A ja tu trochę wesprę boncka, i zgodzę się z nim, że po Gazecie Wyborczej nie można było niczego innego oczekiwać. Prawie przy każdych wyborach jest wstępniak, w którym bardzo mocno opowiadają się za jakąś opcją.SithFrog pisze:Ja po prostu myślałem, że oni są jak prawdziwi dziennikarze, niezależni i obiektywni
Możliwości są generalnie dwie. Albo jest jakaś korelacja pomiędzy zamiłowaniem do w-fu i zamiłowaniem do Bronka, albo w grę wchodzą pewne pieniądze (jest jeszcze trzecia opcja - facet co szybko zapiedala albo potrafi dobrze trzepnąć w czachę ma większy insight w nasze narodowe interesy). Stawiam na opcję drugą i przypominam, że ta straszna epoka PiS-u, gdy wszystko się wywróciło do góry nogami, to były niecałe dwa lataThimGrim pisze:No ale nie musimy czekać. Przecież możesz mi pokazać jak to drzewiej bywało. Kto z artysów/sportowców popierał na prezydenta i za prezydentury Kaczyńskiego i czemu było ich tak niewielu i tak marni /zapomnieni ... :->. W owym czasie (części czasu) też rządziło PiS więc mieli komplet. Poza tym, widzę że droga "układu" jednak się u Ciebie wydłużyła . Bo wiadomo, że prezydent nic nie może więc co z tego, że Orlen. To jest raczej tak, że Kopacz albo minister sportu patrzy na swoje białe i czarne listy np. sportowców i mówi "O, Sonik głosuje tak jak trzeba to przesuwam go do góry na liście, dostanie więcej kasy"...
BTW ja naprawdę polecam przeczytanie tej sceny z Dziadów. Bo łatwo ją skwitować powiedzeniem - ot, salon. A tymczasem tam jest naprawdę wiele ciekawych spostrzeżeń. Zwłaszcza, gdy rozszyfrujemy postaci biorące udział w przyjęciu.