natomiast ja widze ze bardzo czesto, choc nie zawsze, mlodzi szczegolnie po studiach przychodza do pracy i trafiaja do mnie na rozmowe kwalifikacyjna i maja postawe roszczeniowa w stylu 'co to nie ja, umiem po angielsku, bo filmy ogladam, poprosze 8k brutto' - to nie jest regula, bogom dziekowac, ale to sie zdarza coraz czesciej... slysze podobne opinie od znajomych z innych firm
jak ja przychodzilem do tej pracy to mialem kurwa bojazn boza ze łomatko... nic nie umiem, szybko nauczyc sie bo siara, mam prace wreszcie jest cudownie.. inne podejscie zupelnie
teraz szczyle tylko ajfony, kazdy jest prezesem od dnia narodzin i najjasniejsza kurwa gwiazdka na niebie, jedyny wyjatkowy najzdolniejszy - ja nie pamietam zeby mi tak rodzice mowili, trzeba bylo szanowac kase "kupisz sobie jak bedziesz sam zarabial", i spodziewac sie ze trzeba sie narobic zeby cos osiagnac
nie pamietam zebym sie bal pajakow kiedys - raczej mnie fascynowaly
![:) :)](./images/smilies/1.gif)