Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Moderatorzy: boncek, Zolt, Pquelim, Voo
Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Sith, krótkie pytanie - można na ten film wziąć koleżankę i się wspólnie dobrze bawić? bo szukam czegoś na wieczór i jest typowo wakacyjny sezon ogórkowy z jakimiś sekstaśmami...
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Zależy, jak nie cierpi s-f to raczej nie ale jeśli nie ma nic przeciw - bierz spokojnie. Czysta rozrywka, masa humoru, prosta historia i świetni bohaterowie. Żadnej napinki i ciężkich tematów.
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Zawsze może pomyśleć, że jesteś infantylny i niegodny bycia ojcem jej dzieci, więc uważaj
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Czy kobiety w Polsce aż tak bardzo nie lubią s-f, że takie pytania w ogóle padają? Jakiś czas temu mój kolega pytał w taki sam sposób o Spider Mana chyba, bo się obawiał, że dziewczyna się z nim drugi raz nie umówi, jak ją na taki film zabierzePquelim pisze:Sith, krótkie pytanie - można na ten film wziąć koleżankę i się wspólnie dobrze bawić? bo szukam czegoś na wieczór i jest typowo wakacyjny sezon ogórkowy z jakimiś sekstaśmami...
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Znam takie dziewczyny, które uważają, że jakikolwiek film s-f czy fantasy to głupie, infantylne i dla dzieci. Dlatego w pełni rozumiem pytanie Pq.
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Wiem, że zaraz zostanę zakrzyczana pewnie - ale nie chciałabym się umawiać z osobą, która uważa, że coś co ja lubię jest nudne, infantylne i głupie
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Moja żona, dla przykładu, nie uważa, że to głupie ale nie lubi ani fantasy ani s-f
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
może w drugą stronę to wygląda po prostu inaczej. Ja się kiedyś dawno temu umawiałam z chłopakiem, który nie lubił s-f i fantasy i baaardzo szybko się to skończyło. Ani nic nie mogliśmy razem obejrzeć, ani w nic pograć ani o niczym pogadać, bo ile można mówić o sobie albo o polityce
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
TAKKillashandra pisze:Czy kobiety w Polsce aż tak bardzo nie lubią s-f, że takie pytania w ogóle padają? Jakiś czas temu mój kolega pytał w taki sam sposób o Spider Mana chyba, bo się obawiał, że dziewczyna się z nim drugi raz nie umówi, jak ją na taki film zabierzePquelim pisze:Sith, krótkie pytanie - można na ten film wziąć koleżankę i się wspólnie dobrze bawić? bo szukam czegoś na wieczór i jest typowo wakacyjny sezon ogórkowy z jakimiś sekstaśmami...
Myślałem po cichu, że tylko ja dostrzegam, iż DaeL jest największym kretynem tego forum, ale wasze posty napawają mnie wiarą w tych smutnych czasach
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
no tak ! przecież kobiety to tylko do garów i sprzątania sąCrowley pisze:Może jemu nie chodziło o rozmawianie.Ani nic nie mogliśmy razem obejrzeć, ani w nic pograć ani o niczym pogadać, bo ile można mówić o sobie albo o polityce
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7590
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Tobie też nie chodziło o rozmawianie? Toście się nie dogadali.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Bo w tej Łodzi są właśnie takie ciężkie do rozgryzienia zawodniczki
Myślałem po cichu, że tylko ja dostrzegam, iż DaeL jest największym kretynem tego forum, ale wasze posty napawają mnie wiarą w tych smutnych czasach
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Moja lubi fantasy, ale S-F nie za bardzo, przynajmniej takiego z dużą ilością statków kosmicznych.
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Jeszcze tylko wtrące w kwestii kobiet - nie tyle chodziło mi o sam motyw s-f, chciałem wiedzieć czy to takie typowe "chłopięce kino", skrojone pod trzynastolatka, ktorego wszyscy mamy w środku.
Sam za SF nie przepadam, ale dobry film to dobry film, dlatego wśrod ulubieńców mam Alieny i Odyseję.
Jakby to kogoś interesowało, to ostatecznie byliśmy w swojej wlasnej galaktyce. może innym razem
Sam za SF nie przepadam, ale dobry film to dobry film, dlatego wśrod ulubieńców mam Alieny i Odyseję.
Jakby to kogoś interesowało, to ostatecznie byliśmy w swojej wlasnej galaktyce. może innym razem
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Dragon_Warrior
- Brienne of Tarth
- Posty: 2852
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 18:33
- Lokalizacja: Diuna
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
to aż się boję zapytać czym się kierowałaś w wyborze - decydując się na gościa z którym można rozmawiać tylko o nimKillashandra pisze:może w drugą stronę to wygląda po prostu inaczej. Ja się kiedyś dawno temu umawiałam z chłopakiem, który nie lubił s-f i fantasy i baaardzo szybko się to skończyło. Ani nic nie mogliśmy razem obejrzeć, ani w nic pograć ani o niczym pogadać, bo ile można mówić o sobie albo o polityce
Nie no wiesz - akurat Spidi to czysta nerdoza bez fabuły lepsza chyba tylko od TransformerówCzy kobiety w Polsce aż tak bardzo nie lubią s-f, że takie pytania w ogóle padają? Jakiś czas temu mój kolega pytał w taki sam sposób o Spider Mana chyba, bo się obawiał, że dziewczyna się z nim drugi raz nie umówi, jak ją na taki film zabierze
Za to zabranie połówki na Strażników Galaktyki czy nawet jakąś animację Pixar/Dreamworks to świetny sposób żeby sprawdzić czy jest sens to dalej ciągnąć
Moja menda na szczęście chodzi na wszystko od pixarów począwszy a na niezniszczalnych skończywszy. Co prawda przy filmach uwe trochę biadoli ale nikt nei jest idealny
tego tekstu nie znałem - a muszę przyznać, że (wydaje mi się) słyszałem wieleto ostatecznie byliśmy w swojej wlasnej galaktyce. może innym razem
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
D_W no właśnie dlatego ta znajomość nie przeszła nic poza fazę kilku randek po to się z kimś umawia żeby się czegoś o nim dowiedzieć
Zresztą, nawet nie będąc fanem s-f/fantasy to trochę smutno, całkowicie odrzucać film tylko na podstawie gatunku, do którego należy. To, że komuś nie odpowiada gatunek to nie znaczy, że z automatu film musi być kupą, a z takim nastawieniem się często spotykam
Ależ offtopik się stał
Zresztą, nawet nie będąc fanem s-f/fantasy to trochę smutno, całkowicie odrzucać film tylko na podstawie gatunku, do którego należy. To, że komuś nie odpowiada gatunek to nie znaczy, że z automatu film musi być kupą, a z takim nastawieniem się często spotykam
Ależ offtopik się stał
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
to może zrobię oddzielny wątek?
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Ostatnio obejrzane filmy - recenzje
Ja bym od razu zrobił ze cztery żeby było gdzie posty pisać.
Myślałem po cichu, że tylko ja dostrzegam, iż DaeL jest największym kretynem tego forum, ale wasze posty napawają mnie wiarą w tych smutnych czasach
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
No i jest, teraz można się kłócić do woli
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Osobiście uważam, że wycieczka do kina z dziewczyną, nawet na pierwszą randkę stanowi bardzo miarodajny (przynajmniej dla mnie) papierek lakmusowy. Przy tej okazji można nie tylko wybadać gust (jak chce iść na jakieś romantyczne ścierwo, to wiadomo że jest kiepsko), ale i dowiedzieć się o nastawieniu do swojej osoby - takie szczegóły jak przytulanki, łapanie za rękę czy obejmowanie w ramionach pozwalają budować pewność siebie już na początku flirtu, bo otrzymujesz wtedy jasny sygnał, że jest dobrze.
Oczywiście, bardzo chciałbym żeby partnerka znała się na kinie i lubiła podobne klimaty co ja, ale nie widzę nic złego w casualowym oglądaniu, najczęściej tylko jakichś głośnych blockbusterów, ewentualnie Oscarowych faworytów. Taką kobietę można trochę zarazić kinomaniactwem pokazując ciekawsze produkcje i wtedy jest fajna satysfakcja
Przeraziła mnie za to niedawno moja młodsza siostra, która stwierdziła że "zabieranie do kina na pierwszą randke jest słabe i nieoryginalne. Dużo lepiej byłoby np pójść na jakiś opuszczony cmentarz."
Na całe szczeście, ja już nie jestem zainteresowany nastolatkami... Z drugiej strony, to chyba dobrze pokazuje, co z mityczną "magią kina" zrobiły pieprzone multipleksy i taśmowe wypuszczanie komercyjnych gniotów...
Oczywiście, bardzo chciałbym żeby partnerka znała się na kinie i lubiła podobne klimaty co ja, ale nie widzę nic złego w casualowym oglądaniu, najczęściej tylko jakichś głośnych blockbusterów, ewentualnie Oscarowych faworytów. Taką kobietę można trochę zarazić kinomaniactwem pokazując ciekawsze produkcje i wtedy jest fajna satysfakcja
Przeraziła mnie za to niedawno moja młodsza siostra, która stwierdziła że "zabieranie do kina na pierwszą randke jest słabe i nieoryginalne. Dużo lepiej byłoby np pójść na jakiś opuszczony cmentarz."
Na całe szczeście, ja już nie jestem zainteresowany nastolatkami... Z drugiej strony, to chyba dobrze pokazuje, co z mityczną "magią kina" zrobiły pieprzone multipleksy i taśmowe wypuszczanie komercyjnych gniotów...
bo to trzeba samemu wymyślać, a nie tylko zapamiętywaćD_W pisze:tego tekstu nie znałem - a muszę przyznać, że (wydaje mi się) słyszałem wiele
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Nie, wtedy jeszcze nieTaką kobietę można trochę zarazić kinomaniactwem pokazując ciekawsze produkcje i wtedy jest fajna satysfakcja
Ja to jednak byłem prosty chłopak kiedyś, jak zapraszałem dziewczynę do kina to różne rzeczy chodziły mi po głowie ale raczej nie związane z zarażaniem czymkolwiek Wybierało się taki film, który powinien się pannie spodobać i wprowadzić ją w dobry nastrój, tak, żeby wieczór przynajmnej się miło rozpoczął.
Kiepsko? Jak dla mnie to całkiem dobrze, dziewczyny są romantyczne i lubią takie filmy. W końcu chodzi o wspólnie spędzony czas i atmosferę gadanie, że romanse "som gupie" jest właśnie na tym samym poziomie gdyby dziewczyna mówiła facetowi "fantastyka? to dziecinada" czy coś w tym styluPrzy tej okazji można nie tylko wybadać gust (jak chce iść na jakieś romantyczne ścierwo, to wiadomo że jest kiepsko)
Sorry ale gadanie, że takie coś mówi nam cokolwiek o człowieku to nieporozumienie, no chyba że ktoś nie szuka drugiej połówki tylko partnera do chodzenia do kina albo do grania w coopa
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Przecież nie napisałem, że od razu. Później, kiedy już wiadomo że warto i coś z tego może wyjść.Nie, wtedy jeszcze nie
Kiepsko. Bo to jest jeden romantyczny film, a to drugi. Pierwszy to ścierwo, o którym pisałem, drugi to niemal majstersztyk. Pójście na pierwszy to gwarantowane odruchy wymiotne (w moim przypadku) plus bardzo duże niebezpieczeństwo, że trzeba będzie to powtarzać cyklicznie (czyli - znów w moim przypadku - takie małe piekło). Pójście na drugi, czy jakikolwiek inny dobry romans to wręcz idealny pomysł na wieczór z kobietą - wiadomo, odpowiednia atmosfera tworzy się samoistnie.Kiepsko? Jak dla mnie to całkiem dobrze, dziewczyny są romantyczne i lubią takie filmy. W końcu chodzi o wspólnie spędzony czas i atmosferę gadanie, że romanse "som gupie" jest właśnie na tym samym poziomie gdyby dziewczyna mówiła facetowi "fantastyka? to dziecinada" czy coś w tym stylu
Tak samo z eSeF i chłopcami. Dla większości kobiet cały gatunek jest oznaką infantylności, ale jest różnica pomiędzy X-Men 12, a hołubionym tu Blade Runnerem, czy chociażby Grawitacją.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
a to się wzajemnie wyklucza?Voo pisze: no chyba że ktoś nie szuka drugiej połówki tylko partnera do chodzenia do kina albo do grania w coopa
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Oczywiście, że nie. Jesli to znajomośc, hmm... ot tak, bez jakiś wielkich planów to nawet mogą to być kwestie zasadnicze i decydujące. Bardzo fajnie nam ze sobą no i możemy sobie razem ciachnąc bossa w Borderlands.
Natomiast jeśli to jest "na poważnie" (albo tak nam się przynajmniej wydaje) to sorry ale to czy ktos też lubi planszówki, wieprzowinę, kolor niebieski etc. to już wtedy są pierdoły Budujące ogólny obraz osoby ale jednak cholernie drugoplanowe. Nie wiem jak to inaczej wyjaśnić.
Jak dla mnie oczywiście Tzn. kiedyś
Edit: taki przykład - Najlepsza czasem sobie lubi obejrzeć jakieś naprawdę denne romansidło ale ja patrze na to tak jak ona pewnie na moje granie w coś dziwnego, np. Lego Star Wars Czy to oznacza, że ona jest "głupia" a ja "infantylny i nieodpowiedzialny". Nie. To sa pierdołki, drobiazgi, drobne słabości Z drugiej strony gdyby ona ze mną grała w to SW, to co - byłaby lepszą żoną, matką, partnerką? Chyba też nie, kompletnie nieistotne sprawy.
Natomiast jeśli to jest "na poważnie" (albo tak nam się przynajmniej wydaje) to sorry ale to czy ktos też lubi planszówki, wieprzowinę, kolor niebieski etc. to już wtedy są pierdoły Budujące ogólny obraz osoby ale jednak cholernie drugoplanowe. Nie wiem jak to inaczej wyjaśnić.
Jak dla mnie oczywiście Tzn. kiedyś
Edit: taki przykład - Najlepsza czasem sobie lubi obejrzeć jakieś naprawdę denne romansidło ale ja patrze na to tak jak ona pewnie na moje granie w coś dziwnego, np. Lego Star Wars Czy to oznacza, że ona jest "głupia" a ja "infantylny i nieodpowiedzialny". Nie. To sa pierdołki, drobiazgi, drobne słabości Z drugiej strony gdyby ona ze mną grała w to SW, to co - byłaby lepszą żoną, matką, partnerką? Chyba też nie, kompletnie nieistotne sprawy.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Zabierz ją na taki film jak De Niro w Taksówkarzu *
*forum pomaga!
*forum pomaga!
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
To co się robi razem w związku "na poważnie", w którym obie strony mają kompletnie różne zainteresowania ? (tak, wiem jaka będzie pierwsza odpowiedź )Voo pisze:Oczywiście, że nie. Jesli to znajomośc, hmm... ot tak, bez jakiś wielkich planów to nawet mogą to być kwestie zasadnicze i decydujące. Bardzo fajnie nam ze sobą no i możemy sobie razem ciachnąc bossa w Borderlands.
Natomiast jeśli to jest "na poważnie" (albo tak nam się przynajmniej wydaje) to sorry ale to czy ktos też lubi planszówki, wieprzowinę, kolor niebieski etc. to już wtedy są pierdoły Budujące ogólny obraz osoby ale jednak cholernie drugoplanowe. Nie wiem jak to inaczej wyjaśnić.
W moim związku budżet domowy ma zawsze rezerwę na planszówki, karcianki, gry konsolowe itd., żeby można było razem coś porobić, a nie "hej kochanie idę bawić się ze znajomymi, bo z tobą nie mam co robić". jak dla mnie jeśli jest się razem, to też po to, żeby fajne rzeczy robić razem
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Ja bym zmienił tytuł tego tematu na zwyczajne "Relacje damsko-męskie". A tak to ograniczamy się do jakiegoś małego tematu... oraz fakt, że temat powinien wylądować w "Różnych"
Ale to pisze koleś który za chwile dostanie rangę "Kto?"
Ale to pisze koleś który za chwile dostanie rangę "Kto?"
Myślałem po cichu, że tylko ja dostrzegam, iż DaeL jest największym kretynem tego forum, ale wasze posty napawają mnie wiarą w tych smutnych czasach
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
No widzę, że wracają tematy z lat 90. Zaraz, czegoś tu brakuje, o mam:
Eat your greens,
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
Especially broccoli
Remember to
Say "thank you"
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Hehe, co się robi Killa? Wstaje, idzie do pracy, wraca po 17:00, zajmuje się domem i dzieciakami (obiad, lekcje, jakieś zajęcia, zabawa) Wieczorem jest może trochę czasu żeby razem obejrzeć jakiś serial, jeden odcinek bo na coś wysublimowanego i tak nie ma ochoty Był taki moment, że moja zona pracowała do wieczora i czasem wracała jak już spałem. Jak ja wychodziłem to ona jeszcze spała a jak wracała to ja już spałem. "Mnóstwo" rzeczy wtedy robiliśmy razem Zresztą do tej pory średnio dwa dni w tygodniu w ogóle się nie widujemy. W weekend trzeba ogarnąć chawirę i wieczorem człowiek szuka jakiś prostych rozrywek - film na BR/DVD/VOD, coś w tym stylu. Spacer, jakieś spotkanie ze znajomymi itp. Do tego są jednak rzeczy, które lubimy robić oddzielnie - ja jednak nie przepadam za nordic walking i pracą na działce a żona za enduro i na to też idzie kawałek czasu z tego kawałka wolnego czasu Zimą jak jest się uziemionym przez pogodę to znajdujemy więcej czasu nawet na jakąś familijna planszówkę ale latem to już gorzej, bo zwłaszcza mnie "nosi". Dlatego jak patrzę z tej perspektywy to zastanawiam się co by niby zmieniło gdyby moja żona lubiła ambitne kino i gdybyśmy mogli o tym ambitnym kinie np. podyskutować przy zupie? Dlatego mówię, że brak wspólnych zainteresowań wcale nie wyklucza, że druga osoba może być idealnym partnerem w tak poważnej sprawie jak codzienne życie
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
No nie wiem, to my jakoś inaczej funkcjonujemy. Owszem, w domu po robocie jesteśmy koło szóstej, ja często dopiero koło 21, domem też się musimy zająć, ale właśnie nawet w tramwaju do pracy, przy zupie i sprzątaniu gadamy o grach, książkach i tego typu rzeczach. I prawie codziennie w coś razem gramy. Choćby i z pół godzinki na konsoli. Jakoś nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej:-) wydawało mi się zawsze, że to właśnie ta najbliższa osoba jest po to żeby z nią się dzielić wszystkim co nas interesuje i bawi
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7590
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Voo powinien mieć rangę "Mistrz Yoda".
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
A jakiś czas tylko dla siebie? Hobby, którego nie lubi partner/partnerka/1245 innych genderów to dobre zabezpieczenie tej godzinki, żeby nikt głowy nie zawracał
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Do do mnie pytanie? Mam czas dla siebie, np kilkanaście godzin w tygodniu spędzam na tańcu. Ale nie jest to coś czego mój chłopak nie lubi, tylko jest to zdecydowanie damska dyscyplina tańca akurat. on w tym czasie rysuje komiksy na przykład.
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
A to spoko. zrozumiałem jakbyś uważała, że WSZYSTKO trzeba robić wspólnie... THE HORROR!
Twerking nie jest fajnyKillashandra pisze:tylko jest to zdecydowanie damska dyscyplina tańca akurat
- Killashandra
- Wzgórza Łodzi
- Posty: 557
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Łódź
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Hmm. Właśnie sprawdzilam co to takiego. Omg czemu ją wcześniej tego nie widziałam
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7590
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Wszystko jest spoko, dopóki działa. U mnie jest podobnie jak pisze Voo, żona czyta sobie o psach albo turystyce górskiej, szyje na maszynie, albo siedzi z nosem w książkach całkowicie innych niż moje. Ja gram, słucham muzyki, albo czytam swoje rzeczy. Wspólnie czasem gramy w jakąś planszówkę, albo oglądamy film, przy czym prawie zawsze to ja wybieram tytuł i mam wrażenie, że jej to nie robi wielkiej różnicy co oglądamy, byle razem. Muzycznie trochę ją naprostowałem ale co do innych rzeczy nie mam zamiaru, bo ja lubię czas wolny spędzać samemu i uważam, że inni też powinni. Wydaje mi się, że przy dużej ilości wspólnych tematów szybko znudziłoby się nam ze sobą gadać, a tak to zawsze można się dowiedzieć czegoś ciekawego, o czym się nie miało pojęcia.
Aha, no i:
Aha, no i:
Gregor pisze:Twerking nie jest fajny
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Ja mam wizję raczej po stronie Kill (wizję, bo u mnie wszystko jest czysto teoretyczne). Po prostu nie bardzo wyobrażam sobie związku z kimś z kim nie mam wspólnych zainteresowań, albo kto uważa moje zainteresowania za infantylne. Nie oczekuję, że będzie łupała w gry tak jak ja, uwielbiała fantasy/cRPGi itp. ale też fajnie by było czasami z dziewczyną zagrać w coś w co-opie albo chociaż nie patrzeć na jej karcący wzrok za każdym razem jak odpalę PC .
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
To jest myślenie czarno-białe. Moja żona nie gra w gry, nie przepada za nimi (chociaż Fallouta 3 uwielbiała słuchać, te wszystkie kawałki w radiu... za to God of Wara nienawidzi z żarem tysiąca słońc ). Natomiast jak gram to nie patrzy na mnie jak na dziecko czy głupka. Wie, że to moja pasja taka jak czytanie książek czy filmy.Piccolo pisze:chociaż nie patrzeć na jej karcący wzrok za każdym razem jak odpalę PC .
Dopóki nie gram tyle, żebym zaniedbał rodzinę to problemu nie ma.
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Nie, nie, źle mnie zrozumiałeś. Ja nie przyrównuję, że jak nie gra to będzie tak patrzyła. Ja dawałem tylko przykład, że zdecydowanie nie mógłbym być z kobietą, która na gry patrzy, zawsze, jak na infantylną rozrywkę dla dzieci.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6418
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Przecież gry to jest infantylna rozrywka, można mieć ten fakt w dupie ale nie można mu zaprzeczać
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Oj ale nie wszystkie .
Plus wciąż są lepsze niż 90% przypadków oglądania telewizji.
Plus wciąż są lepsze niż 90% przypadków oglądania telewizji.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
bezwzględnie warto zabrać/obejrzeć z drugą połówką film Gwiazd naszych wina, szczerze polecam i doradzam kupić dwie paczki husteczek przed seansem. Sobie też.
I najlepiej nie sprawdzać/nie opowiadać o czym jest ten film, bo fabuła brzmi dosyć męcząco i moze zniechęcić.
I najlepiej nie sprawdzać/nie opowiadać o czym jest ten film, bo fabuła brzmi dosyć męcząco i moze zniechęcić.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
Tak się podniecasz tym filmem, że aż ściągam z Torunia go
Myślałem po cichu, że tylko ja dostrzegam, iż DaeL jest największym kretynem tego forum, ale wasze posty napawają mnie wiarą w tych smutnych czasach
Re: Kobiety i kino - na co zabrać i dlaczego nie SF
bardzo się cieszę, bo naprawdę chciałbym poznać również Wasze opinie.
To nie jest film-ideał, to raczej pozycja która dyktuje widzowi swoje własne warunki. W moim przypadku to było coś naprawdę intensywnego i trudno jest mi o nim zapomnieć. Myślę, że z odpowiednim podejściem gwarantuje on naprawdę emocjonalny seans.
To nie jest film-ideał, to raczej pozycja która dyktuje widzowi swoje własne warunki. W moim przypadku to było coś naprawdę intensywnego i trudno jest mi o nim zapomnieć. Myślę, że z odpowiednim podejściem gwarantuje on naprawdę emocjonalny seans.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003