Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Moderatorzy: boncek, Zolt, Pquelim, Voo
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7606
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Zapraszam do komentowania wyników drugiego filmowego topu. Najlepiej w formie krótkiego opisu do poszczególnych filmów, żeby potem można to było jakoś skleić do kupy.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
na szybko - żenada. Wyniki praktycznie ośmieszają naszą społeczność pod kątem gustu filmowego.
Szkoda, bo z latami .90 wcale tak nie wyglądało...
Szkoda, bo z latami .90 wcale tak nie wyglądało...
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Też jestem w szoku. Miejsca 2,3 i 5 to nieporozumienie. Gran Torino to film FAJNY i tyle.
A wygrał DK, no cóż. Kibicowałem mu, miałem go nawet w pierwszej dyszce ale jakoś dziwnie mi z tym, że przegrywa z nim Oszukana, Dzień Świra czy Million Dollar Baby czyli filmy naprawdę mistrzowsko nakręcone, głębokie i poważne.
A wygrał DK, no cóż. Kibicowałem mu, miałem go nawet w pierwszej dyszce ale jakoś dziwnie mi z tym, że przegrywa z nim Oszukana, Dzień Świra czy Million Dollar Baby czyli filmy naprawdę mistrzowsko nakręcone, głębokie i poważne.
- LLothar
- A u nas w Norwegii
- Posty: 5663
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
- Lokalizacja: Stavanger, Norwegia
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Yup, zwycięstwo Batmana pokazuje, ze przeciętny forumowicz jest tak samo przeciętny jak przeciętny Kowalski...
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Bo to była bardzo słaba dekada jeśli chodzi o filmy. Stąd takie rozdrobnienie głosów. Nawet swojemu numerowi jeden - Królestwo Niebieskie w wersji reżyserskiej - daję "jedynie" 9/10, a w wersji kinowej w ogóle by się nie załapał ten obraz do mojej 40
Zwycięzca wcale nie taki najlepszy. Film jedynie dobry, który trzyma się tylko i wyłącznie na genialnej roli Ledgera i przez usiłowanie bycia realistycznym tylko eksponuje durnotę postaci nietoperza.
Myślałem, że wygra Drużyna Pierścienia - najważniejszy film tamtej dekady, ale została skrzywdzona tak jak Martin Scorsese w głosowaniu na lata 90. Kilka zajebistych filmów, które nawzajem zjadały sobie głosy
Czyżby nie opłacało się robić kilku zajebistych filmów podobnych tematem/z jednej serii z zbyt krótkim czasie? Ridley Scott zdaje się przeczyć temu, ale tacy Wachowscy bardzo starają się od czasu Matrixa na produkcję samych kup
Zwycięzca wcale nie taki najlepszy. Film jedynie dobry, który trzyma się tylko i wyłącznie na genialnej roli Ledgera i przez usiłowanie bycia realistycznym tylko eksponuje durnotę postaci nietoperza.
Myślałem, że wygra Drużyna Pierścienia - najważniejszy film tamtej dekady, ale została skrzywdzona tak jak Martin Scorsese w głosowaniu na lata 90. Kilka zajebistych filmów, które nawzajem zjadały sobie głosy
Czyżby nie opłacało się robić kilku zajebistych filmów podobnych tematem/z jednej serii z zbyt krótkim czasie? Ridley Scott zdaje się przeczyć temu, ale tacy Wachowscy bardzo starają się od czasu Matrixa na produkcję samych kup
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
I tak i nie. Każdemu się podobał Batman i dał sporo punktów, a wielkie hity jednym się podobały, inni nie widzieli albo nie zakochali się. Nie znam rozkładu list ale pewnie Oszukana u jednych była super-wysoko, a u innych w ogóle.LLothar pisze:Yup, zwycięstwo Batmana pokazuje, ze przeciętny forumowicz jest tak samo przeciętny jak przeciętny Kowalski...
Poza tym wydaje mi się, że przy tym rozkładzie szarą eminencją i cichym wygranym jest LotR, bo to jednak całość i powinno się sumować punkty
- LLothar
- A u nas w Norwegii
- Posty: 5663
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
- Lokalizacja: Stavanger, Norwegia
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Ja poproszę dane źródłowe to przeanalizuje
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Tak strzelam. Dlatego na IeMDeBach DK i Szrek też są wysoko, bo to widział i docenił każdy. Wielu natomiast nie widziało, nie wiem, właśnie Oszukanej i w ogóle nie punktuje albo nie zrozumieli jaki to genialny film bo som gupi!
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Ej, mi się wcale Batman nie podobał! Nawet nie miałam go na liście. W ogóle to za mało kobiet na tym forum, więc się nie ma co dziwić, że wygrała ekranizacja komiksu o superbohaterze...SithFrog pisze:Każdemu się podobał Batman i dał sporo punktów
- Alexandretta
- Współpraca GL
- Posty: 613
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Kontakt:
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Uhuhu, ale się porobiło.
Pierwsze miejsce to dla mnie zaskoczenie. DK jest filmem dobrym, ale żeby od razu na szczyt go? Bez przesady. U mnie uplasował się koło 20.
Smutne że Requiem dla snu wylądował tak daleko. Kapitalny film, dający do myślenia i dosyć bezpośredni. Liczyłam na naprawdę sporo wyższe noty. U mnie nr 2.
Za to mój faworyt wylądował tu dopiero na miejscu 14 (Klątwa Czarnej Perły). Nie wiedziałam, co dać na tą pozycję, a Piraci w kategorii kina przygodowo-rozrywkowego wypadli świetnie.
Na mojej liście znalazły się też dwa filmy "do oglądania" - Avatar i FF Advent Children*. Wizualnie robiły wrażenie, fabuła natomiast miała dla mnie znaczenie drugorzędne (w Avatarze była wręcz głupiutka).
* Na liście wpisałam Final Fantasy, byłam pewna że chodzi o Advent Children. A potem oglądam wyniki, i widzę że jest i FF, i FF: AC. Ups
Do tego kilka fajnych kreskówek: kultowy Shrek (mój nr 19), świetne Lilo i Stich (13), pierwszy Madagaskar (15), czy Spirited Away (5).
Myślę że problemem tej dekady jest duża ilość filmów dobrych, a brak jej tych wybitnych (lub forumowicze ich nie oglądali - patrz np Requiem). Wydaje mi się że lata '90 były bardziej obfite w tytuły zapadające w pamięć.
Pierwsze miejsce to dla mnie zaskoczenie. DK jest filmem dobrym, ale żeby od razu na szczyt go? Bez przesady. U mnie uplasował się koło 20.
Smutne że Requiem dla snu wylądował tak daleko. Kapitalny film, dający do myślenia i dosyć bezpośredni. Liczyłam na naprawdę sporo wyższe noty. U mnie nr 2.
Za to mój faworyt wylądował tu dopiero na miejscu 14 (Klątwa Czarnej Perły). Nie wiedziałam, co dać na tą pozycję, a Piraci w kategorii kina przygodowo-rozrywkowego wypadli świetnie.
Na mojej liście znalazły się też dwa filmy "do oglądania" - Avatar i FF Advent Children*. Wizualnie robiły wrażenie, fabuła natomiast miała dla mnie znaczenie drugorzędne (w Avatarze była wręcz głupiutka).
* Na liście wpisałam Final Fantasy, byłam pewna że chodzi o Advent Children. A potem oglądam wyniki, i widzę że jest i FF, i FF: AC. Ups
Do tego kilka fajnych kreskówek: kultowy Shrek (mój nr 19), świetne Lilo i Stich (13), pierwszy Madagaskar (15), czy Spirited Away (5).
Myślę że problemem tej dekady jest duża ilość filmów dobrych, a brak jej tych wybitnych (lub forumowicze ich nie oglądali - patrz np Requiem). Wydaje mi się że lata '90 były bardziej obfite w tytuły zapadające w pamięć.
"Żal, że sie coś zrobiło, przemija z czasem. Żal, że się czegoś nie zrobiło, nie przemija nigdy."
Na Pograniczu
Na Pograniczu
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6422
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Zgadzam się z Gregorem, że wyniki to kwestia rozdrobnienia głosów i że najlepsze filmy w naszym rankingu były pewnie na większości list, może nawet niezbyt wysoko ale suma zadecydowała o ich sukcesie. Bo pewnie na Shreka i Nolana głosował prawie każdy a że pewnie nikt nie miał tych filmów tak wysoko to inna sprawa
Może to jakiś pomysł na przyszłość, żeby wprowadzić coś na kształt punktowania jak w wyścigach samochodowych. Np. każdy głosuje tylko na 10 najlepszych tytułów i przyznaje im punkty jak w F1 - 25, 18, 15... itd. do 1 za 10 miejsce. W ten sposób Crowley będzie miał mniej roboty, każdy solidnie podpunktuje "swój" wyjątkowy film i będzie mniej "ciułaczy" w czołówce bo np. 1 i 10te miejsce na każdej liście będzie dzieliło 24 pkt a nie 9 jak teraz. A wspólna lista i tak pewnie będzie długa na kilkadziesiąt pozycji. Gdyby Crowley udostępnił mi arkusz z głosami to mógłbym dla zabawy i nieoficjalnie przeliczyć w ten sposób głosy.
Przy czym od razu zaznaczam, że mi ten ranking całkiem pasuje i nie mam z tym absolutnie zatwardzenia jak Pq, dla którego najwyraźniej każdy wynik będzie dobry pod warunkiem, że będzie zgodny z jego własnym i w jego mniemaniu wysublimowanym gustem filmowym Kino to rozrywka a my nie jesteśmy jakimś intelektualnym pępkiem internetu, skoro Shrek wyszedł na 3cim a wygrał komiks no to tak widocznie musiało być, sorry taki mamy gust
Dzięki za ogarnięcie zabawy Crow. Czekamy na lata 80-te
Może to jakiś pomysł na przyszłość, żeby wprowadzić coś na kształt punktowania jak w wyścigach samochodowych. Np. każdy głosuje tylko na 10 najlepszych tytułów i przyznaje im punkty jak w F1 - 25, 18, 15... itd. do 1 za 10 miejsce. W ten sposób Crowley będzie miał mniej roboty, każdy solidnie podpunktuje "swój" wyjątkowy film i będzie mniej "ciułaczy" w czołówce bo np. 1 i 10te miejsce na każdej liście będzie dzieliło 24 pkt a nie 9 jak teraz. A wspólna lista i tak pewnie będzie długa na kilkadziesiąt pozycji. Gdyby Crowley udostępnił mi arkusz z głosami to mógłbym dla zabawy i nieoficjalnie przeliczyć w ten sposób głosy.
Przy czym od razu zaznaczam, że mi ten ranking całkiem pasuje i nie mam z tym absolutnie zatwardzenia jak Pq, dla którego najwyraźniej każdy wynik będzie dobry pod warunkiem, że będzie zgodny z jego własnym i w jego mniemaniu wysublimowanym gustem filmowym Kino to rozrywka a my nie jesteśmy jakimś intelektualnym pępkiem internetu, skoro Shrek wyszedł na 3cim a wygrał komiks no to tak widocznie musiało być, sorry taki mamy gust
Dzięki za ogarnięcie zabawy Crow. Czekamy na lata 80-te
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Hola hola, ja akurat do zwycięzcy nie mam zbyt wiele problemów. U mnie DK na drugim, bo to film podsumowujący niejako cały dekadowy mainstream i jednocześnie najlepsze kino sensacyjne, jakie w tych latach zrobiono. Największa szkoda Władcy, który - jak ktoś wspomniał - pozjadał się dwoma filmami.
Gust to ja akurat mam bardzo mocno subiektywny i nie spodziewałem się, że choćby połowa mojej pierwszej "20" pokryje się z wynikami.
Ale konstrukcja już pierwszej dziesiątki jest bardzo rozbieżna i wizualnie powoduje zgrzyt. Wydaje się, że zbyt mocno się poróżniliśmy w ocenach i wyszło to, co niektórzy przepowiadali w sytuacji plebiscytu na najlepszą płytę muzyczną...
Gust to ja akurat mam bardzo mocno subiektywny i nie spodziewałem się, że choćby połowa mojej pierwszej "20" pokryje się z wynikami.
Ale konstrukcja już pierwszej dziesiątki jest bardzo rozbieżna i wizualnie powoduje zgrzyt. Wydaje się, że zbyt mocno się poróżniliśmy w ocenach i wyszło to, co niektórzy przepowiadali w sytuacji plebiscytu na najlepszą płytę muzyczną...
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7606
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
https://www.sendspace.com/file/rzercz
Tu arkusz z wynikami kto na co głosował. Z Oszukaną jest dokładnie tak:
Tu arkusz z wynikami kto na co głosował. Z Oszukaną jest dokładnie tak:
SithFrog pisze:Nie znam rozkładu list ale pewnie Oszukana u jednych była super-wysoko, a u innych w ogóle.
Zastanawiałem się, o które filmy chodzi i w końcu nie spytałem. Pozwolisz, że nie będę poprawiał?Alexandretta pisze:Na liście wpisałam Final Fantasy, byłam pewna że chodzi o Advent Children. A potem oglądam wyniki, i widzę że jest i FF, i FF: AC. Ups
Tak jest zawsze przy tym systemie głosowania. Aczkolwiek nie do końca. Przy 30 głosujących, jeśli każdy da jakiś film w ostatniej piątce, to jakiemuś innemu wystarczą dwie listy, gdzie jest w top 5, żeby wyprzedził ten pierwszy. No ale prawda jest taka, że filmy popularne, które każdy widział mają przewagę nad pozostałymi. Moim zdaniem w porównaniu do tal 90tych wyszła raz lepsza znajomość tych najbardziej komercyjnych filmów, dwa mniejszy wpływ nostalgii na dobór tytułów. A jak jeszcze spojrzycie na arkusz, to zobaczycie ciekawą prawidłowość, że osoby o podobnych gustach wysyłały listy w podobnym czasie. Oszukana zebrała punkty tylko na samym początku. Podobnie kilka innych filmów. Myślę, że to jest jakieś zjawisko socjologiczne, które można by zbadać.Voo pisze:Zgadzam się z Gregorem, że wyniki to kwestia rozdrobnienia głosów i że najlepsze filmy w naszym rankingu były pewnie na większości list, może nawet niezbyt wysoko ale suma zadecydowała o ich sukcesie.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Voo dał 40 Gladiatorowi, zero niespodzianki. Ciągle tylko zastanawiam się: tak bardzo lubi ten konkretny film czy to nostalgia za starymi dobrymi czasami...
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
A nie jest to aby podświadoma tęsknota do silnych, spoconych mężczyzn?
"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" - Alexis de Tocqueville
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Nie chce mi się rozpisywać o wszystkim. Takie tam trzy grosze, bo zacząłem już pisać to wrzucę
1. Mroczny Rycerz
To jest film, na który niestety nie mogłem pójść do kina z różnych przyczyn, a po Batman
Begins byłem prawie pewien, że będzie co najmniej tak samo dobry. Obejrzałem go na komputerze, poleciały napisy końcowe, wziąłem głęboki oddech i obejrzałem jeszcze raz. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Czy dobrze, że nr 1? Lepiej żeby na naszej liście numerem jeden był Batman niż jakieś
bursztynowe gówno rodem z akademii Poza tym świetny film
2. Gran Torino
Ok, Gran Torino - Polak Eastwood, z tą moją ulubioną cechą Polaków, którą nie wiem czemu tak wszyscy zajebiście piętnują - narzeka na cały świat, najchętniej wszystkich by zarżnął, a w sercu niekończąca się empatia dla uciśnionych i bunt przeciwko niesprawiedliwości. Tym filmem Eastwood moim zdaniem przypomniał jak zrobić świetny teatr jednego aktora. Oraz, że nie jest jeszcze starym dziadem, który do filmów się nie nadaje. Bardzo lubię, ale zdecydowanie za wysoko u nas.
3. Shrek
WTF? Aż taki dobry był? Na pewno nie - Wall-e to najlepsza bajka tego dziesięciolecia. Shrek wprowadził nowy styl do filmów animowanych - historia, która zajmie dzieci, ale też co jakiś czas będzie puszczać oko do ich rodziców wybrednymi żartami i odnośnikami do popkultury. Polski dubbing najlepszy od czasów Baldur's Gate. Za to wszystko chwała, ale na pewno nie w pierszej 50tce.
4. Gladiator
U mnie nr 8 (Voo, nie bij). Jeżeli jakiemuś gościowi nie podoba się Gladiator, mówi że przysypiał, nie lubi konwencji maczo itd. to jak dla mnie coś jest nie tak. Kto nie chciałby choć raz w życiu obciąć na arenie łba dwoma mieczami? Obok Bravehearta dla mnie najlepsze "męskie" kino jakie znam.
5. Infiltracja
Świetny film. U mnie poza listą Dlaczego? Po prostu nie spinałem się z tym głosowaniem. Poszły filmy, które mogę oglądać w kółko. Infiltracja na pewno znalazłaby się w pierwszej 50.
6. Dzień Świra
U mnie za Gladiatorem. Jeden z najbardziej dołujących, ale jakże prawdziwych (i dlatego jeszcze bardziej dołujących) filmów jakie znam. Niezapomniana rola Kondrata - nie jestem ekspertem, ale dla mniej jego rola życia. Wkurza mnie tylko to, że czasami te wszystkie kultowe teksty są rzucane przez cytujących tak bezrefleksyjnie i czasami mam wrażenie, że zwłaszcza młodzież traktuje to jako komedię. Zasłużenie. Zdecydowanie najlepszy polski film tej dekady.
7. K-Pax
U mnie 18. Dla mnie bardzo miła niespodzianka, że tak wysoko zaszedł. Uwielbiam ten marzycielski ton filmu. Sci-fi bez efektów specjalnych, bez wybuchów, schizującej kamery. Kevin Spacey i Jeff Bridges. To taki film, że po seansie człowiek wychodzi z kina i ma nadzieję, że będzie dobrze a życie jednak jest piękne (czasami ).
8. Lotr Powrót Króla
Na mojej liście nr 16. Nie głosowałem na pozostałe. Zastanawiałem się nad Drużyną pierścienia. Powrót Króla ma ten zajebisty problem, że zakończenie trwa 2 godziny. Coś jak Joe Black, ale tam to była wisienka na torcie a tutaj tylko czekam aż w końcu ktoś zastrzeli te hobbity albo Gandalf powie, że jednak wrzucili nie ten pierścień co trzeba. Piękne kino i tyle.
10. Bękarty wojny
Fajnie, ale to nie jest film który w ogóle powinien znaleźć się na liście pierwszych 40. Co takiego jest w tym zajebistego? Pełna napięcia scena z Niemcami w barze? No to za mało. Sorry, ale nie.
11. Moon
U mnie nr 13. To bardziej teatr telewizji. Film znikąd. Mnie to urzekło. To chyba takie kino albo kupujesz albo nie łapiesz czym się tu podniecać.
12. Helikopter w ogniu
No cóż, u mnie 24. zaraz za Gran Torino. Uwielbiam ten film za zdjęcia i totalny chaos na ekranie.
13. Oszukana
Smutno mi, że tak nisko. Najlepszy film Clinta i dla mnie w ogóle jeden z najbardziej przejmujących jakie oglądałem. Angelina Jolie naprawdę się popisała i pokazała, że schemat Lara Croft/Wanted/Turysta/Salt, który często prezentuje na ekranie nie wynika z tego, że ona nic ponad to nie potrafi Miałem wielkie nadzieje pamiętając wysoką pozycję na GMC, że w tym notowaniu będzie podium.
Na mojej liście nr 2.
14. Piraci z Karaibów
Fajny film. Pozostałych części nie lubię. Nie głosowałem nań. Za wysoko.
15. Chłopaki nie płaczą
Nie będę komentował tego wyniku. Co ten film robi na liście?
16. Dystrykt 9
U mnie uplasował się koło 60 miejsca. Dobre sci-fi, które Blomkamp kontynuuje w Elizjum. Dystrykt lubię bardziej, zwłaszcza za końcówkę i sceny walk z mechem. Fantasy trochę z innej mańki. Nie ma zniszczonego USA albo walk w kosmosie, tylko RPA. Antybohater i robale na pierwszym planie. Wszystko jakieś takie egzotyczne, ale dzięki temu świeże.
17. Za wszelką cenę
Mój nr 5. Każdy chyba zna. Świetne role, kontrowersyjna historia.
18. Prestiż
29 na mojej liście. Po mrocznym rycerzu mój ulubiony Nolan. Świetne kino, a taki niby mały epizod z Teslą wprowadza obraz na wyższy poziom.
19. Memento
Zapomniałem, o czym to było? Nawet mi przez myśl nie przeszło żeby dać na listę.
20. Miasto Boga
Mój nr 7. Przepiękny, egzotyczny z niezwykła ścieżką dźwiękową. Każdy powinien znać.
21. Rzeka tajemnic
I znowu - dlaczego tak nisko? Na mojej liście na czwartym. Na palcach mogę policzyć filmy z lepszą obsadą. Tam błyszczeli wszyscy. Świetny kryminał.
22. To właśnie miłość
Mój 36 numer. Nie nudzi mi się. Zupełnie bez spiny, plejada gwiazd, widziałem już kilka dobrych razy i zawsze daje tyle samo rozrywki.
26. Ostatni Samuraj
Moja 15. Zdecydowanie za nisko. Ten film jest magiczny.
27. Pianista
U mnie nr 6. Scena z Balladą g-moll w zniszczonym domu zawsze powoduje u mnie ciary.
28. Królestwo niebieskie
Głosowałem, bo znam wersję reżyserską. Chyba żaden film nie został tak bardzo skrzywdzony przez obcinanie w wersji kinowej jak ten. Chyba bardziej tylko skrzywdzono Star Wars wybierając to beztalencie do najważniejsze roli w całej sadze.
53. Pasja
Mój nr 1 Uwielbiam, zawsze tak samo wzrusza i do dzisiaj robi na mnie piorunujące wrażenie.
80. Bliżej
Mam wrażenie, że ten film tak nisko, bo większość po prostu nie zna. U mnie nr 30.
83. Aż poleje się krew
J.w. najlepsza rola Day-Lewisa. Nr 17.
152. Duża ryba (mój nr 10) - Najlepszy film Burtona
158. King Kong (mój nr 11) - najlepszy Peter Jackson, zaraz za Władcą pierścieni. Rewelacyjne kino przygodowe
171. Droga do zatracenia (mój nr 14) - Mimo, że Tom Hanks nie przypomina gangstera to tutaj zagrało wszystko. Niezapomniana dla mnie scena z Paulem Newmanem w deszczu.
190. Ray i Zakochany bez pamięci - najlepsze role Jamiego Foxxa i Jima Carreya. Nisko.
Ogólnie to jestem zaskoczony. Batman tak wysoko nie dziwi, ale jednak oceniający na GMC mają bardziej wyrafinowane (i pasujące mi) gusty
1. Mroczny Rycerz
To jest film, na który niestety nie mogłem pójść do kina z różnych przyczyn, a po Batman
Begins byłem prawie pewien, że będzie co najmniej tak samo dobry. Obejrzałem go na komputerze, poleciały napisy końcowe, wziąłem głęboki oddech i obejrzałem jeszcze raz. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Czy dobrze, że nr 1? Lepiej żeby na naszej liście numerem jeden był Batman niż jakieś
bursztynowe gówno rodem z akademii Poza tym świetny film
2. Gran Torino
Ok, Gran Torino - Polak Eastwood, z tą moją ulubioną cechą Polaków, którą nie wiem czemu tak wszyscy zajebiście piętnują - narzeka na cały świat, najchętniej wszystkich by zarżnął, a w sercu niekończąca się empatia dla uciśnionych i bunt przeciwko niesprawiedliwości. Tym filmem Eastwood moim zdaniem przypomniał jak zrobić świetny teatr jednego aktora. Oraz, że nie jest jeszcze starym dziadem, który do filmów się nie nadaje. Bardzo lubię, ale zdecydowanie za wysoko u nas.
3. Shrek
WTF? Aż taki dobry był? Na pewno nie - Wall-e to najlepsza bajka tego dziesięciolecia. Shrek wprowadził nowy styl do filmów animowanych - historia, która zajmie dzieci, ale też co jakiś czas będzie puszczać oko do ich rodziców wybrednymi żartami i odnośnikami do popkultury. Polski dubbing najlepszy od czasów Baldur's Gate. Za to wszystko chwała, ale na pewno nie w pierszej 50tce.
4. Gladiator
U mnie nr 8 (Voo, nie bij). Jeżeli jakiemuś gościowi nie podoba się Gladiator, mówi że przysypiał, nie lubi konwencji maczo itd. to jak dla mnie coś jest nie tak. Kto nie chciałby choć raz w życiu obciąć na arenie łba dwoma mieczami? Obok Bravehearta dla mnie najlepsze "męskie" kino jakie znam.
5. Infiltracja
Świetny film. U mnie poza listą Dlaczego? Po prostu nie spinałem się z tym głosowaniem. Poszły filmy, które mogę oglądać w kółko. Infiltracja na pewno znalazłaby się w pierwszej 50.
6. Dzień Świra
U mnie za Gladiatorem. Jeden z najbardziej dołujących, ale jakże prawdziwych (i dlatego jeszcze bardziej dołujących) filmów jakie znam. Niezapomniana rola Kondrata - nie jestem ekspertem, ale dla mniej jego rola życia. Wkurza mnie tylko to, że czasami te wszystkie kultowe teksty są rzucane przez cytujących tak bezrefleksyjnie i czasami mam wrażenie, że zwłaszcza młodzież traktuje to jako komedię. Zasłużenie. Zdecydowanie najlepszy polski film tej dekady.
7. K-Pax
U mnie 18. Dla mnie bardzo miła niespodzianka, że tak wysoko zaszedł. Uwielbiam ten marzycielski ton filmu. Sci-fi bez efektów specjalnych, bez wybuchów, schizującej kamery. Kevin Spacey i Jeff Bridges. To taki film, że po seansie człowiek wychodzi z kina i ma nadzieję, że będzie dobrze a życie jednak jest piękne (czasami ).
8. Lotr Powrót Króla
Na mojej liście nr 16. Nie głosowałem na pozostałe. Zastanawiałem się nad Drużyną pierścienia. Powrót Króla ma ten zajebisty problem, że zakończenie trwa 2 godziny. Coś jak Joe Black, ale tam to była wisienka na torcie a tutaj tylko czekam aż w końcu ktoś zastrzeli te hobbity albo Gandalf powie, że jednak wrzucili nie ten pierścień co trzeba. Piękne kino i tyle.
10. Bękarty wojny
Fajnie, ale to nie jest film który w ogóle powinien znaleźć się na liście pierwszych 40. Co takiego jest w tym zajebistego? Pełna napięcia scena z Niemcami w barze? No to za mało. Sorry, ale nie.
11. Moon
U mnie nr 13. To bardziej teatr telewizji. Film znikąd. Mnie to urzekło. To chyba takie kino albo kupujesz albo nie łapiesz czym się tu podniecać.
12. Helikopter w ogniu
No cóż, u mnie 24. zaraz za Gran Torino. Uwielbiam ten film za zdjęcia i totalny chaos na ekranie.
13. Oszukana
Smutno mi, że tak nisko. Najlepszy film Clinta i dla mnie w ogóle jeden z najbardziej przejmujących jakie oglądałem. Angelina Jolie naprawdę się popisała i pokazała, że schemat Lara Croft/Wanted/Turysta/Salt, który często prezentuje na ekranie nie wynika z tego, że ona nic ponad to nie potrafi Miałem wielkie nadzieje pamiętając wysoką pozycję na GMC, że w tym notowaniu będzie podium.
Na mojej liście nr 2.
14. Piraci z Karaibów
Fajny film. Pozostałych części nie lubię. Nie głosowałem nań. Za wysoko.
15. Chłopaki nie płaczą
Nie będę komentował tego wyniku. Co ten film robi na liście?
16. Dystrykt 9
U mnie uplasował się koło 60 miejsca. Dobre sci-fi, które Blomkamp kontynuuje w Elizjum. Dystrykt lubię bardziej, zwłaszcza za końcówkę i sceny walk z mechem. Fantasy trochę z innej mańki. Nie ma zniszczonego USA albo walk w kosmosie, tylko RPA. Antybohater i robale na pierwszym planie. Wszystko jakieś takie egzotyczne, ale dzięki temu świeże.
17. Za wszelką cenę
Mój nr 5. Każdy chyba zna. Świetne role, kontrowersyjna historia.
18. Prestiż
29 na mojej liście. Po mrocznym rycerzu mój ulubiony Nolan. Świetne kino, a taki niby mały epizod z Teslą wprowadza obraz na wyższy poziom.
19. Memento
Zapomniałem, o czym to było? Nawet mi przez myśl nie przeszło żeby dać na listę.
20. Miasto Boga
Mój nr 7. Przepiękny, egzotyczny z niezwykła ścieżką dźwiękową. Każdy powinien znać.
21. Rzeka tajemnic
I znowu - dlaczego tak nisko? Na mojej liście na czwartym. Na palcach mogę policzyć filmy z lepszą obsadą. Tam błyszczeli wszyscy. Świetny kryminał.
22. To właśnie miłość
Mój 36 numer. Nie nudzi mi się. Zupełnie bez spiny, plejada gwiazd, widziałem już kilka dobrych razy i zawsze daje tyle samo rozrywki.
26. Ostatni Samuraj
Moja 15. Zdecydowanie za nisko. Ten film jest magiczny.
27. Pianista
U mnie nr 6. Scena z Balladą g-moll w zniszczonym domu zawsze powoduje u mnie ciary.
28. Królestwo niebieskie
Głosowałem, bo znam wersję reżyserską. Chyba żaden film nie został tak bardzo skrzywdzony przez obcinanie w wersji kinowej jak ten. Chyba bardziej tylko skrzywdzono Star Wars wybierając to beztalencie do najważniejsze roli w całej sadze.
53. Pasja
Mój nr 1 Uwielbiam, zawsze tak samo wzrusza i do dzisiaj robi na mnie piorunujące wrażenie.
80. Bliżej
Mam wrażenie, że ten film tak nisko, bo większość po prostu nie zna. U mnie nr 30.
83. Aż poleje się krew
J.w. najlepsza rola Day-Lewisa. Nr 17.
152. Duża ryba (mój nr 10) - Najlepszy film Burtona
158. King Kong (mój nr 11) - najlepszy Peter Jackson, zaraz za Władcą pierścieni. Rewelacyjne kino przygodowe
171. Droga do zatracenia (mój nr 14) - Mimo, że Tom Hanks nie przypomina gangstera to tutaj zagrało wszystko. Niezapomniana dla mnie scena z Paulem Newmanem w deszczu.
190. Ray i Zakochany bez pamięci - najlepsze role Jamiego Foxxa i Jima Carreya. Nisko.
Ogólnie to jestem zaskoczony. Batman tak wysoko nie dziwi, ale jednak oceniający na GMC mają bardziej wyrafinowane (i pasujące mi) gusty
+4k postów since 02/2005
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Miasto gniewu i plan doskonaly tak daleko? Pan i władca tak daleko? Poważnego człowieka w ogole brak? Co wy sobie myśleliście? Raz człowiek nie zagłosuje i takie rzeczy sie odbywają.
#sgk 4 life.
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6422
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Heheh, rozgryzłeś mnie. Co prawda nie było scen batożenia ale i tak jest nieźle, prawie tak fajnie jak w KaliguliTheeck pisze:A nie jest to aby podświadoma tęsknota do silnych, spoconych mężczyzn?
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Lista ciekawa. Smutno mi ze moj #1 tak nisko - Miedzy slowami. Moim skromnym zdaniem film zjada eastwooda na sniadanie. Dobrze ze Gran Torino wysoko. Moim zdaniem dlatego, ze byl najblizszy mezczyznie w mlodym wieku Widzialem Rzeke Tajemnic i nie uwiodla mnie tak bardzo jak Torino. K-pax to dla mnie nieporozumienie na liscie - film wydmuszka. Wiecej napisze jak bede przed kompem a nie komorka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Pierwsza siódemka z forumowej listy u mnie nie załapała się nawet do czterdziechy. Nietoperka nawet nigdy nie zdołałem obejrzeć do końca, pewnie dlatego że nie trawię filmów o facetach w legginsach .
Większość moich faworytów jest albo nisko (Przekręt) albo dramatycznie nisko :Kill Bill, Zatoichi, Traffic, Sin City, 300, Droga...
Większość moich faworytów jest albo nisko (Przekręt) albo dramatycznie nisko :Kill Bill, Zatoichi, Traffic, Sin City, 300, Droga...
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Piraci z Karaibów aż w 2 dziesiątce. Gdzie ja piszę?
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Swoje odczucia opiszę potem ale nie mogę nie skomentować:
Naprawdę? Ja po scenie kiedy okazało się co spotkało bohatera granego przez BZ WBK nie mogłem się podnieść przez 3 dni.alonzo pisze:7. K-Pax
U mnie 18. Dla mnie bardzo miła niespodzianka, że tak wysoko zaszedł. Uwielbiam ten marzycielski ton filmu. Sci-fi bez efektów specjalnych, bez wybuchów, schizującej kamery. Kevin Spacey i Jeff Bridges. To taki film, że po seansie człowiek wychodzi z kina i ma nadzieję, że będzie dobrze a życie jednak jest piękne (czasami ).
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
No to prawda. Ale jak zmieniał życie wszystkich dookoła siebie na lepsze, w tym tego lekarza.
Mam podobne odczucia co z filmem Fenomen. Na końcu Travolta umiera o ile dobrze pamiętam, ale pozostawia po sobie zmianę w innych.
Mam podobne odczucia co z filmem Fenomen. Na końcu Travolta umiera o ile dobrze pamiętam, ale pozostawia po sobie zmianę w innych.
+4k postów since 02/2005
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Odnoszę wrażenie, że większość głosujących uznała, że najlepsze filmy to muszą być koniecznie Dzieła - takie o życiu i śmierci, sensie i bezsensie, poważne i głębokie. Bo te inne, to jakby z definicji są niepoważne więc do takiego zestawienia się nie nadają. To trochę tak jakby w poezji nie można było uznać fraszki za najwybitniejszy utwór epoki - no bo to w końcu tylko fraszka.
Ze wstydem przyznaję, że ja głosowałem na kino rozrywkowe - ta dekada obrodziła w mnóstwo genialnych animacji, o zabawnych i czasem nawet momentami sięgających głębiej fabułach, bardzo sprawnie zrealizowanych, świetnie pokazujących emocje. Filmy do których - może także z racji dzieci - bardzo często i z przyjemnością wracam.
Z pierwszej dziesiątki nie oglądałem Infiltracji i Gran Torino - nadrobię te braki. Co do filmów w Top Ten nie nie mam uwag poza pozycją 10 - toż to marnej jakości kino rozrywkowe kategorii C - ani akcji, ani fabuły, ani niczego. Czy głosujący na to coś w ogóle widzieli ten film, czy tylko opierali się na recenzjach?
No i na koniec najważniejsze - na liście w pierwszym poście nie było najlepszego polskiego filmu dekady, czyli Domu Złego. Gdyby tam był u mnie byłby bezapelacyjnym #1 całego zestawienia. Dopiero przeglądając wyniki znalazłem go gdzieś daleko w którejś setce. Dlatego uprzejmie proszę zmianę wyników mojego głosowania - Dom Zły na poz. 1 pozostałe o jedną pozycję w dół. Nie powinno to wpłynąć chyba na nic poza pozycjami w 3 setce
Ze wstydem przyznaję, że ja głosowałem na kino rozrywkowe - ta dekada obrodziła w mnóstwo genialnych animacji, o zabawnych i czasem nawet momentami sięgających głębiej fabułach, bardzo sprawnie zrealizowanych, świetnie pokazujących emocje. Filmy do których - może także z racji dzieci - bardzo często i z przyjemnością wracam.
Z pierwszej dziesiątki nie oglądałem Infiltracji i Gran Torino - nadrobię te braki. Co do filmów w Top Ten nie nie mam uwag poza pozycją 10 - toż to marnej jakości kino rozrywkowe kategorii C - ani akcji, ani fabuły, ani niczego. Czy głosujący na to coś w ogóle widzieli ten film, czy tylko opierali się na recenzjach?
No i na koniec najważniejsze - na liście w pierwszym poście nie było najlepszego polskiego filmu dekady, czyli Domu Złego. Gdyby tam był u mnie byłby bezapelacyjnym #1 całego zestawienia. Dopiero przeglądając wyniki znalazłem go gdzieś daleko w którejś setce. Dlatego uprzejmie proszę zmianę wyników mojego głosowania - Dom Zły na poz. 1 pozostałe o jedną pozycję w dół. Nie powinno to wpłynąć chyba na nic poza pozycjami w 3 setce
"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" - Alexis de Tocqueville
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
W ogóle trzeba zauważyć, że ta dekada była jakościowo zdominowana przez widowiska z pod znaku miecza i batalistyki, a kino sensacyjne przez Matrixa wpadło w taki dołek, że dopiero Nolan trochę to wyciągnął.
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Wszystko chciało kopiować techniczne bajery Matrixa, co im nie wychodziło (nawet twórcom Matrixa)
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Ale Matrix to s-f i cyberpunk. Kino sensacyjne to jest The Town, Argo, Gran Torino może, Infiltracja, Gorączka. Te klimaty
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
Nie brałem udziału w zabawie, więc ciężko mi powiedzieć, kto u mnie by wylądował w pierwszej 10. Na pewno w pierwszej 10 nie ma filmów złych. Są dwa filmy, które mnie zawiodły: Shrek i Bękarty Wojny. Ten pierwszy miał być ekstra super i w ogóle. Był fajny, był zabawny. Ale po tylu mega recenzjach... coż, liczyłem na coś więcej niż tani pastisz bajek. Fakt, był to film, który wywarł ogromny wpływ na produkcje animowane i komedie, natomiast osioł i dubbing jest na najwyższym poziomie. Ale czy to wystarczy, żeby trafić na 3 miejsce filmów dekady? Być może.
Podobnie Bękarty Wojny. Rewelacyjny. Są genialne sceny, super teksty. Wątki akcji w doskonały sposób pomieszane z elementami komedii. Aktorstwo również pierwsza klasa. Ale po wyjściu z kina miałem wrażenie, że czegoś brakuje. Brakuje jakiegoś elementu całości, który sprawiłby, że film jest kompletny. Brakuje też do Pulp Fiction.
Gladiator również jest rewelacyjnym filmem. Ale po wyjściu z kina miałem przesyt patosu. Nie jestem amerykanofobiem i w większości produkcji nie przeszkadza mi "amerykańska flaga", ale w tym przypadku... Pomimo, że akcja działa się dwa millenia temu, miałem wrażenie, że na ekranie zaraz pokaże się pasiasta flaga z gwiazdkami.
Gran Torino jest filmem wybitnym, zdecydowanie 10/10. Ale znowu, z tego okresu cenię inne filmy Eastwooda wyżej. Million dolar baby wywarł na mnie większe wrażenie. Oszukana i Mystic River bardziej mi się nie podobały, niż Gran Torino.
Z K-Pax mam podobny problem. Świetny film, ale przecież do diaska Kroniki Portowe były lepsze!
Dzień Świra z uwagi na mnogość rewelacyjnych tekstów, które weszły do języka powszechnego oraz fakt, że ten film był przeze mnie parokrotnie widziany - podejrzewam, że znalazłby się w top 10. Tak samo Lotr Powrót Króla. Tak jak cała saga i ten film jest rewelacyjny. Epickie dzieło, które dla każdego fana Tolkiena jest po prostu "święte". Razem z Star Wars, jedna z najbardziej oczekiwanych trylogii wszech czasów.
Infiltracja jest filmem bardzo dobrym, ale czy nie ma innych policyjnych filmów, które są lepsze? Czy nie ma innych filmów z Leonardem DiCaprio, które są równie dobre? Jeżeli Infiltracja, to dlaczego nie pozostałe filmy z DiCaprio? A co z filmami z Denzelem Washingtonem? W tym samym roku, co Infiltracja, swoją premierę miał rewelacyjny Prestiż. Infiltracja jest jednym z wielu filmów policyjnych, natomiast Prestiż jest jedyny w swoim rodzaju (Iluzjonisty nie widziałem).
No i nasz zwycięzca. Mroczny Rycerz rewelacyjny film. Miał wszystko to, co powinien mieć dobre kino akcji. Był dreszczyk i uczucie beznadziei, były zwroty akcji, były sceny perełki (za sprawą Jokera). Ale przyznam szczerze, byłem zaskoczony widząc, że ten film jest na pierwszym miejscu. To jest adaptacja komiksu, w swojej klasie bezapelacyjny mistrz! Ale to trochę tak, jakby na pierwszym miejscu miał być Jaś Fasola. W swojej kategorii slapstickowych komedii to tytan. Też potrafi rzucić genialnym tekstem albo stworzyć doskonały gag... ale czy tego typu film wzbudza aż takie wrażenia estetyczne, żeby być FILMEM DEKADY?
1. Mroczny Rycerz
2. Gran Torino
3. Shrek
4. Gladiator
5. Infiltracja
6. Dzień Świra
7. K-Pax
8. Lotr Powrót Króla
10. Bękarty wojny
PS. W top ten nie ma żadnego filmu z Adamem Sandlerem! Skandal
Podobnie Bękarty Wojny. Rewelacyjny. Są genialne sceny, super teksty. Wątki akcji w doskonały sposób pomieszane z elementami komedii. Aktorstwo również pierwsza klasa. Ale po wyjściu z kina miałem wrażenie, że czegoś brakuje. Brakuje jakiegoś elementu całości, który sprawiłby, że film jest kompletny. Brakuje też do Pulp Fiction.
Gladiator również jest rewelacyjnym filmem. Ale po wyjściu z kina miałem przesyt patosu. Nie jestem amerykanofobiem i w większości produkcji nie przeszkadza mi "amerykańska flaga", ale w tym przypadku... Pomimo, że akcja działa się dwa millenia temu, miałem wrażenie, że na ekranie zaraz pokaże się pasiasta flaga z gwiazdkami.
Gran Torino jest filmem wybitnym, zdecydowanie 10/10. Ale znowu, z tego okresu cenię inne filmy Eastwooda wyżej. Million dolar baby wywarł na mnie większe wrażenie. Oszukana i Mystic River bardziej mi się nie podobały, niż Gran Torino.
Z K-Pax mam podobny problem. Świetny film, ale przecież do diaska Kroniki Portowe były lepsze!
Dzień Świra z uwagi na mnogość rewelacyjnych tekstów, które weszły do języka powszechnego oraz fakt, że ten film był przeze mnie parokrotnie widziany - podejrzewam, że znalazłby się w top 10. Tak samo Lotr Powrót Króla. Tak jak cała saga i ten film jest rewelacyjny. Epickie dzieło, które dla każdego fana Tolkiena jest po prostu "święte". Razem z Star Wars, jedna z najbardziej oczekiwanych trylogii wszech czasów.
Infiltracja jest filmem bardzo dobrym, ale czy nie ma innych policyjnych filmów, które są lepsze? Czy nie ma innych filmów z Leonardem DiCaprio, które są równie dobre? Jeżeli Infiltracja, to dlaczego nie pozostałe filmy z DiCaprio? A co z filmami z Denzelem Washingtonem? W tym samym roku, co Infiltracja, swoją premierę miał rewelacyjny Prestiż. Infiltracja jest jednym z wielu filmów policyjnych, natomiast Prestiż jest jedyny w swoim rodzaju (Iluzjonisty nie widziałem).
No i nasz zwycięzca. Mroczny Rycerz rewelacyjny film. Miał wszystko to, co powinien mieć dobre kino akcji. Był dreszczyk i uczucie beznadziei, były zwroty akcji, były sceny perełki (za sprawą Jokera). Ale przyznam szczerze, byłem zaskoczony widząc, że ten film jest na pierwszym miejscu. To jest adaptacja komiksu, w swojej klasie bezapelacyjny mistrz! Ale to trochę tak, jakby na pierwszym miejscu miał być Jaś Fasola. W swojej kategorii slapstickowych komedii to tytan. Też potrafi rzucić genialnym tekstem albo stworzyć doskonały gag... ale czy tego typu film wzbudza aż takie wrażenia estetyczne, żeby być FILMEM DEKADY?
1. Mroczny Rycerz
2. Gran Torino
3. Shrek
4. Gladiator
5. Infiltracja
6. Dzień Świra
7. K-Pax
8. Lotr Powrót Króla
10. Bękarty wojny
PS. W top ten nie ma żadnego filmu z Adamem Sandlerem! Skandal
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6422
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
No dobra, wracam do tego co zapowiedziałem, czyli próby "przeliczenia" głosów wg innego systemu punktacji, tak na próbę.
Spójrzcie na "przypadek Shreka" - film, który wg większości na niego głosujących był filmem na miejscu 10-20 w naszym łącznym zestawieniu wylądował na ...miejscu trzecim Bo głosowało na niego wiele (więcej niż na zwycięski film) osób, przy czym tylko dla jednego głosującego ten film faktycznie zasłużył na miejsce na podium.
Dlatego spróbowałem przypisać naszym głosom punktację "promującą zwycięzców" rodem ... z wyścigów samochodowych (akurat taki "gotowiec" był pod ręką) Chodzi o to, że im wyżej jesteś tym więcej dostajesz. I tak:
40 pkt - 25 pkt
39 - 18
38 - 15
37 - 12
36 - 10
35 - 8
34 - 6
33 - 4
32 - 2
31 - 1
Punkty dostały więc tylko filmy z pierwszych 10-tek waszych list. Poniżej to co wyszło:
1 Mroczny Rycerz 108
2 Władca Pierścieni: Powrót króla 102
3 Gran Torino 99
4 Oszukana 91
5 Gladiator 76
6 Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia 72
7 Dzień Świra 65
8 Helikopter w ogniu 63
9 K-PAX 62
10 Za wszelką cenę 52
11 Memento 45
12 Pan i władca: Na krańcu świata 45
12 Watchmen. Strażnicy 45
14 Shrek 44
15 Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj 40
16 Moon 39
16 Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły 39
18 Chłopaki nie płaczą 34
18 Królestwo niebieskie 34
20 Prestiż 33
Zauważcie, że do pewnego stopnia lista jest podobna ale przy systemach tego typu w dupę dostają filmy, którym dużo ludzi daje mało punktów i zyskują te, którym mniej osób daje punkty a za to duże. Spójrzcie na różnice w miejscach Oszukanej i Shreka w porównaniu do naszej oficjalnej listy, bo to chyba najbardziej miarodajne przykłady.
Oczywiście punktacja FIA (25,18...) też jest dosyc skrajna (i tylko dla 10 miejsc) ale rzucam to tak pod rozwagę, żeby w przyszłości może zastosowac własnie jakiś system punktacji, który pozwoli uniknąc "przypadku Shreka"
Spójrzcie na "przypadek Shreka" - film, który wg większości na niego głosujących był filmem na miejscu 10-20 w naszym łącznym zestawieniu wylądował na ...miejscu trzecim Bo głosowało na niego wiele (więcej niż na zwycięski film) osób, przy czym tylko dla jednego głosującego ten film faktycznie zasłużył na miejsce na podium.
Dlatego spróbowałem przypisać naszym głosom punktację "promującą zwycięzców" rodem ... z wyścigów samochodowych (akurat taki "gotowiec" był pod ręką) Chodzi o to, że im wyżej jesteś tym więcej dostajesz. I tak:
40 pkt - 25 pkt
39 - 18
38 - 15
37 - 12
36 - 10
35 - 8
34 - 6
33 - 4
32 - 2
31 - 1
Punkty dostały więc tylko filmy z pierwszych 10-tek waszych list. Poniżej to co wyszło:
1 Mroczny Rycerz 108
2 Władca Pierścieni: Powrót króla 102
3 Gran Torino 99
4 Oszukana 91
5 Gladiator 76
6 Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia 72
7 Dzień Świra 65
8 Helikopter w ogniu 63
9 K-PAX 62
10 Za wszelką cenę 52
11 Memento 45
12 Pan i władca: Na krańcu świata 45
12 Watchmen. Strażnicy 45
14 Shrek 44
15 Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj 40
16 Moon 39
16 Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły 39
18 Chłopaki nie płaczą 34
18 Królestwo niebieskie 34
20 Prestiż 33
Zauważcie, że do pewnego stopnia lista jest podobna ale przy systemach tego typu w dupę dostają filmy, którym dużo ludzi daje mało punktów i zyskują te, którym mniej osób daje punkty a za to duże. Spójrzcie na różnice w miejscach Oszukanej i Shreka w porównaniu do naszej oficjalnej listy, bo to chyba najbardziej miarodajne przykłady.
Oczywiście punktacja FIA (25,18...) też jest dosyc skrajna (i tylko dla 10 miejsc) ale rzucam to tak pod rozwagę, żeby w przyszłości może zastosowac własnie jakiś system punktacji, który pozwoli uniknąc "przypadku Shreka"
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
still wrongVoo pisze:3 Gran Torino 99
better.Voo pisze:16 Moon 39
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Najlepsze filmy pierwszej dekady XXI wieku - Komentarze
2000 to dla mnie na pewno nie rok Gladiatora.
Kiedy wyszło Memento byłem w LO. To był jeden z tych filmów, o których rozmawiało się codziennie przez miesiąc. A to dlatego, że net nie był taki powszechny jak dzisiaj. Zanim płytka z filmem przeszła przez wszystkich, to akurat minął miesiąc Ten film to przede wszystkim oryginalność i to coś, co miał Fight Club. Brudny, dziwny świat. Poczucie wyobcowania i alienacji.
Z tamtego okresu pamiętam również Requiem dla snu. To było coś mocnego. Rewelacyjna muzyka. Coś nowego, zupełne odmienne spojrzenie na narkotyki. Żadnego wesołego "sex, drugs, rock&roll". To nie była lukrowowana opowiastka jak z woodstocku, eksperymentowaniu i poznawaniu siebie pod haslem "robta, co chceca". Żadnego sympatycznego rzempolenia o zapachu bzu i tego, że "jesteś moją kokainą".
To był brutalny film o narkusach, podróż do jądra ciemności.
Chłopaki nie płaczą, genialny film. Postawiłbym na równi z Killerem. Dużo świetnych tekstów i archetypicznych postaci. Grucha, Król Sedesów, Krzysio Jarzyna ze Szczecina, Psikutas bez s. No kurka!
EDIT: dobra, Krzysio Jarzyna ze Szczecina to Poranek Kojota.
American Psycho Scena z kartami kredytowymi na początku i z piłą to już klasyk.
Że życie ma sens- amatorski film. Dużo pierdolenia o niczym i narkotyków No dobra, ten film nie jest tak dobry jak Gladiator.
Kiedy wyszło Memento byłem w LO. To był jeden z tych filmów, o których rozmawiało się codziennie przez miesiąc. A to dlatego, że net nie był taki powszechny jak dzisiaj. Zanim płytka z filmem przeszła przez wszystkich, to akurat minął miesiąc Ten film to przede wszystkim oryginalność i to coś, co miał Fight Club. Brudny, dziwny świat. Poczucie wyobcowania i alienacji.
Z tamtego okresu pamiętam również Requiem dla snu. To było coś mocnego. Rewelacyjna muzyka. Coś nowego, zupełne odmienne spojrzenie na narkotyki. Żadnego wesołego "sex, drugs, rock&roll". To nie była lukrowowana opowiastka jak z woodstocku, eksperymentowaniu i poznawaniu siebie pod haslem "robta, co chceca". Żadnego sympatycznego rzempolenia o zapachu bzu i tego, że "jesteś moją kokainą".
To był brutalny film o narkusach, podróż do jądra ciemności.
Chłopaki nie płaczą, genialny film. Postawiłbym na równi z Killerem. Dużo świetnych tekstów i archetypicznych postaci. Grucha, Król Sedesów, Krzysio Jarzyna ze Szczecina, Psikutas bez s. No kurka!
EDIT: dobra, Krzysio Jarzyna ze Szczecina to Poranek Kojota.
American Psycho Scena z kartami kredytowymi na początku i z piłą to już klasyk.
Że życie ma sens- amatorski film. Dużo pierdolenia o niczym i narkotyków No dobra, ten film nie jest tak dobry jak Gladiator.