Commander jest dla mnie łatwiejszy przede wszystkim dlatego, że jest wolniejszy i bardziej losowy. Nawet ten doświadczony znajomy, z którym trochę grywam, jak złożył sobie super-talię, to nie był w stanie masakrować mnie tak, jak w podstawowym formacie (ja korzystam tylko z tych gotowych zestawów z 1-2 modyfikacjami wyrzucającymi karty nastawione na więcej niż 2 graczy).
Co też ważne, nie zmusza mnie do kupowania boosterów ani innych dodatkowych kart - każda karta pojawia się w talii tylko raz, więc jest mała powtarzalność rozgrywek (zwłaszcza, że gram wyłącznie z jednym znajomym w pracy i z żoną).
Kolejny atut - karty się nie "przeterminują" - jak mi kiedyś odpali, mogę zawsze wziąć to co mam na turniej i nie będę z góry skazany na totalną porażkę (pewnie na umiarkowaną porażkę, ale iskierka nadziei będzie
![;) ;)](./images/smilies/2.gif)
).
W tym roku mają wyjść kolejne zestawy...
No i oczywiście to - zestawy Commandera sprzed dwóch lat kosztują teraz w ch... dużo, więc jest jakiś potencjał inwestycyjny
![;) ;)](./images/smilies/2.gif)