Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Robią konkurencję dla Google Scholar, ciekawa rzecz:
http://www.nature.com/news/ai-science-s ... ch-1.20964
http://www.nature.com/news/ai-science-s ... ch-1.20964
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- LLothar
- A u nas w Norwegii
- Posty: 5649
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
- Lokalizacja: Stavanger, Norwegia
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Za dużo ludzi tam wpisanych - znikną w tłumie jak na fejsiePIOTROSLAV pisze:http://sebytolerancji.soup.io/
Sent from my Nexus 6P using Tapatalk
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7476
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
No i nie jest śmieszne, żeby się chciało przeglądać więcej niż pół strony.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Śmieszne nie jest, ale pokazuje jak dużo zjebów jest w tym kraju.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7476
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Jasne, ale to było wiadome i bez tej stronki.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Wiesz, po tym jaki aktualnie jest kurs polityczny w Polsce i nie tylko, wypada pokazać tym co myślą że problemu nie ma. Później są głosy "no wszystko przecież jest w porządku", a chyba jednak wypadałoby zająć się edukacją takich ludzi. Oni później głosują i mają wpływ również na (no nie w tym wypadku) Twoje życie, a wątpię żeby i w innych tematach mieli choć odrobinę inteligencji.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7476
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
A skąd wiesz, jak głosują? Bo u mnie np. jest całkiem sporo zjebów z lewej strony, którzy chcą mordować wyborców Trumpa i jego samego.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Ja nie sugeruję w którą stronę, tylko że ludzi głupich należy edukować. Bo później idioci głosują na idiotów.
- Mithrandir
- zielony
- Posty: 295
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 14:36
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
tego typu wypowiedzi to niestety nie tyle jest kwestia braku edukacji, co elementarnego wychowania (popatrz na poziom niektórych haseł ynteligentów od czarnych marszów u nas czy właśnie przeciwników Trumpa na kampusach w USA). Tego się niestety wykształceniem nie nadrobi. Dodatkowo taki prymitywizm bardzo nasila się w tłumie - dziś problem w tym, że by poczuć zew stada nie trzeba nawet zmobilizować się do wyjścia na manifestacje, wystarczy odpalić fejsa.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
A generalnie to znowu jest gównoburza bo na jakimś konkursie Facebookowym "Ja i moja druga połówka" zdjęcia zaczęły wrzucać pary gejowskie... łooo panie, pod każdym takim zdjęciem minimum 2k komentarzy albo krzyczące "Pedały do gazu" albo broniące samej pary (zauważyłem nawet czasami te same osoby). Ta strona powstała (albo znowu wypłynęła) bo ktoś tam ją wrzucił, żeby przypomnieć Sebiksom jak bardzo anonimowi są podając imię, nazwisko i piękne zdjęcie profilowe. Oczywiście zaraz wyskakują łannabi prawnicy krzyczący jak to narusza zakaz wykorzystania wizerunku bez zgody bla bla bla, ale są gaszeni przypomnieniem jak działa regulamin facebooka.
Generalnie jest zabawa .
Generalnie jest zabawa .
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Ktoś zalecał holocaust w obozach zagłady przeciwników Trumpa? Proponował komory gazowe i palenie ciał w piecach oświemcimskich przeciwników aborcji?Mithrandir pisze:tego typu wypowiedzi to niestety nie tyle jest kwestia braku edukacji, co elementarnego wychowania (popatrz na poziom niektórych haseł ynteligentów od czarnych marszów u nas czy właśnie przeciwników Trumpa na kampusach w USA). Tego się niestety wykształceniem nie nadrobi. Dodatkowo taki prymitywizm bardzo nasila się w tłumie - dziś problem w tym, że by poczuć zew stada nie trzeba nawet zmobilizować się do wyjścia na manifestacje, wystarczy odpalić fejsa.
#sgk 4 life.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
W kraju gdzie powstał Ku Klux Klan czy strzela się do policjantów jak do kaczek - na pewno nie. Nie uwierzę. Nasi narodowcy i przygłupy są gorsze.Turtles pisze:Ktoś zalecał holocaust w obozach zagłady przeciwników Trumpa? Proponował komory gazowe i palenie ciał w piecach oświemcimskich przeciwników aborcji?
- Mithrandir
- zielony
- Posty: 295
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 14:36
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
ehh... jak ma się to do treści mojego posta? Czyżbyś uważał, że życzenie komuś zgwałcenia córki bądź nawoływanie do zabijania nielubianych polityków, jest dowodem na skuteczność edukacji w kwestii ograniczenia idiotycznych, wulgarnych i chamskich wypowiedzi, bo nie ma tam odniesień do Holocaustu? Inna sprawa że byłbym ostrożny zakładając brak takich odniesień, ale naprawdę nie ciągnie mnie do grzebania się w szambie by to sprawdzić.Turtles pisze:Ktoś zalecał holocaust w obozach zagłady przeciwników Trumpa? Proponował komory gazowe i palenie ciał w piecach oświemcimskich przeciwników aborcji?Mithrandir pisze:tego typu wypowiedzi to niestety nie tyle jest kwestia braku edukacji, co elementarnego wychowania (popatrz na poziom niektórych haseł ynteligentów od czarnych marszów u nas czy właśnie przeciwników Trumpa na kampusach w USA). Tego się niestety wykształceniem nie nadrobi. Dodatkowo taki prymitywizm bardzo nasila się w tłumie - dziś problem w tym, że by poczuć zew stada nie trzeba nawet zmobilizować się do wyjścia na manifestacje, wystarczy odpalić fejsa.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
http://www.blogojciec.pl/dzieci/czym-gr ... noplciowe/
Dawno nie mieliśmy tu tematu o homoadopcji .
Dawno nie mieliśmy tu tematu o homoadopcji .
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
na szybko, z naukowego punktu widzenia:
Bezczelna bzdura. Wyciąganie pasującego światopoglądowo wniosku z jednego tylko czynnika, całkowicie ignorując wszystkie inne.
na marginesie: USA, Asutralia, Holandia, Kanada - szkoda, że autor nie pokusił się o stwierdzenie, że w edukacji wyższej w tych krajach od lat dominuje silne lobby liberalne, a badania tam prowadzone nierzadko mają więcej wspólnego z propagandą, niż z porpawnością metodologiczną.
W tym momencie wyłącza mi się uważne czytanie tego bełkotu. Na tej samej zasadzie ja mogę sobie tutaj napisać, że istnieje jakieś tam badanie, w którym wykazano że dzieci ze związków jednopłciowych mają gorsze wyniki w nauce i osiągają niższy status zarobkowy w pracy. Bo tak mi się wydaję, bo tak chciałbym, żeby było.
Na finiszu jeszcze jeden kwiatek:
TL;DR: Czytanie wpisu to strata czasu, autor świadomie uprawia pseudonaukowy bełkot światopoglądowy, niemający nic wspólnego z rzetelnym, metodycznym badaniem tematu.
W rzeczywistości jednak, pod uwagę wzięte zostały rozbite rodziny, gdzie jeden z rodziców był homoseksualny lub biseksualny i po rozpadzie związku, związał się z osobą tej samej płci. Zatem problemy w rozwoju psychospołecznym dziecka wynikały głównie z faktu, że było ono w rozbitej rodzinie, a nie dlatego, że rodzic był homoseksualny.
Bezczelna bzdura. Wyciąganie pasującego światopoglądowo wniosku z jednego tylko czynnika, całkowicie ignorując wszystkie inne.
Wyglądająca na jeszcze bezczelniejszą bzdurę niepoparta żadnym źródłem i argumentem hipoteza.Wywnioskowano bowiem, że skoro dzieci z rozbitych rodzin, w których jeden z rodziców jest homoseksualny, rozwijają się gorzej, to należy dołożyć wszelkich starań, by rozbitych rodzin ze względu na orientację jednego z partnerów było jak najmniej. Jak tego dokonać? Dać sygnał społeczeństwu, że związki jednopłciowe nie są czymś złym, skłonić osoby homoseksualne do samoakceptacji i tworzenia związków właściwych dla ich orientacji, zamiast „fałszywych” związków heteroseksualnych, by ukryć się przed społeczną dyskryminacją. Stany Zjednoczone nie były jedynym krajem, w którym argumenty za legalizacją małżeństw jednopłciowych opierały się też o prawa dzieci.
A źródła? Miało być stanowisko osoby zajmującej się tym naukowo, a nie rzucanie akapitów w eter...?Co mówią badania dotyczące rozwoju dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe? Opierając się o dostępną literaturę, która obejmuje zarówno pojedyncze publikacje, jak i raporty naukowe (np. raport Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego), pochodzące z różnych krajów, takich jak np. USA, Australia, Holandia, Kanada, można wywnioskować, że dzieci w takich rodzinach rozwijają się prawidłowo. Mówiąc dokładniej: nie wykazują odstępu od normy, nie mają niższego IQ, zaburzeń emocjonalnych itp.
na marginesie: USA, Asutralia, Holandia, Kanada - szkoda, że autor nie pokusił się o stwierdzenie, że w edukacji wyższej w tych krajach od lat dominuje silne lobby liberalne, a badania tam prowadzone nierzadko mają więcej wspólnego z propagandą, niż z porpawnością metodologiczną.
Jak widać, ewentualne obawy są nieuzasadnione. Ciekawostką jest, że istnieje badanie, w którym wykazano nawet lepszy rozwój dzieci par homoseksualnych. Przyczyną tego nie był oczywiście homoseksualizm (lub biseksualizm) rodziców, lecz luźniejsze ich podejście (zwłaszcza u lesbijek) do norm kulturowych. Innymi słowy, niezmuszanie chłopca by na siłę grał w piłkę, nawet jak nie chce, czy dziewczynki, by ubierała różowe sukienki, wpływa na nich korzystnie.
W tym momencie wyłącza mi się uważne czytanie tego bełkotu. Na tej samej zasadzie ja mogę sobie tutaj napisać, że istnieje jakieś tam badanie, w którym wykazano że dzieci ze związków jednopłciowych mają gorsze wyniki w nauce i osiągają niższy status zarobkowy w pracy. Bo tak mi się wydaję, bo tak chciałbym, żeby było.
Na finiszu jeszcze jeden kwiatek:
gdzie nastepuje link do jakiegoś innego bloga w którym rozważania w tym temacie są czysto teoretyczne i zakończone pytaniami nierozstrzygającymi.orientacja homoseksualna jest w dużej mierze determinowana w okresie prenatalnym.
TL;DR: Czytanie wpisu to strata czasu, autor świadomie uprawia pseudonaukowy bełkot światopoglądowy, niemający nic wspólnego z rzetelnym, metodycznym badaniem tematu.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Czyli uważasz, że to totalnie nie jest problemem, że te dzieci pochodziły w rozbitych rodzin. Nadal jest to głównie wina tego, że trafiały do rodzin homoseksualnych?Pquelim pisze: Bezczelna bzdura. Wyciąganie pasującego światopoglądowo wniosku z jednego tylko czynnika, całkowicie ignorując wszystkie inne.
Ale na co chcesz tutaj argumenty i źródła? Na to, że dobrą drogą jest doprowadzenie do akceptacji związków homoseksualnych?Pquelim pisze: Wyglądająca na jeszcze bezczelniejszą bzdurę niepoparta żadnym źródłem i argumentem hipoteza.
Tutaj sie zgadzam, wypadałoby podać konkretne linki.Pquelim pisze: A źródła? Miało być stanowisko osoby zajmującej się tym naukowo, a nie rzucanie akapitów w eter...?
na marginesie: USA, Asutralia, Holandia, Kanada - szkoda, że autor nie pokusił się o stwierdzenie, że w edukacji wyższej w tych krajach od lat dominuje silne lobby liberalne, a badania tam prowadzone nierzadko mają więcej wspólnego z propagandą, niż z porpawnością metodologiczną.
Z jednej strony zgadzamy się na tym forum, że usilne wciskanie dzieciom "prawilnego" zachowania (moim zdaniem w obie strony) jest złe i im szkodzi, ale z drugiej ten akapit to bzdura i nie da sie tego czytać? Tak, to o "są badania wskazujące..." bym sobie odpuścił ale też jestem w stanie wysnuc hipotezę, że dziecko, któremu nie kładzie się nacisku na "uprawiaj sport"/"baw sie lalkami"/"musisz znać się na samochodach" może rozwijać się lepiej i mieć mniej problemów w przyszłości niż takie, któremu się zainteresowania wciska na siłę.Pquelim pisze: W tym momencie wyłącza mi się uważne czytanie tego bełkotu. Na tej samej zasadzie ja mogę sobie tutaj napisać, że istnieje jakieś tam badanie, w którym wykazano że dzieci ze związków jednopłciowych mają gorsze wyniki w nauce i osiągają niższy status zarobkowy w pracy. Bo tak mi się wydaję, bo tak chciałbym, żeby było.
Ostatnio zmieniony 17 listopada 2016, o 14:36 przez Piccolo, łącznie zmieniany 1 raz.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
To chyba równie dobrze można powiedzieć o drugiej stroniePquelim pisze:TL;DR: Czytanie wpisu to strata czasu, autor świadomie uprawia pseudonaukowy bełkot światopoglądowy, niemający nic wspólnego z rzetelnym, metodycznym badaniem tematu.
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Pquelim pisze:autor nie pokusił się o stwierdzenie, że w edukacji wyższej w tych krajach od lat dominuje silne lobby liberalne
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Laro: sorry, ale tak po prostu jest i przykładów mnożyć można wiele. Powodów też jest mnóstwo: od strukutralnych, ekonomicznych przez polityczne i ideologiczne. Nie mam czasu tego argumentować i podpierać przykładami (to nie byłoby długie szukanie u wujka G), ale przynajmniej ja nie rzucam niczym niepopartych hipotez w eter własnego bloga - gdybym to robił, byłbym zwyczajnie nierzetelny. I to własnie zrobił autor wpisu, bo z jego słów i doboru argumentacji jasno wynika jego stanowisko, a przecież przedstawia się jako głos naukowy.
To jest dość oczywiste, że dzieci z rozbitych związków mają większe problemy adaptacyjne i w wielu innych strefach życia społecznego mogą radzić sobie gorzej, niż dzieci z trwałych związków. To jest w socjologii już właściwie masło maślane, nikt o zdrowych zmysłach nie sądzi inaczej.
Natomiast autor tego wpisu twierdzi, że "problemy w rozwoju psychospołecznym dziecka wynikały głównie z faktu, że było ono w rozbitej rodzinie, a nie dlatego, że rodzic był homoseksualny". I to ma być naukowe uzasadnienie?
Żeby okreslić jak duży wpływ na rozwój tych dzieci miał rozpad pierwotnego związku, a jak duży wpływ miały kolejne związki jednopłciowe zawiązane przez opiekunów trzeba by wprowadzić wartościowanie zmiennych. Zrobić krzyżowe porównanie danych, zastosować odpowiednie metody, znać całe to know-how i solidnie je zawczasu przemyśleć. Być może w rezultacie takich badań udałoby się potwierdzić tą hipotezę, być może nie - tego nie rozstrzygam. Ale żeby ustalić taką teze, trzeba się posłużyć argumentami i badaniem.
Tymczasem autor dokonuje wnioskowania wykluczającego, na zasadzie, że jeżeli jeden czynnik na pewno ma na coś wpływ, to drugi czynnik na pewno nie (wyboldowane przeze mnie słowa). To jest kpina z logiki, a nie nauka.
A chociażby na to, że "Stany Zjednoczone nie były jedynym krajem, w którym argumenty za legalizacją małżeństw jednopłciowych opierały się też o prawa dzieci"
Bo z tego co pamiętam, to adopcja dzieci przez związki homoseksualne to jest jeden temat, a legalizacja związków jednopłciowych to drugi temat. Chciałbym dowody na to, że w trosce o opiekę nad dziećmi forsowano również zezwolenie na ich adopcję przez osoby homoseksualne.
Serio nie wiem - w ilu stanach to jest legalne (homoadopcja)? W ilu krajach (bo Stany przecież nie były jedyne) w dyskusji nad związkami partnerskimi argumentem była ochrona praw dzieci, a nie równouprawnienie obywateli wobec prawa?
Bo nie przypominam sobie takiego dyskursu w np Hiszpanii, gdzie zwiażki partnerskie zalegalizowano, czy nawet w Polsce.
Dlatego twierdzę, że autor tekstu pisze bzdury. Używa skrótu myślowego, żeby połączyć ze sobą dwie powiązane, ale nie takie same problemy. I liczy na to, że czytelnik nie dostrzeże różnicy pomiędzy homoadopcją, a legalizacją związków partnerskich. Jak widać słusznie.
I tylko to chciałem zauważyć - nawet jeżeli autor ma rację w większości swoich dywagacji (a tego rozstrzygnąć nie mogę), to nie jest to rzetelna analiza, tylko zwyczajne pitolenie.
Nope, ale to jest taka sama "powazna socjologia", jak stwierdzenie, że na Trumpa głosowała wieś i niewykształceni.Piccolo pisze:Czyli uważasz, że to totalnie nie jest problemem, że te dzieci pochodziły w rozbitych rodzin. Nadal jest to głównie wina tego, że trafiały do rodzin homoseksualnych?
To jest dość oczywiste, że dzieci z rozbitych związków mają większe problemy adaptacyjne i w wielu innych strefach życia społecznego mogą radzić sobie gorzej, niż dzieci z trwałych związków. To jest w socjologii już właściwie masło maślane, nikt o zdrowych zmysłach nie sądzi inaczej.
Natomiast autor tego wpisu twierdzi, że "problemy w rozwoju psychospołecznym dziecka wynikały głównie z faktu, że było ono w rozbitej rodzinie, a nie dlatego, że rodzic był homoseksualny". I to ma być naukowe uzasadnienie?
Żeby okreslić jak duży wpływ na rozwój tych dzieci miał rozpad pierwotnego związku, a jak duży wpływ miały kolejne związki jednopłciowe zawiązane przez opiekunów trzeba by wprowadzić wartościowanie zmiennych. Zrobić krzyżowe porównanie danych, zastosować odpowiednie metody, znać całe to know-how i solidnie je zawczasu przemyśleć. Być może w rezultacie takich badań udałoby się potwierdzić tą hipotezę, być może nie - tego nie rozstrzygam. Ale żeby ustalić taką teze, trzeba się posłużyć argumentami i badaniem.
Tymczasem autor dokonuje wnioskowania wykluczającego, na zasadzie, że jeżeli jeden czynnik na pewno ma na coś wpływ, to drugi czynnik na pewno nie (wyboldowane przeze mnie słowa). To jest kpina z logiki, a nie nauka.
Piccolo pisze:Ale na co chcesz tutaj argumenty i źródła? Na to, że dobrą drogą jest doprowadzenie do akceptacji związków homoseksualnych?
A chociażby na to, że "Stany Zjednoczone nie były jedynym krajem, w którym argumenty za legalizacją małżeństw jednopłciowych opierały się też o prawa dzieci"
Bo z tego co pamiętam, to adopcja dzieci przez związki homoseksualne to jest jeden temat, a legalizacja związków jednopłciowych to drugi temat. Chciałbym dowody na to, że w trosce o opiekę nad dziećmi forsowano również zezwolenie na ich adopcję przez osoby homoseksualne.
Serio nie wiem - w ilu stanach to jest legalne (homoadopcja)? W ilu krajach (bo Stany przecież nie były jedyne) w dyskusji nad związkami partnerskimi argumentem była ochrona praw dzieci, a nie równouprawnienie obywateli wobec prawa?
Bo nie przypominam sobie takiego dyskursu w np Hiszpanii, gdzie zwiażki partnerskie zalegalizowano, czy nawet w Polsce.
Dlatego twierdzę, że autor tekstu pisze bzdury. Używa skrótu myślowego, żeby połączyć ze sobą dwie powiązane, ale nie takie same problemy. I liczy na to, że czytelnik nie dostrzeże różnicy pomiędzy homoadopcją, a legalizacją związków partnerskich. Jak widać słusznie.
Nie chcę uprawiać pseudonaukowego bełkotu, tylko stwierdzam, że tekst podlinkowany udaje naukowe podejście do tematu. Czytając lead tego wpisu sam byłem ciekaw jakie twarde argumenty padną w tej sprawie, bo osobiście zdania wyrobionego na ten temat nie mam w 100% (choć uczciwie przyznaje, że jestem sceptyczny). Czytając kolejne akapity dostrzegałem światopoglądawy framing i tanie chwyty retoryczne, zamiast rzetelnego podejścia.PIOTROSLAV pisze:To chyba równie dobrze można powiedzieć o drugiej stronie
I tylko to chciałem zauważyć - nawet jeżeli autor ma rację w większości swoich dywagacji (a tego rozstrzygnąć nie mogę), to nie jest to rzetelna analiza, tylko zwyczajne pitolenie.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Pquelim pisze: Chciałbym dowody na to, że w trosce o opiekę nad dziećmi forsowano również zezwolenie na ich adopcję przez osoby homoseksualne.
i pewnie dalej jak i wcześniej w:Advocates of allowing adoptions by lesbian and gay adults argue that many children need homes,
that sexual orientation is unrelated to parenting abilities, and therefore that lesbian and gay
parents should be allowed to adopt children
http://people.virginia.edu/~cjp/articles/pwInPress.pdf
Pierwszy z odnośników na:
wiki LGBT adoption
https://en.wikipedia.org/wiki/LGBT_adop ... 2C_pg._2-1
Tak jest argumentowana troska o dzieci, że potrzebują domu, a orientacja seksualna nie ma związku z byciem tatemtatem.
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
nic nie szkodziPquelim pisze:sorry
zeby nie bylo niejasnosci - ten wpis z blogaska uwazam za takie duperelki bez specjalnej wartosci.. ot se ktos czyta, pisze bzdury, inni te bzdury czytaja.. niektorzy uwierza bo chca.. troche jak teraz wiadomosci na tvp1Pquelim pisze:Nie mam czasu tego argumentować
ale argument "nie ma badan! a jak sa to to sa badania lewackie, ergo - niewazne" jest.. no nie wiem
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
niestety problem polega na tym Laro, że badań jest całkiem sporo, i są one zarówno lewackie, jak i prawackie. To jest systemowy problem, wywodzący się aktualnie z USA (ogromne finanse na badania gender, realizowane przez gender i femi-nazi własnie tam się zaczeły, dzisiaj powiela to UE), a wcześniej na przykład - z Niemiec, gdzie wczesne prace socjologów szkoły frankfurckiej wywołały taki ferment, że był w latach 60-tych potężny nacisk na badania potwierdzające konserwatywne paradygmaty i - między innymi - wartości tradycyjne. W ogólnym rozrachunku radykałowie z jednej i drugiej strony zostali wyciszeni przez bardziej obiektywne i osadzone w rzetelnej metodologii badania, co doprowadziło do przyjęcia czegoś, co można nazwać naukowym konsensusem. Teraz ta równowaga jest znowu zachwiana, bo wśród intelektualistów panuje trend zachwytu nad liberalnymi wartościami.
Innymi słowy - porządnych badań jest niewiele, a środowisko naukowców zajmujących się problematyką tożsamości płciowej czy mniejszości seksualnych nie szuka porozumienia, uleglo podzieleniu i kazdy wali we własne bębny twierdząc, że nie ma innych bębnów. To jest w pewien sposób naturalne, że problemami badawczymi zajmują się osoby z nimi związane, ale niestety tym badaczom często brakuje dyscypliny naukowej i nie zachowują oni perspektywy obiektywizmu. W konsekwencji najwięcej o gender mają do powiedzenia feminiści, najzacieklej ich bzdury zwalczają srodowiska skrajnie prawicowe, używając do tego własnych bzdur. I tak to się kręci, chociaż obiektywnie trzeba przyznać - i dlatego pisałem, że "tak jest" - liberalny paradygmat jest znacznie silniejszy i bardziej słyszalny.
Niestety, ale świat nauki to od zawsze było pole bitwy o wartości i niczego nowego tutaj nie odkrywam.
Thim - przyjmuje do wiadomości, że to był argument. Nie wzbudza to mojego przekonania co do jego słuszności, ale przynajmniej wyjaśniłeś mi, że jest używany.
Innymi słowy - porządnych badań jest niewiele, a środowisko naukowców zajmujących się problematyką tożsamości płciowej czy mniejszości seksualnych nie szuka porozumienia, uleglo podzieleniu i kazdy wali we własne bębny twierdząc, że nie ma innych bębnów. To jest w pewien sposób naturalne, że problemami badawczymi zajmują się osoby z nimi związane, ale niestety tym badaczom często brakuje dyscypliny naukowej i nie zachowują oni perspektywy obiektywizmu. W konsekwencji najwięcej o gender mają do powiedzenia feminiści, najzacieklej ich bzdury zwalczają srodowiska skrajnie prawicowe, używając do tego własnych bzdur. I tak to się kręci, chociaż obiektywnie trzeba przyznać - i dlatego pisałem, że "tak jest" - liberalny paradygmat jest znacznie silniejszy i bardziej słyszalny.
Niestety, ale świat nauki to od zawsze było pole bitwy o wartości i niczego nowego tutaj nie odkrywam.
Thim - przyjmuje do wiadomości, że to był argument. Nie wzbudza to mojego przekonania co do jego słuszności, ale przynajmniej wyjaśniłeś mi, że jest używany.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
pq z tego wnioskuje ze to nie tak ze lewackie badania sa zle tylko kazde badania ktore nie zgadzaja sie z twoimi pogladami.. obiektywnych badan jest niewiele... to tak jakbys mowil ze 20 kalklatorow pokazuje 2+2=4 bo sa zmanipulowane ale ten jeden co mowi ze =5 jest obiektywny
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Larofan pisze:pq z tego wnioskuje ze to nie tak ze lewackie badania sa zle tylko kazde badania ktore nie zgadzaja sie z twoimi pogladami..
<pac>
Jeszcze raz dekonstrukcja mojej wypowiedzi:
1. Autor powołuje się na USA, Kanade, Holandie, etc.
2. Pquelim zauważa, że autor powołuje się na środowiska, w których badania są realizowane w obrębie sprzyjającego wnioskom autora paradygmatu i nie wspomina o tym, choć wpis ubrał w formę naukwoego obiektywizmu.
3. Laro wrzuca Iron Mana sugerując, że jest znudzony powtarzaniem się tej samej argumentacji za każdym razem.
4. Pquelim próbuje wytłumaczyć, że powtarzająca się argumentacja jest uzasadniona w tym przypadku, ze względu na faktyczne problemy związane z realizowaniem badań w omawianej problematyce.
5. Laro chce, żeby Pquelim kłocił się z kalkulatorem
Prawda najczęściej leży gdzieś pośrodku, a środowiska pro i anty LGBT chcą promowac swój światopogląd. tylko i aż tyle. Autor wpisu posłużył się przykładami skrojonymi pod swoją tezę, ja dokonałem pobieżnej, krytycznej analizy jego metod argumentacji.
Czy brakuje obiektywnych badań? Możliwe, sądze że jest ich mało i że są one po prostu słabo słyszalne - bo zapewne są wyważone. Prawda zwykle leży pośrodku.
Natomiast ja swoich poglądów tutaj forsować jeszcze nawet nie zacząłem. I nie chcę, nauczyłem się już, że to nie ma specjalnego sensu. Zresztą, forsowanie poglądów w temacie byłoby dla mnie trudne, bo jak już wspomniałem - za bardzo ich nie mam.
Ostatnio zmieniony 17 listopada 2016, o 16:27 przez Pquelim, łącznie zmieniany 1 raz.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Problem w tym, że badania są robione pod tezę. Jedni udowadniają, że dziecko adoptowane przez gejów ma bruzdę na czole, czci szatana i będzie krzewić homoseksualizm, a drudzy zawsze wykażą, że dzieci wychowywane przez pary homo są lepsze i szczęśliwsze niż te przez pary hetero, bo u tych drugich tylko przemoc, gwałty, alkoholizm i Polska katolicka.
A jak ktoś zrobi badania na serio i ma wnioski nie pasujące do żadnego z powyższych, jest dissowany i wykluczany z dyskusji. Przy czym dyskusja w tym wypadku to raczej wojna na hejt.
A jak ktoś zrobi badania na serio i ma wnioski nie pasujące do żadnego z powyższych, jest dissowany i wykluczany z dyskusji. Przy czym dyskusja w tym wypadku to raczej wojna na hejt.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
pq - to teraz ja to zdekonstruuje:
1. Autor powołuje się na USA, Kanade, Holandie, etc.
2. Pq smynci ze autor plecie bzdury
3. Laro w sposob cyniczny, acz konkretny ilustruje obiektywna prawde o naduzywaniu argumentacji ktora charakteryzuje srodowiska o odmiennej wizji swiata niz ta, ktorej istnienia chcualby autor bloga
4. Pq w poplochu szuka oparcia w historii
5. Laro celnie ripostuje analogia do prostszych zjawisk w celu ugruntowania zasadnosci wczesniejszego arumentu
6. Pq niewiadomo po co podsumowuje dyskusje uzywajac do opisu swojego wkladu slow o duzej ilosci sylab
7. Laro robi to samo
<the end>
1. Autor powołuje się na USA, Kanade, Holandie, etc.
2. Pq smynci ze autor plecie bzdury
3. Laro w sposob cyniczny, acz konkretny ilustruje obiektywna prawde o naduzywaniu argumentacji ktora charakteryzuje srodowiska o odmiennej wizji swiata niz ta, ktorej istnienia chcualby autor bloga
4. Pq w poplochu szuka oparcia w historii
5. Laro celnie ripostuje analogia do prostszych zjawisk w celu ugruntowania zasadnosci wczesniejszego arumentu
6. Pq niewiadomo po co podsumowuje dyskusje uzywajac do opisu swojego wkladu slow o duzej ilosci sylab
7. Laro robi to samo
<the end>
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Znaczy jak dla mnie największym problemem aktualnie jest społeczna przylepka "Dziecko gejów" czy "Dziecko Lezb" przez co dzieciak będzie miał przesrane w szkole... z drugiej strony to jest błedne koło. Dziecko ma przewalone bo to nie jest uznawane za normalne a nie jest uznawane za normalne bo boimy się, że dziecko będzie miało przerąbane w szkole. Nie wspominając już o tym, że jest jeszcze milion innych powodów, przez które może mieć piekło w szkole.
Poza tym faktycznie nie powinno się iść radykalnie w żadną ze stron. Patologia może być wszędzie. Dziecko może być w pełni normalnej i szcześliwej rodzinie hetero i homoseksualnej tak jak może wychowywać się w patologicznej rodzinie heteroseksualnej albo trafić do pary homoseksualnej, która też będzie w jakimś sensie patologiczna.
Ale też myślę, że jeśli uważamy, że homoseksualiści są normalnymi ludźmi i, poza preferencjami seksualnymi, niczym się nie różnią od reszty to ustawianie granicy "Generalnie są spoko ale adopcja dzieci to już kurwa bez przesady" jest dla mnie dziwne.
Poza tym faktycznie nie powinno się iść radykalnie w żadną ze stron. Patologia może być wszędzie. Dziecko może być w pełni normalnej i szcześliwej rodzinie hetero i homoseksualnej tak jak może wychowywać się w patologicznej rodzinie heteroseksualnej albo trafić do pary homoseksualnej, która też będzie w jakimś sensie patologiczna.
Ale też myślę, że jeśli uważamy, że homoseksualiści są normalnymi ludźmi i, poza preferencjami seksualnymi, niczym się nie różnią od reszty to ustawianie granicy "Generalnie są spoko ale adopcja dzieci to już kurwa bez przesady" jest dla mnie dziwne.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Piccolo, to Ty nie wiesz, że pederaści to pedofile?
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Dziecko może mieć przewalone w szkole z tak wielu powodów... czasami wystarczy, że rodziców nie stać na markowe ciuchy i modny tornister. To jest potęznie skomplikowana sprawa, a jedyną rzeczą bezsprzecznie stalą jest fakt, że dziecko z takiego związku będzie miało jeszcze trudniej ze względu na konfigurację opiekunów. I dla mnie to jest dość silny argument przeciw homoadopcji w tym momencie. Przełamanie społecznego tabu jest hipotetycznie możliwe - kiedyś, po przepracowaniu kilku odpowiednio wyedukowanych pokoleń. Ale nauczyć podobnej tolerancji wszystkich rodziców i wszystkie dzieci? To raczej jest utopia.Szatan Serduszko pisze:z drugiej strony to jest błedne koło. Dziecko ma przewalone bo to nie jest uznawane za normalne a nie jest uznawane za normalne bo boimy się, że dziecko będzie miało przerąbane w szkole.
Co oczywiście nie zmienia faktu, że problem jest. Niestety dotyczy niewielkiej części społeczeństwa, co jeszcze bardziej utrudnia wypracowanie rozwiązania.
Larofan pisze:pq - to teraz ja to zdekonstruuje:
1. Autor powołuje się na USA, Kanade, Holandie, etc.
2. Pq smynci ze autor plecie bzdury
3. Laro w sposob cyniczny, acz konkretny ilustruje obiektywna prawde o naduzywaniu argumentacji ktora charakteryzuje srodowiska o odmiennej wizji swiata niz ta, ktorej istnienia chcualby autor bloga
4. Pq w poplochu szuka oparcia w historii
5. Laro celnie ripostuje analogia do prostszych zjawisk w celu ugruntowania zasadnosci wczesniejszego arumentu
6. Pq niewiadomo po co podsumowuje dyskusje uzywajac do opisu swojego wkladu slow o duzej ilosci sylab
7. Laro robi to samo
<the end>
you've got more points of arguments. you have won.
this is your award.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Dobrze, że nie przeciwko sprzedaży markowych ciuchów i tornistrów.I dla mnie to jest dość silny argument przeciw homoadopcji w tym momencie.
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Każdego dziwi co innego. Ja uważam, że dziecko potrzebuje mamy i taty. Takie mam skrajne podejście.Piccolo pisze:Ale też myślę, że jeśli uważamy, że homoseksualiści są normalnymi ludźmi i, poza preferencjami seksualnymi, niczym się nie różnią od reszty to ustawianie granicy "Generalnie są spoko ale adopcja dzieci to już kurwa bez przesady" jest dla mnie dziwne.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Ok czyli jednak nie uważasz par homoseksualnych za równe, w społeczeństwie, względem par heteroseksualnych. Sorry ale to jest sztuczna granica bo albo uznajemy, że taka para nie jest "chorobą", "wypaczeniem" czy "patologią" i wtedy powinni mieć takie sama prawa do adopcji jak para heteroseksualna (przy czym równe a nie "lepiej dajmy im to dziecko bo będzie afera, że jesteśmy homofobami"), albo jednak uznajemy, że są patologią i wchodzimy na ścieżkę "homoseksualizm jest zły".
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
a co w tym złego, że ktoś tak uważa?Piccolo pisze:jednak nie uważasz par homoseksualnych za równe
od razu zostaje się tym homofobem, średniowiecznym katotalibem, czy łysym drechliwem bezrefleksyjnie wyśpiewującym hymn z kijem w łapach?
bo mam wrażenie, że własnie tak wygląda dzisiaj lewicowe szufladkowanie osób nie akceptujących homoseksualizmu jako normy społecznej.
pod kątem ekonomicznym, z punktu widzenia potencjału produkcyjnego dla gospodarki nie są równe. i znowu wrócimy do dyskusji o prawnej ochronie rodziny i rownosci wobec prawa....w społeczeństwie, względem par heteroseksualnych
Ostatnio zmieniony 18 listopada 2016, o 12:30 przez Pquelim, łącznie zmieniany 1 raz.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
W jakim sensie nie uważam za "równe"? I nie, nie uważam, że homoseksualizm jest zły.Piccolo pisze:Ok czyli jednak nie uważasz par homoseksualnych za równe, w społeczeństwie, względem par heteroseksualnych.
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Jak z drechliwem, to nie wiem, ale homofob i katotalib owszemPquelim pisze:a co w tym złego, że ktoś tak uważa?Piccolo pisze:jednak nie uważasz par homoseksualnych za równe
od razu zostaje się tym homofobem, średniowiecznym katotalibem, czy łysym drechliwem bezrefleksyjnie
A jakby ktoś uważał, że Żydzi to podludzie i trzeba ich do gazu, to też byś pytał, czy to coś złego i czy automatycznie zostaje nazistą?
I
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Zajebiste porównanie. Bez sensu co prawda, ale bardzo efektowne.PIOTROSLAV pisze:Jak z drechliwem, to nie wiem, ale homofob i katotalib owszem
A jakby ktoś uważał, że Żydzi to podludzie i trzeba ich do gazu, to też byś pytał, czy to coś złego i czy automatycznie zostaje nazistą?
Bo Pq może powiedzieć na przykład, że pary homo mają zerowy potencjał reprodukcyjny. To jest fakt naukowy, a nie opinia. Choćby dlatego prawo może ich traktować inaczej. Tak jak (faszystowskie i homofobiczne) banki traktują nierówno klientów w zależności od tego ile zarabiają, albo na przykład chętniej dają kredyty ludziom w związku niż samotnym. Faszyzm wszędzie! I CO TERAS?
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
PIOTROSLAV pisze:ale homofob i katotalib owszem
no to jest przemoc słowna i przyklejanie etykietek, stereotypizacja oraz nie wiem czy nie faszyzm przy okazji.
Jeżeli będziemy tak myśleć, to w praktyce zabronimy ludziom posiadać własne przekonania i poglądy na temat innych. Opresja przed którą mamy się bronić stanie się naszą własną bronią, odwracamy tylko jej wektor, lufę kierujemy w nas samych.
Żeby było jasno widać, ja nie mówię że homoseksualizm jest zły.
Chcę się jednak skupić na uwidocznieniu różnicy pomiędzy "ja uważam", a "ja nienawidzę, gardzę i wychodzę na ulicę napierdalać po głowach". Bo to nie jest to samo.
Ludzi trzeba uczyć tolerancji, a nie zmuszać do akceptacji.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Tyle, że ja Żaby tutaj nie nazywam homofobem czy katolibanem, po prostu przedstawiam jak to w tym momencie wygląda, nie miałobyć to oskarżenie typu "Ty ebany homofobie". Jeśli tak zabrzmiało, to nie było zamierzone.Pquelim pisze: a co w tym złego, że ktoś tak uważa?
...
Produkcyjnego? W sensie chodzi Ci o możliwość rodzenia dzieci? Ok ale wtedy heteroseksualne pary, w których któraś ze stron jest bezpłodna lądują w tym samym worku. Im też zabronimy adopcji?Pquelim pisze: pod kątem ekonomicznym, z punktu widzenia potencjału produkcyjnego dla gospodarki nie są równe. i znowu wrócimy do dyskusji o prawnej ochronie rodziny i rownosci wobec prawa....
Żaba, po prostu moim zdaniem akurat to jest jeden z nielicznych przypadków gdzie to działa troszkę zero-jedynkowo. Albo uważamy, że homoseksualiści są "spoko" i dajemy im równe prawa, łącznie z adopcją dzieci, albo jednak uważamy, że spoko nie są i wtedy już tylko tolerujemy, że są ale broń potwór spaghetti, żeby mieli równe prawa. Zawsze, z różnych wypowiedzi na tym forum, wnioskowałem, że akurat Ty nie uważasz homoseksualizmu za jakies wypaczenie.
Bo tak generalnie to jakie są, konkretne, argumenty przeciw poza "Nie i już, bo musi być mama i tata"? Bo jeśli dzieci ze związków heteroseksualnych mogą mieć orientację homoseksualna to chyba nikt nie będzie tutaj wmawiał, że wychowanie przez parę gejów/lezbijek "spedali" dziecko.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
O, a się zastanawiałem czemu tak dawno nie było naszego ulubionego tematu. Kiedy wróci argument o pedofilach?
Homoseksualiści powinni mieć zagwarantowane prawo do adopcji dzieci i zawierania małżeństwa w urzędzie, a porównywanie tego do klientów komercyjnych banków jest tak z czapy, że nie wierzę, że to Sith napisał akurat. I tak nikt nikogo tutaj nie przekona, na chuj strzępić palce.
Homoseksualiści powinni mieć zagwarantowane prawo do adopcji dzieci i zawierania małżeństwa w urzędzie, a porównywanie tego do klientów komercyjnych banków jest tak z czapy, że nie wierzę, że to Sith napisał akurat. I tak nikt nikogo tutaj nie przekona, na chuj strzępić palce.
Since 2001.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
LES, leSSSSbijek Grammar nazi flame on!
"Tyle, że ja Żaby tutaj nie nazywam homofobem czy katolibanem"
Pq odpowiadał tym na posta Piotro, a nie Twojego.
"Produkcyjnego? W sensie chodzi Ci o możliwość rodzenia dzieci? Ok ale wtedy heteroseksualne pary, w których któraś ze stron jest bezpłodna lądują w tym samym worku."
Tak i nie mogą np. tak samo jak wszystkie pary bezdzietne odliczać sobie dzieci od podatku PIT. To też nierówność wobec prawa?
"Im też zabronimy adopcji?"
Nie, bo spełniają coś, co ja nazywam podstawowym zestawem mama i tata.
"Żaba, po prostu moim zdaniem akurat to jest jeden z nielicznych przypadków gdzie to działa troszkę zero-jedynkowo. Albo uważamy, że homoseksualiści są "spoko" i dajemy im równe prawa, łącznie z adopcją dzieci"
Nie zgadzam się. To nie jest aż takie zero-jedynkowe. Nie mam nic przeciwko związkom partnerskim (niech mają z automatu dziedziczenie, informację medyczną itp.) because: why not? Byle rozwód był tak samo problematyczny jak u hetero. Jak równość to równość
"Bo tak generalnie to jakie są, konkretne, argumenty przeciw poza "Nie i już, bo musi być mama i tata"?"
Takie, że naturalny i zdrowy układ jest jeden. Biologia nie wymyśliła go sobie, żeby zrobić na złość społeczności LGBT tylko dlatego, że tak działa świat jaki znamy. Jest baba, jest facet, z seksu mają dzieci. Rodzice zapewniają różnorodność wzorców i zachowań, na podstawie których dzieci mają zapewniony zdrowy rozwój psychofizyczny. To jest idealny układ i do idealnego układu należy dążyć. Odpowiadając na automatyczne pytanie: tak, rodziny niepełne i patologiczne to też zło i też istnieją, ale nie uważam, że to dobry powód, żeby zaspokajać pragnienie posiadania dziecka u kogoś, kogo preferencje seksualne wykluczają z prokreacji. Wolisz swoją płeć? Nie mam problemu, ale bierz to z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Trzeba walczyć z patologiami, które są obecnie, pomagać parom heteroseksualnym w adopcji (długie kolejki, bezduszne procedury), dofinansowywać rodzinne domy dziecka, a nie tworzyć jakieś nowe twory dla promila społeczeństwa, które ma fanaberię.
Czery: porównanie nie było z czapy. To miało pokazać, że znów jedna strona dyskusji nie rozumie różnic miedzy prawem do czegoś, a przywilejem, które państwo daje w zamian za coś.
"Tyle, że ja Żaby tutaj nie nazywam homofobem czy katolibanem"
Pq odpowiadał tym na posta Piotro, a nie Twojego.
"Produkcyjnego? W sensie chodzi Ci o możliwość rodzenia dzieci? Ok ale wtedy heteroseksualne pary, w których któraś ze stron jest bezpłodna lądują w tym samym worku."
Tak i nie mogą np. tak samo jak wszystkie pary bezdzietne odliczać sobie dzieci od podatku PIT. To też nierówność wobec prawa?
"Im też zabronimy adopcji?"
Nie, bo spełniają coś, co ja nazywam podstawowym zestawem mama i tata.
"Żaba, po prostu moim zdaniem akurat to jest jeden z nielicznych przypadków gdzie to działa troszkę zero-jedynkowo. Albo uważamy, że homoseksualiści są "spoko" i dajemy im równe prawa, łącznie z adopcją dzieci"
Nie zgadzam się. To nie jest aż takie zero-jedynkowe. Nie mam nic przeciwko związkom partnerskim (niech mają z automatu dziedziczenie, informację medyczną itp.) because: why not? Byle rozwód był tak samo problematyczny jak u hetero. Jak równość to równość
"Bo tak generalnie to jakie są, konkretne, argumenty przeciw poza "Nie i już, bo musi być mama i tata"?"
Takie, że naturalny i zdrowy układ jest jeden. Biologia nie wymyśliła go sobie, żeby zrobić na złość społeczności LGBT tylko dlatego, że tak działa świat jaki znamy. Jest baba, jest facet, z seksu mają dzieci. Rodzice zapewniają różnorodność wzorców i zachowań, na podstawie których dzieci mają zapewniony zdrowy rozwój psychofizyczny. To jest idealny układ i do idealnego układu należy dążyć. Odpowiadając na automatyczne pytanie: tak, rodziny niepełne i patologiczne to też zło i też istnieją, ale nie uważam, że to dobry powód, żeby zaspokajać pragnienie posiadania dziecka u kogoś, kogo preferencje seksualne wykluczają z prokreacji. Wolisz swoją płeć? Nie mam problemu, ale bierz to z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Trzeba walczyć z patologiami, które są obecnie, pomagać parom heteroseksualnym w adopcji (długie kolejki, bezduszne procedury), dofinansowywać rodzinne domy dziecka, a nie tworzyć jakieś nowe twory dla promila społeczeństwa, które ma fanaberię.
Czery: porównanie nie było z czapy. To miało pokazać, że znów jedna strona dyskusji nie rozumie różnic miedzy prawem do czegoś, a przywilejem, które państwo daje w zamian za coś.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Oj tam zbyt długo się nic ciekawego nie działo w tym topicu więc uznałem, że go troche rozruszam .Cherry pisze: O, a się zastanawiałem czemu tak dawno nie było naszego ulubionego tematu.
Co do zawierania małżeństw to o ile pamiętam oni mają związki partnerskie tak? Znaczy aktualnie jest to skonstruowane z dupy bo o ile kojarzę to taki związek się rozwiązuje pizdyliard razy łatwiej niż rozwód małżeństwa ale gdyby to uregulować to ok... o ile pamiętam główna gównoburza o kwestia małżeństwo - związki partnerskie rozchodziła się o definicję małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Mnie tam naprawdę wsie rawno. Teraz też mogą większość tematów załatwić poprzez notariusza, ale to kosztowne i czasochłonne, a nikomu korona z głowy nie spadnie jak zrobi się ułatwienie w postaci związku partnerskiego na podobnych zasadach jak jest ślub cywilny.
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Jak z faszyzmem, to nie wiem, ale chyba nie masz pretensji do tego, że słowa mają znaczenie?Pquelim pisze:
no to jest przemoc słowna i przyklejanie etykietek, stereotypizacja oraz nie wiem czy nie faszyzm przy okazji.
Jeśli ktoś uważa, że 'pedały do gazu, a chłopak dziewczyna normalna rodzina' to łapie się w znaczenie słowa homofob.
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Ja to zawsze tak rozumiałem, że biologia tak wymyśliła, żeby były dwa źródła materiału genetycznego i ewolucja szła szybciej. Za mało sie na generacje rozmnażamy, żeby lizczyć na przypadkowe mutacje (gdybysmy rozmnażali się przez podział, pączkowanie czy fragmentacje plechy). Ale może to chodziło o różnorodność wzorców i zachowań na podstawie których dziecko ma zapewniony zdrowy rozwój psychofizyczny.
Ale tak bez śmiechów to ja mam pewne wątpliwości co do adopcji przez pary homoseksualne. Ale nie wiem jak wygląda aktualny rynek dzieci używanych. W sensie jaki jest popyt, jaka podaż. Bo podobno te uszkodzone (takie co będą łapać 4 kółka) to biorą tylko obcokrajowcy, bo jakoś nad Wisłą brakuje miłosierdzia w sercach. Ale mając do rozdania mniej dzieci niż par pewnie lepiej byłoby dać pierwszeństwo normalnym rodzinom. Z wielu powodów, chociażby braku akceptacji wśród rówieśników*.
*argument który został wyśmiany jak wspominałem o presji społeczeństwa w kwestii oddawanie do adopcji kilka dni temu. Ale chuj. Nie obrażam się. Dyskutuję.
Ale tak bez śmiechów to ja mam pewne wątpliwości co do adopcji przez pary homoseksualne. Ale nie wiem jak wygląda aktualny rynek dzieci używanych. W sensie jaki jest popyt, jaka podaż. Bo podobno te uszkodzone (takie co będą łapać 4 kółka) to biorą tylko obcokrajowcy, bo jakoś nad Wisłą brakuje miłosierdzia w sercach. Ale mając do rozdania mniej dzieci niż par pewnie lepiej byłoby dać pierwszeństwo normalnym rodzinom. Z wielu powodów, chociażby braku akceptacji wśród rówieśników*.
*argument który został wyśmiany jak wspominałem o presji społeczeństwa w kwestii oddawanie do adopcji kilka dni temu. Ale chuj. Nie obrażam się. Dyskutuję.
#sgk 4 life.
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Jesus Christ - King of POLAND!!!!!
Long live the KING!!!!
Klękajcie NARODY!!!!!
Od jutra wszystko się zmieni!
Long live the KING!!!!
Klękajcie NARODY!!!!!
Od jutra wszystko się zmieni!
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
to tylko odnowienie aktu intronizacji, zresztą już czwarte w ciągu ostatnich stu lat. To symboliczna uroczystosc wskazująca na "królowanie" Jezusa Chrystusa nad krajem, a nie koronacja faktycznego władcy.
Zresztą, inicjatywa intronizacyjna to ruch oddolny, z doktryną KK mająca niewiele wspólnego, po prostu jest przez Watykan dopuszczana. Polski Episkopat w tym roku stosował już dwa listy do wiernych (odczytywane na kazaniach) wyjaśniające sprawe.
Ciekawa afera jest natomiast z Natankiem i jego zwolennikami, którzy intronizację rzeczywiscie rozumieją znacznie bardziej dosłownie.
Zresztą, inicjatywa intronizacyjna to ruch oddolny, z doktryną KK mająca niewiele wspólnego, po prostu jest przez Watykan dopuszczana. Polski Episkopat w tym roku stosował już dwa listy do wiernych (odczytywane na kazaniach) wyjaśniające sprawe.
Ciekawa afera jest natomiast z Natankiem i jego zwolennikami, którzy intronizację rzeczywiscie rozumieją znacznie bardziej dosłownie.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
A jeśli uważa, że chłopak i dziewczyna to normalna rodzina, a pedały nie do gazu, bo to ludzie tacy sami jak inni, lecz dzieci do adopcji im nie oddawajmy, chyba że zabraknie chętnych do adopcji par hetero, to jak wtedy? Też homofob, czy tylko ciemnota?Pquelim pisze:Jeśli ktoś uważa, że 'pedały do gazu, a chłopak dziewczyna normalna rodzina' to łapie się w znaczenie słowa homofob.
"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" - Alexis de Tocqueville
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6413
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Oczywiście, trudno spodziewać się miłosierdzia w narodzie, który nosi skarpety do sandałów i głosuje na prawicęTurtles pisze: Bo podobno te uszkodzone (takie co będą łapać 4 kółka) to biorą tylko obcokrajowcy, bo jakoś nad Wisłą brakuje miłosierdzia w sercach.
A na serio myślę, że każdemu kto chce adoptować dziecko należy się owacja na stojąco. Nie dziwię się ludziom, że chcieliby dostać dziecko zdrowe bo nawet wychowanie takiego to wyzwanie i odpowiedzialność. Zapewne ludzie zwyczajnie boją się adopcji niepełnosprawnych dzieciaków bo w naszych realiach to droga krzyżowa i stres do końca życia i obawa co dalej. Zamożniejszym ludziom z krajów pełnych udogodnień na pewno łatwiej podjąć taką decyzję.
Koniec końców nie życzę nikomu, kto narzeka na brak miłosierdzia u innych aby los nie postanowił kiedyś przetestować jego własnego.
A co do adopcji to jest ponoć w Polsce bardzo trudna i kolejka par jest bardzo długa. Chodzi o różne urzędowe ceregiele, papiery, psychologów, opinie, lęk urzednikow przed oddaniem dziecka w niepewne ręce i odpowiedzialnoscią itp itd.
Nie ma tez ponoc "wybierania" dzieci. Jak nie bierzesz tego, które jest dostępne to wędrujesz na koniec kolejki. Tak mi przynajmniej opowiadał pewien gość, który starał się o dziecko do adopcji a w opisany wyżej sposób dorobił się rodzeństwa maluchów. Urzednicy nie chcieli ich rozdzielać więc albo państwo bierzecie albo koniec kolejki
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Religia, etyka, światopogląd - ogólny
Voo tak na serio to ja w ogóle nie wyobrażam sobie adoptować niepelnosprawne dziecko. Noszę sandały na bose stopy, ale nie rozumiem ludzi którzy się decydują wziąć np dziecko z dowiem. Ale nie znam się.
Ja się domyślam, że zdrowe rozowiutkie bobaski rozchodzą się na pniu, chodzi mi o dzieci w wieku kilku kilkunastu lat, jak jest w takich sytuacjach. I nie o rodzinnych domach dziecka ale o normalnym przysposobieniu.
Ja się domyślam, że zdrowe rozowiutkie bobaski rozchodzą się na pniu, chodzi mi o dzieci w wieku kilku kilkunastu lat, jak jest w takich sytuacjach. I nie o rodzinnych domach dziecka ale o normalnym przysposobieniu.
#sgk 4 life.