Luźny II

... wszystko, co nie pasuje do innej kategorii

Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles

Awatar użytkownika
koobik
Mr. Perfect
Posty: 601
Rejestracja: 8 maja 2014, o 07:04

Re: Luźny II

Post autor: koobik »

LLothar pisze:Ale pamiętajmy - ćwiczenia nie spalają tłuszczu. 3 dni w tygodniu 20 minut wioślarza to raptem 100g tłuszczu na tydzień. Zakładając że nie będziesz bardziej głodny po ćwiczeniach (a będziesz) to raptem 5 kg w dół rocznie.

Dużo lepiej po prostu mniej jeść :).
Zdecydowanie. Popieram, mam własne doświadczenia i chyba za tym stoi nauka. Aktywność fizyczna jest od polepszania stanu zdrowia, stanu mentalnego a nie od chudnięcia. Fundamentem jest odżywianie.
Mało tego, często obserwuje, ze jak ktoś zaczyna sportem spalać- to mentalnie się "rozleniwia" i dorzuca do pieca więcej jedzenia "bo nagroda". To powoduje, że przybiera na wadze. Potem wypadnie kilka treningów, odechce się trenować- a podaż kalorii zostaje i jeszcze większe tycie.

Nie Lubie przykładów anegdotycznych, ale z racji, że nie opowiadam wam o tym, że ziemia jest płaska tylko raczej o potwierdzonych zjawiskach to dodam: biegałem 5 lat i regularnie przybierałem na wadze. Przy wzroście 183 cm ważyłem 90 kg. Dopiero zmiana nawyków żywieniowych (podkreślam, nawyków a nie żadna dieta, rygor, etc. ) sprawiła, że zjechałem do 69kg. Efektu jo-jo nigdy nie zaliczyłem, bo jak dokonała się "zmiana"- to do dzisiaj tak trwam (ważę 77kg ale mam te same wymiary w pasie i % tkanki tłuczowej bo przez kilka lat najwidoczniej przybyło masy mięśniowej z uwagi na bardziej świadomy trening)

A zmiana nawyków żywieniowych u mnie była prosta- zwiększenie świadomości co ile ma kcal i traktowanie jedzenia transakcyjnie (czyli- jak coś ma sporo kalorii to nie problem. Ważne tylko, by jak ma te kalorie to było konkretne, sycące i jak już "inwestuje kalorie" to chce to czuć. Czyli: hamburger- yes yes. Czipsy- no no)

ThimGrim pisze:Zdrowia, Justin.
Zdrowia.
Gregor pisze:No dieta, sen i spokojna głowa to najwięksi wrogowie tłuszczu. Sport tu też pomaga w 2 tematach oprócz diety.

Ja jestem przykładem, że jak posypie się głowa to źle dla zdrowia. Po tragedii w rodzinie i 2 latach udawania, że chociaż ja sobie radzę skończyłem z 10 kg za dużo i tabletkami na ciśnienie.
Szczesliwie moja żona coraz lepiej z PTSD odkąd w zeszłym roku zaczęła leczyć, teściowa też do przodu i tylko teściu nie daje sobie pomóc jak to facet z tamtego pokolenia :/ , to w końcu mogę sam siebie ogarniać.
Na razie ogarniam co jem i waga zaczęła iść w dobrą stronę, sport sobie rozpisałem, żeby było regularnie i jeszcze coś dla spokoju muszę zacząć się bawić w jogę i inne mindfullnes co mnie zawsze śmieszyło, ale spróbuję 🤪
Cytuję, bo zgadzam się z pierwszy, zdaniem w pełni a jednocześnie- mam świadomość jak głowa mocno "waży"

Matthias[Wlkp] pisze:5kg na rok by mi w zupełności starczyło... Próbuję zejść z 65 na 60kg.
Nie obżeram się, cukier pod kontrolą. Chyba będzie dobrze ;). Największy problem mam z serem...
Iluvatar pisze:Na razie drugi tydzień. W pierwszym wszyły 4 dni po 15 minut, w tym tygodniu drugi dzień, ale 20 minut. Może wejdzie w nawyk...
Będzie dobrze. Wierzę w konsekwencję a nie ciężką pracę (tylko). Mam na myśli, że 4x15 minut x 50 tygodni jest o wiele lepsze niż 4x60 minut x 6 tygodni :P
Iluvatar pisze:W ogóle, czy ja jestem jedyny, który próbuje przytyć w tym kraju? Jak Boga kocham, każdy mi tylko mówi, że zrzuca tłuszcza, a ja szukam dodatkowych kalorii i czasami nawet oszukuje z fast foodem :D
Nie jedyny, ale takich jak Ty jest mało. W ogóle to za szczupli i mniej jedzący chyba żyją statystycznie dłużej, niż "regularsi" :)

Iluvatar pisze:Z perspektywy czasu wszystko wydaje się takie małostkowe. Każde potknięcie, chwilowy regres formy, kilka ominiętych treningów. Wszystko to nic jeżeli w perspektywie długoterminowej masz cel do którego stale dążysz. Jakikolwiek to jest cel. Zdrowie, sylwetka, podrywanie lasek czy zakład z kolegą.
Dokładnie. Złota zasada, pro tip, prawda objawiona. Konsekwencja, efekt składany itd.
Awatar użytkownika
LLothar
A u nas w Norwegii
Posty: 5707
Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
Lokalizacja: Stavanger, Norwegia

Re: Luźny II

Post autor: LLothar »

koobik pisze: 14 marca 2025, o 09:29
Iluvatar pisze:Z perspektywy czasu wszystko wydaje się takie małostkowe. Każde potknięcie, chwilowy regres formy, kilka ominiętych treningów. Wszystko to nic jeżeli w perspektywie długoterminowej masz cel do którego stale dążysz. Jakikolwiek to jest cel. Zdrowie, sylwetka, podrywanie lasek czy zakład z kolegą.
Dokładnie. Złota zasada, pro tip, prawda objawiona. Konsekwencja, efekt składany itd.
Pod tym tez sie podpisze, i dodam troche statystyki.

Waze sie codziennie rano na pusty pechez. Mimo to waga potrafi skakac o 0.5kg dziennie, a nawet i prawie caly kilogram w dwa dni. Celem tego wszystkiego jest jednak ogladanie sredniej z ostatnich kilku dni, bo dopiero to daje dobry obraz i nie demotywuje. Tak jak pisze lluvatar - chwilowy regres, czyli np waga idzie w zlym kierunku bez powodu (albo z jakiegos powodu typu torcik) to latwo sie zniechecic. Jednak w dluzszej perspektywie (i z dobra rozdzielczoscia) widac, ze to wachniecia tylko tymczasowe.

Niby mozna sie wazyc np raz w tygodniu, ale jak ja zrzucam mieszy 0.2kg a 0.4kg na tydzien, to wahania 0.5kg zaburzaja wynik mega. Stad - codzienna kontrola, wnioski z trendow. Polecam, Zanet Kaleta.
Awatar użytkownika
Guldan
Tęczowy Chłopiec
Posty: 492
Rejestracja: 4 maja 2014, o 23:12

Re: Luźny II

Post autor: Guldan »

tabelka w excelu, wykres i jechane. ja tak wazylem zawsze regularnie szczury zeby obserwowac fluktuacje w wadze. niewyczuwalne jeszcze w dotyku czy ogladzie szczura spadki z pomiaru od razu zapalaly lampke odnosnie choroby.

zebym to ja dbal o swoje zdrowie tak jak dbalem o ich...
Awatar użytkownika
Theeck
złoty
Posty: 2268
Rejestracja: 5 maja 2014, o 08:43

Re: Luźny II

Post autor: Theeck »

LLo - Co kto lubi, ja ważę się raz w tygodniu, a wyniki oglądam i wnioski wyciągam z perspektywy 30-dniowej.
Napiszę o jeszcze jednej, moim zdaniem niezmiernie ważnej kwestii, mianowicie predyspozycjach psychicznych i sile woli.
Ja nie biegam, bo nie lubię i nie jestem w stanie zmusić się do regularnego, częstego ćwiczenia. Dwa razy w tygodniu, intensywnie - jak najbardziej. Pięć razy w tygodniu w mniejszych dawkach - próbowałem, nie wytrzymuję dłużej niż 3-4 tygodnie (mam na myśli trening typu wioślarz, rowerek, bieganie, a nie np. codzienną grę w kosza :)). Taką mam widać psychikę - bardzo zadaniową, krótkodystansową. Czyli częsty regularny trening nie będzie rozwiązaniem dla każdego.
"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" - Alexis de Tocqueville
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
Awatar użytkownika
Jutsimitsu
Człowiek-Reklamówka
Posty: 2935
Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51

Re: Luźny II

Post autor: Jutsimitsu »

LLothar pisze: 13 marca 2025, o 23:27A z ciekawości - jakie to były objawy?
Rano po kawie puls 130, ciśnienie 175/105. Hmm coś nie tak. U rodzinnego zrobili EKG i czas na karetkę do szpitala.

No i oczywiście ból z okolic serca z przodu i tyłu rozchodzący się do lewej ręki. A EKG wyszło patologiczme.
Awatar użytkownika
koobik
Mr. Perfect
Posty: 601
Rejestracja: 8 maja 2014, o 07:04

Re: Luźny II

Post autor: koobik »

LLothar pisze: 14 marca 2025, o 10:43
koobik pisze: 14 marca 2025, o 09:29
Iluvatar pisze:Z perspektywy czasu wszystko wydaje się takie małostkowe. Każde potknięcie, chwilowy regres formy, kilka ominiętych treningów. Wszystko to nic jeżeli w perspektywie długoterminowej masz cel do którego stale dążysz. Jakikolwiek to jest cel. Zdrowie, sylwetka, podrywanie lasek czy zakład z kolegą.
Dokładnie. Złota zasada, pro tip, prawda objawiona. Konsekwencja, efekt składany itd.
Pod tym tez sie podpisze, i dodam troche statystyki.

Waze sie codziennie rano na pusty pechez. Mimo to waga potrafi skakac o 0.5kg dziennie, a nawet i prawie caly kilogram w dwa dni. Celem tego wszystkiego jest jednak ogladanie sredniej z ostatnich kilku dni, bo dopiero to daje dobry obraz i nie demotywuje. Tak jak pisze lluvatar - chwilowy regres, czyli np waga idzie w zlym kierunku bez powodu (albo z jakiegos powodu typu torcik) to latwo sie zniechecic. Jednak w dluzszej perspektywie (i z dobra rozdzielczoscia) widac, ze to wachniecia tylko tymczasowe.

Niby mozna sie wazyc np raz w tygodniu, ale jak ja zrzucam mieszy 0.2kg a 0.4kg na tydzien, to wahania 0.5kg zaburzaja wynik mega. Stad - codzienna kontrola, wnioski z trendow. Polecam, Zanet Kaleta.
What he said. Ważę się tak ze 2-4 razy w tygodniu właśnie z tego względu o którym piszesz. Bardzo doceniam wsparcie jakie daje oprogramowanie dzisiejszych smartfonów i smartwatchy. Wpisuje tam sobie i mi wylicza trendy, wahania- nie mówiąc o pomiarach snu, hrv, tętna, energii czy baterii.
Awatar użytkownika
Gregor
Grzechu z Polityki
Posty: 3589
Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:45

Re: Luźny II

Post autor: Gregor »

Jutsimitsu pisze: 14 marca 2025, o 11:33
LLothar pisze: 13 marca 2025, o 23:27A z ciekawości - jakie to były objawy?
Rano po kawie puls 130, ciśnienie 175/105. Hmm coś nie tak. U rodzinnego zrobili EKG i czas na karetkę do szpitala.

No i oczywiście ból z okolic serca z przodu i tyłu rozchodzący się do lewej ręki. A EKG wyszło patologiczme.
Kurde, mam nadzieję, że będziesz ok!

Ostatnio się dowiedziałem, że dwóch sąsiadów z moich rodzinnych stron w krótkim czasie miało po zawale. Jednego chłopa przed 50 musieli zresetować, a robi na budowie.
Obrazek
Awatar użytkownika
SithFrog
Król Sucharów
Posty: 15426
Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00

Re: Luźny II

Post autor: SithFrog »

Jutsimitsu pisze: 13 marca 2025, o 00:12 Kto pierwszy w szpitalu ze stanem przedzawałowym?

Wygrałem tą konkurencję, czy ktoś już miał?
Ty nie byłeś jakimś wysportowanym, super-zdrowym koksem? Co się stało, że taki numer, stres??? :O
Obrazek
Awatar użytkownika
Jutsimitsu
Człowiek-Reklamówka
Posty: 2935
Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51

Re: Luźny II

Post autor: Jutsimitsu »

Umm... Koksem tak. Super zdrowym??? Tego nie powiedziałem. Te 130+kg to jednak w stylu NRDowskim weszło.
Awatar użytkownika
Voo
Stary Człowiek, A Może
Posty: 6443
Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)

Re: Luźny II

Post autor: Voo »

"W ogóle, czy ja jestem jedyny, który próbuje przytyć w tym kraju"

Ja bym chętnie trochę przybrał. Nie zważam na dietę, jem słodkie, mało śpię a waga 76 kg od lat. Wzrost 178 cm. U mnie przemyślaną dietę zastępuje chyba stres, jestem na okrągło czymś przejęty i zamartwiam się różnymi tematami na wyrost jak pojebany.

W dzisiejszych realiach to kupuję coraz częściej ciuchy rozmiar S. Zaczynam się zastanawiać w co będę się ubierał za 10 lat, jeśli rozmiarówka bedzie tak rosła :D

Trzymam kciuki za wszystkich chorych kolegów! :) U mnie tylko problemy ze snem ale to załatwiły piguły.
Obrazek
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Awatar użytkownika
Matthias[Wlkp]
purpurowy
Posty: 7530
Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!

Re: Luźny II

Post autor: Matthias[Wlkp] »

Iluvatar pisze: 13 marca 2025, o 11:15 60 kg? To aby nie za mało? Jaki wzrost jeśli można spytać?
168cm, jak będę ważył 60, to chyba środek normy dla mnie. Waga w sumie mało istotna, bardziej chodzi o to, że brzuch mam za duży i defasonuje koszule... Większe są za duże i też źle wyglądają.
ODPOWIEDZ