![Obrazek](http://i.imgur.com/d5vFMj6.jpg?1)
2028 Space Odyssey - Russian Imperial Stout z Radugi
Słody - jęczmienny, pszeniczny
Chmiele - Magnat
Drożdże - US-05
Ekstrakt - 28%
Alkohol - 12,5% obj.
IBU - 80
Dodatki - jęczmień palony
Seria A1, data ważności 1.02.2019 (leżakowany 10 miesięcy przed rozlaniem)
Drugie podejście Radugi do RISa. Tym razem nazwę kultowego filmu mamy nieco zmodyfikowaną, bo panowie z browaru nie mogli się oprzeć sposobności pochwalenia się potężnym ekstraktem - aż 28°! Jakie mamy różnice między Potiomkinem na pierwszy rzut oka? No na pewno chmiele. W Pancerniku było aż 6 rodzajów, tutaj jest jeden. Goryczka jest sporo mniejsza - 100 vs. 80 IBU. No i oczywiście parametry podstawowe, w tym ten najpodstawowszy. 24 vs. 28% ekstraktu i 10,5 kontra 12,5% alkoholu.
Po nalaniu widać kolejną różnicę - dużo mniej się pieni. W zasadzie wcale. Od razu po przelaniu z chłodnej butelki pachnie suszonymi owocami i tak raczej słodko, później w miarę ogrzewania aromat staje się dużo bardziej wytrawny. Teraz przywołuje na myśl bardzo mocną kawę i takie srogie kakao (podobnie jak w Hoppy Birthday, ale bardziej). Poza tym zapach jest bardzo "pełny" i naprawdę bukiet jest niesamowicie bogaty.
Odczucie w ustach jest znowu trafieniem w sam środek środka tarczy. Tekstura piwa jest oszałamiająca. Jest okrutnie gęste i pełne, można wręcz odnieść wrażenie, że dałoby się nim najeść. W smaku jest ciemne pieczywo i tosty, ale głównie gorzkie espresso bardzo dobrej jakości. Nie ma mowy o takim kwaśnym posmaku lipnej kawy. Goryczka jest przy tym wręcz miażdżąca. Nieco pozostaje takiego ściągającego uczucia na języku, jak po wypiciu soku z granatów. Domyślam się, że nie wszystkim to posmakuje, ale mi pasuje. Ta goryczka 80 IBU rozkłada dużo mocniej niż 100 IBU w Potiomkinie.
No i tutaj wychodzi główna różnica między tymi piwami. Potiomkin był bardzo zrównoważony, gładki i tak naprawdę bezproblemowy. Odyseja, z kolei, sprawia tylko takie wrażenie. Jest bardziej agresywna w smaku i aromacie. Nie jest to coś złego, po prostu inne podejście do tego samego gatunku. Oba mają niezaprzeczalne podobieństwa, ale na pewno ciekawym byłoby otwarcie równolegle tych dwóch piw i wypicie jednego po drugim. Zupełnie inne doznania w podobnym stylu piwa. Inna sprawa jest taka, że może jakby kupić kolejną butelkę i ją odstawić do leżakowania (co być może uczynię, bo nie jest jakoś zaporowo drogie), to po roku czy dwóch mielibyśmy zupełnie inne piwo.