nie no gdyby się ekspiło umieraniem to byłoby ciekawe
ot taki dopasowujacy się poziom trudności
DOKŁADNIE! Cholera, DW podkradłeś mi to co chciałem powiedzieć w podcaście. Jestem w stanie znieść prawie wszystkie kretyńskie udziwnienia jakie dają broniom w fantasy, ale młoty bojowe mnie rozbrajają. To przekracza granice absurdu. Prawdziwe młoty bojowe były wielkości normalnych młotków, tylko z przedłużonym drzewcem.
Cieszę się że to nie tylko moje spostrzeżenie. W dużej części taki wizerunek to wina mangi/anime niestety gdzie jedyne bronie o sensownych proporcjach to zwykle katany.
co do faktycznego młota bojowego to zdecydowanie były wielkości normalnych i to nie młotów a młotków -
http://www.allegro.starkow.com.pl/m%B3o ... g_4749.jpg i obuch był w nim tą mniej groźną częścią zwykle. To była strasznie brutalna broń.... zresztą w 17stym wieku zdaje się szlachcie zabroniono nosić ze sobą nadziaków czy młotów na obrady sejmowe bo o ile kłutnie przy użyciu szabel się kończyły zwykle "pomocą medyczną" dla rozwalonych łbów czy uciętych palców to po każdym trafieniu tym już się tylko dół kopało
![;) ;)](./images/smilies/2.gif)
Inna sprawa że to była broń stosunkowo trudna w użyciu i prawdopodobnie jednorazowa w starciach (bez względy czy się trafiło w przeciwnika, w tarczę czy w drzewo to wyciągnięcie tego z celu w ogniu walki było pewnie mało realne.
Jeśli zaś idzie o duże młoty to raz coś takiego na turnieju rycerskim widziałem -
http://img06.tablica.pl/images_tablicap ... -ogrod.jpg i było zdecydowanie wystarczające do gaszenia przeciwników... na trzy starcia posiadacz tego tylko dwa ciosy w sumie wykonał
![;) ;)](./images/smilies/2.gif)
ale jednym zdjął a po drugim przeciwnikowi się aż kierunki przestawiły
![;) ;)](./images/smilies/2.gif)
Przy czym do obu trafień potrzebował asysty kogoś kto mu cel zajmował i odsłaniał
![;) ;)](./images/smilies/2.gif)