FSGK.PL

Razor - mozesz uzywac dalej bez strachu o ZAIKS

Ekhem? Nikt się nie śmieje?

W sensie Kukiza teraz w tv? Przecież tu jest tylko jego elektorat...

W sensie jak mu sie wszystko rozpada

Dorn swego czasu powiedział, że Kukiz to człowiek, który ma kisiel w głowie. Coś w tym jest.

To jest się jeszcze z czego śmiać? Myślałem, że przegapiłem wszystko i już nic nie zostało. Tak jak w tym skeczu Dańca, jak poszedł do ubikacji przed walką Gołoty.

Śmiać to się można z jego wyborców.

cóż, na tamtą chwilę był alternatywą w pierwszej turze. A skoro odleciał na Marsa to trudno

boncek pisze:Śmiać to się można z jego wyborców.

Awwww

Zolt pisze:cóż, na tamtą chwilę był alternatywą w pierwszej turze. A skoro odleciał na Marsa to trudno

On na tym Marsie siedział od początku. Naprawdę nie wiem jak można było go traktować jako poważną alternatywę. Przerażające jest to, że gość zgarnął ponad 20%, czyli ponad 20% głosowało na niego w pełni świadomie. Wyobraźcie sobie, że on tamte wybory wygrywa, bo gdyby PO ich nie olało to pewnie mielibyśmy Kukiza w drugiej turze.

Hmm, sądząc po ilości kasy wydanej na kampanię, to PO jej nie olało jednak

nie ponad 20%, a ponad 10%, bo chyba frekwencja była ok. 50%?

Co do tego dlaczego tyle głosowało. Wiem czemu ja głosowałem, ówczesny prezydent mnie zmusił

20% bo liczą się głosy oddane, a nie to ile wyborców jest generalnie.

boncek pisze:Śmiać to się można z jego wyborców.

Ja akurat na Kukiza nie głosowałem, ale strzelam, że 70-80% jego wyborców głosowało na niego, bo wiedzieli, że taki protest będzie bardziej widoczny niż głosy nieważne, a szanse na wygrana nadal zerowe.

Wszyscy tak myśleli i nagle Kukiz był trzeci. A gdyby Komorowski nie dał dupy na całej linii to może nawet byłby drugi. Zalewanie sobie łazienki nie jest najlepszym sposobem na zrobienie na złość sąsiadowi z dołu.

Ogólnie sie zgadzam, ale Kukiz chyba zjadł najwięcej Komorowskiemu, więc takie gdybanie nie wiem na ile ma sens.

Jak już musicie głosować na jakiegoś idiotę to weźcie Korwina, o nim przynajmniej wiemy, że nigdy niczego nie wygra.

boncek pisze:Zalewanie sobie łazienki nie jest najlepszym sposobem na zrobienie na złość sąsiadowi z dołu.

says you

Jak już musicie głosować na jakiegoś idiotę to weźcie Korwina, o nim przynajmniej wiemy, że nigdy niczego nie wygra.

Następnym razem jak Komorowski będzie prezydentem, obiecuję.

W ogóle jacy eksperci nagle, 3 miechy po wyborach

Kukiz okazał się politykiem typu Stan Tyminski. Wziął się z księżyca, zabłysnął tak samo szybko jak zgasł. Przyszłe pokolenia się będą mocno zastanawiać o co chodziło

Nie umniejszajmy zasług Korwina w wypromowaniu Kukiza. W końcu ten pierwszy miał w porywach teoretycznie 8%...

Zolt pisze:W ogóle jacy eksperci nagle, 3 miechy po wyborach

Bo przed wyborami boncek i ja najbardziej to non stop agitowaliśmy tu za Kukizem.

boncek pisze:Śmiać to się można z jego wyborców.

+1

boncek pisze:

Zolt pisze:cóż, na tamtą chwilę był alternatywą w pierwszej turze. A skoro odleciał na Marsa to trudno

On na tym Marsie siedział od początku. Na prawdę nie wiem jak można było go traktować jako poważną alternatywę. Przerażające jest to, że gość zgarnął ponad 20%, czyli ponad 20% głosowało na niego w pełni świadomie. Wyobraźcie sobie, że on tamte wybory wygrywa, bo gdyby PO ich nie olało to pewnie mielibyśmy Kukiza w drugiej turze.

Bo faktycznie glosowanie na Prezydenta "Bula" czy tez owczesnego kandydata Dude bylo rozsadniejsze... no sorry nie

Gdzie ja tak napisałem?

dobra, może nie zabijajmy się o pajaca, co? Chociaż raz, proszę. Kukiz po wyborach odpłynął jeszcze bardziej niż przed wyborami, dlatego uzbiera całe nic przy wejściu do sejmu. Nawet Krzysiu Bosak rezygnuje z jedynki na liście.

Zolt pisze:dobra, może nie zabijajmy się o pajaca, co?

+1

Zolt pisze:Kukiz po wyborach odpłynął jeszcze bardziej niż przed wyborami

+2

Zolt pisze:dlatego uzbiera całe nic przy wejściu do sejmu

+3

boncek pisze:Wszyscy tak myśleli i nagle Kukiz był trzeci. A gdyby Komorowski nie dał dupy na całej linii to może nawet byłby drugi.

A jakbym był Donaldem Trumpem to byłbym bogaty. Różnica między Komorowskim, a Kukizem była całkiem spora. Rzekłbym, że niepodważalna.

Głosowanie na Korwina dla wielu nie było opcją, bo jak bardzo na boku by nie był, dalej część ludzi widzi JKMa jako zawodowego polityka i to (i sto innych rzeczy) go dyskwalifikuje.

boncek pisze:Gdzie ja tak napisałem?

Nie twierdze ze napisales. Zwyczajnie byla szansa na wywalenie z 2 tury kandydata PO lub PiS. Ze Kukiz? Podziekuj sondazom bo to on mial 3cie miejsce. Przy okazji byl (slowo klucz - byl ) wsrod kandydatow spoza partii najmniej oszolomski

Zdjęcia pono z wczoraj.

Zapomniałem, że to dzisiaj. Idę. Napiszę jak przyszłem.

Przyszłem.

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

ThimGrim pisze:Zapomniałem, że to dzisiaj. Idę. Napiszę jak przyszłem.

Ekscentryk.

"Chyba" frekwencja nie dopisała

Co było z góry wiadome.

Bambusek pisze:Co było z góry wiadome.

Tylko 100 mln szkoda. Za takie akcje powinno sie urzednikow obciazac finansowo

7% na strzał rozpaczy byłego prezydenta. Macie swoje dobre rządy Platformy.
Mnie się śmiać chce. Tylko, że dopiero się wdrażam po urlopie i widzę, że to drugie referendum odrzucone przez Senat. Kompromitacja i żenada, to jedyne co mi przychodzi do głowy.

[edit]: było "dorzucone"

Z tego co pamiętam to ludzie tu płakali, że się referendów nie robi. Ale może źle pamiętam...

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

Ja płakałem, że to wczorajsze referendum pod względem prawnym jest jakby sobie dupe w dupę wsadzić.

Jedną z przyczyn tak niskiej frekwencji był kompletny brak zaangażowania się całej klasy politycznej i mediów w jakąkolwiek kampanię na rzecz referendum. Panowie politycy (mimo bardzo nieprecyzyjnego pytania) chyba się wystraszyli, że stracą subwencje budżetowe. Szkoda tylko tych stu baniek! Ale jak to się mówi "kto bogatemu zabroni"

Główną przycyzna niskiej frekwencji było to, że to referendum było idiotyczne. Nawet pytania, może poza JOW, tak oczywiste, że urągające inteligencji przeciętnego obywatela. To referendum było potrzebne tylko i wyłącznie Komorowskiemu przed drugą turą, bo idioci w jego sztabie myśleli, że rozpaczliwe jego rozpisanie pozwoli odwrócić losy przegrywanej bitwy. W rezultacie referendum zostało zrealizowane dla nikogo. Sam stawiałem na frekwencje 15%, ale widzę że elektorat PO jest jeszcze mniejszy.

Pquelim pisze:Główną przycyzna niskiej frekwencji było to, że to referendum było idiotyczne. Nawet pytania, może poza JOW, tak oczywiste, że urągające inteligencji przeciętnego obywatela. To referendum było potrzebne tylko i wyłącznie Komorowskiemu przed drugą turą, bo idioci w jego sztabie myśleli, że rozpaczliwe jego rozpisanie pozwoli odwrócić losy przegrywanej bitwy. W rezultacie referendum zostało zrealizowane dla nikogo. Sam stawiałem na frekwencje 15%, ale widzę że elektorat PO jest jeszcze mniejszy.

Pełna zgoda, może po za ilością elektoratu PO

Pquelim pisze:Ja płakałem, że to wczorajsze referendum pod względem prawnym jest jakby sobie dupe w dupę wsadzić.

Tzn. było nielegalne or what?

Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka

Akurat w przypadku referendum niepójście też jest formą głosowania. Patrząc na wstępne wyniki głosowania, a konkretnie na ilość oddanych głosów za JOWami (cos koło 80%?) to raczej możemy zobaczyć jaki jest realny elektorat Kukiza. Reszta po prostu postanowiła referendum olać.

No cóż prawdopodobnie jesteśmy świadkami upadku idei organizowania referendów. Duża wina w tym byłego prezydenta, który nie tylko w panice zorganizował nieprzemyślane referendum, ale po przegranych wyborach obraził się i nie zaangażował się w kampanię. Swoje dołożyły też media niemalże ignorując referendum.

Pquelim pisze:Tylko, że dopiero się wdrażam po urlopie i widzę, że to drugie referendum odrzucone przez Senat. Kompromitacja i żenada, to jedyne co mi przychodzi do głowy.

1. Ono zostało po to zgłoszone żeby zostało odrzucone
2. Również jest niezbyt mądre, a mówienie o zebranych milionach podpisów to manipulacja, bo były zbierane pod innymi projektami

boncek pisze:Akurat w przypadku referendum niepójście też jest formą głosowania.

Dlatego powinien zostać obniżony próg frekwencyjny, żeby nie opłacało się bojkotować. Do powiedzmy 30% (albo np. 80% frekwencji ostatnich wyborów ogólnokrajowych). To wczorajsze i tak byłoby nieważne, ale 50% to naprawdę wyśrubowane wymaganie, przecież do unijnego, gdzie promocja byłą wielka i trwało dwa dni było tylko 58%

słuchajcie. albo żyjecie w świecie gierek politycznych, albo rzeczywiście chcecie sie wypowiedzieć na temat organizacji i działania naszego państwa. jak dla Ciebie grel zgłaszanie referendum w sprawie sześciolatków to jest gra polityczna, no to po prostu nie mamy o czym rozmawiać. Świadkami to jesteśmy upadku klasy politycznej w polsce, która rozgrywa społeczne sprawy pomiędzy swoimi idiotycznymi słupkami wyborczymi w dupie mając los i sprawy obywateli. Dowodów na taki stan rzeczy jest tak wiele, że średnio myslący Gumiś zauważyłby to obserwując polską opinię publiczną i medialny dyskurs w dwa tygodnie. A my tu siedzimy i rozważamy upadek idei referendalnej, która nigdy w Polsce nie istniała.
Naprawde, nie chce mi się prowadzić tej dyskusji i wypowiadać się w tym temacie. Przeszło mi.

Sześciolatki w szkole to jest totalna porażka. Wiem, bo mierzymy się z tym od tygodnia! Szkoły w większości totalnie nie są przystosowane aby przyjąć te maluchy. A najbardziej wkur... mnie to, że politycy wiedzą lepiej ode mnie co jest lepsze dla mojego dziecka!

Najlepszy dla twojego dziecka jest 10-kilogramowy tornister, pamiętaj!

Jarecki pisze:Sześciolatki w szkole to jest totalna porażka. Wiem, bo mierzymy się z tym od tygodnia! Szkoły w większości totalnie nie są przystosowane aby przyjąć te maluchy. A najbardziej wkur... mnie to, że politycy wiedzą lepiej ode mnie co jest lepsze dla mojego dziecka!

Bzdura. Masz za glupie dziecko i jestes nieudolnym rodzicem bo go do tego nie przygotowales odpowiednio.

Tako rzecza autorytety

No comment!

Wystarczyłoby wprowadzenie zasady, że wiek dziecka liczy się w momencie rozpoczęcia roku szkolnego, a nie według roku urodzenia (wiem, głupio brzmi ). Bo teraz niektóre dzieciaki mają iść do pierwszej klasy mając trochę ponad 5,5 roku, a to jest przesada. Kolega ma syna urodzonego w grudniu, w dodatku wcześniaka i nie kryje, że będzie mu załatwiał odroczenie podstawówki, bo na każdym kroku widać, że on jest młodszy od większości dzieciaków. Musi ciągle nadrabiać i pracować, żeby dorównać pozostałym. Kto ma dziecko, ten wie, jak bardzo taki malec zmienia się z miesiąca na miesiąc, a tu mówimy o różnicy wieku wynoszącej 1/6 całego dotychczasowego życia.
A w ogóle to powinna być dobrowolność wysyłania dzieci w wieku 6 lat do szkół i tyle. Nie wiem, co by to komu przeszkadzało?