Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Moderatorzy: boncek, Zolt, Pquelim, Voo
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Kiedyś się mówiło, że nieuniknione są tylko śmierć i podatki. Po ostatnich Star Warsach zostają tylko podatki. Śmierć w tych filmach nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Można odumrzeć każdego, zupełnie jak w komiksach Marvela.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Ale duch mocy to już Imperium Kontratakuje. Anakin akurat jest nieżywy.Crowley pisze:Kiedyś się mówiło, że nieuniknione są tylko śmierć i podatki. Po ostatnich Star Warsach zostają tylko podatki. Śmierć w tych filmach nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Można odumrzeć każdego, zupełnie jak w komiksach Marvela.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Tak, ale w Ahsoce dwie z trzech głównych bohaterek już umarły, a mimo to żyją. W Obi-Wanie było podobnie. Nawet w Ostatnim Jedi Chewie był nieżywy przez jakieś 30 sekund. Głupie to.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Maula zawsze broniłem, ale to miało sens jako jednostkowa sytuacja i było podparte jakimś backstory.
A tak to widzę, że idą teraz w stronę Dragon Ball.
A tak to widzę, że idą teraz w stronę Dragon Ball.
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Trzeba uważnie oglądać, nawet parę razy. Ja po 1 obejrzeniu miałem podobne wrażenia, tylko niedookreślone, bo była 4 rano.
Weźmy odniesienie:
>>Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście.<< Pwt 30,15-20
To jest inspiracja Pismem Świętym, czyli wszystko to jest znacznie bardziej czytelne. Mamy tu odniesienie do chrztu i do Gandalfa. Dodatkowo jak posłuchasz uważnie wynurzeń Ahsoki to wszystko stanie się jasne.
Wszystko tu jest wcześniej przygotowane, rzucenie blondi o ścianę to jest przygotowanie darksajda, wypowiedzi Bajlana prezentują wątpliwości Ahsoki, fakt, że wyjechał jej Anakinem, czyli jej największym czymś. Traumą? Problemem? Wyrzutem?
To nie jest prymitywne tylko jest to łamigłówka dla widza, z którą nie każdy sobie radzi.
Podobnie jak te szpiegi w 2 sezonie Mando. Szpiegi to były Mandaloriany, gdyż Mojżesz wysłał najsamprzód 12 szpiegów do Ziemi Obiecanej i Mandalorian było też 12. Tak ludzie mówią.
Weźmy odniesienie:
>>Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście.<< Pwt 30,15-20
To jest inspiracja Pismem Świętym, czyli wszystko to jest znacznie bardziej czytelne. Mamy tu odniesienie do chrztu i do Gandalfa. Dodatkowo jak posłuchasz uważnie wynurzeń Ahsoki to wszystko stanie się jasne.
Wszystko tu jest wcześniej przygotowane, rzucenie blondi o ścianę to jest przygotowanie darksajda, wypowiedzi Bajlana prezentują wątpliwości Ahsoki, fakt, że wyjechał jej Anakinem, czyli jej największym czymś. Traumą? Problemem? Wyrzutem?
To nie jest prymitywne tylko jest to łamigłówka dla widza, z którą nie każdy sobie radzi.
Podobnie jak te szpiegi w 2 sezonie Mando. Szpiegi to były Mandaloriany, gdyż Mojżesz wysłał najsamprzód 12 szpiegów do Ziemi Obiecanej i Mandalorian było też 12. Tak ludzie mówią.
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Jezu...a ja chciałem napisać że lubię oglądać te gwiezdne wojny bo ziu ziu miecze świetlne i x-skrzydlowce
#sgk 4 life.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Wskrzeszenie Maula było głupie, ale rozwinęli tę postać tak fajnie, że wybaczyłem. Maul w końcówce Klonów jest niesamowity. Zatrudnili przecież nawet Ray Parka do nagrywania motion capture. I ten moment, kiedy go ostatecznie pojmali, nie wiedząc, że być może była szansa na powstrzymanie Palpatine'a.Maula zawsze broniłem, ale to miało sens jako jednostkowa sytuacja i było podparte jakimś backstory.
A tak to widzę, że idą teraz w stronę Dragon Ball.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
W OT walki na ziu ziu miecze miały głębszy sens.Turtles pisze:Jezu...a ja chciałem napisać że lubię oglądać te gwiezdne wojny bo ziu ziu miecze świetlne i x-skrzydlowce
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Dael jest jak widzę w sekcie czcicieli Andora. Cały sukces tego serialu wynika z uczyn8ienia głownym bohaterem faceta. Do tego Gollum i ten drugi i exstaza fanów murowana.
2. O Ahsoce na sposób mówiony:
https://youtu.be/mTbvymAxPTY?si=NBSb2q5znnscggLk
https://youtu.be/Neyci7GB5Rc?si=0j45ZjIZrSXmwD4R
i pisany:
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1 ... soka-biala
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1 ... nal-ahsoki
Narnijski tytuł to olbrzymi plus ostatniego odcinka: Porównajcie:
The Lion, the Witch and The Wardrobe
The Jedi, The Witch, And The Warlord
Przypominam, że Filoniverse jest oddzielnym bytem a sekłele, Andor, Kenobi są oddzielne i w kupie.
A np. Napisy Końcowe kompletnie nie rozumieją o czym jest Ahsoka i o co chodzi z Anakinem, chociaż jest pokazane wszystko jak wół:
Najsamprzód Ahsoka straciła przekonanie, obwinia się za śmierć klonów, za przejście Anakina na darksajda, obarcza się śmiercią i zniszczeniem jako dziedzictwem Anakina. Bardzo wzruszające sceny równoważące wady produkcji. Andor takich nie ma.
2. O Ahsoce na sposób mówiony:
https://youtu.be/mTbvymAxPTY?si=NBSb2q5znnscggLk
https://youtu.be/Neyci7GB5Rc?si=0j45ZjIZrSXmwD4R
i pisany:
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1 ... soka-biala
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1 ... nal-ahsoki
Narnijski tytuł to olbrzymi plus ostatniego odcinka: Porównajcie:
The Lion, the Witch and The Wardrobe
The Jedi, The Witch, And The Warlord
Przypominam, że Filoniverse jest oddzielnym bytem a sekłele, Andor, Kenobi są oddzielne i w kupie.
A np. Napisy Końcowe kompletnie nie rozumieją o czym jest Ahsoka i o co chodzi z Anakinem, chociaż jest pokazane wszystko jak wół:
Najsamprzód Ahsoka straciła przekonanie, obwinia się za śmierć klonów, za przejście Anakina na darksajda, obarcza się śmiercią i zniszczeniem jako dziedzictwem Anakina. Bardzo wzruszające sceny równoważące wady produkcji. Andor takich nie ma.
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
kuźwa muszę nadrobić w końcu te star warsy...
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Daj spokój. Nie warto.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Dla tych co oglądali Wojny Klonów i Rebels warto.
Jednak i tak czuję rozczarowanie. Star Wars się skończyło już według mnie. Klimatu tyle co kot z Lothal napłakał. Niektóre scenografie sztuczne, zwłaszcza w pierwszych odcinkach. Dopiero gdy więcej byli na statkach czy w kosmosie, to można było stwierdzić że to Star Wars.
Ktoś kto nie znał Rebels nie mógł ogarnąć nic co się dzieje. Sam musiałem sobie przypomnieć, bo czasem czułem konsternację.
Cały serial był dość nudny i za długi jak na akcje, która się działa. Wątek z Sabine durny. Ogólnie nie trzeba mówić, że wszystko się kręci wokół Girl Power. A paradoksalnie nie ma tego u głównej bohaterki, co jest na plus.
Ahsoka i Thrawn to jasne strony produkcji. Reszta stoi na co najwyżej średnim poziomie.
Miałem postawić krzyżyk na Disney, ale jeszcze siłą rozpędu rozpocząłem Andora i tutaj po 5 odcinkach jestem bardzo zadowolony. Ale to chyba i tak tylko wyjątek od reguły
Bym wspomniał o zbytnim eksponowaniu czegoś, ale szkoda już strzępić język
Rosario dała radę według mnie. Zagrała jak trzeba i jak pisałem wcześniej, to się udało bo nie było to wpisane w agendę Girl Power. Stoicyzm, dojrzałość – odwrotność toksycznej żeńskości.
Aczkolwiek długo nie mogłem wywalić z głowy pewnej jej kwestii z Clerks 2. Niestety chyba zawsze będzie mi się z tym kojarzyć...
https://youtu.be/3buEelLrjZ4?si=--GaPCoxgo8sCKMO
PS. Po tym wszystkim obejrzałem Clerks 3 i ten skok na emocje widza mnie całkiem kupił. Bawiłem się lepiej i płakałem więcej niż przy Ashoce
Jednak i tak czuję rozczarowanie. Star Wars się skończyło już według mnie. Klimatu tyle co kot z Lothal napłakał. Niektóre scenografie sztuczne, zwłaszcza w pierwszych odcinkach. Dopiero gdy więcej byli na statkach czy w kosmosie, to można było stwierdzić że to Star Wars.
Ktoś kto nie znał Rebels nie mógł ogarnąć nic co się dzieje. Sam musiałem sobie przypomnieć, bo czasem czułem konsternację.
Cały serial był dość nudny i za długi jak na akcje, która się działa. Wątek z Sabine durny. Ogólnie nie trzeba mówić, że wszystko się kręci wokół Girl Power. A paradoksalnie nie ma tego u głównej bohaterki, co jest na plus.
Ahsoka i Thrawn to jasne strony produkcji. Reszta stoi na co najwyżej średnim poziomie.
Miałem postawić krzyżyk na Disney, ale jeszcze siłą rozpędu rozpocząłem Andora i tutaj po 5 odcinkach jestem bardzo zadowolony. Ale to chyba i tak tylko wyjątek od reguły
Bym wspomniał o zbytnim eksponowaniu czegoś, ale szkoda już strzępić język
Rosario dała radę według mnie. Zagrała jak trzeba i jak pisałem wcześniej, to się udało bo nie było to wpisane w agendę Girl Power. Stoicyzm, dojrzałość – odwrotność toksycznej żeńskości.
Aczkolwiek długo nie mogłem wywalić z głowy pewnej jej kwestii z Clerks 2. Niestety chyba zawsze będzie mi się z tym kojarzyć...
https://youtu.be/3buEelLrjZ4?si=--GaPCoxgo8sCKMO
PS. Po tym wszystkim obejrzałem Clerks 3 i ten skok na emocje widza mnie całkiem kupił. Bawiłem się lepiej i płakałem więcej niż przy Ashoce
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
No ja se puściłem parę fragmentów CW na Yutupce aby rozszerzyć.
Koszt wejścia w dalszy ciąg musi być.
Koszt wejścia w dalszy ciąg musi być.
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Filoni większą szyszką w LucasFilm? Czy akcjonariusze przycisnęli ich?
https://immersja.com/ciemne-chmury-nad- ... kreatywnym
Dyrektor kreatywny. Czyli ktoś kto złapie towarzycho za mordę?
https://immersja.com/ciemne-chmury-nad- ... kreatywnym
Dyrektor kreatywny. Czyli ktoś kto złapie towarzycho za mordę?
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Alkoholita odc 5.
Utwierdzam się w przekonaniu, że oglądam ciąg bezsensownych scen i dialogów.
Pokonanie tylu Jedi nie wygląda dobrze, bo Maul se średnio radził z 2. I się chciało im wymyślić pomysł na rozdzielenie ich.
Walka, gdzie się ustawiają i atakują we 2 też jest bez sensu. Jedyny sensowny sposób walki z taką przewagą liczebną zaprezentował Jackie Chan - czyli wycofywanie się . A tak to mamy widoczne ustawianie się w kolejce i czekanie na swoją kolej. Po tylu latach stosowania tego schematu jest to już nudne.
Sol żałosny, ma minę jakby się miał rozpłakać. Odnoszę wrażenie, że jest kreowany na nieudacznika, którego poczynania są nieudaczne.
Bóbr OK. znaczenie grzywy objaśnione, przycięcie jej jest śmieszne.
W OT tylko słabe umysły podlegały manipulacji mocą, w MW nie wszystkie. Padawan nie jest słabym umysłem. Tak więc tak.
Czerwone koszule słabe: https://www.cda.pl/video/20771192c3
Tj mineło już 50 lat i wprowadzanie takich leszczy, którzy nawet się nie odzywają i nas nie obchodzą jest przestarzałe:
https://youtu.be/M3cL1Aofy90?si=j31kUZdQdOyDJsVx
A twórcy będą zdziwieni, że przeniesienie różnych elementów z sfery książkowej na wyższy poziom serialowy może spotkać się z oporem publiki: fruwanie, kask, itp. Czego by nie zrobili to robią to źle.m bo są źli.
Evil cannot create anything new, they can only corrupt and ruin what good forces have invented or made.
Utwierdzam się w przekonaniu, że oglądam ciąg bezsensownych scen i dialogów.
Pokonanie tylu Jedi nie wygląda dobrze, bo Maul se średnio radził z 2. I się chciało im wymyślić pomysł na rozdzielenie ich.
Walka, gdzie się ustawiają i atakują we 2 też jest bez sensu. Jedyny sensowny sposób walki z taką przewagą liczebną zaprezentował Jackie Chan - czyli wycofywanie się . A tak to mamy widoczne ustawianie się w kolejce i czekanie na swoją kolej. Po tylu latach stosowania tego schematu jest to już nudne.
Sol żałosny, ma minę jakby się miał rozpłakać. Odnoszę wrażenie, że jest kreowany na nieudacznika, którego poczynania są nieudaczne.
Bóbr OK. znaczenie grzywy objaśnione, przycięcie jej jest śmieszne.
W OT tylko słabe umysły podlegały manipulacji mocą, w MW nie wszystkie. Padawan nie jest słabym umysłem. Tak więc tak.
Czerwone koszule słabe: https://www.cda.pl/video/20771192c3
Tj mineło już 50 lat i wprowadzanie takich leszczy, którzy nawet się nie odzywają i nas nie obchodzą jest przestarzałe:
https://youtu.be/M3cL1Aofy90?si=j31kUZdQdOyDJsVx
A twórcy będą zdziwieni, że przeniesienie różnych elementów z sfery książkowej na wyższy poziom serialowy może spotkać się z oporem publiki: fruwanie, kask, itp. Czego by nie zrobili to robią to źle.m bo są źli.
Evil cannot create anything new, they can only corrupt and ruin what good forces have invented or made.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Pełna zgoda. Chociaż muszę przyznać, że przynajmniej choreografia walk wyszła całkiem przyzwoicie. Nic nadzwyczajnego, ale chociaż tego nie schrzanili. Ten odcinek mógłby być nawet niezły, ale i tak pełno w nim fatalnych dialogów, które przerywają akcje. Ciągle ktoś się musi zatrzymywać, nawet uciekając przez dżungle, żeby wygłosić jakiś banał.
No a już zabicie wszystkich i odkrycie, że to po prostu Qimir, jest żenujące. Pamiętasz jak przed startem serialu spekulowano, że najprosztą ale i najgłupszą metodą na to, żeby jedi nie dowiedzieli się o sithach jest to, żeby nikt nie przeżył. To po jaki grzyb wprowadzać tyle postaci i jeszcze tak jak piszesz, dodawać anonimowych statystów, a potem zabić ich w 5 minut. Zresztą Trinity i Wookiego też zabili, nawet szybciej i głupiej. To wygląda, jakby Headland zatrudniła znajomych, żeby dać im zarobić.
A temat Qimira to kolejny powód do śmiechu. Po 4 odcinku było wiadomo, że albo jest wabikiem i odwracaczem uwagi, albo to najgłupiej ukrywany złoczyńca w historii. No i wyszło, że to drugie. To było tak toporne, że nawet dziecko zorientowałaby się, kto jest kim.
Teraz dostaniemy pewnie drugi odcinek retrospekcyjny, a potem dwuodcinkowy finał. Tak naprawdę materiału jest tu ledwo na niezbyt długi film, ale rozwlekli wszystko i poszatkowali. Pewnie będzie jeszcze jakiś twist, może jednak Qimir będzie miał mistrza? Chociaż raczej zapowiada się, że jest po prostu męską wiedźmą (wiedźminem!). Liczę na to, że szefem okaże się Vernestra, chociaż po cichu miałem nadzieję, że będzie to Sol. Dałoby się to zrobić, ale nie po 5 odcinku.
No a już zabicie wszystkich i odkrycie, że to po prostu Qimir, jest żenujące. Pamiętasz jak przed startem serialu spekulowano, że najprosztą ale i najgłupszą metodą na to, żeby jedi nie dowiedzieli się o sithach jest to, żeby nikt nie przeżył. To po jaki grzyb wprowadzać tyle postaci i jeszcze tak jak piszesz, dodawać anonimowych statystów, a potem zabić ich w 5 minut. Zresztą Trinity i Wookiego też zabili, nawet szybciej i głupiej. To wygląda, jakby Headland zatrudniła znajomych, żeby dać im zarobić.
A temat Qimira to kolejny powód do śmiechu. Po 4 odcinku było wiadomo, że albo jest wabikiem i odwracaczem uwagi, albo to najgłupiej ukrywany złoczyńca w historii. No i wyszło, że to drugie. To było tak toporne, że nawet dziecko zorientowałaby się, kto jest kim.
Teraz dostaniemy pewnie drugi odcinek retrospekcyjny, a potem dwuodcinkowy finał. Tak naprawdę materiału jest tu ledwo na niezbyt długi film, ale rozwlekli wszystko i poszatkowali. Pewnie będzie jeszcze jakiś twist, może jednak Qimir będzie miał mistrza? Chociaż raczej zapowiada się, że jest po prostu męską wiedźmą (wiedźminem!). Liczę na to, że szefem okaże się Vernestra, chociaż po cichu miałem nadzieję, że będzie to Sol. Dałoby się to zrobić, ale nie po 5 odcinku.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Walki po ciemku i za drzewami, żeby nie było widać że się starają nie trafić w owego zbrodzienia. Kążdy segment jest do poprawy, żeby można było uznać, że ujdzie.
Wyczuwanie w mocy powinno być sklasyfikowane jako niosące problemy podobnie jak duchy mocy. I jako takie powinno być wykorzystywane fabularnie bardzo ostrożnie. Bo się zaczyna robić to co teraz.
W swoim czasie tworzyli amerykańskiego klona Czerwonego Karła i scenarzyści pojechali do USA. Tam wykazali się negatywnym nastawieniem, bo nie chcieli rozmawiać o jednej linijce.
Jakoś tak to szło: cio od nich: rozmawiajcie o jednej linijce, a ci na to: są fundamentalne problemy, które trzeba rozwiązać najpierw. No i były, bo amerykańce nie zrozumiały głównego bohatera i jego motywacji. Rimmera nie zrozumieli.
Dlaczego o tym piszę? Tu musiało być podobnie: szołranerka ze swoją ekipą, niesiona widmem podzielenia 130 milionów dolarów na 32 osoby, nie rozumie za bardzo środowiska, w którym tworzy. A nie wytłumaczysz jej, bo homofobia i myśl pozytywnie o jednej linijce.
https://youtube.com/shorts/R7dXsYtruIM? ... 1fSMqhNEmZ
Każdy prawie segment wymaga poprawy aby uzyskał status >ujdzie<, łącznie z walkami po ciemku, aby ukryć że są słabe i na siłę. Zielona jest głupa natomiast in universe, jak mówi że nie dojdzie. Typowe silne przywództwo w SW.
Matka Wielebna Czarownicowa jest głupia out universe natomiast. Oczekiwanie, że podróże nie będą natychmiastowe to za dużo?
Filmy porównawcze, które pokazują jak leniwy jest Akolita.
https://www.cda.pl/video/20677612f6
https://www.cda.pl/video/20743087c4
https://www.cda.pl/video/20749947cf
https://www.cda.pl/video/20771192c3
https://www.cda.pl/video/20756412c3
Słabe piosenki, słabe lądowania, słabe katastrofy.
Wyczuwanie w mocy powinno być sklasyfikowane jako niosące problemy podobnie jak duchy mocy. I jako takie powinno być wykorzystywane fabularnie bardzo ostrożnie. Bo się zaczyna robić to co teraz.
W swoim czasie tworzyli amerykańskiego klona Czerwonego Karła i scenarzyści pojechali do USA. Tam wykazali się negatywnym nastawieniem, bo nie chcieli rozmawiać o jednej linijce.
Jakoś tak to szło: cio od nich: rozmawiajcie o jednej linijce, a ci na to: są fundamentalne problemy, które trzeba rozwiązać najpierw. No i były, bo amerykańce nie zrozumiały głównego bohatera i jego motywacji. Rimmera nie zrozumieli.
Dlaczego o tym piszę? Tu musiało być podobnie: szołranerka ze swoją ekipą, niesiona widmem podzielenia 130 milionów dolarów na 32 osoby, nie rozumie za bardzo środowiska, w którym tworzy. A nie wytłumaczysz jej, bo homofobia i myśl pozytywnie o jednej linijce.
https://youtube.com/shorts/R7dXsYtruIM? ... 1fSMqhNEmZ
Każdy prawie segment wymaga poprawy aby uzyskał status >ujdzie<, łącznie z walkami po ciemku, aby ukryć że są słabe i na siłę. Zielona jest głupa natomiast in universe, jak mówi że nie dojdzie. Typowe silne przywództwo w SW.
Matka Wielebna Czarownicowa jest głupia out universe natomiast. Oczekiwanie, że podróże nie będą natychmiastowe to za dużo?
Filmy porównawcze, które pokazują jak leniwy jest Akolita.
https://www.cda.pl/video/20677612f6
https://www.cda.pl/video/20743087c4
https://www.cda.pl/video/20749947cf
https://www.cda.pl/video/20771192c3
https://www.cda.pl/video/20756412c3
Słabe piosenki, słabe lądowania, słabe katastrofy.
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Świat przedstawiony wygląda tak, że mamy jedno miasteczko (Coruscant) i małe wioseczki, fermy, generalnie zadupia. Co to za nazwa Unknown dla planety w ogóle jest? Wiadomo też, kto stoi.
W każdym bądź razie lot kosmiczny jest odpowiednikiem szybkiego przemieszczania w grach: aby nie tracić godzin na nudnym poruszaniu się między lokacjami, co zniechęci gracza, wprowadzili mechanikę szybkiej podróży. Tutaj statki kosmiczne pełnią taką funkcję, przemieszczania się między wioseczkami. W czasach, kiedy się znali na fabule Sokół leciał na Alderaan jakiś czas i na tym upływie czasu była oparta intryga.
Jest to wszystko żenada.
Ponieważ wszędzie jest blisko to nigdzie nie jest daleko i rubieże nie mają sensu.
Ów Qmir zaś jak rozumiem przetachał nieprzytomną Oszę do swojego statku, po czem dalej była nieprzytomna. Tutaj zaś mamy wątek że wszędzie docierają natychmiastowo ale łączności nie ma. Wiadomości też nie mogą nadać.
Z czystym sumieniem daję odcinkowi 1/10
Za intrygą stoi ten senator wyciągnięty przez szczenarzystę z kapelusza. To oczywiste. Kalka z prekłeli. koniec spoilera
Szołranerka zaś przekazuje swoje kłirowe doświadczenia, i owszem. Dlatego tak to wygląda.
W każdym bądź razie lot kosmiczny jest odpowiednikiem szybkiego przemieszczania w grach: aby nie tracić godzin na nudnym poruszaniu się między lokacjami, co zniechęci gracza, wprowadzili mechanikę szybkiej podróży. Tutaj statki kosmiczne pełnią taką funkcję, przemieszczania się między wioseczkami. W czasach, kiedy się znali na fabule Sokół leciał na Alderaan jakiś czas i na tym upływie czasu była oparta intryga.
Jest to wszystko żenada.
Ponieważ wszędzie jest blisko to nigdzie nie jest daleko i rubieże nie mają sensu.
Ów Qmir zaś jak rozumiem przetachał nieprzytomną Oszę do swojego statku, po czem dalej była nieprzytomna. Tutaj zaś mamy wątek że wszędzie docierają natychmiastowo ale łączności nie ma. Wiadomości też nie mogą nadać.
Z czystym sumieniem daję odcinkowi 1/10
Za intrygą stoi ten senator wyciągnięty przez szczenarzystę z kapelusza. To oczywiste. Kalka z prekłeli. koniec spoilera
Szołranerka zaś przekazuje swoje kłirowe doświadczenia, i owszem. Dlatego tak to wygląda.
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Mówiłem nieporozumienie
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Z dużej chmury mały pierd.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Zajmuje się obecnie analizą tej produkcji, która jest koszmarna:
Są plotki, że 130 milionów dolarów poszło na wypłatę dla 32 (słownie:trzydziestu dwóch) osób i na cały serial Akolita zostało 50 milionów dolarów. Oczywiście są one pozbawione podstaw i wszelakiego prawdopodobieństwa, o czym świadczą fantastyczne efekty specjalne i scenografie. Przypominam, że budżet Godzilli Minus One to 15 milionów, a amerykańskiej Godzilli x Kong, Nowe Imperium 130 milionów.
Nie no żartuję: Akolita wygląda biednie i spróbuje przedstawić esencje tej produkcji, słusznie kojarzonej z wokizmem. Warner natomiast stracił oficjalnie 200 000 000 $ na grze dzięki tym samym mechanizmom, o czym może 2 zdania padną na końcu. Sprawa jest bowiem tu klarowna.
To musi być jakiś eksperyment socjologiczny, gdyż cały czas pokazują jedno, a mówią drugie. I potem sprawdzą reakcje, za czym pójdą ludzie. Idą za słowami w dużej mierze, a ci co nie idą to hejtują. Smoleń wyrażając się w sposób następujący: ja co innego widzę, co innego słyszę odnosił się do telewizji czasów PRL i ściemy, jaką waliła. Do totalnego odklejenia od rzeczywistości. Teraz będą nieograniczone spoilery, ale nie oznaczam ich nawet, bo to bez sensu. Nie oglądajcie tego. Dodatkowo nie tworzę tu recenzji przewyższającej jakością dzieła Disneja, a raczej interpretacyjną gorzką refleksję, która przewyższa jakością omawiany utwór serialowy Akolita. Dlatego bez znajomości serialu momentami może być ciężko. A skąd znajomość, skoro nie warto oglądać? Ano właśnie, kwadratura koła tu jest. Tym bardziej że szołranerka, Leslye Headland, udziela serii wywiadów w których opowiada głodne kawałki o Akolicie, w sensie rzeczy, których tam nie ma.
Mamy zatem planetę Khofar, gdzie jest las. Qimir mówi nam, że las ten jest bardzo niebezpieczny, nawet łowcy nagród się tam zapuszczają, ale we wcześniejszym odcinku widzimy jak dwóch kolesi sobie maszeruje przez ten las na luzie. Dodatkowo nie widzimy tych zagrożeń rzekomych, poza ćmami, które zostają ośmieszone.
Mamy zatem więź między siostrami, której nie ma. Kłócą się bowiem, Mae wymusza różne rzeczy na Oszy, która chce zostać Jedi, Mae ją podpala i nie wygląda to dobrze. Zachowania rzekomo jednościowe są wymuszone, jak wygłaszanie rymowanek. Podobnie poddanie się ceremonii ascendencji.
Trzecim przykładem jest tu całe zajście na planecie Brendok, gdzie się znajdowała siedziba wiedźm. Aby zrozumieć wydarzenia najpierw jednak zatrzymać się muszę na postaci mistrza Sola, który nieoczekiwanie okazał się negatywnym bohaterem tej opowieści. Otóż prowadzi on dyskurs oparty na uczuciach i emocjach, czyli zachowuje się jak baba. Baby natomiast zachowują się jak mężczyźni, czyli racjonalnie. Dramat się rozpoczyna gdy Sol, który powinien się nazywać Sql raczej, natyka się przypadkowo na Oszę i Mae. Lezie za nimi po murze i podgląda wiedźmy szykujące się do ceremonii. Poczuł on, że Osha powinna zostać jego padawanką, wpada w histerię, że dziewczynkom może stać się jakaś krzywda, bliżej nieokreślona. Z kolei mistrzyni Indara (Trynity) go mityguje, że niby swoje pragnienia przyjmuje za rzeczywistość. Sol w przypadku Torbina rację ma, bo trafnie odgadł jego motywacje chyba? Nie ważne, gdyż Jedi nachodzą wiedźmy, dogadują się na badania bliźniaczek, jedna jest chętna, druga jest niechętna (i gdzie tu ich jedność?). Przechodzą testy, jedna z matek zgadza się na oddanie Oszy, druga się nie zgadza, ale jest pod butem matriarchalnej opresji. W każdym razie Sol dalej panikuje, Rada Jedi każe się odczepić od czarownic, Sol z Torbinem włażą po raz kolejny po murze, rozpoczyna się żenujący moment. Zaczynają się kłócić, Matka Aniseja zamiast powiedzieć, że chciała oddać Oshę, zaczyna odwalać jakieś czary, zamienia się w czarny dym, Sol panikuj i dźga ten dym. Aniseja mówi dopiero wtedy, że dała by im Oszę. Ale umiera, wiedźmy pod kierownictwem Drugiej Matki Koril Dotychczas Jęczącej w Opresjach Matriarchatu przejmują zbiorowym wysiłkiem umysłów Jedi Kelnakkę wookiego, który atakuje Sola i Torbina, zresztą niespójnie. Pojawia się Trynity, która przerywa tą kontrolę, w wyniku czego wiedźmy umierają. Okazuje się, że Sol miał zajoba na punkcie tzw wergencji mocy, czyli szczególnego skupienia mocy. Jest ono tak silne, że trzeba go szukać wykrywaczem metalu, a jedyną metodą potwierdzenia jest dostawienie bliźniaczek, które mają parametry zadziwiające.
Nasuwają mi sie tu analogie do postępowania GoGaladriel w Ring of Pała, która buduje konflikt pyszcząc niesprowokowana. Tu podobnie: jakby Aniseja od razu powiedziała, że odeśle Oshę to by do tragedii nie doszło.
Aby zrozumieć do końca postępowanie Sola musimy najpierw zająć problemem niejasności w fantastyce:
- w Mando nie wiemy jak rozmnażają się Mandalorianie radykalni. Nie mogą oni bowiem ściągać kasków, prokreacja w kaskach wygląda kuriozalnie i można pomylić partnera.
- w Orville jest heterofobiczna rasa Moklanie, która nie znosi dziewczynek. Mnożą się oni znosząc jajka, ale nie wiemy, czym się różnią od kobiet, które naturalizują i represjonują?
- nie wiemy na jakiej zasadzie Godzilla potrafi się wynurzać z wody od pasa w górę?
Nie są to jednak zagadnienia, przez które nie rozumiemy sensu przedstawionych nam wydarzeń i są one dla nas niepojmowalne, a świat przedstawiony – nie zrozumiany. Mandalorianie jakoś sobie poradzą w kaskach na głowach, zagadki fizjologii Moklan nie przeszkadzają w rozumieniu dylematów Topy, która najpierw była dziewczynką, potem zrobili z niej chłopca, a potem chciała być dziewczynką. Podobnie jest z umiejętnościami pływackimi Godzilli. Zagadnienia te za to mogą być przedmiotem dodatkowej rozkminy i snucia domysłów: może Mandalorianie mogą zdejmować hełmy w sytuacji intymnej? Może Godzilla ma zerową pływalność, a może dysponuje mocą atomowego pyerdu, który zapewnia odpowiedni odrzut? Płciowość Moklan również ma swoje przypuszczenia.
W przypadku wiedźm jest zgoła inaczej. Pisałem już, że nie znamy mechanizmów ich funkcjonowania, nie wiemy czy poszukują adeptek, czy zwabiają mężczyzn w celu prokreacji jak Amazonki? Dowiadujemy się, że były prześladowane i musiały uciekać. Ale przed kim? Tego nie wiemy. W 3 odcinku wydaje się, że to Jedi są prześladowcami, ale w 7 Rada Jedi każe zostawić wiedźmy w spokoju? Kto zatem nękał i dlaczego dziewczynki są nadzieją na wybawienie? Dwie dziewczynki przez 8 lat?
Ale aby zrozumieć do końca wiedźmy musimy rozważyć Ciemną Stronę Mocy. Wiedźmy praktykują wspomnianego Dark Sajda i to rodzi szereg pytań: czy Jedi i Republika tolerują tu praktykowanie czynne? Dziura przy której zawodzą przypomina tą z Imperium Kontratakuje, miejsce próby Luka? Wtedy Yoda mówi coś takiego:
siła Jedi wypływa z Mocy,
ale strzeż się ciemnej strony.
Gniewu, lęku, agresji.
Ciemna strona Mocy to one.
Szybko się zjawiają,
gdy toczysz walkę.
Gdy wstąpisz na ciemną ścieżkę,
losem twoim ona zawładnie.
Jak mamy zatem traktować zamiłowanie do DarkSajda (dalej: DS)? W kategoriach moralnych dobro-zło? Wyraźnie Ciemna Strona jest rozpatrywana tutaj jako zło, które niszczy swego wyznawcę. W Akolicie tak nie jest i od razu to napiszę. W Akolicie DS nie jest traktowana jako destrukcyjna, zła siła.
Jak widzę mam tu konstrukcję szkatułkową i trzeci chyba poziom dygresji w dygresji, pora zatem przejść do Mrocznego Widma. Po manifestacji Maula Rada Jedi rozkminia rzeczywistość i zastanawia się, kim ów Maul jest. Pierwszą kwestią jest, że to musi być Sith. Drugą – że nie widziano ich od tysiąclecia, czy tam wyginęli. Nie obchodzi mnie, kto tam kłapał paszczą, czy Macki Windu, czy ten drugi, Kia cośtam? Ważne są tu wnioski: jedynymi użytkownikami Ciemnej Strony są Sithowie i od tysiąca lat mamy błogostan, żadnych oznak istnienia darksajdersów. Stąd Maul był takim zaskoczeniem. W świetle Akolity są to nieprawdy. Na pewno Jedi wiedzieli o wiedźmach i wiedzieli o Quimirze. Mógł być to też upadły Jedi, albo ktoś szkolony przez dżedaja na lewo. Nie cenię zbytnio prekłeli, ale twórcy Akolity mogli tu trzymać zgodność i spójność. Wizja taka, że tak naprawdę przewalały się hordy jakiś akolitów, jakiś renów, czy renówek, etc. etc. i wszystko to tuszowano i nikt nie wiedział, jest słaba. Zasada Dwóch zaś, być może fabularnie sensowna, na dłuższą metę jest katastrofalna światotwórczo i prowadzi do kreowania jakiś akolitów, jakiś inkwizytorów, jakiegoś czegoś. Ktoś coś tam palnął kiedyś i teraz się muszą z tym męczyć. A jakby zrobili schizmę sithów? Schizma Sithów powinna się nazywać shizmą: w wyniku jakiś wydarzeń uczeń myśli, że wykończył mistrza i sam jest mistrzem, bierze sobie zatem kolejnego ucznia. Mistrz myśli, że uczeń zginął i bierze nowego. Powstają dwie gałęzie sithów, które nie wiedzą o sobie wzajemnie i nie mają szansy się spotkać, bo galaktyka jest wielka. Ciekawe.
Zauważcie, że Akolita zapożyczył sobie liczne elementy z Mrocznego Widma: poczęcie bez ojca, dziecię za stare na przyjęcie do Zakonu Jedi, poziom florianów średniej wielkości (midichloriany). Ale ten temat pójdzie w drugiej części, bo widzę, że się rozpisałem. Druga część Mrocznego Widma i elementy wokistyczne będą.
Są plotki, że 130 milionów dolarów poszło na wypłatę dla 32 (słownie:trzydziestu dwóch) osób i na cały serial Akolita zostało 50 milionów dolarów. Oczywiście są one pozbawione podstaw i wszelakiego prawdopodobieństwa, o czym świadczą fantastyczne efekty specjalne i scenografie. Przypominam, że budżet Godzilli Minus One to 15 milionów, a amerykańskiej Godzilli x Kong, Nowe Imperium 130 milionów.
Nie no żartuję: Akolita wygląda biednie i spróbuje przedstawić esencje tej produkcji, słusznie kojarzonej z wokizmem. Warner natomiast stracił oficjalnie 200 000 000 $ na grze dzięki tym samym mechanizmom, o czym może 2 zdania padną na końcu. Sprawa jest bowiem tu klarowna.
To musi być jakiś eksperyment socjologiczny, gdyż cały czas pokazują jedno, a mówią drugie. I potem sprawdzą reakcje, za czym pójdą ludzie. Idą za słowami w dużej mierze, a ci co nie idą to hejtują. Smoleń wyrażając się w sposób następujący: ja co innego widzę, co innego słyszę odnosił się do telewizji czasów PRL i ściemy, jaką waliła. Do totalnego odklejenia od rzeczywistości. Teraz będą nieograniczone spoilery, ale nie oznaczam ich nawet, bo to bez sensu. Nie oglądajcie tego. Dodatkowo nie tworzę tu recenzji przewyższającej jakością dzieła Disneja, a raczej interpretacyjną gorzką refleksję, która przewyższa jakością omawiany utwór serialowy Akolita. Dlatego bez znajomości serialu momentami może być ciężko. A skąd znajomość, skoro nie warto oglądać? Ano właśnie, kwadratura koła tu jest. Tym bardziej że szołranerka, Leslye Headland, udziela serii wywiadów w których opowiada głodne kawałki o Akolicie, w sensie rzeczy, których tam nie ma.
Mamy zatem planetę Khofar, gdzie jest las. Qimir mówi nam, że las ten jest bardzo niebezpieczny, nawet łowcy nagród się tam zapuszczają, ale we wcześniejszym odcinku widzimy jak dwóch kolesi sobie maszeruje przez ten las na luzie. Dodatkowo nie widzimy tych zagrożeń rzekomych, poza ćmami, które zostają ośmieszone.
Mamy zatem więź między siostrami, której nie ma. Kłócą się bowiem, Mae wymusza różne rzeczy na Oszy, która chce zostać Jedi, Mae ją podpala i nie wygląda to dobrze. Zachowania rzekomo jednościowe są wymuszone, jak wygłaszanie rymowanek. Podobnie poddanie się ceremonii ascendencji.
Trzecim przykładem jest tu całe zajście na planecie Brendok, gdzie się znajdowała siedziba wiedźm. Aby zrozumieć wydarzenia najpierw jednak zatrzymać się muszę na postaci mistrza Sola, który nieoczekiwanie okazał się negatywnym bohaterem tej opowieści. Otóż prowadzi on dyskurs oparty na uczuciach i emocjach, czyli zachowuje się jak baba. Baby natomiast zachowują się jak mężczyźni, czyli racjonalnie. Dramat się rozpoczyna gdy Sol, który powinien się nazywać Sql raczej, natyka się przypadkowo na Oszę i Mae. Lezie za nimi po murze i podgląda wiedźmy szykujące się do ceremonii. Poczuł on, że Osha powinna zostać jego padawanką, wpada w histerię, że dziewczynkom może stać się jakaś krzywda, bliżej nieokreślona. Z kolei mistrzyni Indara (Trynity) go mityguje, że niby swoje pragnienia przyjmuje za rzeczywistość. Sol w przypadku Torbina rację ma, bo trafnie odgadł jego motywacje chyba? Nie ważne, gdyż Jedi nachodzą wiedźmy, dogadują się na badania bliźniaczek, jedna jest chętna, druga jest niechętna (i gdzie tu ich jedność?). Przechodzą testy, jedna z matek zgadza się na oddanie Oszy, druga się nie zgadza, ale jest pod butem matriarchalnej opresji. W każdym razie Sol dalej panikuje, Rada Jedi każe się odczepić od czarownic, Sol z Torbinem włażą po raz kolejny po murze, rozpoczyna się żenujący moment. Zaczynają się kłócić, Matka Aniseja zamiast powiedzieć, że chciała oddać Oshę, zaczyna odwalać jakieś czary, zamienia się w czarny dym, Sol panikuj i dźga ten dym. Aniseja mówi dopiero wtedy, że dała by im Oszę. Ale umiera, wiedźmy pod kierownictwem Drugiej Matki Koril Dotychczas Jęczącej w Opresjach Matriarchatu przejmują zbiorowym wysiłkiem umysłów Jedi Kelnakkę wookiego, który atakuje Sola i Torbina, zresztą niespójnie. Pojawia się Trynity, która przerywa tą kontrolę, w wyniku czego wiedźmy umierają. Okazuje się, że Sol miał zajoba na punkcie tzw wergencji mocy, czyli szczególnego skupienia mocy. Jest ono tak silne, że trzeba go szukać wykrywaczem metalu, a jedyną metodą potwierdzenia jest dostawienie bliźniaczek, które mają parametry zadziwiające.
Nasuwają mi sie tu analogie do postępowania GoGaladriel w Ring of Pała, która buduje konflikt pyszcząc niesprowokowana. Tu podobnie: jakby Aniseja od razu powiedziała, że odeśle Oshę to by do tragedii nie doszło.
Aby zrozumieć do końca postępowanie Sola musimy najpierw zająć problemem niejasności w fantastyce:
- w Mando nie wiemy jak rozmnażają się Mandalorianie radykalni. Nie mogą oni bowiem ściągać kasków, prokreacja w kaskach wygląda kuriozalnie i można pomylić partnera.
- w Orville jest heterofobiczna rasa Moklanie, która nie znosi dziewczynek. Mnożą się oni znosząc jajka, ale nie wiemy, czym się różnią od kobiet, które naturalizują i represjonują?
- nie wiemy na jakiej zasadzie Godzilla potrafi się wynurzać z wody od pasa w górę?
Nie są to jednak zagadnienia, przez które nie rozumiemy sensu przedstawionych nam wydarzeń i są one dla nas niepojmowalne, a świat przedstawiony – nie zrozumiany. Mandalorianie jakoś sobie poradzą w kaskach na głowach, zagadki fizjologii Moklan nie przeszkadzają w rozumieniu dylematów Topy, która najpierw była dziewczynką, potem zrobili z niej chłopca, a potem chciała być dziewczynką. Podobnie jest z umiejętnościami pływackimi Godzilli. Zagadnienia te za to mogą być przedmiotem dodatkowej rozkminy i snucia domysłów: może Mandalorianie mogą zdejmować hełmy w sytuacji intymnej? Może Godzilla ma zerową pływalność, a może dysponuje mocą atomowego pyerdu, który zapewnia odpowiedni odrzut? Płciowość Moklan również ma swoje przypuszczenia.
W przypadku wiedźm jest zgoła inaczej. Pisałem już, że nie znamy mechanizmów ich funkcjonowania, nie wiemy czy poszukują adeptek, czy zwabiają mężczyzn w celu prokreacji jak Amazonki? Dowiadujemy się, że były prześladowane i musiały uciekać. Ale przed kim? Tego nie wiemy. W 3 odcinku wydaje się, że to Jedi są prześladowcami, ale w 7 Rada Jedi każe zostawić wiedźmy w spokoju? Kto zatem nękał i dlaczego dziewczynki są nadzieją na wybawienie? Dwie dziewczynki przez 8 lat?
Ale aby zrozumieć do końca wiedźmy musimy rozważyć Ciemną Stronę Mocy. Wiedźmy praktykują wspomnianego Dark Sajda i to rodzi szereg pytań: czy Jedi i Republika tolerują tu praktykowanie czynne? Dziura przy której zawodzą przypomina tą z Imperium Kontratakuje, miejsce próby Luka? Wtedy Yoda mówi coś takiego:
siła Jedi wypływa z Mocy,
ale strzeż się ciemnej strony.
Gniewu, lęku, agresji.
Ciemna strona Mocy to one.
Szybko się zjawiają,
gdy toczysz walkę.
Gdy wstąpisz na ciemną ścieżkę,
losem twoim ona zawładnie.
Jak mamy zatem traktować zamiłowanie do DarkSajda (dalej: DS)? W kategoriach moralnych dobro-zło? Wyraźnie Ciemna Strona jest rozpatrywana tutaj jako zło, które niszczy swego wyznawcę. W Akolicie tak nie jest i od razu to napiszę. W Akolicie DS nie jest traktowana jako destrukcyjna, zła siła.
Jak widzę mam tu konstrukcję szkatułkową i trzeci chyba poziom dygresji w dygresji, pora zatem przejść do Mrocznego Widma. Po manifestacji Maula Rada Jedi rozkminia rzeczywistość i zastanawia się, kim ów Maul jest. Pierwszą kwestią jest, że to musi być Sith. Drugą – że nie widziano ich od tysiąclecia, czy tam wyginęli. Nie obchodzi mnie, kto tam kłapał paszczą, czy Macki Windu, czy ten drugi, Kia cośtam? Ważne są tu wnioski: jedynymi użytkownikami Ciemnej Strony są Sithowie i od tysiąca lat mamy błogostan, żadnych oznak istnienia darksajdersów. Stąd Maul był takim zaskoczeniem. W świetle Akolity są to nieprawdy. Na pewno Jedi wiedzieli o wiedźmach i wiedzieli o Quimirze. Mógł być to też upadły Jedi, albo ktoś szkolony przez dżedaja na lewo. Nie cenię zbytnio prekłeli, ale twórcy Akolity mogli tu trzymać zgodność i spójność. Wizja taka, że tak naprawdę przewalały się hordy jakiś akolitów, jakiś renów, czy renówek, etc. etc. i wszystko to tuszowano i nikt nie wiedział, jest słaba. Zasada Dwóch zaś, być może fabularnie sensowna, na dłuższą metę jest katastrofalna światotwórczo i prowadzi do kreowania jakiś akolitów, jakiś inkwizytorów, jakiegoś czegoś. Ktoś coś tam palnął kiedyś i teraz się muszą z tym męczyć. A jakby zrobili schizmę sithów? Schizma Sithów powinna się nazywać shizmą: w wyniku jakiś wydarzeń uczeń myśli, że wykończył mistrza i sam jest mistrzem, bierze sobie zatem kolejnego ucznia. Mistrz myśli, że uczeń zginął i bierze nowego. Powstają dwie gałęzie sithów, które nie wiedzą o sobie wzajemnie i nie mają szansy się spotkać, bo galaktyka jest wielka. Ciekawe.
Zauważcie, że Akolita zapożyczył sobie liczne elementy z Mrocznego Widma: poczęcie bez ojca, dziecię za stare na przyjęcie do Zakonu Jedi, poziom florianów średniej wielkości (midichloriany). Ale ten temat pójdzie w drugiej części, bo widzę, że się rozpisałem. Druga część Mrocznego Widma i elementy wokistyczne będą.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Dobre dobre, dawaj dalej.
Na razie wtrącę się tylko co do zasady dwóch. Jak Yoda powiedział to po raz pierwszy, to ja byłem pewien, że chodzi wyłącznie o to, że Sithowie występują parami. Uczeń i mistrz, nigdy samemu. A nie że jest dwóch na całą galaktyke, bo to by było idiotyczne.
Na razie wtrącę się tylko co do zasady dwóch. Jak Yoda powiedział to po raz pierwszy, to ja byłem pewien, że chodzi wyłącznie o to, że Sithowie występują parami. Uczeń i mistrz, nigdy samemu. A nie że jest dwóch na całą galaktyke, bo to by było idiotyczne.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Dalej to bym chciał wiedzieć, czy faktycznie Moc chciała, żeby Osha została padawanką Sola. I czy zrobiło się wspomnianej Mocy smutno. Bo się porypało. Ten detal ma pewne znaczenie. Jeśli Sol się odkleił to mamy jego winę, a jeśli nie to nie. Trynity mówi mu, że wmawia innym swoje oczekiwania, ale widzimy, że jednak ma rację w przypadku Torbina, który chce do domu.
Ale wiesz, że było trzech w Przebudzeniu Mocy?Crowley pisze: ↑19 lipca 2024, o 01:52 Dobre dobre, dawaj dalej.
Na razie wtrącę się tylko co do zasady dwóch. Jak Yoda powiedział to po raz pierwszy, to ja byłem pewien, że chodzi wyłącznie o to, że Sithowie występują parami. Uczeń i mistrz, nigdy samemu. A nie że jest dwóch na całą galaktyke, bo to by było idiotyczne.
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
Mam wrażenie, że ten serial nie zasługuje na tyle rozkminy
Tylko Mandoverse! Cała reszta nie ma nic z uroku SW.
Tylko Mandoverse! Cała reszta nie ma nic z uroku SW.
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
R. Hood za to fajny
WALKI
Przypomnijmy sobie walkę Małego Johna z Robin Hoodem. Robin zarobił wtedy strzała w dyńkę. W sensie młody Connery, który teraz jest stary. Mały John się tłumaczył, że pomylił choreografię ale są domysły, że nie lubił Connery’ego i mu przydzwonił w łepetynę z całej siły. Zara się odezwą krytycy, że nie z całej siły tylko na 80 procent. No to niech będzie że na procent. Ważne są wnioski: walka wygląda dobrze, jeśli ciosy są zadawane na ciało, nie w powietrze i nie na miecz. Jeśli gościu blokuje, to cios niezablokowany powinien trafić. Jeśli szermierz świetlny robi unik, to cios powinien trafić bez tego uniku. Jeśli cios jest niecelny, to nie powinien reagować. To jest pokazanie mistrzostwa. Każde odsłonięcie powinno skutkować ciosem kończącym. We wspomnianym Robinie z Sherwood nakręcili nawet walkę instruktażową, aby każdy widz pojął, o co chodzi.
W Akolicie zaś mamy jakiś horror. I nie można z sensem postawić tezy, że Jedi nie walczą aby zabić czy tam zranić przeciwnika. Jeśli mają sobie tylko radośnie kręcić piruety i blokować, to lepiej niech od razu położą się na ziemi i umrą. Nie mają bowiem żadnych szans na wygraną, skoro nie będą kończyć. Nawet jak rozbroją przeciwnika to nic nie zmienią, bo rozbrojonemu i tak nic nie mogą zrobić. I mamy tu grę do jednej bramki, bo ów Szczerbatek, Qimir może ich chlastać do woli, a oni jego nie.
Widać wyraźnie, że są słabi w walce na miecze. Dlatego symulują, dodatkowo boją się walnąć niechcący. Padawanka Jecky, ta kolczasta, opiewana przez niektórych jest tu doskonałym przykładem. Ciosy markuje, są wyraźnie chybione. Gdy ma okazję zadać cios kończący to tego nie robi, tylko robi coś głupiego. Kopie np. Jeśli masz do dyspozycji narzędzie i nie korzystasz z niego to jest to błąd. Ona chyba ze 3 razy ma na widelcu Qimira, ale nie dziabie go. Tu jest odpowiedzialny jednak scenariusz w swej nieudolności.
Kanał Jutupkowy Shadiversity analizuje te walki scena po scenie, w 2 filmach co najmniej:
https://youtu.be/aFqryV2go4s?si=QD_iRrzifxaU5lgG
https://youtu.be/224ULset6zc?si=L2_xY11LNswerqKT
Oglądając serial pierwszy raz nie jesteś w stanie tego wszystkiego wyłapać, ale na tyle się orientujesz, aby załamać się poziomem. Przywołam tu jeszcze walkę Kmicica z Wołodyjowskim:
https://youtu.be/FR976PhMbDM?si=7OuZCQ9Q3JyRTwhu
która powinna być pewnym wzorem.
Qimir posiada specjalną technologię kasku, który gasi miecze świetlne. Walcząc z Jecky nie bierze jej ciosów na bańkę, tylko się uchyla. Dlatego jej miecze nie gasną i dalej może wiosłować. Powinien je pogasić i ją dziabnąć od razu. Zamiast kasku lepiej zaś by się sprawiła laga, pała taka. Lewak, trzymany w lewej ręce. Blokujesz takim miecz świetlny, on gasnie i zabijasz bezbronnego przeciwnika. Co do ostatniego odcinka, to łatwiej jest zrobić walkę jeden na jeden, niż jeden na ośmiu. Bo tu mamy typowe problemy z wiarygodnością, oni czekają na swoją kolej itp.
WALKI
Przypomnijmy sobie walkę Małego Johna z Robin Hoodem. Robin zarobił wtedy strzała w dyńkę. W sensie młody Connery, który teraz jest stary. Mały John się tłumaczył, że pomylił choreografię ale są domysły, że nie lubił Connery’ego i mu przydzwonił w łepetynę z całej siły. Zara się odezwą krytycy, że nie z całej siły tylko na 80 procent. No to niech będzie że na procent. Ważne są wnioski: walka wygląda dobrze, jeśli ciosy są zadawane na ciało, nie w powietrze i nie na miecz. Jeśli gościu blokuje, to cios niezablokowany powinien trafić. Jeśli szermierz świetlny robi unik, to cios powinien trafić bez tego uniku. Jeśli cios jest niecelny, to nie powinien reagować. To jest pokazanie mistrzostwa. Każde odsłonięcie powinno skutkować ciosem kończącym. We wspomnianym Robinie z Sherwood nakręcili nawet walkę instruktażową, aby każdy widz pojął, o co chodzi.
W Akolicie zaś mamy jakiś horror. I nie można z sensem postawić tezy, że Jedi nie walczą aby zabić czy tam zranić przeciwnika. Jeśli mają sobie tylko radośnie kręcić piruety i blokować, to lepiej niech od razu położą się na ziemi i umrą. Nie mają bowiem żadnych szans na wygraną, skoro nie będą kończyć. Nawet jak rozbroją przeciwnika to nic nie zmienią, bo rozbrojonemu i tak nic nie mogą zrobić. I mamy tu grę do jednej bramki, bo ów Szczerbatek, Qimir może ich chlastać do woli, a oni jego nie.
Widać wyraźnie, że są słabi w walce na miecze. Dlatego symulują, dodatkowo boją się walnąć niechcący. Padawanka Jecky, ta kolczasta, opiewana przez niektórych jest tu doskonałym przykładem. Ciosy markuje, są wyraźnie chybione. Gdy ma okazję zadać cios kończący to tego nie robi, tylko robi coś głupiego. Kopie np. Jeśli masz do dyspozycji narzędzie i nie korzystasz z niego to jest to błąd. Ona chyba ze 3 razy ma na widelcu Qimira, ale nie dziabie go. Tu jest odpowiedzialny jednak scenariusz w swej nieudolności.
Kanał Jutupkowy Shadiversity analizuje te walki scena po scenie, w 2 filmach co najmniej:
https://youtu.be/aFqryV2go4s?si=QD_iRrzifxaU5lgG
https://youtu.be/224ULset6zc?si=L2_xY11LNswerqKT
Oglądając serial pierwszy raz nie jesteś w stanie tego wszystkiego wyłapać, ale na tyle się orientujesz, aby załamać się poziomem. Przywołam tu jeszcze walkę Kmicica z Wołodyjowskim:
https://youtu.be/FR976PhMbDM?si=7OuZCQ9Q3JyRTwhu
która powinna być pewnym wzorem.
Qimir posiada specjalną technologię kasku, który gasi miecze świetlne. Walcząc z Jecky nie bierze jej ciosów na bańkę, tylko się uchyla. Dlatego jej miecze nie gasną i dalej może wiosłować. Powinien je pogasić i ją dziabnąć od razu. Zamiast kasku lepiej zaś by się sprawiła laga, pała taka. Lewak, trzymany w lewej ręce. Blokujesz takim miecz świetlny, on gasnie i zabijasz bezbronnego przeciwnika. Co do ostatniego odcinka, to łatwiej jest zrobić walkę jeden na jeden, niż jeden na ośmiu. Bo tu mamy typowe problemy z wiarygodnością, oni czekają na swoją kolej itp.
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58
Re: Nowe Star Warsy (dyskusja - SPOILERY!!!)
https://www.cda.pl/video/2102747778
Drugą zasadniczą kwestią jest wprowadzanie elementów z książek i komiksów: jak wiecie największy zasięg mają filmy kinowe, dalej są seriale na DisnejPlasie, dalej książki i komiksy. Jak wiecie dla mnie liczą się przede wszystkim filmy, i to nie wszystkie: 3 pierwsze się liczę, prekłele tak trochę a sekłele w ogóle. Z seriali aktorskich przywiązuje wagę do Mandalorianina, do Ahsoki, Andora i Xięgi Bobusia. Są jeszcze kreskówki, niektóre fajne. Książki i komiksy dzielimy na dwie grupy: kanon nowy i legendy, czyli kanon stary. Lepiej tego nie czytać, a jak ktoś czyta to niech się nie przejmuje. Jest tam pełno głupot i idiotyzmów. I teraz: podstawowe wartości artystyczno-moralne Gwiezdnych Wojen zostały zniszczone, ale rzućmy tzw nerdom jakiś badziew to się będą cieszyć. Będą wyciągać największe głupoty, absurdy z owych pozycji książkowych i wstawiać na wyższe poziomy, np. serialowy. I reakcja publiczności może być zaskakująca. O ile fanatyki owych kanonów będą się cieszyć i szczerzyć ząbki z radości jak szczerbaty do sucharów, o tyle reszta niekoniecznie.
Mam tu konkretnie na myśli elementy takie, jak bicz świetlny fioletowy i kask gaszący miecze świetlne, zawierający cortosis. Powinni zakopywać takie rzeczy we wspomnianych komiksach, gdyż są bez sensu. I mogą być przyjmowane przez szerokie kręgi odbiorców chłodno. Powtórzę, że staram się nie czytać książek, bo mogę tam natrafić na np. bicz świetlny.
Jest tu problem logiczny taki, że Vader z tego nie korzystał, a powinien. Podobnie jest z gaszeniem miecza świetlnego w trakcie walki. Lepiej tego nie robić bo przeciwnik może cię dziabnąć zanim zapalisz ponownie. A dwa – Maul tego nie robił w Mrocznym Widmie. Czy robił? Ponoć zasada dwóch w Mrocznym Widmie polega na istnieniu trzech: Plagiuis, Palpuś i Maul. No weźcie. Weźcie i schowajcie te idiotyzmy tak głęboko, żeby ludzie tego nie widzieli.
Akolita to przykład sztuki nowoczesnej, coś jak banan przyklejony do ściany. Sam banan przyklejony do ściany nie znaczy nic, dopiero dodanie obszernej wykładni ujawni publice jego głęboki sens. Podobnie szołranerka udziela co chwilę wywiadów objaśniających, co miała na myśli. Nie wiadomo np. jakie są motywy działania Bobera. R2-D2 jest zrozumiały bo wchodzi w interakcje z innymi, w kontekście których jego świsty stają się oczywiste, o tyle Bober nie wchodzi w interakcje i nie wiemy, czemu rozpirza statek w ostatnim odcinku, nie wiemy czemu Qimirowi się zrobiły czarne ślepia jak zdzierał hełm z Oszy. Dobrze że tylko kask, ale by było. Ogólnie nic nie wiemy, serial ten jest pełen niezrozumiałych scen i przedstawień. Co za porażka, mocne 1/10. Żegnajcie Gwiezdne Wojny. Gdyby Kennedy stwierdziła, że jest za różnorodnością (diversity) i będą seriale dla normalnych, a seriale dla porąbanych obok, to przyszłość by się rysowała w jasnych barwach. Czy ja za dużo oczekuję pragnąć, aby w zimie było zimno, a w dżungli gorąco? Tymczasem tui i tu są ubrani tak sami i się zachowują tak samo.
Dlaczego idą szukać Kelnaki na piechotę, bez ekwipunku? Czemu idą wszyscy a nie tylko zwiad? Reszta mogła w moment dolecieć stateczkiem kosmicznym. A jakby ich noc zastała w lesie wśród ciem to obozowaliby jak? Mieli namioty? Drona mogli wysłać.
Na koniec zdanie o Gulnarze: Gulnar wygląda jak Sith i dlatego będzie na zdjęciu. Zachowuje się jak Sith: obcowanie ze złem powoduje zmiany w zachowaniu i zmiany w charakterze. Vader np. trzymał wszystkich na dystans i odznaczał się wyrachowanym okrucieństwem. A Dooku, Palpuś i Maul? Oni też byli dziwni, nawet jak udawali, że nie są Sithami. Prowadzili by z kimś luźną gadkę jak Qimir z Oszą? Ergo Gulnar OK, a Qimir NIE OK. Daję Gulnara na fotkę dlatego też, że te postacie z Akolity są gorsze. A ten to taka menda. Baron de Belleme zachowuje się podobnie.
Gulnar w akcji:
https://www.cda.pl/video/210235143e
O serialu Robin of Sherwood:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Robin_z_Sherwood
- SmokEustachy
- przezroczysty
- Posty: 123
- Rejestracja: 6 grudnia 2020, o 15:58