zegrz pisze:czy tu dyskusja zawsze tak wrze, czy tylko w tym miesiącu?
Zawsze. Ale co sie dziwisz. Ludzie musza najpierw przypomniec sobie gdzie okulary zostawili, potem co mieli sprawdzic, gdzie ta para okularow do czytania... To nie sa proste i szybkie rzeczy!
Dziwna sprawa - w mieszkaniu spawnują mi się... pszczoły. Nie wlatują przez okno. Dostają się jakoś inaczej. To nie jednorazowy przypadek, właśnie wyeksmitowałam kolejną. Nie wiem nawet jak się za ten temat zabrać. Póki co osiatkowałam wentylację, ale to nie to. Jak ktoś ma jakieś pomysły, to chętnie posłucham.
"Żal, że sie coś zrobiło, przemija z czasem. Żal, że się czegoś nie zrobiło, nie przemija nigdy." Na Pograniczu
Z innej beczki, położyłem światłowód na swojej wsi mam już go normalnie, po ludzku (czyli po kablu w ziemi) zamontowanego. Cywilizacja pełną gębą - 500/500, ping 3-4.
Jako pierwsza ulica w całej wsi mamy podłączony ten światłowód - kwestia motywacji i gotowości poświęcenia swojego czasu (np. jako że dostawca nie miał ludzi do prac infrastrukturalnych to ja załatwiłem sam ekipę, która to zrobiła za nich), no i kasy. U nas na ulicy było 7 gospodarstw, ale że ulica długa (około 320 metrów) to z opłatami za przyłącza pod dom wyszło mi 3k pln.
Mogłem oszczędzić z 300 pln, ale kosztem np. położenia tylko mikrorurki w ziemi dla mojego prywatnego przyłącza od grzybka do domu - ale ja wolałem z rurą osłonową (one mocne są jak cholera, mini koparką za cholerę tego nie przerwiesz, a i duża koparka często je wyciąga z ziemi zamiast rwać).
Jak ktoś nie może na swojej wsi sobie poradzić z dopięciem internetu to służę poradą, teraz już znam cały proces swoją drogą bardzo dużo ludzi jest tam zaangażowanych, dużo więcej niż myślałem.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
Z nieba mi spadasz. Z tego co zdołałem się dowiedzieć na dotację nie ma co liczyć, duży projekt modernizacji łącz (w ramach Polski Cyfrowej) dopiero się zakończył, a nowego ani widu ani słychu. Orange ma oczywiście wywalone, bo nie opłaca mu się inwestować, a tak naprawdę modernizacja łącza leży tylko w jego gestii.
Pytanie: główna nitka światłowodu szła już wcześniej przez twą miejscowość, ja? Zakres twoich prac to podłączenie do swojej ulicy?
Tak dokładnie, nitka była w głównej ulicy.
To wyglądało dokładnie tak:
Organge miał swój kabelek pociągnięty jakieś 700 metrów ode mnie. Zwykły kabel, nie światełko.
Za chuja nie chcieli się dogadać na dalsze prace.
Więc w pewnym momencie przyszedł PLJ do gminy, dogadał się z nią i pociągnął swój światłowód napowietrznie, obok kabelka TPSA. I dociągnął główną ulicą obok mojej uliczki i dalej.
Zadzwoniłem do PLJ, że ja chcę. Oni powiedzieli, żeby zrobić zgłoszenie i się odezwą. Po około 2 miesiącach się odezwałem do nich i wywiedziałem się, że mają po kokardki roboty i szybko nie zrobią. Więc ja się zapytałem, czy jak im załatwię wykonawcę dla całej ulicy to będzie szybciej. Powiedzieli, że pewka.
Więc skrzyknąłem sąsiadów, zebrałem zgody, zebrałem zgody na prace w drodze. PLJ zrobił projekt. Z projektem poszedłem do wykonawców, wziąłem oferty. Wybrałem wykonawcę, zderzyłem to z PLJ, oni się z nim dogadali i powiedzieli ok. PLJ potem przyjechał i ustalił szczegóły dla indywidualnych podłączeń od grzybka do posesji.
Wykonawca zrobił wykop, zamontował grzybki i rury (wcześniej geodeta PLJ wytyczył wszystko). PLJ przyszedł, zrobił wdmuchanie światłowodu do magistrali (główna linia) oraz do przyłączy od grzybków do posesji. Potem PLJ przyjechał i połączył wdmuchany kabelek już z domostwami. Potem PLJ znowu przyjechał i zespawał światełko.
A na koniec PLJ przyjechał, przywiózł takiego prostego switcha, podpiął światełko do switcha i do mojej skrętki w domu, odpalił net i koniec.
Ja tylko potem zmieniłem router na mesha, bo router miał cap 100/80. Mesh po wifi ma 800/500, a po kabelku ma 1500/1500.
I bangla. Pominąłem kilka drobnych technicznych kroków, ale to jest mniej więcej główny zakres prac.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
Aha wszystko za prywatną kasę. W sensie my z sąsiadami płaciliśmy za robociznę i rurki od grzybka do posesji. PLJ dał resztę materiałów + 40 mb światełka na domostwo (jak ktoś miał dalej to dopłacał chyba 3pln za metr). PLJ dawał też właśnie robociznę tych swoich techników, geodetę i plany. Operat geodezyjny dla prac drogowych też PLJ.
Za te 320 metrów wyszło 15k od Wykonawcy na wszystkie gospodarstwa + tam opłaty indywidualne za przyłącza od grzybka do domostwa (bo to bardzo różne koszta były). Ale ta cena na warunki obecne jest bardzo atrakcyjna, bo Orange dużo robi, zapełnia portfel wykonawcom i oni płacą dwa razy tyle. Nie ich kasa, to im pierdoli.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
Cherryy pisze:Ludzie kochani... syn mi się urodził!
GRATULACJE!
Mam nadzieję, że na chrzciny kupisz mu pada
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Warszawiaki, pamiętacie jak Wam zachwalałem burgerownię Wyspa Uranosa? No to jak chcecie zjeść pysznego burgera to macie czas do 15 maja.
Właściciel i kucharz sprzedał markę i samą knajpę, i jedzie do Norwegii na etat. Zarobić jakieś pieniądze normalne.
W głowie mi się nie mieści jak gówniany kraj mamy teraz. Człowiek z naprawdę mega umiejętnościami (opowiadał nam kiedyś w jakich eventach brał udział, gotował np. dla Obamy jak był w Polsce), posiadający własną knajpę, knajpę która no po prostu ma ruch bo jest świetna... Jedzie na etat do Norwegii żeby pieniądze zarobić. Bo tutaj nie jest w stanie wyciągnąć normalnej kasy z własnego interesu. Ale nie kurwać, 500+, Polski Ład x.0, zabrać bogatym i dać biednym. Bez jaj.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
Dokładnie dlatego że spełnili obietnicę "Polska w ruinie" ja wyjechałem i szczerze nie żałuję. Wrócę może jak kraj stanie się cokolwiek normalny. Choć patrząc na mentalność wielu rodaków, to raczej doczekam się niemieckiego obywatelstwa i głęboko zastanowię się nad zrzeczeniem się polskiego.
Serio? Kraj w ruinie, bo burgerownia padła? Zobaczcie sobie, ile procent restauracji jest w stanie przetrwać przynajmniej rok - jeśli mnie pamięć i pewna książka nie myli, jest to mniej niż 25%. Do tego jak jest inflacja związana z czynnikami zewnętrznymi (droga ropa, wcześniej COVID), to ludzie w pierwszej kolejności rezygnują z jedzenia na mieście.
Robienie restauracji to jeden z najbardziej ryzykownych interesów, jaki przeciętny człowiek może robić...
Cherryy pisze:Ludzie kochani... syn mi się urodził!
...bo mój dzisiaj dostał kategorię A od WKU
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Matthias, ja mówię ogólnie o Polsce w ruinie akurat i głównie odnoszę się do samego końca, 500+, nieład, itp. Wydatki publiczne które się odbijają czkawką w kryzysie.
"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" - Alexis de Tocqueville
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz