Frisco przeżywa oblężenie, terminy są na dwa tygodnie do przodu. Tzn były jak ostatnio sprawdzałam, bo teraz już się nawet nie pokazują. Podobno wszystkie zakupy online teraz tak mają.
Moja firma przeszła na pracę zdalną, jeszcze nie cała, ale zdecydowana większość (tak z 80% ludków siedzi w domu). Sama zamierzam siedzieć w domu tak długo jak się da.
A ulubiona burgerownia wprowadziła dostawę bezdotykową - zamawiasz żarcie, płacisz online, dostawca zostawia ci paczkę przed drzwiami i wysyła sms że dostarczone. Raj introwertyka
![:D :D](./images/smilies/3.gif)
Zamknięcie granic, szkół i innych zbiorowisk potencjalnie zmniejszy ilość nowych zachorowań. Pod warunkiem, że ludzie będą faktycznie siedzieć w domu i przemieszczać się tylko tyle ile absolutnie niezbędne. Dobrze, że pozamykali wszystko na dość wczesnym etapie u nas, bo biorąc pod uwagę stan służby zdrowia, gdyby wirus rozprzestrzeniał się szybciej, to byśmy mieli bardzo poważny problem. A tak to pozostaje siedzieć na tyłku, wpieprzać makaron z ryżem i mieć nadzieję, że jednak nie będzie tak źle.No i zastanawiam się, co to da, że my się zamknięmy na 2 tygodnie, czy nawet 2 miesiące, jeżeli w okolicy będą lawinowe zachorowania.