Ja nie pytam pod kątem czasu, tylko pod kątem tego, czy w perspektywie bycia 'fit' to jest dużo.
Bo jeździłem przez większość wakacji i nie zauwazyłem, zeby mi zeszło na wadze cokolwiek
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
A mi już tylko pół kilo brakuje do magicznej granicy 90 kg. Moje ulubione posiłki to aktualnie makrela w pomidorach z puszki i bita śmietana słodzona ksylitolem.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Ja w związku ze swoim powrotem na wolny rynek, wróciłem też na siłownie i już drugi miesiąc sporo trenuję.
Dziś pobiłem swój rekord na ławce - wycisnąłem w ostatniej serii 86kg dwa razy! Może to nie jest jakiś imponujący wynik, ale to już więcej niż ważę i liczę na to, że przy ostrym pakowaniu, do lata przekroczę stówkę!
W sumie to chyba mogę się pochwalić. Mój brat dziś zaliczył debiut na zawodach kulturystycznych. Za tydzień jedzie na Mistrzostwa Polski. A taki niepozorny był... Teraz wygląda jak skrzyżowanie Arnolda (mięśnie) z Berlusconim (opalenizna natryskowa i bielone zęby).
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Dobra, żartuję sobie. Takie wychodzenie pół amatorsko fajna sprawa, ale jak traktujesz to jako hobby. Inaczej nabawisz się kontuzji i tylko sobie zdrowie pogorszysz. A to przecież odwrotnie ma być.
Mój trener wychodzi raz na jakiś czas na scenę i za każdym razem jak się przygotowuje do wyjścia, coś go tam boli po pewnym czasie. No, ale ciągle wychodzi, więc temat chyba wciąga.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
Pomijając już samo trenowanie, przed takimi zawodami dochodzi straszne katowanie organizmu jeśli chodzi o dietę i nawadnianie. Na półtora tygodnia przed występem miał w organizmie ok. 6% tłuszczu i miał wypijać 10l wody w ciągu doby. Generalnie w tej chwili jego organizm prawie nie przyjmuje pokarmu.
No ale wygląda tak (nr 54): http://www.ostrowmaz.com/galeria/zdjecie/60491
Sztuczną opaleniznę, trenowanie uśmiechu i pozowania pominę milczeniem.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Pęcherz wytrzymuje mu całą noc czy wstaje co dwie godziny?
Za to wyjście latem na plażę pewnie wynagradza wszystko
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Po prawie pół roku przerwy od treningów wróciłem na siłownię, dopiero 2 treningi za mną, ale już czuję że powrót będzie raczej przyjemny. Tylko nogi mi niedomagają. A choć daleko od wcześniejszych rezultatów, to i tak jest nieźle. 65 na łławce, 70 w martwym. Co za tym idzie, wracam do diety. Będzie masa na wakacje
Czytam sobie posty z tego topicu, patrzę jak niespełna 3 lata temu bałem się że 102 kilo to "absolutne maksimum mojej wagi". Ghyhyhy, teraz ta dwójka przeskoczyła na drugie miejsce w moich celach
Wakacje, nie wakacje, dzisiaj dzień kultu masy mięśniowej według internetów. Jak wam idzie robienie mięśni? Dalej "zrzucacie"? W moim wypadku powoli do 112 kilo dobijam, a cel na najbliższe półtora roku to zrobić 120~ kilo. Zobaczymy co wyjdzie.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Dokładnie to co Mat. Ja mam bmi na poziomie 32~, czyli otyłość. Nie mam brzucha, nie mam też sześciopaku, jestem po prostu spory. Także najlepiej by się podawało obwody, wzrost i masę.
Ja mam 68kg przy 175cm wzrostu co wedle randomowego kalkulatora daje 22.2 bmi.
Przy moim wzroście wg tego samego kalkulatora optymalna waga dla mnie mieści się między 57 a 77 kg więc spory rozstrzał w zasadzie
Przez zerwane ścięgna znowu była przerwa, z niewielkimi wyjątkami prawie nie ćwiczyłem. Teraz powrót, na szczęście dzięki tym pojedynczym wypadom na siłownię nie ma tragedii. Nie poćwiczę jeszcze martwego, a do wyników sprzed kontuzji długa droga, ale na ławce czy innych ćwiczeniach nie wymagających nóg powinienem szybko wrócić do normy. Aktualnie 90 na płaskiej x10. Masa startowa ok. 109 kilo, cel 120 z końcem roku jest możliwy, ale nie będę przeginał żeby znowu nie nabawić się kontuzji.
Pquelim pisze:u mnie w tym roku masa startowa 92(prawie najwięcej w życiu!), cel to minus dziesiec kilo do czerwca.
przejebany miałem 2017, to był chujowy rok pod kazdym wzgledem.
Dasz radę. Ja od sierpnia do listopada schudłem 8 kg. A potem w grudniu odzyskałem 3 stracone kilogramy, ale tym się zajmę jak już będzie można biegać. Najważniejsze to nie opierdzielać się, tylko liczyć kalorie, żeby codziennie być na solidnym kalorycznym deficycie (min. 500 kalorii). Bo żadne ćwiczenia nie pomogą, jak będziesz jadł słodycze.
Żeby chudnąć potrzebujesz ćwiczeń aerobowych i deficytu kalorycznego. Żeby budować mięśnie potrzebujesz ćwiczeń beztlenowych i nadmiaru białka. Pogodzenie jednego i drugiego to wymaga 10 razy więcej wysiłku, niż po prostu schudnięcie. Więc lepiej nie mieszać.
niekoniecznie - ja tak robiłem prawie za każdym podejściem do 'body buildingu'. Najpierw cardio, potem lekkie cwiczenia silowe zeby podbic mase miesniowa. Te moje dzisiejsze 92 kilo wygladaja zupełnie inaczej niz cztery lata temu, kiedy bylem po kilkuletniej przerwie od siłowni.
efekt jest taki, ze na poczatku zwykle jeszcze "przybijasz" na wadze, bo przy odpowiedniej diecie cwiczeniami silowymi zwiekszasz mase miesniowa. Ale potem to sie wyrownuje, a cyklicznie powtarzane kardio predzej czy pozniej spali nadmiar tkanki tluszczowej.
Obecnie moja wizyta na silowni nie bardzo moze potrwac poltorej godziny (brak 36godzinnej doby doskwiera mocno), wiec zwykle 25-35minut spedzam na biezni/orbitreku, a potem jakies cztery-piec maszyn na rozne partie ciala. Zdaje sobie sprawe, ze efekt bedzie rozlozony w czasie i ze jest to generalnie amatorszczyzna i herezja dla fitnessowych neofitow, ale do takiego modelu sie juz zwyczajnie przyzwyczailem i jest dla mnie wygodny.
Pquelim pisze:
Obecnie moja wizyta na silowni nie bardzo moze potrwac poltorej godziny (brak 36godzinnej doby doskwiera mocno), wiec zwykle 25-35minut spedzam na biezni/orbitreku, a potem jakies cztery-piec maszyn na rozne partie ciala. Zdaje sobie sprawe, ze efekt bedzie rozlozony w czasie i ze jest to generalnie amatorszczyzna i herezja dla fitnessowych neofitow, ale do takiego modelu sie juz zwyczajnie przyzwyczailem i jest dla mnie wygodny.
A dla mnie to najlepszy możliwy trening. Cardio + ogólnorozwojówka (przez robienie obwodów najlepiej). W dłuższej perspektywie najzdrowsza metoda treningowa.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
Ja tam kupuję AllNutrition przez sfd. Zarówno izolat jak i bulk, póki co najsmaczniejsze i w dobrej cenie.
Da się bez białek w proszku, ale wtedy kurczak bardzo szybko przestaje smakować. Bo dostarczyć ok. 200g białka w porcjach po 20 co jakiś czas to słabo idzie na kurczaku i jajkach.