Ten pierwszy raz w kinie...

... recenzje i inne takie

Moderatorzy: Zolt, boncek, Voo, Pquelim

Awatar użytkownika
ThimGrim
Heavy Metal Troll
Posty: 5815
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:47

Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: ThimGrim »

Na czym byliście po raz pierwszy w kinie?

I myślę, że można w tym temacie zrobić dodatkowy podział związany z rozwojem umiejętności czytania, dzięki któremu można było chodzić na produkcje inne niż dubbing lub film polski.

W moim przypadku oczywiście wszystko jest na "tak mi się wydaje", bo do końca nie jestem pewien odpowiedzi.

Więc pierwszym seansem była albo Piękna i Bestia (1992) albo Aladyn (1993). Co do Aladyna to jestem pewien, że widziałem go w kinie, ale za Piękną i Bestię nie ręczę...

Co do filmów "dla dorosłych", to wydaje mi się, że był to Jurassic Park (1993).

Fajnie, że wtedy nie było PEGI :P

Ale pamięć ma zawodna jest, więc może było zupełnie inaczej?

Ps. W nawiasach podaję za filmwebem polskie daty premier.
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: SithFrog »

Pierwszy raz w kinie? Jak byłem naprawdę młody, chyba miałem 4 lata. Poszliśmy ja, siostra, kuzyn i wujek na dwie części Pana Kleksa w kosmosie:
- Porwanie Agnieszki
- Misja Voltana 2

Wrażenie było nieziemskie. Pełne kino, wielki ekran, oszałamiający dźwięk. Mimo, że film był typowym panem Kleksem czyli paździerzowym S-F, byłem oczarowany.

Drugi taki strzał spotkał mnie dopiero w 1989 czy w 1990, już w podstawówce. Bilet do kina kosztował bodajże 2000 pln, a poszliśmy z klasą nie na jakieś ekranizacje Sienkiewicza, a na (TADAAAAAAAM!!!) pierwszego Batmana Tima Burtona.

To było dopiero coś. Żaden paździerz, żadne swojskie klimaty. Realizacyjny, amerykański majstersztyk, który na dzieciaku, jakim wtedy byłem, spotęgował miłość do kina i był drugim tak silnym, pozytywnym szokiem filmowym. Zaraz po Star Wars, ale te widziałem w domu, na ekranie telewizora.

Dlatego najlepsze warsztatowo Batmany to pierwsze dwa Nolana, ale pierwszy Burtona ma niekwestionowane miejsce w moim sercu :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Zolt
menda+
Posty: 5008
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:19
Lokalizacja: Tír na nÓg

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Zolt »

Rodzice są zdania, że prowadzili mnie do kina na bajki wcześniej, ale pierwszym filmem jaki kojarzę teraz jest Król Lew w warszawskim kinie Moskwa, słynnym ze zdjęcia:

Obrazek

Na Jurassic Park rodzice mnie nie zabrali, ale pamiętam ten wielki plakat na kinie ze szkieletem tyranozaura. Bajka.
Obrazek
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
[url=irc://irc.newnet.net/sgk]#sgk[/url] 4 life.
Old FŚGK number is 12526
Awatar użytkownika
Pquelim
rooooooooooki
Posty: 5041
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:09

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Pquelim »

nie pamiętam na pewno!

pierwszy był albo Ogniem i Mieczem w objazdowym kinie zorganizowanym w Domu Kultury mojej miejscowości...
albo Mulan na wycieczce szkolnej,
albo Godzilla na która zabrał mnie ojciec i którą jarałem się potem przez całe miesiące, chociaz głównie chodziło o ten kawałek z soundtracku :)
patrząc na daty premier w Polsce, to na 99% była to Godzilla.
Większy od Was byłem... #bieda
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?

since 22/4/2003
Awatar użytkownika
Larofan
Social Media Ninja
Posty: 3932
Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
Lokalizacja: Poznań, Poland

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Larofan »

pierwszym filmem jaki kojarzę teraz jest Król Lew
mam to samo
ale glowy nie dam czy ja nie poszedlem wczesniej na jakies wojownicze zolwie ninja czasem
Awatar użytkownika
Turtles
rzuff
Posty: 4344
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Turtles »

Pfff. To ja pamiętam, że na Królu Lwie byłem. A przecież Wy jesteście stare byki. I Toy Story pamiętam. Ale samych filmów to nie za bardzo - raczej kino, wyjście itp.
Obrazek
#sgk 4 life.
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7480
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Crowley »

Ja pierwszy raz byłem dopiero na Królu Lwie w pierwszej albo drugiej klasie podstawówki.
Samemu (znaczy z bratem i kuzynostwem) albo na Toy Story albo na Kacprze i patrząc na daty premier, pewnie najpierw był ten drugi.
A potem namówiliśmy wychowawczynię na Zaginiony Świat i pamiętam ten jęk zawodu, kiedy okazało się, że to film z napisami. Ja się cieszyłem jak dziki, bo nadążałem z tym czytaniem (to była chyba 4 klasa podstawówki) ale się wkurzyłem, bo z książkowym pierwowzorem niewiele to miało wspólnego.


Potem, dopóki samego mnie rodzice nie puszczali do Warszawy i dopóki nie powstały multipleksy, rzadko chodziłem do kina, bo na ogół odwoływali seanse z powodu zbyt małej liczby widzów (najpierw 5, potem 3...).
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
skoob
skoobany!
Posty: 371
Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:49

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: skoob »

Król Lew. Pamiętam ze poszliśmy z szkołą jakos w 1 albo 2 klasie podstawówki i generalnie bardziej niz filmem ekscytowałem sie kinem samym w sobie. Natomiast pierwszy raz w multipleksie byłem w Multikinie jak otworzyli w Zabrzu, na Czerwonej Planecie. Tutaj pamiętam że największe wrażenie zrobiły ma mnie... fotele, o niebo wygodniejsze niż w "tradycyjnych" kinach :D
11.XI.2006
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7425
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Ja nie jestem pewny, czy to był Król Lew, czy Jurassic Park...
Awatar użytkownika
ThimGrim
Heavy Metal Troll
Posty: 5815
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:47

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: ThimGrim »

To dosyć zgodni jesteśmy :P. Też oczywiście w tamtym czasie byłem na Królu Lwie, ale wydaje mi się, że takiego Aladyna widziałem wcześniej.

Voo, a ty byłeś pierwszy raz na Nosferatu - symfonia grozy?
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7480
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Crowley »

skoob pisze: Tutaj pamiętam że największe wrażenie zrobiły ma mnie... fotele, o niebo wygodniejsze niż w "tradycyjnych" kinach
Dlatego lubiłem kino Femina. Za to seans Czas Apokalipsy Redux w naszym małomiejskim kinie pamiętam do dziś. Nadal mnie bolą plecy, kolana i dupa. If you know what I mean.
Voo, a ty byłeś pierwszy raz na Nosferatu - symfonia grozy?
To chyba było bardziej w okolicach Wjazdu pociągu na stację w La Ciotat ale mogę się mylić. Swoją drogą Symfonia grozy do dziś robi moim zdaniem bardzo duże wrażenie.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
Zolt
menda+
Posty: 5008
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:19
Lokalizacja: Tír na nÓg

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Zolt »

Crowley pisze: Nadal mnie bolą plecy, kolana i dupa. If you know what I mean.
czego się nie zrobi za bilet i popcorn, nie? ;)
Obrazek
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
[url=irc://irc.newnet.net/sgk]#sgk[/url] 4 life.
Old FŚGK number is 12526
Awatar użytkownika
eddina
zielony
Posty: 45
Rejestracja: 7 maja 2014, o 20:03

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: eddina »

Król lew? Serio? To ja jestem albo strasznie stara, albo ojciec zaczął bardzo wcześnie zabierać mnie do kina. Pierwszym filmem, jaki pamiętam była "Niekończąca się opowieść“, w poznańskim Kinie Pałacowym. Chyba druga część, bo to musiało być około roku 1991. Później już Kino Wilda i Disney, “Piękna i bestia", “Aladyn“. "Króla lwa" w kinie widziałam trzy razy i to było już w 1995. Czwarta klasa podstawówki.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6378
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Voo »

ThimGrim pisze:Voo, a ty byłeś pierwszy raz na Nosferatu - symfonia grozy?

Imperium kontratakuje. Bydgoskie od dawna nieistniejące kino Awangarda. Chyba jeszcze miałem trochę problem z czytaniem albo byłem tak przejęty, bo pamiętam, że nie wszystko do końca zrozumiałem :D Inna sprawa, że przecież nie widziałem wcześniej Nowej nadziei. Tak czy siak było to coś na pograniczu eksplozji mózgu, kto pamięta komunę i dwa kanały w czarno-białym telewizorze ten zrozumie. Nie było żadnego przygotowania, mentalnej rozgrzewki, żadnych kreskówek, gier (tak naprawdę wtedy nie było specjalnie żadnych filmów stricte dla dzieci w kinach, przynajmniej nie takich fajnych jak teraz).

Ojciec zabrał mnie bo byłem dzielny u dentysty. Seans w tygodniu, przed południem, puste kino.

Skoro wygrałem to możecie zamknąć temat.













A tak naprawdę to "Zaczarowana walizka misia Colargola" :lol: Wolałbym tego nie pamiętać. Imperium było drugie. Jak dziecko się kiedyś zapyta to powiem, że Imperium ;)
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Yusutina
zielony
Posty: 286
Rejestracja: 16 lipca 2015, o 15:29
Lokalizacja: Kanada
Kontakt:

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Yusutina »

Jestem pewna, że rodzice zabrali mnie do kina wcześniej, ale jako pierwszy pamiętam Park Jurajski. W Poznaniu na Piątkowie było Kino "Dąbrówka" i tam z klasą chodziliśmy co miesiąc na jakiś film. Pamiętam, że bardzo podobał mi się wtedy Speed: Niebezpieczna szybkość i że mieliśmy oglądać Robin Hood: Faceci w rajtuzach ale jacyś nadgorliwi rodzice zaprotestowali, że to be a ich kochane dzieci nie interesują wcale erotyczne żarty. Z tego wszystkiego same potem z koleżanką ten film obejrzałyśmy, żeby zobaczyć o co ten cały cyrk.
Awatar użytkownika
hat
zielony
Posty: 1131
Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:59

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: hat »

Japoński klasyk Superpotwór, oglądałem to w cudownej miejscówce w poznańskim kinie Tęcza :D . Mieściło się ono na ogródkach działkowych rzut beretem od mojego bloku. Nie wiem jakim cudem pod koniec lat osiemdziesiątych można tam było zobaczyć właśnie takie cuda jak Superpotwór albo Godzilla kontra Mechagodzilla.
Rodzinnych poranków ani seansów Kleksa w podstawówce nie liczę :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7480
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Crowley »

Zolt pisze:
Crowley pisze: Nadal mnie bolą plecy, kolana i dupa. If you know what I mean.
czego się nie zrobi za bilet i popcorn, nie? ;)
W tym kinie nie było popcornu...
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
deszcz
zielony
Posty: 60
Rejestracja: 23 czerwca 2015, o 04:45

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: deszcz »

Mgliście sobie przypominam, że Dziadek prowadzał mnie ileś razy do kina na niedzielne (chyba) seanse bajek dla dzieci. W ramach tego przez około 1h były puszczane hurtowo bajki o Bolku i Lolku, Kocie Filemonie, Pyzie na polskich dróżkach, Reksiu, itp. Mogło to być w latach 1982-85, czy coś koło tego. Pamiętam, że było super :) Jedyna wtedy okazja oglądnąć bajki w kolorze (w domu telewizory były czarno-białe). Z pierwszego nieanimowanego filmu oglądanego w kinie nie pamiętam tytułu, a tylko jedną scenę; pociąg utknął w śnieżnej zaspie i młodzież wieziona tym pociągiem wysiadła żeby odkopać tory. Nie mam pojęcia, co to był za film, zakładam że produkcji któregoś z krajów demokracji ludowej ;p

A kino, do którego wtedy najczęściej chodziliśmy, po przemianach gospodarczych zostało restauracją. Rozumiem to, ale i tak mi szkoda ;-/

@Voo - zazdroszczę :) Mi nawet kilka lat później na Powrót Jedi nie pozwolili pójść.
Awatar użytkownika
Cherryy
Biedaklasa Manager
Posty: 2731
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Cherryy »

Pewnie się mylę, ale w moim przypadku pierwszy był chyba "Kacper" w 1995 roku. Pamiętam, że bardzo źle się czułem i narzekałem do tego stopnia, że jakiś cymbał z rzędu za mną mnie ochrzanił, że mam być cicho. :P
Since 2001.
Awatar użytkownika
Zolt
menda+
Posty: 5008
Rejestracja: 4 maja 2014, o 15:19
Lokalizacja: Tír na nÓg

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Zolt »

o, może to był Crowley! :D
Obrazek
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
[url=irc://irc.newnet.net/sgk]#sgk[/url] 4 life.
Old FŚGK number is 12526
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7480
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Crowley »

Brzmi legitnie!
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
PIOTROSLAV
Parmezan
Posty: 3878
Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: PIOTROSLAV »

Ja byłem na jakimś gównie z klasą w podstawówce nawet nie pamiętam co to było, a potem babcia mnie zabrała do kina na 'łowcy z krainy wielkich mostów'
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"

Zarejestrowany: 8/10/2001
Awatar użytkownika
peterpan
Loara
Posty: 2206
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:57
Lokalizacja: Słoik City
Kontakt:

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: peterpan »

Pierwsze wyjście - szkolne - Król Lew. Pierwsze wyjście bez spędu - Gladiator obejrzany razem z ojcem. 5 osób na sali. Te ciary pamiętam do dziś ;)
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
Awatar użytkownika
Gregor
Grzechu z Polityki
Posty: 3529
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:45

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Gregor »

Standardowo dla mojego rocznika i mało oryginalnie - Król Lew. Dzieciństwo zniszczone. Skaza to chuj :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Yggor
Ortograf z wyboru
Posty: 429
Rejestracja: 10 maja 2014, o 23:58

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Yggor »

Wow, widzę, że jest całe pokolenie, dla którego pierwszym filmem w kinie był Jurassic Park i ja się do niego zaliczam. Ale Króla Lwa też widziałem w kinie, jak i wszystkie filmy Disneya w drugiej połowie lat 90. Toy Story, Pocahontas, Aladyn, 101 Dalmatyńczyków, Herkles, Mulan, wow, to była niezła seria.
Yggor.
Awatar użytkownika
Ptaszor
zielony
Posty: 1874
Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Ptaszor »

No to ja się wyłamię i od razu powiem, że to nie moja wina. Byłem mały i poszedłem z bratem. Po raz pierwszy w kinie byłem na tym filmie:
Obrazek
Dobrze nie pamiętam, ale chyba mi się podobało, zwłaszcza Amidala, wyścig na Tatooine i Darth Maul. A, i zastanawiałem się co to takiego jest ten "Phantom Menace" i które z nich jest widmem, a które mroczne. Samo kino było oldschoolowe, siedziało się na kanapach, patrzyło w górę, a za plecami miało się barek z prawdziwym barmanem, który na czas seansu gasił światło. Kino było jednocześnie barem, można powiedzieć "miejscem na kulturalnej mapie" miasteczka, ale nie dotrwało do dzisiaj i, niestety, świeci pustkami.

Później jeszcze oglądałem Mroczne Widmo kilkukrotnie na VHS i to bez żenady.
Dopiero Red Letter Media i Nostalgia Critic zniszczyli dla mnie ten film, bo pamiętam, że Atak Klonów również mi się podobał.
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
ThimGrim
Heavy Metal Troll
Posty: 5815
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:47

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: ThimGrim »

Czyli mamy już wygranego tego tematu i przegranego... ;)
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7480
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Crowley »

Ten post powinien chyba pójść do jakiegoś tematu o coming outach...
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
skoob
skoobany!
Posty: 371
Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:49

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: skoob »

Mroczne Widmo jeszcze rozumiem, ale Atak Klonów...
11.XI.2006
Awatar użytkownika
Ptaszor
zielony
Posty: 1874
Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Ptaszor »

No, Atak Klonów wyszedł w 2002 roku, więc miałem... 12 lat. Przez podobał mi się rozumiem, że nie był tak zły, jak teraz ludzie to przedstawiają. Dooku to było coś, zwłaszcza, że byłem świeżo zaczarowany Tolkienem i filmową adaptacją i Sarumanem. No i te komputerowo generowane armie klonów. Mało oglądałem wtedy filmów i takie rzeczy na mnie robiły wrażenie. Pamiętam, że wątek miłosny Amidali to mnie nawet chwycił.
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: SithFrog »

Atak klonów - poszedłem na premierę. Kinepolis w Poznaniu. Zabawy, cosplay, uroczysty seans o 0:01, największy (wtedy) ekran w Polsce.

I to przekonanie, że po słabym Ep1 NA PEWNO będzie lepiej. Po seansie siedziałem razem z kumplem jeszcze chyba 10 min w jeden pozycji. Kompletne odrętwienie. A jacyś ludzie wstali na napisach i... klaskali? Kumacie to?

To było absolutnie najgorsze filmowe doświadczenie mojego życia. Jeszcze przez pół Poznania drałowaliśmy na piechotę (z M1 do centrum), bo wtedy akurat nic nie jeździło tam nocą.
Obrazek
zodi
Kofan Annan
Posty: 2620
Rejestracja: 11 maja 2014, o 00:36

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: zodi »

Robocop w 1990 roku.
Może nie było to pierwsze wyjście ale pierwsze w miarę zapamiętane. Zapamiętane z powodu takiej oto sytuacji: byłem z bratem i tatą, podchodzimy do kolesia przerywającego bilety, ten biorąc je od nas spogląda na mnie i mówi: "taka malutka?? ", a ja do niego: "już osiem!!". film był co prawda od 12, ale pewnie siła i pewność mojego głosu go przekonały :>
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: SithFrog »

Que? W 1990 byłeś dziewczyną? :D
Obrazek
zodi
Kofan Annan
Posty: 2620
Rejestracja: 11 maja 2014, o 00:36

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: zodi »

W 1990 byłem prześliczny :roll:
Awatar użytkownika
Razorblade
Mr. Kroper
Posty: 4861
Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Razorblade »

zodi pisze:W 1990 byłem prześliczny :roll:
I potem szybko sie to zmienilo... ;]
Awatar użytkownika
Larofan
Social Media Ninja
Posty: 3932
Rejestracja: 5 maja 2014, o 10:15
Lokalizacja: Poznań, Poland

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Larofan »

Razorblade pisze:
zodi pisze:W 1990 byłem prześliczny :roll:
I potem szybko sie to zmienilo... ;]
turpizm wyszedl z mody ;)
zodi
Kofan Annan
Posty: 2620
Rejestracja: 11 maja 2014, o 00:36

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: zodi »

Razorblade pisze:
zodi pisze:W 1990 byłem prześliczny :roll:
I potem szybko sie to zmienilo... ;]
to prawda...
stałem się nieprawdopodobnie prześliczny :P
Awatar użytkownika
DaeL
TR-8R
Posty: 4194
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:37
Lokalizacja: media polskojęzyczne

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: DaeL »

Pierwszy raz w kinie byłem - podobno - na Niekończącej się opowieści. Piszę podobno, bo tego nie pamiętam. To musiał być chyba 1986. Miałem trzy lata. Niby mama mnie nauczyła czytać jakoś mniej więcej jak miałem 3 i pół roku, ale to było takie dukanie i po prostu nie ma takiej opcji, żebym był w stanie nadążać z napisami. To jest w każdym razie wersja, której się moi rodzice trzymają, więc ją dla porządku podaję :)

Pierwszy film, na którym byłem w kinie i który doskonale pamiętam to Batman. Ale nie byłem na żadnej wycieczce szkolnej (jeszcze chodziłem do zerówki), tylko razem z tatą. Ależ ten film była zarąbiaszczy. Pamiętam, że poszedłem na niego jakoś stosunkowo późno (leciał w kinach kilka miesięcy), i chciałem obejrzeć go po raz drugi, ale już go zdjęli z repertuaru. Powiem Wam szczerze, Batman odcisnął na mnie niemałe piętno :) Rodzice zaczęli mi kupować komiksy o superbohaterach (jakoś w tym samym czasie pojawiło się wydawnictwo TM-Semic), miałem też swoją ulubioną czapkę z logo nietoperza... No i bodaj w kwietniu 1990, podczas wyjazdu do Krynicy Górskiej, bawiłem się z kuzynem w Batmana i zbiegając z górki przydzwoniłem w drzewo, wybijając sobie zęba (na szczęście mleczaka). Good times...

Pierwszy film na jaki poszedłem ze szkoły to był chyba Beethoven. Nic z niego nie pamiętam, poza tym, że jest o psie.

Za to świetnie zapamiętałem film na jaki poszedłem w ramach szkolnej wycieczki w trzeciej klasie podstawówki. Powiedzmy, że ktoś nie sprawdził ograniczeń wiekowych. Cycki były. :) https://www.youtube.com/watch?v=hWbErpqtSHg
SithFrog pisze:I to przekonanie, że po słabym Ep1 NA PEWNO będzie lepiej. Po seansie siedziałem razem z kumplem jeszcze chyba 10 min w jeden pozycji. Kompletne odrętwienie. A jacyś ludzie wstali na napisach i... klaskali? Kumacie to?
Dla mnie Mroczne Widmo było o wiele bardziej dobijającym przeżyciem, bo byłem na seansie w pełni trzeźwy i świadomy. Na Atak Klonów poszedłem za to z bardzo atrakcyjną koleżanką i w stanie, który sprzyjał polewaniu z niemal każdej sceny. Na czele z tą, kiedy Anakin, spocony, jęczy i miota się w łóżku wzywając swoją mamę :) Z kolei Zemstę Sithów obejrzałem na premierze, o północy. Ale że poszedłem z kolegami ze studiów, to byłem już tak "zrobiony", że dobrze, iż nie puściłem pawia przy pierwszych scenach.

Sorry, że psuję nostalgiczny temat takimi komentarzami, ale to może być niezły sposób na ominięcie rozczarowania kolejnymi częściami Gwiezdnych Wojen. Na premierę zawsze bierzcie jakieś środki psychoaktywne.
CD-Action, RETRO i cdaction.pl
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6378
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Voo »

Pierwszy raz w kinie byłem - podobno - na Niekończącej się opowieści. Piszę podobno, bo tego nie pamiętam. To musiał być chyba 1986. Miałem trzy lata. Niby mama mnie nauczyła czytać jakoś mniej więcej jak miałem 3 i pół roku, ale to było takie dukanie i po prostu nie ma takiej opcji, żebym był w stanie nadążać z napisami.
Niekończąca się opowieść była w kinach w Polsce w wersji dubbingowanej.

Strasznie mi było żal tego konia co się utopił w bagnie :P
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: SithFrog »

DaeL pisze:Za to świetnie zapamiętałem film na jaki poszedłem w ramach szkolnej wycieczki w trzeciej klasie podstawówki. Powiedzmy, że ktoś nie sprawdził ograniczeń wiekowych. Cycki były. :) https://www.youtube.com/watch?v=hWbErpqtSHg
Nie wiem czy oni w ogóle się tym przejmowali. Nas bodajże w 7 klasie zabrali na Filadelfię.
Obrazek
Awatar użytkownika
MajinFox
Bookworm
Posty: 183
Rejestracja: 5 maja 2014, o 19:00
Kontakt:

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: MajinFox »

Ja w czwartej klasie byłem na "Twister", jeden z najnudniejszych filmów akcji, jaki w tamtym wieku oglądałem...
UWAGA!!! WAŻNE
Właśnie nabiłem sobie kolejnego posta, proszę o pozytywne rozpatrzenie sprawy. Dziękuję.

http://majinfox.blogspot.com/

http://przegralem-zycie.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Crowley
Pan Bob Budowniczy Kierownik
Posty: 7480
Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Crowley »

Voo pisze:Strasznie mi było żal tego konia co się utopił w bagnie
Do premiery Króla Lwa najsmutniejsza scena w historii kina!
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Awatar użytkownika
PIOTROSLAV
Parmezan
Posty: 3878
Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: PIOTROSLAV »

Ja też pamiętam, ze w podstawówce byliśmy z klasa na Imperium Kontratakuje Remastered, czy jakoś tak.
Do dziś nie wiem o czym był ten film.
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"

Zarejestrowany: 8/10/2001
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: michal.2907 »

'Niekończąca się opowieść'.

Końcówka lat 80- tych. Bytom, kino Gloria. Nieistniejące oczywiście :( Z pierwszego seansu pamiętam tylko śmierć konia i mądrą żółwicę. Oczywiście później wracałem do filmu wiele razy.
Voo pisze:Strasznie mi było żal tego konia co się utopił w bagnie :P
Mi też.
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6378
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Voo »

A to widzisz zielony szczypioreczku ja myślałem patrząc na twojego avika, że Ty masz z 16 lat. A to stary koń z Ciebie :)
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Cherryy
Biedaklasa Manager
Posty: 2731
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Cherryy »

Voo pisze:A to widzisz zielony szczypioreczku ja myślałem patrząc na twojego avika, że Ty masz z 16 lat. A to stary koń z Ciebie :)
+1
Since 2001.
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: michal.2907 »

Avek jest na podstawie zdjęcia sprzed kilku lat, a ja podobno ogólnie wyglądam dość młodo. W przeciwieństwie do ciebie jak słyszałem :mrgreen:
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
Cherryy
Biedaklasa Manager
Posty: 2731
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: Cherryy »

michal.2907 pisze:Avek jest na podstawie zdjęcia sprzed kilku lat, a ja podobno ogólnie wyglądam dość młodo. W przeciwieństwie do ciebie jak słyszałem :mrgreen:
"ten z filmweba, co ma kosę z Voo."
Since 2001.
Awatar użytkownika
michal.2907
zielony
Posty: 142
Rejestracja: 9 września 2015, o 20:24
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: michal.2907 »

Nie wiem, czy kosę. Poczekajmy na odp adwersarza :-)

Jak kiedyś będziemy się kłócić o moją rangę to 'ten z filmłeba' brzmi nieźle.

A propos fw Cherryy chyba zaprosiłem cię do znajomych. Czekam na odzew.
"What we've got here is failure to communicate"

http://www.filmweb.pl/user/michal.2907
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15419
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Ten pierwszy raz w kinie...

Post autor: SithFrog »

Uważaj Michał na słowa. Kosę z Voo (ze znanych ludzi) mieli do tej pory m.in.: Hannibal, Juliusz Cezar, Władysław Warneńczyk, Joanna d'Arc, Narutowicz czy Hitler. Czy muszę pisać więcej? :>
Obrazek
ODPOWIEDZ