http://www.downpour.com/ancillary-justice-1
![:| :|](./images/smilies/18.gif)
Mogę polecić przy okazji ksiązke (i gościa który ją czyta) The Martian, fajnie sie go słucha:
Moderatorzy: boncek, Zolt, Pquelim, Voo
To zależy, co kto lubi. Zasadniczym "problemem" audiobooków jest to, że nie tylko książka musi być w porządku, ale i lektor (zespół lektorów).Zolt pisze:chyba się na audiobooki przerzucę, skoro tak chwalicie.
Audiobooki są generalnie genialne do durnych codziennych czynności typu zakupy z listy, mycie naczyń, odkurzanie, prasowanie, przejazdy samochodem/pociągiem/autobusem i takie tam.Dogy pisze:Skoro sie chwalimy co ,gdzie i kiedy to ja ostatnio malowałem płot i kosiłem trawnik z audiobookiem.
Yup. Dokładnie tak. Z tego powodu pierwszy tom "Millenium" był jednocześnie ostatnim (jako audiobook). Lepiej było czytać.Jerod pisze:Piotro, przesłuchałem go teraz kawałek i ma cudowny głos, ale czy ja nie zasnę biegając z nim?
Jedno nie wyklucza drugiego. W samochodzie się nie da czytać. Tak samo podczas koszenia trawnika.ThimGrim pisze:Za czytanie ksionżek się weźcie, a nie słuchanie! Słuchać każdy głupi umnie.
I to jest pytanie filozoloficzne. Czy czytanie paczeniem to to samo co czytanie uszami? Imho inny zmysł jest wykorzystywany choć w jednym i drugim przypadku kończy się na odwołaniu do wyobraźni. Ale imho mniej jest w słuchaniu Ciebie niż w czytaniu. To jak sesja RPG...Crowley pisze:Jedno nie wyklucza drugiego. W samochodzie się nie da czytać. Tak samo podczas koszenia trawnika.ThimGrim pisze:Za czytanie ksionżek się weźcie, a nie słuchanie! Słuchać każdy głupi umnie.