Halaster pisze:Jadę z dwiema dziewczynami
Wakacje 2015
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacje 2015
Re: Wakacje 2015
... Żaby
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacje 2015
Jakby to była siostra i kuzynka, to by nie było problemu w parafiach
Re: Wakacje 2015
Chciałeś powiedzieć "jakby to był brat i kuzyn". Albo jeszcze lepiej - siostrzeniecMatthias[Wlkp] pisze:Jakby to była siostra i kuzynka, to by nie było problemu w parafiach
Re: Wakacje 2015
Dwie stówy dur brzuszny, dwie stówy żółtaczka - pójdę z torbami zanim wsiade do samolotu..
Re: Wakacje 2015
Jeszcze bliźniaczy do naszego s/y Mestwin
I niby regaty na zatoce gdańskiej
Na obrazku Wołodyjowski, Reset i Bystrze. Tu (przed pierwszą boją) jeszcze pierwsi byliśmy, ale błędy taktyczne itp zadecydowały o ostatecznej porażce.
Spoiler:
Spoiler:
#sgk 4 life.
Re: Wakacje 2015
Futrzak plynal? On to cuda z zaglami robi...
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Wakacje 2015
Płynął, ale na Mestwinie.
Ale też na łódce mieliśmy goscia po lotnictwie więc trym jak na mazurach co chwila podebrac, poluzować
Ale też na łódce mieliśmy goscia po lotnictwie więc trym jak na mazurach co chwila podebrac, poluzować
#sgk 4 life.
Re: Wakacje 2015
Jutro lecęęęęęęęęęę
Re: Wakacje 2015
Za kilka godzin jadę w Niderlandy, żeby wejść na jacht i wrócić nim do Polski. Dobrze mi wszyscy życzcie, bo jakby nie patrzeć to Morze Północne w drugiej połowie listopada. Cóż, podobno The Meek Shall Inherit the Earth, The Brave will get the Oceans. Może bokiem wszystko przejdzie. Idea jest, żeby wrócić w Gdańsku stanąć w tym miesiącu
Taka jednostka: http://meltemiczarter.pl/jacht-jazon
Taka jednostka: http://meltemiczarter.pl/jacht-jazon
#sgk 4 life.
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacje 2015
Żeby za własne pieniądze sobie dupę odmrażać na wodzie...
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Wakacje 2015
Powiem Wam, ze wcale mu sie nie dziwie, moje wakacje zaczely sie najgorzej jak mogly.
Opowiem Wam potem bo to jak akcja z thrillera klasy b, nie polecam dominikany.
Opowiem Wam potem bo to jak akcja z thrillera klasy b, nie polecam dominikany.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacje 2015
Potrzebujesz kogoś ze znajomościami na Dominikanie?
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Wakacje 2015
Wanna grab a beer on your return?
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
Re: Wakacje 2015
Nie wiem jak bardzo dramatyczna będzie opowieść, można już żartować (https://www.youtube.com/watch?v=X_KACgT-ZD0 - Hal siedział przy oknie) ?
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacje 2015
Nie no jak się doczołgał do klawiatury to pewnie nic poważnego mu nie jest.
Opowiadaj Hal, Gregor dobrze pisze!
Opowiadaj Hal, Gregor dobrze pisze!
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Wakacje 2015
wróciłem z Pragi. Koniec wakacji w tym roku.
Miasto w jeden weekend rozkochalo mnie w sobie lepiej niż kiedyś Jennifer Lopez na okładce Bravo.
Wracam tam w marcu.
no Halu opowiadaj, ja też chętnie poczytam
Miasto w jeden weekend rozkochalo mnie w sobie lepiej niż kiedyś Jennifer Lopez na okładce Bravo.
Wracam tam w marcu.
no Halu opowiadaj, ja też chętnie poczytam
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6413
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Wakacje 2015
Szczęście, że nie z pornosa klasy G Dominikana to nie żarty.Opowiem Wam potem bo to jak akcja z thrillera klasy b
Pq - mamy nadzieję, że nie robiłeś na praskim rynku tego co z J lo i Bravo!
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Wakacje 2015
przechadzając się po mieście miałem podobny wyraz twarzy
ale moze nie tyle na rynku, co na Małej Stranie i Wyszehradzie. Przepiękne miejsca. Dotychczas nie widziałem zbyt wiele miast z historią (raptem Luxor, Londyn, Zurych, Poznań ), ale wątpie żeby w przyszłości coś przebiło stolicę Czech.
ale moze nie tyle na rynku, co na Małej Stranie i Wyszehradzie. Przepiękne miejsca. Dotychczas nie widziałem zbyt wiele miast z historią (raptem Luxor, Londyn, Zurych, Poznań ), ale wątpie żeby w przyszłości coś przebiło stolicę Czech.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacje 2015
Jakiś update? Gdyby nie to, że logujesz się na forum, Halu, zaczynałbym się martwić.Halaster pisze:Powiem Wam, ze wcale mu sie nie dziwie, moje wakacje zaczely sie najgorzej jak mogly.
Opowiem Wam potem bo to jak akcja z thrillera klasy b, nie polecam dominikany.
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacje 2015
A skąd wiesz, że to Halu? Może się ktoś podszywa!
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacje 2015
A teraz ten sam podszywacz, podszywa się pod Countera, żebym olał tą informację i nie zorientował się, że podszywa się pod Hala! W ogóle to podszywacz podszywa się teraz pod Matthiasa i pisze tego posta, żeby siać zamęt na forum! Ha!
Re: Wakacje 2015
Opiszę w skrócie, bo mam to wszystko przed oczami, działo sie dużo i mógłbym napisać o tym 20 stron, ale żeby nie zanudzać:
Wszystko wydarzyło sie w "Villi" gdzie wynajmowaliśmy pokój na dwie pierwsze noce. Nasza willa (można wygooglowac - villa princessa sofia) to taki spory dom na uboczu - na Bookingu mial niezle opinie, więc nie spodziewaliśmy się że coś się może stać. Dom prowadziła para włochów w średnim wieku z ośmioletnią córką. Zwykły dom w niezłym standardzie, ale bez kamer, krat itd.
Wieczorem drugiego dnia siedliśmy przy stole obok basenu i jedliśmy kolację. Gadaliśmy, oglądalismy zdjecia, pilismy piwo. Nagle z muru tuż obok zeskoczyło czterech zamaskowanych gości - dwóch z pistoletami, jeden z maczetą i jeden z łomem. Dziewczyny w krzyk, histeria - ja jak tylko zobaczyłem pistolety to ręce na głowe i starałem się je uspokajac. Wrzucili nas do środka gdzie włosi oglądali tv, posadzili pod ścianą, wzieli jeszcze dwa noże kuchenne i ustawili na przeciwko trzy krzesła. Zabrali nam telefony, odcieli kabel od stacjonarki i usiedli na krzesłach (jeden gość przy drzwiach na czatach). Dziewczyny płaczą, ja nie wiem czy zamierzają nas zabić, po co te krzesła (gwałt? torturowanie?) itd. - masakra.
Goście starają się dowiedzieć kto tu jest u siebie, gdzie kasa, biżuteria itd. Włosi im mówią, że oni nie mają kasy bo dom też jest wynajęty, a my jesteśmy turystami którym oni podnajmują pokój. Więc wzieli tego włocha najpierw na góre (dwóch zostało nas pilnować) żeby z nim plądrować dom. Po 20 minutach wrócili i wzieli mnie. Z lufą przy głowie poszedłem na drugie piętro gdzie zmusili mnie do przeszukiwania naszych rzeczy i oddawania pieniędzy - sytuacja lekko mówiąc stresująca, szczególnie że oni nic po angielsku, a ja nic po hiszpańsku. Udało mi się ich przekonać że kasa którą znaleźliśmy to całosć (jak się potem okazało laski miały coś poukrywane), więc poszliśmy z powrotem na dół.
Zaczęła się gadka o kartach i PINach. Od razu pojawiła mi sie myśl, że to najgorsze co możemy zrobić - bo pomijając już wyczyszczenie kont, to jak damy im piny to będą musieli mieć czas na dojazd do bankomatów, wypłaty itd - zatem będą musieli albo nas tu trzymać wiele godzin, albo trwale unieszkodliwić..
Więc naściemniałem im (jeden z tych na dole coś rozumiał), że jesteśmy biednymi studentami ochrony środowiska i że całą kasę z kont wypłaciliśmy na wyjazd, zatem wszystko wzieli. Łykneli to i dwóch poszło na górę plądrować i pakować sprzęty do walizki. Trwa to niemiłosiernie długo, dziewczyny się trzęsą, ja się pocę i myślę co dalej.
W końcu schodzą z góry z wielką walizą i gdzieś idą na zewnątrz (pewnie do auta), a ci co u nas zostali zaczynają nas krępować taśmą klejącą - ręce z tyłu. Siedzimy związani, oni wynoszą jeszcze telewizor, radio, ale widać że powoli będą kończyć.
Ponieważ nie mamy pojęcia jak to się skończy w tym czasie kombinuje co zrobić żeby w razie czego się ratować, rozważam takie trzy główne scenariusze:
1. Jeżeli chcą nas zabić i broń jest prawdziwa, nabita, a oni nie boją się na sam koniec hukiem powiadomić okolicy to po nas - scenariusz najgorszy, choćby się zesrać nic nie poradzimy - od razu go odrzucam i się nie zastanawiam bo nie ma co się nim zajmować - jak koniec to koniec.
2. Jeżeli chcą nas zabić ale nie mogą nas zastrzelić to mamy szansę. Więc staram się rozciągać i rozklejać taśmę za plecami tak aby nikt nie zauważył. Po jakimś czasie (dzieki naturo za pocące się ręce w stresie) wydaje sie, że przy mocnym zrywie jestem w stanie ja rozerwać. Więc szepcze kątem ust do dziewczyn ze w razie czego jak zacznie być bardzo zle niech uciekają za mnie do drzwi balkonowych, a ja chwycę stolik kawowy i sprobuje nim kupic pare sekund. Mysl "bohaterska" i pewnie glupia bo czterech murzynów z maczetą pokroi mnie na kawałki pewnie migusiem, ale jak nie ma wyboru to robisz co sie da - może ktoś przeżyje.
3. Nie chcą nas zabijać i zostawią w spokoju - scenariusz oczywiście najlepszy i jak się okazało - prawdziwy.
Jak już wszystko zabrali to odprawili jakieś modły voodoo, powiedzieli że jak komuś powiemy to wrócą i nas zabiją, po czym wyszli.
Odczekaliśmy 30 sekund, rozerwałem swoją taśmę i razem z włoską dziewczynką (jej nie skleili) uwolniliśmy resztę. Z włochem pobiegliśmy po pomoc do sąsiadów i policję. Dziewczynom kazałem iść z nami na środek ulicy bo uznałem, że tam będzie bezpieczniej niż w domu w którym się nie da zaryglować (gdyby mieli wrócić). Tam czekaliśmy na policję - przyjechał po 40 minutach patrol, pogadał i pojechał. Po godzinie przyjechała dochodzeniówka, zerknęła, pogadała i kazała posprzątać i przyjść na posterunek następnego dnia. Tak zrobilismy, zgłosiliśmy (temat na kolejna historie ale nie chce mi sie pisac, dosc powiedziec ze to farsa) i postanowiliśmy spróbować kontynuować wakacje..
Powiem szczerze, że nigdy nic takiego nie przeżyłem i nikomu nie życzę - koszmarna sytuacja. Conajmniej kilka razy byłem pewien że już po nas, miałem lufę przy głowie, maczetę przy szyi, bałem się o życie swoje i bliskich mi osób - masakra. Ciężko jest wrócić po czymś takim do normalnego życia, ale po kilku dniach (i przeniesieniu sie do rajskiego i bezpiecznego zakątka wyspy) powoli zaczelismy móc zasypiac i byc w stanie rozmawiac o czyms innym.
Mieliśmy zresztą sporo szczęścia w nieszczęściu, bo goście byli młodzi i niedoświadczeni - laska przysłana przez konsula honorowego (na Dominikanie nie ma ambasady ani konsulatu) powiedziała, że rutyniarze najpierw by nas zabili a potem przeszukali.
Na koniec tylko powiem, że straciłem 2 tysiące złotych, telefon, golarkę, sprzęt do snurkowania, perfumy i lornetkę, dziewczyny podobnie plus lustrzankę z obiektywami i nowiutkie gopro. Oczywiście ubezpieczenie bagażu nie obejmuje telefonów, sprzętu sportowego i środków pieniężnych więc polecam czytać OWU zanim się wybierze - my to olaliśmy i skoncentrowaliśmy się na relacji cena ubezpieczenia / kwota odszkodowania. Super, tylko że cieżko te 2 tysiące euro na osobę uzbierać na skarpetach czy golarkach..
Wszystko wydarzyło sie w "Villi" gdzie wynajmowaliśmy pokój na dwie pierwsze noce. Nasza willa (można wygooglowac - villa princessa sofia) to taki spory dom na uboczu - na Bookingu mial niezle opinie, więc nie spodziewaliśmy się że coś się może stać. Dom prowadziła para włochów w średnim wieku z ośmioletnią córką. Zwykły dom w niezłym standardzie, ale bez kamer, krat itd.
Wieczorem drugiego dnia siedliśmy przy stole obok basenu i jedliśmy kolację. Gadaliśmy, oglądalismy zdjecia, pilismy piwo. Nagle z muru tuż obok zeskoczyło czterech zamaskowanych gości - dwóch z pistoletami, jeden z maczetą i jeden z łomem. Dziewczyny w krzyk, histeria - ja jak tylko zobaczyłem pistolety to ręce na głowe i starałem się je uspokajac. Wrzucili nas do środka gdzie włosi oglądali tv, posadzili pod ścianą, wzieli jeszcze dwa noże kuchenne i ustawili na przeciwko trzy krzesła. Zabrali nam telefony, odcieli kabel od stacjonarki i usiedli na krzesłach (jeden gość przy drzwiach na czatach). Dziewczyny płaczą, ja nie wiem czy zamierzają nas zabić, po co te krzesła (gwałt? torturowanie?) itd. - masakra.
Goście starają się dowiedzieć kto tu jest u siebie, gdzie kasa, biżuteria itd. Włosi im mówią, że oni nie mają kasy bo dom też jest wynajęty, a my jesteśmy turystami którym oni podnajmują pokój. Więc wzieli tego włocha najpierw na góre (dwóch zostało nas pilnować) żeby z nim plądrować dom. Po 20 minutach wrócili i wzieli mnie. Z lufą przy głowie poszedłem na drugie piętro gdzie zmusili mnie do przeszukiwania naszych rzeczy i oddawania pieniędzy - sytuacja lekko mówiąc stresująca, szczególnie że oni nic po angielsku, a ja nic po hiszpańsku. Udało mi się ich przekonać że kasa którą znaleźliśmy to całosć (jak się potem okazało laski miały coś poukrywane), więc poszliśmy z powrotem na dół.
Zaczęła się gadka o kartach i PINach. Od razu pojawiła mi sie myśl, że to najgorsze co możemy zrobić - bo pomijając już wyczyszczenie kont, to jak damy im piny to będą musieli mieć czas na dojazd do bankomatów, wypłaty itd - zatem będą musieli albo nas tu trzymać wiele godzin, albo trwale unieszkodliwić..
Więc naściemniałem im (jeden z tych na dole coś rozumiał), że jesteśmy biednymi studentami ochrony środowiska i że całą kasę z kont wypłaciliśmy na wyjazd, zatem wszystko wzieli. Łykneli to i dwóch poszło na górę plądrować i pakować sprzęty do walizki. Trwa to niemiłosiernie długo, dziewczyny się trzęsą, ja się pocę i myślę co dalej.
W końcu schodzą z góry z wielką walizą i gdzieś idą na zewnątrz (pewnie do auta), a ci co u nas zostali zaczynają nas krępować taśmą klejącą - ręce z tyłu. Siedzimy związani, oni wynoszą jeszcze telewizor, radio, ale widać że powoli będą kończyć.
Ponieważ nie mamy pojęcia jak to się skończy w tym czasie kombinuje co zrobić żeby w razie czego się ratować, rozważam takie trzy główne scenariusze:
1. Jeżeli chcą nas zabić i broń jest prawdziwa, nabita, a oni nie boją się na sam koniec hukiem powiadomić okolicy to po nas - scenariusz najgorszy, choćby się zesrać nic nie poradzimy - od razu go odrzucam i się nie zastanawiam bo nie ma co się nim zajmować - jak koniec to koniec.
2. Jeżeli chcą nas zabić ale nie mogą nas zastrzelić to mamy szansę. Więc staram się rozciągać i rozklejać taśmę za plecami tak aby nikt nie zauważył. Po jakimś czasie (dzieki naturo za pocące się ręce w stresie) wydaje sie, że przy mocnym zrywie jestem w stanie ja rozerwać. Więc szepcze kątem ust do dziewczyn ze w razie czego jak zacznie być bardzo zle niech uciekają za mnie do drzwi balkonowych, a ja chwycę stolik kawowy i sprobuje nim kupic pare sekund. Mysl "bohaterska" i pewnie glupia bo czterech murzynów z maczetą pokroi mnie na kawałki pewnie migusiem, ale jak nie ma wyboru to robisz co sie da - może ktoś przeżyje.
3. Nie chcą nas zabijać i zostawią w spokoju - scenariusz oczywiście najlepszy i jak się okazało - prawdziwy.
Jak już wszystko zabrali to odprawili jakieś modły voodoo, powiedzieli że jak komuś powiemy to wrócą i nas zabiją, po czym wyszli.
Odczekaliśmy 30 sekund, rozerwałem swoją taśmę i razem z włoską dziewczynką (jej nie skleili) uwolniliśmy resztę. Z włochem pobiegliśmy po pomoc do sąsiadów i policję. Dziewczynom kazałem iść z nami na środek ulicy bo uznałem, że tam będzie bezpieczniej niż w domu w którym się nie da zaryglować (gdyby mieli wrócić). Tam czekaliśmy na policję - przyjechał po 40 minutach patrol, pogadał i pojechał. Po godzinie przyjechała dochodzeniówka, zerknęła, pogadała i kazała posprzątać i przyjść na posterunek następnego dnia. Tak zrobilismy, zgłosiliśmy (temat na kolejna historie ale nie chce mi sie pisac, dosc powiedziec ze to farsa) i postanowiliśmy spróbować kontynuować wakacje..
Powiem szczerze, że nigdy nic takiego nie przeżyłem i nikomu nie życzę - koszmarna sytuacja. Conajmniej kilka razy byłem pewien że już po nas, miałem lufę przy głowie, maczetę przy szyi, bałem się o życie swoje i bliskich mi osób - masakra. Ciężko jest wrócić po czymś takim do normalnego życia, ale po kilku dniach (i przeniesieniu sie do rajskiego i bezpiecznego zakątka wyspy) powoli zaczelismy móc zasypiac i byc w stanie rozmawiac o czyms innym.
Mieliśmy zresztą sporo szczęścia w nieszczęściu, bo goście byli młodzi i niedoświadczeni - laska przysłana przez konsula honorowego (na Dominikanie nie ma ambasady ani konsulatu) powiedziała, że rutyniarze najpierw by nas zabili a potem przeszukali.
Na koniec tylko powiem, że straciłem 2 tysiące złotych, telefon, golarkę, sprzęt do snurkowania, perfumy i lornetkę, dziewczyny podobnie plus lustrzankę z obiektywami i nowiutkie gopro. Oczywiście ubezpieczenie bagażu nie obejmuje telefonów, sprzętu sportowego i środków pieniężnych więc polecam czytać OWU zanim się wybierze - my to olaliśmy i skoncentrowaliśmy się na relacji cena ubezpieczenia / kwota odszkodowania. Super, tylko że cieżko te 2 tysiące euro na osobę uzbierać na skarpetach czy golarkach..
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6413
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Wakacje 2015
Pociesz się, że Jasminkę za Wakacyjną przygodę roku masz w kieszeni.
Dlatego nigdy nie pojechałbym na wakacje do "dzikiego" kraju. Wiem, że takie coś może się wydarzyć wszędzie... ale jednak na jakiejś Dominikanie albo w Meksyku bardziej. Może z kumplami ale nie z dziewuchami. Dobrze, że się do gwałcenia nie wzięli. Kurwa historia jak z amerykańskiego horroru o turystach. Pewnie zasnąłbym po tygodniu dopiero po czymś takim.
Dlatego nigdy nie pojechałbym na wakacje do "dzikiego" kraju. Wiem, że takie coś może się wydarzyć wszędzie... ale jednak na jakiejś Dominikanie albo w Meksyku bardziej. Może z kumplami ale nie z dziewuchami. Dobrze, że się do gwałcenia nie wzięli. Kurwa historia jak z amerykańskiego horroru o turystach. Pewnie zasnąłbym po tygodniu dopiero po czymś takim.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacje 2015
Ożeszku... Co za historia...
Ja osobiście postrzegałem Dominikanę jako jeden z bardziej cywilizowanych krajów w tamtej okolicy, ale najwyraźniej jestem w błędzie... Jakiś czas temu gadałem z jedną dziewczyną w autobusie, co z Dominikany właśnie była i raczej pozytywne wspomnienia miała. Teraz jest tam syf ostatnio (o czym przeczytałem dopiero po pierwszym poście Hala), bo Haitańczyków chcą się pozbyć i w ogóle jest tam niezły bajzel z imigracją.
Ważne, że wracacie w jednym kawałku.
Ja osobiście postrzegałem Dominikanę jako jeden z bardziej cywilizowanych krajów w tamtej okolicy, ale najwyraźniej jestem w błędzie... Jakiś czas temu gadałem z jedną dziewczyną w autobusie, co z Dominikany właśnie była i raczej pozytywne wspomnienia miała. Teraz jest tam syf ostatnio (o czym przeczytałem dopiero po pierwszym poście Hala), bo Haitańczyków chcą się pozbyć i w ogóle jest tam niezły bajzel z imigracją.
Ważne, że wracacie w jednym kawałku.
Re: Wakacje 2015
a ja się cieszę, że tylko na tym się skończyło. Dobrze, że wróciliście w całości.
edit: ninja'd
edit: ninja'd
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Wakacje 2015
Dzikie kraje lądują zaraz obok wszystkiego co arabskie na mojej ban liście.Turtles pisze:Ja pierdolę.
Re: Wakacje 2015
Wiesz, ja znam historie od wielu ludzi, którzy podróżowali przez kraje Ameryki Łacińskiej, Azję przez kraje arabskie, nawet przez Afrykę z plecakami czy na rowerze i zwykle chwalą (chociaż arabskie dużo mniej, że syf straszny ci ludzie utrzymują), ale raczej na niebezpieczeństwa nie narzekają (czy mówią, że to przesada). Oczywiście nie mówie o jakichś strefach działań wojennych.Dzikie kraje lądują zaraz obok wszystkiego co arabskie na mojej ban liście.
And then, there is historia Hala.
#sgk 4 life.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacje 2015
Zabawne jest to, że z jednej strony jak googlasz "Is Dominican Republic safe", wyskakuje, że jasne! Że niebezpieczeństwo to mity!
Z drugiej strony znalazłem taką oto amerykańską agencję rządową, która generuje dosyć szczegółowe raporty dotyczące potencjalnych zagrożeń:
https://www.osac.gov/pages/ContentReports.aspx?cid=2
Jak się wyszuka Polskę, to nawet trafnie opisuje.
Z drugiej strony znalazłem taką oto amerykańską agencję rządową, która generuje dosyć szczegółowe raporty dotyczące potencjalnych zagrożeń:
https://www.osac.gov/pages/ContentReports.aspx?cid=2
Jak się wyszuka Polskę, to nawet trafnie opisuje.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacje 2015
Tak jeszcze spojrzałem na tą waszą miejscówkę i wygląda na prawdę zajebiście:
http://www.booking.com/hotel/do/villa-p ... sofia.html
Dorzuć to tego poniższy raport dotyczący miasta:
http://www.tripadvisor.com/Travel-g1472 ... afety.html
Gdyby mi ktoś zaoferował wyjazd w to miejsce, to przed przeczytaniem historii Hala pewnie bym pojechał...
http://www.booking.com/hotel/do/villa-p ... sofia.html
Dorzuć to tego poniższy raport dotyczący miasta:
http://www.tripadvisor.com/Travel-g1472 ... afety.html
Gdyby mi ktoś zaoferował wyjazd w to miejsce, to przed przeczytaniem historii Hala pewnie bym pojechał...
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Wakacje 2015
a rok wczesniej kumpel byl na Dominikanie
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Wakacje 2015
Osz kurwa. A na dodatek ta policja... nie ma się co dziwić że tam taka dzicz.
Nic tylko liczyć że limit pecha wyczerpałeś na całe życie.
Nic tylko liczyć że limit pecha wyczerpałeś na całe życie.
Re: Wakacje 2015
Ale historia... Najważnejsze jednak, ze nic Wam nie zrobili.
Re: Wakacje 2015
O kurwa. Halu. Naprawdę się cieszę, że skończyło się tak jak się skończyło. Dżizas fakin krajst.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Wakacje 2015
az mi do gardla podeszlo wszystko jak zaczalem...
pierdolic aparaty i nowiutkie gopro... spal paszport
pierdolic aparaty i nowiutkie gopro... spal paszport
Re: Wakacje 2015
Wow, nawet nie wiem co napisać. Kasa, sprzęt, to wszystko rzecz nabyta, najważniejsze że wam nic się nie stało.
Masakra.
Masakra.
Re: Wakacje 2015
Oczywiscie sprzet nie ma znaczenia, wazne ze zyjemy, ale wkurwilo mnie to towarzystwo ubezpieczeniowe.
No i Play - dzwonie w nocy z dominikany, po rabunku, roztrzesiony mowie co sie stalo zeby zablokowac telefon - trwa to troche, udaje sie w koncu, a na koncu gosc sie mnie pyta czy bylbym zainteresowany nowa promocja play na internet - kazalem mu spierdalac.
No i Play - dzwonie w nocy z dominikany, po rabunku, roztrzesiony mowie co sie stalo zeby zablokowac telefon - trwa to troche, udaje sie w koncu, a na koncu gosc sie mnie pyta czy bylbym zainteresowany nowa promocja play na internet - kazalem mu spierdalac.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Wakacje 2015
ło takie cuda i nawet nowego tematu nie ma - weź to ktoś wydziel bo połowa osób tak jak ja może tego nawet nie zauważyć.
A bardziej merytorycznie to nie wiem co napisać bo dla mnie to, zwłaszcza o tej porze, za mocna abstrakcja jednak. Dodatkowo z niewiarygodnie dobrym zakończeniem.
A bardziej merytorycznie to nie wiem co napisać bo dla mnie to, zwłaszcza o tej porze, za mocna abstrakcja jednak. Dodatkowo z niewiarygodnie dobrym zakończeniem.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7586
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Wakacje 2015
Gdybym to przeczytał gdziekolwiek indziej, to bym powiedział fejk jak nic. Ciężko sobie wyobrazić, że takie rzeczy faktycznie się dzieją, nie tylko w filmach. Trzeba było jechać na Mazury, a tak serio to cieszę się, że skończyło się jak się skończyło.
Relacji z policji też jestem ciekaw. Natomiast sprawa ubezpieczenia to żenada i temat na oddzielną dyskusję.
Relacji z policji też jestem ciekaw. Natomiast sprawa ubezpieczenia to żenada i temat na oddzielną dyskusję.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Wakacje 2015
o chorobach już mamy a tak Daelowi już będzie mniej przykro - choć w sumie wychodzi na to, że Halu wyszedł w lepszym stanie - przynajmniej fizycznie.Gregor pisze:Ja bym wolał żebyśmy nie potrzebowali topicu "Rabunki, napady itp."
Re: Wakacje 2015
Z ubezpieczeniem niestety tak jest, że trzeba czytać dokładnie warunki, a jak coś jest tańsze, to zawsze z jakiegoś konkretnego powodu. Miałem teraz tak z ubezpieczaniem Alfy. Niby PZU tańsze o 6 stów, ale choćby za ubezpieczenie szyb trzeba płacić dodatkowo.