Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Moderatorzy: boncek, Zolt, Cherryy
Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
W sumie, dlaczego takiego tematu tu nie ma? Przecież wiem o conajmniej dwóch osobach, które na łodkach bywają
#sgk 4 life.
- Larofan
- Social Media Ninja
- Posty: 3932
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
- Lokalizacja: Poznań, Poland
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
łutka bols
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Ja niby mam nawet patent, ale nie wiem czy bym dama ze sobą gdzieś poplyneła
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
ja mam dwa - żeglarski i motorowodny. W tym roku byłem narazie na trzy dni na Mazurach.
Generalnie nic się nie zmieniło:
1) Śniardwy nadal są chu*%we
2) w Sztynorcie nadal drogo
3) w Mikołajkach i Giżycku też
Jedyna nowość jaką odnotowałem, to wybudowana za unijne piniondze EkoMarina w Rynie. Tożsamo jak w Giżycku - przedrostek "eko" oznacza, że będzie 2x drożej niż było i że zamiast prysznica masz automat na wodę. Oszczędzanie tego niezbędnego surowca kosztuje pięć złotych za pięć minut - o ile umiesz się posługiwać automatem prysznicowym. Ja wrzuciłem dwie piątki, bo jedną mi zaliczyło do sąsiedniej kabiny, która była "aktywna" w "panelu sterowania". A potem sprintem higienicznym, żeby zdążyć się spłukać bo przecież jak Ci się woda skończy to musisz wyjść i dorzucić ;D Paranoja, mieliśmy z tego trochę śmiech przez łzy. Więcej do Rynu prędko nie zawitam
Generalnie nic się nie zmieniło:
1) Śniardwy nadal są chu*%we
2) w Sztynorcie nadal drogo
3) w Mikołajkach i Giżycku też
Jedyna nowość jaką odnotowałem, to wybudowana za unijne piniondze EkoMarina w Rynie. Tożsamo jak w Giżycku - przedrostek "eko" oznacza, że będzie 2x drożej niż było i że zamiast prysznica masz automat na wodę. Oszczędzanie tego niezbędnego surowca kosztuje pięć złotych za pięć minut - o ile umiesz się posługiwać automatem prysznicowym. Ja wrzuciłem dwie piątki, bo jedną mi zaliczyło do sąsiedniej kabiny, która była "aktywna" w "panelu sterowania". A potem sprintem higienicznym, żeby zdążyć się spłukać bo przecież jak Ci się woda skończy to musisz wyjść i dorzucić ;D Paranoja, mieliśmy z tego trochę śmiech przez łzy. Więcej do Rynu prędko nie zawitam
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Ja w ramach akcji "Zrób chociaż na starość to o czym nie pomyślałeś za młodu durniu" w przyszłym roku planuję zrobić patent
Ale przyznam szczerze, że nieszczególnie kręci mnie wizja spędzania urlopu czy weekendu na jachcie czy coś w tym stylu. Na razie nie potrzebuję czegoś takiego. Natomiast jakaś szybka mała łódeczka, tak żeby samemu albo z kumplem wyskoczyć i trochę poszaleć to tak. Nie znam się, więc nie podam żadnych nazw, typów ale pewnie wiecie o co chodzi. Zapierdala a załoga wisi za burtą i balastuje czy jak to się nazywa
Ale przyznam szczerze, że nieszczególnie kręci mnie wizja spędzania urlopu czy weekendu na jachcie czy coś w tym stylu. Na razie nie potrzebuję czegoś takiego. Natomiast jakaś szybka mała łódeczka, tak żeby samemu albo z kumplem wyskoczyć i trochę poszaleć to tak. Nie znam się, więc nie podam żadnych nazw, typów ale pewnie wiecie o co chodzi. Zapierdala a załoga wisi za burtą i balastuje czy jak to się nazywa
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
z szybkością na polskich żaglach jest ten problem, że przez 80% sezonu masz na Mazurach flautę
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Ech... i jeszcze wy robicie mi apetyt? Od dawna uważałem, że żeglowanie to jedna z najzajefajniejszych rzeczy na świecie. A że teraz mam jezioro wielkości morza pod domem też się niedawno interesowałem ile by mnie kosztował podstawowy patent. Na razie mam pilniejsze wydatki, ale będę próbował zbudować zdalnie sterowaną łódkę na efekt Magnusa. Mamy nad jeziorem specjalny basenik dla takich zabawek więc będzie gdzie puszczać .
Ale.... to jest raczej temat na następne lato...
Ale.... to jest raczej temat na następne lato...
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
żeglarstwo to temat dla obmierzłych snobów i brzydzę się nim. O.
A tak serio, to coś tam pływam, ale niewiele i powolnie.
A tak serio, to coś tam pływam, ale niewiele i powolnie.
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Voo - Nie wiem jak u Ciebie. Na zegrzu jest diler na Polskę łódek RS vision. Ja na niej nie pływałem, zbieram się już któryś miesiąc, tylko piankę trza kupić. RS vision to dwuosobowa łajba z grotem, fokiem i genakerem na wysuwanym razem z żaglem genakerbomem (chyba sie tak ten drzewiec nazywa - taki jakby bukszpryt). No i są hobie caty, czyli katamaranki.
Tylko, że żadnej z tych łódek nie dałbym komuś początkującemu. To są łódki, które co chwila sie przewracają, nie wybaczają nic... ba ktoś mi powiedział, że jak nie wywrócisz hobie to znaczy że można było ostrzej płynąć
W ogóle jest masa klas, chociażby olimpijskich. Wszelkei lasery, 49ery i tak dalej.
Ja tam w życiu w regatach nie płynąłem, ale nie widzi mi się, żeby to był dobry początek. Rozumiem, że nie masz ochoty bujać się turystycznie po Mazurach (to znaczy nie rozumiem...przeciez to piekna sprawa jest*), ale te godziny kursu na patent przydadzą się co by zdobyc obycie z wiatrem jakieś. No i w moim podejściu do żagli to kilka dni na omegach sporo zmieniło. Nie jest to może łódka tak szybko jak inne "poważne" klasy, ale to już inna zabawa niż kabinowy jacht. Może robią kursy weekendowe na omkach.
Ja tymczasem na weekend lece na Mazury do Giżycka i zobaczymy co to będzie bez czujnego oka kapitana Zolta. W dalszej perspektywie chce na początku sierpnia tydzien na Bałtyku spędzić.
W dużo dalszej perspektywie chciałbym za rok czy dwa przepłynąć Atlantyk. Ale to jeszcze nie wiem jak gdzie ani z kim - takie bardziej palcem po mapie . Może wcześniej na wody pływowe rzuci mnie gdzieś na Północne.
*sam na siebie zły jestem, że do języka potocznego mi wchodzą frejzale tego menela
Tylko, że żadnej z tych łódek nie dałbym komuś początkującemu. To są łódki, które co chwila sie przewracają, nie wybaczają nic... ba ktoś mi powiedział, że jak nie wywrócisz hobie to znaczy że można było ostrzej płynąć
W ogóle jest masa klas, chociażby olimpijskich. Wszelkei lasery, 49ery i tak dalej.
Ja tam w życiu w regatach nie płynąłem, ale nie widzi mi się, żeby to był dobry początek. Rozumiem, że nie masz ochoty bujać się turystycznie po Mazurach (to znaczy nie rozumiem...przeciez to piekna sprawa jest*), ale te godziny kursu na patent przydadzą się co by zdobyc obycie z wiatrem jakieś. No i w moim podejściu do żagli to kilka dni na omegach sporo zmieniło. Nie jest to może łódka tak szybko jak inne "poważne" klasy, ale to już inna zabawa niż kabinowy jacht. Może robią kursy weekendowe na omkach.
Ja tymczasem na weekend lece na Mazury do Giżycka i zobaczymy co to będzie bez czujnego oka kapitana Zolta. W dalszej perspektywie chce na początku sierpnia tydzien na Bałtyku spędzić.
W dużo dalszej perspektywie chciałbym za rok czy dwa przepłynąć Atlantyk. Ale to jeszcze nie wiem jak gdzie ani z kim - takie bardziej palcem po mapie . Może wcześniej na wody pływowe rzuci mnie gdzieś na Północne.
*sam na siebie zły jestem, że do języka potocznego mi wchodzą frejzale tego menela
#sgk 4 life.
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
ja nawet się do takich myślowo nie zabieram. Inna bajka i żeglarstwo na prawdziwym levelu. Ja zdecydowanie bardziej wole spokojny chill na Mazurach niż wieczną walkę ze sprzętem i warunkamiTurtles pisze:To są łódki, które co chwila sie przewracają, nie wybaczają nic... ba ktoś mi powiedział, że jak nie wywrócisz hobie to znaczy że można było ostrzej płynąć
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Motorówki i skutery są fajne, jak się ma wujka z Abu Dhabi. Inaczej to raczej są zabawki do pokazania znajomym. Koszt eksploatacji jest po prostu kosmiczny (zwłaszcza w przypadku skuterów)
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Motorówke mamy od roku i narazie nie moge potwierdzić. Generalnie zakup wszystkiego jest bardzo kosztowny, owszem, ale teraz jakoś nikt nie narzeka. Ot, łódź zwodować na cały sezon można już za tysiąc złotych (a nawet mniej), a dopóki sprzęt jest nowy i sprawny jedyne koszty to paliwo. W 4 osoby to nie jest wielki wydatek, na pewno mniejszy niż wypożyczenie takiej łodzi.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
No ja o paliwie pisałem, bo o takich rzeczach jak przyczepka, czy mały SUV to nie wspominam. Tzn. nie ukrywam, że osobiście doświadczenia żadnego nie mam, nie znam się też na tym za bardzo.
Byliśmy po prostu rok temu tydzień nad jeziorem, gdzie do naszej dyspozycji był skuter (chyba Sea-Doo) z deską/oponą i taka duża motorówka, z kilkoma silnikami. Paliło to strasznie dużo, zwłaszcza skuter, który pozwalał na jakieś 30 minut jazdy na pełnej kurwie po zatankowaniu. Motorówka też taka była, że inaczej niż na pełnej kurwie się nie dało, zwłaszcza jak się chciało dziewczynom zaimponować.
Byliśmy po prostu rok temu tydzień nad jeziorem, gdzie do naszej dyspozycji był skuter (chyba Sea-Doo) z deską/oponą i taka duża motorówka, z kilkoma silnikami. Paliło to strasznie dużo, zwłaszcza skuter, który pozwalał na jakieś 30 minut jazdy na pełnej kurwie po zatankowaniu. Motorówka też taka była, że inaczej niż na pełnej kurwie się nie dało, zwłaszcza jak się chciało dziewczynom zaimponować.
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Zrobiłem kiedyś patent żeglarza (była jakaś zmiana przepisów parę lat temu, więc nie wiem, czy to jest teraz jakkolwiek akceptowane) i sternika motorowodnego (tu mam nadzieję, że nic się nie zmieniło), ale dawno już nie pływałem.
Swoją drogą - to temat odrobin obok, ale bardzo mnie ciekawiący - czy ktoś miał okazję żeglować/jeździć/ślizgać się na bojerach? Bardzo mnie to intryguje i chciałbym kiedyś spróbować (choć to kompletnie nie ta pora roku aktualnie
Swoją drogą - to temat odrobin obok, ale bardzo mnie ciekawiący - czy ktoś miał okazję żeglować/jeździć/ślizgać się na bojerach? Bardzo mnie to intryguje i chciałbym kiedyś spróbować (choć to kompletnie nie ta pora roku aktualnie
Yggor.
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Wczoraj wróciłem z Jezioraka. Jeziorak to takie długie jezioro które zaczyna się nad Iławą, a kończy gdzieś na pólnoc od Iławy. Startując w sobotę przed południem dolecieliśmy do końca tego podobno najdluższego jeziora w Polsce, co nie znaczy, że wszędzie byliśmy. Jest tam jeszcze sporo odnóg, jakiś kanał, ktory prowadzi nie wiem gdzie, ale daleko... Porównując do szlaku wielkich jezior jest kilka plusów - masa miejsc, żeby stac za darmo - i to z pomostami, tłok jest znacząco mniejszy, za to chyba statystycznie więcej motorowodniaków. Jednak sporo z motorówek to raczej sypialnie to spokojnego rodzinnego bujania się. Oczywiście kretynów na skuterach też się uświadczy odpowiednią liczbę. Żeglarsko to niestety wielkie Bełdany z szerszymi miejscami co jakiś czas. Każdy kto pływał po Bełdanach wie jaka to niesamowita przyjemnośc halsówki w wąskiej kiszce.
Polecam, jako odmiana od mazur. Chociaż szlak wielkich jezior oferuje dużo lepsze warunki wiatrowe to... feeling jest inny. Mniej komercyjnie, dużo łódeczek z poprzedniej epoki (a nie, że twistery, tanga, maxusy gdzie się nie odwrócisz). Generalnie inaczej. I taniej.
Jachtem naszym był zatokowy Conrad 600. Ciasno, falszkil (więc dużo pomostów było bardzo na rekę, bo jakiś niecały metr zanurzenia powoduje pewne problemy z podchodzeniem). Problematyczny był strasznie ciężko chodzacy ster. Z jednej strony brak kontrafału płetwy, z drugiej chyba za mocno przykręcona płetwa do jarzma. Sterowało się to dziwnie. Bardzo dużo siły wymagało ustawienie tego jakoś, ale potem korekty nie był takie problematyczne (a często po prostu nie potrzebne). Przy słabym wietrze siedzac an zawietrznej burcie obiema nogami opartymi o rumpel trzeba było się siłować z odpadaniem, z drugiej strony praktycznie nie trzeba było trzymać steru bo chodził na tyle ciężko (łódka oczywiście nawietrzna). Tak więc sielanka - talia w pieskach, ster sam trzyma kurs i bujamy się. Przy mocniejszym wietrze w ostrym kursie (zaczynało trochę podnosić płetwę) już trzeba było trochę z nawietrznością walczyć.
Podobno można zostawiać topem drugi kilwater. Nie wiem, takich przechyłow nie zarejestrowano.
No i oczywiście, żeby nie było porwaliśmy grota. Kumpel zgubił kapelusz i robiąc podejście wyszła mu potem... tak ciut bardziej dynamiczna rufa. Wiało koło dwóch, więc raczej mocy nie było - po prostu stary żagiel, chyba już naruszony przy liku wolnym. Szczęscie w nieszczęsciu, że poszło kilka centrymetrów pod refem, więc reszte dnia można było lecieć na zrefowanym grocie. Okazało się, że warto mieć własny kawalek liny i kilka krawatów - do mocowania refszkentli, refhalsu, a cumką zrobiliśmy brakujący reling przy kokpicie.
Polecam, jako odmiana od mazur. Chociaż szlak wielkich jezior oferuje dużo lepsze warunki wiatrowe to... feeling jest inny. Mniej komercyjnie, dużo łódeczek z poprzedniej epoki (a nie, że twistery, tanga, maxusy gdzie się nie odwrócisz). Generalnie inaczej. I taniej.
Jachtem naszym był zatokowy Conrad 600. Ciasno, falszkil (więc dużo pomostów było bardzo na rekę, bo jakiś niecały metr zanurzenia powoduje pewne problemy z podchodzeniem). Problematyczny był strasznie ciężko chodzacy ster. Z jednej strony brak kontrafału płetwy, z drugiej chyba za mocno przykręcona płetwa do jarzma. Sterowało się to dziwnie. Bardzo dużo siły wymagało ustawienie tego jakoś, ale potem korekty nie był takie problematyczne (a często po prostu nie potrzebne). Przy słabym wietrze siedzac an zawietrznej burcie obiema nogami opartymi o rumpel trzeba było się siłować z odpadaniem, z drugiej strony praktycznie nie trzeba było trzymać steru bo chodził na tyle ciężko (łódka oczywiście nawietrzna). Tak więc sielanka - talia w pieskach, ster sam trzyma kurs i bujamy się. Przy mocniejszym wietrze w ostrym kursie (zaczynało trochę podnosić płetwę) już trzeba było trochę z nawietrznością walczyć.
Podobno można zostawiać topem drugi kilwater. Nie wiem, takich przechyłow nie zarejestrowano.
No i oczywiście, żeby nie było porwaliśmy grota. Kumpel zgubił kapelusz i robiąc podejście wyszła mu potem... tak ciut bardziej dynamiczna rufa. Wiało koło dwóch, więc raczej mocy nie było - po prostu stary żagiel, chyba już naruszony przy liku wolnym. Szczęscie w nieszczęsciu, że poszło kilka centrymetrów pod refem, więc reszte dnia można było lecieć na zrefowanym grocie. Okazało się, że warto mieć własny kawalek liny i kilka krawatów - do mocowania refszkentli, refhalsu, a cumką zrobiliśmy brakujący reling przy kokpicie.
#sgk 4 life.
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
dobra, patrząc z boku już wiem dlaczego uważają, że wymyślamy te słowa na poczekaniuTurtles pisze:refszkentli, refhalsu, a cumką zrobiliśmy brakujący reling przy kokpicie
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
#sgk 4 life.
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Wróciłem z listopadówki na morzu. Takim statkiem
s/y Freya - jol j80 rocznik 68. Bardzo fajny jacht. Oczywiście w środku ciasno i zgrzebnie jak cholera, ale (jak to się mówi o wszystkim bardziej wiekowym) z duszą. I moim zdaniem bardzo ładnie wygląda z zewnątrz. Kształt rufy nadaje jej takiej drapieżności.
Pizgało złem. Dopłyneliśmy raptem do Władysławowa. Czekaliśmy właściwie na okienka spokojnego wiatru w portach, bo tak to wiało podobno do 9. Co oznacza tyle, że poza tym że hardkor to ubezpieczenie nie obowiązuje. Śmiesznie było, bo prawie tylko w nocy pływaliśmy. Maksymalnie udalo się nam dojść do 7 knota z kawałkiem, co nie jest jakimś specjalnym wyczynem bo słyszałem, że Wołodyjowski wycisnął 13. No coż. Cały czas jechaliśmy na kliwrze, grocie i bezanie, czasem jakieś refy.
s/y Freya - jol j80 rocznik 68. Bardzo fajny jacht. Oczywiście w środku ciasno i zgrzebnie jak cholera, ale (jak to się mówi o wszystkim bardziej wiekowym) z duszą. I moim zdaniem bardzo ładnie wygląda z zewnątrz. Kształt rufy nadaje jej takiej drapieżności.
Pizgało złem. Dopłyneliśmy raptem do Władysławowa. Czekaliśmy właściwie na okienka spokojnego wiatru w portach, bo tak to wiało podobno do 9. Co oznacza tyle, że poza tym że hardkor to ubezpieczenie nie obowiązuje. Śmiesznie było, bo prawie tylko w nocy pływaliśmy. Maksymalnie udalo się nam dojść do 7 knota z kawałkiem, co nie jest jakimś specjalnym wyczynem bo słyszałem, że Wołodyjowski wycisnął 13. No coż. Cały czas jechaliśmy na kliwrze, grocie i bezanie, czasem jakieś refy.
#sgk 4 life.
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
pływanie tymi jolami to chyba trochę jak seks w canoe lub picie Budweisera.
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Ostro na wiatr to one nie pójdą. Tzn Bezan trochę zmienia środek ożaglowania, ale też trzeba było troche popracować nad trymem - np. żeby mniej pracował, ale zdjąc opory na sterze (czyli w okolicach ster zero). To jest w ogóle ciekawe zagadnienie, z ktorym należałoby się kiedyś zmierzyć - sterowanie na żaglach, a ster tylko pomocniczo (no bo juz bez przesady), w końcu opory hydrodynamiczne swoje robią.
W środku i w kokpicie ciasnota, ale da sie przeżyć. Tzn gdybym miał płynąć tak miesiąc to raczej mniejsza załoga byłaby sensowniejsza.
W środku i w kokpicie ciasnota, ale da sie przeżyć. Tzn gdybym miał płynąć tak miesiąc to raczej mniejsza załoga byłaby sensowniejsza.
#sgk 4 life.
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
masz okazję poćwiczyć, potem mnie podszkoliszTurtles pisze:To jest w ogóle ciekawe zagadnienie, z ktorym należałoby się kiedyś zmierzyć - sterowanie na żaglach, a ster tylko pomocniczo (no bo juz bez przesady)
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Forum SGK Sailing Team, czyli Żeglarski.
Cholera...
W listopadzie na Helu nas na rum na Tobiasa zaprosił. Stasznie szkoda, świetny facet. Żył na swoim jachcie i zarabiał na niego organizując rejsy...
W listopadzie na Helu nas na rum na Tobiasa zaprosił. Stasznie szkoda, świetny facet. Żył na swoim jachcie i zarabiał na niego organizując rejsy...
#sgk 4 life.