Właśnie, najpierw przeczytaj to
![Obrazek](https://poduszkowietz.files.wordpress.com/2011/02/pielgrzym.jpg)
a później możemy zacząć poważnie rozmawiać
![:roll: :roll:](./images/smilies/4.gif)
.
Byłem kiedyś na pielgrzymce: z Krosna Odrzańskiego do Częstochowy. 2 tygodnie, 400 km, śpiewy, różaniec, komunia i msza codziennie. Brzmi jak sekta, ale szczerze mówiąc, to bardzo polecam przeżyć takie duchowe oczyszczenie. Czujesz jak schodzi z ciebie stres. Ludzie się uzależniają od pielgrzymek. Niestety także w złym (dobrym?) sensie - wielu chodzi na pielgrzymki, żeby stracić dziewictwo, albo żeby wypić. Zdarzają się małżeństwa pielgrzymkowe i dużo innych dobrych historii. Polecam.
Z kwestii praktycznych: jeśli masz płaskostopie, to lepiej się zastanów. Ja mam i po kilku dniach dostałem odcisków. Jedynym wyjściem pozbycia się odcisku jest przekłucie bąbla, wyciśnięcie ropy i zaaplikowanie tzw "fioletu", który czyści ranę, ale cholernie, cholernie piecze. W takiej sytuacji zawsze mi powtarzano, że "pielgrzymka MA charakter pokutny" i to była racja. Będziesz spał u ludzi - ja tak robiłem, chodziłem od domu do domu i pytałem kto z dobrych katolików mnie przyjmie pod dach, bo idę na pielgrzymkę (miałem specjalny identyfikator). Było różnie, ale zawsze gdzieś nocleg znalazłem. Następnego dnia dziękowałem i mówiłem, że się za nich pomodlę, co było oczywistym kłamstwem, bo kto by tych ludzi spamiętał. Sprawdź na mapach pielgrzymkowych gdzie są punkty w których ludzie zazwyczaj się zatrzymują i spróbuj zaplanować trasę pod kątem schronisk. Dziennie przejść możesz do 40km - my daliśmy radę tyle robić dziennie, ale to było maksimum, po dalej odległości padasz na pysk. Także zastanów się czy nie lepiej z pieszej pielgrzymki nie zrezygnować na rzecz autostopu. W "Pielgrzymie" Coehlo ma ze sobą jakiegoś duchowego przewodnika. Czytałem dawno, nie pamiętam. Gdzie indziej czytałem o byłych więźniach, którzy podróżują z opiekunami - każdy ma swoje problemy.
Tutaj masz link:
https://www.tygodnikpowszechny.pl/odleg ... ciem-29984
Więcej nie grzebałem, ale może są strony, albo fundacje, które kojarzą osoby, które chcą iść. Wspólnie zawsze raźniej. Samemu możesz nie dać rady. Poza tym może gdzieś ktoś organizuje takie pielgrzymki i może ci pomóc, dać taki identyfikator, który jest tylko kartką papieru, ale zawsze raźniej ludzie cię będą traktować. Kupno wózka, który byś ciągnął za sobą to też nie jest głupi pomysł.
Poza tym przemyśl, czy w obecnej sytuacji w Europie, po której włóczy się mnóstwo imigrantów, pielgrzymka na własną rękę to dobry pomysł.