ThimGrim pisze: Rozpierducha jest, bo PiS chce pominąć konstytucję i TK i robić swoją IV RP jeszcze w III RP. I tu wracamy do ludu ponad prawem...
Oczywiście, to naprawdę wydaje mi się jasne jak słońce i to jest kolosalna różnica pomiędzy zachowaniami PO a PiSu (w tej konkretnej sprawie). Nie ma tej różnicy w rządzeniu, działaniach, gadaniu w telewizyjnych wywiadach, sr..niu na siebie w swoich gazetach itp. Nie ma też w tym, że i jedni, i drudzy chcieli wsadzić swoich do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o to, że nikt dotąd nie "olewał" regularnie podstawowych przepisów konstytutycyjnych. Ja się nie znam polityce tak jak DaeL et consortes, więc może mi coś umknęło. Pokażcie mi więc inny przepadek z okresu ostatnich 25 lat, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzeka coś, a sejm ma to w d... i niekonstytucyjna ustawa działa dalej (lub zgodna z konstytucją - nie działa), bo sejm uważa, że TK jest do d... Jeśli coś takiego się stało - to już teraz mówię, że PiS nie robi nic nowego i wszystko jest w porządku. Ale poproszę konkret.
PO w tej sprawie zachowałoby się identycznie jak PiS wówczas, gdyby wczoraj wyszedł Budka i powiedział "sorry, ale TK się myli, nie trzech, ale pięciu sędziów wybraliśmy zgodnie z konstytucją i zrobimy wszystko, co można, by społeczeństwo o tym wiedziało, a w ogóle te leśne dziadki z TK się skompromitowały".
PiS i AD nie zachowałyby się w tej kwestii gorzej niż inni dotychczasowi rozrabiacze, gdyby wczoraj wyszli i powiedzieli "ok, jest decyzja - trzech sędziów uznajemy (AD - zaprzysięgam) - i musimy zastanowić się, co dalej (i tu otwarta droga do dalszych kombinacji - ale jednak fundament szacunku dla prawa zachowany).
Ani jedna, ani druga strona niczego takiego nie zrobiła, więc choć pod bardzo, bardzo wieloma względami PO i PiS to dla mnie jedno i to samo szambo, to nie w tym przypadku.
Innymi słowy - pisałem już gdzie indziej, że PiS może praktycznie wszystko, mając większość i ma do tego demokratyczne prawo. Jeśli uważa, że obowiązujące przepisy są złe - to niech je zmienia. Niech stworzy zupełnie nowe prawo, ale na drodze LEGALNEJ. Bo jeśli obecne prawo jest złe, to trzeba jest zmienić, ale dopóki ono obowiązuje, to trzeba go PRZESTRZEGAĆ. Dla mnie jest to podstawowy fundament cywilizowanego państwa.
I nie ma ŻADNEGO znaczenia czy sędziowie zasiadający obecnie w TK są "cacy", czy "be". Chodzi o ZASADY. Jeśli są "be" - to trzeba LEGALNIE zmontować takie prawo, by zapewnić, że "be" nie będą, a przynajmniej w mniejszym stopniu niż dzisiaj. Ale zrobić to - powtarzam n-ty raz - LEGALNIE, na zwykłej drodze określonej w obowiązujących przepisach.