Czerwony oczywiście ustępuje bo zmienia pas ruchu. W momencie kolizji zielony TEŻ jest już na rondzie, znajduje się w ruchu okrężnym i jedzie po swoim pasie.
Utkwiło mi to w pamięci bo jedno z rond w Bydgoszczy ("bernardyńskie") słynęło z wypadków wywołanych taką sytuacją aż w końcu przeorganizowano na nim ruch w ten sposób, że:
- zielony samochód aby pojechać prosto musi stać na lewym pasie na dojeździe i przepuścić czerwonego przed wjazdem na rondo.
- Na tym bydgoskim rondzie zielone samochodziki z prawego pasa mogłoby jechać tylko w prawo swoim pasem.
Proste rozwiązanie a ilość wypadków zmalała od razu.
Ten problem występuje tylko na rondach ...okrągłych
![;) ;)](./images/smilies/2.gif)
Jeśli dojazdy do ronda tak naprawdę tworzą kształt kwadratu to nie ma tego problemu, nawet bez świateł wyraźnie wyodrębniony jest moment wjechania na rondo. Np. znowu Bydgoszcz - rondo Kujawskie:
![Obrazek](http://elivs.monde.com.pl/galeria/foto/27-12-2009_10-36-41skanuj0018.jpg)