LLothar pisze:Tylko ze nawet bialym mieszkancom to nie na reke. Czyz nie lepiej byc ta uprzywilejowana klasa, ktora jest wlascicielem wszystkich firm? Czarni niech sprzataja, siedza na kasie, myja kible itp - po co maja to robic nasze, biale, dzieci? Info od kumpla, magisterka zrobiona w Szkocji, inżynier. Angielski - native. Jako jeden z niewielu w swojej grupie znalazł pracę po studiach. Reszta wróciła do Indii. Biali absolwenci przebierają w ofertach.
LLo, ale jeśli zakładasz, że to jest rezultat pragnienia białych by pozostać uprzywilejowaną klasą, to musisz wyjaśnić fenomen Azjatów. Jakimś dziwnym trafem ich rasizm nie dotyczy? I do jasnej cholery jak to możliwe, że w Stanach w samym środku "getta", gdzie nic się nie da zrobić, nie ma ucieczki, itd... pojawia się rodzina emigrantów z Chin, którzy z największym problemem klecą zdania po angielsku, ta rodzina zakłada pralnię albo sklep i po paru latach wysyła swoje dzieci do college'u?
Wiem, że przykład akurat jest z Ameryki, ale pokazuje, że biali "rasiści" są cokolwiek wybiórczy w pilnowaniu tej swojej uprzywilejowanej pozycji i gnębieniu innych ras. A przecież tak na dobrą sprawę Azjaci byli w telewizji prezentowani w sposób stereotypowy i wyszydzający (czytaj - w role Azjatów wcielali się biali ludzie, którym podklejano powieki, żeby były skośne, dokładano wystające zęby i okulary jak denka od słoików) jeszcze w latach 70. Co najmniej dekadę (jeśli nie dwie) po tym, jak podobne obrazy czarnoskórych dawno stały się passe.
Także ja zaryzykuję bardzo odważne stwierdzenie i powiem tak - to jest problem czysto kulturowy. Tylko, że kultura białych nie ma tu nic do rzeczy. Biały człowiek nie sprawił na przykład, że wśród czarnoskórych jest największy procent dzieci wychowujących się bez ojca. To jest wszystko kwestia dominującej w danej społeczności kultury. Wśród imigrantów z Azji jest kultura sukcesu i etos pracy. Wśród innych warstw społecznych często tego brakuje. Albo - co gorsza - promowane są wzorce przeciwne. I to ma również zastosowanie do muzułmanów czy Romów.