60cm, więc będzie po 5 cm dziury po bokach kuchenki. Ostatecznie ściągnąłem IKEA planner i na jego podstawie zrobiliśmy przymiarkę:

Mam tylko nadzieję, że wymiary są ok, żeby potem nie wyszło coś w trakcie.

Poza tym generalnie remont posuwa nieco ślamazarnie. Częściowo jest to wina konstrukcji domku - wszystko jest tam krzywe. Tak proste czynności jak podwieszanie styropianu i desek pod sufit nagle wymagają kombinowania, przycinania itd. Inna rzecz, że majster trochę się tam opierdala, bo rodzice imho za miękko do niego podchodzą. No ale czym bardziej będzie się ociągał, to tym dłużej będzie tam siedział. Faktem jednak jest, że sufit zrobił fajnie.

W każdym razie na pierwotny termin nie ma szans żadnych, sami mamy nadzieję, że chociaż do 15.08 będzie gotowe, bo korzystając z długiego weekendu chcielibyśmy już tam zamieszkać i zacząć ogarniać resztę. Samego koszenia będzie pewnie na dwa dni. O dzikich akacjach, które są teraz WSZĘDZIE nawet nie wspominam. ;p

Aha, sufit w łazience jest teraz chyba na wysokości 2 metrów, więc kto ma więcej będzie musiał przykucnąć. Niestety, nie dało się tego inaczej rozwiązać, pewnie w przyszłości trzeba będzie go podnieść.

boncek's out.

To ja tylko się zupdejtuję, że sytuacja u mnie wygląda losowo - w sensie czy się zjawię będę wiedział pewnie na 4-5 dni przed samym terminem. I wtedy będę na pewno jechał autem.

Do maratonu trenuje się 30 km max. Jak chcesz się bardziej zmęczyć to biegaj 30km w obciążeniu albo pod górkę, ale nie wiecej.