Luźno o grach
Re: Luźno o grach
Niektórzy uznaliby temat za źle rozumiane przedłużenie gamergate gdyby nie fakt, ze materiał powstał w 2012 roku. I musze powiedzieć, że cos w tym jest o czym mówi autor. Zastanawiałem się czy stworzyć oddzielny topic. Jeżeli rozwinie się jakaś dyskusja to ktoś przerzuci.
#sgk 4 life.
Re: Luźno o grach
Ależ mnie Kejran wkurwia...
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Luźno o grach
Złap go w Yrden.
Re: Luźno o grach
Kolesia, który zrobił to wideo uważam za głąba, także do samego filmu się nie odniosę (bo nie zamierzam oglądać).
Natomiast pytanie, które zadałeś jest sensowne. Wydaje mi się, że odpowiedzieliśmy na nie w podcaście o kobietach w grach.
Generalnie - różnorodność protagonistów w grach jest jak najbardziej OK, pod warunkiem, że wynika ona z samej koncepcji gry. Różnorodni protagoniści dają nam możliwość doświadczania zupełnie nowych przygód, poznawania nowych sposobów patrzenia na świat, etc...
Także jeśli ktoś zrobi grę, w której gramy biseksualnym karłem z plemienia Komanczów, bo bycie biseksualnym karłem z plemienia Komanczów wynika z narracji, wpływa na mechanikę, albo jakoś ogólnie "ubogaca" nasz odbiór gry, to miodzio. Mówię to jako osoba, która Fallouta 2 przeszła 5 razy - zawsze zupełnie inną postacią (raz była to kobieta).
Natomiast, jeśli wprowadzanie różnorodności płciowej ma wynikać tylko z tego, że Amerykanie i Amerykanki są w swym narcyzmie posunięci do granic socjopatii, i nie potrafią wczuć się w historię, której bohater nie jest po prostu wyidealizowaną wersją ich samych, no to sorry - jestem przeciw. Jeśli różnorodność bohaterów ma sprawić, że nie będziemy mieli spersonalizowanej i głębokiej historii, ponieważ nasz bohater musi być tworzony w kreatorze postaci, a co za tym idzie mieć głębię zdeptanego kartonu, to sorry - jestem przeciw. Jeśli kolejne gry mają uniemożliwiać mi zawieszenie niewiary prezentując co i rusz kruche nastolatki biegające w zbrojach płytowych i szyjące strzałami z łuku o 70kg naciągu, tylko dlatego, że feministki zaprzeczają istnieniu dymorfizmu płciowego to sorry - jestem przeciw.
I w końcu - jeśli jako człowiek, który spory fragment dzieciństwa spędził w bankrutującym komunizmie, który pierwszy komputer dostał tylko dzięki temu, że rodzice wypruwali sobie żyły w pracy (a i tak był to komputer o dobre 7 lat spóźniony technologicznie), którego przez większą część życia po prostu nie było stać na to, żeby kupować sobie co miesiąc nowe gry, mam się czuć WINNY swojej uprzywilejowanej pozycji, bo jestem białym mężczyzną, to mówię wprost - pierdolę waszą różnorodność.
Natomiast pytanie, które zadałeś jest sensowne. Wydaje mi się, że odpowiedzieliśmy na nie w podcaście o kobietach w grach.
Generalnie - różnorodność protagonistów w grach jest jak najbardziej OK, pod warunkiem, że wynika ona z samej koncepcji gry. Różnorodni protagoniści dają nam możliwość doświadczania zupełnie nowych przygód, poznawania nowych sposobów patrzenia na świat, etc...
Także jeśli ktoś zrobi grę, w której gramy biseksualnym karłem z plemienia Komanczów, bo bycie biseksualnym karłem z plemienia Komanczów wynika z narracji, wpływa na mechanikę, albo jakoś ogólnie "ubogaca" nasz odbiór gry, to miodzio. Mówię to jako osoba, która Fallouta 2 przeszła 5 razy - zawsze zupełnie inną postacią (raz była to kobieta).
Natomiast, jeśli wprowadzanie różnorodności płciowej ma wynikać tylko z tego, że Amerykanie i Amerykanki są w swym narcyzmie posunięci do granic socjopatii, i nie potrafią wczuć się w historię, której bohater nie jest po prostu wyidealizowaną wersją ich samych, no to sorry - jestem przeciw. Jeśli różnorodność bohaterów ma sprawić, że nie będziemy mieli spersonalizowanej i głębokiej historii, ponieważ nasz bohater musi być tworzony w kreatorze postaci, a co za tym idzie mieć głębię zdeptanego kartonu, to sorry - jestem przeciw. Jeśli kolejne gry mają uniemożliwiać mi zawieszenie niewiary prezentując co i rusz kruche nastolatki biegające w zbrojach płytowych i szyjące strzałami z łuku o 70kg naciągu, tylko dlatego, że feministki zaprzeczają istnieniu dymorfizmu płciowego to sorry - jestem przeciw.
I w końcu - jeśli jako człowiek, który spory fragment dzieciństwa spędził w bankrutującym komunizmie, który pierwszy komputer dostał tylko dzięki temu, że rodzice wypruwali sobie żyły w pracy (a i tak był to komputer o dobre 7 lat spóźniony technologicznie), którego przez większą część życia po prostu nie było stać na to, żeby kupować sobie co miesiąc nowe gry, mam się czuć WINNY swojej uprzywilejowanej pozycji, bo jestem białym mężczyzną, to mówię wprost - pierdolę waszą różnorodność.
CD-Action, RETRO i cdaction.pl
Re: Luźno o grach
No to pokrywasz sie z 80% z tym co bylo w filmie
EC ma wyraznie ciagoty do SJW ale nie robia tego tak nachanie by niedalo sie tego ogladac.
EC ma wyraznie ciagoty do SJW ale nie robia tego tak nachanie by niedalo sie tego ogladac.
Re: Odp: Luźno o grach
Sam złap go w Yrden!Ptaszor pisze:Złap go w Yrden.
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Re: Luźno o grach
Mnie przy tym wszystkim strasznie wkurza hipokryzja prasy. Przez lata się słyszało magiczne słowo target. To była uniwersalna odpowiedź na jakiekolwiek zarzuty o spłycanie/uproszczanie/zmienianie gatunku w ramach jednej serii. A teraz nagle się okazuje, że wydawcy jednak powinni mieć target (a to wciąż, niespodzianka, biali, heteroseksualni mężczyźni) w dupie. Jeżeli fabularnie jest uzasadnione, że się gra czarnym/żółtym/Arabem/Żydem czy gejem to ok, niech tak będzie. Jednak jeśli do gry są takie postacie wrzucane bez ładu i składu, bo "góra" zdecydoweała, że w ten sposób zapunktuje u różnych mniejszości to nie jest w porządku.
I dodam, że jeżeli dziewczyna - Gracz jest bardziej urazona tym, że zbiór pikseli ma większe cycki niż ona a nie tym, że ten zbiór pikseli w grze nie ma żadnej roli innej niż obiekt do pieprzenia przez głównego bohatera (Mass Effect choćby) to problem nie jest ze zbiorem pikseli tylko z głową grającej.
I dodam, że jeżeli dziewczyna - Gracz jest bardziej urazona tym, że zbiór pikseli ma większe cycki niż ona a nie tym, że ten zbiór pikseli w grze nie ma żadnej roli innej niż obiekt do pieprzenia przez głównego bohatera (Mass Effect choćby) to problem nie jest ze zbiorem pikseli tylko z głową grającej.
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Luźno o grach
Ke? Przeca Shepard byla kobieta!Bambusek pisze: I dodam, że jeżeli dziewczyna - Gracz jest bardziej urazona tym, że zbiór pikseli ma większe cycki niż ona a nie tym, że ten zbiór pikseli w grze nie ma żadnej roli innej niż obiekt do pieprzenia przez głównego bohatera (Mass Effect choćby) to problem nie jest ze zbiorem pikseli tylko z głową grającej.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7479
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Luźno o grach
Poczułem się wczoraj bardzo staro... Odpaliłem sobie ostatnie X3 z dodatkiem Albion cośtam i tu niespodzianka - chodzi mi super płynnie na moim kompie bez karty graficznej... Dla mnie ta gra zawsze wydawała się super wymagająca, cięła się na polach asteroidów, zwalniała przy masowym ostrzale - nie sądziłem, że to już tyle czasu minęło...
Wcześniej nawet rozważałem dokupienie jakiejś karty na potrzeby tej gry...
Wcześniej nawet rozważałem dokupienie jakiejś karty na potrzeby tej gry...
Re: Luźno o grach
Ależ z was jebani mizogini i szowiniści Dael i Bambusek. Pewnie też rasiści, faszyści i nie myjecie stóp.
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Odp: Luźno o grach
Nie, naprawdę, trzeba go złapać w Yrden. Słuchaj, Thim Grim, czytałem w oficjalnym poradniku do Wiedźmina 2, cytuję:ThimGrim pisze:Sam złap go w Yrden!Ptaszor pisze:Złap go w Yrden.
Widzisz, "taktyka polega na łapaniu macek potwora Znakiem Yrden". Złap go w Yrden.Po dotarciu na miejsce zapoznaje nas ze strategią walki. Zostaje na górze i będzie nas wspierać magią, a my schodzimy na dół, gdzie czeka nas mordercze starcie z kejranem. [Walka] Walka z żagnicą nie należy do prostych. Potwór atakuje ogromnymi mackami, a jeśli podejdziemy bliżej, pluje jadem. Taktyka polega na łapaniu macek potwora Znakiem Yrden, bądź pułapką na kejrana (składniki można znaleźć na tyłach rezydencji Loredo, a schemat jest do kupienia u Cedrica) i następnie ucinaniu
ich srebrnym mieczem. Kiedy szczęśliwie uda nam się odciąć trzecią z sześciu macek, zacznie się
QTE kończące walkę z potworem.
Spoiler:
Re: Odp: Luźno o grach
El ale ja wiem o tym...Ptaszor pisze:Nie, naprawdę, trzeba go złapać w Yrden. Słuchaj, Thim Grim, czytałem w oficjalnym poradniku do Wiedźmina 2, cytuję:ThimGrim pisze:Sam złap go w Yrden!Ptaszor pisze:Złap go w Yrden.
Myślałem, że pijesz do tej czarodziejki, która krzyczy z góry do Geralta:
- Złap go w Yrden!
A Geralt na to:
- Sama złap go w Yrden!
Już dzisiaj przeszedłem, za pierwszym podejściem.
Chyba, że twój spojler to tak naprawdę incepcja i ty się tylko ze mnie nabijasz!
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1882
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Luźno o grach
Yeap :D:D [troll mode off].
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Luźno o grach
Przeszedłeś za pierwszym podejściem? Hm mnie to tam zabił z dwa razy zanim mi się udało.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Luźno o grach
za pierwszym podejściem drugiego dnia
Re: Luźno o grach
To słaby jesteś. Mnie zabił pierdyliard razy, w pierwszym dniu prób. Ale w drugim macki mu opadły już za pierwszym razem. Złapałem go w Queen.Counterman pisze:Przeszedłeś za pierwszym podejściem? Hm mnie to tam zabił z dwa razy zanim mi się udało.
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Re: Luźno o grach
Obejrzałem. Koleś sam siebie punktuje. Wymienia fajne bohaterki gier (JADE!!!), a potem niby retorycznie pyta "are they meaningful"? No nie są, bo nie mam drugiej babki w grze, z którą można pogadać nie o facetach Ciekawe, bo akurat Jade to najmocniejszy punkt BGAE i jedyna bohaterka, która zapadła mi w pamięć z tej gry. To jest "not meaningful"?Turtles pisze:Niektórzy uznaliby temat za źle rozumiane przedłużenie gamergate gdyby nie fakt, ze materiał powstał w 2012 roku. I musze powiedzieć, że cos w tym jest o czym mówi autor. Zastanawiałem się czy stworzyć oddzielny topic. Jeżeli rozwinie się jakaś dyskusja to ktoś przerzuci.
Podaje potem przykłady i odrzuca z góry niepasujące gry (Square Enix, Mass Effect, DA).
Ile znasz gier gdzie bohater nie jest białym mężczyzną? To ja zapytam inaczej: w ilu grach jest? Uncharted, God of War, GTA III i IV, Duke, co jeszcze?
W miliardzie pozostałych albo możesz skroić bohatera/bohaterkę wg własnego uznania (cRPG) albo to nie ma znaczenia (naprawdę kogoś - poza feministkami - boli, że Mario nie jest czarny albo, że jest mężczyzną) albo tego nie widać (CoDy, Battlefieldy). Tak samo seksualność. Dajcie żyć, w ilu grach to jest potrzebne? To dopiero raczkujący temat, a i tak zaskakująco dużo gier podchodzi do tego serio i z niezłym rozmachem (DA, Mass effect, które dla autora oczywiście się nie liczą).
A to, że czasem laska ma cycki na wierzchu w takim Duke Nukem? No a jak inaczej? Wyobrażacie sobie grę Duke Nukem Forever 2, gdzie książę jest wątłym, niskim filozofem biseksualistą i gra polega na chodzeniu po bibliotece, czytaniu książek i całowaniu w policzek napotkanych osób niezależnie od płci? No litości...
Nie mam nic przeciwko graniu kobietą, czarnym, żółtym czy zielonym ale wymaganie tego na siłę powoduje takie potworki jak teraz w przemyśle filmowym. Zawsze jak jakaś grupa przeżyje i walczy z zarazą, zombie, czy wrogiem zewnętrznym to musi być jeden żółty, jeden czarny, biały i koniecznie kobieta lub dwie. Niedługo będą cenzorskie listy do odhaczenia co musi być w scenariuszu, żeby było wystarczająco różnorodnie.
Czekam na remake Bravehearta, gdzie połowa jego armii to silne i niezależne kobiety, a sam William to zamknięty w sobie, wrażliwy gej, wywołujący powstanie z powodu niemożności adoptowania (wraz ze swoim partnerem) niepełnosprawnej sieroty z wioski obok.
Dyskutować możemy ale to zaczyna popadać w śmieszność.
Last but not least, mój ulubiony motyw powtarzany do bólu: "damagingly unreasonable expectations*" - czemu to zawsze tyczy się zgrabnych kobiet z piękną sylwetką ale już He-Mana, Supermana czy innych mięśniaków nie?
* - damagingly? On tak powiedział, jest takie słowo?
Re: Luźno o grach
Serio? Nie no to ja bym jeszcze kilka gier znalazł. Żeby tylko ostatnie gry w jakie grałem seria Hitman, seria Max Payne, WatchDogs, La Noire, Metro 2033 (wiem, książka)... Fabularnie uzasadnione było w Sniper Elite (ciężko sobie wyobrazić przebranego za Niemca Murzyna), innej płci Serio, cięzko mi znaleźć grę gdzie jest inaczej. W fanowskie dodatki do Portala 2 grałem niedawno to jest jedna. I w Saint Row 3 dało sie AFAIR zmieniac wszystko - to dwa.SithFrog pisze:? To ja zapytam inaczej: w ilu grach jest? Uncharted, God of War, GTA III i IV, Duke, co jeszcze?
Ale o to własnie chodzi w teście Bechdel. Nie czy pojawia się ważna postać kobieca, tylko czy pełni ona jakąś rolę. Jak w ostatnim SNL https://www.youtube.com/watch?v=HfsEiuVonSQ#t=34 Może przesadą byłoby wymaganie takiego podejścia od gier bo to inne medium - bardziej skoncentrowane na głównym bohaterze. A jezeli sami możemy wybrac płeć tego bohatera to on sie staje bezpłciowy, co tez jest słabe.SithFrog pisze:No nie są, bo nie mam drugiej babki w grze, z którą można pogadać nie o facetach
Nikogo nie boli, tak samo jak nikogo nie boli, że Gordon Freeman jest białym mężczyzną. My tu raczej mówimy o generalnym trendzie. Żaden z przypadków pojedynczo nikogo nie boli.SithFrog pisze:(naprawdę kogoś - poza feministkami - boli, że Mario nie jest czarny albo, że jest mężczyzną)
O tym ten gość mówił - że robienie tokenów to część problemu, a nie jego rozwiązanie.SithFrog pisze:ale wymaganie tego na siłę powoduje takie potworki jak teraz w przemyśle filmowym.
Chodzi o to, że otwarcie na innych bohaterów rozszerzy spektrum opowieści do opowiedzenia. Nie wiem jak można rozumieć to w ten sposób "Chca nam z Duke'a pedała zrobić!"
#sgk 4 life.
Re: Luźno o grach
Jest więcej gier (ostatnio mało gram) gdzie głównym bohaterem jest facet ale to też z czegoś wynika. Odsetek grających facetów? Gier, w których kobieta jest protagonistką też jest całkiem sporo. Mniej - to na pewno, ale nie uważam, że za mało. W sensie: nie wiem czy na tyle mało, żeby podnosić larum. Jak wyjdzie genialna gra z kobietą w roli głównej - zawsze chętnie zagram.
"Ale o to własnie chodzi w teście Bechdel. Nie czy pojawia się ważna postać kobieca, tylko czy pełni ona jakąś rolę."
Eeeee, że jak? W grze, o której mówię pełni rolę głównej bohaterki, od której wszystko zależy. To tak jakby w ME Schepard gadał tylko z kobietami i na koniec ktoś by powiedział, że to feministyczna gra, a Komandor nie pełni znaczącej roli. Zupełnie nie kumam tego testu w odniesieniu do gier. To tak jakby powiedzieć, że Lara Croft nie pełni ważnej roli w TRach.
"A jezeli sami możemy wybrac płeć tego bohatera to on sie staje bezpłciowy, co tez jest słabe."
+
"My tu raczej mówimy o generalnym trendzie. Żaden z przypadków pojedynczo nikogo nie boli. Chodzi o to, że otwarcie na innych bohaterów rozszerzy spektrum opowieści do opowiedzenia. Nie wiem jak można rozumieć to w ten sposób "Chca nam z Duke'a pedała zrobić!""
Słuchałem tego EC, słuchałem Anity Sarkeesian uważnie i wiem co ich boli. Nie wiem natomiast o jakie gry im chodzi. Co ma być w grach, żeby ich zadowolić? Jakie mają być te gry. Już o tym pisałem. Jak nie ma kobiet w ogóle to źle, jak są ale mają cechy męskie to źle. Jak można samemu stworzyć bohatera to źle. No to o czym to ma być? Jakich gier chcecie?
"Ale o to własnie chodzi w teście Bechdel. Nie czy pojawia się ważna postać kobieca, tylko czy pełni ona jakąś rolę."
Eeeee, że jak? W grze, o której mówię pełni rolę głównej bohaterki, od której wszystko zależy. To tak jakby w ME Schepard gadał tylko z kobietami i na koniec ktoś by powiedział, że to feministyczna gra, a Komandor nie pełni znaczącej roli. Zupełnie nie kumam tego testu w odniesieniu do gier. To tak jakby powiedzieć, że Lara Croft nie pełni ważnej roli w TRach.
"A jezeli sami możemy wybrac płeć tego bohatera to on sie staje bezpłciowy, co tez jest słabe."
+
"My tu raczej mówimy o generalnym trendzie. Żaden z przypadków pojedynczo nikogo nie boli. Chodzi o to, że otwarcie na innych bohaterów rozszerzy spektrum opowieści do opowiedzenia. Nie wiem jak można rozumieć to w ten sposób "Chca nam z Duke'a pedała zrobić!""
Słuchałem tego EC, słuchałem Anity Sarkeesian uważnie i wiem co ich boli. Nie wiem natomiast o jakie gry im chodzi. Co ma być w grach, żeby ich zadowolić? Jakie mają być te gry. Już o tym pisałem. Jak nie ma kobiet w ogóle to źle, jak są ale mają cechy męskie to źle. Jak można samemu stworzyć bohatera to źle. No to o czym to ma być? Jakich gier chcecie?
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Luźno o grach
co do równouprawnienia to mnie zawsze bawiło dodawanie czarnoskórych bohaterów do "historycznych" produkcji
Re: Luźno o grach
a testu Bechdell nie przeszły Star Wars, Władca Pierścieni, Avatar, Harry Potter, a nawet... Biegnij Lola, biegnij.
Tyle właśnie warte są metody naukowe feminazistek.
Tyle właśnie warte są metody naukowe feminazistek.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Luźno o grach
O tym nie słyszałem.SithFrog pisze:jak są ale mają cechy męskie to źle.
To akurat nie wiem kto tak uważa oprócz mnie Ja po prostu lubię grać historię - masz wiedzmina i grasz tym konkretnym wiedzminem, nie pół-elfickim druidem. Dzięki temu ludzie nie będą sie do mnie zwracac "witaj nieznajomy moze questa", tylko "Wiedzminie, trzeba ubic bestie" Nie wiem jak się ma moje zdanie do narracji Anity Saarkesian.SithFrog pisze: Jak można samemu stworzyć bohatera to źle.
Pq. To nie jest metoda naukowa. To jest metoda opisana w komiksie. No i... no właśnie. Jak to jest, że na całą trylogię pojawia się jedna księżniczka Leia? Nie jest to jakieś zachwianie?
#sgk 4 life.
Re: Luźno o grach
w komiskie czy nie, Szwecja ustala na jej podstawie swoja klasyfikację filmów.
Dopóki fabuła trzyma się kupy i film jest zajebisty - nie widze żadnego zachwiania. Chętnie obejrze równie dobrą produkcję z samymi kobietami.
Zachwianie toby było, gdyby ze względu na polipoprawność na siłę wciśnięto tam jeszcze trzy księżniczki, w tym jedną transgender z Courscant i wszystkie pochodziłyby z tej samej kliniki in-vitro co Szturmowcy. I cala pierwsza trylogia byłaby dzisiaj w Tesco za 5złotych na Święta, a nie klasyką kina.Turtles pisze:Nie jest to jakieś zachwianie?
Dopóki fabuła trzyma się kupy i film jest zajebisty - nie widze żadnego zachwiania. Chętnie obejrze równie dobrą produkcję z samymi kobietami.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Luźno o grach
"O tym nie słyszałem."
Jeden z głównych zarzutów pani Sarkeesian. Źle jak nie ma kobiet, źle jak są ale uprzedmiotowione, źle jak są ale mają męskie cechy. Czyli: twarde babki na drodze do celu w jakimś cRPG czy inny Mirrors Edge. Bo to jest przypisywanie kobietom męskich cech. Nie wiem więc jaki jest złoty środek. Tu jeden znany ekspert dobrze gada:
http://youtu.be/Up92dbVgGCw?t=15m6s
"Nie wiem jak się ma moje zdanie do narracji Anity Saarkesian."
Ona chyba nie zna się na grach więc tak głęboko nie wchodzi. Ja nie mam z tym problemu o ile jest to zrobione tak jak w Mass Effect.
"Jak to jest, że na całą trylogię pojawia się jedna księżniczka Leia? Nie jest to jakieś zachwianie?"
Naprawdę oglądając LotR czy SW myślisz o takich rzeczach? Lepiej mieć jedną Leię, która jest super-babka i bardzo ważnym ogniwem fabularnym niż wsadzać taką Czarną Wdowę do Avengersów tylko po to, żeby świeciła pośladami. Pod tym względem obecnie bywa dużo gorzej jak widać.
Jeden z głównych zarzutów pani Sarkeesian. Źle jak nie ma kobiet, źle jak są ale uprzedmiotowione, źle jak są ale mają męskie cechy. Czyli: twarde babki na drodze do celu w jakimś cRPG czy inny Mirrors Edge. Bo to jest przypisywanie kobietom męskich cech. Nie wiem więc jaki jest złoty środek. Tu jeden znany ekspert dobrze gada:
http://youtu.be/Up92dbVgGCw?t=15m6s
"Nie wiem jak się ma moje zdanie do narracji Anity Saarkesian."
Ona chyba nie zna się na grach więc tak głęboko nie wchodzi. Ja nie mam z tym problemu o ile jest to zrobione tak jak w Mass Effect.
"Jak to jest, że na całą trylogię pojawia się jedna księżniczka Leia? Nie jest to jakieś zachwianie?"
Naprawdę oglądając LotR czy SW myślisz o takich rzeczach? Lepiej mieć jedną Leię, która jest super-babka i bardzo ważnym ogniwem fabularnym niż wsadzać taką Czarną Wdowę do Avengersów tylko po to, żeby świeciła pośladami. Pod tym względem obecnie bywa dużo gorzej jak widać.
Re: Luźno o grach
Może wydzielimy jednak temat?
P.S. Aż mi się przypomniało Ellen Ripley vs Alien > Dutch vs. Predator. Taki ze mnie mizogin
P.S. Aż mi się przypomniało Ellen Ripley vs Alien > Dutch vs. Predator. Taki ze mnie mizogin
Re: Luźno o grach
Nie no, nie myślę. Jak oglądałem te filmy to jeszcze nie słyszałem o takich rzeczach. Ale Lucas konstruuje całą galaktykę w której jest jedna kobieta, a właśnie na tym całym Nostromo mieszczą się aż dwie. Chodzi mi tu raczej o to, że Mad Men jest dużo ciekawszym serialem w takiej formie jak jest, niż gdyby w ogóle pominął wszystkie wątki, które rozgrywają się pomiędzy kobietami. Uzycie takich wątków wzbogaca historię.SithFrog pisze:Naprawdę oglądając LotR czy SW myślisz o takich rzeczach?
Mozna wydzielić, ale
a) ja tu nie umiem
b) zaraz nam dysusja ucieknie od gier I sam jestem temu winny
#sgk 4 life.
Re: Luźno o grach
Nie widziałem, wierzę. Tak samo film "Thelma i Louise" w wersji męskiej mógłby być kiepski gdyby to byli faceci. Wiele zależy od fabuły i pomysłu. Przyznam szczerze, że nigdy nie myślałem w ten sposób o SW. To jest tak kompletne dzieło, że niczego mi tam nie brak. To nie jest serial obyczajowy. Tak samo Dexter bez LaGuerty czy Deb byłby ubogi. Ale już LotR nie, chociaż muszę szczerze przyznać, że czytając pierwszy raz, zastanawiałem się co z tym Tolkienem. Jedna Arwena, druga Galadriela i to epizodycznie.Turtles pisze:Chodzi mi tu raczej o to, że Mad Men jest dużo ciekawszym serialem w takiej formie jak jest, niż gdyby w ogóle pominął wszystkie wątki, które rozgrywają się pomiędzy kobietami. Uzycie takich wątków wzbogaca historię.
W sensie o ile w SW lecę z historią i mam to w nosie, o tyle przy Władcy miałem taki moment "WTF, gdzie są baby".
A w grach, jak pisałem. Zależy od pomysłu autorów i tylko od tego. Jak zaczną to na siłę poprawiać to wyjdą takie właśnie, tokenowe potworki.
A przykład Ripley>Dutch nieprzypadkowy. Uwielbiam Predatora ale Arnie gra tu Commando tylko w wersji z potworem z kosmosu. Ripley to fantastyczna, ikoniczna postać dalece bardziej rozwinięta i ciekawsza.
Re: Luźno o grach
Wydaje mi się, że Mortal Kombat 2011 przechodzi ten test, bo chyba Jade z Kitaną rozmawiają o czymś innym niż chłopaki (albo Kitana z Mileeną?).
A czy Mad Men nie leci już jakieś 7 lat i po prostu ma czas na pokazanie całej społeczności z tamtych lat?Chodzi mi tu raczej o to, że Mad Men jest dużo ciekawszym serialem w takiej formie jak jest, niż gdyby w ogóle pominął wszystkie wątki, które rozgrywają się pomiędzy kobietami. Uzycie takich wątków wzbogaca historię.
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Luźno o grach
Zresztą, Lucas też chyba ma coś do kobiet - w nowej trylogii (zwanej też gównianą albo chujową) poza Padme/Amidalą jest ktoś warty zapamiętania płci żeńskiej? Anakina nie liczę, bo to transgender.
Re: Luźno o grach
To Padme jest warta zapamiętania? Przecież ona przez całą trylogię robi tyle, że sypia z Anakinem, rodzi Luka i Leię, po czym umiera, bo jej było smutno.
Re: Luźno o grach
Btw jaka ostatnio gra przesza ten wspanialy test (nawet wersji rozszezonej proponowanej przez EC) a mimo to zostala zjechana przez SJW?
odp.
Bayonetta 2
odp.
Bayonetta 2
Re: Luźno o grach
SCIENCE!
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- Alexandretta
- Współpraca GL
- Posty: 613
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Kontakt:
Re: Luźno o grach
Nikt nie chce się pobawić w zgadywanki? http://napograniczu.net/odloty/obrazkow ... wiateczny/
"Żal, że sie coś zrobiło, przemija z czasem. Żal, że się czegoś nie zrobiło, nie przemija nigdy."
Na Pograniczu
Na Pograniczu
Re: Luźno o grach
Na szybko kojarzę jakieś 75%, zatem nie bardzo trudna zagadka
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7479
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Luźno o grach
Ja poznałem 3
- Alexandretta
- Współpraca GL
- Posty: 613
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Kontakt:
Re: Luźno o grach
To nie miało być proste Ale też nie jest jakieś uber trudne. Powalczyć o drobne nagrody zawsze warto, także ślijcie zgłoszenia
"Żal, że sie coś zrobiło, przemija z czasem. Żal, że się czegoś nie zrobiło, nie przemija nigdy."
Na Pograniczu
Na Pograniczu
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7593
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Luźno o grach
Z 3 musiałem pokombinować, pierwsze może być jakimkolwiek z pierdyliona mmorpgów, których nie znam.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Luźno o grach
tam jeden obrazek to fake Nigdy nie bylo takiej gry (choc byly inne czesci ).
Re: Luźno o grach
Since 2001.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Luźno o grach
Ludzie chwalą, Ty polecasz... ale ona nie wygląda tylko "pixelartowo"... to by mi nie przeszkadzało...
ona wygląda... mangowo - a to mnie odrzuca strasznie
ona wygląda... mangowo - a to mnie odrzuca strasznie
Re: Luźno o grach
To jest, pod względem scenariusza, jednak z najlepszych gier w jakie grałem.
Grafika nawet po jakimś czasie nie razi (tym bardziej, że muzyka naprawdę wprowadza człowieka w klimat). Największym problemem jest mechanika gry, która kompletnie nie pasuje do bardzo poważnej, głębokiej historii, jaką gra próbuje opowiedzieć.
Ale mimo tego - też zachęcam do zagrania.
Grafika nawet po jakimś czasie nie razi (tym bardziej, że muzyka naprawdę wprowadza człowieka w klimat). Największym problemem jest mechanika gry, która kompletnie nie pasuje do bardzo poważnej, głębokiej historii, jaką gra próbuje opowiedzieć.
Ale mimo tego - też zachęcam do zagrania.
CD-Action, RETRO i cdaction.pl
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Luźno o grach
zobaczymy czy Steam jeszcze rzuci taniej czy nie... tak to czas do 2.01 na przemyslenie
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Luźno o grach
Ja właśnie skończyłem Assasina Black Flag i myślę czy dać szansę innym częściom póki sa w promocji...
jedynak mnie zmęczyła momentalnie
pozostałych nie próbowałem a Black Flag kupiłem wyłącznie dla pirackich klimatów... i było całkiem niezłe - bez szału ale całkiem całkiem. W krytycznych ramach nawet 7kę na dziesięć oczek bym dał choć nie wiem czy słabą czy średnią.
jedynak mnie zmęczyła momentalnie
pozostałych nie próbowałem a Black Flag kupiłem wyłącznie dla pirackich klimatów... i było całkiem niezłe - bez szału ale całkiem całkiem. W krytycznych ramach nawet 7kę na dziesięć oczek bym dał choć nie wiem czy słabą czy średnią.
Re: Luźno o grach
Ciekawe. Rozumiem, że screeny robione przez okno Sony Ericssonem t610 zawiniętym w folię?Jutsimitsu pisze:Wiem, że to wywoła kolejną wojnę konsole/pc, ale nie to mam w zamierzeniu. W końcu ten proceder jest normą ostatnio.
http://i.imgur.com/8IF06MZ.jpg
Tak wygląda to, o czym swego czasu mówiłem w podcaście, w związku z Watch Dogs.
Dla porównania sam zrobiłem kilka zrzutów:
http://imgur.com/a/2EqFr
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Luźno o grach
Właśnie Ethana Cartera skończyłem... spodziewałem się więcej niż niecałych czterech godzin to raz.
Dwa, to spodziewałem się jednak odrobinę mniej banalnego zakończenia. Pomysły w Assasinach są absurdalne ale przynajmniej są wyciągane z jakąś tam minimalną konsekwencją... tutaj niesmak wydaje się większy.
Dwa, to spodziewałem się jednak odrobinę mniej banalnego zakończenia. Pomysły w Assasinach są absurdalne ale przynajmniej są wyciągane z jakąś tam minimalną konsekwencją... tutaj niesmak wydaje się większy.