Ostatnio nawet mnie korciło, żeby to Tyskie kupić. Tak coś podejrzewałem je o chujowość zamaskowaną marketingiem o chmielu i smaku.Kalten pisze:Kupiłem w Biedronce Jubileuszowy Tyski Lager
Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Kociamber z Szałpiw - APA z dodatkiem kiwi i aframonu madagaskarskiego. W aromacie nie ma nic szczególnego, nawet amerykańskie chmiele szybko się ulatniają. Za to po wzięciu łyka wyraźnie czuć kiwi. Bardzo fajny efekt, trochę przypomina też melona. Aframonu chyba nie czuję, ale nie wiem co on powoduje. Może wpływa na goryczkę? Bo jest troszkę długa. Generalnie piwo bardzo mi smakuje, to kiwi robi robotę
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Macie tu jakieś temat, gdzie ludzie pojechali za granicę i polecają jakieś fajne miejsca do zwiedzenia? Ja takiego nie znalazłem i do tego będę polecał głównie pod kątem piwnym, także piszę tutaj.
Jakieś dwa tygodnie temu wróciłem z zagranicznych wojaży do Budapesztu i Wiednia. Przed wyjazdem planowałem sobie, że oprócz poznania lokalnego świata kulinarnego i zachwycania się niezwykłą architekturą i historią tych dwóch miast zafunduję sobie też zwiedzanie pod kątem piwnym.
Pierwszym przystankiem był Budapeszt i muszę powiedzieć, że się sporo po węgierskim świecie rzemieślniczego piwa spodziewałem. Zawiodłem się tylko częściowo.
Pierwsze miejsce, które bym polecił to Szimpla Kert. Bardzo fajna knajpa, gdzie oprócz normalnego piwa podają warzony przez siebie bitter. Całkiem, całkiem. Dupy nie urywa ale jest porządnym piwem, no i kosztuje 700 HUFów/0,5 litra, czyli jakieś 13 złotych, co za piwo rzemieślnicze dużo nie jest. Dodatkowo dają nieziemskiego burgera (do tej pory nie jadłem tak dobrego) i niesłychany grillowany ser. Mucho polecando.
Całkiem niedaleko był sklep Csak a jó sör i tam dopiero można poszaleć. Na kranie "tylko" 6 piw (z czego 2 węgierskie i 4 zagraniczne) natomiast na półkach niezliczone pierdyliardy piw belgijskich, niemieckich, holenderskich, angielskich, amerykańskich i jedna biedna półeczka przy podłodze z węgierskim craftem. Dodatkowym wielkim plusem był sprzedawca, który naprawdę ogarniał temat i jak kupowałem butelkowane to można było z nim dość rzeczowo pogadać. Co do tych węgierskich lanych to bez wielkiego szału, ale miłe i chmielowe. Dużo delikatniejsze od naszych IPA.
W ogóle z tego co zauważyłem to Węgrzy też mają swoją piwną rewolucję, ale o ile nasze browary jak zdecydują się na IPA to ona pachnie owocami jak majowy powiew wiatru w sadzie, a w smaku jest gorzka jak łyżka dziegciu. U naszych południowych braci robią raczej delikatniejsze piwa, chociaż przed chwilą wypiłem piwo Repeta z butelki i było dużo bardziej gorzkie niż to z kranu w Budapeszcie.
Ponadto, jak ktoś lubi ziołówki to Unicum jest alkoholem godnym polecenia. Bardzo gorzki i koniecznie do picia w temperaturze zamrażarkowej, ale niesamowicie dobry. Jest do kupienia chyba nawet u nas w supermarketach, o ile dobrze kojarzę. Natomiast ichni specjał pálinka o tradycyjnym morelowym smaku jakoś specjalnie mi nie podeszła. Taki tam bimbrowy zajzajer. Jak ktoś lubi nalewki takie słodziutkie to może być.
Wiedeń, co mogłoby dziwić, jest dużo mniej ciekawym miastem jeśli chodzi o piwo. Owszem, jest mnóstwo browarów lokalnych takich jak wiedeński Ottakringer (którego browar stoi przy... Ottakringer Straße), natomiast browary takie robią raczej wariacje na temat lagera. W sensie, że np. lager czerwony albo lager mieszany czerwony ze zwykłym. W czasie naszego pobytu był jakiś festyn i uwarzyli jakieś IPA, ale o ile te węgierskie były nienarzucjąca się to IPA z Ottakringera była wręcz wstydliwa.
Godną polecenia knajpką jest natomiast taki browar-restauracja 1516. Próbowaliśmy głównie piw z ich letniej oferty, tego Little Less Conversation Pale Ale i grejpfrutowego Witbiera. Dość smaczne, jak na browar restauracyjny stojący w centrum to nawet zajebiste. Kuchnia taka sobie, ale beef jerky do piwa było zawodowe. No i sos z papryczek chipotle.
BARDZO fajnym miejscem na piwnej mapie Wiednia jest multitap Mel's Craft Beers and Diner. Byliśmy tam zaraz po otwarciu, także nie było innych klientów i pogadaliśmy sobie z barmanem, który naprawdę ogarniał temat piwa i pogadaliśmy z nim dość długo o tej całej piwnej rewolucji i jak ona wygląda w Polsce i w Austrii. W ogóle w knajpie nie było ani jednego piwa austriackiego. Wzięliśmy francuski cydr (klasa!) i amerykańskie IPA z takiego browaru co ma w logo niedźwiedzia z rogami łosia, stojącego w strumieniu, również bardzo dobre. Z tego co nam ten barman powiedział to właśnie ze względu na te niby mini-koncerny jak Ottakringer, które tworzą tą "niemiecką" kulturę piwną. Owszem, jest to lepsze od naszych polskich Tyskich i Żywców, ale przez to nikt się za bardzo z craftem nie wychyla.
Ogólnie wyjazd wzbudził we mnie wielkie zadowolenie z racji tego, że Polacy naprawdę robią zajebiste piwa rzemeślnicze. Nasze niewielkie browary mają w opór ciekawych pomysłów na piwa, których raczej próżno szukać na Węgrzech czy w Austrii. Z drugiej zaś strony koncernówki u nas nie nadają się do picia, a na południu są całkiem okej. Ponadto te kraje mają dużo lepsze wina. Z Węgier przywieźliśmy mnóstwo zajebistych win z ich lokalnych winnic. W Austrii natomiast odwiedziliśmy wioskę winiarzy Grinzing. Miejsce niesłychanie urocze i miłe dla oka. Do tego ciekawe lokale o nazwie Heurigen, co znaczy mniej więcej taką domową winiarnię. Wchodzisz sobie na taki dziedziniec, ogródek (coś takiego) i zamawiasz sobie winko, które robią właściciele.
Taki klimacik:
A wino podawane jest w taki sposób:
W ogóle kulinarne ciekawostki też są bardzo godne polecenia, ale jak mówiłem wcześniej nie znalazłem odpowiedniego tematu i do stu tysięcy beczek rumu, nie napiszę w nieodpowiednim wątku!
EDIT:
@down:
Dziękuję za miłe słowa.
Jakieś dwa tygodnie temu wróciłem z zagranicznych wojaży do Budapesztu i Wiednia. Przed wyjazdem planowałem sobie, że oprócz poznania lokalnego świata kulinarnego i zachwycania się niezwykłą architekturą i historią tych dwóch miast zafunduję sobie też zwiedzanie pod kątem piwnym.
Pierwszym przystankiem był Budapeszt i muszę powiedzieć, że się sporo po węgierskim świecie rzemieślniczego piwa spodziewałem. Zawiodłem się tylko częściowo.
Pierwsze miejsce, które bym polecił to Szimpla Kert. Bardzo fajna knajpa, gdzie oprócz normalnego piwa podają warzony przez siebie bitter. Całkiem, całkiem. Dupy nie urywa ale jest porządnym piwem, no i kosztuje 700 HUFów/0,5 litra, czyli jakieś 13 złotych, co za piwo rzemieślnicze dużo nie jest. Dodatkowo dają nieziemskiego burgera (do tej pory nie jadłem tak dobrego) i niesłychany grillowany ser. Mucho polecando.
Całkiem niedaleko był sklep Csak a jó sör i tam dopiero można poszaleć. Na kranie "tylko" 6 piw (z czego 2 węgierskie i 4 zagraniczne) natomiast na półkach niezliczone pierdyliardy piw belgijskich, niemieckich, holenderskich, angielskich, amerykańskich i jedna biedna półeczka przy podłodze z węgierskim craftem. Dodatkowym wielkim plusem był sprzedawca, który naprawdę ogarniał temat i jak kupowałem butelkowane to można było z nim dość rzeczowo pogadać. Co do tych węgierskich lanych to bez wielkiego szału, ale miłe i chmielowe. Dużo delikatniejsze od naszych IPA.
W ogóle z tego co zauważyłem to Węgrzy też mają swoją piwną rewolucję, ale o ile nasze browary jak zdecydują się na IPA to ona pachnie owocami jak majowy powiew wiatru w sadzie, a w smaku jest gorzka jak łyżka dziegciu. U naszych południowych braci robią raczej delikatniejsze piwa, chociaż przed chwilą wypiłem piwo Repeta z butelki i było dużo bardziej gorzkie niż to z kranu w Budapeszcie.
Ponadto, jak ktoś lubi ziołówki to Unicum jest alkoholem godnym polecenia. Bardzo gorzki i koniecznie do picia w temperaturze zamrażarkowej, ale niesamowicie dobry. Jest do kupienia chyba nawet u nas w supermarketach, o ile dobrze kojarzę. Natomiast ichni specjał pálinka o tradycyjnym morelowym smaku jakoś specjalnie mi nie podeszła. Taki tam bimbrowy zajzajer. Jak ktoś lubi nalewki takie słodziutkie to może być.
Wiedeń, co mogłoby dziwić, jest dużo mniej ciekawym miastem jeśli chodzi o piwo. Owszem, jest mnóstwo browarów lokalnych takich jak wiedeński Ottakringer (którego browar stoi przy... Ottakringer Straße), natomiast browary takie robią raczej wariacje na temat lagera. W sensie, że np. lager czerwony albo lager mieszany czerwony ze zwykłym. W czasie naszego pobytu był jakiś festyn i uwarzyli jakieś IPA, ale o ile te węgierskie były nienarzucjąca się to IPA z Ottakringera była wręcz wstydliwa.
Godną polecenia knajpką jest natomiast taki browar-restauracja 1516. Próbowaliśmy głównie piw z ich letniej oferty, tego Little Less Conversation Pale Ale i grejpfrutowego Witbiera. Dość smaczne, jak na browar restauracyjny stojący w centrum to nawet zajebiste. Kuchnia taka sobie, ale beef jerky do piwa było zawodowe. No i sos z papryczek chipotle.
BARDZO fajnym miejscem na piwnej mapie Wiednia jest multitap Mel's Craft Beers and Diner. Byliśmy tam zaraz po otwarciu, także nie było innych klientów i pogadaliśmy sobie z barmanem, który naprawdę ogarniał temat piwa i pogadaliśmy z nim dość długo o tej całej piwnej rewolucji i jak ona wygląda w Polsce i w Austrii. W ogóle w knajpie nie było ani jednego piwa austriackiego. Wzięliśmy francuski cydr (klasa!) i amerykańskie IPA z takiego browaru co ma w logo niedźwiedzia z rogami łosia, stojącego w strumieniu, również bardzo dobre. Z tego co nam ten barman powiedział to właśnie ze względu na te niby mini-koncerny jak Ottakringer, które tworzą tą "niemiecką" kulturę piwną. Owszem, jest to lepsze od naszych polskich Tyskich i Żywców, ale przez to nikt się za bardzo z craftem nie wychyla.
Ogólnie wyjazd wzbudził we mnie wielkie zadowolenie z racji tego, że Polacy naprawdę robią zajebiste piwa rzemeślnicze. Nasze niewielkie browary mają w opór ciekawych pomysłów na piwa, których raczej próżno szukać na Węgrzech czy w Austrii. Z drugiej zaś strony koncernówki u nas nie nadają się do picia, a na południu są całkiem okej. Ponadto te kraje mają dużo lepsze wina. Z Węgier przywieźliśmy mnóstwo zajebistych win z ich lokalnych winnic. W Austrii natomiast odwiedziliśmy wioskę winiarzy Grinzing. Miejsce niesłychanie urocze i miłe dla oka. Do tego ciekawe lokale o nazwie Heurigen, co znaczy mniej więcej taką domową winiarnię. Wchodzisz sobie na taki dziedziniec, ogródek (coś takiego) i zamawiasz sobie winko, które robią właściciele.
Taki klimacik:
A wino podawane jest w taki sposób:
W ogóle kulinarne ciekawostki też są bardzo godne polecenia, ale jak mówiłem wcześniej nie znalazłem odpowiedniego tematu i do stu tysięcy beczek rumu, nie napiszę w nieodpowiednim wątku!
EDIT:
@down:
Dziękuję za miłe słowa.
Ostatnio zmieniony 28 sierpnia 2015, o 20:28 przez Rojek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Rojek na główną!
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7479
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Browary na główną!
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Woda plus pieprz plus jakieś chmiele gdzieś tam daleko w tle. Nigdy więcej.Kalten pisze:Spoko Marocco od Pinty i AleBrowaru
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Lublin to Dublin 2015 - Milk Stout z Lukrecją, z kranu bajka , ta lukrecja taka zapychająca jest, ale w końcu jakiś ciekawy stout.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7593
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Drugi raz trafiło mi się kwaśne piwo z Grodziska. Obydwa z różnych źródeł, kupione w odstępie jakiegoś miesiąca. Zalecam ostrożność.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Wiem, że teraz w tym topicu głównie rozmawiajmy o piwach, które w wymaganiach użytkownika mają sranie bursztynem i szarmancki błysk w oku, ALE... Kupiłem sobie ostatnio w sklepie normalne piwko (za całe 5 PLN), co się Kormoran zowie. Wziąłem ciemne. I powiem, że bardzo smaczne. Lekko palone (zgadzam się, z tym co napisali na butli), delikatne. Polecam.
Jako, że ja teraz alkohol pijam od wielkiego dzwonu, to jedna butelka mi starczyła - ale na przyszłość będę wracał do zakupu.
Jako, że ja teraz alkohol pijam od wielkiego dzwonu, to jedna butelka mi starczyła - ale na przyszłość będę wracał do zakupu.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Kormoran robi niezłe browary, American IPA jest bardzo smaczna.
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3899
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
W weekend wypiłem sobie kilka piw i tak...
Bojan Somero - niby summer ale, ale żelazne gwoździe psuja cały smak 4/10
Tenczynek Lager - Niby lager, ale też żelazo szybko wychodzi na pierwszy plan 5/10
Polka PILS (Wasosz) - tu bardzo fajne piwko, z wyraźna goryczka, a przy okazji podkreślona słodowościa. Świetne piwo w cenie bodaj 5zyli 8/10
N.12 Robust Vanilia Porter (browar Ninkasi) - nie powaliło mnie... po tylu świetnych stoutach jakie piłem, portery przestały mi podchodzić. Szczególnie, ze tej wanilii nie wyczułem 6/10
Babie Lato (Artezan) - Hoppy Sassion... generalnie bardzo ciężkie, belgijskie piwo - nie dopiłem. Bardzo wyraźne przyprawy w każdym łyku. Dla fanów gatunku. 7/10
Rzeźnik (Profesja) - Sour Red Ale - całkiem ciekawe piwo. Ostatnio jest moda na te wytrawne piwa i muszę powiedzieć, że to wyszło całkiem przyzwoicie. Nie jest kwaśne, dobrze wchodzi, chociaż nie wiem czy bym dwa pod rzad wypił. 7/10
Bojan Somero - niby summer ale, ale żelazne gwoździe psuja cały smak 4/10
Tenczynek Lager - Niby lager, ale też żelazo szybko wychodzi na pierwszy plan 5/10
Polka PILS (Wasosz) - tu bardzo fajne piwko, z wyraźna goryczka, a przy okazji podkreślona słodowościa. Świetne piwo w cenie bodaj 5zyli 8/10
N.12 Robust Vanilia Porter (browar Ninkasi) - nie powaliło mnie... po tylu świetnych stoutach jakie piłem, portery przestały mi podchodzić. Szczególnie, ze tej wanilii nie wyczułem 6/10
Babie Lato (Artezan) - Hoppy Sassion... generalnie bardzo ciężkie, belgijskie piwo - nie dopiłem. Bardzo wyraźne przyprawy w każdym łyku. Dla fanów gatunku. 7/10
Rzeźnik (Profesja) - Sour Red Ale - całkiem ciekawe piwo. Ostatnio jest moda na te wytrawne piwa i muszę powiedzieć, że to wyszło całkiem przyzwoicie. Nie jest kwaśne, dobrze wchodzi, chociaż nie wiem czy bym dwa pod rzad wypił. 7/10
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7593
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ciemny Kormoran jest rewelacyjny. Tak jak piszesz jest palone ale bardzo delikatne, wytrawne ale nie gorzkie. Treściwe ale nie ciężkie.Counterman pisze:Kupiłem sobie ostatnio w sklepie normalne piwko (za całe 5 PLN), co się Kormoran zowie. Wziąłem ciemne. I powiem, że bardzo smaczne. Lekko palone (zgadzam się, z tym co napisali na butli), delikatne. Polecam.
Spróbuj sobie jeszcze Warmińskich rewolucji z tego samego browaru. Jasne, bardzo fajnie chmielone piwo. Też takie dość delikatne, pomimo wyraźnej goryczki i porządnego chmielowego aromatu.
A ja jeszcze lubię od nich Weizenbocka ale ostatnio nie mogę nigdzie znaleźć. To bardzo słodkie piwo, które u mnie wygrywa dzięki fantastycznemu drożdżowemu smakowi. Ciężko to opisać ale najbliżej mu do podpiwka, które robi mój dziadek.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Mnie też wymęczyło, ale jakoś dopiłem. Bardzo mocne są te belgijskie aromaty, a chmieli praktycznie nie czuć.PIOTROSLAV pisze: Babie Lato (Artezan) - Hoppy Sassion... generalnie bardzo ciężkie, belgijskie piwo - nie dopiłem. Bardzo wyraźne przyprawy w każdym łyku. Dla fanów gatunku. 7/10
Mam też pamiątkową fotkę
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Crow: Spróbuję, czemu by nie.
Żaba: IPA mi nie wchodzi. Chyba nie znalazłem ani jednego IPA, które by mi faktycznie w całości smakowało. Nie wiem czemu.
A jeżeli ktoś ma problem z dostaniem Kormoranów to powinny być w sieci FreshMarket. Ja właśnie tam dojrzałem i zakupiłem.
Żaba: IPA mi nie wchodzi. Chyba nie znalazłem ani jednego IPA, które by mi faktycznie w całości smakowało. Nie wiem czemu.
A jeżeli ktoś ma problem z dostaniem Kormoranów to powinny być w sieci FreshMarket. Ja właśnie tam dojrzałem i zakupiłem.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Kwestia smaku. Ja się tak "naipowałem", że piwa z ekstraktem 10-12% smakują mi jak woda rozrobiona z piwem pół na pół. A kiedyś taki Atak Chmielu to mi przez gardło nie chciał przejść. Był dla mnie "jebucko nachmielony" jak mawia klasyk.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
+1. Taki dziwny zwierz - lager, który jest dobry.Crowley pisze:Spróbuj sobie jeszcze Warmińskich rewolucji z tego samego browaru. Jasne, bardzo fajnie chmielone piwo. Też takie dość delikatne, pomimo wyraźnej goryczki i porządnego chmielowego aromatu.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Jedno z węgierskich piw bardzo godnych polecenia
No Hop Limit- Double West Coast India Pale Ale (uff..) z browaru Hopfanatic
Kupiony w sklepie w którym jest tylko dobre piwo za 750 HUFów
Słody- jęczmienne i pszeniczne
Chmiele - ChGW
Ekstrakt - j.w.
Alkohol - 8,5% obj.
100 IBU (!)
Po nalaniu piwo wygląda jak widać. Jest dość mętne, co mnie zadziwiło i bardzo dużo drożdży zostało w butelce mimo wymieszania końcówki. Piana ładna ale bardzo szybko opadła i nie pozostawiła po sobie żadnej pamiątki na szkle.
Bardzo intensywny aromat owocowy ale nie taki kwaśny, orzeźwiający a cięższy i słodki. Trochę coś jak banany i owoce ogólnotropikalne. Nieco taka słodkość miodowa. No i po chwilowym ogrzaniu piwa (stało sobie w lodówce) na pierwszy plan wychodzą gorzkie aromaty chmielowe. Ogólnie rzecz biorąc bardzo przyjemny zapach.
W smaku nie czuć w ogóle alkoholu, co (moim zdaniem) przy zawartości szczęścia 8,5% jest pewnym wyczynem. 100 IBU nie jest aż tak wykręcające jak 80 z hakiem w Panakei z Olimpu ale czuć bardzo intensywną goryczkę. W smaku również gdzieś tam pod tą goryczą przebijają się owocowe smaczki. Kilka postów temu napisałem, że na Węgrzech warzą raczej lżejsze piwa (pod względem nachmielenia) niż u nas. No to ten No Hop Limit wybitnie jest wyjątkiem od reguły. Bardzo fajne piwo, szkoda tylko, że w butelczynie 0,33l. Z wielką chęcią i bez zmuszania się osuszyłbym prawidłowe 0,5l.
No Hop Limit- Double West Coast India Pale Ale (uff..) z browaru Hopfanatic
Kupiony w sklepie w którym jest tylko dobre piwo za 750 HUFów
Słody- jęczmienne i pszeniczne
Chmiele - ChGW
Ekstrakt - j.w.
Alkohol - 8,5% obj.
100 IBU (!)
Po nalaniu piwo wygląda jak widać. Jest dość mętne, co mnie zadziwiło i bardzo dużo drożdży zostało w butelce mimo wymieszania końcówki. Piana ładna ale bardzo szybko opadła i nie pozostawiła po sobie żadnej pamiątki na szkle.
Bardzo intensywny aromat owocowy ale nie taki kwaśny, orzeźwiający a cięższy i słodki. Trochę coś jak banany i owoce ogólnotropikalne. Nieco taka słodkość miodowa. No i po chwilowym ogrzaniu piwa (stało sobie w lodówce) na pierwszy plan wychodzą gorzkie aromaty chmielowe. Ogólnie rzecz biorąc bardzo przyjemny zapach.
W smaku nie czuć w ogóle alkoholu, co (moim zdaniem) przy zawartości szczęścia 8,5% jest pewnym wyczynem. 100 IBU nie jest aż tak wykręcające jak 80 z hakiem w Panakei z Olimpu ale czuć bardzo intensywną goryczkę. W smaku również gdzieś tam pod tą goryczą przebijają się owocowe smaczki. Kilka postów temu napisałem, że na Węgrzech warzą raczej lżejsze piwa (pod względem nachmielenia) niż u nas. No to ten No Hop Limit wybitnie jest wyjątkiem od reguły. Bardzo fajne piwo, szkoda tylko, że w butelczynie 0,33l. Z wielką chęcią i bez zmuszania się osuszyłbym prawidłowe 0,5l.
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Wracając do braku srania bursztynem... Za kolejne 5 PLN kupiłem piwo Komes, ciemny. Też bardzo smaczne, acz nieco cięższe niż Kormoran. Też polecam.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Browar Brodacz Helio - Polish Session Rye IPA. Bardzo lubię piwa żytnie i to mnie nie zawiodło bo to żyto w nim dominuje zarówno w smaku jak i aromacie. Czuć też trochę aromat polskich chmieli iunga i sybilla, ale chyba tylko przez chwilę. Goryczka średnia, taka dla mnie w sam raz. Piana tylko słaba, ta za zdjęcia nie dość że bardzo wymuszona to szybko znikła.
Kingpin Phantom - White IPA z liśćmi limonki Kaffir. Największą robotę robi tu ta limonka. Bardzo fajny aromat, spora goryczka i znów słaba piana, ale za ten zapach ma wybaczone
Kingpin Phantom - White IPA z liśćmi limonki Kaffir. Największą robotę robi tu ta limonka. Bardzo fajny aromat, spora goryczka i znów słaba piana, ale za ten zapach ma wybaczone
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Revolta jest dobra i koniec. Kopyr trochę kręcił nosem, ale dla mnie zagrało tu wszystko jak trzeba. Jest chmiel, jest gorycz, jest lekko wyczuwalny alkohol, ale bez przesady. Trochę wytrawne.
Smaczne i bardzo specyficzne, czuć trochę jakby ryżem? Dodatkowo trochę inny smak chmielu. Dla mnie ok, bardzo przyjemne w smaku i wyczuwalnie inne niż generalnie IPA.
Nowość od Dr Brew i właśnie moje ulubione letnie Sunny ALE zostało zdetronizowane. Mocny smak cytrusów, gorycz średnia, ale świetnie się komponuje z owocami. Alkohol ledwie wyczuwalny. Mógłbym dla przyjemności wypić trzy po kolei. Rewelacja.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ostatnio piłem Panakeję z browaru Olimp. Earl Grey IPA, bardzo zacna moim zdaniem
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
U mnie Olimp bardzo rzadko się pojawia, a chętnie spróbowałbym tej Panakei
Fajna ta Citra z Doctor Brew, bardzo lekkie piwo. Mam jeszcze Simcoe.
Ostatnio zauroczyłem się piwami z browaru Brodacz. Ich AIPA California to chyba najlepsza AIPA jaką piłem. Świetnie pachnie do ostatniego łyka. Super jest też Salvia czyli American Hoppy Saison. Bardzo przyprawowe, amerykańskich chmieli praktycznie nie czuć, albo ich nie rozpoznaję między tmi przyprawami.
Sparzyłem się za to na Inwazji Jaszczurów z nowego browaru Bulkers. To jest Brown IPA, ale śmierdzi kanałami jak cholera. Nie wypiłem całego
Fajna ta Citra z Doctor Brew, bardzo lekkie piwo. Mam jeszcze Simcoe.
Ostatnio zauroczyłem się piwami z browaru Brodacz. Ich AIPA California to chyba najlepsza AIPA jaką piłem. Świetnie pachnie do ostatniego łyka. Super jest też Salvia czyli American Hoppy Saison. Bardzo przyprawowe, amerykańskich chmieli praktycznie nie czuć, albo ich nie rozpoznaję między tmi przyprawami.
Sparzyłem się za to na Inwazji Jaszczurów z nowego browaru Bulkers. To jest Brown IPA, ale śmierdzi kanałami jak cholera. Nie wypiłem całego
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Citra zawsze i wszędzie, ten chmiel jest genialny.
Ja dzisiaj:
Ale jak zwykle uznaję że stout to nie jest typ piwa dla mnie, już jak wlewałem to wiedziałem że popełniłem błąd. Może dla fanów tego typu...
Nawet nie wiem jak smakuje, po stoucie wszystko smakuje dobrze
Ja dzisiaj:
Ale jak zwykle uznaję że stout to nie jest typ piwa dla mnie, już jak wlewałem to wiedziałem że popełniłem błąd. Może dla fanów tego typu...
Nawet nie wiem jak smakuje, po stoucie wszystko smakuje dobrze
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ja lubię Stouty, ale akurat Lumberjacek mi nie podpasował jakos szczególnie.
Z Piotrka z Bagien szczególnie smakował mi Blond Ale (chyba tak się zwał) bo smakiem bardzo mi przypomina Triple Blonda, który, poza odpustową etykietą, jest jednym z moich ulubionych.
Z Piotrka z Bagien szczególnie smakował mi Blond Ale (chyba tak się zwał) bo smakiem bardzo mi przypomina Triple Blonda, który, poza odpustową etykietą, jest jednym z moich ulubionych.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Chopskie Lato - IBU 28, ekstraktu 10,5%, alkoholu 4%, bardziej słodkie niż gorzkie, woda z sokiem i śladową ilością chmielu. Omijać szerokim łukiem. Na etykiecie jest, że to Summer ALE. W tej opcji Summer czy Sunny ALE od doktorów biją ten szajs na głowę.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Jak mam ciśnienie, a nie mam czasu to jest Monopolka na Nowym Dworze, na skrzyżowaniu Hiszpańskiej i Szkockiej.boncek pisze:Sith, gdzie kupujesz browary we Wro?
Świetnie wyposażona jest Drink-Hala na Rydgiera 15, ale to wyjątkowo niefartowne miejsce jeśli chodzi o dojazd.
Natomiast najczęściej staram się kupować (i ten sklep polecam, chyba lokalizacja też najlepsza dla Ciebie) w Piwnicy na Zaporoskiej 39. Bardzo duży wybór i czasem dostają nawet niektóre piwa przed innymi sklepami. Dodatkowo obsługa całkiem ogarnięta, jak powiesz co lubisz to mogą doradzić co wziąć.
https://www.google.pl/maps/place/PIWNIC ... 41!6m1!1e1
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Dzięki! Sprawdzę Piwnicę. Browarek niestety trochę się skiepścił ostatnio.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Pils od Kraftwerka - nie wiem co napisać ponad to, że to typowy niemiecki Pils. Momentami słodkawe, IBU niby niskie (35), ale czuć gorycz. Smak mimo wszystko blisko klasyki, niekoniecznie tej, którą lubię.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7593
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
W końcu znalazłem Bojan Maorys. Jakie to jest dobre piwo! Jeszcze lepsze od Jankesa chyba, bo łagodniejsze. Aromat piękny, goryczka umiarkowana ale taka "dobra" i trochę słodowej kontry. Wchodzi jak woda.
Piłem też parę wynalazków:
Dark Citra IPA z Birbanta. Dupy nie urwało. IPA jak IPA, może i ciemna, wiec trochę bardziej wytrawna od jasnej. Smaczne ale drogie.
Afro z Browaru Brodacz. Dry stout, chociaż dla mnie to smakowało jak lekki wytrawny porter. Takie se.
Piotrek z bagien - Belgian Pale Ale. Jak dla mnie to albo belgijskie albo pale ale. Razem to nie gra. Lwówek Belg dużo lepszy.
Eurydyka, czyli herbal bitter prosto z Olimpu. Nie lubię bitterów i ten mojej opinii nie zmienił ale muszę przyznać, że tak jak Panakeja z aromatem herbacianym, tak samo i Eurydyka z aromatami cytrusowymi robią naprawdę świetne wrażenie. Czuć, że tam się miesza mnóstwo różnych elementów, a smak jest bardzo złożony. I nic się nie gryzie.
Ale ale, otworzyli niedaleko nowy (stary nowy) sklep z piwskiem i chociaż ceny mają zasmucające, to wybór ogromny. Chciałem dziś wziąć Russian Imperial Stout, czyli Hadesa z Olimpu ale jeszcze nie był wprowadzony do systemu. Spodziewam się urwania dupy, bo smakują mi piwa z tego browaru. I do tego jeszcze double weizenbock, czyli Kenaturos... Olimp na propsie! W ogóle mają świetną tabelkę na stronie, gdzie można poczytać o głównych parametrach wszystkich piw, które produkują: http://browarolimp.pl/piwa-z-olimpu/piw ... stawienie/
Piłem też parę wynalazków:
Dark Citra IPA z Birbanta. Dupy nie urwało. IPA jak IPA, może i ciemna, wiec trochę bardziej wytrawna od jasnej. Smaczne ale drogie.
Afro z Browaru Brodacz. Dry stout, chociaż dla mnie to smakowało jak lekki wytrawny porter. Takie se.
Piotrek z bagien - Belgian Pale Ale. Jak dla mnie to albo belgijskie albo pale ale. Razem to nie gra. Lwówek Belg dużo lepszy.
Eurydyka, czyli herbal bitter prosto z Olimpu. Nie lubię bitterów i ten mojej opinii nie zmienił ale muszę przyznać, że tak jak Panakeja z aromatem herbacianym, tak samo i Eurydyka z aromatami cytrusowymi robią naprawdę świetne wrażenie. Czuć, że tam się miesza mnóstwo różnych elementów, a smak jest bardzo złożony. I nic się nie gryzie.
Ale ale, otworzyli niedaleko nowy (stary nowy) sklep z piwskiem i chociaż ceny mają zasmucające, to wybór ogromny. Chciałem dziś wziąć Russian Imperial Stout, czyli Hadesa z Olimpu ale jeszcze nie był wprowadzony do systemu. Spodziewam się urwania dupy, bo smakują mi piwa z tego browaru. I do tego jeszcze double weizenbock, czyli Kenaturos... Olimp na propsie! W ogóle mają świetną tabelkę na stronie, gdzie można poczytać o głównych parametrach wszystkich piw, które produkują: http://browarolimp.pl/piwa-z-olimpu/piw ... stawienie/
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Olimp do mnie rzadko dociera Odkryłem za to niedawno, że jakieś 300 metrów od mojej roboty jest sklep z piwem i chyba muszę się do niego wybrać na jakieś większe zakupy (np. właśnie z Olimpu)
Doctor Brew Simcoe Session IPA równie dobre co Citra. Bardzo ładny aromat, który utrzymuje się do samego końca.
Wąsosz Prince American Ale z chmielem Citra nie ma w ogóle startu do Citry z Doctor Brew. Aromat chmielu szybko znikł, w smaku piwo doktorków też jest lepsze (przynajmniej mi bardziej smakuje).
Mam jeszcze dwa inne piwa z Wąsosza, które powinny być lepsze
Doctor Brew Simcoe Session IPA równie dobre co Citra. Bardzo ładny aromat, który utrzymuje się do samego końca.
Wąsosz Prince American Ale z chmielem Citra nie ma w ogóle startu do Citry z Doctor Brew. Aromat chmielu szybko znikł, w smaku piwo doktorków też jest lepsze (przynajmniej mi bardziej smakuje).
Mam jeszcze dwa inne piwa z Wąsosza, które powinny być lepsze
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
To ja już nie wrzucam zdjęcia, ale właśnie sączę Simcoe Session IPA od doktorów. Pyszne i aromatyczne, ale dla mnie oczko niżej niż Citra. Citra mnie w sobie rozkochała
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Kolejne piwo z wąsem. Tym razem Salvador czyli wędzony stout z kawą. Byłem bardzo ciekawy jak wyjdzie takie połączenie, ale niestety nie udało mi się dowiedzieć. Wędzonkę poczułem tylko raz, kiedy otworzyłem butelkę i ją powąchałem. Za drugim niuchnięciem już jej nie było, ale pojawiła się kawa. Przelałem piwo do szkła i tam już kompletnie nie było tych dodatków. Po prostu normalny stout. Bardzo dobry, ale miało być coś więcej.
Drugie piwo kupiłem bardziej ze względu na puszkę Alcoholica z Browaru Staropolskiego to niefiltrowany lager do którego użyto trzech odmian chmielu. Zbyt wiele po tym piwie się nie spodziewałem, a tu niespodzianka. Takie lagery to ja mogę pić. Piwo jest bardzo mętne, niemal jak pszeniczne, ale to mi nie przeszkadza. Po aromacie i smaku wydaje mi się że użyto czeskiego chmielu Żateckiego i głównie on robi całą robotę. Chyba kupię jeszcze jedno to piwo
Drugie piwo kupiłem bardziej ze względu na puszkę Alcoholica z Browaru Staropolskiego to niefiltrowany lager do którego użyto trzech odmian chmielu. Zbyt wiele po tym piwie się nie spodziewałem, a tu niespodzianka. Takie lagery to ja mogę pić. Piwo jest bardzo mętne, niemal jak pszeniczne, ale to mi nie przeszkadza. Po aromacie i smaku wydaje mi się że użyto czeskiego chmielu Żateckiego i głównie on robi całą robotę. Chyba kupię jeszcze jedno to piwo
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7593
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Wczoraj w Makro wyczaiłem całą półkę piw Kormorana w bardzo dobrych cenach. Wszystko w pięciopakach. Ciemny po 3.20, Warmińskie rewolucje po 3.70, Kłos i Coffee stout po 4.90, Weizenbock i AIPA po 6 z groszami. Wziąłem kartonik z Kłosami i się raczę. Fantastyczne piwo. Coś pomiędzy lagerem a IPĄ. Bardzo aromatyczne ale stosunkowo lekkie i łagodne w smaku, do tego z przyjemną goryczką. Aż za smaczne.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Z tych nowych Doktorów Simcoe bardzo fajne, ale Citra jakaś lipna butelka mi się trafiła: zero aromatu i w ogóle ledwo się nadawało do wypicia. Od kiedy zaczeli kombinować w którym browarze warzą częściej zrąbana butelka od nich mi się trafia. Kupując piwo kraftowe liczę się z tym, że czasem się takie coś trafi, ale bez jaj
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7593
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Hades, czyli russian imperial stout, czyli ekstremalnie mocny porter tak w zasadzie. Dobre. Co prawda wolałbym bardziej wytrawny smak i mniej słodyczy ale wszystko pozostałe - wyraźna goryczka i bogactwo palonych nut rekompensują te niedostatki. Piwo jest bardzo mocne, chyba najmocniejsze ważone w Polsce - 25% ekstraktu początkowego i 12% alkoholu ale ten alkohol jest bardzo dobrze schowany. Trzeba uważać, bo Hades szybko uderza do głowy. Czuć w nim gładkość nadawaną przez mleko w proszku, niestety nie czuć papryczek. W ogóle tak jak inne piwa z browaru Olimp, Hades jest jakiś taki ułożony i wszystko w nim do siebie pasuje. Nie ma tu jakichś elementów, które psują kompozycję. Szkoda, że cena odstraszająca (13 zł za bączka 0,33l) ale złapałem ostatnią butelkę, więc popyt jest. Plusik za gustowny lak wokół kapsla. Podejrzewam, że to piwo fantastycznie nadaje się do leżakowania i po jakichś 18 miesiącach zniknęła by z niego ta przesadna słodycz, ustępując miejsca wytrawności. Mógłby mi ktoś kupić taki prezent, to bym przetestował.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
http://piwodnia.pl/wp-content/uploads/2 ... olager.jpg
Salamander Hoppy Violet Potato Lager - fajny lager z browaru 100 mostów, niby z dodatkiem fioletowych ziemniaków, ale jakoś tego nie czuć. Poza tym bardzo sympatyczny lager. I gorzki, i wytrawny, IBU niby tylko 41, ale goryczka zostaje. Dawno nie piłem tak dobrego lagera. Brawa dla 100 mostów.
Salamander Hoppy Violet Potato Lager - fajny lager z browaru 100 mostów, niby z dodatkiem fioletowych ziemniaków, ale jakoś tego nie czuć. Poza tym bardzo sympatyczny lager. I gorzki, i wytrawny, IBU niby tylko 41, ale goryczka zostaje. Dawno nie piłem tak dobrego lagera. Brawa dla 100 mostów.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Podejście do kwaśnego piwa numer dwa Za pierwszym razem ledwo wypiłem Kwas Beta z Pinty, ale teraz kupiłem Owocowe Love Czarne z Browaru na Jurze. Oprócz podstawowych składników użyto tu czarną porzeczkę, aronię i czarny bez. Są też bakterie Lactobacillus Helveticus. Piwo jest kwaśne, lekko pachnie od tych bakterii i trochę owocami. W smaku też delikatnie je czuć. Chmielu raczej nie wyczuwam. Fajny ma ciemno różowy kolor. Trochę źle zdjęcie zrobiłem i mi się z fioletową ścianą zlało Ciekawe piwo, nawet posmakowało mojej żonie
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Miodek kupiłem rodzicom na gwiazdkę i jakoś tak teraz trafił do mnie, na spróbowanie. Nabyty via internet od pana Christofera Johnssona ze Szwecji (jak ktoś słucha Theriona to tak, to ten Christofer). Generalnie, jak reklamuje producent, zrobiony jest z wyciągu z antycznego chińskiego dębu przez pszczoły z rodowodem. Super domowa produkcja i small batch także można spokojnie po nim szczać bursztynem.
Zrobiony dość ciekawie, bo jest strasznie jasny w porównaniu nawet do naszych trójniaków. Drożdże pracowały sobie ochoczo jeszcze w butelce i przez to miód jest nagazowany, co się w sklepowych miodach raczej nie zdarza. Aromat ma bardzo przyjemny. Zero alkoholu (mimo intensywności pracy drożdży), mnóstwo kwiatowych i miodowych aromatów. W zapachu jest nieco kwaśny, ale naprawdę delikatnie.
Co do smaku to nieco gorzej, bo tu już alkohol czuć i przebija się on nad aromat miodowy. Poza tym jest niesamowicie wodnisty. Czwórniak? Piątak? Ciężko powiedzieć, bo w sumie żadna informacja dotycząca receptury nie była nigdzie podana. Może to też być kwestia tego, że w Polsce miody mamy dość konkretne, a Szwedzi to raczej nie bardzo w takim typie alkoholu się specjalizują i może im smakuje taki delikates.
Ogólnie jeśli chodzi o aromat to pomysł był dobry i o coś chodziło, ale w porównaniu do polskich miodów, które nakurwiają smakiem i aromatem to jednak nieco zbyt subtelny. Chociaż i w tym można znaleźć jakąś zaletę tego miodku. Szkoda tylko, że sprzedawany tylko junior size, bo 250ml.
Ostatnio zmieniony 30 września 2015, o 09:52 przez Rojek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
White Kiwi z browaru Widawa - bardzo jasne, lekko mętne. Owoce trochę czuć, gorycz średnia. Kwaśnawe, co w moich oczach (kubkach smakowych) raczej zaletą nie jest. Dziwnie cierpki posmak. Dało się wypić, dramatu nie ma, ale więcej się nie skuszę.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Normalnie człowiek renesansu z niego Widziałam, że miał na sprzedaż jeszcze Limoncello ale już wszystko wyprzedane...Rojek pisze:Nabyty via internet od pana Christofera Johnssona ze Szwecji
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
No on tam od cholery tego natrzaskał, tylko nakład mocno ograniczony
Edit:
Dostałem od żony w prezencie takie coś (zdjęcie nie moje)
Także pewnie dzisiaj z wieczora coś napiszę o piwie z jeżem.
Edit:
Dostałem od żony w prezencie takie coś (zdjęcie nie moje)
Także pewnie dzisiaj z wieczora coś napiszę o piwie z jeżem.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Old Prickly, Golden Ale z browaru Hobsons
Kupiony, z tego co wiem, w Kuchniach Świata
Słody- na pewno jęczmienny
Chmiele - ChGW
Ekstrakt - j.w.
Alkohol - 4,2% obj.
IBU pomijalne
Najciekawsze w tym piwie jest to, że 5 pensów z każdej butelki idzie na British Hedgehog Preservation Society, czyli pomagają sympatycznym jeżom. Całkiem wporzo.
Aromat jest baaaardzo delikatny. Nieco owocowy, lekko cytrynowy ale nic się nie narzuca. Tak naprawdę nie ma się za bardzo nad czym rozpisywać. Tak samo jest ze smakiem. Czuć bardzo delikatną chmielową goryczkę i orzeźwiający owocowy smak. Bardzo fajne piwo na letni ciepły dzień zarówno z racji smaku jak i niewielkiej ilości alkoholu.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Znowu piłem kwaśne piwo i to chyba będzie ostatnie, przynajmniej na razie. Tym razem Cherry Lady - wiśniowe, oczywiście z tymi śmiesznymi bakteriami Nie czuć ich w zapachu wcale (bakterii). Lekko pachnie wiśnią i w smaku też można oczywiście ją wyczuć. Piwo kwaśne i takie czerwone. No właśnie, czy to jeszcze piwo? Chyba dla mnie to już za daleko.
Terrence z browaru Wąsosz. Miałem nadzieję, że po takich sobie poprzednich dwóch piwach z Wąsosza, które piłem ich AIPA przywróci moją wiarę w ten browar. Kiedyś już piłem to piwo i wywarło na mnie ogromne wrażenie. Niestety teraz Terrence jest taki sobie, aromat amerykańskich chmieli szybko ucieka i zostaje tylko spora goryczka. Nie wiem czy to ja się zmieniłem czy to piwo. AIPA np. z Brodacza bardziej mi smakowała i co najważniejsze pachniała do ostatniego łyka.
Brodacz Mózg czyli Extra Special Bitter. Pierwsze piwo z Brodacza, które mi nie podeszło. W aromacie i smaku dominuje spalona skórka od chleba, ale nie jakoś delikatnie - ona jest zjarana na węgiel Nie dopiłem tego piwa. Mam za swoje, zamiast kupić normalne IPA to jakieś bittery mi się zachciało
BTW mam nową szklankę
KaffirAPAaaa z browaru Reden to piwo bardzo podobne do Phantoma z Kingpina, którego tez piłem. Dodano do niego liście limonki kaffir. Fajnie to pachnie i smakuje, ale w Kingpinie ten aromat był intensywniejszy. Goryczkę Reden też ma mniejszą. Generalnie piwo niezłe, ale Phantom bardziej mi smakował.
Doctor Brew Stopro Merican Pils czyli pils z amerykańskimi chmielami. Jak dla mnie bardzo fajne piwo. Lekko pachnie i smakuje cytrusami. Goryczka w sam raz. Przyjemnie się pije.
Terrence z browaru Wąsosz. Miałem nadzieję, że po takich sobie poprzednich dwóch piwach z Wąsosza, które piłem ich AIPA przywróci moją wiarę w ten browar. Kiedyś już piłem to piwo i wywarło na mnie ogromne wrażenie. Niestety teraz Terrence jest taki sobie, aromat amerykańskich chmieli szybko ucieka i zostaje tylko spora goryczka. Nie wiem czy to ja się zmieniłem czy to piwo. AIPA np. z Brodacza bardziej mi smakowała i co najważniejsze pachniała do ostatniego łyka.
Brodacz Mózg czyli Extra Special Bitter. Pierwsze piwo z Brodacza, które mi nie podeszło. W aromacie i smaku dominuje spalona skórka od chleba, ale nie jakoś delikatnie - ona jest zjarana na węgiel Nie dopiłem tego piwa. Mam za swoje, zamiast kupić normalne IPA to jakieś bittery mi się zachciało
BTW mam nową szklankę
KaffirAPAaaa z browaru Reden to piwo bardzo podobne do Phantoma z Kingpina, którego tez piłem. Dodano do niego liście limonki kaffir. Fajnie to pachnie i smakuje, ale w Kingpinie ten aromat był intensywniejszy. Goryczkę Reden też ma mniejszą. Generalnie piwo niezłe, ale Phantom bardziej mi smakował.
Doctor Brew Stopro Merican Pils czyli pils z amerykańskimi chmielami. Jak dla mnie bardzo fajne piwo. Lekko pachnie i smakuje cytrusami. Goryczka w sam raz. Przyjemnie się pije.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Mandarin, Sencha American India Pale Ale z browaru Kingpin
Słody- pale ale, cara clair, żytni
Chmiele - Pacific Jade, Centennial, Equinox, Citra, Cascade
Ekstrakt - 16,5%
Alkohol - 7,3% obj.
IBU - w chuj
Piwo wybrałem na fali zajebistości Panakei. Herbaciana AIPA? Musi kopać dupy. Dupa została skopana jednak tylko w stopniu umiarkowanym. Owszem, Mandarin mi smakował (specjalnie nie powiedziałem, że "jest dobrym piwem" ale o tym zaraz) ale do Earl Grey'owej ekstazy z Olimpu mu sporo brakuje. Nie mniej jednak - z zakupu jestem zadowolony.
Piwo jest zdecydowanie jaśniejsze niż to widać na zdjęciu. Wyszło takie ciemne pewnie ze względu na to, że jest w zasadzie całkowicie mętne. Od jakiegoś czasu nie piłem piwa, które by dawało taką ładną pianę przy nalewaniu. Co prawda szybko opadła, ale do zdjęcia prezentuje się elegancko. Aromat z butelki przypierdolił taką kwietną łąką i orzeźwiającymi owocami, że się nogą przeżegnałem. Bardzo miłe zaskoczenie, bo spodziewałem się w zasadzie tylko zapachu herbaty. Naprawdę klasa, bo bukiet aromatów był niesłychanie bogaty. Owoce tropikalne, kwiaty, chmiel - bajka po prostu. Jeśli chodzi o smak to już gorzej. W zasadzie czuć tylko taką herbacianą, mocną goryczkę. Piwo jest w opór gorzkie i właśnie dlatego nie pokusiłem się na pewną nutę obiektywizmu i absolutu i nie powiedziałem, że jest po prostu dobrym piwem. Jeśli ktoś nie lubi przesadnie gorzkich piw to nie polecam Mandarina. W smaku wyczułem jeszcze jakieś dziwne owoce - truskawki może? Coś takiego słodkiego, ale to na 12 planie dopiero. Poprzednie jedenaście to bezlitosna gorycz. No i tej herbaty w smaku za bardzo nie czuć. Trochę, gdzieś tam, jak się ktoś uprze, że ona przecież musi tam być.
Generalnie piwo mi bardzo smakowało, bo lubię takie gorzkie wynalazki, ale nie wszystkim musi. Ewentualnie można otworzyć w pokoju i zostawić, żeby pachniało, bo aromat jest kosmiczny.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Kingpiny to chyba wszystkie mają taką mocną goryczkę. Piłem kilka ich piw i w każdym taka właśnie mocna była.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
No ja pierwszy raz piłem cokolwiek z Kingpina, także nie byłem na to przygotowany
EDIT: Nawiązując do Twojego poprzedniego posta- wybierałem między Mandarinem a takim piwem co się Kaffirmacja nazywa. Z tego co kojarzę to od Birbanta. Także jakaś moda się zrobiła na dodawanie tych liści limonki kaffir. Następnym razem może spróbuję.
EDIT: Nawiązując do Twojego poprzedniego posta- wybierałem między Mandarinem a takim piwem co się Kaffirmacja nazywa. Z tego co kojarzę to od Birbanta. Także jakaś moda się zrobiła na dodawanie tych liści limonki kaffir. Następnym razem może spróbuję.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Polecam Phantoma z Kingpina
Teraz za to piję Kiss the Beast Ultra Belgian IPA. Wspólne piwo Birbanta i AleBrowaru. Świetne piwo, potężna goryczka (niby 200 ibu ), ale da się ją znieść. Wysoki ekstrakt (19,1) i spory alkohol (8,5%), którego nie czuć. Aromat też niczego sobie, piana przy nalewaniu elegancka, ale szybko znikła, bardzo mętne. Piwo zdecydowanie do degustacji, a nie do szybkiego wypicia. Bardzo mi smakuje bo już trochę mi się znudziły te lekkie letnie piwa i chciałem się napić czegoś mocniejszego.
Teraz za to piję Kiss the Beast Ultra Belgian IPA. Wspólne piwo Birbanta i AleBrowaru. Świetne piwo, potężna goryczka (niby 200 ibu ), ale da się ją znieść. Wysoki ekstrakt (19,1) i spory alkohol (8,5%), którego nie czuć. Aromat też niczego sobie, piana przy nalewaniu elegancka, ale szybko znikła, bardzo mętne. Piwo zdecydowanie do degustacji, a nie do szybkiego wypicia. Bardzo mi smakuje bo już trochę mi się znudziły te lekkie letnie piwa i chciałem się napić czegoś mocniejszego.