Polska polityka wojskowa

[peterpan]

W sumie nie pasowało mi do innych topiców to dodaję nowy.

Czyżby Zeta is back?

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,31 ... oxMMtImg2

[Matthias[Wlkp]]

Tutaj są dwa podejścia - będzie jak zwykle, czyli do bani, zdezorganizowane, z dnia na dzień, rozpierdziel życia itp. Albo ktoś w końcu ogarnie, będzie rozsądnie, np. model szwajcarski... Czyli perfekcja albo nic.

Ponoć ma być w trybie ochotniczo/zachętowym. Ja patrzę z optymizmem na razie...

[Crowley]

Pomysł co do zasady dobry, ale uwierzę, jak zobaczę. Przeszkolenie, nawet najprostsze, powiedzmy połowy dorosłych mężczyzn to gigantyczne przedsięwzięcie. To są lata, przy założeniu, że w ogóle będzie miał kto szkolić. Jedyna opcja, która nie spowoduje zamieszek w kraju to dobrowolne szkolenia weekendowe. Ja bym się chętnie na coś takiego zapisał.
Niedawno pierwszy raz byłem na strzelnicy i strzelałem z prawdziwej broni. Wrażenia niesamowite, na pewno powtórzę. Gdyby można było postrzelać w ramach jakiegoś szkolenia, zgłaszam się od razu i myślę, że każdy powinien chociaż potrzymać w ręku jakąkolwiek broń palną, żeby wiedzieć, gdzie nie zaglądać i jak się celuje. Oby nigdy się nie przydało.

[Gregor]

Crow +1. Jak to sensownie zrobią to z własnej woli bym się wybrał.

W każdym razie lepsze to niż szpanować kontaktami na apacze, a naszym wojakom do tej pory dają latarki model jak w głębokim PRL.

[Theeck]

Panowie, z całym szacunkiem ale szkoda strzępić klawiaturę na to co zapowiedział Tusku.

Moim zdaniem jemu chodzi tylko i wyłącznie o zdobycie/utrzymanie poparcia dla Trzaskowskiego. Widocznie z badań wynika, że część elektoratu PSL i Hołowni (a może i Mentzena) nie jest zdecydowana na kogo głosować w 2 turze i widać jest ich na tyle wielu, że trzeba ruszać Rafałkowi z odsieczą. Utwierdzają mnie w tym jeszcze Kosiniak i Kamysz, którzy od razu podchwycili i poparli tę światłą ideę

Zapowiedzi i obietnice Tuska to przecież od zawsze tylko kiełbasa wyborcza. Tacy duzi, a tacy ... idealiści

[Iluvatar]

Przecież to oczywiste, że oni gówno wiedzą i nic nie mają wymyślone. Rzucili tak temat by opinia publiczna i eksperci za nich zdecydowali. Oni nie mają żadnej wizji czy pomysłu. I jaj.
Jak się samce alfa internetowe jeszcze ruszą z piwnic na ulicę, to w ogóle skończy się tylko na gadaniu.
To są chyba najgorsze rzędy współczesnej Polski pod kątem kompetencji i wizji kierowania krajem.

[Zolt]

Crow ma rację, przedsięwzięcie olbrzymie, wykonanie można łatwo zjebać, ale trzymam kciuki, że tym razem się zjebać nie uda

I podobnie jak Crowley uważam, że minimum podstaw bezpieczeństwa obchodzenia się z bronią i w okolicy broni powinien znać każdy.
Jakieś 8 lat temu sam o to zadbałem i chodziłem na strzelnicę z sekcji sportowej w robocie, dzięki czemu wiem przynajmniej co zrobić żeby mimowolnie nie zabić siebie i innych przy obsłudze pistoletów, karabinów i strzelb

[ThimGrim]

Czy odhaczą mi to jako "zaliczone", bo dużo grałem w FPS-y?

[Zolt]

Jak robiłeś rocket jumpy, to pójdziesz do wojsk rakietowych

[Gregor]

To prawdziwa taktyka. Jest dużo filmików jak Ruscy tak robią całą wieżą czołgu.

[zodi]

Ja spędziłem mnóstwo godzin nad Panzer Generalem więc chcę do Sztabu Generalnego!

[SmokEustachy]

Proponuję wstrzymać się do czasu aż to wejdzie, czyli na zawsze. Nie trzeba bowiem nic opracowywać bo wszystko jest opracowane. Wystarczy wydać rozkaz i skierować pieniądze, czego Tusk nie uczyni bo nie ma pieniędzy. Dodatkowo do szkolenia zgłoszą się raczej pisiory a nie jagodno, co jest niekorzystne dla niego w perspektywie

[Voo]

Nic z tego nie będzie bo nikt tego nie ogarnie. Nie ma mundurów, nie ma broni, nie ma strzelnic, nie ma instruktorów, nie ma chęci, nie ma mentalu. Skończylibyście siedząc w jakiejś dusznej salce, w moro z lat 60-tych ubiegłego wieku oglądając prezentację w power point jak strzelać z karabinka. Już jak dobrze poczytać albo popytać o WOT to rodzą się wątpliwości co do sensu tego przedsięwzięcia a co dopiero jakieś maprawdę masowe szkolenia.
Moja koleżanka z pracy ma męża żołnierza. Jest podoficerem. Dwa razy w tygodniu mają zajęcia sprawnościowe (do wyboru) więc w ramach tych zajęć wychodzą sobie wcześniej do domu bo nie chce im się ćwiczyć. Znam gościa, który odszedł z wojska bo nie umiał sobie codziennie wymyślać jakichś zajęć typu czyszczenie czystego samochodu. Mój kumpel ze szkoły jest zawodowym (oficer) i mimo, że pytałem go ze 30 razy to nie umiał mi wytłumaczyć co w zasadzie robi po przyjściu rano do jednostki. Nie, lepiej nie drążyć bo pewnie włosy mogłyby dęba stanąć.

[SmokEustachy]

https://youtube.com/shorts/wkNrgOCOZX8? ... h6iO3XOHvS o bi o ba.

[LLothar]

https://youtube.com/shorts/wkNrgOCOZX8? ... h6iO3XOHvS o bi o ba.

E tam.

Podstawa, ze niby Niemcy moga wyprodukowac max 22 czolgi rocznie. Raz, ze nie prawda, a dwa, ze jest to kwestia tylko tego ile bylo zamowien w przeszlosci. Jak sie pojawia zamowienia, to sie i moce produkcyjne pojawia. Moze i nie z dnia na dzien, ale 2-4 lata i mozesz miec tych mocy niemal dowolna ilosc.

Patrz Rosja - jak szybko te moce stworzyla. A Rosja to niby co, przyklad kraju gdzie produkcja idzie sprawnie i wszystko jest pieknie rozplanowane?

[Matthias[Wlkp]]

Patrząc jak rozbudowany mamy przemysł produkcji maszyn, jakby wybuchła wojna to myślę, że każdy zakład produkcji będzie w stanie wyprodukować przynajmniej jedną skorupę czołgu albo wozu bojowego na miesiąc, a Cegielski czy inny zakład silnikowy będzie wysyłał silniki do montażu. Z dnia na dzień wejdzie zarząd wojskowy i podukcja będzie hulać, tak jak teraz w Rosji.

[Theeck]

A przepisy unijne? Stal bez CO2, napęd elektryczny, farby bez szkodliwych substancji, bez plastiku, biodegradowalne pozostałe komponenty, recycling łusek itp, a jak nie to kary, wniosek do TSUE i zakaz produkcji (było tak przecież z Turowem i ponad 500 mln Euro złodzieje z UE nam w ten sposób ukradli). Więc nie widzę żadnych szans na rozkręcenie produkcji.
Oczywiście powyższe nie dotyczy importu Leopardów od szwabów, albo innych Leclerców od żaboli.
W wielkiej Unii jesteśmy, znajmy nasze miejsce w hierarchii dziobania. Nie będzie jakiś tam polaczek sam produkował tego co od Niemca kupować powinien.

[Turtles]

Theeck, Ty juz tak trajkoczesz o złej Unii z przyzwyczajenia, czy po prostu trollujesz?

[Theeck]

I jedno i drugie

[SmokEustachy]

Musimy wyeliminować [1] gości, którzy przez dekady sadzili farmazony o wymaganiach współczesnego pola walki. Że są takie wymagania i jakieś graty ich nie spełniają. Tj. mieliśmy jakieś graty w stylu czołgów T-72, T 55, jakieś armaty, zestawy przeciwlotnicze itp. Przestarzały sprzęt, al;e po modernizacjach. I zamiast zmagazynować to, zakonserwować to skasowali. Tymczasem istniało przekonanie wśród laików, że w razie czego się on przyda. Neosoviecka inwazja na Ukrainę pokazała, że sprzęt taki by mógł np. zwalczać drony, zabezpieczać teren kraju przed wrogą dywersją, uzupełnić straty. Jak się szpecurów zahaczyło w tym temacie to wyjaśniali oni, że Rosja to nasze brateńki są, nasi druzja, a Putin to duszeńka nasza luba, nasz człowiek w Moskwie. Ze strony Rosji zatem nic nam nie grozi.
Drugim popularnym motywem był absolutny brak decyzyjności. Tu Bronisław Komorowski się odznaczał. Jak się go spytali o cokolwiek to odpowiadał, że po pierwsze poleci do sojuszników pytać się, co ma robić. Sam nie wie bowiem nic i nic nie umie. Tak było. Stąd wziął się pomysł, żeby wykroić jakąś brygadą ekspedycyjną na nowym sprzęcie, która będzie działać na misjach. A reszta będzie na szrotach działać. Stąd takie pomysły, jak misyjny czołg Anders, absolutnie nam nie przydatny.
Było jeszcze takie pouczenie popularne, że jak się zaczniemy zbroić to Rosja się poczuje urażona i się obrazi, a jak będziemy bezbronni to się nie obrazi i będzie fajosko.

Trzeba opracować procedurę wyrzucenia z eksperctwa takich nieudanych pseudoexpertów i wprowadzenie ekspertów.

[PIOTROSLAV]

Typie, weź łaskawie ogranicz te swoje wysrywy do swojego bloga na salonie, a na tym forum sobie odpuść. Już mamy tutaj Theecka, który tego typu cyniczne posty z pozycji autorytetu pisze od lat.

Wysłane z mojego V Max Plus przy użyciu Tapatalka

[Turtles]

Oj tam, niech se pisze.

Wyraźnie widać, że jeszcze dużo szlifowania stylu i w ogóle języka polskiego go czeka. Poćwiczy sobie

[SmokEustachy]

Widzę, że w miętkie trafilo. Dodać tu można WOT, który wzbudził furię

[Theeck]

Już mamy tutaj Theecka, który tego typu cyniczne posty z pozycji autorytetu pisze od lat.

Właśnie Smoku, podważasz mój monopol na forumie

[PIOTROSLAV]

Huh, po prostu ciężko mi uwierzyć, że ktoś to nieironicznie pisze, patrząc na to jak te wszystkie dobrodziejstwa XXw. płoną na ukraińskich stepach. Czy tam, cofając się nieco w przeszłość w Pustynnej burzy 2.
Ach, te wspaniałe zdolności bojowe, które akurat się przydadzą.

Gdzie ty ostatnie lata spędziłeś?

Wysłane z mojego V Max Plus przy użyciu Tapatalka

[Turtles]

Ehh no to jak już prowadzimy konstruktywną krytykę.
To też nie będę gorszy.

Łap linka, może Ci się przydać w internetowej publicystyce
https://www.bryk.pl/jak-pisac/rozprawka

[SmokEustachy]

Np. soviet użył czołgów T62 do specyficznych zadań. Ostrzału pozycji z odległości 4 km.. Ukraina też zaabsorbowała sporo szrotencji i wykorzystuje. Czemu?

Zakupy PiS noszą znamiona nowoczesności w połączeniu z planami fabrykacji u nas czołgów K2 i haubic K9. Raczej niechcący zyskiwaliśmy na znaczeniu dla USA. W wypadku konfliktu na Dalekim Wschodzie bylibyśmy w stanie wysłać Koreańczykom Południowym liczne części zamienne, lufy, amunicję, gotowe maszyny itp. I moglibyśmy negocjować z USA. Moglibyśmy powiedzieć: patrzcie, jesteśmy ważni bo wspieramy kluczowy kierunek dalekowschodni. A Niemcy co wspierają? Guzik wspierają. Oczywiście to teoretyczna możliwość bo PiS ideologicznie odrzuca negocjacje: z wrogami nie można rozmawiać, a z przyjaciółmi nie można się targować bo to przyjaciele.
Ważnym elementem tych zakupów była natychmiastowość: sprzęt od razu zaczął napływać, umożliwiając szybkie wdrożenie. Jak ktoś chce zapoznać się z skutecznym i szybkim sposobem wprowadzenia nowego sprzętu to niech se poczyta na Wikipedii artykuł o F 16: pierwsza wersja miała słabszy radar itp., ale szybko ją wprowadzili, szkolili pilotów, obsługę, całe jednostki na nowym sprzęcie. W międzyczasie weszła wersja docelowa do przygotowanych jednostek, a pierwsze F 16 doznały modernizacji dociągających je do standardu docelowego.
U nas natomiast maniera była taka, że najpierw czekali na doprowadzenie sprzętu do doskonałości, co trwało lata. W międzyczasie pięć razy zmienia się koncepcja, jest zdejmowane finansowanie. Popatrzcie na cyrk jaki się dział przy okazji wdrażania Kraba. Aby uwalić Kraba Komorowski wyjechał z akcją na Szeremietiewa nawet. Pomijam już fakt, że nie wiedzieli o specyfice podwozia. Że nie potrafią zrobić.
Abyśmy byli wiarygodnymi partnerami dla Amerykanów winniśmy posiadać:
1. CPK, czyli duże lotnisko zdolne do odebrania znacznych transportów lotniczych. Jakby co.
2. Infrastrukturę portową, zdolną do odbioru znacznych transportów morskich, w tym paliwa.
3. Rurociągi, którymi to paliwo może zasilać wojska amerykańskie.
4. Autostrady na linii północ-południe.

Tymczasem CPK uwalone, port oddany Niemcom, etc etc. Ergo słuszne będzie przekonanie, że nie chcemy się bronić przed ruskimi. Istnienie ogromnego stronnictwa kompradorskiego czyniło plany pisoskie mało realnymi. Prawdopodobne było, że dojdzie do tego, co jest teraz. Przecież PiS nie miał nawet większości arytmetycznej. Nigdy.
Alternatywą natomiast były jakieś pomysły niemieckie. Super Leopardy. Tylko czas realizacji jakiś chory. Kto to pamięta jeszcze?
To jest mental taki. Wyobraźmy sobie rozpoczęcie produkcji gdzieś w 2030 roku. Pińć sztuk, dla nas pierwsze egzemplarze trzy lata później, też ze 3. Wdrożenie tego na 2040. Jakoś tak.

III Borsuk
Kto pamięta korwetę Gawron? Miało tego być siedem sztuk, ale skręcili to do jednego ORO Ślązak, który nie dostał rakiet, więc dla Rosji był niegroźny, bo bezbronny. Wpędził on stocznię w problemy, bo wymagał nakładów, które się miały rozłożyć na 7 okrętów. A tak to koszty stałe na jeden okręt się rozłożyły (!), czyli wcale. Czyli jego koszt wrósł. I jakoś zapomnieli we Wikipedii napisać że to Tusk skreślił program.
W każdym razie zamówienie zaledwie 111 Borsuków, będących gąsienicowymi Bojowymi Wozami Piechoty, wygląda na próbę analogicznego zaorania Huty Stalowa Wola. Koszty rozkręcenia produkcji seryjnej rozłożą się na mała liczbę wozów, które przez to będą drogie. Nieopłacalne będą i projekt zostanie uwalony, a producent z długami. I będzie można go oddać Niemcom. Dodatkowo niemiecka Puma czeka. Puma nie pływa a Borsuk pływa. Dlatego Puma jest lepiej opancerzona i prostsza w budowie.
Wyobraźcie sobie przetarg na konie dla wojska. W II RP np. Stadniny oferują konie a jeden gościu wielbłądy. I okazuje się, że wymogi są stopniowo zmieniane tak, że wielbłądy nagle spełniają kryteria. Może się okazać, że nagle pływanie nie jest ważne, a ważny jest pancerz. A wymóg pływania podraża projekt, wymaga ukształtowania kadłuba, zamontowania napędu itp. Borsuk dostosowany do niepływania może być niekonkurencyjny zatem.

[PIOTROSLAV]

Widzę, że trafiło w miękkie.

Wysłane z mojego V Max Plus przy użyciu Tapatalka

[Theeck]

Widzisz Piotro - Smoku przynajmniej coś pisze, można się z nim zgadzać, można krytykować, ale dzieli się swoim zdaniem i jest o co się pokłócić.
A Ty - z całym szacunkiem - od dawna nie wnosisz nic do dyskusji poza zjadliwymi komentarzami. Być może nie masz własnego zdania ani przemyśleń na żaden temat - na lewicy to powszechne, ale spróbuj może choć raz odnieść się merytorycznie do czegokolwiek.

[PIOTROSLAV]

Bardzo chętnie, ale nie dostałem ostatniego przelewu od Sorosa, więc nie będę pracował za darmo.

Wysłane z mojego V Max Plus przy użyciu Tapatalka

[Crowley]

Co do Borsuka, to podobno jest drogi, bo wymagania wobec niego zostały wyśrubowane do poziomu absurdu i możliwe, że to w tej chwili najlepszy wóz tego typu na świecie. Nie znam się, powtarzam tylko po jakichś typach z Xa. Smutne, że nikt nie chce tego pociągnąć, tak samo jak chyba nikt nie wykorzystuje wielkiego sukcesu karabinków Grot, które na Ukrainie przeszły najlepsze testy bojowe, jakie można sobie wyobrazić, i okazały się bardzo dobrym sprzętem (wbrew pewnym artykułom w pewnym portalu). Owszem, też nie są tanie, ale w kwestii uzbrojenia cena nie jest chyba czynnikiem decydującym. Gdyby dorzucić do tego produkcję amunicji, to mogłoby postawić zbrojeniówkę na nogi, a chętnych na zakup sprzętu do zabijania raczej w najbliższym czasie nie zabraknie.