Oscary 2017
Moderatorzy: boncek, Zolt, Pquelim, Voo
Oscary 2017
No jak tam Szanowni, jesteście zainteresowani co w tym roku nam Holiłód przyniesie pod Gwiazdkę?
Od kilku lat forsuje opinie o kryzysie twórczym amerykańskiej kinematografii, ba - nawet nie jestem w tym poglądzie odosobniony. Wielu poważnych krytyków wraz z ludźmi bezpośrednio zaangazowanymi w branży twierdzi, że tradycyjne funkcje kinowe wobec widzów przejmują seriale, a samo kino staje się medium ekskluzywnym, zatem - poziom powinien wzrastać. Niestety, wydaje się to dotyczyć przede wszyskim produkcji mainstreamowych blockbusterów, których coraz to orginalniejsze wcielenia serwują nam przede wszystkim Marvel z DC Comics. Natomiast w temacie porządnej sztuki filmowej w USA od lat tak naprawdę nie zadziało się wiele.
Zeszłoroczny Spotlight osiągnął dawno niewidziany poziom spójności z klasyką kina, jednak wszyscy pewnie bardziej pamietamy bzdurny spór o brak nominacji dla czarnoskórych twórców i aktorów.
No to w tym roku jest dużo okazji, żeby nadrobić wyimaginowane rasowe zaległości
KATEGORIA - FILM
Wśród wymienianych do tej pory faworytów trudno jest mi znaleźć coś dla siebie. Problemy współczesnego świata poruszane w kinematografii przypominają porządnie nakręconą katarynkę - powtarzają się cyklicznie i od pierszego zapętlenia przestają zaskakiwać.
W tym roku mamy więc afroamerykański Boyhood - film opowiadający o niczym dorastaniu, odkrywaniu samego siebie i rozwoju tożsamości młodego, czarnoskórego chłopaka w trudnym środowisku mrocznej dzielnicy... Miami. Nazywa się toto Moonlight i prawdopodobnie zgarnie co najmniej kilka nominacji, a jeżeli w Akademii odczuwają wyrzuty sumienia po zeszłorocznej aferze - może i nawet sporo statuetek. Mnie osobiście tematyka filmu nie interesowałaby nawet gdyby dotyczył on dojrzałości Brajanka na warszawskim Grochowie.
No, ale antyrasistowski sznyt jest odhaczony, więc stawiam że o filmie będzie głośno.
Bardziej poważnym kandydatem w oczach krytyków jest Manchester by the Sea - dramat spod ręki wprawnego scenarzysty Kennetha Lonergana (znany przede wszystkim z Gangów Nowego Jorku). Jest to opowieść o trudnej relacji młodego sieroty ze swoim wujem, który zostaje przez los zmuszony do podjęcia misji wychowania chłopca. Z jednej strony całkiem duże pole do popisu scenarzysty, z drugiej - oklepany motyw i historia niewzbudzająca większych emocji. Mimo wszystko, jestem ciekaw jak to wyjdzie. Pierwsze opinie film zebrał niezwykle wysokie, ale nie powinno to dziwić skoro powstawały one w gorącej atmosferze festiwali, na których film był pokazywany. W rolach głównych Casey Affleck i Michele Williams i o tej parze mówi się również w kontekście nominacji w kategoriach aktorskich.
Kolejnym "pewniakiem do nominacji" wydaje się - jakież zdziwienie - kolejna historia o nierównościach rasowych, tym razem chodzi o okres lat .50tych ubiegłego wieku w USA. W Fences popis aktorski daje ponoć Denzel Washington, który jest również reżyserem filmu. Gra tam ojca, próbującego przeciwstawić się rasizmowi w okresie nierówności społecznych, w tle pojawia się rodząca się rewolucja obyczajowa i ruch związany z M.L. Kingiem... Trochę trudno mi uwierzyć, że Akademia po raz kolejny nabierze się na odgrzewany kotlet, ale z drugiej strony - nie wolno odbierać filmowi szans, jeżeli faktycznie jest bardzo dobrze zrobiony. Osobiście jednak jestem wstępnie niezainteresowany.
Kolejny faworyt - La La Land to miłosna historia muzyka jazzowego (Ryan Gossling) zakochującego się w aktorce (Emma Stone). W filmie pojawiają się elementy musicalu. Dla tych, których jeszcze nie zniechęciłem dodam, że widziałem ostatnio trailer i był równie nieciekawy. Zresztą, możecie zobaczyć sami - np tutaj.
No dobrze, zatem - czy jest w ogóle coś, co przykułoby moją uwagę i na co warto czekać? Na listach pojawiają się znane już i - w moim przekonaniu niewystarczająco dobre - produkcje takie jak Arrival, Hacksaw Ridge, czy nawet Free State of Jones, jednak wydaje się, że tylko ten peirwszy ma realną szansę na statuetkę (statuetki, być może w kategoriach technicznych), bo faktycznie zachwycił on widzów i krytyków.
Jest jeszcze Lion - film o indiańskim dzieciaku zagubionym, znalezionym i wychowanym w Australii, który próbuje odnaleźć bilogiczną rodzinę. W filmie niezła żeńska obsada - Nicole Kidman i Rooney Mara, więc może być sensownie, ale czy naprawde zajmująco?
Jest Sully - historia amerykańskiego kapitana Wrony, który wylądował samolotem na rzece Hudson. W rolach glównych również doborowe towarzystwo - Tom Hanks i Aaron Eckhart. Oba te filmy łatwiej jest mi jednak traktować jako ciekawostki do obejrzenia, niż przykłady znakomitego kina obsypanego nominacjami i nagrodami.
I wydawałoby się, że w tym roku zupełnie nic nie przykuje mej uwagi potwierdzając tylko słuszność dotychczasowych utyskiwań na kondycję Fabryki Snów, gdyby nie Martin Scorsese. W tym roku wział na tapetę mało znaną w Polsce książkę japońskiego pisarza Shushaku Endo opowiadającą o poszukiwaniach ukrywającego się w Japonii byłego księdza jezuity. A właściwie to opowiadającą o próbie pogodzenia dalekowschodnich wartości z kulturą europejską, stawiającą pytanie o uniwersalność chrześcijaństwa jako religji dla całego świata. Ekranizacja powiesci ma ten sam tytuł - Silence, a w jej realizacji reżysorowi pomagali Kylo Ren bez opryszczki Adam Driver, Andrew Garfield i Liam Neeson. Nie sądze, aby tematyka filmu mocno zainteresowała Akademię, jednak ja osobiście chyba największe nadzieję wiążę właśnie z tą produkcją. Temat jest skomplikowany i złożony, ale Scorsese to mistrz kina, więc zwyczajnie jestem ciekaw w jaki sposób podszedł do tej historii.
Przy okazji, odczuwam potrzebę ponownego polecenia filmu Hell or High Water - który nie jest może niczym wybitnym i z pewnością nie znadzie się wśród nominowanych w kategorii Film Roku, ale jest to bardzo ciekawa i zgrabna historia opowiedziana w subtelny sposób. Jak pisałem w wątku recenzji, z tego roku jeszcze nie trafiłem na ciekawsze kino, chociaż - co zrozumiałe - nie widziałem zdecydowanej większości z opisanych powyżej tytułów. Premiery w Polsce, jak zwykle, zapowiedziane są na końcówkę bieżącego oraz pierwsze miesiące nadchodzącego roku.
KATEGORIE AKTORSKIE
Wśród Panów pierwszego planu - wspomniany już Denzel (Fences) ma walczyć z wspomnianym Andrew Garfieldem (Silence), wspomnianym Tomem Hanksem (Sully) oraz niewspomnianym Joelem Edgertonem (Loving). Wymienia się jeszcze kapitalną ponoć dyspozycję Viggo Mortensena w familijnym Captain Fantastic, no i Casey'a Afflecka (Manchester by the Sea). Ze swojej strony życzyłbym czegoś Jake'woi Gyllenhaalowi. Nocturnal Animals było poruszające w stopniu porównywalnym do Gone Girl, również chętnie widziałbym ten film w innych kategoriach.
Wśród kobiet tryumfy ma święcić Amy Adams (Arrival i Noctrunal Animals), trudno mi zresztą poddawać w wątpliwość umiejętnosci tej świetnej aktorki. Obok niej padają nazwiska Emmy Stone (La La Land), Natalie Portman (za rolę córki żony (thx Crow) prezydenta Kennedy'ego w biograficznym Jackie). No i nie zapominajmy o obligatoryjnej nominacji dla Meryl Streep, która przecież w tym roku zagrała w jakimś filmie.
Drugi Plan, Reżyserie i Scenariusze, a także być może kategorię nieanglojęzyczną oraz nasze w niej szanse (zgłaszamy "Powidoki" Wajdy) omówię następnym razem. Dobrą okazją wydaje mi się ogłoszenie listy nominacji do Złotych Globów, bo dzięki niej będzie można trochę zawęzić pole poszukiwań i oczekiwań. A to już niedługo. Tymczasem zachęcam do dyskusji
Od kilku lat forsuje opinie o kryzysie twórczym amerykańskiej kinematografii, ba - nawet nie jestem w tym poglądzie odosobniony. Wielu poważnych krytyków wraz z ludźmi bezpośrednio zaangazowanymi w branży twierdzi, że tradycyjne funkcje kinowe wobec widzów przejmują seriale, a samo kino staje się medium ekskluzywnym, zatem - poziom powinien wzrastać. Niestety, wydaje się to dotyczyć przede wszyskim produkcji mainstreamowych blockbusterów, których coraz to orginalniejsze wcielenia serwują nam przede wszystkim Marvel z DC Comics. Natomiast w temacie porządnej sztuki filmowej w USA od lat tak naprawdę nie zadziało się wiele.
Zeszłoroczny Spotlight osiągnął dawno niewidziany poziom spójności z klasyką kina, jednak wszyscy pewnie bardziej pamietamy bzdurny spór o brak nominacji dla czarnoskórych twórców i aktorów.
No to w tym roku jest dużo okazji, żeby nadrobić wyimaginowane rasowe zaległości
KATEGORIA - FILM
Wśród wymienianych do tej pory faworytów trudno jest mi znaleźć coś dla siebie. Problemy współczesnego świata poruszane w kinematografii przypominają porządnie nakręconą katarynkę - powtarzają się cyklicznie i od pierszego zapętlenia przestają zaskakiwać.
W tym roku mamy więc afroamerykański Boyhood - film opowiadający o niczym dorastaniu, odkrywaniu samego siebie i rozwoju tożsamości młodego, czarnoskórego chłopaka w trudnym środowisku mrocznej dzielnicy... Miami. Nazywa się toto Moonlight i prawdopodobnie zgarnie co najmniej kilka nominacji, a jeżeli w Akademii odczuwają wyrzuty sumienia po zeszłorocznej aferze - może i nawet sporo statuetek. Mnie osobiście tematyka filmu nie interesowałaby nawet gdyby dotyczył on dojrzałości Brajanka na warszawskim Grochowie.
No, ale antyrasistowski sznyt jest odhaczony, więc stawiam że o filmie będzie głośno.
Bardziej poważnym kandydatem w oczach krytyków jest Manchester by the Sea - dramat spod ręki wprawnego scenarzysty Kennetha Lonergana (znany przede wszystkim z Gangów Nowego Jorku). Jest to opowieść o trudnej relacji młodego sieroty ze swoim wujem, który zostaje przez los zmuszony do podjęcia misji wychowania chłopca. Z jednej strony całkiem duże pole do popisu scenarzysty, z drugiej - oklepany motyw i historia niewzbudzająca większych emocji. Mimo wszystko, jestem ciekaw jak to wyjdzie. Pierwsze opinie film zebrał niezwykle wysokie, ale nie powinno to dziwić skoro powstawały one w gorącej atmosferze festiwali, na których film był pokazywany. W rolach głównych Casey Affleck i Michele Williams i o tej parze mówi się również w kontekście nominacji w kategoriach aktorskich.
Kolejnym "pewniakiem do nominacji" wydaje się - jakież zdziwienie - kolejna historia o nierównościach rasowych, tym razem chodzi o okres lat .50tych ubiegłego wieku w USA. W Fences popis aktorski daje ponoć Denzel Washington, który jest również reżyserem filmu. Gra tam ojca, próbującego przeciwstawić się rasizmowi w okresie nierówności społecznych, w tle pojawia się rodząca się rewolucja obyczajowa i ruch związany z M.L. Kingiem... Trochę trudno mi uwierzyć, że Akademia po raz kolejny nabierze się na odgrzewany kotlet, ale z drugiej strony - nie wolno odbierać filmowi szans, jeżeli faktycznie jest bardzo dobrze zrobiony. Osobiście jednak jestem wstępnie niezainteresowany.
Kolejny faworyt - La La Land to miłosna historia muzyka jazzowego (Ryan Gossling) zakochującego się w aktorce (Emma Stone). W filmie pojawiają się elementy musicalu. Dla tych, których jeszcze nie zniechęciłem dodam, że widziałem ostatnio trailer i był równie nieciekawy. Zresztą, możecie zobaczyć sami - np tutaj.
No dobrze, zatem - czy jest w ogóle coś, co przykułoby moją uwagę i na co warto czekać? Na listach pojawiają się znane już i - w moim przekonaniu niewystarczająco dobre - produkcje takie jak Arrival, Hacksaw Ridge, czy nawet Free State of Jones, jednak wydaje się, że tylko ten peirwszy ma realną szansę na statuetkę (statuetki, być może w kategoriach technicznych), bo faktycznie zachwycił on widzów i krytyków.
Jest jeszcze Lion - film o indiańskim dzieciaku zagubionym, znalezionym i wychowanym w Australii, który próbuje odnaleźć bilogiczną rodzinę. W filmie niezła żeńska obsada - Nicole Kidman i Rooney Mara, więc może być sensownie, ale czy naprawde zajmująco?
Jest Sully - historia amerykańskiego kapitana Wrony, który wylądował samolotem na rzece Hudson. W rolach glównych również doborowe towarzystwo - Tom Hanks i Aaron Eckhart. Oba te filmy łatwiej jest mi jednak traktować jako ciekawostki do obejrzenia, niż przykłady znakomitego kina obsypanego nominacjami i nagrodami.
I wydawałoby się, że w tym roku zupełnie nic nie przykuje mej uwagi potwierdzając tylko słuszność dotychczasowych utyskiwań na kondycję Fabryki Snów, gdyby nie Martin Scorsese. W tym roku wział na tapetę mało znaną w Polsce książkę japońskiego pisarza Shushaku Endo opowiadającą o poszukiwaniach ukrywającego się w Japonii byłego księdza jezuity. A właściwie to opowiadającą o próbie pogodzenia dalekowschodnich wartości z kulturą europejską, stawiającą pytanie o uniwersalność chrześcijaństwa jako religji dla całego świata. Ekranizacja powiesci ma ten sam tytuł - Silence, a w jej realizacji reżysorowi pomagali Kylo Ren bez opryszczki Adam Driver, Andrew Garfield i Liam Neeson. Nie sądze, aby tematyka filmu mocno zainteresowała Akademię, jednak ja osobiście chyba największe nadzieję wiążę właśnie z tą produkcją. Temat jest skomplikowany i złożony, ale Scorsese to mistrz kina, więc zwyczajnie jestem ciekaw w jaki sposób podszedł do tej historii.
Przy okazji, odczuwam potrzebę ponownego polecenia filmu Hell or High Water - który nie jest może niczym wybitnym i z pewnością nie znadzie się wśród nominowanych w kategorii Film Roku, ale jest to bardzo ciekawa i zgrabna historia opowiedziana w subtelny sposób. Jak pisałem w wątku recenzji, z tego roku jeszcze nie trafiłem na ciekawsze kino, chociaż - co zrozumiałe - nie widziałem zdecydowanej większości z opisanych powyżej tytułów. Premiery w Polsce, jak zwykle, zapowiedziane są na końcówkę bieżącego oraz pierwsze miesiące nadchodzącego roku.
KATEGORIE AKTORSKIE
Wśród Panów pierwszego planu - wspomniany już Denzel (Fences) ma walczyć z wspomnianym Andrew Garfieldem (Silence), wspomnianym Tomem Hanksem (Sully) oraz niewspomnianym Joelem Edgertonem (Loving). Wymienia się jeszcze kapitalną ponoć dyspozycję Viggo Mortensena w familijnym Captain Fantastic, no i Casey'a Afflecka (Manchester by the Sea). Ze swojej strony życzyłbym czegoś Jake'woi Gyllenhaalowi. Nocturnal Animals było poruszające w stopniu porównywalnym do Gone Girl, również chętnie widziałbym ten film w innych kategoriach.
Wśród kobiet tryumfy ma święcić Amy Adams (Arrival i Noctrunal Animals), trudno mi zresztą poddawać w wątpliwość umiejętnosci tej świetnej aktorki. Obok niej padają nazwiska Emmy Stone (La La Land), Natalie Portman (za rolę córki żony (thx Crow) prezydenta Kennedy'ego w biograficznym Jackie). No i nie zapominajmy o obligatoryjnej nominacji dla Meryl Streep, która przecież w tym roku zagrała w jakimś filmie.
Drugi Plan, Reżyserie i Scenariusze, a także być może kategorię nieanglojęzyczną oraz nasze w niej szanse (zgłaszamy "Powidoki" Wajdy) omówię następnym razem. Dobrą okazją wydaje mi się ogłoszenie listy nominacji do Złotych Globów, bo dzięki niej będzie można trochę zawęzić pole poszukiwań i oczekiwań. A to już niedługo. Tymczasem zachęcam do dyskusji
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7592
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Oscary 2017
Jackie to żona a nie córka JFK. podejrzewam, że Portman sprzątnie nagrodę sprzed nosa Amy Adams, która niedługo będzie żeńską wersja DiCaprio do kwadratu. Nie zdziwię się też, jeśli pulę rozbije La La Land, włącznie z Emmą Stone.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Oscary 2017
Może się też okazać, że Hollywood postanowi wybaczyć grzechy Melowi Gibsonowi i może na tym skorzystać Andrew Garfield, który, swoją drogą, też wyjątkowo mocno w tym roku, bo zarówno Silence od Scorsese jak i Hacksaw Ridge od Gibsona.
Co do uwag o kinie to trudno się nie zgodzić, ale z jednym (dwoma) wyjątkiem. O ile kino głównego nurtu zdaje się zaliczać spadek formy, to od kilku lat produkuje się naprawdę dobre horrory (Don't breathe, Green Room, Witch), mamy też coraz więcej obiecujących produkcji z gatunku science-fiction. Obydwa gatunki wyjątkowo Oskaroodporne (nie, żeby mnie to jakoś martwiło). Oczywiście czekamy wszyscy na nową Odyseję i Lśnienie, itp., ale chyba fani sf ani grozy nie mają na co narzekać.
Też czekam na nowy film Scorsese i też widziałem do tej pory Hell or High Water i Arrival, więc tudno cokolwiek powiedzieć w temacie pozostałych filmów. Co do niewymienionych filmów, to:
Hunt for the Wilderpeople od reżysera "Co robimy w ukryciu", spodziewałem się lekkiej komedii z absurdalnym humorem, ale bałem się, czy przy poruszaniu poważniejszych kwestii nie zjadą w stronę kiczu, tymczasem film okazał się świetnie wyważony. Na Oscara się nie nadaje, to dobry film po prostu.
Podobnie mam z The Nice Guys. Sprawnie zrealizowany, momentami zabawny scenariusz i całkiem niezła chemia między bohaterami, jak za czasów starej dobrej "Zabójczej broni".
Nowy film braci Coen, Hail Ceasar, który zachwycił tylko nielicznych, a mnie nawet rozbawił i na pewno nie rozczarował w stosunku do poprzednich filmów Coenów.
Deadpool, który na Oscara się nie nadaje, ale przynajmniej zapewnił powiew świeżości w kinie bohaterskim i chociaż jakąś nominację by mu dali, żeby mógł w drugiej części albo w kampanii marketingowej naśmiewać się z Akademii.
Takim porządnie zrealizowanym średniakiem do oglądania na TVP w niedzielę jest też podobno Deepwater Horizon o tragedii na platformie wiertniczej, ale akurat nie widziałem.
Z drugiej strony wyszło też wiele filmów-wydmuszek, bazujących na wcześniejszych dokonaniach reżyserów. The Neon Demon, Everybody Wants Some, Midnight Special.
Co do uwag o kinie to trudno się nie zgodzić, ale z jednym (dwoma) wyjątkiem. O ile kino głównego nurtu zdaje się zaliczać spadek formy, to od kilku lat produkuje się naprawdę dobre horrory (Don't breathe, Green Room, Witch), mamy też coraz więcej obiecujących produkcji z gatunku science-fiction. Obydwa gatunki wyjątkowo Oskaroodporne (nie, żeby mnie to jakoś martwiło). Oczywiście czekamy wszyscy na nową Odyseję i Lśnienie, itp., ale chyba fani sf ani grozy nie mają na co narzekać.
Też czekam na nowy film Scorsese i też widziałem do tej pory Hell or High Water i Arrival, więc tudno cokolwiek powiedzieć w temacie pozostałych filmów. Co do niewymienionych filmów, to:
Hunt for the Wilderpeople od reżysera "Co robimy w ukryciu", spodziewałem się lekkiej komedii z absurdalnym humorem, ale bałem się, czy przy poruszaniu poważniejszych kwestii nie zjadą w stronę kiczu, tymczasem film okazał się świetnie wyważony. Na Oscara się nie nadaje, to dobry film po prostu.
Podobnie mam z The Nice Guys. Sprawnie zrealizowany, momentami zabawny scenariusz i całkiem niezła chemia między bohaterami, jak za czasów starej dobrej "Zabójczej broni".
Nowy film braci Coen, Hail Ceasar, który zachwycił tylko nielicznych, a mnie nawet rozbawił i na pewno nie rozczarował w stosunku do poprzednich filmów Coenów.
Deadpool, który na Oscara się nie nadaje, ale przynajmniej zapewnił powiew świeżości w kinie bohaterskim i chociaż jakąś nominację by mu dali, żeby mógł w drugiej części albo w kampanii marketingowej naśmiewać się z Akademii.
Takim porządnie zrealizowanym średniakiem do oglądania na TVP w niedzielę jest też podobno Deepwater Horizon o tragedii na platformie wiertniczej, ale akurat nie widziałem.
Z drugiej strony wyszło też wiele filmów-wydmuszek, bazujących na wcześniejszych dokonaniach reżyserów. The Neon Demon, Everybody Wants Some, Midnight Special.
Re: Oscary 2017
Ja o Hail Ceasar zapomniałem zaraz po seansie. jakies mało zgranbe to było jak na Coenów.
Nice Guys było spoko, ale byłbym zdziwiony nominacjami. Ale już do do kategorii najlepszej komedii na Globach spokojnie może się załapać.
Deadpool i inne komiksy pewnie pojawią się gdzieś w technicznych. Ciekawe jak wypadnie Łotr Jeden, bo zeszłoroczny powrót Gwiezdnych Wojen to jednak pięć nominacji i piec porażek w tych kategoriach.
Nice Guys było spoko, ale byłbym zdziwiony nominacjami. Ale już do do kategorii najlepszej komedii na Globach spokojnie może się załapać.
Deadpool i inne komiksy pewnie pojawią się gdzieś w technicznych. Ciekawe jak wypadnie Łotr Jeden, bo zeszłoroczny powrót Gwiezdnych Wojen to jednak pięć nominacji i piec porażek w tych kategoriach.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Oscary 2017
są nominacje do Złotych Globów:
Najlepszy film dramatyczny
„Przełęcz ocalonych”
„Aż do piekła”
"Lion. Droga do domu"
"Manchester by the Sea"
"Moonlight"
Najlepszy film - komedia i musical
"Deadpool"
"Boska Florence"
"La La Land"
"Młodzi przebojowi"
"20th Century Women"
Najlepszy aktor w filmie dramatycznym
Casey Affleck "Manchester by the Sea"
Joel Edgerton "Loving"
Andrew Garfield "Hacksaw Ridge"
Viggo Mortensen "Captain Fantastic"
Denzel Washington "Fences"
Najlepsza aktorka w filmie dramatycznym
Amy Adams "Arrival"
Jessica Chastain "Miss Sloane"
Ruth Negga "Loving"
Natalie Portman "Jackie"
Isabelle Huppert "Elle"
Najlepszy aktor w komedii lub musicalu
Colin Farrell "The Lobster"
Ryan Gosling "La La Land"
Hugh Grant "Boska Florence"
Jonah Hill "Rekiny wojny"
Ryan Reynolds "Deadpool"
Najlepsza aktorka w komedii lub musicalu
Annette Bening "20th Century Women"
Hailee Steinfeld "The Edge of Seventeen"
Emma Stone "La La Land"
Meryl Streep "Boska Florence"
Lily Collins "Rules Don't Apply"
Najlepszy aktor drugoplanowy
Mahershala Ali "Moonlight"
Jeff Bridges "Hell or High Water"
Simon Helberg "Boska Florence"
Dev Patel "Lion. Droga do domu"
Aaron Taylor-Johnson "Zwierzęta nocy"
Najlepsza aktorka drugoplanowa
Viola Davis "Fences"
Naomie Harris "Moonlight"
Nicole Kidman "Lion. Droga do domu"
Octavia Spencer "Hidden Figures"
Michelle Williams "Manchester by the Sea"
Najlepszy reżyser
Damien Chazelle "La La Land"
Tom Ford "Zwierzęta nocy"
Mel Gibson "Przełęcz ocalonych"
Barry Jenkins "Moonlight"
Kenneth Lonergan "Manchester by the Sea"
Najlepszy scenariusz
"Aż do piekła" Taylor Sheridan
"La La Land" Damien Chazelle
"Manchester by the Sea" Kenneth Lonergan
"Moonlight" Barry Jenkins
"Zwierzęta nocy" Tom Ford
***
Jest Hell or High Water! Nominowany w trzech kategoriach: film roku, aktor pierwszoplanowy i scenariusz. Szanse na statuetke niewielkie, ale cieszy mnie, że został zauważony. Pewniakiem w kategorii dramatycznej jest Manchester, natomiast w komedii/musicalu La La Land.
Poza tym zgodnie z moimi przewidywaniami, nawet z Meryl Streep trafiłem.
Najwięcej nomiancji ma Moonlight (sześć), zaraz za nim Machester by the Sea, trafiło się coś również Gibsonowi, a Fences to dwie nominacje dla czarnoskórych aktorów (Denzel i Viola Davis). Łącznie afroamerykanie dostali sześć nominacji - żeby nie było
Silence jeszcze nie miało chyba premiery w stanach (zapowiedzana na 7 stycznia), więc Scorsese raczej wypada w ogóle z wyścigu po laury.
Generalnie większość tak, jak miało być. Zaskoczony jestem tylko Collinem Farrelem, którego roli w gównianym filmie (Lobster) nawet nie odnotowałem. Nie wygląda to na dobry rok w Holiłód, chyba nawet gorszy od poprzedniego.
W reżyserii walczą twórcy najważniejszych filmów roku - od Barryego Jenkinsa przez Gibsona na Tomie Fordzie (dobrze!) kończąc. Znając Oscary to Akademia wymieni parę nazwisk i może np pojawić się Villeneuve. Ogólnei Arrival wyróżniony za Amy Adams i muzykę. Z tym pierwszym się zgadzam, z drugim niekoniecznie - nie lubię takiego minimalizmu. Kilka dni po seansie wydawało mi się, że poza uporczywym brzęczeniem w końcówce tam w ogóle nie było muzyki. Ale co ja się tam znam, skoro Nicka Cave'a w ogóle nie ma wśród nominowanych...
W scenariuszu... prawie te same filmy. "Aż do piekła" zastapiło "Przełecz ocalonyc". Wygląda na to, że nie ma w czym wybierać.
Natomiast "Powidoki" przepadły w przedbiegach. No, skoro nawet aktor odgrywający główną rolę zamiast promować swoje dzieło opowiada na Cammerimage, że scenariusz był chujowy...
Najlepszy film dramatyczny
„Przełęcz ocalonych”
„Aż do piekła”
"Lion. Droga do domu"
"Manchester by the Sea"
"Moonlight"
Najlepszy film - komedia i musical
"Deadpool"
"Boska Florence"
"La La Land"
"Młodzi przebojowi"
"20th Century Women"
Najlepszy aktor w filmie dramatycznym
Casey Affleck "Manchester by the Sea"
Joel Edgerton "Loving"
Andrew Garfield "Hacksaw Ridge"
Viggo Mortensen "Captain Fantastic"
Denzel Washington "Fences"
Najlepsza aktorka w filmie dramatycznym
Amy Adams "Arrival"
Jessica Chastain "Miss Sloane"
Ruth Negga "Loving"
Natalie Portman "Jackie"
Isabelle Huppert "Elle"
Najlepszy aktor w komedii lub musicalu
Colin Farrell "The Lobster"
Ryan Gosling "La La Land"
Hugh Grant "Boska Florence"
Jonah Hill "Rekiny wojny"
Ryan Reynolds "Deadpool"
Najlepsza aktorka w komedii lub musicalu
Annette Bening "20th Century Women"
Hailee Steinfeld "The Edge of Seventeen"
Emma Stone "La La Land"
Meryl Streep "Boska Florence"
Lily Collins "Rules Don't Apply"
Najlepszy aktor drugoplanowy
Mahershala Ali "Moonlight"
Jeff Bridges "Hell or High Water"
Simon Helberg "Boska Florence"
Dev Patel "Lion. Droga do domu"
Aaron Taylor-Johnson "Zwierzęta nocy"
Najlepsza aktorka drugoplanowa
Viola Davis "Fences"
Naomie Harris "Moonlight"
Nicole Kidman "Lion. Droga do domu"
Octavia Spencer "Hidden Figures"
Michelle Williams "Manchester by the Sea"
Najlepszy reżyser
Damien Chazelle "La La Land"
Tom Ford "Zwierzęta nocy"
Mel Gibson "Przełęcz ocalonych"
Barry Jenkins "Moonlight"
Kenneth Lonergan "Manchester by the Sea"
Najlepszy scenariusz
"Aż do piekła" Taylor Sheridan
"La La Land" Damien Chazelle
"Manchester by the Sea" Kenneth Lonergan
"Moonlight" Barry Jenkins
"Zwierzęta nocy" Tom Ford
***
Jest Hell or High Water! Nominowany w trzech kategoriach: film roku, aktor pierwszoplanowy i scenariusz. Szanse na statuetke niewielkie, ale cieszy mnie, że został zauważony. Pewniakiem w kategorii dramatycznej jest Manchester, natomiast w komedii/musicalu La La Land.
Poza tym zgodnie z moimi przewidywaniami, nawet z Meryl Streep trafiłem.
Najwięcej nomiancji ma Moonlight (sześć), zaraz za nim Machester by the Sea, trafiło się coś również Gibsonowi, a Fences to dwie nominacje dla czarnoskórych aktorów (Denzel i Viola Davis). Łącznie afroamerykanie dostali sześć nominacji - żeby nie było
Silence jeszcze nie miało chyba premiery w stanach (zapowiedzana na 7 stycznia), więc Scorsese raczej wypada w ogóle z wyścigu po laury.
Generalnie większość tak, jak miało być. Zaskoczony jestem tylko Collinem Farrelem, którego roli w gównianym filmie (Lobster) nawet nie odnotowałem. Nie wygląda to na dobry rok w Holiłód, chyba nawet gorszy od poprzedniego.
W reżyserii walczą twórcy najważniejszych filmów roku - od Barryego Jenkinsa przez Gibsona na Tomie Fordzie (dobrze!) kończąc. Znając Oscary to Akademia wymieni parę nazwisk i może np pojawić się Villeneuve. Ogólnei Arrival wyróżniony za Amy Adams i muzykę. Z tym pierwszym się zgadzam, z drugim niekoniecznie - nie lubię takiego minimalizmu. Kilka dni po seansie wydawało mi się, że poza uporczywym brzęczeniem w końcówce tam w ogóle nie było muzyki. Ale co ja się tam znam, skoro Nicka Cave'a w ogóle nie ma wśród nominowanych...
W scenariuszu... prawie te same filmy. "Aż do piekła" zastapiło "Przełecz ocalonyc". Wygląda na to, że nie ma w czym wybierać.
Natomiast "Powidoki" przepadły w przedbiegach. No, skoro nawet aktor odgrywający główną rolę zamiast promować swoje dzieło opowiada na Cammerimage, że scenariusz był chujowy...
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Oscary 2017
Globy rozdane.
Trochę zaskoczeń, choć można też powiedzieć, że "ogólnie zgodnie z planem".
La La Land siedem statuetek, Moonlight , Machester, Fences tylko po jednej. Wśród aktorów Donald Glover i Isabelle Huppert to zaskoczenia, Casey Affleck, Ryan Gossling i Emma Stone raczej nie. Dobrze, że w serialach przepadł Westworld.
Trochę zaskoczeń, choć można też powiedzieć, że "ogólnie zgodnie z planem".
La La Land siedem statuetek, Moonlight , Machester, Fences tylko po jednej. Wśród aktorów Donald Glover i Isabelle Huppert to zaskoczenia, Casey Affleck, Ryan Gossling i Emma Stone raczej nie. Dobrze, że w serialach przepadł Westworld.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Oscary 2017
Minął miesiąc od tego tekstu, a ja nadal nie mam możliwości obejrzeć 90% filmów nominowanych do Oscarów. O czym tu dyskutować?Pquelim pisze:Tymczasem zachęcam do dyskusji
Re: Oscary 2017
ja też większości nie widziałem, ale nawet widząc propozycje i laureatów - nie bardzo widzę, na co miałbym czekać... dyskutować można o wszystkim, choćby i o dupie Maryni... Z tego, co do tej pory znam doceniam subtelny klimat Hell or High Water, cała reszta - włącznie z obsypanymi już tytułami jak La La Land, Moonlight, czy Manchester by the Sea - niespecjalnie mnie kręci.
Więc ja - na ten przykład - mógłbym podyskutować o tym, jaki to kryzys łyknął nam kinowy mainstream i gdzie szukać wartych uwagi ciekawostek teraz.
Więc ja - na ten przykład - mógłbym podyskutować o tym, jaki to kryzys łyknął nam kinowy mainstream i gdzie szukać wartych uwagi ciekawostek teraz.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Oscary 2017
No ale o czym tu dyskutować jak temat jest Oscary, a nie widzieliśmy większości? A Ty mówisz, że nawet nie zamierzasz oglądać?
Mnie tam ciekawią wszystkie Oscarowe hity. Fences, Manchester, La La Land i Moonlight.
Mnie tam ciekawią wszystkie Oscarowe hity. Fences, Manchester, La La Land i Moonlight.
Re: Oscary 2017
Najlepszy Film
Nowy początek
Przełęcz ocalonych
Ukryte działania
Lion. Droga do domu
Moonlight
Fences
Aż do piekła
La La Land
Manchester by the Sea
Najlepszy Reżyser
Nowy początek - Denis Villeneuve
Przełęcz ocalonych - Mel Gibson
La La Land - Damien Chazelle
Manchester by the Sea - Kenneth Lonergan
Moonlight - Barry Jenkins
Najlepszy Scenariusz Oryginalny
Aż do piekła
La La Land
Lobster
Manchester by the Sea
20th Century Women
Najlepszy Scenariusz Adaptowany
Nowy początek
Fences
Ukryte działania
Lion. Droga do domu
Moonlight
Najlepszy Aktor
Casey Affleck
Andrew Garfield
Ryan Gosling
Viggo Mortensen
Denzel Washington
Najlepsza Aktorka
Isabelle Huppert - Elle
Ruth Negga - Loving
Natalie Portman - Jackie
Emma Stone - La La Land
Meryl Streep – Boska Florence
Najlepszy Aktor Drugoplanowy
Mahershala Ali - Moonlight
Jeff Bridges - Aż do piekła
Lucas Hedges - Manchester by the Sea
Dev Patel - Lion. Droga do domu
Michael Shannon - Zwierzęta nocy
Najlepsza Aktorka Drugoplanowa
Viola Davis - Fences
Naomie Harris - Moonlight
Nicole Kidman - Lion. Droga do domu
Octavia Spencer - Ukryte działania
Michelle Williams - Manchester by the Sea
Najlepsza Scenografia i Dekoracja Wnętrz
Nowy początek
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
Ave, Cezar!
La La Land
Pasażerowie
Najlepsze Zdjęcia
Nowy początek
La La Land
Lion. Droga do domu
Moonlight
Milczenie
Najlepszy Montaż
Nowy początek - Joe Walker
Przełęcz ocalonych - John Gilbert
Aż do piekła - Jake Roberts
La La Land - Tom Cross
Moonlight - Nat Sanders i Joi McMillon
Najlepsze Efekty Specjalne
Żywioł. Deepwater Horizon
Doctror Strange
Księga dżungli
Kubo i dwie struny
Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie
Najlepszy Dźwięk
Nowy początek
Przełęcz ocalonych
La La Land
Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie
13 godzin: Tajna misja w Bengazi
Najlepszy Montaż Dźwięku
Nowy początek
Żywioł. Deepwater Horizon
Przełęcz ocalonych
Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie
"Sully"
Najlepsza Muzyka
Jackie - Mica Levi
La La Land - Justin Hurwitz
Lion. Droga do domu" Dustin O’Halloran i Hauschka
Moonlight - Nicholas Britell
Pasażerowie - Thomas Newman
Najlepsza Piosenka
Audition (The Fools Who Dream) - La La Land
Can't Stop the Feeling - Trolle
City of Stars - La La Land
The Empty Chair - Jim
How Far I'll Go - Vaiana: Skarb oceanu
Najlepsze Kostiumy
Sprzymierzeni
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
Boska Florence
Jackie
La La Land
Najlepsza Charakteryzacja
En man som heter Ove
Star Trek: W nieznane
Legion samobójców
Najlepszy Pełnometrażowy Film Animowany
Kubo i dwie struny
Nazywam się Cukinia
Vaiana: Skarb oceanu
Czerwony żółw
Zwierzogród
Najlepszy Pełnometrażowy Film Dokumentalny
Fuocoammare. Ogień na morzu
I Am Not Your Negro
Życie animowane
O.J.: Made in America
13th
Najlepszy Krótkometrażowy Film Dokumentalny
Extremis
4.1 miles
Joe’s Violin
Watani: My Homeland
The White Helmets
Najlepszy Film Nieanglojęzyczny
Tanna
Land of Mine
Toni Erdmann
Klient
Mężczyzna imieniem Ove
link do imdb
Komentarz eksperta (:*):
La La Land 14 nominacji, trzecia taka sytuacja w historii (po Titanicu i Ben-Hurze). Jak już wspominałem tematyka mnie zupełnie nie kręci, widziałem też dość usypiający trailer, no ale chyba jednak trzeba do kina, z ciekawości sprawdzić co tam jest warte tylu wyróżnień. Niestety, w moim przypadku najszybciej w połowie lutego, może jeszcze nie zdejmą.
Moonlight 8 nominacji, podobnie Arrival; Manchester i Mel Gibson po szesć.
W reżyserce mam 100% skuteczności, Akademia w stosunku do Globów wymieniła Toma Forda na Denisa Villeneuve'a
Hell or High Water 4 nominacje, w tym Film Roku, okazuje się że niepotrzebnie wątpiłem
Faworytów opisałem już wcześniej, zasadniczo niewiele zmian w stosunku do Globów.
Scorsese i jego "Silence" nominowani za Zdjęcia - jakoś dziwnie cicho jest o tym filmie, zupełnie zgodnie z tytułem. Może po prostu jest słaby.
Po zeszłorocznej aferze rasistowskiej wyraźny wzrost reprezentacji Murzynów, tym razem to nawet można mówić o nadreprezentacji
Polskich wątków brak.
Dla mnie "zaskoczeniem" jest Hicksaw Ridge, bo ten film nie wzbudził we mnie większych emocji. Lobster nominowany w kategorii scenariusza... tego to chyba nie umiem skomentować, może tak: jeżeli idziemy w tę stronę to Swiss Army Men powinno wygrać statuetkę.
Nowy początek
Przełęcz ocalonych
Ukryte działania
Lion. Droga do domu
Moonlight
Fences
Aż do piekła
La La Land
Manchester by the Sea
Najlepszy Reżyser
Nowy początek - Denis Villeneuve
Przełęcz ocalonych - Mel Gibson
La La Land - Damien Chazelle
Manchester by the Sea - Kenneth Lonergan
Moonlight - Barry Jenkins
Najlepszy Scenariusz Oryginalny
Aż do piekła
La La Land
Lobster
Manchester by the Sea
20th Century Women
Najlepszy Scenariusz Adaptowany
Nowy początek
Fences
Ukryte działania
Lion. Droga do domu
Moonlight
Najlepszy Aktor
Casey Affleck
Andrew Garfield
Ryan Gosling
Viggo Mortensen
Denzel Washington
Najlepsza Aktorka
Isabelle Huppert - Elle
Ruth Negga - Loving
Natalie Portman - Jackie
Emma Stone - La La Land
Meryl Streep – Boska Florence
Najlepszy Aktor Drugoplanowy
Mahershala Ali - Moonlight
Jeff Bridges - Aż do piekła
Lucas Hedges - Manchester by the Sea
Dev Patel - Lion. Droga do domu
Michael Shannon - Zwierzęta nocy
Najlepsza Aktorka Drugoplanowa
Viola Davis - Fences
Naomie Harris - Moonlight
Nicole Kidman - Lion. Droga do domu
Octavia Spencer - Ukryte działania
Michelle Williams - Manchester by the Sea
Najlepsza Scenografia i Dekoracja Wnętrz
Nowy początek
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
Ave, Cezar!
La La Land
Pasażerowie
Najlepsze Zdjęcia
Nowy początek
La La Land
Lion. Droga do domu
Moonlight
Milczenie
Najlepszy Montaż
Nowy początek - Joe Walker
Przełęcz ocalonych - John Gilbert
Aż do piekła - Jake Roberts
La La Land - Tom Cross
Moonlight - Nat Sanders i Joi McMillon
Najlepsze Efekty Specjalne
Żywioł. Deepwater Horizon
Doctror Strange
Księga dżungli
Kubo i dwie struny
Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie
Najlepszy Dźwięk
Nowy początek
Przełęcz ocalonych
La La Land
Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie
13 godzin: Tajna misja w Bengazi
Najlepszy Montaż Dźwięku
Nowy początek
Żywioł. Deepwater Horizon
Przełęcz ocalonych
Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie
"Sully"
Najlepsza Muzyka
Jackie - Mica Levi
La La Land - Justin Hurwitz
Lion. Droga do domu" Dustin O’Halloran i Hauschka
Moonlight - Nicholas Britell
Pasażerowie - Thomas Newman
Najlepsza Piosenka
Audition (The Fools Who Dream) - La La Land
Can't Stop the Feeling - Trolle
City of Stars - La La Land
The Empty Chair - Jim
How Far I'll Go - Vaiana: Skarb oceanu
Najlepsze Kostiumy
Sprzymierzeni
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
Boska Florence
Jackie
La La Land
Najlepsza Charakteryzacja
En man som heter Ove
Star Trek: W nieznane
Legion samobójców
Najlepszy Pełnometrażowy Film Animowany
Kubo i dwie struny
Nazywam się Cukinia
Vaiana: Skarb oceanu
Czerwony żółw
Zwierzogród
Najlepszy Pełnometrażowy Film Dokumentalny
Fuocoammare. Ogień na morzu
I Am Not Your Negro
Życie animowane
O.J.: Made in America
13th
Najlepszy Krótkometrażowy Film Dokumentalny
Extremis
4.1 miles
Joe’s Violin
Watani: My Homeland
The White Helmets
Najlepszy Film Nieanglojęzyczny
Tanna
Land of Mine
Toni Erdmann
Klient
Mężczyzna imieniem Ove
link do imdb
Komentarz eksperta (:*):
La La Land 14 nominacji, trzecia taka sytuacja w historii (po Titanicu i Ben-Hurze). Jak już wspominałem tematyka mnie zupełnie nie kręci, widziałem też dość usypiający trailer, no ale chyba jednak trzeba do kina, z ciekawości sprawdzić co tam jest warte tylu wyróżnień. Niestety, w moim przypadku najszybciej w połowie lutego, może jeszcze nie zdejmą.
Moonlight 8 nominacji, podobnie Arrival; Manchester i Mel Gibson po szesć.
W reżyserce mam 100% skuteczności, Akademia w stosunku do Globów wymieniła Toma Forda na Denisa Villeneuve'a
Hell or High Water 4 nominacje, w tym Film Roku, okazuje się że niepotrzebnie wątpiłem
Faworytów opisałem już wcześniej, zasadniczo niewiele zmian w stosunku do Globów.
Scorsese i jego "Silence" nominowani za Zdjęcia - jakoś dziwnie cicho jest o tym filmie, zupełnie zgodnie z tytułem. Może po prostu jest słaby.
Po zeszłorocznej aferze rasistowskiej wyraźny wzrost reprezentacji Murzynów, tym razem to nawet można mówić o nadreprezentacji
Polskich wątków brak.
Dla mnie "zaskoczeniem" jest Hicksaw Ridge, bo ten film nie wzbudził we mnie większych emocji. Lobster nominowany w kategorii scenariusza... tego to chyba nie umiem skomentować, może tak: jeżeli idziemy w tę stronę to Swiss Army Men powinno wygrać statuetkę.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Oscary 2017
Co ta biedna Akademia zrobi jak kiedyś zabraknie Denzela...
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Oscary 2017
I nie byłoby źle. To przynajmniej coś innego, oryginalnego i z wizją. Do Lobstera odniosę się w wątku Ostatnio obejrzanych. Co do Hacksaw ridge - pełna zgoda, ale ja nie jestem zaskoczony. Nasi chłopcy giną, druga wojna i w ogóle bohater, w dodatku bogobojny i sprawiedliwy. Patos do wyrzygania więc musi być nominacja.Dla mnie "zaskoczeniem" jest Hicksaw Ridge, bo ten film nie wzbudził we mnie większych emocji. Lobster nominowany w kategorii scenariusza... tego to chyba nie umiem skomentować, może tak: jeżeli idziemy w tę stronę to Swiss Army Men powinno wygrać statuetkę.
Dla mnie skandalem jest brak piosenki z Sing street w nominacjach i brak Chrisa Pine'a za Hell or high water.
A La La Land, jeszcze nie widziałem, ale podejrzewam casus Artysty. Hollywood kocha masturbować się własną legendą i wystarczy zrobić przyzwoity film o tym jak komuś się nie udało w L.A., ale JEDNAK się potem udało i miliony monet (głosów) spłyną z nieba na szczęśliwca. A, że robił to gość od Whiplash to pewnie od strony rzemiosła nie ma się do czego przyczepić.
Re: Oscary 2017
Ha! Akurat w piątek byłem na La La Land i powiem, że dobry film, ale dupy aż tak mi nie urwał. Znaczy się jest prześlicznie wizualnie, fabuła romansu nie jest taka jak Sith się spodziewa, a piosenka City of Stars ryje banię.
Za to Gosling ze śpiewania to może troszkę ponucić sobie potrafi i jakiegoś mega aktorstwa nie widziałem. Ot poprawnie i z chemią między głównymi bohaterami.
Nominacja za piosenkę należy się jak psu buda, inne techniczne też ok, ale trochę przesada z najważniejszymi kategoriami. Ja tam nie będę jeszcze oceniał, bo nie widziałem jeszcze innych faworytów
Za to Gosling ze śpiewania to może troszkę ponucić sobie potrafi i jakiegoś mega aktorstwa nie widziałem. Ot poprawnie i z chemią między głównymi bohaterami.
Nominacja za piosenkę należy się jak psu buda, inne techniczne też ok, ale trochę przesada z najważniejszymi kategoriami. Ja tam nie będę jeszcze oceniał, bo nie widziałem jeszcze innych faworytów
Re: Oscary 2017
dla mnie ideałem musicalowego romansu jest Walk The Line i nie spodziewam się, że La La Land to zmieni. Co ciekawe, tamten film również wychodził w biedaroku, a nominacji dostał tylko pięć (wygrała reese Whiterspoon).
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Oscary 2017
Przejrzałem listę nominowanych i znalazłem coś zaskakującego. Honorowa nagroda dla Jackie Chana!!! I najwyraźniej dali mu ją wcześniej...
Re: Oscary 2017
zgadzam się z Fences
nie zgadzam się z Hell or High Water, bo trochę za ostro. Reszta na równym, niezłym poziomie
btw: nawet nie wiedziałem, że Adams ma już pięć nominacji
nie zgadzam się z Hell or High Water, bo trochę za ostro. Reszta na równym, niezłym poziomie
btw: nawet nie wiedziałem, że Adams ma już pięć nominacji
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7592
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Oscary 2017
No mówiłem, że to DiCaprio w spódnicy. W tym roku też mogła spokojnie dostać i znowu przegrać.nawet nie wiedziałem, że Adams ma już pięć nominacji
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Oscary 2017
Obejrzałem Manchster by the sea i chyba mnie coś kurwa ominęło. A nominowana do Oscara Michelle Williams jest w filmie jakieś 6 minut, może 8 (a całośc to chyba 130 minut). I shit you not.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7592
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Oscary 2017
Też się nastawiłem na nie wiadomo co, a nawet ten młodszy Affleck mnie nie zachwycił. Dobrze gra ale niektórzy się spuszczają, jakby to była rola dekady. Chociaż na tle Gosslinga z La La Land faktycznie wygląda to może znakomicie. I żeby nie było, obydwu tych aktorów bardzo lubię.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Oscary 2017
tak jak pisałem w recenzjach - manchester bardzo dobry, ale zweirzęta nocy chyba minimalnie bardziej mi się podobały.
co do ról, to widziałem Afflecka, Mortensena i Gosslinga - zdecydowanie ten pierwszy. bardzo dobra rola, bardzo trudna zresztą, zupełnie inna półka od pląsającego nucenia w musicalu. Mortensen był niezły, ale nie zrobił takiego wrażenia.
wśród kobiet się nie wypowiem, bo widziałem tylko Emmę Stone i moim zdaniem ta aktorka nie zasługuje na laury. jest niezła, ale nigdy nie zachwycająca.
w drugim planie męskim dla mnie to jes wybór pomiędzy Jeffem Bridgesem a Lucasem Hedgesem. Michale Shannon zagrał dobrze, ale imho to jakaś parodia że ze Zwerząt Nocy nominowany jest tylko aktor drugoplanowy przy takiej jakości, jaką zrobili tam Adams i Gyllenhaal.
Drugi plan kobiecy - historia zna takie przypadki, że aktorka dostała statuetkę za rolę poniżej pięciu minut (Beatrice Straight w Network) i tutaj musiałaby być podobna sytuacja z Michelle Williams. Dla mnie zupełnie bez sensu. Reszty pań nie widziałem.
Reżyseria - powinien wygrać Tom Ford, lub David Mackenzie. Obaj nie są nominowani, więc mam w dupie czy dostanie ten od czarnego boyhooda, czy jednak Jenkins za pląsanie.
Scenariusz orginalny - Hell of High Water lub Manchester. A wygra pewnie Lobster, bo Akademia się nie zna na filmach.
Adaptacja - nieistotne dla mnie.
W ogóle to trochę odszczekuje biedarok, bo kilka ważnych i dobrych filmów jednak wyszło. Sam miałbym problem z wyznaczeniem najlepszego filmu, bo zarówno Hell or High Water, jak i Noctrunal Animals oraz Manchester chwyciły mnie mocno, a każdy z innej strony. Z drugiej strony patrząc na konfigurację nominacji to chyba nawet mnie specjalnie nie obchodzi kogo obsypią Oscarami. Już kolejny rok ;/
co do ról, to widziałem Afflecka, Mortensena i Gosslinga - zdecydowanie ten pierwszy. bardzo dobra rola, bardzo trudna zresztą, zupełnie inna półka od pląsającego nucenia w musicalu. Mortensen był niezły, ale nie zrobił takiego wrażenia.
wśród kobiet się nie wypowiem, bo widziałem tylko Emmę Stone i moim zdaniem ta aktorka nie zasługuje na laury. jest niezła, ale nigdy nie zachwycająca.
w drugim planie męskim dla mnie to jes wybór pomiędzy Jeffem Bridgesem a Lucasem Hedgesem. Michale Shannon zagrał dobrze, ale imho to jakaś parodia że ze Zwerząt Nocy nominowany jest tylko aktor drugoplanowy przy takiej jakości, jaką zrobili tam Adams i Gyllenhaal.
Drugi plan kobiecy - historia zna takie przypadki, że aktorka dostała statuetkę za rolę poniżej pięciu minut (Beatrice Straight w Network) i tutaj musiałaby być podobna sytuacja z Michelle Williams. Dla mnie zupełnie bez sensu. Reszty pań nie widziałem.
Reżyseria - powinien wygrać Tom Ford, lub David Mackenzie. Obaj nie są nominowani, więc mam w dupie czy dostanie ten od czarnego boyhooda, czy jednak Jenkins za pląsanie.
Scenariusz orginalny - Hell of High Water lub Manchester. A wygra pewnie Lobster, bo Akademia się nie zna na filmach.
Adaptacja - nieistotne dla mnie.
W ogóle to trochę odszczekuje biedarok, bo kilka ważnych i dobrych filmów jednak wyszło. Sam miałbym problem z wyznaczeniem najlepszego filmu, bo zarówno Hell or High Water, jak i Noctrunal Animals oraz Manchester chwyciły mnie mocno, a każdy z innej strony. Z drugiej strony patrząc na konfigurację nominacji to chyba nawet mnie specjalnie nie obchodzi kogo obsypią Oscarami. Już kolejny rok ;/
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Oscary 2017
O tym jeszcze napisze w recenzji, ale nie rozumiem zachwytów. Kompletnie nie rozumiem. Ja Caseya lubię, ale on w każdym filmie gra to samo i w tym nie jest inaczej. Nawet na tak małej przestrzeni jak 2 h seansu Manchester by the sea nie widziałem różnicy między Lee przed i Lee po tragedii. Ten niby szczęśliwy młody lee jest tak samo nędzny i nijaki jak ten smutny po traumiePquelim pisze:co do ról, to widziałem Afflecka, Mortensena i Gosslinga - zdecydowanie ten pierwszy. bardzo dobra rola, bardzo trudna zresztą
Re: Oscary 2017
Dla mnie najciekawsze w tym roku jest ile przemów będzie o Trumpie i jego "faszystowskich" rządach?
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7592
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Oscary 2017
Prawie każda. Chociaż część może też być o murzynach, zwłaszcza jak Denzel i Viola zgarną swoje statuetki.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Oscary 2017
No dobra, kto czeka?
Ja obejrzałem w tym roku rekordowo mało filmów nominowanych, bo aż cztery: Aż do piekła, Nowy początek, La La Land, Moonlight - i w takiej kolejności mi się podobały. Żałuję, że nie zdążyłem z Manchester by the Sea i Przełęczą ocalonych. Reszta jakoś kompletnie mnie nie zaintrygowała. Aż do piekła dobre, chociaż moje 7/10 na Filmwebie to takie 6.5, ale uznałem, że 6 byłaby jednak krzywdząca. Słabo, szczególnie Moonlight rozczarował, a La La Land jakoś nie zachwycił, jak innych, a może po prostu dziadzieję. Na pewno żadnemu z tytułów nie można odmówić wizualnego wymuskania, tutaj Oscar dla wszystkich. Słabo scenariuszowo.
Oscar za drugoplanową dla Jeffa i Naomie Harris, ale w tym roku żadna ze mnie wyrocznia.
Ja obejrzałem w tym roku rekordowo mało filmów nominowanych, bo aż cztery: Aż do piekła, Nowy początek, La La Land, Moonlight - i w takiej kolejności mi się podobały. Żałuję, że nie zdążyłem z Manchester by the Sea i Przełęczą ocalonych. Reszta jakoś kompletnie mnie nie zaintrygowała. Aż do piekła dobre, chociaż moje 7/10 na Filmwebie to takie 6.5, ale uznałem, że 6 byłaby jednak krzywdząca. Słabo, szczególnie Moonlight rozczarował, a La La Land jakoś nie zachwycił, jak innych, a może po prostu dziadzieję. Na pewno żadnemu z tytułów nie można odmówić wizualnego wymuskania, tutaj Oscar dla wszystkich. Słabo scenariuszowo.
Oscar za drugoplanową dla Jeffa i Naomie Harris, ale w tym roku żadna ze mnie wyrocznia.
Since 2001.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7592
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Oscary 2017
Oglądał ktoś? Co to za cyrk na koniec?
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Oscary 2017
O LaLa Land słyszałem (unikam, nawet Emma Stone nie jest w stanie nakłonić mnie do dobrowolnego obejrzenia musicalu ) ale czo to ten Moonlight?
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Oscary 2017
Ha, z biednym Murzynem gejem nie wygra nawet robienie laski Hollywodowi przez La La średniaka! *
*chociaż pewnie to Moonlight musi być dobre.
*chociaż pewnie to Moonlight musi być dobre.
Re: Oscary 2017
Te całe dzisiejsze oskary to jakaś karykatura imprezy sprzed lat...
All you need is pork!
Pork.
Pork is all you need...
Pork.
Pork is all you need...
Re: Oscary 2017
Mi się Moonlight nie podobał, bo był... banalny, między innymi przez pretensjonalny symbolizm i na siłę wstawione wydmuszkowe mędrkowanie; aktorzy zrobili co mogli, ale scenariusza nie uratują choćby najlepszym warsztatem.
Since 2001.
Re: Oscary 2017
Jednak Affleck. Trochę szokujące dla mnie. Nie widziałem wszystkich nominowanych, ale prędzej dałbym Mortensenowi czy Garfieldowi. Nie wiem jak Gosling i Denzel.
Re: Oscary 2017
OMG, ja myślałem, że to krótka piłka była z pomyłką, a tu już producenci La La Land podziękowania wygłaszali...
https://www.youtube.com/watch?v=aytMvwOuT6M
https://www.youtube.com/watch?v=aytMvwOuT6M
Re: Oscary 2017
Film o czarnoskórym geju ze slumsów. Z taką tematyką nie mogło nie wygrać.Piccolo pisze:O LaLa Land słyszałem (unikam, nawet Emma Stone nie jest w stanie nakłonić mnie do dobrowolnego obejrzenia musicalu ) ale czo to ten Moonlight?
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Oscary 2017
Kimmel był całkiem śmieszny, a beka z Damona jakoś nigdy się nie nudzi
Re: Oscary 2017
A widziałeś? Bo ja w sumie jestem ciekaw co to za film.Bambusek pisze:Film o czarnoskórym geju ze slumsów. Z taką tematyką nie mogło nie wygrać.
...albo o niewolnictwie.Turtles pisze:Tylko dobry film o holocauscie miałby szanse z Moonglight.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7592
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Oscary 2017
Film o czarnoskórym homoseksualiście w Auschwitz. Szach-mat.Sith napisał(a):
Tylko dobry film o holocauscie miałby szanse z Moonglight.
...albo o niewolnictwie.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Oscary 2017
Swoją drogą - czy czarni aktorzy nie powinni odmówić w tym roku przyjęcia nagród ze względu na zeszły (OSCARS SO FUCKING WHITE!!!).
No i smutne, w tym roku żaden Azjata nie dostał, ani Latynos i cisza, nikt nie protestuje
No i smutne, w tym roku żaden Azjata nie dostał, ani Latynos i cisza, nikt nie protestuje
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Oscary 2017
Iran leży w Azji.
Re: Oscary 2017
Kaukaz też, a dla amerykańskiej policji jesteś "caucasian". Wiesz, o co chodziłoPtaszor pisze:Iran leży w Azji.
Re: Oscary 2017
Najśmieszniejsze jest to, że Azjatów wszyscy mają gdzieś, a oni na serio są w Stanach instytucjonalnie dyskryminowani. Mają najwyższe wymagania punktowe aby dostać się na uczelnie wyższe, nie dostają stypendiów socjalnych (bo one też są najczęściej uzależnioneod rasy), ani programów pomocowych. A taki Hollywood kompletnie nie rozróżnia faktu, że Azjaci są zróżnicowani etnicznie i np. w rolach Japończyków obsadza Hawajczyków.SithFrog pisze:Swoją drogą - czy czarni aktorzy nie powinni odmówić w tym roku przyjęcia nagród ze względu na zeszły (OSCARS SO FUCKING WHITE!!!).
No i smutne, w tym roku żaden Azjata nie dostał, ani Latynos i cisza, nikt nie protestuje
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
CD-Action, RETRO i cdaction.pl
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Oscary 2017
Ptaszor pisze:Przejrzałem listę nominowanych i znalazłem coś zaskakującego. Honorowa nagroda dla Jackie Chana!!! I najwyraźniej dali mu ją wcześniej...
Re: Oscary 2017
Z tego co mówi Wikipedia, to Oscary "za całokształt" zostały w 2009 roku wydzielone z głównej gali. Teraz to się nazywa Governors Awards.Ptaszor pisze:Przejrzałem listę nominowanych i znalazłem coś zaskakującego. Honorowa nagroda dla Jackie Chana!!! I najwyraźniej dali mu ją wcześniej...
CD-Action, RETRO i cdaction.pl