Anrzej Zoll (nie wiem kim jest, ale takiego bezczelnego lampidurzenia dawno nie było):
"Prezydent nie wziął pod uwagę konstytucji. Referendum może być zarządzone wtedy, kiedy chodzi o problem szczególnie ważny dla państwa. Konstytucja to jasno mówi. Nie dla obywatela, ale dla państwa"
czyli Komorowski pyta o wazne dla państwa kwestie, bo jego referendum miało utrzymać władzę PO. A PAD to prezydent obywateli, czyli zły
- "Konstytucja rezerwuje referendum dla bardzo wąskiego zakresu spraw, a my zaczynamy się referendum bawić, to taka zabawa polityczna, która może doprowadzić do wykrzywienia wyników wyborczych. Jestem zaniepokojony tą sytuacją i mam nadzieję, że Senat stanie na wysokości zadania i nie zgodzi się na przeprowadzenie referendum 25 października"
Czytajcie: "zabawa polityczna, która może doprowadzić do
wykrzywienia wyników wyborczych porazki Platformy. Jestem zaniepokojony tą sytuacją.
i teraz wszystko jasne.
Nie liczy się głos iluśtam milionów obywateli. Nie liczą się wazne problemy.
Liczy się, że to polityczna rozgrywka, która spowoduje że Platforma przegra wybory i nie utworzy rządu.
I teraz faktycznie - Senat odrzuci, PiS obieca, szach-mat. W tym wszystkim dawno nieistotne są nastroje społeczne, ważne tylko rozgrywki polityczne. Pali się dupa Platformie, w 100% z winy samej Platformy, ale to PAD i PiS są jak rozwrzeszczane psy, które terroryzują system państwowy. Ot, cała kwintesencja myślenia koalicji rzadzącej. Nie ma się co dziwić, że przerzynają wszystko, co można.