Dragon Age
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
takie gdzie przy ocenie gry wychodzi się od 5tki a nie od 10ki na 10 punktów
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Nie wychodzę od 10. Skoro gra wciąga mnie na tyle że nie mam ochoty iść spać, w pracy nie mogę usiedzieć tylko chcę iść do domu... to znaczy że musi w niej coś być. Nie ma 10, bo są błędy i jest aż za długa.
Re: Dragon Age
TBH kusi mnie, żeby dać 9 w recce, którą mam jutro oddać, ale jeśli to zrobię zignoruję zbyt dużo rzeczy, w tym sranie na graczy pctowych, które ma miejsce obecnie (patche gdzieś w przyszłości mnie nie interere), błędy silnika, kamery i inne, podobne sprawy. Bo jakoś nie czuję, że wspominanie o nich w samym tekście jest wystarczające, a niektóre rzeczy są mocno problematyczne, np to że te wszystkie jebane górki i dołki na mapie sprawiają że połowa ataków wręcz łotrzyka źle działa, a jak zdarzy się z kimś walczyć np na podejściu pod górę, to umarł w butach, 3/4 ataków wręcz nie trafia, bo postaci nie umio celować w pionie i dźgamy kamień.
Re: Odp: Dragon Age
sir Artus pisze: bo postaci nie umio celować w pionie i dźgamy kamień.
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
To jest bardzo racjonalne podejście i jak widzę z tym się chyba zgadzamy. Drobne błędy, które trzeba naprawić asap w patchach mogą zaniżyć ocenę... Ale ogólem gra jest bardzo dobra i jak dla mnie to jest gra na którą czekałem 5 lat od DA:O, gdzie DA:O dało mi przedsmak tego na co liczyłem w duchowych spadkobiercach Baldurów itp. Dlatego nie waham się dać 9/10, choć oczywiście w aktualnej sytuacji bliżej 8/10 (po patchach będzie ta pierwsza).sir Artus pisze:TBH kusi mnie, żeby dać 9 w recce, którą mam jutro oddać, ale jeśli to zrobię zignoruję zbyt dużo rzeczy
Re: Dragon Age
Jutsimitsu pisze:gdzie DA:O dało mi przedsmak tego na co liczyłem w duchowych spadkobiercach Baldurów itp.
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7586
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Dragon Age
Zolt pisze:Jutsimitsu pisze:gdzie DA:O dało mi przedsmak tego na co liczyłem w duchowych spadkobiercach Baldurów itp.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7477
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Dragon Age
Myślałem, że pogram trochę w to na PS3, ale obejrzałem filmik z gameplay'a i chyba odpuszczę sobie dopóki nie albo nie kupię (tylko nie wiem jeszcze po co) konsoli następnej generacji.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Nie poniosło mnie, ale plan działa, wszyscy umrzecie na raka... mwahahahahahaSithFrog pisze:Me too. Poniosło Cię Jutsi okrutnie z tym porównaniem
Re: Dragon Age
Ale Jutsi nie pisze przecież, że DA:O było spadkobiercą Baldura, tylko, że dało mu przedsmak i z tym się zgodzę. Jedynka DA co prawda przegięła z marketingiem bo obok starych Baldurów czy IWD nawet nie stała, ale jednak, o ile nie graliśmy na easy, przebicie się na pałę, bez jakiegokolwiek planowania cięższych walk, było w zasadzie niemożliwe.SithFrog pisze:Me too. Poniosło Cię Jutsi okrutnie z tym porównaniem
Inna sprawa, że słucham o tym DA3 i to nadal raczej nie ociera się nawet o zajebistość legend .
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
no niestety jedyną grą która może odnosić się do klasyków i wychodzić nieźle na tym porównaniu jest Grimrock
Re: Dragon Age
Są klasyki i klasyki, fabularnie to grimrock nawet do Eye of beholder nie ma podejścia, nie mówiąc już o BaldurachDragon_Warrior pisze:no niestety jedyną grą która może odnosić się do klasyków i wychodzić nieźle na tym porównaniu jest Grimrock
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
A mnie niby poniosło...Dragon_Warrior pisze:no niestety jedyną grą która może odnosić się do klasyków i wychodzić nieźle na tym porównaniu jest Grimrock
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
No ja właśnie do EotB, Stonekeepa, Dungeon Mastera, Black Crypt itd porównywałem, bo i do tych gier Grimrock nawiązuje mając zdecydowanie najciekawsze zagadki w swojej konwencji. Co do samej fabuły to obie części nawet jakąś mają i nawet więcej niż się wydaje - tylko narracja jest specyficzna.Halaster pisze:Są klasyki i klasyki, fabularnie to grimrock nawet do Eye of beholder nie ma podejścia, nie mówiąc już o BaldurachDragon_Warrior pisze:no niestety jedyną grą która może odnosić się do klasyków i wychodzić nieźle na tym porównaniu jest Grimrock
Zwyczajnie Panowie trochę wam odniesienie i konsekwencji brakuje w ocenianiu gier jak na to patrzę, przynajmniej niektórym. Tak długo jak ocenia się realizację założeń, a nie jakieś dziwne odczucia wewnętrzne, to wszystko ma ręce i nogi...
Dlatego DA faktycznie mógł próbować nawiązywać do Baldura... który samą historią szału nie robił, bo i z większością "wielkich" przygodówek w tej kwestii szybciutko by odpadł. Siłą Baldura była drużyna i relacje z nią, co DA stara się w mniej lub bardziej żenujący sposób oddawać ale do BG z tego co słyszę nijak się w tej kwesti inie umywa. W kwestii historii czy jak kto woli fabuły też jest do tyłu z tego co czytam, głównie przez wzgląd na wtórność zbierania sojuszników, zapoczątkowanego Gothicami czy M&M7&8 na jakaś większą skalę. Jedyny więc aspekt, w którym DA może konkurować z BG to taktyczność walk i tutaj faktycznie, być może, nawet na plus wychodzi... tyle tylko, że to wciąż mocne 2:1 dla Baldura, który przecież samych dziesiątek nie zbierał w swoich czasach, tylko 9ki właśnie. Ba nawet gdyby oprawę brać pod uwagę to silnie przypuszczam, że za 10 lat BG i tak wyjdzie na plus ze swoimi świetnymi portretami, dużo bardziej klimatycznymi niż naprawdę paskudne mordy bohaterów DA.
Grimrock swoje cele realizuje wyjątkowo dobrze i jedyne do czego można by się przyczepić to nie do końca zbalansowane ścieżki rozwoju postaci.... choć w grze single nigdy nie był to ani szczególny problem ani pieczołowicie dopracowywany element...
Ostatnio zmieniony 25 listopada 2014, o 12:01 przez Dragon_Warrior, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Moment, to nie grałeś w DA:O, ani w DA2?Dragon_Warrior pisze:Siłą Baldura była drużyna i relacje z nią, co DA stara się w mniej lub bardziej żenujący sposób oddawać ale do BG z tego co słyszę nijak się w tej kwesti inie umywa.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
Moment nie skończyłeś Falloutów, Wiedźminów, Baldurów, Tormenta, Icewindów... EotB, BC, Isharów i Grimrocków?Jutsimitsu pisze:Moment, to nie grałeś w DA:O, ani w DA2?Dragon_Warrior pisze:Siłą Baldura była drużyna i relacje z nią, co DA stara się w mniej lub bardziej żenujący sposób oddawać ale do BG z tego co słyszę nijak się w tej kwesti inie umywa.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Większość przeszedłem, część grałem, ale nie grałem tylko w EotB. Aleeeeee, nie mówię że gra nie dorasta drugiej do pięt w jakiejś kwestii (interakcja z postaciami) gdy nie przeszedłem gry. Mogę powiedzieć że Wiedźmin mi się nie podobał i odpadłem od niego po 3 godzinach - bo mnie wynudził, nie lubię Geralta, nie lubię świata Sapkowskiego. Mogę powiedzieć że nie lubię Legend of Grimrock, bo jest (dla mnie) zwyczajnie nudne, bo nie jest nastawione na fabułę, tylko rozwiązywanie zagadek (choć grałem też jakieś 3 godziny). Podobnie mam z Dark Souls, w którym po 8 godzinach nadal nie widziałem czemu mam chcieć grać, jeśli fabuła jest mikra.
Jednak nie będę wyrokował: słyszałem, że Ogry to robio z kości chleb! Mam nadzieję, że widzisz różnicę, w tym że po 3 godzinach LoG widzę gdzie gra jest nastawiona i mogę powiedzieć że to nie jest typ gry podobny do BG itp. Ale nie powiem, że DM > LoG, bo miał... dajmy na to "fajniejsze zagadki", See the reason here?
Jednak nie będę wyrokował: słyszałem, że Ogry to robio z kości chleb! Mam nadzieję, że widzisz różnicę, w tym że po 3 godzinach LoG widzę gdzie gra jest nastawiona i mogę powiedzieć że to nie jest typ gry podobny do BG itp. Ale nie powiem, że DM > LoG, bo miał... dajmy na to "fajniejsze zagadki", See the reason here?
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
Do oceny gry całkiem pozbawionej elementu zręcznościowego - siedzenie metr od grającej w obie części osoby w zupełności starcza do oceny większości aspektów. Chyba, że chcesz się licytować jak się ma godzina gry i przegląd pełnej fabuły do zagrania 1-3 godziny...
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Nie no przepraszam, czyli widziałeś a nie słyszałeś. Nie mam zamiaru się licytować, ale zabrzmiało to tak jakbyś snuł wnioski na podstawie zasłyszanych opinii.
Anyways, nie zgadzam się z tym, przeszedłem zarówno Baldury, Icewind Dale, Planescape Torment i parę innych gier od Bioware. Nie zgadzam się, że interakcja z drużyną jest w DA słabsza.
Anyways, nie zgadzam się z tym, przeszedłem zarówno Baldury, Icewind Dale, Planescape Torment i parę innych gier od Bioware. Nie zgadzam się, że interakcja z drużyną jest w DA słabsza.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
W przypadku DA niestety kampania i jej odbycie były takie, że nie dało się nie słyszeć ani reklam ani opinii graczy. Zaglądanie przez ramię nie było tu więc stety/niestety czynnikiem decydującym o tym, że sam za tą grę jakoś nie mam ochoty się zabierać.
Inna sprawa, że najbardziej się nie zgadzamy w kwestii klimatu i konwencji - bo dla mnie to zwyczajny kicz przeplatany banałami - a z kolei Wiedźmin, mimo że fanem Sapkowskiego jako postaci czy jako stylu nie jestem, uniwersum jest naprawdę dobrym i wiarygodnym. Wyciągającym dużo więcej mroku z ludzi niż kicz fantasy wyciąga z hord nieumarłych czy demonów
Inna sprawa, że najbardziej się nie zgadzamy w kwestii klimatu i konwencji - bo dla mnie to zwyczajny kicz przeplatany banałami - a z kolei Wiedźmin, mimo że fanem Sapkowskiego jako postaci czy jako stylu nie jestem, uniwersum jest naprawdę dobrym i wiarygodnym. Wyciągającym dużo więcej mroku z ludzi niż kicz fantasy wyciąga z hord nieumarłych czy demonów
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Akurat jeśli chodzi o klimat, to nadal jest high fantasy, więc nie ma na co liczyć że będzie to Świat Mroku, czy chociażby Monastyr - mówię o settingach RPG. Ale taka konwencja, ja ją lubię (no chyba powinienem, jeśli w dnd 3.0-3.5 gram od wydania czyli 2000 roku). Mnie to pasuje, bo tutaj muszę powiedzieć to co Sith wcześniej w temacie powiedział. Bioware gra na emocjach gracza, dla mnie to jest najważniejszy element gier komputerowych. Już co nieco pisałem o immersji itp. Nie będę zanudzał, bo temat jest dosyć złożony i żeby ogarnąć to w jakąś składną formę, musiałbym chyba przykładów wywalić od cholery na tapetę.
Wracając do samego tematu, jak już wcześniej wspomniałem, DA:I ma to coś, co jak dla mnie jest nawiązaniem do Baldurów. Sytuacje w grze, które wpływają na mnie i powodują opad szczęki.
Wracając do samego tematu, jak już wcześniej wspomniałem, DA:I ma to coś, co jak dla mnie jest nawiązaniem do Baldurów. Sytuacje w grze, które wpływają na mnie i powodują opad szczęki.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
nie lubię terminu High Fantasy bo jest tak bardzo abstrakcyjny jak to tylko możliwe...
W każdym razie ja dla odmiany jestem wrogiem DDków jako rąbanki dla nerdów z dowcipów o nerdach robiących z fantasy kompletną sieczkę bez wiarygodnej fabuły
Immersja nie jest tu do końca argumentem. Zwłaszcza ujęta czysto subiektywnie. Mówiąc przykładem, dla mnie podstawą immersji jest wiarygodność i płynność świata. Im mniej bijących po oczach absurdów i mniej przeskoków "czasoprzestrzennych" - tym lepiej. Dlatego w ujęciu czysto immersyjnym, pomijającym mechanikę, historię czy linie dialogowe to dla mnie osobiście Grimrock deklasuje DA już nawet nie tylko przez porównanie skutecznej realizacji założeń.
W każdym razie ja dla odmiany jestem wrogiem DDków jako rąbanki dla nerdów z dowcipów o nerdach robiących z fantasy kompletną sieczkę bez wiarygodnej fabuły
Immersja nie jest tu do końca argumentem. Zwłaszcza ujęta czysto subiektywnie. Mówiąc przykładem, dla mnie podstawą immersji jest wiarygodność i płynność świata. Im mniej bijących po oczach absurdów i mniej przeskoków "czasoprzestrzennych" - tym lepiej. Dlatego w ujęciu czysto immersyjnym, pomijającym mechanikę, historię czy linie dialogowe to dla mnie osobiście Grimrock deklasuje DA już nawet nie tylko przez porównanie skutecznej realizacji założeń.
Re: Dragon Age
Sorry, ale nie wiem co jest subiektywnego w "high fantasy" - jak magia jest chlebem powszednim i napierdalamy fajerbolami na lewo i prawo to jest high. Jak magia jest rzadka, tajemnicza, trudnodostępna, etc. to nie mamy high...
Co do następstwa, duchowego or not, to imo DA:O było BARDZO dobrym następcą Baldurów - sorry, ale ani BG 1 ani BG 2 fabułą nie powalało, smaczków DA:O miało znacznie więcej i często lepiej przemyślanych, bo silnik na więcej pozwalał, a pod względem taktycznej walki... no cmon, umówmy się, że jak ktoś lubi uczyć się na pamięć pola rażenia fajerbola to może BG było bardziej wymagające, ale otherwise... nope?a
Co do następstwa, duchowego or not, to imo DA:O było BARDZO dobrym następcą Baldurów - sorry, ale ani BG 1 ani BG 2 fabułą nie powalało, smaczków DA:O miało znacznie więcej i często lepiej przemyślanych, bo silnik na więcej pozwalał, a pod względem taktycznej walki... no cmon, umówmy się, że jak ktoś lubi uczyć się na pamięć pola rażenia fajerbola to może BG było bardziej wymagające, ale otherwise... nope?a
Re: Dragon Age
Moim zdaniem Baldursy miały jakieś 7,3 raz a lepsza fabułę od DA:O w zakresie głównego wątku i około 13,2 raz a lepszą w zakresie zadań pobocznych.
Naprawdę wystarczy sobie w kilku zdaniach streścić obie części Baldurow żeby przypomnieć sobie ile było zwrotów akcji, niespodziewanych wydarzeń, interesujących bohaterów (niekoniecznie przyłączalnych) i czarnych charakterów. Mówimy o grach w których jeden dialog potrafił mieć więcej tekstu niż dwie godziny gry w DA, a historia broni czy pancerza nierzadko bywała dłuższa niż wszystkie opisy w DA razem wzięte.
Zupełnie nie rozumiem jak można porównywać pod tym względem oba tytuły - to moim zdaniem reż kwestia czasów i technologii, gdzie 15 lat temu trzeba było wszystko opisywać i budować klimat w głowie gracza niczym podczas czytania książki, natomiast teraz kazda lokacja poświęca grafików mnóstwo pracy i przemawia do zupełnie innych zmysłów jak w przypadku filmów.
Oczywiście ja nie jestem obiektywny bo uwielbiam Baldury, ale naprawdę czasem mam wrażenie że ktoś kto tak się wypowiada nie grał od lat i daje się ponieść teorii o wybielaniu wspomnień bez odpowiedniej analizy obu przypadków.
Naprawdę wystarczy sobie w kilku zdaniach streścić obie części Baldurow żeby przypomnieć sobie ile było zwrotów akcji, niespodziewanych wydarzeń, interesujących bohaterów (niekoniecznie przyłączalnych) i czarnych charakterów. Mówimy o grach w których jeden dialog potrafił mieć więcej tekstu niż dwie godziny gry w DA, a historia broni czy pancerza nierzadko bywała dłuższa niż wszystkie opisy w DA razem wzięte.
Zupełnie nie rozumiem jak można porównywać pod tym względem oba tytuły - to moim zdaniem reż kwestia czasów i technologii, gdzie 15 lat temu trzeba było wszystko opisywać i budować klimat w głowie gracza niczym podczas czytania książki, natomiast teraz kazda lokacja poświęca grafików mnóstwo pracy i przemawia do zupełnie innych zmysłów jak w przypadku filmów.
Oczywiście ja nie jestem obiektywny bo uwielbiam Baldury, ale naprawdę czasem mam wrażenie że ktoś kto tak się wypowiada nie grał od lat i daje się ponieść teorii o wybielaniu wspomnień bez odpowiedniej analizy obu przypadków.
Re: Dragon Age
sir Artus pisze:Co do następstwa, duchowego or not, to imo DA:O było BARDZO dobrym następcą Baldurów - sorry, ale ani BG 1 ani BG 2 fabułą nie powalało
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Oj, oj, nie przeginaj w drugą stronęHalaster pisze:Mówimy o grach w których jeden dialog potrafił mieć więcej tekstu niż dwie godziny gry w DA, a historia broni czy pancerza nierzadko bywała dłuższa niż wszystkie opisy w DA razem wzięte.
Re: Dragon Age
Zresztą jedźmy dalej - kto jest głównym adwersarzem i szwarccharakterem w DA a kto w Baldurach? Jakie są jego cele i motywacje?
DA - plaga i arcydemon bodajże, chcą zabijać i niszczyć?
BG 1 - twój brat, syn boga morderstw który próbuje wywołać wojnę i namieszaniu w niej poprzez różnego rodzaju machinacje w stylu położenia lap na kopalniach i zdobyciu monopolu na dostawy broni. Wojnę chce wywołać aby skapac we krwi wybrzeże mieczy i zostać nowym bogiem mordu.
Jest tu jakąś dostrzegalna roznica? Dla mnie tak - oczywiście nikt nie mówi, że BG to intryga na miarę Szatanskich Wersetów Salmana Rushdie, ale przynajmniej o coś w niej chodzi, poznajemy ja po kawałku i odkrywamy jaka jest w tym nasza rola.
Dla mnie bez porównania.
DA - plaga i arcydemon bodajże, chcą zabijać i niszczyć?
BG 1 - twój brat, syn boga morderstw który próbuje wywołać wojnę i namieszaniu w niej poprzez różnego rodzaju machinacje w stylu położenia lap na kopalniach i zdobyciu monopolu na dostawy broni. Wojnę chce wywołać aby skapac we krwi wybrzeże mieczy i zostać nowym bogiem mordu.
Jest tu jakąś dostrzegalna roznica? Dla mnie tak - oczywiście nikt nie mówi, że BG to intryga na miarę Szatanskich Wersetów Salmana Rushdie, ale przynajmniej o coś w niej chodzi, poznajemy ja po kawałku i odkrywamy jaka jest w tym nasza rola.
Dla mnie bez porównania.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Które uniemożliwia Loghain z Arlem Howe. Itd.Halaster pisze:DA - plaga i arcydemon bodajże, chcą zabijać i niszczyć?
Wiadomo, że obie gry nie są jakoś nadzwyczaj wyrafinowane. Ale już bez kitu, że DA:O było takie słabe.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
bardziej "silly fantasy"... wg podstawowej definicji w high musiałby się wliczać tak Władca jak i Wiedźmin oraz świat DA czy FR... Więc nagle okazuje się ze high fantasy to niby mądrzejsza nazwa dla fantasy oznaczająca dokładnie to samo...Sorry, ale nie wiem co jest subiektywnego w "high fantasy" - jak magia jest chlebem powszednim i napierdalamy fajerbolami na lewo i prawo to jest high.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Uhm, wiesz że one podchodzą pod high fantasy?
W takim sensie, że fantasy się (teoretycznie) rozgranicza na fantasy pseudo-historyczne (low), gdzie masz magię, smoki itp. (high), fantasy-horrory (dark). To ostatnie z dupy, tak samo jak jeszcze tworzą jakieś heroic fantasy (gdzie najpewniej Dragon Age by wpadł). Tyle że tak właściwie magia = high, brak takich = low.
W takim sensie, że fantasy się (teoretycznie) rozgranicza na fantasy pseudo-historyczne (low), gdzie masz magię, smoki itp. (high), fantasy-horrory (dark). To ostatnie z dupy, tak samo jak jeszcze tworzą jakieś heroic fantasy (gdzie najpewniej Dragon Age by wpadł). Tyle że tak właściwie magia = high, brak takich = low.
Re: Dragon Age
Sorry but whaaaaat... fabułę gry oceniamy przez to, kto jest głównym antagonistą? No cmon. Primo, DA:O budowało na intrygach w ten sam sposób, co BG - idziesz w miejsce, gdzie działają agenci "zła" i naprawiasz to, co w danym miejscu nie działa, a gdzie nie pójdziesz masz osobny zestaw problemów wiążący się w spójną całość, vide choćby zatruty chłopiec w Redcliffe. Sorry, chcecie mi powiedzieć, że BG miało lepszą fabułę dlatego, że było bardziej liniowe (rozdziały), czy dlatego, że było mniej realistyczne w kontekście pobudek głównych złych (Loghain chciwość, Sarevok - MUAHAHAHAHA KREW BEDE BOGIĘ)?
Dragon: Literacka i RPGowa różnica między high a low:
http://en.wikipedia.org/wiki/Low_fantas ... _subgenres
http://en.wikipedia.org/wiki/Low_fantas ... ying_games
Dragon: Literacka i RPGowa różnica między high a low:
http://en.wikipedia.org/wiki/Low_fantas ... _subgenres
http://en.wikipedia.org/wiki/Low_fantas ... ying_games
Role-playing games use a different definition of the genre, defining it as closer to realism than to mythic in scope. This can mean that some works, for example Robert E. Howard's Conan the Barbarian series, can be high fantasy in literary terms but low fantasy in gaming terms; while with other works, such as the TV series Supernatural, the opposite is true.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Dragon Age
Chwila, chwila. Tutaj też nie przesadzaj. Loghain akurat nie była to "chciwość", ale niepodległość własnego kraju, nawet za cenę utraty masy wojsk. Gdzie oczywiście doszło zaślepienie i chęć władzy.sir Artus pisze:(Loghain chciwość, Sarevok - MUAHAHAHAHA KREW BEDE BOGIĘ)?
Sarevok też ma dobrą motywację, niejako był synem boga, także...
Nie mam zamiaru brać tutaj którejkolwiek ze stron. BG2 to niejako moja ulubiona gra ever, ale DA:O było naprawdę bardzo dobrą grą i dawało mi to czego brakowało mi w erpegach fantasy od czasu BG2. Oczywiście po drodze były KOTORy, które również były niesamowitymi grami.
A teraz, żeby nie było że taki nijaki ten mój post dorzucę do pieca. Uważam, że Dragon Age Inquisition jest grą RPG która najlepiej przedstawia elementy fabularne. Każdy kolejny "akt" kończy się genialnymi sekwencjami.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
ale to nie są ani oficjalne definicje ani nawet nie są "sztywne".
ot ktoś sobie ustalił... gdyby jeszcze taka nazwa była opisana autorem swojej definicji to jeszcze, choć to by jednak przenosiło rozmowy o fantastyce na nieco zbyt naukowy poziom.
W przypadku tego typu porównań dużo bardziej skłaniałbym się właśnie w kierunku podziału:
Epic, Heroic, Adventure, Historical + Silly lub podziału wyznaczanego przez Sapkowskiego.
Choć w obu przypadkach brakuje jednak jasnego podziału jednoznacznie oddającego ułomność realizmu. Przez co wg większości prostych systematyk Władca faktycznie może polecieć do jednego kotła z Silly Fantasy właśnie.
Co do zestawiania gier jeszcze to jak się bawimy w subiektywne porównania:
Historia:
Arcanum>Planescape>Wiesiek2>Gothic1>Fallout2>>BG2>Wiesiek1>Gothic3
Fabuła:
Fallout2>Arcanum>Wiesiek2>Planescape>>Gothic1>Wiesiek1>BG2>Gothic3
Interakcja z drużyną:
BG2>Planescape>Arcanum>>Fallout2>Wiesiek1&2
Immersja:
Fallout2>Grimrock>Wiesiek2>>BG2>Wiesiek1>Arcanum>Planescape ... choć tutaj to ciężko mi zestawić końcówkę bo to jednak mocno od czynników zewnętrznych też zależy.
Świat - otwartość:
Morrowind>Fallout2>Arcanum>M&M7>Gothic1&3>>Planescape>BG2>>Wiesiek1>Wiesiek2 - choć tu też końcówka subiektywnie
ot ktoś sobie ustalił... gdyby jeszcze taka nazwa była opisana autorem swojej definicji to jeszcze, choć to by jednak przenosiło rozmowy o fantastyce na nieco zbyt naukowy poziom.
W przypadku tego typu porównań dużo bardziej skłaniałbym się właśnie w kierunku podziału:
Epic, Heroic, Adventure, Historical + Silly lub podziału wyznaczanego przez Sapkowskiego.
Choć w obu przypadkach brakuje jednak jasnego podziału jednoznacznie oddającego ułomność realizmu. Przez co wg większości prostych systematyk Władca faktycznie może polecieć do jednego kotła z Silly Fantasy właśnie.
Co do zestawiania gier jeszcze to jak się bawimy w subiektywne porównania:
Historia:
Arcanum>Planescape>Wiesiek2>Gothic1>Fallout2>>BG2>Wiesiek1>Gothic3
Fabuła:
Fallout2>Arcanum>Wiesiek2>Planescape>>Gothic1>Wiesiek1>BG2>Gothic3
Interakcja z drużyną:
BG2>Planescape>Arcanum>>Fallout2>Wiesiek1&2
Immersja:
Fallout2>Grimrock>Wiesiek2>>BG2>Wiesiek1>Arcanum>Planescape ... choć tutaj to ciężko mi zestawić końcówkę bo to jednak mocno od czynników zewnętrznych też zależy.
Świat - otwartość:
Morrowind>Fallout2>Arcanum>M&M7>Gothic1&3>>Planescape>BG2>>Wiesiek1>Wiesiek2 - choć tu też końcówka subiektywnie
Re: Dragon Age
Jaką jest różnica między fabuła a historia? Do której kwestii zaliczamy questy poboczne? Do której świetne dialogi albo interesujące postacie?
Artus - zupełnie się nie zgadzam co do Twojej tezy o budowaniu intrygi. Jeżeli mialbym do czegoś porównać budowanie intrygi w DA to raczej do KOTORow, Mass Effectow czy Icewind Dale.
BG1 pomimo podziału na rozdziały dawało bardzo duże poczucie swobody. Intryga była budowana przez śledztwo prowadzone z pobudek osobistych (polowanie na zabojce ojca) jak i hmm geopolitycznych. Dzięki liniowosci możliwe było opowiedzenie spójnej historii zamiast stworzenia sztucznie pozorów nieliniowosci poprzez podjęcie decyzji o kolejności działań.
Artus - zupełnie się nie zgadzam co do Twojej tezy o budowaniu intrygi. Jeżeli mialbym do czegoś porównać budowanie intrygi w DA to raczej do KOTORow, Mass Effectow czy Icewind Dale.
BG1 pomimo podziału na rozdziały dawało bardzo duże poczucie swobody. Intryga była budowana przez śledztwo prowadzone z pobudek osobistych (polowanie na zabojce ojca) jak i hmm geopolitycznych. Dzięki liniowosci możliwe było opowiedzenie spójnej historii zamiast stworzenia sztucznie pozorów nieliniowosci poprzez podjęcie decyzji o kolejności działań.
Re: Dragon Age
Oj stary, widzę, że nie chciało Ci się wcale wysilić, tylko mówisz "to gupie" i koniec. Proszę bardzo, z wikipedii pod hasłem "High fantasy":
Jeśli chodzi o Inkwizycję, to muszę powiedzieć że po Adamant godzinę zastanawiałem się czy nie cofnąć się i nie wybrać drugiej opcji przy Wielkim Pająku aż w końcu się złamałem i pozwoliłem Stroudowi działać, bo alternatywa jakoś za bardzo mi ciążyła.
Jeśli chodzi o wątki personalne, to DA:I staje na rzęsach, żeby były ciekawe, każda postać się wyraźnie zmienia podczas gry i imo jest to coś, czego żaden inny RPG nie osiągnął do tej pory, włącznie z Planescapem, w którym rozmowa z Montem przy Słupie Czaszek (czy właściwie po) była mocna, ale nie aż tak. DA:I ma za dużo elementów MMO (fetch questy ffs), żeby być 11/10 uber,super,extra bo te elementy trochę sztucznie przedłużają grę, ale fabularnie spisuje się moim zdaniem świetnie i uważam, że żadna inna gra (no ew. z wyłączeniem Fallouta, ale tu też nie jestem do końca pewien) nie przedstawia tak dobrze świata jako żyjącego konstruktu, w którym naprawdę czujemy, że balansujemy siłami napędzającymi świat a nie tylko usuwamy bossów z kluczowych lokacji.
Halaster: Ja też zupełnie się nie zgadzam - o ile z Kotorem jeszcze jeszcze, o tyle ME i IWD wcale. Dwie ostatnie produkcje kierowały się na akcję, DA:O zdecydowanie na fabułę. Nie widzę też przewagi w budowaniu fabuły przez śledztwo vs budowaniu jej przez zbieranie sojuszników, bo musimy zrobić coś dużego. Mimo wszystko, praktycznie każdy subquest (czy to elfy, czy redcliffe castle) składał się właśnie ze śledztw i dochodzenia ocb - jak na przykład czemu wilkołaki napierdalają się z elfami i to bez banałów typu "bo som źli". Ja też gram (jak Jutsimitsu) w D&D 3/3.5 od kiedy wyszło i w tej chwili nawet prowadzę kampanię w Eberronie, ale od Forgotten Realms uciekłem, bo jest zbyt czarno-białe i zbyt podzielone na dobro-zło, a to jest ciężar od którego w żaden sposób Baldury nie uciekły. Zjadłem na tych grach zęby, poradnik dodawany do wersji CDPowej jest mojego autorstwa (ten w PDFie, w złotej edycji był m.in.) i naprawdę, każdy kamień tam poruszyłem i jak dla mnie, bogactwo świata DA znacznie przewyższa BG i nawet, gdyby częścią tego nie był dla mnie fakt, że sam świat, w którym toczy się impreza jest fajniejszy, to zwyczajnie podejście do game designu (teraz vs te 16 lat temu) i możliwości silnika pozwalają na znacznie więcej.
Nie wiem co zestawienie gier ma do rzeczy, skoro w DA nie grałeś nawet w całości z tego co mówiłeś, po prostu nie rozumiem pocisku na DA:O że nie dorasta do BG, a patrząc na 90% wymienianych tytułów mam wrażenie, że sentyment ma większe znaczenie niż faktyczna jakość.High fantasy is a subgenre of fantasy fiction, defined either by its setting in an imaginary world or by the epic stature of its characters, themes and plot.[1] The term "high fantasy" was coined by Lloyd Alexander in a 1971 essay, "High Fantasy and Heroic Romance".[1]
Jeśli chodzi o Inkwizycję, to muszę powiedzieć że po Adamant godzinę zastanawiałem się czy nie cofnąć się i nie wybrać drugiej opcji przy Wielkim Pająku aż w końcu się złamałem i pozwoliłem Stroudowi działać, bo alternatywa jakoś za bardzo mi ciążyła.
Jeśli chodzi o wątki personalne, to DA:I staje na rzęsach, żeby były ciekawe, każda postać się wyraźnie zmienia podczas gry i imo jest to coś, czego żaden inny RPG nie osiągnął do tej pory, włącznie z Planescapem, w którym rozmowa z Montem przy Słupie Czaszek (czy właściwie po) była mocna, ale nie aż tak. DA:I ma za dużo elementów MMO (fetch questy ffs), żeby być 11/10 uber,super,extra bo te elementy trochę sztucznie przedłużają grę, ale fabularnie spisuje się moim zdaniem świetnie i uważam, że żadna inna gra (no ew. z wyłączeniem Fallouta, ale tu też nie jestem do końca pewien) nie przedstawia tak dobrze świata jako żyjącego konstruktu, w którym naprawdę czujemy, że balansujemy siłami napędzającymi świat a nie tylko usuwamy bossów z kluczowych lokacji.
Halaster: Ja też zupełnie się nie zgadzam - o ile z Kotorem jeszcze jeszcze, o tyle ME i IWD wcale. Dwie ostatnie produkcje kierowały się na akcję, DA:O zdecydowanie na fabułę. Nie widzę też przewagi w budowaniu fabuły przez śledztwo vs budowaniu jej przez zbieranie sojuszników, bo musimy zrobić coś dużego. Mimo wszystko, praktycznie każdy subquest (czy to elfy, czy redcliffe castle) składał się właśnie ze śledztw i dochodzenia ocb - jak na przykład czemu wilkołaki napierdalają się z elfami i to bez banałów typu "bo som źli". Ja też gram (jak Jutsimitsu) w D&D 3/3.5 od kiedy wyszło i w tej chwili nawet prowadzę kampanię w Eberronie, ale od Forgotten Realms uciekłem, bo jest zbyt czarno-białe i zbyt podzielone na dobro-zło, a to jest ciężar od którego w żaden sposób Baldury nie uciekły. Zjadłem na tych grach zęby, poradnik dodawany do wersji CDPowej jest mojego autorstwa (ten w PDFie, w złotej edycji był m.in.) i naprawdę, każdy kamień tam poruszyłem i jak dla mnie, bogactwo świata DA znacznie przewyższa BG i nawet, gdyby częścią tego nie był dla mnie fakt, że sam świat, w którym toczy się impreza jest fajniejszy, to zwyczajnie podejście do game designu (teraz vs te 16 lat temu) i możliwości silnika pozwalają na znacznie więcej.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
Nie bardzo rozumiem szczerze mówiąc czego ten cytat dotyczy w kontekście rozmowy - bo jeśli tego że używasz high fantasy w pojęciu zdefiniowanym w 1971 roku - kiedy to z wymienianych w dyskusji tytułów istniał faktycznie wyłącznie Władca Pierścieni - to niewiele tym rozwiązujesz.sir Artus pisze:Oj stary, widzę, że nie chciało Ci się wcale wysilić, tylko mówisz "to gupie" i koniec. Proszę bardzo, z wikipedii pod hasłem "High fantasy":
High fantasy is a subgenre of fantasy fiction, defined either by its setting in an imaginary world or by the epic stature of its characters, themes and plot.[1] The term "high fantasy" was coined by Lloyd Alexander in a 1971 essay, "High Fantasy and Heroic Romance".[1]
Podział Sapkowskiego został przynajmniej opublikowany po 2000 roku...
Zestawienie dałem offtopowo, żeby sobie ludzie w dyskusji mogli ewentualnie wyrobić punkt odniesienia do mojego punktu widzenia.Nie wiem co zestawienie gier ma do rzeczy, skoro w DA nie grałeś nawet w całości z tego co mówiłeś, po prostu nie rozumiem pocisku na DA:O że nie dorasta do BG, a patrząc na 90% wymienianych tytułów mam wrażenie, że sentyment ma większe znaczenie niż faktyczna jakość.
Przez Historię rozumiałem to - jak ciekawe i dobre byłoby streszczenie głównego wątku. Fabuła to wszystkie wątki, historie, historyjki i smaczki.Jaką jest różnica między fabuła a historia? Do której kwestii zaliczamy questy poboczne? Do której świetne dialogi albo interesujące postacie?
Re: Dragon Age
No dokładnie tego ten cytat dotyczy...ot ktoś sobie ustalił... gdyby jeszcze taka nazwa była opisana autorem swojej definicji to jeszcze, choć to by jednak przenosiło rozmowy o fantastyce na nieco zbyt naukowy poziom.
Re: Dragon Age
Mi nie chodzi o porównanie rozgrywki bo oczywiscie DA najbliżej właśnie do BG, ale układ fabuły gdzie gracz wie że ma 3 huby do obsluzenia i w każdym ma rozwiązać jakiś lokalny problem jest moim zdaniem zupełnie beznadziejny i bioware stosuje go nieprzerwanie od NWN do ME, przez Jade Empire i DA:O.
Dla mnie oba Baldury są dużo bardziej story driven i dziwię się że ktoś kto zjadł zeby na tych grach może uważać inaczej. Jeszcze porównanie "bogactwa świata" dragon ejdża z BG 1 mogę sobie wyobrazić bo to gra z poprzedniej epoki nastawiona trochę bardziej na eksploracje i lazenie i stosunkowo "mala". Ale do dwójki to w ogóle nie za bardzo jest co porównywać - sama Athkatla jest dwa razy bardziej rozbudowana od całego DA:O.
Oczywiście nie powiem że DA jest we wszystkim gorsze, bo chociażby interakcja z drużyną stoi na wyższym poziomie - chociażby możliwość ciągnięcia ze sobą całej zgrai na raz i gadania ze wszystkimi daje ciekawe możliwości. Co nie zmienia faktu że postaci są dużo mniej ciekawe w porównaniu do BG2. Obie gry zresztą zjada Torment w którym mimo 15 lat na karku relacje wewnątrz drużyny (odkrywanie historii z Daakonem, dziesiątki rozmów z Mortem, wspólna przeszłość z Ignusem etc) i wyrazistość bohaterów jest nie do pobicia.
Edit - to ja cisne DA, nie DW!
Ale gram teraz w DA:I i mi się całkiem podoba, chociaż strasznie z Fable i Skyrimem mi się kojarzy
Dla mnie oba Baldury są dużo bardziej story driven i dziwię się że ktoś kto zjadł zeby na tych grach może uważać inaczej. Jeszcze porównanie "bogactwa świata" dragon ejdża z BG 1 mogę sobie wyobrazić bo to gra z poprzedniej epoki nastawiona trochę bardziej na eksploracje i lazenie i stosunkowo "mala". Ale do dwójki to w ogóle nie za bardzo jest co porównywać - sama Athkatla jest dwa razy bardziej rozbudowana od całego DA:O.
Oczywiście nie powiem że DA jest we wszystkim gorsze, bo chociażby interakcja z drużyną stoi na wyższym poziomie - chociażby możliwość ciągnięcia ze sobą całej zgrai na raz i gadania ze wszystkimi daje ciekawe możliwości. Co nie zmienia faktu że postaci są dużo mniej ciekawe w porównaniu do BG2. Obie gry zresztą zjada Torment w którym mimo 15 lat na karku relacje wewnątrz drużyny (odkrywanie historii z Daakonem, dziesiątki rozmów z Mortem, wspólna przeszłość z Ignusem etc) i wyrazistość bohaterów jest nie do pobicia.
Edit - to ja cisne DA, nie DW!
Ale gram teraz w DA:I i mi się całkiem podoba, chociaż strasznie z Fable i Skyrimem mi się kojarzy
Re: Dragon Age
Sorry, ale nie wiem gdzie to rozbudowanie Athkathli było w porównaniu z DA:O... szczerze, nie szydzę. Możesz rozwinąć?
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
czyli w myśl tego już w pierwszym użyciu High Fantasy powinieneś dopisać by Lloyd Alexander dzięki czemu mógłbym od razu odpisać to co przed chwilą - czyli, że podział powstały w 71szym ma się średnio do obecnych realiów, zwłaszcza komputerowych.No dokładnie tego ten cytat dotyczy...
Re: Dragon Age
Sorry, ale żaden ze światów które wymieniłeś nie jest jakiś drastycznie innowacyjny...
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
ale są drastycznie od siebie różne
Re: Dragon Age
Nie, nie są. Różnice są na poziomie "czy w danym świecie jesteśmy gatunkistami T/N" ew. na poziomie problematyki, gdzie ta w FR jest wyraźnie bardziej dziecinna od reszty. Poza tym? i wiedźmin, DA, tolkien i FR to same shit.
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Dragon Age
są tak podobne jak Skazani na Shawshank i Klan
Re: Dragon Age
Skoro to jest Twoja odpowiedź, to dla mnie koniec tematu
Re: Dragon Age
Dobra zupełnie szczerze - w Dragon Age grałem raz, jakieś 5 lat temu - w Baldura gram co roku i znam go na pamięć, więc to porównanie nie może być jakieś bardzo obiektywne.sir Artus pisze:Sorry, ale nie wiem gdzie to rozbudowanie Athkathli było w porównaniu z DA:O... szczerze, nie szydzę. Możesz rozwinąć?
Mówiąc rozbudowana mam na myśli rozmiar - Athkatla jest ogromna - ma 7,5 dzielnic w których właściwie każdy dom jest związany z jakimś questem, z 10 karczm, z 30 sklepów, świątynie kilku bogów itd. Liczba ludzi z którymi można pogadać, lokacji które można odwiedzić nie wychodząc z miasta, questów małych i dużych jest po prostu nie do porównania. Można wziąć udział w wojnie gildii, przeprowadzić śledztwo ws. seryjnego mordercy, zdobyć międzywymiarową twierdze dla maga, rozbić morderczy kult, uwolnić niewolników itd. itp. Tu jest po prostu mnóstwo rzeczy do zrobienia.
Dla mnie rozmiar lokacji w DA bardziej przypomina jakieś poboczne wiochy z Baldurs Gate - Beregost, Targowo czy Ust Natha.
Oczywiście nie dla każdego rozmiar ma znaczenie, ale wielkie niepowtarzalne miasto jest gigantycznym plusem dla takiej gry. Milion razy wole duże miasto niż duże pola jak w Skyrimie gdzie można biegać i nic się nie dzieje. To mnie teraz denerwuje w DA:I gdzie biegam po jakichś pagórkach i zabijam setki potworów bez celu. W BG samej walki wcale nie było tak dużo, a tam gdzie była miała sens i cel. Tutaj jest mnóstwo znanych z MMO "mobów" brrrrr.
Re: Dragon Age
No tak, ale wiesz, to chyba działa trochę inaczej - pod tym względem zgodzę się, że BG2 ma przewagę - Denerim, które jest największym kompleksem miejskim w DA:O ma może połowę wielkości, ale questów ma (proporcjonalnie) tyle samo wydaje mi się. Różnica polega na tym, że kiedy wyjdziesz z A, nie masz w grze już drugiej równie dużej lokacji, a miejsca takie jak Ust Natha czy miasto Sahuaginów, mimo, że mają sporo questów, już dupy tak nie urywają rozbudowaniem. W DA:O wszystko jest rozłożone bardziej po równo imo przez co nie ma w żadnym momencie takiego "wow effectu" jaki z powodu rozmiaru miasta wywoływał BG2, ale contentu wydaje mi się, że jest więcej, a questy z gatunku szukania poukrywanych rzeczy (jak np buteleczki z duchami) są znacznie ciekawsze, niż w BG gdzie położenie pancerza z ankhega w Nashkel ustalałeś współrzędnymi kursora Zdaję sobie sprawę, że tu dużo jest kwestią smaku i podejścia, ale DA:O i DA:A naprawdę godnie kontynuowały moim zdaniem BG.
Przy okazji ciekawostka, bo długo się nad sprawą zastanawiałem: W DA:I możemy odwiedzić wreszcie Val Royeaux, czyli stolice Orlais, jednego z najważniejszych imperiów na świecie... i okazuje się, że jest żenująco mała. Początkowo myślałem, że może dostęp do reszty miasta trzeba jakimś questem odblokować or sth, ale nie - nie ma więcej. Wtedy mnie uderzyło: to jest design choice. DA:I ma olbrzymie lokacje, w których jest MASA rzeczy do zrobienia, ale wszystko to są tereny dzikie, podmiejskie i słabo zaludnione. Wszystko to są też tereny objęte wojną, co sprawia że mogą być tak wyludnione/zaludnione jak tylko chcą twórcy, i nikogo nie zdziwi że częściej napotykamy w ruinach domów ciała i listy niż ludzi. Dzięki temu rozwiązaniu nie trzeba się pierdolić ze, z całą pewnością bardzo drogim, nagrywaniem tekstów questów, co generuje sporą oszczędność. Świadomość tego w grze AAA jakoś mnie martwi.
A na koniec: http://tay.kotaku.com/how-bioware-turne ... 1662330835
Przy okazji ciekawostka, bo długo się nad sprawą zastanawiałem: W DA:I możemy odwiedzić wreszcie Val Royeaux, czyli stolice Orlais, jednego z najważniejszych imperiów na świecie... i okazuje się, że jest żenująco mała. Początkowo myślałem, że może dostęp do reszty miasta trzeba jakimś questem odblokować or sth, ale nie - nie ma więcej. Wtedy mnie uderzyło: to jest design choice. DA:I ma olbrzymie lokacje, w których jest MASA rzeczy do zrobienia, ale wszystko to są tereny dzikie, podmiejskie i słabo zaludnione. Wszystko to są też tereny objęte wojną, co sprawia że mogą być tak wyludnione/zaludnione jak tylko chcą twórcy, i nikogo nie zdziwi że częściej napotykamy w ruinach domów ciała i listy niż ludzi. Dzięki temu rozwiązaniu nie trzeba się pierdolić ze, z całą pewnością bardzo drogim, nagrywaniem tekstów questów, co generuje sporą oszczędność. Świadomość tego w grze AAA jakoś mnie martwi.
A na koniec: http://tay.kotaku.com/how-bioware-turne ... 1662330835