![;) ;)](./images/smilies/2.gif)
Sent from my SM-G960F using Tapatalk
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles, DaeL
Bo Radio Maryja to sporo głosów.LLothar pisze:Dlaczego prokurator generalny zajmuje sie takimi pierdami?
Nie przesadzajmy, on chyba po prostu jest takim talibem.Zolt pisze:Bo Radio Maryja to sporo głosów.LLothar pisze:Dlaczego prokurator generalny zajmuje sie takimi pierdami?
Ale ze co? Ze drugie dno oznacza, ze ona zdejmujac krzyz ze sciany zeskoczyla i miazdzyla stope w kostce jakiemus dziecku? Czy moze ten krzyz byl czescia przylacza tlenu dla sasiedniego szpitala?DaeL pisze:Zacząłbym od tego, że nie znamy akt sprawy. A co za tym idzie spekulujemy na temat tego jaki był stan faktyczny na podstawie tego co napisał Onet, który wyraźnie drugiej strony o stanowisko nie dopytał.
Jedno drugiego nie wyklucza. Może być kutasiną, a jednocześnie mieć w tej sprawie sensowne argumenty.Gregor pisze:Matthias, nie możemy przecież myśleć, że w tym kraju ministrem sprawiedliwości może zostać jakiś małostkowy kutasina! To by było bez sensu!
Sorry, na początek mała korekta. SN rozpatrywał skargę kasacyjną, nie kasację. To jest bardzo podobny środek, ale kasacja jest w postępowaniu karnym, w cywilnym jest skarga kasacyjna. Wybacz, musiałem, nerwica natręctwRzorblade pisze:DaeL - ale wiesz ze WSZYSTKIE sady przyznaly jej racje, prawda? Wiesz ze szkola od wyroku sie nie odwolywala, zaakceptowala go, a robila z tego cyrk prokuratura, prawda? I ze dostala i tak od sadu "wpierdziel" a teraz najmadrzejszy z madrych wie lepiej?
I serio, gdyby nie chodzilo o ten rzad to przyznalbym Ci racje. Ale chodzi wlasnie o ten konkretny rzad, ta konkretna linie i organ odwolawczy i ta konkretna procedure podwazania prawowitego wyroku. I SN juz rozpatrywal kasacje w tej sprawie.
DaeL pisze:Z drugiej strony zaangażowanie Ordo Iuris jest argumentem w drugą stronę - cokolwiek o nich nie sądzisz, to intelektualnie stoją kilka poziomów wyżej od obecnego ministra i zazwyczaj nie angażują się w sprawy z góry przegrane.
Przeczytałem "debilem". Oh wait...Gregor pisze:Nie przesadzajmy, on chyba po prostu jest takim talibem.
i dlatego osobiscie uwazam, ze powinno sie wyjebac ten artykul z prawa karnego i jak juz to wsadzic do prawa cywilnego. Niech ludzie sie starzeja przed sadami usilujac udowodnic jak bardzo przeliczalne na pieniadze sa ich uczucia.A jesli juz mowimy o szacunku do pogladow, wiary itp., to w tym chorym kraju na prozno ich szukac. A najglosniej o nich krzycza ci, ktorzy pogladow innych nie szanuja i nagle zderzaja sie ze sciana z drugiej strony.
Na tej samej zasadzie brak rownosci jest jak zarowno komuś zarabiajacemu 100000 pln/m-c co 2000/m-c wystawiaja mandat 1000 pln.Theeck pisze:Mam pytanie do naszych forumowych prawników w kwestii konstytucyjności zapisu o konfiskacie samochodu za wypadek po pijaku. Dla mnie w oczywisty sposób jest to niezgodne z zapisem o równości wobec prawa (Art. 32). Za taką samą winę możemy ponieść karę dodatkową o wartości 500 tys. zł albo 100 razy mniejszą - dla mnie to oczywista sprzeczność.
Czyli system badań jest tak kulawy, że nie jest w stanie wyłowić kolesia o takich skłonnościach. Jaką wartość mają wówczas takie badania w ogóle?Stoczyliśmy roczną batalię, by nie oddawać mu broni – twierdzi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Według rzecznika wiosną ubiegłego roku z policją skontaktowała się była dziewczyna Mikołaja B. (ta sama, która teraz straciła narzeczonego). Przekazała, że jej były chłopak chce coś sobie zrobić, a ma broń.
– Policjanci pojechali do niego i odwieźli go do szpitala psychiatrycznego. Spędził tam kilka dni. Gdy wyszedł, zabraliśmy mu dwie sztuki broni: pistolet sportowy i karabinek kolekcjonerski – mówi nam Borowiak.
Równolegle policja cofnęła pozwolenie na broń, ale Mikołaj B. się odwołał.
– Skierowaliśmy go na specjalistyczne badania do zakładu medycyny pracy. Lekarze nie widzieli przeciwwskazań do wydania broni – dodaje Borowiak.
Yup. Tez tak obstawiam. Nie da sie kogos "ot tak" zamknac w psychiatryku na kilka dni z tego co mi wiadomo. Musiala byc medyczna podstawa.Voo pisze:Sądzę, że to pewne "uproszczenie" dziennikarskie. Rozumiem to w ten sposób, że jej zgłoszenie wywołało wszczęcie jakiejś procedury, w wyniku której typ trafił na obserwację.