Polskie drogi...
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
Re: Polskie drogi...
Jak o 21-22 wchodzę zjebany z siłowni do windy, po całym dniu pracy, to wszystkie Twoje argumenty, choć pewnie trafne, do mnie nie bardzo trafiają. Tak samo kiedy idę do jakiejś lepszej restauracji w niedzielę i w trakcie obiadu, stolik obok siada rodzina z drącym ryja, 4 miesięcznym rodzynkiem i biegajacym, piszczącym, ciągle obijajacym się o mój stolik szkrabem (nie wiem ilu letnim, nie znam się) to tez ich pozytywny wpływ na przyszłość mojego kraju mam w pompie.
Kiedyś na takie, rzeczy nie zwracałem uwagi, bo zdarzało się to sporadycznie, teraz niestety jest dość powszechnym zjawiskiem.
A najgorsze jest to, że próba zwrócenia uwagi takim rodzicom, że może ich pociecha mogłaby chociaż nie obijać się o mój stolik, (bo na tego noworodka i tak nic się nie wpłynie, za mały jest) , kończy się zawsze pretensją i wytykaniem "braku kultury". A to chyba nie do końca o to chodzi.
Kiedyś na takie, rzeczy nie zwracałem uwagi, bo zdarzało się to sporadycznie, teraz niestety jest dość powszechnym zjawiskiem.
A najgorsze jest to, że próba zwrócenia uwagi takim rodzicom, że może ich pociecha mogłaby chociaż nie obijać się o mój stolik, (bo na tego noworodka i tak nic się nie wpłynie, za mały jest) , kończy się zawsze pretensją i wytykaniem "braku kultury". A to chyba nie do końca o to chodzi.
Re: Polskie drogi...
No to jest druga strona medalu. Jak idę z Alą w miejsce publiczne (inne niż place zabaw itp.) to nie wyobrażam sobie akcji z krzykami czy jakimkolwiek zakłócaniem spokoju innych ludzi, nie wspominam o obijaniu stolika. W sensie czasem Ala do kogoś podejdzie, zagada, uśmiechnie się i tyle. Mam tak właśnie przez sytuacje o jakich piszesz. Kiedyś jakiś gówniarz (na oko 5-6 lat) chyba w Sphinxie normalnie kopał w moje krzesło. Najpierw rzuciłem mu wymowne spojrzenie, potem zwróciłem uwagę matce i oczywiście wielki foch. "Przecież to dziecko". Jakbym już wtedy miał pociechę kazałbym jej napluć babie do talerza. "Przecież to dziecko".boncek pisze:A najgorsze jest to, że próba zwrócenia uwagi takim rodzicom, że może ich pociecha mogłaby chociaż nie obijać się o mój stolik, (bo na tego noworodka i tak nic się nie wpłynie, za mały jest) , kończy się zawsze pretensją i wytykaniem "braku kultury". A to chyba nie do końca o to chodzi.
Smuci mnie tylko fakt, że to nie wina tych dzieci tylko zjebanych rodziców, którzy wychowają ich na zjebanych rodziców kolejnego pokolenia
Re: Polskie drogi...
Swoją drogą, to ja się nie dziwię, że ludzie nie potrafią jeździć skoro chodzić chodnikiem też nie potrafią. Abstra chuje już od tak zwanych sparowanych ludzi czy ludzi ścian, którzy zajmują cały chodnik czy ścieżkę rowerową jadąc obok siebie i mających głęboko w dupie innych uczestników ruchu. Gorzej, że coś takiego jak ruch prawostronny nie obowiązuje więc można sobie odpuścić jakiekolwiek chodzenie oparte o jakieś zasady. A babki wybijające (w sumie to nie tylko babki...) w centrach handlowych ze sklepów (i do sklepów) z głową skierowaną w kierunku przeciwnym niż kierunek ruchu to już szczyt. Przecież dołączają się do ruchu! Powinni stawiać w tych sklepach znaki "ustąp pierwszeństwa".
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Polskie drogi...
No i sami zobaczcie.
Tyle hałasu o to, że Crowley nie lubi biegać i nie może się zmieścić na parkingu między dwiema terenówkami
Tyle hałasu o to, że Crowley nie lubi biegać i nie może się zmieścić na parkingu między dwiema terenówkami
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Polskie drogi...
Pfffff.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Polskie drogi...
Moim zdaniem, właśnie przez takie opinie:
Lepiej już teraz zacznę ćwiczyć arabski, bo za 50 lat nie będzie już białego człowieka (może poza Południowymi Stanami, krainy rednecków ten problem nie dotyczy).
SithFrog pisze:nie wyobrażam sobie akcji z krzykami czy jakimkolwiek zakłócaniem spokoju innych ludzi
boncek pisze:Tak samo kiedy idę do jakiejś lepszej restauracji w niedzielę i w trakcie obiadu, stolik obok siada rodzina z drącym ryja, 4 miesięcznym rodzynkiem i biegajacym, piszczącym, ciągle obijajacym się o mój stolik szkrabem (nie wiem ilu letnim, nie znam się) to tez ich pozytywny wpływ na przyszłość mojego kraju mam w pompie
Voo pisze:kobieta z wózkiem, jakąś torbą i czasem jeszcze drugim dzieciakiem za rękę ma po prostu p r z e j e b a n e. Osobiście wolałbym iśc do pracy niż np. iśc zrobić zakupy z takim pakietem.
Ci, którzy mogliby mieć dzieci i byliby spoko rodzicami, dwa razy się zastanawiają i często rezygnują. Tutaj w Kanadzie jest jeszcze bardziej ekstremalnie. Nawiązując do motoryzacyjnego pochodzenia tego tematu, w każdej recenzji minivana trzeba podkreślać, że nie wygląda jak minivan typowej "Soccer Mom", kobiety, która rozwozi swoje dzieci po zajęciach pozalekcyjnych - przecież to najgorsze co może być. W opozycji stawia się tzw. "DINKsów" - double income, no kids. W recenzji Mazdy 5 jako jedną z ważniejszych zalet opisywano suwane drzwi, które dzięki temu nie zarysują BMW jakiś - właśnie - Dinksów... Miałem kolegę w pracy - lat 30-parę - stwierdził, że będzie kiepskim ojcem, woli chodzić na konwenty i grać w gry (miał chyba wszystkie konsole, jakie kiedykolwiek się pojawiły, dom za pół miliona baksów), 10 lat żonaty, bez dzieci.bo kurwa jestem mamusią
Lepiej już teraz zacznę ćwiczyć arabski, bo za 50 lat nie będzie już białego człowieka (może poza Południowymi Stanami, krainy rednecków ten problem nie dotyczy).
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Polskie drogi...
No kolego, chyba nas a przynajmniej mnie nie zrozumiałeś. Tak się składa, że 2/3 cytowanych akurat dzieci ma A jak z tym u Ciebie?
A kobieta zajmująca się dwójką małych dzieci, często własnie w takiej konfiguracji, że jedno w wózku a drugie za rękę ma przejebane i koniec. To jest praca jak na etacie tyle, że postrzegana jako "siedzenie w domu". Tzn. "przejebane" w takim sensie jak w ciężkiej pracy a nie że jest to dla niej jakoś szkodliwe. Chociaż to też, bo odchowanie dwójki dzieci to niezła wyrwa w drodze zawodowej a sądzę, że przepisy prawa pracy i realia związane z podejsciem pracodawcy w Kanadzie i Polsce trochę się różnią.
A kobieta zajmująca się dwójką małych dzieci, często własnie w takiej konfiguracji, że jedno w wózku a drugie za rękę ma przejebane i koniec. To jest praca jak na etacie tyle, że postrzegana jako "siedzenie w domu". Tzn. "przejebane" w takim sensie jak w ciężkiej pracy a nie że jest to dla niej jakoś szkodliwe. Chociaż to też, bo odchowanie dwójki dzieci to niezła wyrwa w drodze zawodowej a sądzę, że przepisy prawa pracy i realia związane z podejsciem pracodawcy w Kanadzie i Polsce trochę się różnią.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Polskie drogi...
Dokładnie. Ja od kiedy mam dziecko jestem 10x bardziej wyrozumiały dla innych ludzi z dziećmi. Np. w samolocie. Co nie znaczy, że akceptuję zachowania chamskie tak dzieciorów jak i rodziców.
A to co mówi Voo to najbardziej prozaiczna z prawd. Teraz w pracy przez 8-9 godzin to ja sobie odpoczywam
A to co mówi Voo to najbardziej prozaiczna z prawd. Teraz w pracy przez 8-9 godzin to ja sobie odpoczywam
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Polskie drogi...
Mam dwójkę - 2 i 5 lat. Gdyby nie problemy z rodzeniem drugiego, miałbym trzecie w planach... Głosząc takie opinie i mając dzieci jesteście bardziej wiarygodni i możecie jeszcze bardziej zniechęcać innych .
Nie uważam, że prowadzicie jakąś krucjatę przeciwko dzieciom, ale po przeczytaniu tego wszystkiego sobie pomyślałem, jak mam zachęcać innych do robienia więcej dzieci, skoro powszechna opinia o icj posiadaniu jest tak zła?
Czytałem też ostatnio artykuł, jak łatwo można zepsuć dziecko, właściwie co byś nie robił to źle. Wszędzie widzę, że bycie rodzicem to przejebane mission impossible, a tak chyba do końca nie jest...
W Kanadzie jest gorzej niż w Polsce pod tym względem, bo jak musisz zostać z chorym dzieckiem w domu, to nie ma czegoś takiego jak zwolnienie od lekarza na opiekę - musisz wziąć urlop. W ten sposób, jak masz chorowite dziecko, to zapomnij o wakacjach, albo płać za opiekunkę. To samo z resztą, jeśli sam masz kiepskie zdrowie - 6 dni chorobowego na rok, jak więcej - zżerasz urlop. Minimalny urlop, jaki musi Ci dać pracodawca to 10 (słownie dziesięć!) dni w roku. To też nie pomaga...
Nie uważam, że prowadzicie jakąś krucjatę przeciwko dzieciom, ale po przeczytaniu tego wszystkiego sobie pomyślałem, jak mam zachęcać innych do robienia więcej dzieci, skoro powszechna opinia o icj posiadaniu jest tak zła?
Czytałem też ostatnio artykuł, jak łatwo można zepsuć dziecko, właściwie co byś nie robił to źle. Wszędzie widzę, że bycie rodzicem to przejebane mission impossible, a tak chyba do końca nie jest...
W Kanadzie jest gorzej niż w Polsce pod tym względem, bo jak musisz zostać z chorym dzieckiem w domu, to nie ma czegoś takiego jak zwolnienie od lekarza na opiekę - musisz wziąć urlop. W ten sposób, jak masz chorowite dziecko, to zapomnij o wakacjach, albo płać za opiekunkę. To samo z resztą, jeśli sam masz kiepskie zdrowie - 6 dni chorobowego na rok, jak więcej - zżerasz urlop. Minimalny urlop, jaki musi Ci dać pracodawca to 10 (słownie dziesięć!) dni w roku. To też nie pomaga...
Re: Polskie drogi...
Zaraz. Matthias. Ty uważasz, że ludzie nie rodzą ludzi, bo się boją tego, że inni ludzie im będą zwracać uwagę w restauracji?
Also, jak zachecasz ludzi do robienia wiecej dzieci? Strasznie mnie to jakoś rozsmieszyl ten tekst
Chyba, że jestes pastorem czy coś.
Also, jak zachecasz ludzi do robienia wiecej dzieci? Strasznie mnie to jakoś rozsmieszyl ten tekst
Chyba, że jestes pastorem czy coś.
#sgk 4 life.
Re: Polskie drogi...
A i wracając do rozwalania ludziom karoserii.
Sith - ale ty podajesz przykłady zastawienia wyjazdu. IMHO to jest zupełnie inna sytuacja niż postawienie samochodu tak, że ciężko wsiąść obok.
A ten "element edukacyjny" takieg postępowania to już w ogole smiech i chyba jakies usprawiedliwianie swojej prostej raczej zemsty
Sith - ale ty podajesz przykłady zastawienia wyjazdu. IMHO to jest zupełnie inna sytuacja niż postawienie samochodu tak, że ciężko wsiąść obok.
A ten "element edukacyjny" takieg postępowania to już w ogole smiech i chyba jakies usprawiedliwianie swojej prostej raczej zemsty
#sgk 4 life.
Re: Polskie drogi...
To nie jest zniechęcanie. To jest prawda. Mnie właśnie rozwala jak słyszę nieraz, że dzieci to "sama radość". Jasne, tak jak poród to "piękne, cudowne przeżycie i najpiękniejszy dzień w życiu".Matthias[Wlkp] pisze:Mam dwójkę - 2 i 5 lat. Gdyby nie problemy z rodzeniem drugiego, miałbym trzecie w planach... Głosząc takie opinie i mając dzieci jesteście bardziej wiarygodni i możecie jeszcze bardziej zniechęcać innych
Nie zamieniłbym obecnego życia na to sprzed dzieci za żadne skarby ale po prostu trzeba czasem mówić jak jest, a nie ściemniać. Ludzie się nasłuchają, robią dzieci i potem mają pretensje do świata albo co gorsza, do tychże dzieci.
Turt: bo to jest prosta zemsta właśnie. Czynnik edukacyjny niemal żaden, bo pewnie 1 z 10 max zakuma w ogóle czemu ma tą rysę i skąd.
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Polskie drogi...
Spokojnie Matti... za to na opiekunke stac bez problemu... a i nawet na 2 tygodnie bezplatnego z palcem w pupie...
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Polskie drogi...
Uważam, że czynnikiem zniechęcającym jest to, że niektórzy się boją, że w ogóle restauracji nie uświadczą przez ileś tam lat, bo mają dzieci.Zaraz. Matthias. Ty uważasz, że ludzie nie rodzą ludzi, bo się boją tego, że inni ludzie im będą zwracać uwagę w restauracji?
Bynajmniej nie opowiadam kolorowych bajek, jak Sith zacytował. Mówię jak jest, ale jednak dodając, że nie jest to nic, z czym nie można sobie poradzić. Szczerze mówiąc, to nie mam dobrego pomysłu, bo jestem przytłoczony przez negatywną propagandę .Also, jak zachecasz ludzi do robienia wiecej dzieci?
Nie wiem, skąd masz takie informacje... Problem bezpłatnego to nie tyle kasa, co dobra wola pracodawcy.Razorblade pisze:Spokojnie Matti... za to na opiekunke stac bez problemu... a i nawet na 2 tygodnie bezplatnego z palcem w pupie...
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Polskie drogi...
od znajomych pracujacych w kanadzie ktorzy bez problemu dostaja nawet po miesiac bezplatnego jak na 2 miesiace wracaja do Europy (w tym PL). I to jest kilka przypadkow...Matthias pisze:Nie wiem, skąd masz takie informacje... Problem bezpłatnego to nie tyle kasa, co dobra wola pracodawcy.
chyba za pomniales ze w PL nawet jak nie masz dzieci to z uswiadczeniem restauracji nie wyrobu restauracyjnopodobnego w postaci Sphinxa to tez moze byc problem (kasa)Matthias pisze:Uważam, że czynnikiem zniechęcającym jest to, że niektórzy się boją, że w ogóle restauracji nie uświadczą przez ileś tam lat, bo mają dzieci.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Polskie drogi...
Ja niestety tak nie mam. Większość moich znajomych też tak nie ma.Razorblade pisze:od znajomych pracujacych w kanadzie ktorzy bez problemu dostaja nawet po miesiac bezplatnego jak na 2 miesiace wracaja do Europy (w tym PL). I to jest kilka przypadkow...
Re: Polskie drogi...
Mówienie, że po urodzeniu dziecka, przez kolejny rok wyśpisz się maksymalnie raz w miesiącu (ewentualnie trzy razy) to jest już negatywna propaganda czy mówienie jak jest?Matthias[Wlkp] pisze:Bynajmniej nie opowiadam kolorowych bajek, jak Sith zacytował. Mówię jak jest, ale jednak dodając, że nie jest to nic, z czym nie można sobie poradzić. Szczerze mówiąc, to nie mam dobrego pomysłu, bo jestem przytłoczony przez negatywną propagandę .
Zastanawiam się gdzie jest granica
Za posiadanie dzieci płaci się wysoką cenę (wolność, kasa, swoboda, spokojny sen). Pytanie po prostu czy jesteś w stanie tyle z siebie dać. Ja dałem i nie żałuję ale nie uważam, że to negatywna propaganda.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Polskie drogi...
Jeśli mówisz, że na pewno tak będzie, to jest dla mnie negatywna propaganda, bo w cale tak nie musi być. Moja córka była trudna, miała też kolki, co się wiązało z ziuzianiem po parę godzin codziennie przez parę miesięcy. Z synem było tak lekko, że aż nie wierzyłem... Prawda jest taka, że bywa różnie. Kuzynostwo żony też ma stosunkowo lekko. Co więcej, staraliśmy się z żoną zmieniać - żeby jakoś to nadrabiać.Mówienie, że po urodzeniu dziecka, przez kolejny rok wyśpisz się maksymalnie raz w miesiącu (ewentualnie trzy razy) to jest już negatywna propaganda czy mówienie jak jest?
Zastanawiam się gdzie jest granica
Podstawowe pytanie to czym płacisz i czy jest to dla Ciebie na prawdę ważne. Jeśli jednak nie jest aż tak ważne, to nie jest to aż tak wysoka cena.SithFrog pisze:Za posiadanie dzieci płaci się wysoką cenę (wolność, kasa, swoboda, spokojny sen).
Re: Polskie drogi...
dobra zwierzaczki widze ze dojrzelismy do tematu dzieci. jakis mod wykroi temat?
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
Re: Polskie drogi...
Matthias: ale ja to wiem, nie musisz mi mówić. Ja mam jedno dziecko w domu, drugie w drodze, a kto wie co będzie dalej. Po prostu wolę propagandę bliska prawdzie niż przesadnie lukrowaną. Ludzi, których dziecko nie ma żadnych kolek, śpi po kilka h od początku znam bardzo, bardzo niewiele. A jak już to najczęściej kolejne dziecko, nie pierworodne
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Polskie drogi...
Czyli "będziesz miał armageddon, ale warto" - teraz jak to powiedzieć, żeby do potencjalnego rodzica dotarło bardziej to drugie, a nie to pierwsze... I nie chodzi mi tylko o rozmowę z kimś, kto jest tematem zainteresowany. Chodzi mi o wszelkie inne wtrącenia w tematach pozornie niezwiązanych, które jednak oddziaływują na postrzeganie rodzicielstwa.
Czyli tak jak tutaj - rozmawiamy o burakach, a pojawia się temat matek i jak to one mają w plecy...
Czyli tak jak tutaj - rozmawiamy o burakach, a pojawia się temat matek i jak to one mają w plecy...
Re: Polskie drogi...
Jak wygląda na codzień ta Twoja misja namawiania ludzi do rozmnażania się? "-Wiesz swietne piwo wczoraj piłem. -Tak, to super, a wiesz co jest jeszcze lepsze? Mieć dzieci!"
Muzułmanów też zachęcasz?
Muzułmanów też zachęcasz?
#sgk 4 life.
Re: Polskie drogi...
boncek pisze:Jak o 21-22 wchodzę zjebany z siłowni do windy, po całym dniu pracy, to wszystkie Twoje argumenty, choć pewnie trafne, do mnie nie bardzo trafiają. Tak samo kiedy idę do jakiejś lepszej restauracji w niedzielę i w trakcie obiadu, stolik obok siada rodzina z drącym ryja, 4 miesięcznym rodzynkiem i biegajacym, piszczącym, ciągle obijajacym się o mój stolik szkrabem (nie wiem ilu letnim, nie znam się) to tez ich pozytywny wpływ na przyszłość mojego kraju mam w pompie. Kiedyś na takie, rzeczy nie zwracałem uwagi, bo zdarzało się to sporadycznie, teraz niestety jest dość powszechnym zjawiskiem.A najgorsze jest to, że próba zwrócenia uwagi takim rodzicom, że może ich pociecha mogłaby chociaż nie obijać się o mój stolik, (bo na tego noworodka i tak nic się nie wpłynie, za mały jest) , kończy się zawsze pretensją i wytykaniem "braku kultury". A to chyba nie do końca o to chodzi.
Pocieszę Cię Boncek- to zupełnie normalne.
Ja, bedący w grupie rodziców, też reaguje alergicznie na niegrzeczne dzieci w miejscach publicznych. Oczywiście mowa o takich przypadkach o jakich dokładnie mówisz. Nie chodzi o to, że jesteśmy bucami i nam przeszkadza szczęście innych.
Nam przeszkadzają rodzice, który nie potrafią się zachować w takich sytuacjach bądź tak wychowują swoje dzieci, że te są nieznośne.
Pomijając przypadki ewidentne jak niemowlaki, czy dziecko, które po prostu jest niegrzeczne z konkretnego powodu, niezależnego (ból/ emocja) to ZAWSZE należy zwracać uwagę. Może to zmieni nasze społeczeństwo. Jeżeli robisz to kulturalnie a nie na zasadzie 'ale źle wychowane dziecko' to wszystko jest w porządku.
To często wina rodziców, którzy po prostu nie umieją się zachować z dzieckiem w miejscu publicznym.
Ja sobie nie wyobrażam mojej Tosi, frywolnie wkurzającej wszystkich w restauracji. I o ile to łagodny aniołek i potrafi się zachowywać, to oczywiście zdarza się, że pomimo wszystkiego coś się dzieje- traci cierpliwośc, zaczyna źle się czuć- co sprawia, że może wyraźnie przeszkadzać innym.
Wtedy po prostu podejmuje stosowne działanie a jeżeli nie przynosi skutku to sorry winetou- nie czuje się już w takim miejscu komfortowo i wychodzimy.
Ignorowanie głośnego, niegrzecznego dziecka z pozycji rodzica jest niekulturalne, niefajne i generalnie wszystkim innym psuje czas.
I zawsze jest to wina rodziców bo to oni są odpowiedzialni za zachowanie dziecka.
Zgadzam się w pełni z SithFrogiem. Nie stosuje filozofii 'przecież to dziecko'.
Ja stosuję 'Przecież to dziecko, więc ja za nie odpowiadam. Jak pluje komuś w talerz to świadczy o mnie jak o bucu'
Re: Polskie drogi...
+milionkoobik pisze:Wtedy po prostu podejmuje stosowne działanie a jeżeli nie przynosi skutku to sorry winetou- nie czuje się już w takim miejscu komfortowo i wychodzimy. Ignorowanie głośnego, niegrzecznego dziecka z pozycji rodzica jest niekulturalne, niefajne i generalnie wszystkim innym psuje czas. I zawsze jest to wina rodziców bo to oni są odpowiedzialni za zachowanie dziecka.
Zawsze mnie smuci jak mało ludzi myśli w ten sposób.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Polskie drogi...
Zgadzam się w całej rozciągłości. Wielu ludzi zupełnie nie potrafi wychować swojego dziecka, bo nie rozumie tego że to oni odpowiadają za nie i za to jak się zachowuje. Podnosi to trochę na duchu, że są jeszcze ludzie którzy czują się odpowiedzialni za wychowywanie dzieci w ten sposób.koobik pisze:Ja stosuję 'Przecież to dziecko, więc ja za nie odpowiadam. Jak pluje komuś w talerz to świadczy o mnie jak o bucu'
Re: Polskie drogi...
Niestety jest tak, że wielu rodziców, czuje się wręcz z tym O.K., "bo im nie przeszkadza, że dziecko krzyczy- tacy są cierpliwi".
Znam też sytuację, gdzie osesek powoduje szkodę, niszcząc jakiś przedmiot- a rodzice z bezbronną szczerością rozkładają ręcę 'przykro nam, cóż' odmawiając pokrycia kosztów szkód.
Znam też sytuację, gdzie osesek powoduje szkodę, niszcząc jakiś przedmiot- a rodzice z bezbronną szczerością rozkładają ręcę 'przykro nam, cóż' odmawiając pokrycia kosztów szkód.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Polskie drogi...
Kolega mi opowiadał o dziecku szwagierki, które właśnie w ten sposób jest wychowywane. Jak przyszli do nich w gości i Rysio skacząc po łóżeczku ich dziecka (nomen omen od nich to łóżeczko wcześniej dostali w spadku) zarwał konstrukcję, to był śmiech, że to takie aktywne dziecko. Jak wytargał kota za uszy, że się sierściuch schował za szafę, to znaczy że lubi zwierzątka. Jak rozlał i potłukł szklankę soku, skacząc przy stole, to też było bicie brawa za fajną zabawę. I tak non-stop, nikt nie zwraca uwagi na złe zachowania, wszyscy tylko pieją z zachwytu jakie to śliczne dziecko. A kumplowi ciśnienie skacze.
Ja jestem na etapie tłumaczenia małżonce, że branie 2 miesięcznego malucha, który potrafi zacząć płakać i krzyczeć zupełnie bez powodu, do knajpy to jest zdecydowanie niemądry pomysł, bo tylko wszystkich naokoło wkurzymy, przy okazji się pokłócimy i pewnie nie zdążymy nic zjeść. Na razie wygrywam ale nie wiem jak długo...
Ja jestem na etapie tłumaczenia małżonce, że branie 2 miesięcznego malucha, który potrafi zacząć płakać i krzyczeć zupełnie bez powodu, do knajpy to jest zdecydowanie niemądry pomysł, bo tylko wszystkich naokoło wkurzymy, przy okazji się pokłócimy i pewnie nie zdążymy nic zjeść. Na razie wygrywam ale nie wiem jak długo...
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Polskie drogi...
Ja w tamtych czasach wybierałem pory, gdzie nie było tłumów i byłem tak zorganizowany, że jeżeli moja Atnonika zaczynała płakać wrzeszczeć- miałem możliwość szybko się zorganizować i wyjść.Crowley pisze:Ja jestem na etapie tłumaczenia małżonce, że branie 2 miesięcznego malucha, który potrafi zacząć płakać i krzyczeć zupełnie bez powodu, do knajpy to jest zdecydowanie niemądry pomysł, bo tylko wszystkich naokoło wkurzymy, przy okazji się pokłócimy i pewnie nie zdążymy nic zjeść. Na razie wygrywam ale nie wiem jak długo...
Miałem takie same opory jak Ty ale przeważył też pogląd, że dziecko to nie ban na życie towarzyskie.
Oczywiście przy zastosowaniu silnego, zdroworozsądkowego filtra.
Re: Polskie drogi...
Do mnie raz przyszła para z takim dzieckiem. Chłopiec wpadł na świetny pomysł powciskania środków w membranach moich kolumn. Rodzice "hehe, w domu też tak robi". Wystarczyło jednak jedno moje warknięcie i spojrzenie "dotknij tego jeszcze raz, a rękę urwę ci przy samej dupie" i nagle odeszła mu ochota na zabawę. Rodzice spojrzeli się po sobie trochę zaskoczeni no ale kurwa, bez jaj To, że czasem dziecko stłucze szklankę to normalne. Ważne, żeby zareagować odpowiednio, a nie 'bawi się, żywe srebro' psia mać.Crowley pisze:Kolega mi opowiadał o dziecku szwagierki, które właśnie w ten sposób jest wychowywane. Jak przyszli do nich w gości i Rysio skacząc po łóżeczku ich dziecka (nomen omen od nich to łóżeczko wcześniej dostali w spadku) zarwał konstrukcję, to był śmiech, że to takie aktywne dziecko. Jak wytargał kota za uszy, że się sierściuch schował za szafę, to znaczy że lubi zwierzątka. Jak rozlał i potłukł szklankę soku, skacząc przy stole, to też było bicie brawa za fajną zabawę. I tak non-stop, nikt nie zwraca uwagi na złe zachowania, wszyscy tylko pieją z zachwytu jakie to śliczne dziecko. A kumplowi ciśnienie skacze.
A co do knajpy: miałem podobne obawy Crow ale to kwestia przyzwyczajenia. W sensie dziecko raczej rzadko nam płakało, bo wszystko było nowe i ciekawe. Dopóki nie jest głodne/śpiące i się nie nudzi - będzie dobrze.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Polskie drogi...
Czyli aktualnie jakąś godzinę na dobę (poza porami spania ofkorz). Zaczął się nam okres marudzenia dla samego marudzenia. Krzywo leżę - wrzask, światło pada nie z tej strony co trzeba - wrzask, ktoś za głośno kichnie - wrzask. Chociaż oczywiście spacery i wszelkie poruszające się elementy wystroju są fascynujące. Najlepsze gałęzie przesuwające się nad wózkiem, a ostatnio niestety i telewizor, który do tej pory często grał bez powodu, a teraz trzeba go wyłączać.SithFrog pisze:Dopóki nie jest głodne/śpiące i się nie nudzi
Ja się nie uprzedzam i na pewno niedługo zaczniemy i takie wypady uskuteczniać. Na szczęście mamy teraz wśród znajomych kilka par, którym w tym roku też urodziły się dzieciaki, więc życie towarzyskie kwitnie.
Ja się kiedyś zastanawiałem, czemu nasze kolumny w domu miały takie powciskane głośniki. Okazało się, że kiedyś przyszedł do nas kilkuletni sąsiad i z nudów powciskał je tak jak mówisz.SithFrog pisze:Chłopiec wpadł na świetny pomysł powciskania środków w membranach moich kolumn.
Niech ktoś wydzieli nowy temat, bo "trochę" się offtop zrobił.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Polskie drogi...
Super, już widzę te czołówki przy wyprzedzaniu. Bezpieczeństwo psia mać.
http://biznes.onet.pl/od-stycznia-2015- ... rasa-detal
http://biznes.onet.pl/od-stycznia-2015- ... rasa-detal
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Polskie drogi...
Może chodzi o to, że będzie można zarejestrować po przerobieniu na kierownicę z lewej strony. Bo z tego co wiem, to teraz w ogóle nie wolno rejestrować anglików i ludzie którzy z anglii ciągną takie auta to rejestrują je na czarno.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Polskie drogi...
Z tego co wiem przekładkę można legalnie zarejestrować jak przejdzie badanie techniczne.
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Polskie drogi...
No to nie wiem, co tam za cuda na kiju tworzą.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Polskie drogi...
gdybym był na miejscu autora filmu, to tam by się krew polała. I nie mam na myśli wypadku z udzialem pojazdów.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Polskie drogi...
wiecie... kilka razy mialem podobne sytuacje, kilka razy wychodzilem z zza zakretu prosto na dwa tiry... Polskie drogi niestety
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Polskie drogi...
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Polskie drogi...
Brakuje jeszcze przebiegów w km ale kurde. Znalazłem swoją Toykę i co do joty się zgadza
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Polskie drogi...
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Polskie drogi...
aha... nie ma filmu, ciekawe, że jednak jest
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Polskie drogi...
przez jakiś czas nie było
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Polskie drogi...
Dokładnie. Po drodze do pracy mam taką zwężkę. Szeryfów już mniej ale nadal mnie wkurza masa jadąca lewym pasem (u nas lewy się kończy) i decymująca się na zmianę 100/50/150/200 m przed zwężeniem. Co nimi kieruje, że nie jadą do końca? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale.Zolt pisze:przez jakiś czas nie było
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Polskie drogi...
Moje miasto, takie piękne... O dziwo jeszcze nigdy mnie nikt tak nie przyblokował.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Polskie drogi...
Drogie Bravo, pomóż, bo nie wytrzymam. Każdy ma inną wersję.
Jest ulica, długa. Na każdym końcu ma znak stresy uspokojonego - biały kwadrat, a w środku ograniczenie 30km/h. Na całej długości dochodzą z prawej i lewej uliczki tworząc skrzyżowania. Każda z nich to droga wewnętrzna. Kto ma pierwszeństwo? Ten z prawej czy jednak strefa>droga wewnętrzna i główną jest ta ulica, którą wspomniałem na starcie?
Jest ulica, długa. Na każdym końcu ma znak stresy uspokojonego - biały kwadrat, a w środku ograniczenie 30km/h. Na całej długości dochodzą z prawej i lewej uliczki tworząc skrzyżowania. Każda z nich to droga wewnętrzna. Kto ma pierwszeństwo? Ten z prawej czy jednak strefa>droga wewnętrzna i główną jest ta ulica, którą wspomniałem na starcie?
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Polskie drogi...
http://zdium.wroc.pl/view/index/35
Obok ograniczeń prędkości powszechne stosowana jest zasada, że wewnątrz takiego osiedla wszystkie skrzyżowania są równorzędne.
ALE jeśli jest znak "droga wewnętrzna" na dojazdowych to moim zdaniem jadący z tych dróg włączają się do ruchu, czyli powinni ustąpić.
Obok ograniczeń prędkości powszechne stosowana jest zasada, że wewnątrz takiego osiedla wszystkie skrzyżowania są równorzędne.
ALE jeśli jest znak "droga wewnętrzna" na dojazdowych to moim zdaniem jadący z tych dróg włączają się do ruchu, czyli powinni ustąpić.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Polskie drogi...
Jeśli nie ma znaków nakazujących inaczej, to skrzyżowania są równorzędne. Jeśli jednak ktoś wjeżdża z drogi wewnętrznej do strefy ruchu uspokojonego, to włącza się do ruchu, czyli ustępuje pierwszeństwa. Jestem "prawie pewien", że tak jest.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Polskie drogi...
Ty lepiej powiedz komu się w bok wjebałeś, a nie pytaj kto ma pierwszeństwo
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024